- Ukrywanie treści: włączone
- Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
four
Co nagle się stało, że tak odważnie zaczął flirtować ze swoim współlokatorem, którego jeszcze kilka dni temu miał ochotę wysadzić w powietrze? Wszyscy którzy znali Jaemina wiedzieli jak uwielbia dostawać różne gifty, więc może to skłoniło go do prawie że sextingu z Alexem?
Czy powinien czuć się zażenowany? Jasne, w końcu nie znał zamiarów chłopaka i mógł jedynie wykorzystywać jego naiwność do zaspokojenia swoich potrzeb by potem użyć to przeciwko niemu? Czy jednak przejmował się tym na tyle żeby wycofać się z tego? Absolutnie nie bo kiedyś zapewne znudziłoby się chłopakowi dręczenie go, ale skoro teraz mógł liczyć na brak nudy i odrobinę rozrywki to gdzie miałby rezygnować. Prychnął pod nosem na swoje własne myśli, automatycznie sięgając po koszulkę, która pomięta leżała obok kiedy odczytał ostatniego smsa chłopaka. Kto wie co tak naprawdę chodziło mu po tej głowie i czy rzeczywiście posłuchałby Seo, który oznajmił że to on przyjdzie do niego.
Minuty mijały, a chłopak nie pojawiał się, więc Jaemin z jękiem sturlał się z łóżka, lądując plackiem na podłodze.
Po co on w ogóle się na to zgadzał skoro tak naprawdę nie chciało mu się w ogóle ruszać spod ciepłej kołdry?
Teraz tak zimno go owiało, że na skórze pojawiła się gęsia skórka, a sutki stwardniały na co przyszedł mu pomysł by przypadkiem wysłać zdjęcia chłopakowi za ścianą.
Porzucił jednak ten pomysł i podnosząc się z jeszcze głośniejszym jękiem z podłogi, zrzucił w trakcie porozrywane szorty.
Czym by go owinąć w okół paluszka?
Przeglądając różne sety piżamek spoczywających na dnie jego szuflady, wyciągnął tę która najbardziej przypadła mu do gustu, uśmiechając się jednym kącikiem ust.
— Bingo. — Zachichotał, narzucając ubranie na siebie i ostatni raz przeglądając się W lustrze, przejechał dłońmi po materiale prostując wszelkie zagniecenia.
Chwytając po drodze swojego różowego, dużego królika wyszedł z pokoju, kierując się pod drzwi Cullena i nie wahając się ani chwili dłużej zapukał, ciasno ściskając miśka w ramionach.
— Zaraz mi nogi z zimna odpadną jak nie otworzysz. — Przewrócił oczami, czekając aż tamten podniesie się z miejsca albo chociaż krzyknie dając mu pozwolenie na wejście. Inaczej tego nie zrobi, nie to co poniektórzy.
Alexander Cullen