Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

[dziewiętnaście]




Nie czuła się dobrze z przedłużającą się ciszą. Chciała jej oczywiście jakoś zaradzić, ale nie była do końca gotowa na rozmowę o tym, co się stało — a gdyby pojawiła się u niego bez wyraźnego powodu to liczyć musiałaby się z tym, że temat bardzo szybko by o ten nieudany pocałunek zahaczył. Czuła się potwornie, bo przecież dawno temu postanowiła sobie, że nie zrobi umyślnie nic, co mogłoby ich przyjaźni zagrozić. Trzymała się tego dzielnie, dopóki nie zawiła nad nimi głupia jemioła, a Gem nie zachowała się niczym głupia nastolatka, która nie potrafiła nad swoimi uczuciami panować.
Mogła być tchórzem, ale nie wyobrażała sobie jednak sytuacji, w której spędziłaby kolejne święta na nierozmawianiu z nim. Dlatego pokonując własny wstyd, zażenowanie i nawet lekkie przerażenie zdecydowała się w samochód wpakować. Wrzuciła na tył prezent, który poprzedniego wieczoru skrupulatnie zapakowała i do którego dorzuciła pewnie taką ilość słodyczy, że lekki problem miała z przeniesieniem tego pudełka, a i sweter Weasleyów wepchnęła, w kolorze, który matka robiła Fredowi. Duma, jaką odczuwała na myśl o tym prezencie odrobinę ją opuściła teraz, bo nie byłą pewna, czy był odpowiedni, skoro miał być też metaforycznym wyciągnięciem ręki na zgodę. Zatrzymała się więc pod jego domem chwilę potem i wyciągnęła pudełko, które ze sobą przywiozła. Rozejrzała się jeszcze w poszukiwaniu samochodu mężczyzny, by pewność mieć, że go zastanie. Już i tak czuła się lekko zestresowana, wolałaby nie wpaść na Prue przypadkiem, bo na jej samopoczucie pozytywnie na pewno by to nie wpłynęło. Zadzwoniła do drzwi i poczekała, aż mężczyzna drzwi otworzy. Sam jego widok sprawił, że uśmiechnęła się lekko, bo jednak te kilkanaście dni ciszy trochę jej doskwierały.
— Hej, musisz mnie wpuścić, bo Mikołąj oszalał dając mi tę paczkę dla ciebie. Mam słabe ręce, a to waży miliony kilogramów — zapewniła go. Oczywiście przesadzała, ale naturalnie z wielką chęcią wślizgnęłaby się do środka. Oznaczałoby to też, że nie ma jej za złe ostatnich scen. Nie dość, że najpierw go całować zaczęła to później zachowywała się niczym naburmuszone dziecko. Nie była najłatwiejszą osobą w obyciu i niby zdawał sobie z tego sprawę jak nikt inny, ale jednak nawet on mógł uznać, że chwilami przesadzała. — Z jakiegoś powodu założyłam, że nie masz planów i się nie zapowiedziałam. W końcu kto miałby plany w święta, prawda? — dodała trochę ironicznie, bo jednak było to głupiutkie i naiwne z jej strony. Brzmiało jednak rozsądniej niż przyznanie, że bał się, że nie odbierze na przykład wcale.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

trzynaście


Nie była w tym uczuciu osamotniona. Męczyło go to strasznie, ale nie do końca wiedział, jak się zachować. Miał wrażenie, że każda dość nieudolna próba podjęcia kontaktu po tym pocałunku była strasznie niezręczna. I tym oto sposobem dotarli do punktu, do którego nie chcieli, a na pewno on nie chciał, dotrzeć. Przytłaczało go to bardzo mocno i naprawdę nie miał pojęcia, jak to ugryźć. Szczególnie że do tego wszystkiego należało dodać fakt, iż rozsądek mocno kłócił się w tym momencie z uczuciami, które przecież tak wytrwale ukrywał przed wszystkimi, szczególnie przed Gem, a teraz… To było głupie, ale przez to wszystko zaczął się naiwnie zastanawiać, czy może jednak istniał cień szansy na to, że ona też nie do końca mówiła mu prawdę. Niestety im dłużej o tym myślał i nic z tym nie robił, tym bardziej naiwne i pozbawione sensu mu się to wydawało. Dlatego odrzucił ten plan tak samo szybko, jak tylko pojawił się w jego głowie. Na jego miejsce za to wybrał następny, więc gdyby nie to, że to ona stanęła dzisiaj przed jego drzwiami ze świątecznym prezentem, to zapewne jutro zobaczyłaby jego u siebie. Tylko że z trochę mniejszą paczką, ale na pewno tak samo zażenowanego i zagubionego, jak była ona teraz. 
Nie spodziewał się żadnych gości o tej porze, więc dość niechętnie poszedł otworzyć te drzwi. Rozważał przez moment, aby tego nie robić nawet, bo przecież to mogli być jacyś dziwni kolędnicy czy inni strudzeni wędrowcy, którzy mogli chcieć męczyć go swoim gadaniem albo śpiewaniem, ale na szczęście zmotywował się, aby sprawdzić, czy to na pewno to, bo gdy tego nie zrobił, to sporo by stracił. I nie chodziło tu tylko o prezent, ale przede wszystkim o okazję, aby z nią porozmawiać. Trudno było mu się nie uśmiechnąć delikatnie, gdy zobaczył ją po drugiej stronie. 
- Czyli zamiast się głowić nad prezentem, wystarczyło, abym kupił Ci karnet na siłownię, żebyś mogła przypakować? - oznajmił w ramach powitania, otwierając oczywiście drzwi szerzej, aby mogła wejść do środka. Zaprosił ją nawet gestem do środka, bo nie chciał z nią rozmawiać w progu, a miał naprawdę mocne postanowienie, że jak już dojdzie do ich spotkania, to poruszy ten nie do końca wygodny temat, aby jednak nie zostawiali tego takiego wiszącego w powietrzu nad nimi. Nie było to przyjemne, a on naprawdę potrzebował jej w swoim życiu. Co prawda najchętniej nie mówiłby nic, tylko ją pocałował ponownie, ale wiedział, że nie jest to coś, co wchodziło w grę i co należało w jakikolwiek sposób rozważać. To nie miało prawa się wydarzyć i tyle, musiał wrócić do tego myślenia. Przez całą ich przeszłość, przez to, że to powinna być przeszłość również. I przez to, że on się z kimś spotykał, nawet jeśli niezobowiązująco i bez wielkich deklaracji, to jednak się nieco liczyło, a i logiczne wydawało mu się, że i ona pewnie niedługo do przodu ruszy i sobie kogoś znajdzie. Także tak, przyjaźń to jedyne, co z tego mogło być. I to wcale nie było tylko tyle, naprawdę. 
- Wyjątkowo miałaś rację w tej kwestii - stwierdził, unosząc lekko jeden kącik ust ku górze. Pewnie wrócił z pracy i zdążył się wykąpać, więc nawet jeszcze nie rozważył, co będzie robił także tak. Totalnie nie miał planów. - Ale cieszę się, że przyjechałaś - dodał od razu, zupełnie szczerze. - Właściwie planowałem sam zrobić to jutro, ale dzisiaj chyba jest jeszcze lepsze - im szybciej, tym lepiej, czy coś takiego. Chociaż nie da się ukryć, że jak na razie nieco zwlekał z tym tematem, bo nie do końca jeszcze wiedział, jak go poruszyć, aby nie było jeszcze bardziej niezręcznie.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Obawiała się trochę reakcji Wolfiego na jej widok. Niby nie rozeszli się w jakiejś nieprzyjemnej atmosferze, ale skoro cisza między nimi na tyle się przedłużyła to istniała szansa, że może chciał jakiegoś dystansu nabrać do niej. Tym bardziej, że przecież trochę znowu mieszać zaczęła między nimi. Najpierw przyznała się do uczuć, ale zaznaczyła, że była to przeszłość już zamknięta, a teraz niczym głupiutka bohatera filmowa uznała, że wykorzystanie jemioły to dobry pomysł. Dlatego jego komentarz pierwszy sprawił, że lekki ucisk, który czuła w żołądku zelżał. Mogła się już nieco szerzej i zdecydowanie bardziej szczerze do niego uśmiechnąć. Chociaż zaraz jednak przybrała nieco naburmuszoną minę, bo akurat karnetu na siłownię nie potrzebowała wcale. Znaczy może i by potrzebowała, ale na pewno nie chciała.
— Żebym potem miała większe mięśnie od ciebie? Nie chcę, po co? — dodała jeszcze. Weszła do środka i pokierowała się w stronę salonu, w którym na pewno niejednokrotnie już przesiadywała. Najchętniej wcisnęłaby mu ten prezent w ręce już teraz, ale oczywiście byłoby to nieuprzejme. Zajęła miejsce i poczekała, aż też usiądzie. Starała się zachowywać możliwie najbardziej naturalnie, bo chyba łudziła się jeszcze, że uda im się nie wracać wcale do niewygodnych tematów. Gem miała paskudną tendencję do omijania ważnych tematów i udawania, że problem nie istnieje. Ostatnio Wolfie całkiem na to poszedł, więc chyba i tym razem uważała, że to się może udać. Zeszła na ziemię dopiero, gdy jego słowa usłyszała.
— To w sumie dobrze się złożyło, bo jutro chciałam wpaść do brata i byśmy się minęli. No chyba, że ty pamiętasz jak działa telefon — przyznała z lekkim rozbawieniem, bo jednak nie wszyscy wpadali przecież bez zapowiedzi. Zwykle tak nie robiła przecież, ale wtedy nie miała też realnych powodów do obaw, że jej nie wpuści na przykład lub spławi szybko. Niby znała go wystarczająco długo, niby wiedziała, że nie takie rzeczy udało im się jednak ogarnąć, ale z drugiej strony ileż ta ich przyjaźń mogła potknięć znosić, prawda? Na pewno jednak nie powinna robić już nigdy czegoś, czego najpierw chociaż raz nie przemyśli. Bardzo kiepsko na tym wychodziła, a tym razem przecież trzeźwa całkowicie pozostawała, więc nawet wygodnego usprawiedliwienia nie umiałaby dla siebie znaleźć. — Chcesz prezent teraz, czy najpierw chcesz mnie nakarmić? — zapytała odrobinę bezczelnie, ale wiadomo, że kto jak kto, ale Wolfie na pewno miał jakieś pyszne rzeczy, których nie znalazłaby u siebie. Nie mówiąc już o tym, że chętnie zajęłaby się czymś, by jednak nie musieć wcale poruszać poważniejszych tematów. Łudziła się nawet, że to wystarczy, by sprawę załatwić. Wolfie zajmie się jedzeniem i zapomni, że Gem ostatnio niefortunnie go pocałowała pod jemiołą i że może najpierw powinien zapytać o to, co nią kierowało. Tym bardziej, że nawet jak zapyta to sensownej odpowiedzi nie uzyska. Jedyną szczerą odpowiedzią byłoby bo chciałam, ale to nie wydawało się na miejscu nawet, jeśli i teraz jej z równą mocą po głowie chodziło.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Trudno nie było dostrzec, że obydwoje byli w tej kwestii dość durni i przede wszystkim byli koszmarnymi tchórzami. Oczywiście mieli naprawdę wiele argumentów przemawiających za takim podejściem. I to takich naprawdę solidnych, jednak prawda była taka, że wszystko to ostatecznie sprowadzało się do podjęcia ryzyka. Ale chyba naprawdę było ono zbyt duże i zbyt wiele mogli w tym wszystkim stracić, aby gra była warta świeczki. Tak przynajmniej tłumaczył sobie to Wolfie, bo w praktyce pewnie wcale nie miał racji. Szczególnie że w rzeczywistości główna obawa o to, że u niej to już był czas przeszły i nie miało to nic wspólnego z tym, co mogło ich łączyć teraz, nie była zgodna z prawdą. O czym oczywiście nie wiedział, bo nie potrafili rozmawiać. Mieli sporo tematów, do których nie wracali i były one schowane pod dywan. Nie było tam jednak zdecydowanie miejsca na kolejną kwestię, już i tak się nieco potykali pod to, co było tam ukryte wcześniej, więc tym razem Wolfie planował przejąć inicjatywę i jednak sprawę wyjaśnić. Może nie tak w stu procentach, bo nie zamierzał (niestety) gnębić jej niewygodnymi pytaniami, ale tak chociaż na tyle, aby mogli przejść do porządku dziennego nad tym i żeby przestało być dziwnie. Bo nawet jeśli się przecież o to nie pokłócili w żaden sposób, to jednak ta cisza niezręczna chyba była gorsza od kłótni. 
- Żebyś mogła mnie bronić na mieście na przykład, musimy walczyć z krzywdzącym stereotypem damy w opałach - oznajmił, zupełnie poważnie, chociaż lekkie rozbawienie czaiło się gdzieś w jego oczach i mogło go to jednak zdradzić. Tak naprawdę to wcale nie przeszkadzał stereotypowy podział ról, gdzie to on miał być tym silniejszym i nie miał nic przeciwko, że Gem czasami chętnie z tego korzystała. To było miłe tak samo jak to, że znała jego dom na tyle, aby czuć się tu jak u siebie. Zajął więc miejsce obok niej, mając w planach jednak ją nieco rozczarować w kwestii pomijania tej rozmowy. Nie wiedział, czy to rozsądne ją podejmować, ale czuł, że jednak powinien się na to zdecydować i podjąć tę próbę. Nie zniósłby chyba, gdyby zrobiło się między nimi tak dziwnie na stałe. I było to podyktowane nie tylko tym, że nie chciał spędzać w gównianej atmosferze i mocno przybity świąt, ale też tym, że mleko pewnie prędzej czy później się wyleje i będą musieli poruszyć kwestie, przed którymi uciekali. Między innymi kwestię Leo, na przykład. O którym nie rozmawiali za bardzo nawet wtedy, gdy przypadkiem wylądowali obydwoje w jego mieszkaniu. 
- Coś tam pamiętam, chociaż  chyba nie planowałem Cię uprzedzać, trochę miałem obawy, że mnie olejesz - przyznał wprost to, czego ona w sumie nie chciała powiedzieć na głos wcześniej, ale trochę tak było. Obawiał się, że będzie go zbywać, licząc, że magicznie po prostu o tym zapomną, czy coś. Albo – co gorsza – postanowi go jednak na zawsze wyrzucić z przyjaźni. 
- Prezenty możemy zostawić na koniec - powiedział powoli. - Bo też coś dla Ciebie mam - dodał, bo nie był pewien, czy jest tego świadoma, ale oczywiście, że miał dla niej prezent. Nawet go wymyśliłam, sprawdzając jej kartę, także musisz być zadowolona. I nie, nie są to niestety pomidory. - Mogę też Cię nakarmić, ale myślę, że najpierw powinniśmy pogadać - powiedział w końcu, starając się brzmieć na przekonanego o tym pomyśle, chociaż był mocno niepewny w tej kwestii. - Mamy chyba sporą tendencję do olewania takich rzeczy i udawania, że ich nie ma - zmarszczył lekko brwi. To nawet nie było tak, że to tylko ona. Jemu też było to całkiem na rękę, ale chyba jednak było warto wyjść nieco poza swoją strefę komfortu, aby zadbać o tę relację. - Nie chce, żeby było tak dziwnie, jak jest teraz - dodał jeszcze, jakby nieco na usprawiedliwienie czy dla wyjaśnienia, dlaczego widzi to tak, a nie inaczej.


Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Istniał też limit maksymalny takich przemilczanych spraw. Mogli nie rozmawiać o niektórych kwestiach, bo było to wygodne, ale nie mogli odpuszczać sobie wszystkiego w nieskończoność. Oczywiście Gem zdawała sobie z tego doskonale sprawę i domyślała się też, że wreszcie dotrą do etapu, kiedy nie będzie to możliwe. Taka świadomość nie zmieniała jednak faktu, że była tchórzem okrutnym, który najchętniej nigdy więcej nie wywlekałby na światło dzienne swoich uczuć. Ostatnim razem wprawdzie trochę im to pomogło, ale nie była na tyle naiwna, by uwierzyć, że tym razem mogłoby podziałać w ten sam sposób Znowu byli dość ze sobą zgrani, więc takie nieplanowane uczucie by jednak mieszało nieprzyjemnie.
— Dobra, ale dasz mi wtedy sobie tyłek skopać? — zapytała i brwiami machnęła do niego. Wcale nie chciała mu tej przystojnej gęby obijać, nawet gdyby kiedykolwiek stało się to jakkolwiek realne i wykonalne. Na siłowni od czasu do czasu się nawet pojawiała, ale na pewno nie po to by wyrobić sobie mięśnie większe od niego. Nie zrobiłaby mu tego i nie odebrała możliwości ratowania jej z opresji, gdy ją życie zaczynało przerastać. A jak już zdążył zauważyć, całkiem często jej się to zdarzało. Nawet nie było jej z tego powodu wstyd. Otworzyła usta słysząc jego słowa, a uśmiech, który się po jej ustach błąkał dotychczas zniknął. Zagryzła za to policzek od środka zastanawiając się jak powinna zareagować w tej chwili.
— Nie zamierzałam, chociaż bałam się, że ty zrobisz to samo, jeśli cię poinformuję — przyznała wreszcie. Wychodziło więc, że nawet jak ze sobą nie rozmawiali to i tak myśleli w ten sam sposób. Odrobinę ją to na duchu wprawdzie podnosiło, ale niestety jasno też dawało do zrozumienia, że tym razem tematu nie uniknie.
— Dobra, to prezenty i jedzenie potem — przyznała ostrożnie wiedząc, że nie pozostało jej nic innego jak tylko zmierzyć się z tym teraz. Wcale nie było jej łatwo, nawet jeśli kolejny jego komentarz sprawił, że lekko usta w uśmiechu wygięła. Daleko mu jednak było do wesołości, prędzej wymusiło to na niej poczucie lekkiego zażenowania. Zasłużone, bo przecież byli dorośli, podobno się przyjaźnili, ale jakiekolwiek poważne rozmowy bardzo Gem uwierały. Nic dziwnego, skoro wszystko zawsze sprowadzało się do wydarzeń sprzed roku i nieszczęśliwej miłości. — Dobrze, w takim razie możemy najpierw porozmawiać — rzuciła, bo nie wiedziała, czy chciał zacząć, czy ona miała. Może powinna, skoro to ona doprowadziła do tego etapu? Zmarszczyła nawet lekko brwi.
— Na pewno mogę dać ci słowo, że to się nigdy nie powtórzy. Nie chcę tego znowu zepsuć — przyznała uczciwie. Nie chodziło nawet o samo uczucie odrzucenia, które przecież do najprzyjemniejszych nie należało. Bardziej ją uwierała myśl, że znowu ich drogi się rozejdą i zostanie sama. Ostatnio to jakoś zniosła, ale tym razem z pewnością nie dałaby rady.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Było to bardzo ryzykowne, to fakt. Co prawda ryzyko, że przestaną rozmawiać w ogóle, jeśli będą sobie tak odpuszczać te trudniejsze tematy, było niby niewielkie, bo obydwoje wykazywali chęci, aby do tego nie dopuścić, ale… Chyba niestety mogło okazać się, że chęci to nie wszystko, a zbyt duża ilość przemilczanych tematów mogła ich najzwyczajniej w świecie zacząć przytłaczać. I tego Wolfie bał się najbardziej w tym wszystkim właśnie. I co prawda nie sprawiało to, że planował jej wyznać sto procent prawdy na temat tego wszystkiego, ale motywowało go do tego, aby kolejnej takie porzuconej sprawy nie zostawiać. Nie zniósłby zbyt dobrze raczej tego, że przestaliby ze sobą rozmawiać znowu na długi czas. Tej niezręcznej atmosfery, w której rozstali się ostatnio, też raczej by nie dali rady udźwignąć na dłuższą metę. Dlatego musieli coś z tym zrobić, bo chyba te niedopowiedzenia wszystkie jeszcze łatwiej mogły zrujnować niż wielkie wyznania. 
- Trochę to brzydko z Twojej strony, że chcesz to robić, ale jak będziesz silniejsza to chyba niewiele będę mógł na to poradzić - stwierdził i w geście bezradności uniósł nieco ramiona ku górze. No co zrobi, jak nic nie zrobi, jak przypakuje na siłce i stwierdzi, że zasłużył na to, aby obić gębę, to będzie musiał z tym żyć. - Chociaż wolałbym nie - dodał jeszcze, jakby z nadzieją, że cokolwiek to zmieni. Dobrze, że to było wszystko hipotetyczne bardzo, bo jednak ani karnetu na siłownię dla niej nie miał, ani też nie podejrzewał, aby Gem planowała zostać kulturystką. Może by mu trochę to życie ułatwiło, bo przesadnie umięśnieni ludzie, i to bez względu na płeć, nie bardzo go przekonywali do siebie wizualnie, ale chyba jednak mimo wszystko wolał się nieco przemęczyć i żeby została taka drobniutka i urocza, jak była teraz. Dziwnie wyglądałaby, gdyby była tą jego ulubioną, nieco naburmuszoną Gem, gdyby miała przy tym bicka wielkości swojej własnej głowy i brak szyi. 
- Nie zrobiłbym - zapewnił ją szczerze, bo kto wie. Może ta wiedza przyda się im na przyszłość. Fajnie by było, gdyby nigdy nie mieli dziwnych spięć i gdyby zawsze potrafili się ze sobą dogadać, ale życie raczej rzadko kiedy jest takie słodkie i przyjemne, więc należało się raczej spodziewać, że spięcia między nimi pojawią się jeszcze niejednokrotnie i będzie trzeba je jakoś wyjaśnić. A łatwiej to jednak zrobić, gdy się do siebie będą odzywać, zamiast tego unikać przez obawę, że to drugie zleje temat. Czy coś. Cieszył się więc bardzo, że przystanęła na jego propozycję, a nie stwierdziła nagle, że jednak nie ma czasu, bo zostawiła żelazko w mieszkaniu czy mleko na gazie. 
- Okej - pokiwał lekko głową na jej obietnicę. - Też mogę Ci obiecać, że nie będę robił nic głupiego - była to trudna obietnica i będzie jeszcze trudniej ją utrzymać, ale wierzył, że mimo wszystko naprawdę warto. - Chyba nie powinniśmy sobie tego komplikować wszystkiego przez nostalgię i wspomnienia dawnych uczuć - dodał jeszcze, bo przecież tak zostało ustalone, że to wszystko to po prostu były wspomnienia, a nic aktualnego.
- Nasza przyjaźń za dużo dla mnie znaczy, żeby to spieprzyć - tak było, nie zmyślał. - I po prostu nie wyobrażam sobie, że znowu mamy nie rozmawiać. Albo, że będzie tak dziwnie jak ostatnio, to chyba gorsze niż jakbyśmy się porządnie pokłócili - kłótnie w końcu czasami nawet są przydatne i pomagają oczyścić atmosferę, a taka niezręczna sytuacja zdecydowanie nie miała tych magicznych właściwości.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Niby teraz nie było jakoś niesamowicie niezręcznie, czy niewygodnie, ale mimo wszystko ostatnie wydarzenia trochę nad nimi wisiały. Jak takie paskudne widmo. Jeśli miała być szczera to te kilka sekund, gdy ich usta się spotkały były jednymi z milszych w ostatnim czasie, ale nadal uważała, że nie było to warte tego, by aż tak namieszać. Teraz musiała dość desperacko szukać sposobu na to, by jakoś nad tym do porządku dziennego przeszli. Niby kłód pod nogi jej nie rzucał, ale jej wewnętrzne opory sprawiały i tak, że nie było to do końca wygodne, czy jakkolwiek komfortowe.
— Myślę, że do tego czasu sobie zasłużysz i tak — dodała śmiertelnie poważnie, skoro już wkroczyli na takie poważne tematy. Na pewno wyglądała bardzo przerażająca z tym poważnym wyrazem twarzy i spojrzeniem stuprocentowo skupionym, na tej dziecięcej buźce. Udało jej się jednak śmiertelną powagę zachować naprawdę długo. Dopóki nie odezwał się dalej, bo wtedy jednak musiała się uśmiechnąć lekko do niego. Wcale nie chciałaby żadną kulturystką zostać. Dodatkowo znała go przecież tak długo, a nigdy takich emocji w niej nie obudził, więc nie sądziła w to, że faktycznie dobrnęli by do etapu, kiedy mógłby sobie zasłużyć.
— To dobrze — dodała uśmiechając się lekko. Niby wiedziała, że człowiekiem był zdecydowanie lepszym od niej, ale mimo wszystko wolała to z jego ust usłyszeć. Wolała nie myśleć o tym, jak to będzie wyglądało w przyszłości i o tym, ile razy się jeszcze pokłócą. Wystarczyło, że jeden kryzys udawało im się właśnie zażegnać. Mogła mieć jedynie nadzieję, że kolejne będą wynikały z braku porozumienia, a nie dlatego, że uzna znowu, że przekraczanie granic było dobrym pomysłem. Tym bardziej, że nieszczególnie zaczynała sobie w tej kwestii ufać, skoro zanim ostatnio postanowiła go pocałować to też doskonale wiedziała, że nie tak definiuje się przyjaźń. Nieco zaskoczyły ją jego słowa, ale powoli pokiwała głową. Nie rozumiała do czego się odnosi, bo zdaje się, że to ona zdecydowała się ostatnio granicę przekroczyć. Ona przyznała się, że była w nim zakochana. Wolfie wcale głupot w ostatnim czasie ie robił.
— Nie, nie powinniśmy — potwierdziła i usta zacisnęła. Kilka słów pasowałoby aktualnie o stokroć bardziej, ale zdusiła w sobie potrzebę naprostowania tego, co powiedział. Przecież sama podkreśliła niedawno, że to wszystko zaliczało się do przeszłości. Nie mogła nagle wyskoczyć z wyznaniem, że nadal była w nim durnie zakochana. — Wiem, też bym nie chciała żebyśmy wrócili do punktu wyjścia. Nic, co zrobiłam się nie powtórzy już. Naprawdę nie wiem co mi odbiło, ale to jednorazowy wybryk — zapewniła. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co jej wtedy odbiło. Nie chciała jednak o tym mówić. Musieli za to wszystko naprostować. Nie mogła się wiecznie bać, że jak sięgnie przy nim po zbyt dużą ilość alkoholu to nagle jej hamulce puszczą. Zachowywała się jakby zupełnie nie kontrolowała siebie, gdy był w pobliżu. Może i w jakimś procencie było to zgodne z prawdą, ale wolałaby jednak nie brnąć w to dalej. Wolfie był całkowicie przegranym i zamkniętym tematem — a przynajmniej jeśli mowa w sferze uczuciowej.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Gdyby Wolfie nie był Wolfiem, to pewnie, chociaż sam przed sobą przyznałby, że ten bardzo krótki i niewinny stosunkowo pocałunek obudził te cholerne motyle w jego brzuchu. No ale niestety, był on sobą i nie przyznawał się do takich rzeczy ani na głos, ani w swojej własnej głowie, jakby co najmniej go to w żaden sposób nie dotyczyło. Spychał takie myśli bardzo uparcie na dalszy plan, starając się nawet nie zastanawiać nad tym, co wtedy czuł. Próbował to upchnąć do jakiejś zapomnianej szuflady od bardzo dawna, więc nie było sensu teraz tego wszystkiego ponownie rozkładać na podłodze, aby sprawdzić, czy może jednak jakimś cudem ta układanka się naprawiła i teraz wszystko to siebie zacznie pasować. 
- Ja? Zasłużę na skopanie mi tyłka? Pff - prychnął wręcz oburzony, bo to bardzo brzydkie insynuacje z jej strony były, w dodatku niepoparte żadnymi dowodami. Kompletnie wyssane z palca. Nawet ta jej bardzo poważna mina go do tego nie przekonała. Ba, właściwie był bardzo bliski roześmiania się w tym momencie, bo wyglądała dość komicznie, a nie groźnie w tym momencie. Nie potrafiła być dla niego groźna, za dobrze ją znał.  - Mogę zasłużyć na coś innego ewentualnie - oznajmił z przekonaniem. No na coś dobrego, oczywiście, bo przecież dobry z niego facet był. Miły, radosny, zawsze pogodny i chętny do pomocy… Nie ma co jej się dziwić, że się chciała z nim pod jemiołą obściskiwać. Co prawda na kolejnego buziaka pewnie nie zasłuży, gdy zaczną o tym rozmawiać, ale na coś na podobnym poziomie miłego to już jak najbardziej. 
Trudno stwierdzić, czy był lepszym człowiekiem, chyba tak naprawdę nie, bo on raczej uważał odwrotnie. Obydwoje zresztą i tak mieli swoje za uszami i byli tak samo durni, chociaż chyba z tego akurat nie zdawali sobie nawzajem sprawy, więc można stwierdzić, że trafił swój na swego raczej. W sumie naprawdę musieli być durni, skoro nie widzieli, jak bardzo do siebie pasują. Gdyby to wiedzieli, to na pewno byłoby mniej głupio i mogliby się trochę obściskiwać na kanapie, zamiast poważne rozmowy przeprowadzać, ale trudno. Trudno też, że ona nie rozumiała, o co mu chodzi, on jednak trochę swojej winy widział w tym wszystkim. Okej, miał prawo być wtedy nieco w szoku, ale jednak widział, co się święci i mógł tego głupiego pocałunku jakoś zgrabnie uniknąć. A wcale tego nie zrobił, wręcz przeciwnie, nawet nie odepchnął jej tak od razu. A to dlatego, że sam tego chciał dość mocno. Na tyle, że było to silniejsze od rozsądku, który doszedł do głosu dopiero po chwili. 
- Okej - oznajmił, gdy już zapewniła go po raz kolejny o tym, że to się nie powtórzy, wypuszczając głośno powietrze. - Okej, dobrze. Cieszę się, że mamy podobne podejście - dodał jeszcze, bo to chyba było naprawdę ważne w utrzymywaniu przyjaźni. Uśmiechnął się do niej ładnie też, nieco z ulgą, bo mimo iż nie był to idealny scenariusz i Netflix na pewno nie zrobiłby o tym świątecznego filmu, to jednak trochę ulgi zaznał w tym momencie. Trzeba było się cieszyć z tego, co mieli, a dojście do porozumienia było jednak nie najgorszym zamknięciem tej sprawy. 
- Czy teraz czas na nadrobienie wszystkich najważniejszych wiadomości z życia, skoro tyle ze sobą nie rozmawialiśmy? - zapytał w nieco żartobliwym tonie, co najmniej jakby byli jakimiś psiapsiami w komedii romantycznej dla nastolatek. No ale jeśli serio chciała mu coś opowiedzieć, to on chętnie posłucha. - No i najważniejsze, myślę, że mogę Cię już teraz nakarmić. Masz jakieś życzenia? - zapytał, unosząc lekko brew. Nie każdy zasługiwał, aby go karmić tak często, jak Gem, a ona w dodatku miała możliwość sobie wybrać, na co miała ochotę. Co za luksus.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Sytuacja między nimi zepsuła się nieodwracalnie w dniu, w którym Gem zdecydowała się na randkę z Leo. Jeszcze nie wiedziała,że za kilka długich lat pożałuje tego, że była tchórzem i będzie długie lata pluć sobie w brodę. Gdyby nie odbijała sobie złamanego serca nie byłoby głównego problemu. Nie musiałaby godzić się z myślą, że jak nikt inny był poza jej zasięgiem. Nie dlatego, że nie był ją zainteresowany — o tym miałaby się dopiero przekonać, gdyby jakąkolwiek próbę podjęli. Taką, której nie trzeba było na przykład alkoholem wspomagać.
— Naprawdę masz co do tego wątpliwości? — zapytała. Powinien. W końcu może i gburkiem był, ale poza wyjątkami, które już i tak w niepamięć puściła, to dla niej akurat był zawsze kochany. Wolałaby też, zdecydowanie, nie wracać do tego etapu, kiedy istniałby jakiś realny powód ku temu, by się na niego denerwować. Lubiła obecny stan rzeczy. Nie był idealny, ale był najbardziej akceptowalny ze wszystkich, możliwych scenariuszy. Tych nierealnych nie brała pod uwagę. — Tak? A na co? — zapytała zaciekawiona, bo nie bardzo wiedziała do czego nawiązuje. Gdyby nie fakt, że kucharką była beznadziejną to mógłby chociaż coś dać przyziemnego wskazać jak obiad. A tak wiadomo, że gdy Gem spotykała się z Wolfiem to grzechem byłoby wykorzystywać jej kucharskie beztalencie rezygnując z tego, co spod jego rąk wyjść może.
Może gdyby byli odrobinę mniej dopasowani to wtedy podziałałoby to lepiej. A tak byli idealnie głupi dla siebie i bardzo opornie im to szło. Gemini wiedziała za to, że więcej prób na pewno nie podejmie, bo nie chciała znowu doprowadzić do sytuacji, w której to musiał ją delikatnie, dość uprzejmi, od siebie odsuwać. Nie chciała się też więcej tłumaczyć z tego, co po głowie jej chodziło wiedząc, że jak ognia unikać musi szczerego chciałam, które raczej za wiele dobrego by nie przyniosło. Dlatego uśmiechnęła się na jego słowa, ale w sposób lekko wymuszony. Wcale jej podobne ustalenia nie cieszyły, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że były konieczne. Nic nie mogła poradzić jednak, że palące uczucie zawodu ją gdzieś w międzyczasie dopadło. Oczywiście, że chciałaby to powtórzyć, ale zrobić jak należy w pełni. Im bardziej był poza jej zasięgiem tym chyba gorzej to na nią działo. Była w tej kwestii piekielnie niedojrzała.
— Musisz zacząć, żebym wiedziała co powinnam uznać za ważne — podsunęła. Chyba jeszcze chwili potrzebowała, by przejść po tym wszystkim do porządku i znowu zachowywać się naturalnie. Musiała przypomnieć samej sobie, że sama przyjaźń też była w pełni satysfakcjonująca i wystarczająca. Może więc lepiej, że ich ostatni pocałunek trwał jedynie kilka sekund? Gdyby pozwolił jej przeciągnąć to jeszcze odrobinę to istniała szansa, że jeszcze boleśniej by się wybiła. — Cokolwiek co nie ma pomidorów. Miałam nadzieję, że masz coś gotowe, bo nie ma czasu do stracenia na gotowanie. Prezenty! — przypomniała mu. Nie należało przeciągać tego, bo za bardzo czekała na to, aż mu pudełko wciśnie w ręce. Chciała zobaczyć wyraz jego twarzy, co było chyba nawet ważniejsze dla Gem od tego, by swój głód ugasić. Idealny dowód na to, że przepadła już całkowicie.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Trudno się nie zgodzić, że był to dość istotny punkt w tym wszystkim. Gdyby wybrała kogokolwiek innego, to sprawa nie byłaby aż tak skomplikowana. A tak, nawet jeśli Wolfie dojrzałby w końcu do tego, aby sam przyznać się, że mu na niej zależy i jednak o nią zawalczyć, zamiast obściskiwać się z jakimiś blondynami, które nic zupełnie dla niego nie znaczyły, to odbijanie dziewczyny najlepszego przyjaciela nie wchodziło kompletnie w grę. Nie zmienia to jednak faktu, że on był tak samo winny, jak i ona. Nie podjął tej rozmowy również, nie zrobił nic, aby dać jej do zrozumienia, że jednak to cokolwiek znaczyło wtedy, gdy jeszcze rzeczywiście była na to szansa. Także cóż, mogli robić wykłady na temat tego, jak być tchórzem i tracić najważniejsze okazje. 
- Oczywiście, przecież jestem super - oznajmił z przekonaniem i miną, jakby co najmniej była to najbardziej znana prawda na całym świecie. Mimo iż był nieco bezczelny często, to obydwoje dobrze wiedzieli, że wcale nie był aż taki przesadnie pewny siebie i przekonany o tym, że był super. Ale lubił tak utrzymywać czasami i udawać, że nie wie zupełnie co to skromność. - Nie wiem jeszcze, na jakąś miłą niespodziankę - niespodzianki, jak są miłe, to są super. Zazwyczaj nie był ich fanem, lubił wiedzieć, co go czeka, ale niedawno całkiem Gem udowodniła mu, że potrafi całkiem w te klocki. I tak, mowa tutaj bardziej o pieskach niż o całowaniu pod jemiołą. To drugie niestety, nawet jeśli przyjemne, przyniosło stanowczo zbyt wiele komplikacji, aby można było to zaliczyć do tej kategorii. Także gotować mu nie musiała, ale wierzył, że coś wymyśli. Jak zasłuży oczywiście, więc to najpierw on musiał się postarać. 
Mimo iż miał nadal w środku to głupie uczucie, że jednak nieco stracił znowu i gdzieś odezwał się cicho ten naiwny głos, że była to idealna okazja, aby postawić wszystko na jedną kartę i powiedzieć jej prawdę odnośnie tego, że jak zakochał się w niej wtedy jeszcze na studiach, a być może i nawet wcześniej, bo do końca nie potrafił wskazać tego dokładnego momentu, gdy przestał widzieć w niej tylko przyjaciółkę, to jednak poczuł ulgę. Zdecydowanie zniszczenie tego, co ostatnio odbudowali bardzo ładnie i z zaangażowaniem sprawiało, że czuł się koszmarnie i najzwyczajniej w świecie był przerażony, bo nie potrafił sobie wyobrazić, jakby to miało funkcjonować. Być może było to głupie. Być może tak naprawdę zdrowiej dla nich byłoby, gdyby wcale się nie przyjaźnili tak bardzo, ale… No nie. Po prostu nie potrafił sobie wyobrazić. Wolał zdecydowanie, aby byli sobie głupi razem. 
- Tu nie ma żadnych reguł, możesz opowiadać o wszystkim, co Ci przyjdzie do głowy - zapewnił ją poważnie, bo on lubił przecież jej słuchać, nawet jeśli miała mu do zakomunikowania tylko same głupoty czy jakieś śmieszne przygody z pracy z chomikami, których nie lubił jakoś przesadnie, w roli głównej. - Nic przełomowego się u mnie nie wydarzyło, ale skoro nie udało nam się ostatnio ze świątecznymi ciastkami, to podjąłem próbę razem z Prue i nawet mam dla Ciebie odłożonych trochę, bo wyszły całkiem niezłe - Prue nawet do nich nie napluła ani nie dodała trucizny, bo pewnie robili je z myślą o rodzinie również, więc głupio by było własną matkę zatruć, aby pozbyć się Gem. - Dorosłem też do tego, aby wziąć wolne po świętach, myślę że jest to jakiś mały krok w kierunku ograniczenia mojego pracoholizmu - tak, to też mu się przypomniało. Teraz pracował dużo, bo skoro był szefem kuchni, to jednak musiał wszystkiego w gorącym okresie pilnować, gdy większość ludzi jechała do siebie na święta, ale przed nowym rokiem o dziwo planował jednak nieco odpocząć. Czy mu się to uda? Trudno stwierdzić. Należał do tych osób, które bez zażenowania potrafiły powiedzieć, że przecież w pracy też można odpoczywać, chociaż przecież musiał się uwijać często jak mróweczka. 
- Przykro mi, ale nic nie mam gotowego - zmarszczył lekko brwi. - Ale dobra, możemy w takim razie odwrócić kolejność  i prezenty najpierw, a potem jedzenie i świąteczne wino, jeśli masz ochotę - stwierdził i podejrzewam, że Gem na ten pomysł przyklasnęła, więc zniknął na chwilę, aby paczkę dla niej przynieść i słoik z ciastkami. 
- Proszę, wesołych świąt - oznajmił, podając jej pakunek, który pewnie był zapakowany brzydko, ale jednak z serduszkiem, w którym znajdował się jej prezent i był to aparat. Ale nie jakiś tam beznadziejny nowoczesny instax, tylko prawdziwy polaroid typu vintage, który znalazł gdzieś przed świętami na jakimś targu staroci i go naprawił z pomocą specjalistów odpowiednich, aby mogła nim robić zdjęcia. Do tego miała też sweter z Ravenclaw, bo uznałam, że dodawanie sobie rzeczy z HP to ich tradycja prezentowa, skoro ona dla niego sweter też miała. No i słoik z ciastkami osobno, bo naprawdę o niej pomyślał, gdy je robili. Tylko pewnie Prue nie powiedział, bo po co psuć magię świąt.

Gemini Monaghan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
a
Awatar użytkownika
Wszystko psuje i sama sobie komplikuje, ale łudzi się, że teraz jej życie zaczyna już układać się tak, jak powinno i okłamuje się, że tylko przyjaźń też jest spoko.
27
169

Post

Niestety niewiele to i tak zmieniało. Potrafiła wskazać moment, w którym wszystko zepsuła chyba jedynie po to, by mogła się poczuć gorzej. Niby myślała, że to przebolała już dawno, ale im lepiej wychodziło im naprawianie tego co mieli tym silniej się znowu jej uczucia odzywały. Wystarczyło, by poczuła się odrobinę bardziej pewnie i już pozwoliła sobie na bardzo szalony krok, który — gdyby się zastanowiła w ogóle — z góry skazany był na klęskę.
— Dobrze, jeśli zasłużysz to niespodzianka będzie. Jeśli nie to skopanie ci tyłka — podsumowała, bo zdaje się, że do takich wniosków ostatecznie dobrnęli. Uważała, że był to układ co najmniej uczciwy, na który skłonna była pójść. Wiedziała tym sposobem, że nad ewentualną nagrodą powinna lepiej pomyśleć zawczasu, bo akurat względem niej częściej bywał kochany, niż złośliwy. Często też z opresji ją ratował i ostatnio chętnie pomocą służył z byle drobnostką, więc nie mogłaby na niego złego słowa powiedzieć. Choinkę też, chociaż w niezbyt miłej atmosferze ostatecznie ubierali, ale udało im się dość ładnie ją przystroić. Nora na pewno pochwaliła końcowy efekt.
Rozsądniejsze byłoby poświęcenie przyjaźni, by nie tkwić w relacji, która ostatecznie do końca zdrowa nie była. W końcu uczucia odgrywały dość istotną rolę tutaj i sporo potrafiły skomplikować. Wiedzieli o tym doskonale, bo i ich wspólna historia zawierała momenty, kiedy to one trochę za bardzo do głosu dochodziły. Niemniej Gem skłonna byłaby się męczyć tak nadal tylko po to, by jednak mieć go w swoim otoczeniu. Mogła siedzieć cicho i udawać, że wcale nie kocha się w nim kilka długich lat. Prawdopodobnie te zapewnienia przychodziły jej z taką łatwością tylko dlatego, że na jego drodze nie pojawiła się aktualnie żadna kandydatka, z którą zmuszona czułaby się konkurować. Do nieco innych wniosków być może dojdzie, gdy któregoś dnia Wolfie przyprowadzi jakąś kobietę, by Gem ją poznała.
— Naprawdę? To mega miłe — dodała całkowicie szczerze. Kilka dni temu przecież nie był pewien, czy na pewno się dogadają ze sobą, skoro cisza się przemyślała. Świadomość, że pomyślał o niej sprawiła, że musiała na chwilę wzrok odwrócić, by się z maślanymi oczami przypadkiem na niego nie zapatrzyć. Niczego jej jak widać nie ułatwiał. Można by pomyśleć nawet, że odrobinę ją testował, gdy był taką najlepszą wersją siebie chwilę po tym, jak Gemini obiecała, że nigdy więcej nie zdecyduje się na spontaniczne całowanie go. — To akurat fajnie, na dobre ci to wyjdzie na pewno — zapewniła, bo jednak nie mógł za bardzo szaleć. Oczywiście wiedział, że niektóre rzeczy miał bardzo silnie zakodowane w swoim DNA już i nie potrafiłby po prostu siedzieć bezczynnie. No, ale lepiej dla niego jakby trochę odpoczął w międzyczasie. A skoro on się podzielił opowieściami to przyszedł czas na Gem, więc zerknęła na niego z lekko zażenowanym uśmiechem. — Byłam ostatnio z Carą na pokazie Drag Race, bo była przekonana, że zabiera nas na jakiś wyścig — przyznała całkowicie szczerze. Mimo wszystko bardzo dobrze się bawiła i miło ten wypad wspominała. Dawno się nie wyrywała nigdzie poza Hope Valley, tym bardziej w kobiecym gronie, więc była to swoista odmiana, której Gem potrzebowała. Niby była głodna, ale była jednocześnie bardzo pazerna na prezenty, więc bez cienie zawahania pokiwała głową. Tym bardziej, że świąteczne wino też brzmiało idealnie. I może nawet nie będzie musiała martwić się o to, że po dwóch kieliszkach znowu jej coś odbije. W końcu ostatnie wydarzenia były na tyle świeże, że z pewnością trochę rozsądku jej one do głowy wbiją.
— Wesołych świąt. Mam nadzieję, że ci się spodoba — przyznała i podała mu pudło. Na widok aparatu otworzyła usta szeroko i zanim zdecydowała się na wyjęcie go zerknęła na Wolfiego z wypiekami na twarzy. A potem jednak sięgnęła po niego bardzo ostrożnie i wyjęła, by obejrzeć ze wszystkim stron. Instax też by ją ucieszył oczywiście, ale to wyglądało niczym perełka najprawdziwsza, więc chwilowo Gem była na etapie, w którym bała się palcem nawet po nim przesunąć, by przypadkiem czegoś nie zepsuć. Pstryknęła, by go włączyć, a następnie do oka podsunęła u poczekała cierpliwie, aż Wolfie odgrzebie obiecanego Woody’ego. Oczywiście chciała mu zrobić zdjęcie, ale wstrzymywała się dopóki jego miny nie zobaczy lub — co byłoby nawet lepsze — dopóki nie sprawdzi, czy mu powie, że w moim bucie jest wąż.

Wolfie L. Moriarty
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Santa Claus won't make me happy A toy on Christmas Day I just want you for my own This is all I'm asking for Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer PRACA ZE ZWIERZĘTAMI JESTEM KRUKONEM BUJAM SIĘ DO SOUNDTRACKÓW NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU WEGETARIANIN Jeżdżę ostrożnie Jesteśmy identyczni Rozrzutny Odsłaniam kolana w sukienkach Kocham zwierzęta Mam swoje demony włosy czesze mi wiatr Boję się szybkiej jazdy Poglądam życie celebrytów na instragramie NOTHING BREAKS LIKE A HEART FRIENDZONE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY RUPAUL'S DRAG RACE Takin' this one to the grave sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Eminem Shame, shame, shame! Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Szef kuchni w japońskiej restauracji, który próbuje uporać się z przeszłością, jednocześnie udając sam przed sobą, że przyjaźń z Gem to wszystko, czego do szczęścia potrzebuje.
28
185

Post

Zmarnowane szanse zawsze najtrudniej przeboleć. Dodatkowo trochę wychodziło na to, że ta ich przyjaźń zakrawała o swego rodzaju masichizm, gdy obydwoje skrycie dalej do siebie wzdychali, jednocześnie mocniej sobie przez swoją bliskość uświadamiając. U niego ten mechanizm był dość podobny, bo jednak częściej miał okazję przypomnieć sobie podczas ich spotkań, dlaczego między innymi się w niej zauroczył tak mocno lata temu, a potem się tylko w tym uczuciu umacniał, które próbował zdusić, a zamiast tego ono tylko dojrzewało i się rozwijało. Bez sensu sprawa, ale jednak bardziej niż ta bolesna świadomość utraconej szansy bolała go perspektywa ponownego zerwania kontaktu. Przez ten felerny rok jej brak w jego życiu sprawiał, że była w nim bardzo nieprzyjemna i zimna dziura, której nijak nie mógł wypełnić.
Nie miał za bardzo wyjścia, musiał się zgodzić na takie ustalenia. Mógł zasłużyć albo na jedno, albo na drugie, więc rzeczywiście było to jak najbardziej uczciwe i rozsądne. Biorąc pod uwagę jednak fakt, że Gem rzeczywiście grała u niego mocno na kodach i raczej rzadko zdarzało się, że był dla niej chamski, to istniało prawdopodobieństwo, że jednak zasłuży sobie na prawdziwą niespodziankę. W końcu nawet jeśli nie oszczędzał jej w kwestii swoich złośliwości, bo kompletnie nie potrafił bez nich żyć, to wszystko to, co mówił w tym tonie, było mocno żartobliwe, o czym kobieta doskonale wiedziała. Ba, przecież sama odbijała najczęściej piłeczkę, ewentualnie udawała obrażoną i naburmuszoną, co w sumie mu też wcale nie przeszkadzało, bo była wtedy przesłodka i przepiękna. W sensie zawsze była, ale jednak on był gburem, to i taka gburowata, nawet jeśli udawana nieco, wersja do niego bardzo trafiała. I to był jeden z tych momentów, w których rzeczywiście warto było, zamiast życie sobie utrudniać, to nad rozsądniejszym wyjściem się zastanowić. Niestety, rozsądek chyba nie był ich mocną stroną, bo żadne z nich nie chciało się z tego wszystkiego wykręcać. Brnęli w to dalej, udając wytrwale, że przecież wszystko jest w jak najlepszym porządku. Fakt, że żadne z nich nie było teraz w poważnym związku, na pewno wszystko ułatwiał, ale z jego perspektywy prawda chyba była trochę taka, że gorzej i tak nie będzie. Przecież przez dość długi czas oglądał ją u boku Leo, przed czym nijak nie mógł uciec. 
- Większość dekorowała Prue, więc są całkiem ładne, ale myślę że znajdziesz tam jakiegoś mojego kandydata na najbrzydsze ciastko świąteczne - na pewno pozna jego twórczość od razu, bez zbędnego wysiłku. W tej kwestii Wolfie miał bez wątpienia jedyny i niepowtarzalny styl, który zdradzał autora już na pierwszy rzut oka. I owszem niby nie wiedział do końca, jak się to ułoży między nimi, ale w najgorszym przypadku po prostu zostawiłby jej te ciastka pod drzwiami, razem z prezentem. Czy przekazałby je jej współlokatorce, czy coś takiego. I nie miał nic innego w intencji, jak tylko pokazanie jej, że nawet jak robi się dziwnie, to jest dla niego ważna bardzo. Bo tak było, nie bez powodu był dla niej miły. 
- Też tak słyszałem, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie - istniało prawdopodobieństwo, że i tak będzie oszukiwał i na przykład zajmie się układaniem nowego menu w domowym zaciszu lub po nocy w restauracji, żeby jednak z pracy kompletnie nie rezygnować. A urlop wydawał się idealnym momentem na podjęcie tego procesu twórczego, bo wtedy nie musiałby martwić się o nic innego. Jak Gem się do niego ładnie uśmiechnie, to nawet będzie mogła być sędzią i królikiem doświadczalnym w jednym. 
- A nie był to wyścig ostatecznie? - w sumie to on jednak na pewno znał się na tym zdecydowanie mniej niż ona, bo był tym smutnym typem człowieka, który nie miał nawet instagrama tylko po to, aby inne konta przeglądać. Także zapewne do końca nie wiedział, o czym ona do niego mówi, ale zaciekawienie w jego głosie wskazywało, że chętnie się dowie. 
Z jeszcze większym zaciekawieniem odpakował prezent, który mu podała. Przez moment zerkał na nią najpierw, aby jej reakcję śledzić, ale no nie oszukujmy się – ciekawość ostatecznie wygrała, więc i sam zabrał się za to, aby spod tony słodyczy wygrzebać pudełko, w którym był Woody. Nawet lepszy niż ten, o którym marzył jako dziecko, bo przecież zabawki teraz były o wiele ładniejsze. I przez dłuższą chwilę nawet nie wiedziała, co powiedzieć, bo to był bardzo miły prezent. Aż się wzruszył nawet trochę, ale nie płakał na szczęście, bo czułby się w tym dziwnie. 
- To chyba najlepszy prezent, jaki dostałem kiedykolwiek - przyznał bez absolutnie jakiejkolwiek żenady, bo wcale nie widział nic złego, że dostał zabawkę, o której marzył w dzieciństwie i teraz się z niej cieszył jak dziecko. - Dziękuję, nie dziwię się, że dostałaś za to słowa uznania od samego Mikołaja - dodał jeszcze i odpakował Chudego ostrożnie, aby rzeczywiście dźwięk przetestować, bo przecież było to najważniejsze zdecydowanie i zapewne chwilę później usłyszeli tę słynną kwestię wypowiadaną głosem Toma Hanksa.

Wolfie L. Moriarty
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Ride with the moon in the dead of night temat miesiąca - październik WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME DOMOWE REWOLUCJE BAD HAIR DAY KING OF THE JUNGLE sticks and stones i only lie when i love you toss a coin to your witcher Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
patka
Zablokowany