a
Dzisiejszy wieczór zapowiadał się świetny, nareszcie jej przyjaciółki miały czas, żeby spędzić go razem. Mia dzisiejszego wieczoru obiecała, że będzie tylko do ich dyspozycji, żaden Billy jej nie będzie rozpraszał. Chyba będzie trzeba z czasem wprowadzić zero telefonów na babskich spotkaniach, bedą tylko one, dobre wino i plotki. W większości plotki będą się opierać na mężczyznach poznanych przez dziewuchy, ale to raczej było normalne podczas każdego babskiego wieczoru. Nicolette chyba jako jedyna nie miała żadnych doświadczeń z płcią przeciwną, ta biedna dziewczyna się nawet nigdy nie całowała! Mogła tylko słuchać o przeżyciach dziewczyn i kiwać lekko głową niczym te pieski w samochodach. Czasami tak się właśnie czuła w ich towarzystwie, niczym piąte koło u wozu.
Miała dzisiaj jednak dobry humor i wieczorne spotkanie było tym czego tak naprawdę teraz potrzebowała, swoich przyjaciółek które będą ją wspierać. Przed wyjściem napisała wiadomość ojcu, żeby ten na nią nie czekał bo wróci późno i wyszła z domu. Po drodze kupiła dobre wino, a nawet trzy butelki po jednej na głowę każdej i skierowała się samochodem do mieszkania Walker. Dziewczyny przyjaźniły się już od dawna więc nie raz bywała właśnie u Mii, ostatnimi czasy jednak ta wiecznie była zajęta swoim chłopakiem i przyjaciółki zeszły na dalszy plan. Zapewne przez większość wieczoru dziewczyna będzie mówiła tylko o tym przystojnym recepcjoniście. Zapukała do drzwi przyjaciółki i nawet nie czekając na to aż ona otworzy wgramoliła się do jej mieszkania trzymając w rękach trzy butelki wina i mając na twarzy szeroki uśmiech.
- Moja droga, tyle Cię nie widziałam! - odstawiła butelki na najbliższy stolik i dopiero potem rzuciła się na szyję Walker ściskając ją dość mocno.
Mia Walker Gabrielle Wheeler
mów mi/kontakt
Myivo#8405
a
#7 + Outfit
Co może być lepszego niż babski wieczór w towarzystwie dawno nie widzianych przyjaciółek? Chyba nawet randka z przystojniakiem nie jest w stanie tego przebić, a poznała jednego całkiem niedawno. Co prawda jedynie razem biegali i poszli na kawę, ale jako tako się liczy, a za taką prawdziwą randkę by się nie obraziła. Fajnie jej się z nim rozmawiało i pewnie znalazłoby się jeszcze kilka tematów o których mogliby pogadać, więc może nie było to ich ostatnie spotkanie? No i miała teraz motywację, żeby częściej bywać na plaży skoro był ratownikiem.
Ale to nie był czas na myślenie o chłopakach. Mogły ich obgadywać jak będą razem, ale na pewno nie mogły się na nich napalać bo to zepsuje im całą zabawę. No i Nico na pewno będzie przykro. Zdecydowanie powinny znaleźć jej jakiegoś fajnego chłopaka, żeby i ona mogła podzielić się z nimi pikantnymi szczegółami. Do tego winko, pizza i jest idealnie. Ale może jakiś deser też by się przydał? I jakby przewidziała, że dojdzie do spotkania bo dzień wcześniej zrobiła ciasto ze słonym karmelem i będzie jak znalazł jak którąś najdzie na coś słodkiego. A najdzie!
I tak z ciastem w rękach znalazła się przed mieszkaniem Mii do którego weszła bez pukania, bo nie miała wolnej ręki, a chyba prościej otworzyć sobie łokciem i zobaczyła witające się ze sobą przyjaciółki.
— Duperki! — zawołała na wejściu, odłożyła na stół ciasto i przytuliła je obie, ciesząc się jak dziecko że w końcu je widzi. Kiedy to ostatni raz się spotkały na taki babski wieczór? Chyba kiedy Mia jeszcze nie była zajęta jakimś recepcjonistom, który pochłaniał cały jej czas i nawet nie miała kiedy się do nich odezwać. Chyba powinna zrobić sobie od niego przerwę i byłoby miło gdyby odpuścił sobie odwiedzanie swojej dziewczyny. — No to co? Znowu nie damy naszej kochanej sąsiadce spać jak nas najdzie na śpiewanie po pijaku? — zapytała, zerkając na trzy butelki wina. Pewnie będzie im mało i będą musiały zejść na dół do sklepu, ale dadzą radę. Co może być w tym trudnego dla trzech pijanych lasek?
Mia Walker Nicolette Seed
Co może być lepszego niż babski wieczór w towarzystwie dawno nie widzianych przyjaciółek? Chyba nawet randka z przystojniakiem nie jest w stanie tego przebić, a poznała jednego całkiem niedawno. Co prawda jedynie razem biegali i poszli na kawę, ale jako tako się liczy, a za taką prawdziwą randkę by się nie obraziła. Fajnie jej się z nim rozmawiało i pewnie znalazłoby się jeszcze kilka tematów o których mogliby pogadać, więc może nie było to ich ostatnie spotkanie? No i miała teraz motywację, żeby częściej bywać na plaży skoro był ratownikiem.
Ale to nie był czas na myślenie o chłopakach. Mogły ich obgadywać jak będą razem, ale na pewno nie mogły się na nich napalać bo to zepsuje im całą zabawę. No i Nico na pewno będzie przykro. Zdecydowanie powinny znaleźć jej jakiegoś fajnego chłopaka, żeby i ona mogła podzielić się z nimi pikantnymi szczegółami. Do tego winko, pizza i jest idealnie. Ale może jakiś deser też by się przydał? I jakby przewidziała, że dojdzie do spotkania bo dzień wcześniej zrobiła ciasto ze słonym karmelem i będzie jak znalazł jak którąś najdzie na coś słodkiego. A najdzie!
I tak z ciastem w rękach znalazła się przed mieszkaniem Mii do którego weszła bez pukania, bo nie miała wolnej ręki, a chyba prościej otworzyć sobie łokciem i zobaczyła witające się ze sobą przyjaciółki.
— Duperki! — zawołała na wejściu, odłożyła na stół ciasto i przytuliła je obie, ciesząc się jak dziecko że w końcu je widzi. Kiedy to ostatni raz się spotkały na taki babski wieczór? Chyba kiedy Mia jeszcze nie była zajęta jakimś recepcjonistom, który pochłaniał cały jej czas i nawet nie miała kiedy się do nich odezwać. Chyba powinna zrobić sobie od niego przerwę i byłoby miło gdyby odpuścił sobie odwiedzanie swojej dziewczyny. — No to co? Znowu nie damy naszej kochanej sąsiadce spać jak nas najdzie na śpiewanie po pijaku? — zapytała, zerkając na trzy butelki wina. Pewnie będzie im mało i będą musiały zejść na dół do sklepu, ale dadzą radę. Co może być w tym trudnego dla trzech pijanych lasek?
Mia Walker Nicolette Seed
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Adoptowana studentka biochemii, która dostała mieszkanie od rodziców, na życie zarabiając jako kelnerka w jednej z restauracji. Ma kapryśnego kota imieniem Luna, głowę pełną szalonych pomysłów i chaos w życiu, nad którym udaje jej się zapanować jedynie dzięki Billy'emu, któremu już dawno oddała serce na wyłączność.
23
165
ubranko
Niezmiernie cieszyła się na spotkanie z przyjaciółkami, z którymi nie widziała się już jakiś czas, a przynajmniej nie z nimi razem. Jasne, dzwoniły do siebie, często wymieniały wiadomości, ale jakoś zabrakło spotkań twarzą w twarz i babskich wieczorów, na których można było oglądać romantyczne filmy albo oceniać aktorów w odpowiedniej skali. Dużo zawiniła tutaj sama Mia, która ostatnio wyjątkowo dużo czasu poświęcała pewnemu uroczemu osobnikowi, od którego się uzależniła dość mocno, a z którym od niedawna oficjalnie była w związku. Zaraz, czy ona mówiła o tym dziewczynom? Znowu mieszało jej się to, o czym je informowała z tym, co dopiero chciała im powiedzieć.
Niemniej, po krótkiej wymianie wiadomości, jak również umówieniu się na konkretną godzinę, Mia zadbała o to, aby nie zabrakło im atrakcji. Zapisała kilka filmów na Netflixie (może akurat najdzie je na oglądanie czegoś), jak również postanowiłą zrobić kilka przekąsek, w tym swoje ulubione mini calzone. Co prawda miały jeszcze zamówić pizzę, ale musiała wiedzieć, czy to, co robiła było jadalne. Wszak za jakiś czas miała tym faszerować Billy’ego, to jak już kogoś otruć, to przyjaciółki, które jej wybaczą. On mógł nie być tak wyrozumiały.
Szybko znalazła się przy drzwiach słysząc pierwsze pukanie i to nie po to, aby otworzyć drzwi, bo zawsze mówiłą im, że mogą wchodzić jak do siebie, a po to, aby powitać Nicole, która stanęła w progu.
-Jak ja cię dawno nie widziałam! Koniecznie musisz powiedzieć, co u ciebie słychać - skomentowała, ściskając ją mocno. - Proszę, widzę, że zadbałaś o umilacz - zaśmiała się, wskazując na wino. Mia pewnie gdzieś też jakieś miała, ale zajęta jedzeniem, jakoś nie pomyślała o alkoholu.
Chwilę później zjawiła się Gabi, a to znaczyło, że skład jest już cały.
-Ja myślę, że ona już teraz zasłuchuje i tylko czeka, aż sprowadzimy striptizerów - zaśmiała się, idąc do salonu. - Dobra, z pizzą czekałam na was, bo nie wiem na jaką macie ochotę. Ale to koniecznie musicie spróbować - powiedziała, wskazując na mini calzone.
Gabrielle Wheeler
Nicolette Seed
Niezmiernie cieszyła się na spotkanie z przyjaciółkami, z którymi nie widziała się już jakiś czas, a przynajmniej nie z nimi razem. Jasne, dzwoniły do siebie, często wymieniały wiadomości, ale jakoś zabrakło spotkań twarzą w twarz i babskich wieczorów, na których można było oglądać romantyczne filmy albo oceniać aktorów w odpowiedniej skali. Dużo zawiniła tutaj sama Mia, która ostatnio wyjątkowo dużo czasu poświęcała pewnemu uroczemu osobnikowi, od którego się uzależniła dość mocno, a z którym od niedawna oficjalnie była w związku. Zaraz, czy ona mówiła o tym dziewczynom? Znowu mieszało jej się to, o czym je informowała z tym, co dopiero chciała im powiedzieć.
Niemniej, po krótkiej wymianie wiadomości, jak również umówieniu się na konkretną godzinę, Mia zadbała o to, aby nie zabrakło im atrakcji. Zapisała kilka filmów na Netflixie (może akurat najdzie je na oglądanie czegoś), jak również postanowiłą zrobić kilka przekąsek, w tym swoje ulubione mini calzone. Co prawda miały jeszcze zamówić pizzę, ale musiała wiedzieć, czy to, co robiła było jadalne. Wszak za jakiś czas miała tym faszerować Billy’ego, to jak już kogoś otruć, to przyjaciółki, które jej wybaczą. On mógł nie być tak wyrozumiały.
Szybko znalazła się przy drzwiach słysząc pierwsze pukanie i to nie po to, aby otworzyć drzwi, bo zawsze mówiłą im, że mogą wchodzić jak do siebie, a po to, aby powitać Nicole, która stanęła w progu.
-Jak ja cię dawno nie widziałam! Koniecznie musisz powiedzieć, co u ciebie słychać - skomentowała, ściskając ją mocno. - Proszę, widzę, że zadbałaś o umilacz - zaśmiała się, wskazując na wino. Mia pewnie gdzieś też jakieś miała, ale zajęta jedzeniem, jakoś nie pomyślała o alkoholu.
Chwilę później zjawiła się Gabi, a to znaczyło, że skład jest już cały.
-Ja myślę, że ona już teraz zasłuchuje i tylko czeka, aż sprowadzimy striptizerów - zaśmiała się, idąc do salonu. - Dobra, z pizzą czekałam na was, bo nie wiem na jaką macie ochotę. Ale to koniecznie musicie spróbować - powiedziała, wskazując na mini calzone.
Gabrielle Wheeler
Nicolette Seed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Nie od dzisiaj wiadomo, że babskie wieczory są najlepszym co mogą robić takie młode kobiety jak one. Pić alkohol nawet gdy Mia jeszcze nie może go sobie sama kupić i gadać o chłopakach czy o ubraniach. To byłby ich chyba ulubione tematy, a że Nicolette jak zawsze nie mogła wypowiadać się na temat chłopców to zazwyczaj go unikała jak na prawdziwą dziewuchę przystało. Albo zmieniała po prostu temat gdy ten robił się dla niej niewygodny, jej doświadczenia z facetami były zerowe więc nawet nie chciała o nich rozmawiać. Nie zrażało to jednak jej do przyjaciółek, wręcz przeciwnie bo Nicolette cieszyła się ich szczęściem nawet gdy u niej w życiu nic takiego się nie wydarzyło i nie zapowiadało na to, żeby ktoś zawrócił jej w głowie. Nadal tańczyła nawet gdy astma coraz częściej dawała o sobie znać, ojca nie chciała martwić więc sama chodziła do lekarza i ukrywała przed nim fakt, że coraz ciężej było jej ćwiczyć. Nie mogła zrezygnować zarówno ze studiów jak i z tańca, który był jej hobbym.
- U mnie nic nowego, raczej jestem ciekawa co u Ciebie no i obiecałaś pokazać fotki tego Twojego amigo - rzuciła w kierunku Mii kiedy przytuliła już ją i oderwała się od przyjaciółki na wyciągnięcie rąk, z ust Seed nie schodził ani na chwilę uśmiech. Tak bardzo się cieszyła z tego, że mogły spędzić ten wieczór razem że nawet brak rodziciela w jej życiu tak bardzo nie przeszkadzał. Miała przecież dwie wspaniałe przyjaciółki i to się dla niej obecnie liczyło. Kiedy pojawiła się Gabrielle ta wybuchła radosnym śmiechem i przytuliła się do przyjaciółki. Nicolette po szale i radości, która wybuchła na ich widok i gdy wszystkie poprzytulały się na tyle, że można było w spokoju porozmawiać zsunęła z obolałych stop buty zostawiając je w przedpokoju. Opadła z wdziękiem godnym prawdziwej tancerki na kanapę kładąc nogę na nogę.
- Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zmęczona, wracam właśnie z tańców. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że postanowiła tańczyć - zaśmiała się delikatnie. Jej ojciec wspominał coś o tym, że znalazł nowego nauczyciela tańca dla niego i Nicolette nie mogła się doczekać, żeby go poznać. Bardzo chciała się nauczyć więcej o tańcu, nie wiedziała tylko że on ma zupełnie inny gust. Blondynka wolała zdecydowanie balet a nie uliczne wygibasy.. nawet nie wiedziała ile ma się w jej życiu zmienić już niedługo.
- To co zamawiamy pizzę standardowo? Chyba, że któraś chce jeszcze coś gotować - uniosła brew do góry, nie od dzisiaj wiadomo że pijane laski i gotowanie nigdy nie szło ze sobą w parze.
Gabrielle Wheeler Mia Walker
- U mnie nic nowego, raczej jestem ciekawa co u Ciebie no i obiecałaś pokazać fotki tego Twojego amigo - rzuciła w kierunku Mii kiedy przytuliła już ją i oderwała się od przyjaciółki na wyciągnięcie rąk, z ust Seed nie schodził ani na chwilę uśmiech. Tak bardzo się cieszyła z tego, że mogły spędzić ten wieczór razem że nawet brak rodziciela w jej życiu tak bardzo nie przeszkadzał. Miała przecież dwie wspaniałe przyjaciółki i to się dla niej obecnie liczyło. Kiedy pojawiła się Gabrielle ta wybuchła radosnym śmiechem i przytuliła się do przyjaciółki. Nicolette po szale i radości, która wybuchła na ich widok i gdy wszystkie poprzytulały się na tyle, że można było w spokoju porozmawiać zsunęła z obolałych stop buty zostawiając je w przedpokoju. Opadła z wdziękiem godnym prawdziwej tancerki na kanapę kładąc nogę na nogę.
- Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zmęczona, wracam właśnie z tańców. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że postanowiła tańczyć - zaśmiała się delikatnie. Jej ojciec wspominał coś o tym, że znalazł nowego nauczyciela tańca dla niego i Nicolette nie mogła się doczekać, żeby go poznać. Bardzo chciała się nauczyć więcej o tańcu, nie wiedziała tylko że on ma zupełnie inny gust. Blondynka wolała zdecydowanie balet a nie uliczne wygibasy.. nawet nie wiedziała ile ma się w jej życiu zmienić już niedługo.
- To co zamawiamy pizzę standardowo? Chyba, że któraś chce jeszcze coś gotować - uniosła brew do góry, nie od dzisiaj wiadomo że pijane laski i gotowanie nigdy nie szło ze sobą w parze.
Gabrielle Wheeler Mia Walker
mów mi/kontakt
Myivo#8405
a
— Striptizerów? W sumie chyba nigdy aż tak nie zaszalałyśmy, więc może spełnimy jedno z marzeń staruszki? Czy ona może wolałaby tego twojego nowego amanta? — zapytała z łobuzerskim uśmiechem i zdjęła buty tak jak Nico, co by nie brudzić nimi podłogi czy kanapy jak już się na niej wygodnie ułoży. Po winie każda pozycja była wygodna, no i której by się chciało potem sprzątać ten bałagan? Bo nawet odrobina piasku to bałagan.
— No jak to jaką pizzę? Hawajska albo jakaś z kurczakiem. Inna nie wchodzi w grę. I pamiętaj o podwójnym serze. Jak szaleć to szaleć. — odparła, klepiąc się po idealnie płaskim brzuchu. Cheat day raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, a w razie czego mogła im jutro zrobić szybki trening o ile będą w stanie stanąć na nogach o własnych siłach. Czasem różnie bywa, a po długim nie piciu alkoholu czasem kac potrafił trzymać i dwa dni jak się przesadziło. Spotkanie z przyjaciółkami właśnie było takim niebezpieczeństwem, że wypiją więcej niż by się podziewały.
— Co tam przygotowałaś dla nas? — od razu ruszyła w stronę mini calzone. Złapała jedno i odgryzła kawałek. — Do-bre! — zawołała, przeżuwając powoli. Czyżby chłop był motywacją dla Mii, żeby nauczyć się gotować? Zawsze to jakaś wygoda kiedy restauracje są zamknięte w środku nocy, a ma się ochotę na jakaś pizzę czy innego burgera. A przez żołądek do serca faceta już krótka droga, więc przyda jej się ta umiejętność. Przeżuwając kolejny kawałek usadowiła się na kanapie obok Nico. — Przecież taniec jest super. Nie marudź. — mruknęła, klepiąc ją po plecach. Taniec to same korzyści. Nie dość, że po balecie miała zgrabne ciało to jeszcze mogła popatrzeć na facetów w obcisłych trykotach. No i tancerze to takie ciacha, że sama by poleciała na taki balet, byle jakiegoś poznać. Ale musiała poświęcić się swojej pracy i nie miała czasu na dodatkowe zajęcia. — Ja podziękuję. Wolę zamówić. Gdzie masz kieliszki, co? — pochłonęła ostatni kawałek calzone i sięgnęła po butelkę wina. No tak, jeszcze otwieracz, po który musiała polecieć do kuchni.
Mia Walker Nicolette Seed
— No jak to jaką pizzę? Hawajska albo jakaś z kurczakiem. Inna nie wchodzi w grę. I pamiętaj o podwójnym serze. Jak szaleć to szaleć. — odparła, klepiąc się po idealnie płaskim brzuchu. Cheat day raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, a w razie czego mogła im jutro zrobić szybki trening o ile będą w stanie stanąć na nogach o własnych siłach. Czasem różnie bywa, a po długim nie piciu alkoholu czasem kac potrafił trzymać i dwa dni jak się przesadziło. Spotkanie z przyjaciółkami właśnie było takim niebezpieczeństwem, że wypiją więcej niż by się podziewały.
— Co tam przygotowałaś dla nas? — od razu ruszyła w stronę mini calzone. Złapała jedno i odgryzła kawałek. — Do-bre! — zawołała, przeżuwając powoli. Czyżby chłop był motywacją dla Mii, żeby nauczyć się gotować? Zawsze to jakaś wygoda kiedy restauracje są zamknięte w środku nocy, a ma się ochotę na jakaś pizzę czy innego burgera. A przez żołądek do serca faceta już krótka droga, więc przyda jej się ta umiejętność. Przeżuwając kolejny kawałek usadowiła się na kanapie obok Nico. — Przecież taniec jest super. Nie marudź. — mruknęła, klepiąc ją po plecach. Taniec to same korzyści. Nie dość, że po balecie miała zgrabne ciało to jeszcze mogła popatrzeć na facetów w obcisłych trykotach. No i tancerze to takie ciacha, że sama by poleciała na taki balet, byle jakiegoś poznać. Ale musiała poświęcić się swojej pracy i nie miała czasu na dodatkowe zajęcia. — Ja podziękuję. Wolę zamówić. Gdzie masz kieliszki, co? — pochłonęła ostatni kawałek calzone i sięgnęła po butelkę wina. No tak, jeszcze otwieracz, po który musiała polecieć do kuchni.
Mia Walker Nicolette Seed
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Adoptowana studentka biochemii, która dostała mieszkanie od rodziców, na życie zarabiając jako kelnerka w jednej z restauracji. Ma kapryśnego kota imieniem Luna, głowę pełną szalonych pomysłów i chaos w życiu, nad którym udaje jej się zapanować jedynie dzięki Billy'emu, któremu już dawno oddała serce na wyłączność.
23
165
Była podekscytowana spotkaniem z przyjaciółmi, którym miała do powiedzenia tak wiele. Przecież, jeśli zastanowić się nad tym poważnie, nie miały pojęcia o tym, co działo się pomiędzy Mią i Billym. Czy ona im w ogóle opowiedziała, że oficjalnie się ze sobą spotykają? Och z pewnością wspominała kilka razy, że widuje się z uroczym recepcjonistą, ale to wszystko. Plus zdjęcie, które wysłała im na grupie. Z całą pewnością będą miały o czym dzisiaj plotkować, bo Walker nie miała zamiaru im odpuścić dowiedzenia się wszystkiego, co się u nich działo.
-Kochana, ja nie robiłam większości rzeczy, o które ona mnie posądza. Myślę, że gdyby wszystko spisała, wyszłaby jej całkiem dobra książka dla dorosłych - zaśmiała się, spoglądając na Gbi. Niestety, z taką sąsiadką nie szło wygrać, a na dodatek była chyba nieśmiertelna i mieszkała na tym osiedlu od zawsze, wiedząc wszystko, jak również ponad to. Jeśli w którymś momencie życia Mia stanie się do niej podobna, chyba popełni samobójstwo. - Cóż, mój, jak to mówicie amant był tu już tyle razy, że sąsiadka z dołu z całą pewnością ma go za stały element wyposażenia. Nawet nie wiecie, jak się patrzyła, kiedy pojawił się tutaj po raz pierwszy. Niemal, jakby oczekiwała, że każdej nocy będą sprowadzała innego - westchnęła. biedna staruszka, która nigdy nie zaznała szczęścia i zapewne bliskości z drugim człowiekiem. Na swój sposób było to przykre.
-Wszystko w swoim czasie. Bo hej, chyba nie spotkałyście się ze mną tylko dlatego, że chciałyście zobaczyć jego zdjęcia? - spojrzała na nie podejrzliwie, jakby właśnie wywęszyła podstęp. Nie podejrzewała je o to, chociaż widziała, że ich ciekawość była całkiem spora.
Skinęła głową, zbierając zamówienia. Oczywiście zamówiła cztery, bo nie mogła się zdecydować, ale w razie czego będzie jeszcze na śniadanie, bo podejrzewała, że dziewczyny do siebie długo nie wrócą.
-Mam nadzieję, Nico, że się nie przemęczasz na tańcach, co? Poznałaś już swojego nowego trenera? - zainteresowała się. Może będzie przystojnym hiszpanem, który rozgrzeje serce jej przyjaciółki? Ach Mia i te jej romantyczne wizje.
Usiadła na dywanie przed kanapą, bo zawsze wolała mieć rozmówców przed sobą i sama sięgnęła po przekąskę.
-Kuchnia, środkowa szafka. Dobrze, że ostatnio kupiłam cztery - skomentowała. Do tej pory potrzebowała jednego, ewentualnie wcale, ale teraz, kiedy fajnie było się z Billym kulturalnie napić, zwiększyła zapas. Tak w razie czego. - Jakie macie szalone pomysły na to spotkanie?
Nicolette Seed
Gabrielle Wheeler
-Kochana, ja nie robiłam większości rzeczy, o które ona mnie posądza. Myślę, że gdyby wszystko spisała, wyszłaby jej całkiem dobra książka dla dorosłych - zaśmiała się, spoglądając na Gbi. Niestety, z taką sąsiadką nie szło wygrać, a na dodatek była chyba nieśmiertelna i mieszkała na tym osiedlu od zawsze, wiedząc wszystko, jak również ponad to. Jeśli w którymś momencie życia Mia stanie się do niej podobna, chyba popełni samobójstwo. - Cóż, mój, jak to mówicie amant był tu już tyle razy, że sąsiadka z dołu z całą pewnością ma go za stały element wyposażenia. Nawet nie wiecie, jak się patrzyła, kiedy pojawił się tutaj po raz pierwszy. Niemal, jakby oczekiwała, że każdej nocy będą sprowadzała innego - westchnęła. biedna staruszka, która nigdy nie zaznała szczęścia i zapewne bliskości z drugim człowiekiem. Na swój sposób było to przykre.
-Wszystko w swoim czasie. Bo hej, chyba nie spotkałyście się ze mną tylko dlatego, że chciałyście zobaczyć jego zdjęcia? - spojrzała na nie podejrzliwie, jakby właśnie wywęszyła podstęp. Nie podejrzewała je o to, chociaż widziała, że ich ciekawość była całkiem spora.
Skinęła głową, zbierając zamówienia. Oczywiście zamówiła cztery, bo nie mogła się zdecydować, ale w razie czego będzie jeszcze na śniadanie, bo podejrzewała, że dziewczyny do siebie długo nie wrócą.
-Mam nadzieję, Nico, że się nie przemęczasz na tańcach, co? Poznałaś już swojego nowego trenera? - zainteresowała się. Może będzie przystojnym hiszpanem, który rozgrzeje serce jej przyjaciółki? Ach Mia i te jej romantyczne wizje.
Usiadła na dywanie przed kanapą, bo zawsze wolała mieć rozmówców przed sobą i sama sięgnęła po przekąskę.
-Kuchnia, środkowa szafka. Dobrze, że ostatnio kupiłam cztery - skomentowała. Do tej pory potrzebowała jednego, ewentualnie wcale, ale teraz, kiedy fajnie było się z Billym kulturalnie napić, zwiększyła zapas. Tak w razie czego. - Jakie macie szalone pomysły na to spotkanie?
Nicolette Seed
Gabrielle Wheeler
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Każde babskie wieczory w ich wydaniu kończyły się tak samo, po prostu zasypiały pijane albo rozmawiały czy śmiały się do samego rana. Czasami nie dawały nawet spać sąsiadce Mii, ale w sumie to nic dziwnego bo na taki babski wieczór nie mogły liczyć za często, każda z nich miała swoje życie. A Nicolette nie była taka, żeby się do kogoś wpraszać, to nic że były najlepszymi przyjaciółkami, ale każdy potrzebował przestrzeni osobistej czyż nie? Zaśmiała się delikatnie kiedy Gabi wspomniała o striptizerach, Wheeler zawsze wiedziała co takiego powiedzieć, czyż nie? I zazwyczaj Seed w takich przypadkach po prostu spalała buraka, jako że była chyba najbardziej niedoświadczoną z tego grona, nawet nie miała styczności z żadnym facetem bo się bała do nich zbliżyć. Jej życie było nudne.. wypełniał je tylko i wyłącznie taniec.
- Hawajska jest bardzo dobra, musi być! - wyrzekła w kierunku dziewczyn kiwając delikatnie głową, jakoś Nico od zawsze uwielbiała te wszystkie dziwne pizze jak to inni ludzie zwykli je nazywać, no i lubiła eksperymentować jeśli chodzi o jedzenie i to bardzo. Co ta nuda potrafi zrobić z człowieka zwłaszcza gdy sam jest zamknięty we własnym domu a jedyne książki jakie ma jej ojciec to książki kucharskie..
- Ugh.. nie chcemy wiedzieć ile razy wyprawiałaś z nim dziwne rzeczy Mia, zachowaj to dla siebie. Biedna staruszka musi to słuchać - wzdrygnęła się teatralnie, ale na ustach młodej studentki czaił się uśmiech, który jednak niszczył ten efekt oburzenia. Dlaczego Walker miała faceta a Nicolette nie była w stanie sobie żadnego znaleźć? To była prawdziwa zagadka, ale odpowiedzi do dzisiaj niestety nie znała, może jej czegoś brakowało? - Tak, wiem że taniec jest super, ale jest także bardzo wymagający moja droga - mruknęła w kierunku czarnowłosej chwytając przekąskę przygotowaną przez gospodynię, zjadła jedną unosząc kciuk do góry, żeby w ten sposób pokazać, że jej bardzo smakuje, jako że miała pełne usta a od małego ją uczono, że nie mówi się z pełnymi ustami.
Pokręciła przecząco głową na pytanie Walker. - Jeszcze go nie poznałam, wiem tylko tyle że jest facetem. Ojciec mówił, że na pewno wiele mnie nauczy, zobaczymy - wzruszyła ramionami na te słowa, owszem była ciekawa kto będzie jej nowym trenerem ale nie spodziewała się żadnych fajerwerków na jego widok.. och gdyby wiedziała, że Dean będzie tak przystojny..
- Chyba napić się, czyż nie? Zawsze możecie potańczyć na stole czy zrobić striptiz skoro striptizerów nie będzie - puściła oczko w kierunku wchodzącej z powrotem do salonu Gabi.
Gabrielle Wheeler Mia Walker
- Hawajska jest bardzo dobra, musi być! - wyrzekła w kierunku dziewczyn kiwając delikatnie głową, jakoś Nico od zawsze uwielbiała te wszystkie dziwne pizze jak to inni ludzie zwykli je nazywać, no i lubiła eksperymentować jeśli chodzi o jedzenie i to bardzo. Co ta nuda potrafi zrobić z człowieka zwłaszcza gdy sam jest zamknięty we własnym domu a jedyne książki jakie ma jej ojciec to książki kucharskie..
- Ugh.. nie chcemy wiedzieć ile razy wyprawiałaś z nim dziwne rzeczy Mia, zachowaj to dla siebie. Biedna staruszka musi to słuchać - wzdrygnęła się teatralnie, ale na ustach młodej studentki czaił się uśmiech, który jednak niszczył ten efekt oburzenia. Dlaczego Walker miała faceta a Nicolette nie była w stanie sobie żadnego znaleźć? To była prawdziwa zagadka, ale odpowiedzi do dzisiaj niestety nie znała, może jej czegoś brakowało? - Tak, wiem że taniec jest super, ale jest także bardzo wymagający moja droga - mruknęła w kierunku czarnowłosej chwytając przekąskę przygotowaną przez gospodynię, zjadła jedną unosząc kciuk do góry, żeby w ten sposób pokazać, że jej bardzo smakuje, jako że miała pełne usta a od małego ją uczono, że nie mówi się z pełnymi ustami.
Pokręciła przecząco głową na pytanie Walker. - Jeszcze go nie poznałam, wiem tylko tyle że jest facetem. Ojciec mówił, że na pewno wiele mnie nauczy, zobaczymy - wzruszyła ramionami na te słowa, owszem była ciekawa kto będzie jej nowym trenerem ale nie spodziewała się żadnych fajerwerków na jego widok.. och gdyby wiedziała, że Dean będzie tak przystojny..
- Chyba napić się, czyż nie? Zawsze możecie potańczyć na stole czy zrobić striptiz skoro striptizerów nie będzie - puściła oczko w kierunku wchodzącej z powrotem do salonu Gabi.
Gabrielle Wheeler Mia Walker
mów mi/kontakt
Myivo#8405
a
— Myślisz, że w tej staruszce drzemie jakiś potencjał niespełnionej pisarki erotycznej? Bo w sumie Grey to było takie dno, że chyba wolałabym umrzeć niż czytać to jeszcze raz, ale nie wiem czy świadomość kim jest autorka nie odrzuciłaby mnie od tego dzieła. — zaśmiała się, wyobrażając sobie sąsiadkę Mii jak opisuje nocami to co ta parka wyprawia w tym mieszkaniu. Bidulka miała tak nudne życie, że uwzięła się na Walker, zamiast zająć się robieniem swetrów na drutach czy graniem w karty z koleżankami. Ale jeśli Billy wyglądał tak jak podejrzewała w sumie nie zdziwiłaby się, gdyby staruszka nie marzyła o jakimś młodym ogierze u swojego boku.
— Chyba ty nie chcesz wiedzieć. Ja chcę. Jestem ciekawa co za wariata sobie znalazła nasza kochana przyjaciółka. Ale chyba nie namawia Cię na jakieś trójkąty czy inne orgie? Nie dawaj mu takiego luzu bo będzie sobie na więcej pozwalał, a facet musi znać swoje miejsce. — stwierdziła, zerkając na przyjaciółkę. Wybryki z facetem w łóżku były spoko, dopóki nie zaczynali wpadać na jakieś dziwne kombinacje na które ona by się nie zgodziła. Nie ograniczała się jakoś bardzo, ale widziała gdzie jeszcze czuła się komfortowo, a gdzie już nie, ale póki co nie miała nikogo na stałe kto mógłby proponować jej takie rzeczy. Jednorazowe przygody był raczej spokojne, nie licząc ostatniej w nawiedzonym domu pełnego ludzi podczas Halloween. Może powinna zachować to dla siebie? Ale po alkoholu raczej długo nie wytrzyma i się wygada, więc po co się powstrzymywać? Na razie jednak wolała posłuchać o Mii i jej amancie.
— Właśnie! Kim jest ten nowy trener, którego tatuś Ci załatwił. Mam nadzieję, że nie jakiś staruch, chociaż starsi też są całkiem… przyjemni. Mogłabyś… — zaczęła, ale urwała jak tylko przyjaciółka pokręciła głową i wyznała, że jeszcze go nie poznała. No jak to tak! Trzymać ją tyle w niepewności, a tym samym Gabi i Mię, które był spragnione każdej gorącej ploteczki. No skandal!
Poleciała do kuchni po kieliszki i otwieracz, który znalazła w jednej z szuflad. Odłożyła kieliszki na stół i usiadła z butelką na kanapie, którą zaczęła powoli otwierać. Całe szczęście, że to nie wymagało męskiej ręki.
— Jeśli chciałaś zobaczyć mnie nago wystarczyło powiedzieć, a nie wymyślasz jakiś striptiz. — zaśmiała się, puszczając oczko do przyjaciółki, kończąc tym samym wkręcać korkociąg i po chwili mogły usłyszeć wyskakujący korek. Dumna ze swojej roboty napełniła kieliszki (ale nie to jednej trzeciej jak w eleganckich restauracjach, tylko tak porządnie jakieś cztery piąte kieliszka) i odstawiła prawie pustą butelkę na bok. — No to co? Najpierw na prawą nóżkę? — zapytała, sięgając po jeden z kieliszków i czekała aż dziewczyny złapią swoje.
Mia Walker Nicolette Seed
— Chyba ty nie chcesz wiedzieć. Ja chcę. Jestem ciekawa co za wariata sobie znalazła nasza kochana przyjaciółka. Ale chyba nie namawia Cię na jakieś trójkąty czy inne orgie? Nie dawaj mu takiego luzu bo będzie sobie na więcej pozwalał, a facet musi znać swoje miejsce. — stwierdziła, zerkając na przyjaciółkę. Wybryki z facetem w łóżku były spoko, dopóki nie zaczynali wpadać na jakieś dziwne kombinacje na które ona by się nie zgodziła. Nie ograniczała się jakoś bardzo, ale widziała gdzie jeszcze czuła się komfortowo, a gdzie już nie, ale póki co nie miała nikogo na stałe kto mógłby proponować jej takie rzeczy. Jednorazowe przygody był raczej spokojne, nie licząc ostatniej w nawiedzonym domu pełnego ludzi podczas Halloween. Może powinna zachować to dla siebie? Ale po alkoholu raczej długo nie wytrzyma i się wygada, więc po co się powstrzymywać? Na razie jednak wolała posłuchać o Mii i jej amancie.
— Właśnie! Kim jest ten nowy trener, którego tatuś Ci załatwił. Mam nadzieję, że nie jakiś staruch, chociaż starsi też są całkiem… przyjemni. Mogłabyś… — zaczęła, ale urwała jak tylko przyjaciółka pokręciła głową i wyznała, że jeszcze go nie poznała. No jak to tak! Trzymać ją tyle w niepewności, a tym samym Gabi i Mię, które był spragnione każdej gorącej ploteczki. No skandal!
Poleciała do kuchni po kieliszki i otwieracz, który znalazła w jednej z szuflad. Odłożyła kieliszki na stół i usiadła z butelką na kanapie, którą zaczęła powoli otwierać. Całe szczęście, że to nie wymagało męskiej ręki.
— Jeśli chciałaś zobaczyć mnie nago wystarczyło powiedzieć, a nie wymyślasz jakiś striptiz. — zaśmiała się, puszczając oczko do przyjaciółki, kończąc tym samym wkręcać korkociąg i po chwili mogły usłyszeć wyskakujący korek. Dumna ze swojej roboty napełniła kieliszki (ale nie to jednej trzeciej jak w eleganckich restauracjach, tylko tak porządnie jakieś cztery piąte kieliszka) i odstawiła prawie pustą butelkę na bok. — No to co? Najpierw na prawą nóżkę? — zapytała, sięgając po jeden z kieliszków i czekała aż dziewczyny złapią swoje.
Mia Walker Nicolette Seed
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Adoptowana studentka biochemii, która dostała mieszkanie od rodziców, na życie zarabiając jako kelnerka w jednej z restauracji. Ma kapryśnego kota imieniem Luna, głowę pełną szalonych pomysłów i chaos w życiu, nad którym udaje jej się zapanować jedynie dzięki Billy'emu, któremu już dawno oddała serce na wyłączność.
23
165
-Myślę, że ta sąsiadka jedynie zapomniała, jak to jest być młodą. Nie uwierzę, że nigdy nie miała partnera i się nie bawiła. No bo wyobrażacie sobie całe życie bez seksu? - westchnęła, patrząc to na Nicole, to na Gabi. To nie tak, że Walker była jakimś seksoholikiem, ale przecież chyba każda z nich tutaj zdawała sobie sprawę, że seks był przyjemny i nie należało go sobie odmawiać. Tym bardziej, jeśli miało się do tego odpowiedniego partnera, a Mia z całą pewnością pod tym względem na Billy’ego narzekać nie mogła. - Daj spokój, kochana. Ja tu czekam aż ty się podzielisz z nami jakimiś pikantnymi szczegółami - powiedziała, lekko szturchając Nicolette, szczerząc się do niej. Była pewna, że taki dzień nadejdzie. Ostatecznie jej przyjaciółka była wartościową, wspaniałą osóbką. Trochę nieśmiałą i niepewną, to fakt, ale przecież to, przynajmniej zdaniem Walker, było wielkim plusem. Dodawało jej tajemniczości, a czy nie to uwielbiało wielu facetów?
-Nie, zdecydowanie nie. Nie szalejemy aż tak. Poza tym… naprawdę chciałabyś brać udział w trójkącie? - zerknęła na Gabrielle, która o tym wspomniała. Mia jakoś sobie tego nie umiała wyobrazić. Bo co, jak czułaby się każda ze stron, gdyby jego partnera macał kto inny? Przecież ona chyba za włosy wytargałaby wywłokę, która dotknęłaby w erotyczny sposób Harringtona. Nie, nie, jej zupełnie wystarczyło to, jak było teraz i niczego zmieniać i urozmaicać nie potrzebowała.
-Ciekawe czy będzie taki, jak w tych wszystkich filmach o tańcu. Bo tam chyba zawsze trenerzy, nauczyciele, czy zwał jak zwał byli przystojni - westchnęła. Ona do tańczenia się nijak nie nadawała, ale Nicolette z całą pewnością wiedziała co robi. - Zdecydowanie będziesz musiała zdać nam relacje z waszego pierwszego spotkanie - skomentowała, zajadając się kolejnym calzone. Nie bez powodu zrobiła tego tyle, bo z ich grona to zdecydowanie ona jadła najwięcej. Jeśli kiedyś będą z Billym dzielić wszystkie rachunki, pewnie na jedzenie będzie szło najwięcej.
-Mam wytrzymały stół, można skakać - zapewniła, odbierając alkohol, którego chwilę później się napiła. - Pamiętajcie, że w razie czego któraś musi trzymać mi włosy - zerknęła na nie, bo już ustaliły, że ograniczeń dzisiaj nie będzie. - W ogóle kupiłam ostatnio EGO, nawet dwa zestawy. Piszecie się? - spytała. Uwielbiała tę grę, zwłaszcza jeśli wypadały pytania z puli niecenzuralnej.
Popiły, poszalały, a jak się ostro nawaliły to poszły spać.
zt. x3
Nicolette Seed
Gabrielle Wheeler
-Nie, zdecydowanie nie. Nie szalejemy aż tak. Poza tym… naprawdę chciałabyś brać udział w trójkącie? - zerknęła na Gabrielle, która o tym wspomniała. Mia jakoś sobie tego nie umiała wyobrazić. Bo co, jak czułaby się każda ze stron, gdyby jego partnera macał kto inny? Przecież ona chyba za włosy wytargałaby wywłokę, która dotknęłaby w erotyczny sposób Harringtona. Nie, nie, jej zupełnie wystarczyło to, jak było teraz i niczego zmieniać i urozmaicać nie potrzebowała.
-Ciekawe czy będzie taki, jak w tych wszystkich filmach o tańcu. Bo tam chyba zawsze trenerzy, nauczyciele, czy zwał jak zwał byli przystojni - westchnęła. Ona do tańczenia się nijak nie nadawała, ale Nicolette z całą pewnością wiedziała co robi. - Zdecydowanie będziesz musiała zdać nam relacje z waszego pierwszego spotkanie - skomentowała, zajadając się kolejnym calzone. Nie bez powodu zrobiła tego tyle, bo z ich grona to zdecydowanie ona jadła najwięcej. Jeśli kiedyś będą z Billym dzielić wszystkie rachunki, pewnie na jedzenie będzie szło najwięcej.
-Mam wytrzymały stół, można skakać - zapewniła, odbierając alkohol, którego chwilę później się napiła. - Pamiętajcie, że w razie czego któraś musi trzymać mi włosy - zerknęła na nie, bo już ustaliły, że ograniczeń dzisiaj nie będzie. - W ogóle kupiłam ostatnio EGO, nawet dwa zestawy. Piszecie się? - spytała. Uwielbiała tę grę, zwłaszcza jeśli wypadały pytania z puli niecenzuralnej.
Popiły, poszalały, a jak się ostro nawaliły to poszły spać.
zt. x3
Nicolette Seed
Gabrielle Wheeler
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085