Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Psychiatra, bezdenna studnia gotowa przyjąć najbardziej gorzkie z łez, był żołnierz US Army. Przepisze xanax, zaparzy herbatki i nie przepuści włączenia przynajmniej jednego utworu Eltona Johna w trakcie sesji.
36
172

Post

Mozart Burgess-Austen

Jeśli miałby powiedzieć co ceni w życiu najbardziej, powiedziałby, że skończony remont. Renowacja domu przedłużyła się o kilka tygodni, które musiał wraz z żółwiem spędzić w cholernie niewygodnym pokoju hotelowym. Później, widząc efekt końcowy pokłócił się z firmą wykonującą ów przemianę, zgłosił to w odpowiednie miejsca i został z niedokończonym ogrodzeniem oraz ogrodem. Widząc pobojowisko w środku domu stwierdził, że malowaniem ścian również zajmie się samodzielnie. Po długim weekendzie stawiania drewnianego płotu zajął się budowaniem huśtawki oraz małej altany, ponieważ podczas pobytu w pensjonacie bardzo spodobało mu się jedno z miejsc na zewnątrz. Wydawało się idealną jaskinią do czytania w słoneczne dni lub podziwiania deszczu w te bardziej ponure. Niestety zdążył zauważyć, że pewnych rzeczy nigdy nie dało się zrobić samodzielnie. Wykorzystując dobroć poszkodowanego kolegi zaproponował dzień na świeżym powietrzu, tylko zapomniał wspomnieć o dodatkowej pracy związanej z budowaniem oraz malowaniem schronienia dla Abrahama, który jako najważniejszy członek rodziny potrzebował swego kąta również na dworze. Wyczekując Mozarta zajął się zabawą w ogrodnika. Siał trawę, budował mały płotek wokół zasianych róż oraz projektował na kartce miejsce dla przyszłej plantacji różnego rodzaju warzyw. Nie wiedział jak to możliwe, ale czas zleciał szybciej niż przewidywał i cały brudny, spocony usłyszał dzwonek do drzwi. Spojrzał na siebie w lustrze wiszącym zaraz przy wejściu, westchnął z kompletną rezygnacją i otworzył wrota piekieł.
- Och, już jesteś! Jak wspaniale! - przywitał Mozarta resztkami entuzjazmu, a następnie odsunął się na bok, wpuszczając go do środka. - Napijesz się czegoś? Kawy? Wody? Jestem trochę nieprzygotowany, ale zaraz coś przygotuję. W kuchni jest wyjście na taras, jeśli chcesz zobaczyć co będziemy dziś robić - odparł prowadząc mężczyznę za sobą do wspomnianego pomieszczenia. Poza łazienką należało do tych miejsc, które o dziwo Julian polubił bez poprawek po firmie remontowej. Prawdopodobnie wszelaki asortyment i energię robotników wykorzystali na te dwa miejsca, dlatego prezentowały się wręcz nienagannie, dokładnie jak przedstawiali na projektach. Normalni ludzie mogliby poczuć się dziwnie od nadmiaru bieli na ścianach, półkach czy podłodze, ale Julek jako lekarz był dość zboczony pod względem czystości miejsca, w którym musiał przebywać.
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ ROLLING IN THE DEEP LGBT+ WETERAN MAM INNE ZWIERZĄTKO DWIE LEWE RĘCE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
Julian
a
Awatar użytkownika
Dotychczas pilot wojskowy; obecnie — stolarz. Zaszył się w domku w samym środku Everglades i wrzuca drobniaki do skarbonki, mając zamiar pewnego dnia kupić sobie porządną protezę nogi.
28
187

Post

Ocenia postawę Julka bardzo badawczym spojrzeniem i, wierzcie mi, przez chwilę ma ochotę odwrócić się na pięcie i uciec, nawet pomimo prowizorycznej protezy nogi.
— Zanim na cokolwiek się zgodzę, muszę zapytać: — prostuje się, chwyta przyjaciela za ramiona i, patrząc mu prosto w oczy, wyrzuca z siebie: — jesteś pewien, że dobrze się czujesz? Bo, nie żebym ja był w najlepszym stanie, ale, cholera, przysięgam, że wyglądasz, jakbyś dopiero powstał z grobu. Także, jeżeli masz w domu jakieś zombiaki, to lepiej uprzedź mnie teraz, to może zdążę się stąd zawinąć. Bo nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek nakręcił kiedyś film o truposzu, który goni ludzi o kulach. — Przez chwilę wydaje się, że Mozart jest całkowicie poważny, ale na jego usta szybko wypływa szeroki, słodki uśmiech. Pomimo różowych, szarpanych blizn, które kryje pod ubraniami, wciąż ma w sobie coś z tego słodkiego dzieciaka, którym był przed wstąpieniem do wojska. Tym tęczowym, trochę zagubionym chłopcem, który wcale nie potrzebował karabinu i uniformu w moro, a jedynie akceptacji i miłości. Ojciec uznał, że uczucia go zmiękczą. Że musi być prawdziwym mężczyzną, a nie "kolejnym tęczowym aktywistą", niezdolnym do założenia rodziny. Tylko że Mozart nie chciał zakładać rodziny, nie chciał znajdować sobie żony i w ogóle był na nie w kontekście większości rzucanych przez ojca pomysłów.
— Kawy — prosi, wchodząc do środka. Zamyka za sobą drzwi i zrzuca z ramion dżinsową kurtkę, by powiesić ją na haczyku. — Z mlekiem, koniecznie bez cukru. — Nie słodzi od dawna. Za dużo słodyczy źle na niego działa.
— Wdrożysz mnie w dokładny plan? — Wie, że przyszedł tu pomóc i — rzekomo — ma to być pomoc o wyjątkowo terapeutycznym działaniu. Bo Mozart, choć nie potrafi się do tego głośno przyznać... cóż, potrzebuje z kimś porozmawiać. Przez chwilę zastanawiał się nad pójściem do psychologa i zapisaniem się na cotygodniowe spotkania, ale w głowie wciąż miał słowa ojca, który raz za razem powtarzał, że "prawdziwi faceci" nie potrzebują rozmawiać o swoich uczuciach.
Może i Mozzie ma dwadzieścia osiem lat, ale, jasny gwint, wciąż stara się sprawić, by ojciec był z niego dumny.

Julian Thorndike
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ BOGATE CV ONE BIG FAMILY MAN UP! I killed Laura Palmer LGBT+ NIEPEŁNOSPRAWNY WETERAN
mów mi/kontakt
rura na miasto#7921
a
Awatar użytkownika
Psychiatra, bezdenna studnia gotowa przyjąć najbardziej gorzkie z łez, był żołnierz US Army. Przepisze xanax, zaparzy herbatki i nie przepuści włączenia przynajmniej jednego utworu Eltona Johna w trakcie sesji.
36
172

Post

Nie sądził, że prezentował się aż tak źle. Wprawdzie pokazał się Mozartowi w najgorszej i najbardziej zaniedbanej, podobnej do bezdomnego wersji, ale żeby porównywać go do zombie? Cóż za wyobraźnia! Gdyby miał zostać zaatakowany przez nieumarłego, najprawdopodobniej skończyłby jako jeden z eleganckich truposzy, najlepiej w garniturze albo smokingu.
- Ech, dzieciaku - pokręcił głową z rozbawieniem, nie wiedząc co mógłby odpowiedzieć. Jeśli sam dialog nie zatkał go absurdem, to mowę mógł odebrać przepiękny uśmiech mężczyzny. W jego zachowaniu istniały detale, które natychmiastowo wybijały Julka z rytmu. Niekontrolowanie wyłączały jego mózg, tworząc kolorową papkę skupioną wyłącznie na adorowaniu i wzdychaniu do marzeń związanych z choćby muśnięciem blondyna jednym palcem. Właśnie dlatego starał się utrzymywać bezpieczny dystans i wmawiał sobie, że tego dnia chodziło tylko i wyłącznie o dokończenie pracy w ogrodzie, a nie spędzenie czasu z drugą osobą.
- Dokładny plan? Jak najbardziej - zaczął, wstawiając wodę na kawę. Julian preferował te słodkie kompozycje z dodatkiem syropu idącego w parze z bitą śmietaną, ale jako totalna niemota kuchenna ograniczał się do zwykłego cukru i posypki w postaci cynamonu z saszetki. W międzyczasie oparł się o blat, spoglądając przez okno. - Twoim głównym zadaniem będzie malowanie. Przygotowałem prawdopodobnie miliard różnych puszek żebyś miał wolny wybór i nie ograniczał swojej kreatywności, a przedmiotem do pomalowania będzie ogrodzenie wybiegu dla Abrahama. Muszę go tylko przybić w niektórych miejscach, więc w międzyczasie możesz pomalować drewno na huśtawce, jeśli chcesz. - opowiedział jak będzie przebiegała ich dzisiejsza aktywność. Po dłuższej chwili ciszy przeszedł na drugi koniec pomieszczenia, wyjmując z półki skrywającej książki kucharskie notatnik.
- No i jest jeszcze jedno. nie wiem, może mi pomożesz - zaczął, podchodząc do chłopaka - Chciałem zaprojektować wnętrze altanki, ale nie umiem robić takich rzeczy. Gdybyś chciał machnąć jakiś mały szkic czy cokolwiek żeby to potem udekorować...byłoby mi bardzo miło - otworzył zeszyt, pokazując pokreślone i pomazane próby układania poduszek, dopasowania kształtu czy wielkości stolika, szukania miejsca na książki oraz inne bibeloty. Po wojskowych zajęciach z logistyki mógł rysować mapy afgańskich terenów, ale przerastało go dekorowanie wnętrz.

Mozart Burgess-Austen
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ ROLLING IN THE DEEP LGBT+ WETERAN MAM INNE ZWIERZĄTKO DWIE LEWE RĘCE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
Julian
a
Awatar użytkownika
Dotychczas pilot wojskowy; obecnie — stolarz. Zaszył się w domku w samym środku Everglades i wrzuca drobniaki do skarbonki, mając zamiar pewnego dnia kupić sobie porządną protezę nogi.
28
187

Post

— Poduszki — wyrzuca z siebie bez większego namysłu, w tej samej chwili, gdy Julek przekazuje mu notes. Nie musi nawet zerkać do środka, na bardzo schematycznie wykonany szkic, by wiedzieć, że to katastrofa. Nie żaby nie wierzył w jego zdolności artystyczne, bo na tym polu sam ma niewiele do pokazania, ale... cóż, nie da się ukryć, że jeśli chodzi o organizację i aranżację wnętrz, zwłaszcza tak przyjemnie symetrycznych, jak drewniana altanka, Mozart radzi sobie dużo lepiej. Kiwa więc głową, przechodzi za przyjacielem wgłąb pomieszczenia i kieruje się do kuchni, czekając na kawę. — Dużo poduszek — kontynuuje, zajmując miejsce przy stoliku. Przyciska koniec ołówka do kartki i skreśla jedną ze ścian w narysowanym wcześniej obrazku. — Nie wiem, co masz zamiar robić w tej altance, jeśli nie wyłożyć się na stercie miękkich chmurek i przespać całe lato — mamrocze, przesyłając całą wenę do dłoni i na tyle sprawnie ruszając nadgarstkiem, by w krótkim czasie przedstawić gospodarzowi skończony plan.
Odwraca notes w kierunku Juliana i postukuje w konkretne miejsca altanki drugą stroną ołówka, żeby mężczyzna na pewno załapał, o czym Mozart mówi.
— Pomyślałem, że powinna być wysoka, może tak wysoka, jak średni pokój, od dwa dwadzieścia do dwa sześćdziesiąt; dzięki temu mógłbyś ją zagospodarować w górę, puścić półki po ściankach i ustawić sobie tam szpargały. Książki, figurki, strój Batmana, czy cokolwiek — żartuje, znowu posyłając rozmówcy jeden ze swoich rozbrajających uśmiechów. Faktycznie czai się w nim dzieciak. Pomimo długich dni spędzonych w szpitalu, pomimo utraty kończyny, pomimo kilku lat ciężkich doświadczeń, jego oczy ciągle błyszczą.
— Zamiast standardowych ławek, przy samych ścianach można by zrobić niską zabudowę, wyłożyć ją miękkimi materacami i — jak już kilka razy wspominałem — poduszkami. A na samym końcu altanki można tę zabudowę dodatkowo poszerzyć, żebym mógł się tam położyć, jak już zmęczy mnie pielenie ci ogródka, malowanie drzwi czy wyścigi z twoim żółwiem. — Odkłada ołówek i wyciąga nogi przed siebie: najpierw jedną, a potem — znacznie wolniej i pomagając sobie ręką — także drugą, tę sztuczną i wciąż trochę niewygodną.
— Dobrze, a przechodząc do istotnych pytań: masz ciasteczka maślane? — Bez ciasteczek maślanych trudno będzie zaprząc go do roboty.

Julian Thorndike
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ BOGATE CV ONE BIG FAMILY MAN UP! I killed Laura Palmer LGBT+ NIEPEŁNOSPRAWNY WETERAN
mów mi/kontakt
rura na miasto#7921
a
Awatar użytkownika
Psychiatra, bezdenna studnia gotowa przyjąć najbardziej gorzkie z łez, był żołnierz US Army. Przepisze xanax, zaparzy herbatki i nie przepuści włączenia przynajmniej jednego utworu Eltona Johna w trakcie sesji.
36
172

Post

Faktycznie nie miał pojęcia co robiłby w tej altance, po prostu chciał mieć altankę w ogrodzie, na który ciężko zarabiał przez ostatnie lata. Od zawsze marzył, by w ciszy i spokoju posiedzieć na świeżym powietrzu, do dziś nie przejmując się detalami w postaci budowy samej konstrukcji. Na szczęście na pomoc przyszedł Mozart, który jak widać lepiej radził sobie z wymyślaniem wyglądu wnętrza.
- Poduszki? - uniósł brew w zdziwieniu, jednak nie negował idei. Im dłużej słuchał, tym bardziej zagłębiał się w temat i oczami wyobraźni starał się objąć stertę miękkiego materiału, na której pewnego pięknego dnia będzie miał szansę rozłożyć całe ciało i przespać pół dnia lub wsłuchiwać się w śpiew ptaków albo uspokajające dźwięki kosiarki sąsiada. Nie oszukujmy się, każda "melodia" otoczenia była dla niego lepsza od wybuchu min albo strzałów przelatujących nad głową.
- Podoba mi się ten pomysł. Będę musiał podjechać do budowlanego...tylko czy jutro mam czas - momentalnie utknął w zamyśleniu, a następnie sięgnął po telefon, gdzie zapisane miał wszelkiego rodzaju spotkania, wyjazdy oraz wizyty u pacjentów. Na nieszczęście następny tydzień zapowiadał się istnym torem przeszkód bez chwili wytchnienia, szczególnie ze względu na uczestniczenie w terapii grupowej, która miała potrwać trochę dłużej niż zwykle. Testowanie nowych metod zabierało wiele uwagi oraz czasu, a kolejna analiza wyników testów potrafiła spędzać Julianowi sen z powiek. Setki kartek, liczenie wypełnionych rubryk, później prawidłowa interpretacja danych...szkoda gadać.
Uśmiechnął się, słysząc jak chłopak ma w planach wykorzystać wybudowane w przyszłości pomieszczenie do własnych celów. Każda chwila z nim spędzona działała na Julka bardzo pozytywnie, dodawała tej przyjemności z życia, dlatego jeśli będzie chciał przebywać w altanie całe dnie, nie widział w tym żadnego problemu. Mozart prawdopodobnie należał do grona tych osób, które mogły kręcić się wokół Thorndike'a nawet gdy był bardzo zajęty i przez sekundę nie pomyślałby o wygonieniu ich na drugi koniec domu.
- Ciasteczka dostaniesz po pracy, nie ma nic za darmo drogi panie - odpowiedział rozbawiony. Szczerze mówiąc, nie wiedział czy miał gdzieś w szafkach jakieś słodycze, bo ostatnimi czasy stawiał na męczenie się z marchewkami oraz hummusem dla zdrowia. Oby nie zapomniał kupić tych cholernych ciastek, bo wewnętrzny przymus na pewno wyśle go do sklepu i zostawi gościa samego. - A jak będziesz jadł, obejrzę twoją nogę i model protezy, dobrze? Pewnie przesadzam, ale wolałbym żebyś przechodził rehabilitację jak najlepiej, Mozzie - dodał, podchodząc do blondyna i przeczesał palcami jego włosy. Gotów był jakimś cudem skombinować nową nogę, jeśli ta okaże się jakimś drewnianym albo plastikowym gniotem.

Mozart Burgess-Austen
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ ROLLING IN THE DEEP LGBT+ WETERAN MAM INNE ZWIERZĄTKO DWIE LEWE RĘCE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
Julian
a
Awatar użytkownika
Dotychczas pilot wojskowy; obecnie — stolarz. Zaszył się w domku w samym środku Everglades i wrzuca drobniaki do skarbonki, mając zamiar pewnego dnia kupić sobie porządną protezę nogi.
28
187

Post

Krzywi się, bo zapowiedź rozpatrywania "za" i "przeciw" zakupu nowej protezy trochę mu nie leży. Co prawda zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później będzie potrzebował trochę porządniejszego sprzętu, który jeszcze bardziej przemieni go w cyborga, ale... jeszcze go nie stać. Praca w zakładzie stolarskim nie przynosi takich kokosów, na jakie początkowo liczył, bo w małym Hope Valley mało kto potrzebuje mebli na wymiar. Jego ostatnimi zamówieniami są kołyski dziecięce z ozdobnym grawerem; zupełnie jakby wszystkie kobiety w mieście postanowiły pozachodzić w ciążę. Sam ten fakt wzbudził w Mozarcie pytania o własną przyszłość: o to, czy kiedykolwiek założy rodzinę, o to, czy kiedykolwiek znajdzie sobie kogoś, komu będzie w stanie bezgranicznie zaufać. Z jednej strony cholernie pragnie takiego spokojnego życia na przedmieściach, z dużym ogrodem, małym domkiem i psem, koniecznie przygarniętym ze schroniska; z drugiej strony — ojciec trochę go skrzywił i Burgess, zupełnie nieświadomie, panicznie boi się wchodzenia w poważne związki. Może kiedyś mu się uda. Może...
— Kiedy ostatnio się z kimś umawiałeś? — wypala, zupełnie zmieniając temat. Porzuca przyjemne gdybanie na temat altanki i poduszek, zahaczając o materię bardziej interesującą. Mimo wszystko po tym, co zaszło między nimi jeszcze w wojsku, może być odrobinę ciekawski, prawda? Nie obiecywali sobie, że cokolwiek będzie na stałe, nie mówili o uczuciach i było w tym wszystkim wiele gwałtowności, ale Mozzie — co jakiś czas — lubi do tych chwil wrócić. A teraz, mając przed sobą Julka całego i zdrowego, chciałby wiedzieć, czy po wszystkim, co go spotkało, jest jeszcze w stanie patrzeć na ludzi w romantyczny sposób.
Sięga po kubek i upija kilka łyków, całkowicie ignorując temperaturę napoju. Lubi ból. Lubi czuć cokolwiek. Oblizuje piekącą, zaczerwienioną wargę i w końcu się podnosi, starając się rozprostować protezę.
— Do roboty — zarządza, ściągając T-shirt przez głowę. Zostaje w samym podkoszulku ze wciętymi rękawami, bo ukrop, panujący w sierpniu na Florydzie, jest przecież nie do zniesienia.

Julian Thorndike
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ BOGATE CV ONE BIG FAMILY MAN UP! I killed Laura Palmer LGBT+ NIEPEŁNOSPRAWNY WETERAN
mów mi/kontakt
rura na miasto#7921
a
Awatar użytkownika
Psychiatra, bezdenna studnia gotowa przyjąć najbardziej gorzkie z łez, był żołnierz US Army. Przepisze xanax, zaparzy herbatki i nie przepuści włączenia przynajmniej jednego utworu Eltona Johna w trakcie sesji.
36
172

Post

Mozart Burgess-Austen

Cisza w odpowiedzi na temat protezy jasno dała mu do zrozumienia, że wkroczył na tereny tematu tabu. Jak widać karma potrafi wracać z zawrotną prędkością, ponieważ chwilę później to Burgess poruszył sferę, której nie powinien. Julian mógł pomagać innym ludziom, wysłuchiwać ich godzinami, doradzać z perspektywy eksperta lub wysyłać do znajomych seksuologów, ale sam nie potrafił poradzić sobie z samotnością. Próbował kilkukrotnie, kończąc jako trzecie koło u wozu, trafiał na osoby niezdecydowane, czasem będąc eksperymentalnym substytutem kobiety i oczywiście na marne. Już dawno uznał, że pisane mu jest spędzenie reszty życia z żółwiem pod pachą, bo najzwyczajniej w świecie nikt go nie chciał. Może to ta ruda głowa? Może blizny na twarzy? Nie wiedział i nie chciał wiedzieć co było jego największym minusem, bo gdyby okazało się, że chodzi o sposób mówienia, akcent albo zbyt częste nawiązywanie do nauki, zamknąłby się w sobie na resztę życia.
- Idź do ogrodu, dobrze? - odparł tracąc momentalnie humor oraz chęci do współpracy przy malowaniu. Upił łyk kawy, pozostawiając praktycznie pełen kubek na blacie, a następnie udał się na schody prowadzące do sypialni. - Pójdę się przebrać i zaraz do ciebie dołączę - dodał, męczeńsko wspinając się po stopniach. Potrzebował chwili ciszy, żeby uspokoić głowę i przypomnieć sobie dlaczego dziś zaprosił Austena. Mieli tylko i wyłącznie upiększać ogród, tak? Nic więcej. W międzyczasie zmienił koszulkę, wyjął żółwia z terrarium i gotów na kolejne godziny konfrontacji z lękiem wyszedł na słońce. Gorące, grzejące prosto w mordę, idealne do aktywacji rakotwórczych pieprzyków.
- Poznaj Abrahama. Abraham, poznaj Mozarta - wyciągnął zwierzę w stronę mężczyzny, żeby mógł przynajmniej dotknąć skorupy albo głowy. Dlaczego akurat taki pupil? Cóż, Julian nie miał czasu na wychodzenie z psami, koty wprawiały go w niemały dyskomfort. Gryzoni wolał nie dotykać, bo bał się, że zrobi im krzywdę, więc przerzucił się na gady i tak oto został z Abe.
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ ROLLING IN THE DEEP LGBT+ WETERAN MAM INNE ZWIERZĄTKO DWIE LEWE RĘCE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
Julian
a
Awatar użytkownika
Dotychczas pilot wojskowy; obecnie — stolarz. Zaszył się w domku w samym środku Everglades i wrzuca drobniaki do skarbonki, mając zamiar pewnego dnia kupić sobie porządną protezę nogi.
28
187

Post

— Tak, cóż... — Trochę się krępuje, bo rozmawianie ze zwierzętami jakoś nigdy mu nie wychodziło. Decyduje się jednak nie wydziwiać i zamiast odmówić, po prostu wyciąga przed siebie rękę. Waha się w połowie i zamiast dotknąć żółwia całą dłonią, muska jego głowę zaledwie jednym palcem. Jakoś nie jest w stanie ślepo zaufać, że to śmieszne stworzenie w kształcie czteronożnego talerza nie ma zamiaru go ugryźć. — Rozumiem, że... A b r a h a m potrzebuje nowego domku? Zbudujemy mu budę, bo wyrzucasz go z domu, czy domek letni, bo jest bardzo bogatym żółwiem? — Żarcik mu się wyostrzył, cholibka! Poklepuje skorupę na znak pojednania i w końcu się odsuwa, by zrobić kilka kółek wokół przygotowanej konstrukcji. Konstrukcji bardzo szarej i smutnej, której widok od razu sprawia, że Mozzie zaczyna wierzyć w swoją misję. Skoro Julek chce, żeby ogrodzenie było pięknie pomalowane, to przyłoży się do tego z całego serduszka.
— On ci nie ucieknie, jak go tak puścisz wolno? — pyta, kiwając głową w stronę Abrahama. Dochodzi też do wniosku, że ma całkiem przyjemny pyszczek, pewnie po Thorndike'u, hehe, który przecież wygląda na bardzo dumnego ojca. Mozart jest pod wrażeniem, bo nie wierzy, że sam byłby w stanie pokochać szczerze i bezwarunkowo coś zielonego, bardzo wolnego i jedzącego posypaną granulatem sałatę.
W międzyczasie sięga po stojące na ziemi puszki z farbami i wiadra, otwierając niektóre, by spojrzeć na znajdującą się w środku substancję. Odcienie mu pasowały, zresztą — nie jest przecież prawdziwym artystą; nie ma prawa narzekać. Sam fakt, że dzięki Julkowi jest w stanie choć na chwilę wyrwać się z pokoju, który ostatnio wynajmuje, jest wielką ulgą.
Nie powiedział mu jeszcze, że prawie skończył pod mostem. Że chwilowo nie ma się gdzie podziać, bo pani Basia, która zgodziła się wynająć mu pomieszczenie na strychu — w domku stojącym na samym środku bagien — niedługo będzie chciała je odzyskać. Może pójdzie do hotelu, albo zgłosi się po pokój do jednego z pensjonatów. Albo, jak Julek straci czujność, zaszyje się w jego piwnicy.
— Masz jakiś wymarzony wzór? Kwiatki, pszczółki, panie żółwiowe?

Julian Thorndike
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ BOGATE CV ONE BIG FAMILY MAN UP! I killed Laura Palmer LGBT+ NIEPEŁNOSPRAWNY WETERAN
mów mi/kontakt
rura na miasto#7921
a
Awatar użytkownika
Psychiatra, bezdenna studnia gotowa przyjąć najbardziej gorzkie z łez, był żołnierz US Army. Przepisze xanax, zaparzy herbatki i nie przepuści włączenia przynajmniej jednego utworu Eltona Johna w trakcie sesji.
36
172

Post

Nie brał pod uwagę porzucenia Abrahama kiedykolwiek! Przecież nie był Franklinem żeby podróżować z czerwonym tobołkiem przez pół świata, dodatkowo nie chodził na dwóch łapach i nie nosił ultra kibolskiej czapki z daszkiem, więc w każdej chwili mógł go zaatakować jakiś przechodzień, grzecznie prosząc o oddanie portfela.
- Domek letni, bo jest żółwim księciem. - potwierdził, siadając na trawie w siadzie skrzyżnym. Żółwia położył w dziurze między nogami i zaczął go gładzić po skorupie oraz delikatnie drapać po głowie. Przygotował wszystko co musiał, dokończył królestwo przed przyjściem Mozarta, więc mógł pozwolić sobie na chwilę odpoczynku na trawie. Po chwili zmienił pozycję, wyciągając całe ciało na ziemi i przymknął powieki.
- Zwykle nie ucieka, ale robię mu to ogrodzenie żeby nie musieć go szukać, jak już kwiaty i warzywa postanowią urosnąć. Będę wiedział, że jest bezpieczny w jednym miejscu - wyjaśnił spokojnie. Wielokrotnie widział na Instagramie jak ludzie budują podobne ogrodzenia dla swoich zwierząt, szczególnie królików, dlatego pomysł z zagospodarowaniem części ogrodu dla Abe został skrupulatnie przemyślany i wdrażany w życie. Poza tym bał się, że jakieś dzikie zwierzę może zrobić podkop, a później zaatakować wesoło tuptającego żółwia, a ostatnie czego chciał to odprawianie pogrzebu przy ledwo wyrośniętej wiśni.
- Masz dowolność we wzorach, tak naprawdę. Nie jestem najbardziej kreatywną osobą, a Abraham nie umie mówić, więc chyba zostaje nam zdanie się na ciebie - czy przesadzał ze zrzucaniem obowiązku na Mozziego? Może trochę, ale w chwilach wykończeniówki dostawał ogromnego lenia, a jego mózg wyłączał się i nie mógł z tym nic zrobić. Kwiatki, krówki, chmurki...co za różnica, byleby to coś nabrało koloru. Szarość nie pasowała do reszty otoczenia oraz duszy Juliana, dlatego liczył na prawdziwą tęczową burzę. Pytanie czy "panie żółwiowe" zadowoliłyby głównego zainteresowanego, bo szczerze mówiąc Thorndike nigdy nie sprawdzał pociągu seksualnego jego pupila.
- Robisz coś może w następną niedzielę? - spytał po chwili ciszy, przyglądając się jednym okiem jak mężczyzna przygotowuje stanowisko pracy.

Mozart Burgess-Austen
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ ROLLING IN THE DEEP LGBT+ WETERAN MAM INNE ZWIERZĄTKO DWIE LEWE RĘCE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
Julian
a
Awatar użytkownika
Dotychczas pilot wojskowy; obecnie — stolarz. Zaszył się w domku w samym środku Everglades i wrzuca drobniaki do skarbonki, mając zamiar pewnego dnia kupić sobie porządną protezę nogi.
28
187

Post

Trochę się spina, słysząc tę... propozycję? Bo chyba można to nazwać w ten sposób? W końcu, jeśli pyta się kogoś, czy jest wolny w dany dzień, to zazwyczaj po to, żeby gdzieś go zaprosić. Mozzie coś o tym wie, bo próbował tej sztuczki wiele razy, na mniej czy bardziej zainteresowanych facetach; większość z nich nie rozumiała podtekstu, który chłopak starał się ukryć za nonszalancko zadanym pytaniem — nie można się więc dziwić, że mimo dobiegających trzydziestych urodzin wciąż pozostaje samotny jak palec.
— Nie wiem — mamrocze, przecierając czoło. Wyszli na zewnątrz dopiero kilka minut temu, ale florydzkie słońce już daje się mu we znaki. Kocha to miasto, kocha cały ten kraj — musi, skoro nadstawiał dla niego kark — ale upały takie, jak ten, w końcu go wykończą. Och, ile by oddał za kilka minut chłodzenia się w rześkim strumyku albo spokojne wejście na plażę. Odkąd zamontował sobie tę cholerną, pożal się boże, protezę, unika każdej nierównej powierzchni. Nie do końca radzi sobie z samym wyprostowaniem sztucznej nogi, nie mówiąc już o kąpieli. Rdza pewnie wyżarłaby ją w tydzień, a na razie Mozzie nie może sobie pozwolić na nowocześniejszy sprzęt.
Wiele się mówi o tym, że Amerykanie kochają żołnierzy, a weterani wojenni witani są z czcią. Wszystko fajnie, ale za jeden medal Burges nie kupi sobie ani własnego mieszkania, ani nawet porządnego obiadu. A za rentę, którą mu wypłaca państwo, mógłby sobie sprezentować co najwyżej drewniany patyk i udawać, że noga wcale nie jest mu potrzebna.
— Czy to zaproszenie na odmalowanie kolejnej części domu? — żartuje, prostując plecy. Takie kucanie przy płotku i machanie pędzelkiem może być męczące! Gdyby Julkowi zależało na zdrowiu (i szczęściu) Mozarta, nakarmiłby go tymi cholernymi ciasteczkami wcześniej.
— Bo wiesz, ja zawsze chętnie, ale jak tak dalej pójdzie, to będziesz musiał zacząć mi jakoś płacić. — To, rzecz jasna, kolejny żart. Choć Austen na co dzień pracuje w zakładzie stolarski i ma roboty po pachy, to zawsze wygospodaruje trochę czasu, by zahaczyć o dom Julka. Przecież tak długo się nie widzieli. Tak długo bali się o siebie wzajemnie i wreszcie, po długiej rozłące, mogą podzielić się wszystkim, co ich kiedykolwiek spotkało.
Chociaż... Mozartowi na pewno nie przyjdzie to łatwo. Samo wspomnienie o tym, że nie jest do końca sprawny wywołuje u niego agresję. Tak jakby pomimo bycia dużym chłopcem, wciąż nie potrafił pogodzić się z myślą, że z powodu własnej głupoty stracił cholerną nogę.
— Chyba że chcesz mnie zaprosić na randkę, to wtedy spoko. Uznajmy, że jestem wolny.
Kolejny żarcik. Albo nie. Trudno stwierdzić.

Julian Thorndike
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ BOGATE CV ONE BIG FAMILY MAN UP! I killed Laura Palmer LGBT+ NIEPEŁNOSPRAWNY WETERAN
mów mi/kontakt
rura na miasto#7921
a
Awatar użytkownika
Psychiatra, bezdenna studnia gotowa przyjąć najbardziej gorzkie z łez, był żołnierz US Army. Przepisze xanax, zaparzy herbatki i nie przepuści włączenia przynajmniej jednego utworu Eltona Johna w trakcie sesji.
36
172

Post

Gdyby przeanalizować wszystkie relacje Juliana nawiązywane po służbie, łatwo byłoby zauważyć pewną zależność. Zazwyczaj to Szkota podrywano, zapraszano, proszono o kontakt, a później urywano go po wykorzystaniu mężczyzny. Smutne, ale prawdziwe. Od ponad roku nie był na żadnej prawdziwej randce, a sama propozycja wydawała się niemożliwa do wydobycia z krtani. Gdyby miał przed sobą kogoś innego, zrezygnowałby z próby zbliżenia i najzwyczajniej w świecie zamilkł póki ten nie skończy malowania płotu. Tym razem chodziło o Mozarta, który powstał z grobu bardziej efektownie od Jezusa, jak to opisują artyści fantasy w Biblii.
- Zdążyłem przyzwyczaić się do tego, że co niedzielę jeżdżę na cmentarz, ale skoro powód moich wyjazdów jest tu...chciałbym spędzić z tobą każdą nadchodzącą niedzielę - pięknie brzmi, prawda? Julian mimo wszystko zachował ten tekst dla siebie, bo uznał go za zbyt dramatyczny. Uznał to za niestosowne albo bał się speszenia chłopaka. Prawdą było, że tylko Thorndike widział ich relację głębiej, tylko on zadurzył się w drugim tak mocno, że po domniemanej śmierci zamiast relaksować się w ogrodzie, jeździł po kwiaciarniach, a potem pił przy nagrobku jak ostatni debil, zaraz po czyszczeniu marmuru zwilżoną szmatką. Z grabarzem widział się częściej niż z kimkolwiek innym, rozprawiając o marności ludzkiego życia i durnocie związanej z odczuwaniem tęsknoty do osób, które odeszły. Nie rozumiał dlaczego trafił go piorun zauroczenia, choć miesiącami doszukiwał się w książkach rozwiązań, kartkując myśli najlepszych psychologów i seksuologów z całego świata. Konkluzja była prosta: "to zależy|" oraz "czasem tak bywa".
- Aye, chciałbym zaprosić cię na randkę, Mozzie. Tutaj. Tylko powiedz co chciałbyś zjeść. Ciastka maślane też będą - odparł z nutą żartu w głosie, ale był naprawdę poważny. Podparty na łokciach spoglądał na blondyna w skupieniu, oczekując krótkiej odpowiedzi. Nie wiedział czy miał siłę słyszeć długą, wyczerpującą odmowę popartą logicznymi argumentami. Wystarczyło "traktuję cię jak kolegę" albo "nie".

Mozart Burgess-Austen
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ ROLLING IN THE DEEP LGBT+ WETERAN MAM INNE ZWIERZĄTKO DWIE LEWE RĘCE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
Julian
a
Awatar użytkownika
Dotychczas pilot wojskowy; obecnie — stolarz. Zaszył się w domku w samym środku Everglades i wrzuca drobniaki do skarbonki, mając zamiar pewnego dnia kupić sobie porządną protezę nogi.
28
187

Post

Nie potrafi nazwać tego dziwnego uczucia, które przeszywa go na wskroś w momencie, gdy Julek kończy zdanie. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. A może spodziewał, jednocześnie cholernie się jej obawiając. W zasadzie jakaś jego część była pewna, że Thorndike nie odczyta tego jako żartu i Mozzie, rzucając nieśmiałą propozycję, nieźle się wkopie. Bo jak inaczej mógłby nazwać umówienie się z facetem, który w wojsku trochę zawrócił mu w głowie? W jednej chwili kilka wspomnień nawiedziło jego biedną główkę i zamiast jak normalny człowiek odpowiedzieć, to skinął prawie niezauważalnie, po czym wrócił do pracy. Z perspektywy przeciętnego obserwatora wyglądało to, jakby właśnie dał Julkowi kosza. W dodatku wyjątkowo bolesnego, bo jest jednak pewna subtelna różnica między odmówieniem spotkania a zignorowaniem propozycji.
W końcu wstaje, otrzepuje spodnie i sięga po butelkę z wodą. Początkowo upija kilka łyków, chłodząc gardło i wargi, ale upał tak bardzo daje się mu we znaki, że oblewa sobie całą twarz i fragment klatki piersiowej. To prawie jak sceny z konkursu na miss mokrego podkoszulka albo reklamy, do której trzeba było zatrudnić najładniejszego modela.
— Dobrze — odzywa się w końcu, uprzednio odchrząkując. Rzuca Julkowi na wpół pustą butelkę i ściąga koszulkę przez głowę, żeby użyć jej jak wilgotnego ręcznika. Ściera z siebie kilka kropel potu, które złączyły się z mineralną.
— Może być niedziela — dodaje, zerkając na Julka trochę pytająco, nawet jeśli taka nuta nie towarzyszy wypowiadanym słowom. W zasadzie to wydaje się, że Mozart podjął decyzję za nich oboje. — To znaczy, jeśli akurat nie przeszkadza ci to w chodzeniu do kościółka — dodaje trochę żartobliwie, spodziewając się, że Thorndike co najmniej wywróci oczami.
— Wpiszę cię do kalendarza.

Julian Thorndike
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ BOGATE CV ONE BIG FAMILY MAN UP! I killed Laura Palmer LGBT+ NIEPEŁNOSPRAWNY WETERAN
mów mi/kontakt
rura na miasto#7921
Zablokowany