Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Skąd pochodzę?
Dokąd mam jechać?
Jestem tak daleko od domu.
Po co ja idę?
Skąd mogę wiedzieć
O co ja walczę?
30
192

Post

1.

Drogę do jej domu zna już na pamięć. Ma wręcz wrażenie, że ostatnio pojawia się tam aż nazbyt często, a dzisiaj to już w ogóle nie powinien tam iść. Nie w takim stanie, nie w takim humorze. Powinien zdawać sobie sprawę jak to się skończy i świadomie zawrócić w przeciwną stronę, aby wrócić do siebie. Przespać się, uspokoić, wytrzeźwieć. Niestety, przed oczami wciąż ma ten sam obraz — obraz, który nie pozwala zostawić mu tego ot tak. Aż dziwne, że już wtedy nie interweniował, ale chyba był jeszcze za trzeźwy i miał w sobie te resztki zdrowego rozsądku. Ale potem poszło już z górki — jeden drink, drugi, trzeci i nawet nie wiedział kiedy, wyszedł z baru, by skierować się w stronę jej domu. Gdzieś w jego głowie zalęgła się bowiem myśl, że na tych niewinnych flirtach w barze mogło się nie skończyć — że wzięła tego skurwysyna do domu i teraz dotyka ją w sposób, w który żaden facet nie powinien jej dotykać. Żaden prócz niego, rzecz jasna.
Kiedy wreszcie udaje mu się dojść do celu, widzi, że w salonie pali się światło. To, co prawda, jeszcze nic nie oznacza, ale fakt, że jest pijany i nie myśli zbyt trzeźwo sprawia, że jego podejrzenia i złość rosną jeszcze bardziej. Robi więc jeszcze kilka kroków do przodu, chwiejąc się przy tym odrobinę, a kiedy dociera do drzwi, wali w nie pięścią bez żadnych skrupułów. Bo co go obchodzi, że jest już późna godzina i może obudzić jej sąsiadów? W dupie ma jej sąsiadów!
Panda, otwieraj, kurwa! Wiem, że tam j-jesteś! — krzyczy, bo jego pijany móżdżek jest przekonany, że czeka już na tej werandzie nie kilka sekund a kilka minut. On zaś czuje palącą potrzebę wbicia się jej do domu i sprawdzenia wszystkich pomieszczeń, aby upewnić się, że nigdzie nie schowała jakiegoś chuja, którego właśnie miała zerżnąć. No do tego dopuścić, za cholerę, nie może.
Gdzie on jest? — warczy trochę niewyraźnie, gdy drzwi frontowe wreszcie się otwierają, a w progu staje nie kto inny jak Pandora. — Przyznaj się… Przyprowadziłaś ze sobą tego s-skurwiela z baru — bełkocze, opierając się całym ciężarem ciała o framugę drzwi. — Chcesz się z nim puścić, t-tak? A może już to zrobiłaś, hmm? — ciągnie dalej, napierając na nią swoim ciałem, aby móc wejść do środka i zamknąć za sobą drzwi.

Pandora Norwood
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TO BYŁ KOŃ NA BIAŁYM RYCERZU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ROZWODNIK/ROZWÓDKA NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU EMERGENCY SERVICES
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
What if we had a chance to do it again and again, until we finally did get it right? Wouldn’t that be wonderful?
24
157

Post

outfit


Nie zamierzała rezygnować z życia towarzyskiego. Nikt nigdy tego nie zmieni - niezależnie jak bardzo będzie zakochana. Rzadko również myślała o konsekwencjach, bo wychodziła z założenia, że… wszystko jej wolno. Bo wolno, prawda? Wychodząc ze znajomymi nie podejrzewała, że Blake obierze ten sam kierunek ze swoimi. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że widział jak chętnie odpowiadała na flirt chłopaka przy barze. Ale taka była. Lubiła flirtować i lubiła być w centrum zainteresowania. Dzisiejszy wieczór? Zabijała nude i nie liczyła na nic więcej. Nawet jeśli chłopak przy barze mógł mieć inne wyobrażenie i pewnie poczuł się mocno oszukany, gdy nie dostał nawet numeru telefonu. Ale tego Blake już widzieć nie mógł. No cóż… zawsze tak jest, prawda?
Do domu wróciła sama, nawet o przyzwoitej godzinie. Nie planowała już żadnych więcej odwiedzin, więc łomotanie do drzwi postawiło ją na równe nogi. Ułamek sekundy jednak wystarczył, żeby wiedziała z kim ma do czynienia. Tylko o co mu chodziło? Ciągle pozostawała błogo nieświadoma czego dotyczyła jego wściekłość. Bo tak… zdążyła się zorientować, że był wściekły. Udawanie, że jej nie ma nie miało najmniejszego sensu. Otworzyła drzwi, wiedząc że próba powstrzymania go przed wtargnięciem do środka nie ma najmniejszego sensu. Był wyższy, był większy, był silniejszy… gdy naparł na nią, by się przesunęła i pozwoliła mu wejść - zrobiła to. Posłusznie się odsuwała, wpadając na komodę stojącą tuż naprzeciwko wejścia. Jego słowa jednak sprawiły, że się zagotowały. Ściągnęła mocniej brwi i nawet na sekundę nie odwróciła od niego wzroku - A może tak… może zaliczył mnie jak chciał i gdzie chciał. - wycedziła przez zęby, patrząc na niego bez odrobiny strachu czy jakiejkolwiek skruchy. Chociaż szczerze? Nie wyglądała na kogoś kto właśnie zaliczył najlepszy seks w swoim życiu. Bez makijażu i w pidżamie… zdecydowanie bliżej było jej do kogoś kto jedną nogą był już w łóżku, a nie zdradzał swojego faceta - Jesteś pijany, Willoughby. - wycedziła przez zęby dalej nieprzerwanie patrząc mu w oczy - Więc pieprz się. Nic nie zrobiłam.

Blake Willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ALL BY MYSELF WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer MAM MNIEJ NIŻ 160 CM WZROSTU STUDENT DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI WOLĘ OSTRO Odsłaniam kolana w sukienkach NOTHING BREAKS LIKE A HEART SUNRISE SUNSET SMERF PRACUŚ #CZYSTEHOPEVALLEY Maybe you're my boss, but fuck you
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Skąd pochodzę?
Dokąd mam jechać?
Jestem tak daleko od domu.
Po co ja idę?
Skąd mogę wiedzieć
O co ja walczę?
30
192

Post

Wie, że nie może jej zabronić życia towarzyskiego, nawet jeśli czasem ma na to ochotę. Gdyby jednak próbował, Panda najprawdopodobniej rzuciłaby się na niego z pazurami i w życiu nie pozwoliłaby mu siebie zamknąć z dala od znajomych. W ciągu ostatnich dwóch lat poznał ją bowiem bardzo dobrze, a przynajmniej na tyle, by być w stanie zgadnąć jak na pewne rzeczy zareaguje. Domyśla się więc, że ta wizyta wcale a wcale nie przypadła jej do gustu, ale tak szczerze, komu by przypadła? Żadna kobieta nie chciałaby odwiedzin pijanego, awanturującego się faceta. Parę z nich mogłoby stwierdzić, że jego zazdrość jest nawet urocza, ale tak czy inaczej, wolałyby, aby zachowywał się spokojniej. Niestety, on inaczej nie potrafi. Nie w przypadku Pandy i nie wtedy, gdy jest pijany. Czasem ma wrażenie, że ta dziewczyna wyzwala w nim same najgorsze cechy, bo kiedyś przecież się tak nie zachowywał. Owszem, w czasach nastoletnich nie był może przykładem grzecznego chłopca, ale potem się ogarnął. Dla swojej byłej żony zaś od zawsze starał się być jak najlepszy i tak, czasem się kłócili, ale o nią chyba nigdy nie był tak zazdrosny i zaborczy, jak o pannę Norwood.
Sama myśl, że ktoś mógłby próbować dotknąć ją w ten sposób, nawet jeśli ona nie byłaby chętna, doprowadzał go do gorączki. Dobrze więc, że jeszcze chwilę temu, gdy zobaczył ją w barze, miał przy sobie kumpli, bo kto wie czy by wtedy tam nie wszedł i nie przywalił tamtemu facetowi w nos. Chociaż może byłaby to lepsza opcja, niż na wyżywaniu się na Pandzie, co właśnie w tej chwili robi.
Podchodzi jeszcze bliżej, pochylając się nad nią i zamykając ją w klatce swoich ramion, gdy opiera dłonie o komodę, do której ona przylega plecami. Przez chwilę przygląda jej się w milczeniu, a potem jedną dłonią łapie ją za podbródek — może odrobinę za mocno, ale nawet nie jest tego świadomy.
Nic nie zrobiłaś? — cedzi, wwiercając w nią jasne spojrzenie. — Może i się z nim nie przespałaś, ale myślisz, że nie widziałem jak z nim flirtujesz? Jak się do niego uśmiechasz i trzepoczesz tymi swoimi rzęsami? — Tym razem jego słowa są wyraźne. Faktycznie, nie wygląda na taką, która przed chwilą się z kimś przespała, ale sam doskonale widział, jak się do tamtego gościa przymila.

Pandora Norwood
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TO BYŁ KOŃ NA BIAŁYM RYCERZU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ROZWODNIK/ROZWÓDKA NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU EMERGENCY SERVICES
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
What if we had a chance to do it again and again, until we finally did get it right? Wouldn’t that be wonderful?
24
157

Post

W pewien – bardzo pokrętny i mający mało wspólnego ze zdrowym rozsądkiem – sposób jego zazdrość sprawiała, że czuła satysfakcję? Czuła, że jej chciał. Chociaż nie była głupia i wiedziała, że to nie powinno tak wyglądać. Żaden zdrowy związek tak nie wyglądał. A jednak! Wytrzymali ze sobą dwa lata, co generalnie można uznać za całkiem satysfakcjonujący wynik. Może nie były to idealne dwa lata, ale jednak… więc to nie mogło być nic nieistotnego, przelotnego. Duża różnica wieku i ciężkie charaktery też nie działały na ich korzyść. Nie trwaliby w tym, gdyby czegoś do siebie nie czuli.
Nawet jeśli w tym momencie była to złość.
Jego zazdrość, pretensje i urządzane sceny zawsze wywoływały w niej odwrotny skutek od zamierzonego. Broniła się. I niestety w przypadku Pandory – uważała, że najlepszą obroną jest atak. Więc każde kolejne słowo z jego ust sprawiało, że bardziej się napinała, a pojedyncza zmarszczą na czole robiła się coraz głębsza. Fakt, że bardzo mocno ograniczał jej przestrzeń sprawiał, że czuła się jak zwierzątko w klatce. Nie mogła się odsunąć, nie mogła go odepchnąć… nic nie mogła. Zaciskała dłonie na brzegu komody tak mocno, że zbielały jej kostki palców. Wcale też nie musiał jej zmuszać do tego, żeby na niego patrzyła – od samego początku intensywnie się w niego wpatrywała. Gdy jednak poczuła jego palce na swoim podbródki aż zacisnęła zęby – Powiedziałam, że nic nie zrobiłam – wycedziła przez zęby wbijając wzrok w jego tęczówki. Odtrąciła też jego dłoń od swojej twarzy. Zakładała, że to powinno mu wystarczyć, że skoro mówi, że nic się nie stało to znaczy, że nic nie stało – Masz problemy ze wzrokiem, albo może trzeba było tyle nie pić. – dodała, dalej cedząc słowa przez zęby i jedynie mocniej przesuwając twarz w jego stronę – I skoro twierdzisz, że z kimś flirtowałam… – i tu już zaprzeczyć nie mogła, flirtowała i on doskonale sobie zdawał z tego sprawę. Ciągle to robiła, często zupełnie nieświadomie. Nawet, gdy była w jego towarzystwie i rozmawiała z kelnerem w głupie restauracji, albo barmanem w klubie – Dlaczego nic z tym nie zrobiłeś? Dlaczego przychodzisz tutaj teraz, gdy już dawno mogłam go zaliczyć. Dlaczego nie w klubie? Czyżbyś sam był z jakąś swoją dziwką? – wycedziła przez zęby, jeszcze mocniej się do niego przybliżając, praktycznie muskając jego wargi ciepłem swojego oddech, drażniąc go i grając mu na nerwach oraz zmysłach. Ale zdecydowanie bardziej nerwach.

Blake Willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ALL BY MYSELF WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer MAM MNIEJ NIŻ 160 CM WZROSTU STUDENT DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI WOLĘ OSTRO Odsłaniam kolana w sukienkach NOTHING BREAKS LIKE A HEART SUNRISE SUNSET SMERF PRACUŚ #CZYSTEHOPEVALLEY Maybe you're my boss, but fuck you
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Skąd pochodzę?
Dokąd mam jechać?
Jestem tak daleko od domu.
Po co ja idę?
Skąd mogę wiedzieć
O co ja walczę?
30
192

Post

To nie jest jego pierwszy związek. Ba! Zdążył już nawet zaliczyć małżeństwo, ale dość szybko okazało się ono niewypałem, choć naprawdę o nie walczył wraz ze swoją już eks żoną. Najwidoczniej jednak nie byli sobie pisani, bo z czasem jedyne, co potrafili razem robić, to kłócić się ze sobą. Tamte kłótnie jednak nie miały nic wspólnego z tymi, które ma teraz z Pandą. Tamten związek wyglądał zupełnie inaczej — zdrowiej, mniej toksycznie, bo mimo sprzeczek, nie rzucali się sobie do gardeł. Po prostu nie potrafili się ze sobą dogadać, czego innego chcieli od życia i nie mogli znaleźć złotego środka, a z czasem uczucie, którym się darzyli, również zniknęło. Wiedzieli kiedy przestać, kiedy odpuścić i dać sobie odejść. On i Panda tego nie potrafią. Myśląc zdroworozsądkowo, oni również już dawno temu powinni dać sobie spokój, a jednak wciąż się spotykają — bo uczucie między nimi nadal płonie. Tylko, że nie tak wygląda prawdziwy związek. Powinni być sobie wierni, powinni być ze sobą szczerzy, a tymczasem nie tylko okłamują siebie nawzajem, ale też niszczą się psychicznie swoimi gierkami, zdradami i manipulowaniem.
Kiedy taki się stał?
A może zawsze taki był?
Odtrąconą dłoń znowu opiera o komodę, na której zaciska swoje palce. Gdyby to było coś mniej trwałego od drewna, na pewno posypałoby się już w proch. Musi jednak na czymś wyładować swoją złość, bo mimo wszystko nie jest takim potworem, aby ją uderzyć. Owszem, raz czy dwa rzucił jakąś butelką, ale na tyle celnie, że zawsze lądowała tam, gdzie wylądować miała — na ścianie. Czasem też odrobinę mocniej zacisnął dłoń na jej ramieniu lub twarzy — jak przed chwilą — ale nigdy na tyle mocno, by zostawić ślad. W końcu nie chce i nigdy nie chciał jej skrzywdzić, przynajmniej nie fizycznie.
Uwierz mi, wtedy byłem wystarczająco trzeźwy — mruczy, pochylając się nad nią jeszcze bardziej. Niech mu nie wmawia, że była grzeczna, a on miał jakieś omamy albo w ogóle pomylił z nią jakąś obcą laskę. Doskonale wie, że to była ona, ale w jednym ma rację — dlaczego, do cholery, nie zrobił czegoś z tym wcześniej? Mógł ją przecież wyciągnąć z tego cholernego baru i zabrać do domu — nie zmienia to jednak faktu, że najprawdopodobniej byłby wtedy równie wściekły, jedynie mniej pijany. Chociaż alkohol powoli już opuszcza jego ciało, a złość zdecydowanie poprawiła mu, wbrew pozorom, jasność umysłu. — Byłem na tyle trzeźwy, by nie robić sceny na środku klubu. Ale jasne, skoro tego właśnie chcesz, następnym razem tak właśnie zrobię. Lubisz atencję, co? — warczy, czując na wargach jej ciepły oddech, który jeszcze bardziej doprowadza go do szaleństwa. Ma do niej słabość — i ona doskonale o tym wie. Wie też, że lubi to wykorzystywać, nawet jeśli nie jest tego do końca świadoma. — Lubisz jak inni się na ciebie patrzą, jak cię podziwiają i ślinią się na twój widok. Nie możesz się powstrzymać, co? Pieprzona atencjuszka — ciągnie dalej, zupełnie ignorując jej słowa o swoich dziwkach, bo nie ma zamiaru się przed nią tłumaczyć. Nawet nie ma z czego, bo cały wieczór spędził z kumplami i ani razu nie spojrzał na inną kobietę.

Pandora Norwood
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TO BYŁ KOŃ NA BIAŁYM RYCERZU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ROZWODNIK/ROZWÓDKA NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU EMERGENCY SERVICES
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
What if we had a chance to do it again and again, until we finally did get it right? Wouldn’t that be wonderful?
24
157

Post

No Blake też zdecydowanie nie był jej pierwszym facetem. Nawet jeśli była od niego sporo młodsza to jednak nie… nie było to jej pierwsze zauroczenie. Nie była naiwną dziewczynką (no okej, trochę była, ale ciiii), która dała się omotać i owinąć wokół palca facetowi. Nie umiała być tylko ładną ozdobą u czyjegoś boku. Nie potrafiła być nawet zabawką. Nawet jeśli seks był nieziemski to nadal – wymagała dużo zainteresowania i zresztą sama też dawała dużo od siebie. Wściekała się, bo jej zależało. A że przy okazji oboje mieli parszywe charaktery… no to wyszło jak wyszło! Wcale nie uważała, żeby to była jej wina, że „taki stał się przez nią”. Musiał taki być wcześniej, nie było innej opcji. Tylko teraz trafił mu się ktoś taki jak Pandora, kto nie odpuszczał – nie przytakiwał, nie próbował każdej kłótni zdusić w zarodku, nie klepał go po główce i nie chodził przy nich na palcach. Jeśli ją ranił – oddawała mu dwa razy mocniej. I nie chodziło o zbyt mocno zaciśnięte palce na jej przedramieniu.
To była walka. Cały ich związek to była próba przejęcia dominacji i udowodnienia, że to ma sens. Bo miało. Uczucie było i chociaż robili to źle to jednak chyba oboje wierzyli, że jeszcze może być dobrze. Takie momenty też się zdarzały, prawda? I tego Norwood trzymała się z całej siły.
Zmrużyła oczy, nawet na sekundę nie odwracając od niego spojrzenia. To również była walka! Kto pierwszy się ugnie i spuści wzrok? Kto okaże słabość? Ona nie zamierzała. Czy wiedziała, że miał do niej słabość? Musiała. I chciała tego – starała się o jego uwagę, prowokowała i domagała się jej w każdym jednym momencie. Czy w klubie również? Nie. Tam akurat nie była świadoma tego, że ją obserwuje, ale może miał rację – może po prostu lubiła każdy rodzaj atencji. Kącik jej ust drgnął wymownie w lekkim rozbawieniu, ale to był zaledwie lekki impuls – W klubie byłeś zbyt trzeźwy by zrobić scenę… więc robisz ją tutaj? Po co? Dlaczego przyszedłeś, Blake? Żeby trochę pokrzyczeć? Czy może pchniesz mnie na tą komodę i zaliczysz tak, żebym nie miała wątpliwości, że należę do ciebie? – szepnęła, ciągle pozostając na tyle blisko, że gdy mówiła, jej ciepły oddech muskał jego wargi i policzek, do którego się po chwili pochyliła. Palce zacisnęła też lekko na jego koszulce na wysokości brzucha, chociaż… po chwili mógł poczuć jak wsuwa ją pod spód. Jak lekko, zaczepnie sunie samymi opuszkami i delikatnie paznokciami po skórze na jego brzuchu. Drażniąco, ale nic więcej – nie zrobiła pierwszego ruchu, tylko go prowokowała – I tak… lubię uwagę, wiesz o tym. Twoją, twoich kolegów i innych ludzi. Twoich dziwek. Ciągle nie odpowiedziałeś z kim tam byłeś. – bo nawet jeśli zignorował jej pytanie raz to nie znaczyło, że ona go nie powtórzy.

Blake Willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ALL BY MYSELF WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer MAM MNIEJ NIŻ 160 CM WZROSTU STUDENT DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI WOLĘ OSTRO Odsłaniam kolana w sukienkach NOTHING BREAKS LIKE A HEART SUNRISE SUNSET SMERF PRACUŚ #CZYSTEHOPEVALLEY Maybe you're my boss, but fuck you
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Skąd pochodzę?
Dokąd mam jechać?
Jestem tak daleko od domu.
Po co ja idę?
Skąd mogę wiedzieć
O co ja walczę?
30
192

Post

Może to właśnie to — może to ten fakt, że dziewczyna mu się sprzeciwia, że ma własne zdanie i nie zawsze się go słucha, sprawia że tak się wścieka. Może faktycznie nie jest do tego przyzwyczajony — bo lubi mieć nad wszystkim kontrolę. Niejedna osoba powiedziałaby mu zapewne, że to w takim razie nie ma sensu, że powinien znaleźć sobie jakąś posłuszną kobietę, ładną ozdobę u boku, a nie kogoś tak charakternego, jak Pandora. Problem w tym, że on nie chce nikogo innego. Jest jego i tylko jego, a jeśli ktoś próbuje położyć na niego łapska, ma ochotę zabić. Oczywiście, z jakiegoś powodu, nie działa to w drugą stronę i on nie widzi przeszkód w tym, aby od czasu do czasu przelecieć jakąś inną laskę. Po prostu nie potrafi się powstrzymać, choć wie, że nie tak powinien wyglądać związek z prawdziwego zdarzenia. Ale jeśli chodzi o niego i Pandę, to nic w ich związku nie jest tak, jak powinno, a przynajmniej przez większość czasu. Tak, mają swoje momenty. Momenty, w których wszystko jest dobrze, idealnie wręcz. Dzisiejszy wieczór jednak do nich nie należy.
W końcu puszcza komodę i z powrotem się prostuje, wypuszczając Pandę z pułapki swoich ramion. Nie odsuwa się jednak od niej, wciąż jest blisko, wciąż czuje ciepło jej ciała i widzi w jej oczach iskierki złości. Nawet w takim wydaniu — bez makijażu, w piżamie, z nie ułożonymi włosami — jest piękna. I może nawet by się uśmiechnął, gdyby w tym momencie nie był w tak parszywym humorze. Nie potrafi ot tak o tym zapomnieć, pogodzić się z tym, przejść do porządku dziennego. Szczególnie, że w jego organizmie wciąż płynie alkohol, który wszystko to napędza.
Chciałabyś tego, co? To właśnie dlatego z nim flirtowałaś? Żeby wzbudzić we mnie zazdrość? Żebym później cię przeleciał, bo chciałaś poczuć się moja? — pyta chłodno, nadal wbijając w nią ostre spojrzenie. Skłamałby, gdyby powiedział, że nie chce jej teraz zaliczyć. Trudno się powstrzymać, szczególnie kiedy dziewczyna wsuwa dłoń pod jego koszulkę i zaczyna delikatnie sunąć palcami po jego nagiej skórze. Mruży lekko oczy i, gdyby tylko chciał, mógłby się odsunąć. Mógłby stąd wyjść, trzaskając drzwiami, ale oboje doskonale wiedzą, że tego nie zrobi. Mimo to, łapie mocno jej rękę, wyciągając ją spod swojej koszulki i przyciąga ją jeszcze bliżej siebie.
Byłem z kumplami — odpowiada cicho, wolną dłonią odgarniając z jej twarzy kilka zagubionych kosmyków. — A potem dołączyło do nas kilka dziewcząt. Trochę się razem napiliśmy. Rozmawialiśmy. Może nawet jedną z nich przeleciałem. A może nie. — Teraz to jego kącik ust drga w lekkim, nieco ironicznym uśmiechu. Jest ciekaw jak zareaguje, choć tak naprawdę, tym razem, żadnych dziewcząt nie było. Mówi tak tylko po to, żeby jeszcze bardziej ją rozsierdzić, żeby pchnąć ją na granicę, ciekawy co zrobi.

Pandora Norwood
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TO BYŁ KOŃ NA BIAŁYM RYCERZU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ROZWODNIK/ROZWÓDKA NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU EMERGENCY SERVICES
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
What if we had a chance to do it again and again, until we finally did get it right? Wouldn’t that be wonderful?
24
157

Post

Ten wieczór był doskonałym przykładem tego jak nie powinien wyglądać związek. Ktoś powinien nagrać z nimi spot reklamowy i puszczać go na naukach przedmałżeńskich. Jak nie rozwiązywać problemów. Jak nie pchać się w coś, co nie miało najmniejszego sensu. Jak uchronić się przed toksyczną relacją. Różnice charakterów? Czasami są nie do pogodzenia. Starcie tytanów. I tak dalej, i tak dalej… naprawdę mogliby być kopalnią przypadków! Albo ciekawym eksperymentem naukowym jakiegoś psychologia. Albo bardziej psychiatry.
Widziała, że nie miał nastroju – żarty raczej do niego nie trafiały. Złość między nimi aż kipiała. Kwestią sporną pozostawało tylko to jak ją spożytkują. Jak to się skończy?
Niewątpliwie odetchnęła, gdy się odsunął. Nabrała wtedy też większej pewności siebie, poczuła się swobodniej i już nie musiała być tą, która tylko odbija piłeczkę. Mogła zaatakować w najbardziej charakterystyczny dla siebie sposób. Drażniąc się z nim, drocząc i naciągając strunę praktycznie do granicy… Stąd dłoń pod jego koszulką i wyzywające spojrzenie.
Uśmiechnęła się pod nosem, gdy zabrał jej rękę i przyciągnął ją do siebie. Nawet na chwilę nie oderwała od niego spojrzenia. Dlaczego się uśmiechnęła? Bo wiedziała, że robiła na nim wrażenie, skoro nie pozwolił jej kontynuować.
- Gdybyś ją przeleciał, nie przychodziłbyś tutaj… ewentualnie musiała być strasznie kiepska. – nie zdenerwowała się, wyczuła że tylko gra – albo przynajmniej próbuje jej grać na nosie. Była w tym mistrzynią, więc wyczuwała takie niuanse. Sięgnęła jego warg. Pocałowała go lekko i zaczepnie… w kolejnej chwili natomiast przygryzła jego dolną wargę, lekko ją szarpnęła i zaśmiała się pod nosem – Wynudziłeś się? – z inną? Skoro miał babskie towarzystwo, skoro sobie drinkowali i jedną z nich zaliczył… to dlaczego teraz stał przed nią? Przy niej? Dlaczego na nią się wściekał i z nią się drażnił? – Nie była wystarczająco dobra? Zawsze wracasz tutaj… – do niej i do jej łóżka. Wpatrywała się w niego, zadzierała głowę do góry, żeby utrzymać z nim kontakt wzrokowy i mógł zauważyć, że ta wściekłość, którą początkowo mógł zobaczyć w jej spojrzeniu ustąpiła miejsca czemuś jeszcze… te iskierki zapowiadające kłopoty. I znów mógł poczuć jej drobne dłonie na swoim brzuchu. Nie minęła chwila jak sprawnie poradziła sobie z jego paskiem od spodni i rozporkiem, a w kolejnej wsunęła dłoń w jego bokserki. Tym razem nawet jeśli próbował nie dała odtrącić swojej ręki. Obserwowała go, bo chciała widzieć jak jego wzrok mętnieje i jak jej chce… jak bardzo nie chce, żeby przestawała. I dopiero w takim momencie to zrobiła, wtedy gdy wiedziała, że zaboli najbardziej. Zabrała dłoń i zamiast tego zacisnęła palce na jego koszulce i jeszcze mocniej się do niego przysunęła, tylko po to, żeby móc prosto w jego wargi wycedzić – Pieprz się Willoughby. Jesteś chujem… I to nie ja zaliczyłam połowę miasta.

Blake Willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ALL BY MYSELF WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer MAM MNIEJ NIŻ 160 CM WZROSTU STUDENT DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI WOLĘ OSTRO Odsłaniam kolana w sukienkach NOTHING BREAKS LIKE A HEART SUNRISE SUNSET SMERF PRACUŚ #CZYSTEHOPEVALLEY Maybe you're my boss, but fuck you
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Skąd pochodzę?
Dokąd mam jechać?
Jestem tak daleko od domu.
Po co ja idę?
Skąd mogę wiedzieć
O co ja walczę?
30
192

Post

Jeśli coś można powiedzieć o Pandzie to to, że nie jest nudna. I to właśnie ta cecha nie tylko przyciągnęła do niej Blake’a, ale też zatrzymała go przy niej. Bo nawet jeśli te wszystkie kłótnie są toksyczne i zdecydowanie powinni zacząć rozmawiać spokojniej, to właśnie one utrzymują płonący w ich związku ogień. Nie licząc swojej byłej żony, wszystkie związki, w których był, kończyły się bardzo szybko głównie dlatego, że przy większości szybko się nudził. Ba! Większość swoich romansów zakończył właśnie dlatego. Owszem, od czasu do czasu spokój jest mu potrzebny, właśnie dlatego raz na jakiś czas ucieka od Pandy do innych, ale ma rację — zawsze do niej wraca. Zawsze wraca do tej szalonej, temperamentnej dziewczyny, która sprawia, że żyje. Nawet jeśli czasem ma ochotę ją udusić — czego, rzecz jasna, nigdy by nie zrobił.
Trzeba jednak zaznaczyć, że to diabeł, a nie kobieta. Diabeł, który niewątpliwie jest świadomy swoich uroków i bardzo chętnie je przy nim wykorzystuje. Widzi to zawsze, widzi też i teraz — ten niebezpieczny błysk w jej oku, ten figlarny uśmieszek na jej miękkich ustach i palce wędrujące pod jego koszulką. I, mimo że doskonale zna już jej gierki, dalej daje się na nie złapać. Może już nie tak łatwo, bo ze zdecydowanie większym oporem, ale koniec końców i tak zazwyczaj dostaje od niego to, czego chce. Cholerna dziewczyna.
To jasne więc, że się nie odsuwa, gdy łączy ich wargi w delikatnym pocałunku. Nie oddaje go jednak tak chętnie, jak robi to w chwilach, kiedy mają o wiele lepsze humory. Gdyby przyszedł tu, nie wiedząc, że Panda flirtowała z jakimś gościem w klubie, zapewne już dawno byliby zamknięci w sypialni. Jednak w sytuacji, w której się znajdują, jego popęd seksualny na ten moment jest bez dwóch zdań przysłonięty przez buzującą w nim złość. Ona zaś zdecydowanie nie poprawia sytuacji, czym wcale nie jest zaskoczony, bo wiedział, że nie będzie przepraszać i zapewniać go, że to była tylko zwykła rozmowa, nic więcej. Zna ją zbyt dobrze.
Bo ty zawsze mnie chcesz... — szepcze cicho do jej ucha, czując, jak znowu dotyka palcami jego brzucha. Tym razem jednak wędruje niżej i już po chwili może usłyszeć szczęk sprzączki od paska, a chwilę później odgłos rozpinanego zamka. Doskonale wie, co to znaczy, nie jest głupi, ale nie ma zamiaru jej przerywać. Zaciska tylko mocno szczękę, gdy czuje jej drobną dłoń na swojej męskości, która pod wpływem kilku ruchów sprawia, że mu staje. Oddycha ciężej, gdy robi mu się coraz przyjemniej, ale Panda nie byłaby sobą, gdyby w tym momencie czegoś nie zrobiła. I tak się dzieje — już po chwili zabiera swoją rękę z jego bokserek, co tylko sprawia, że irytuje się jeszcze bardziej.
Bez ostrzeżenia pochyla się nieco, by zaraz potem złapać ją pod pośladkami i unieść w górę. Dopiero wtedy, niemal brutalnie, wpija się w jej wargi, jednocześnie trochę na ślepo kierując się w stronę salonu, gdzie zaraz usadawia ją na stole, samemu lokując się między jej udami. Przecież tego właśnie chciała, tak? Chciała, aby ją wziął, aby pokazał, do kogo należy i właśnie to ma zamiar teraz zrobić.

Pandora Norwood
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TO BYŁ KOŃ NA BIAŁYM RYCERZU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ROZWODNIK/ROZWÓDKA NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU EMERGENCY SERVICES
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
What if we had a chance to do it again and again, until we finally did get it right? Wouldn’t that be wonderful?
24
157

Post

Nie była nudna i nienawidziła się nudzić. Prawdopodobnie porzuciłaby go tak samo szybko jak się w nim zadłużyła, gdyby tylko okazało się, że jest wiecznie przytakującym i na wszystko jej pozwalającym kolesiem. Nie szukała kogoś takiego. Nie chciała być ociuciana z każdej strony. Nie chciała, żeby ktoś tylko klepał ją po główce i zapewniał jaka jest wspaniała. Nie potrzebowała by traktować ją jak księżniczkę, która nie musi się denerwować. Potrzebowała wyzwań. Potrzebowała doznań. Potrzebowała kogoś z równie niewyparzonym językiem jak jej. Kogoś, kto nie będzie bał się z nią dyskutować i nie będzie bał się powiedzieć jej, żeby się wreszcie zamknęła. Albo najlepiej, żeby zamykał jej usta pocałunkiem. Nie chodziło wcale o to, że lubiła się kłócić, bo nie lubiła. Po prostu… coś musiało się dziać. Blake jej to dawał. I przy okazji doprowadzał ją do szaleństwa.
Nie pozostawała mu dłużna.
Przygryzła wargę, obserwując go. Widziała jak na nią reaguje, jak zaciska szczękę, jego klatka piersiowa unosi się trochę bardziej a oddech staje się cięższy. Nie musiała się nawet jakoś bardzo mocno wysilać. Przez ten czas, gdy są razem zdążyli się poznać i dopasować. Wiedzieli jak się nawzajem dotknąć, żeby doprowadzić się do szaleństwa. Prawda była taka, że przy tym jak bardzo się na siebie o wszystko wkurzali – gdyby nie dopasowali się w łóżku nie miałoby to żadnych szans na powodzenie. A jak widać… miało.
Gdy zabrała dłoń, a on się do niej przybliżył – w pierwszej chwili chciała walczyć. Chciała go odepchnąć, chciała wrócić na ziemię, ale no cóż… nie miała z nim szans. Zresztą, gdy tylko ją pocałował – przestała walczyć. W ciągu ułamku sekundy od odpychania go od siebie przeszła do zachłannego wpijania się w jego wargi i zaciskania palców na jego karku, a ud na biodrach. Gdy poczuła pod tyłkiem chłodny blat jadalnianego stołu – przesunęła się trochę bardziej na jego brzeg i rozsunęła uda tak, żeby mógł wygodnie się tam usadowić. Odkleiła się od jego ust tylko na chwilę, przygryzła wargę i zmierzyła go wzrokiem – to był ułamek sekundy. Miał koszulę? Bo w kolejnej zabrała się za nerwowe rozpinanie jej guzików tak, by ostatecznie zsunąć mu ją z ramion – Więc… po co tu przyszedłeś, Willoughby? – wymamrotała prosto w jego wargi, znów uśmiechając się lekko złośliwie, bo… był na nią wściekły tak? Był zły, a koniec końców i tak robił to, czego od niego chciała. Znów go pocałowała, zachłannie i zaczepnie, by na koniec… przygryźć jego wargę i uśmiechnąć się tak, jak potrafiła uśmiechać się tylko do niego.


Blake Willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ALL BY MYSELF WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer MAM MNIEJ NIŻ 160 CM WZROSTU STUDENT DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI WOLĘ OSTRO Odsłaniam kolana w sukienkach NOTHING BREAKS LIKE A HEART SUNRISE SUNSET SMERF PRACUŚ #CZYSTEHOPEVALLEY Maybe you're my boss, but fuck you
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Skąd pochodzę?
Dokąd mam jechać?
Jestem tak daleko od domu.
Po co ja idę?
Skąd mogę wiedzieć
O co ja walczę?
30
192

Post

Oni, a raczej ich związek jest jednym, wielkim wyzwaniem. Czymś, co wymaga naprawdę sporej dawki cierpliwości i samozaparcia. Niewiele par może się tym pochwalić, wystarczy spojrzeć ile związków rozpada się przez kilka mało znaczących kłótni. U nich jest wręcz przeciwnie, to właśnie te wszystkie kłótnie sprawiają, że wciąż są razem, bo bez nich niewątpliwie byłoby nudno i mdło. Już raz w takim związku był i, być może, dlatego teraz pragnie czegoś innego — czegoś odmiennego, odświeżającego, a także bardziej emocjonującego. Nawet jeśli przez to uwidaczniają się jego najgorsze cechy. Ale czy czuje przez to wyrzuty sumienia? Nie, skądże. Przecież nie robi jej krzywdy, przynajmniej nie fizycznej. Owszem, zdarzy się, że gdzieś mocniej ją złapie albo przytrzyma, ale przecież ona wcale na to nie narzeka. Powiedziałby nawet, że zazwyczaj jej się to podoba. Sama go zresztą do takiego zachowania prowokuje — uśmiechem, spojrzeniem, słowami, niekiedy też czynami. Tak, jak dzisiaj. Nie powinna się więc dziwić, kiedy bierze ją dość gwałtownie na ręce, atakując jej usta brutalnym pocałunkiem.
Wystarczy chwila, by miał pewność, że właśnie tego chciała. W innym wypadku próbowałaby się mu wyrwać, a tymczasem chętnie oddaje jego pocałunek. Dlatego nie przestaje, jednocześnie dłońmi wędrując po całym jej ciele — ramionach, udach, a także plecach i brzuchu, kiedy wślizguje się pod jej skąpy top do spania. Zna je na pamięć, a jednak za każdym razem odkrywa je z taką samą przyjemnością, nie tylko dłońmi, ale i ustami. Zanim jednak przenosi się z pocałunkami na jej szyję, Panda odrywa się od niego na moment, po chwili zaczynając grzebać przy guzikach od jego koszuli. Pozwala jej na to bez słowa, wpatrując się w nią wręcz wygłodniałym spojrzeniem.
Przypilnować cię, abyś nie zrobiła żadnego głupstwa — mówi nieco zachrypniętym głosem, a kiedy jego koszula ląduje na podłodze, pochyla się z powrotem nad dziewczyną, składając kilka pocałunków na jej odsłoniętej szyi. — I ukarać za bycie niegrzeczną — dodaje zaraz, a na jego ustach pojawia się ten sam uśmiech, co i na jej — złośliwy. Oddaje jednak pocałunek, ale tylko przez moment. Zaraz znowu się od niej odrywa i napiera na nią dłonią, zmuszając ją do tego, aby położyła się na stole. Sam nachyla się jeszcze bardziej nad jej ciałem i podsuwa nieco do góry jej bluzkę, by złożyć na jej miękkiej skórze kilka delikatnych pocałunków, z każdym kierując się coraz wyżej. Dostanie to, czego chce, ale nie tak szybko. Najpierw ma zamiar odrobinę ją pomęczyć, co będzie idealną karą za flirtowanie z jakimś fagasem w klubie, na dodatek na jego oczach. Taka mała zemsta, w innym wypadku nie byłby sobą.

Pandora Norwood
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TO BYŁ KOŃ NA BIAŁYM RYCERZU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ROZWODNIK/ROZWÓDKA NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU EMERGENCY SERVICES
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
What if we had a chance to do it again and again, until we finally did get it right? Wouldn’t that be wonderful?
24
157

Post

Czy na pewno przy Pandorze uwidaczniały się jego najgorsze cechy? A może po prostu… taki był? Może tak naprawdę wreszcie mógł być sobą. Nie musiał się powstrzymywać, nie musiał się gryźć w język i zachowywać w jakikolwiek szablonowy sposób „bo tak wypada”. Jeśli miał ochotę rzucić kubkiem z kawą o ścianę – mógł nim rzucić. Jeśli chciał ją przyprzeć do ściany i pocałować tak, że brakowało jej tchu – również nic nie stało na przeszkodzie. Możliwość bycia sobą, takim prawdziwym sobą, przy drugiej osobie to chyba całkiem komfortowa sytuacja, więc może ten ich związek nie był taki zły jak mogło się wydawać. Może tak naprawdę był najlepszym, co ich spotkało? Może tak naprawdę byli swoimi drugimi połówkami? Tylko po prostu okazywali to w bardzo nietypowy sposób. Nieprzewidywalny.
Gdy jego palce sunęły po jej skórze czuła rozchodzące się od tych miejsc dreszcze. Za każdym jednym razem. W takich momentach jak ten uświadamiała sobie, że może wcale nie była taka niezależna jak jej się wydawało. Może była tylko głupiutką małolatą zakochaną w nieodpowiednim facecie… kompletnie nim zauroczoną. Szlag.
Zaśmiała się swobodnie, gdy stwierdził, że musi ją przypilnować. Była dużą dziewczynką, naprawdę. I zdecydowanie nie trzeba było jej pilnować. Odchyliła lekko szyję i przymknęła powieki, gdy czuła na niej jego ciepły, delikatnie łaskoczący oddech. Ba! Nawet zadowolona zamruczała, bo lubiła, gdy to robił – gdy całował jej szyję. Zabawnie to kontrastowało z groźbą kary. Czy na nią zasługiwała? Błysk w jej oku sugerował, że być może… owszem. Zdążyła jeszcze zmierzyć go wzrokiem zanim ich usta złączyły się w pocałunku, zdecydowanie za krótkim. Posłusznie opadła na chłodny blat stołu i tylko mocniej wplotła palce w jego włosy. Znów zadrżała. Chciałaby nie dawać mu tej satysfakcji. Chciałaby powstrzymać swoje ciało przed reakcją, ale nie była w stanie. Torturował ją, nie miała co do tego najmniejszych wątpliwości, a ona te tortury przyjmowała. Dreszcz za dreszczem rozchodził się po jej ciele, gdy sunął wargami po jej brzuchu. Miała w organizmie jeszcze resztki alkoholu, ale to nie on jej uderzył teraz do głowy i dlatego po chwili jego tortur poderwała się znów do pozycji siedzącej i zanim zdążył jakkolwiek zaprotestować – zamknęła mu usta pocałunkiem. Gwałtownym i zachłannym – - Lubisz się nade mną znęcać, nie? – mruknęła między jednym pocałunkiem, a drugim i tuż przed tym jak znowu przygryzła jego wargę. Lekko ją szarpnęła i zaśmiała się jak tylko się od niego odkleiła. Zmierzyła go spojrzeniem, przesunęła opuszkami palców, no mooooże lekko hacząc o skórę paznokciami po jego torsie w stronę podbrzusza – No i ta kara… nie jestem pewna, czy mi grozisz czy obiecujesz, Willoughby. W końcu jesteś pijany. – i zły! I w ogóle przecież przyszedł się tu awanturować, prawda?

Blake Willoughby
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ALL BY MYSELF WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer MAM MNIEJ NIŻ 160 CM WZROSTU STUDENT DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI WOLĘ OSTRO Odsłaniam kolana w sukienkach NOTHING BREAKS LIKE A HEART SUNRISE SUNSET SMERF PRACUŚ #CZYSTEHOPEVALLEY Maybe you're my boss, but fuck you
mów mi/kontakt
autor
Zablokowany