Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

#1

Czy to właśnie mijał drugi miesiąc? Chyba tak. Z tą myślą Miriam wstała prawą nogą, ale jeszcze zanim to zrobiła – przeleżała kolejną godzinę w łóżku, namiętnie scrollując instagrama w poszukiwaniu jakiś ciekawych obserwatorów. Można było to nazwać wyższym poziomem zboczenia, ale no cóż... Może trafi się jakiś przystojniak? Kiedyś już się jej tak udało zacieśnić więzi z jakimś modelem, ale na nieszczęście okazał się głupi jak but, toteż do niczego nie doszło. Można by rzec, że do spędzenia jednej nocki nie trzeba mieć jakiegoś wybitnego rozumu, jednak sami rozumiecie – Miriam lubiła sobie pogadać, poprowadzić chociaż pseudo filozoficzne gadki przy tequili. I to właśnie ze smakiem tego trunku w swojej podświadomości wypełzła spod cienkiej kołdry, kierując się pod prysznic, aby sobie trochę pod nim pośpiewać, przy okazji budząc sąsiadów co najmniej trzy domy dalej. Na pewno ją za to kochali, w końcu miała ten głos, mimo że piersi raczej Bozia jej pożałowała. Poszło w płuca.
Tanecznym krokiem usmażyła bananowe naleśniki, nalała po małej szklaneczce zimnego piwa i udała się w stronę pokoju niezastąpionej Ines. Albo śpiącej królewny, jak kto wolał. Miriam przyniosła ze sobą piękny zapach, ale i to nie obudziło wróżki zębuszki, więc odstawiła talerze na pobliską komodę, po czym ułożyła się delikatnie obok z niebezpiecznie błąkającym się uśmiechem na twarzy.
- Naricita – wyszeptała, przesuwając opuszką palca po grzbiecie jej nosa, ale i to nie zadziałało. - Zrobiłam nam śniadanko, a ty kurwa nawet nie pierdniesz – powiedziała niczym najpiękniejszą sonatę miłosną, opierając się na dłoni i przyglądając Villedzie przez chwilę. Poruszyła się jakby niespokojnie i gdy tylko uchyliła powieki, Diaz uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - Wstawaj, czeka nas dzień pełen wrażeń, cariño  - sama ponownie tego ranka wypełzła z łóżka, aby podać królewnie śniadanie do łóżka. Co jak co, ale Miriam, gdy tylko chciała i miała odrobinę czasu, potrafiła gotować. Sęk w tym, że nie zawsze jej się chciało, a ponad życie kochała frytki i tacosy w tej budce za rogiem. Usiadła na skraju łóżka ze swoją porcją. - Mamy wyjątkową... miesięcznicę! - uniosła niewielką szklaneczkę ze złotym, procentowym napojem. Może oszalała, może nie, ale kto im bronił napić się piwska z rana? To tak na orzeźwienie. - Za to, żebym nigdzie już nie wyjeżdżała na dłużej, a jeśli już, to żebym wzięła ciebie ze sobą, bo nie miał mi kto grać na harmonijce – upiła dwa spore łyki, krzywiąc się lekko. Po paście do zębów nie smakowało najlepiej.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

#2

Do śpiącej królewny było jej daleko - wcale nie wyglądała tak słodko i niewinnie, kiedy pochrapywała z szeroko otwartymi ustami, niczym prawdziwa dama. A zeszłego wieczoru, to ile damą pobyła? Może z pół godziny, podczas swojego występu w Jimmym, a potem, zresztą jak zwykle, wjechał ten jeden szot za dużo. Cudem zdążyła na ostatni prom na Wyspę, inaczej musiałaby znowu koczować o rodziców i wysłuchiwać, że zachowuje się jak nieodpowiedzialna małolata, a przecież już prawie trzydziestka na karku.
- Hm - wymruczała tylko i najchętniej obróciłaby się na drugi bok, ale wtedy spod uchylonych powiek dostrzegła twarz Miriam, więc mimowolnie uśmiechnęła się i podparła na łokciach. - Buenos días, preciosa. Dlaczego nie budzisz mnie tak codziennie? - w jej głos wkradły się udawane wyrzuty, ale ostatecznie Ines uśmiechnęła się zawadiacko i usiadła na łóżku. - Co to za miesięcznica? Opijamy twój powrót? O jezu, kocham cię za te naleśniki - gdyby Diaz fundowała jej takie codziennie, to Ines chyba poprosiłaby ją o rękę. Zanim jednak zabrała się za jedzenie śniadania, uniosła swoją szklankę w geście toastu; zimne piwo było najlepszym lekarstwem dla zmęczonej chlańskiem duszy. - Żebyś nigdy już nie wyjeżdżała na tak długo, nie beze mnie - przystawiła swoje szklane naczynie do tego, które znajdowała się w dłoni Miriam, żeby następnie upić kilka łyków napoju Bogów.
Villeda i Diaz przyjaźniły się od zawsze i Cyganka nie pamiętała już jak to było, zanim ta istota pojawiła się w jej życiu. Na pewno bardzo przykro, zwłaszcza, że kilkuletnia wtedy Ines była szykanowana w szkole z powodu swoich romskich korzeni i to właśnie Miriam wraz z bliźniakami stanęli w jej obronie. Od tamtej pory byli nierozłączni.
- Co chcesz robić? Chcesz gdzieś wyjść? Coś obejrzeć? Pić tequilę i tańczyć na plaży? - dopytywała, chociaż sama nie do końca była przekonana, czy w jej stanie spożywanie wysokoprocentowych alkoholi było wskazane. A może właśnie powinna, wtedy przynajmniej kac nie będzie taki straszny. Nie dziś, za to jutro Villeda zapewne przekręci się i zwyczajnie umrze.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Och, a jakże! Wyglądała przewspaniale szykownie, gdy tak sobie chrapała z otwartą na oścież buzią. Można jej było pogmerać niemal palcem w gardle i zobaczyć migdałki. Miriam doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Ines wcześniej zabalowała, a wiadomo, co najlepiej leczy kaca, nie? Zimne piwko z rana w upalny dzień? Nic lepszego nie mogło się wydarzyć! W dodatku troszkę tłustego naleśnika i człowiek wracał do żywych. Wepchnęła sobie do buzi kolejną porcję, chwilę rozkoszując się tym cudownym, bananowym smakiem swojego dzieła. Może w poprzednim wcieleniu była kucharką?
- Dlaczego? - spojrzała w sufit, jakby szukała tam odpowiedzi. - Moja droga, jeszcze nie poprosiłaś mnie o rękę, wtedy miałabym więcej powodów, aby bywać u ciebie w sypialni – poruszała zalotnie brwiami, przyglądając się jej chwilę. Oczywiście, że żartowała, choć zaręczyny zapewne by przyjęła. To z Villedą najmniej się sprzeczała czy kłóciła, właściwie razem żyło im się niemal idealnie. Była dobrym materiałem na partnerkę życiową, no ale po co komuś jakieś papierki? Wsunęła się w głąb łóżka, siadając po turecku. Starała się nie ubrudzić pościeli, ale niezbadane były wyroki Boskie i po chwili kawałek naleśnika opadł na białą tkaninę. Skrzywiła się niezadowolona, sprzątając niby dyskretnie po sobie. - Wypierze się – dodała zaraz, co by nie wprowadzić Ines w złość, lecz sama śmiała wątpić, żeby ją takie rzeczy wyprowadziły z równowagi.
- Myślałam, żebyśmy poszły najpierw na zakupy – wypiła piwo do dna, odstawiając zaraz pustą szklankę na podłodze. - Kupimy sobie wiesz, coś seksi, zjemy na mieście, a jak już się zmęczymy... - oblizała palce, zastanawiając się chwilę, ale innej opcji niż jakieś opijanie tego święta po prostu nie brała pod uwagę. - Wrócimy, napijemy się, a potem już zaprowadzi nas dalej alkoholowy trans – dwa ostatnie słowa zanuciła w jakiejś bliżej nieokreślonej melodii, jednocześnie bujając się do niej płynnie. Miała tak wspaniały humor, że nic, ani nikt nie był w sanie tego zepsuć. Nawet myśl o tym, że Elton miał z nią wystąpić w spektaklu, który miał odbyć się za kilka miesięcy. Dostała już tą informację od organizatora, lecz sam pan aktor jeszcze się nie odezwał i właściwie nie była pewna czy zrobi to aż do momentu, w którym będą musieli się spotkać na próbie. - Dlatego jedz, jedz, ogarniaj się i rura na miasto!

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Tylko nie gilgotanie migdałków, to mogłoby się skończyć odruchem wymiotnym, a ostatecznie wymiocinami i zadławieniem, a to nie byłoby już takie urocze jak spanie z otwartą gębą.
Skosztowała naleśnika i z aprobatą pokiwała głową; Miriam to jednak potrafiła pichcić, nie to co Ines, która zawsze, ale to zawsze musiała coś przypalić i potrawy różniły się tylko stopniem przypalenia. A przecież od dziecka babcia i te wszystkie ciotki wpajały jej magiczną wiedzę gotowania, której ni hoho nie potrafiła przyswoić. Nie mogła być AŻ TAK doskonała, okej?
- Ej, ale pycha - rzuciła pochwałą między jednym, a kolejnym kęsem, a potem popatrzyła na przyjaciółkę znad swojego talerza z bananowym cudeńkiem. - To po co zakładałam konto na portalu randkowym, skoro jesteś taka chętna na zostanie moją żoną? - gdyby nie zajęte dłonie, Villeda rozłożyłaby bezradnie ręce, ale musiała przecież jeść. Jakiś czas temu założyła profil na Hope4Love i to przykre, ale na razie nie zmaczowało ją z nikim oprócz Johnny'ego. A Johnny to był ich przyjaciel od dzieciaka, umawianie się z nim było z jej strony lekkim aktem desperacji. - Nie ma dla mnie miłości w tym życiu, Miriam. Dobrze, że mam ciebie - wycelowała w Diaz widelcem, ale ostrożnie, żeby przypadkiem jej nie nadziać. Martwa Diaz nie byłaby już ani taka fajna, ani przydatna.
Machnęła ręką na plamę po naleśniku, która nie była najmniejszym problem, za to Ines chyba była ostatnią osobą, która w ogóle wściekała się o takie bzdury. Owszem, miała wybuchowy charakter i bywała niepoczytalna, ale bez przesady, nie mogła być zła o coś tak błahego.
Wszystko, co powiedziała przyjaciółka brzmiało jak plan doskonały i sprawiło, że Cyganka szybciej zaczęła pochłaniać śniadanie, jednocześnie zapijając je piwem, a kiedy jej brzuszek był już zapełniony i nie wyglądał, jakby był niezadowolony, podniosła się z łóżka i podeszła do szafy.
- To teraz mogę założyć cokolwiek, skoro ruszamy na zakupy? - zapytała i zajrzała do szafy, żeby wyciągnąć z niej koszulkę i krótkie spodenki. Nie musiała się odstawiać, wszak wkrótce miała wskoczyć w zwiewną sukienkę. - Chyba muszę się umyć, bo cuchnę żulem - dodała, choć wcale nie miała ochoty na takie ekscesy. Najchętniej zrobiłaby sobie dzień brudasa, ale Miriam miała wobec nich inne plany, w które Villeda nie miała zamiaru ingerować.
- Ej - jeszcze odwróciła się na chwilę, żeby móc spojrzeć na przyjaciółkę. - Cieszę się, że wróciłaś - i zanim Diaz zdążyła zareagować, udała się do łazienki gdzie zniknęła na kilka krótkich chwil.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Było jej tak miło, że Ines skomplementowało jej śniadanko, aż może nawet się zarumieniła. A to przecież w przypadku Miriam występuje rzadko, można by rzec – był to kolejny cud świata. Nigdy się nie chwaliła swoimi zdolnościami, a może po prostu rzeczywiście nie miało komu pichcić. Z resztą, daleko było jej do standardowej pani domu. Zapewne obiady gotowałaby topless, a jadłaby je w basenie, popijając drinka od jakiegoś młodszego od siebie chłoptasia. Nie każdy chciał mieć do czynienia z taką demoralizacją. Tak czy inaczej - ukłoniła się zgrabnie, niczym panienka na dworze, po czym wpakowała sobie resztę naleśników do buzi.
- Och, no wiesz – zaczęła wymachiwać widelcem w powietrzu i szczęście, że już na nim nic nie zostało, bo w najlepszym przypadku kawałki słodkiego ciasta wylądowałyby na suficie. - W związku zawsze przydaje się trochę swobody – wzruszyła ramieniem, rzucając jej znaczące spojrzenie. Cóż, jej ostatni i jedyny poważny związek to ten z Eltonem i nie wyszło im to na dobre. W prawdzie wolała nie przywoływać do swojej pamięci powodów rozstania, ale na pewno w pewnym momencie zaczęło brakować jej pewnych rozrywek. Zawsze taka była – gnała do przodu w poszukiwaniu kolejnych przeżyć, choć odrobiny adrenaliny, aby poczuć tętniące życie w swoich żyłach. A on – no wiadomo – połknął trochę zbyt długi kijek, a przynajmniej Diaz miała takie wrażenie.
Zebrała brudne naczynia, układając z nich niemal krzywą wieżę i zajrzała przez ramię swojej przyjaciółki. - Tak, no chyba, że już na nich zaczynamy jakieś łowy – zakołysała biodrami. - Chociaż w sumie nie szukamy starych, zapyziałych sponsorów za parę dżinsów, nie? - straciła w jednej chwili zapał, bo stanowczo nie z takimi facetami chciała mieć do czynienia. Musiała mieć na czym zawiesić oko, trochę z kimś pogawędzić, poflirtować, pograć w tą głupią gierkę, żeby miło spędzić czas. Każdy miał przecież swoje potrzeby, a bycie singlem – wbrew pozorom – nie należało do najłatwiejszych. Niuchnęła Ines teatralnie, robiąc zaraz usta w podkuwkę. - Idź, idź, wczoraj chyba zabalowałaś – poklepała ją po ramieniu, kierując się zaraz w stronę wyjścia z pokoju, ale zatrzymały ją słowa Romki. I... Zrobiło jej się bezgranicznie miło, ciepło, przytulnie. Poczuła, że to tutaj jest jej miejsce, a nie gdzieś w wielkim świecie, w którym tylko ciągle szukała tego czegoś. Chciała coś powiedzieć abo choćby rzucić te wszystkie naczynia, które nie miały znaczenia, w kąt i polecieć na skrzydłach w stronę Villedy. Rzucić się w jej ramiona, cokolwiek. Ale ona tylko zniknęła za drzwiami łazienki i Diaz usłyszała po chwili tylko cichy szum wody. Skierowała swoje kroki do kuchni, zmyła niczym przykładna żonka naczynia, po czym sama narzuciła na siebie jakąś pierwszą lepszą, zwiewną sukienkę.
Kiedy tylko jej towarzyszka pojawiła się zwarta i gotowa, cóż mogły uczynić innego, jak nie ruszenie na podbój wszystkich sklepów po kolei? Mogłaby przysiąc, że pod natłokiem toreb ledwo co dotrą do domu, ale na szczęście przygruchały sobie jakiegoś miłego pana, który po jakiś piętnastu minutach uciekł w popłochu. A miał być ich, cholera, prywatnym barmanem! No nic, skoro już było po ptakach, to trzeba było pogodzić się z tym losem, prawda?

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Bądźmy szczerzy, w pewnym momencie Ines obawiała się, że związek Miriam i Eltona rozpieprzy ich paczkę. Na szczęście nie stało się tak, przynajmniej nie do końca, ale ona sama zawsze tkwiła pomiędzy młotem, a kowadłem. Przyjaźniła się się z obojgiem - Miriam była jej przyjaciółką od serca, taką na zawsze, z kolei Elton to pierwsza, nastoletnia miłość Cyganki. Rozstali się piętnaście lat temu, w całkowitej zgodzie, ale Villeda i tak wciąż miała w zwyczaju żartować, jak to ona tego Vazqueza nie kochała.
Prysznic wzięła błyskawicznie, bo coś czuła, że gdyby postała pod strumieniem wody trochę dłużej, utopiłaby się i tyle byłoby z ich wspólnego wypadu w miasto. Potem szybkie wysuszenie i upięcie włosów, jakikolwiek makijaż i Cyganka była zwarta i gotowa do wyjścia
- Wszystko masz? Klucze? Telefon? Portfel? - dopytała jeszcze, zanim opuściły lokum. - Jak masz klucze, to ja swoich kluczy nie biorę - po co, skoro z założenia miały wrócić razem? Chyba po drodze żadna z nich nikogo nie pozna i nie wstawi tej drugiej, prawda? Jeśli któraś z nich miałaby kogokolwiek poznać, to z pewnością byłaby to Miriam. Nie, żeby Ines nie była atrakcyjna. Owszem, posiadała nietypową urodę ze względu na swoje romskie pochodzenie, ale podobno to tylko dodawało jej uroku. Wysoka, z ciemnymi jak węgielki oczami i długimi włosami z pewnością wzbudzała zainteresowanie mężczyzn. Niegłupia też była, a w Hope Valley gadali, że piekielnie uzdolniona, więc co poszło nie tak? O co tutaj chodziło i czemu wciąż pozostawała sama? Może jej przyjaciółka znała odpowiedź na te pytanie.
- Miriam - zaczęła, kiedy ta przekręcała klucz w zamku. - Myślisz, że w końcu trafi mi się jakiś normalny facet? - wystrzeliła z tym pytaniem jak jakaś kretynka, ale musiała zapytać. Może Ines nie śpieszyło się wybitnie przed ołtarz i nie chciała notorycznie wyrzucać przez swoją cipkę noworodków, ale po prostu fajnie byłoby mieć kogoś na stałe. Nawet jak zabalowałaby i wróciła nad ranem, to wiedziałaby, że wracała do kogoś. Nie, żeby nie odpowiadało jej towarzystwo Diaz, uwielbiała z nią mieszkać, ale wiadomo, przydałby się ktoś do kochania i takie takie. Gorzej, jeśli ten gość nie zaakceptowałby tego, jaki tryb życia prowadziła Villeda, bo trzeba zaznaczyć, że nie należała do najgrzeczniejszych kobiet i nie byłaby zbyt przykładną żoną. Nie chodziło o puszczanie się na lewo i prawo, akurat w tym wypadku normę wyrabiała Miriam (hehe), ale lubiła dobrze poimprezować, poznawać nowych ludzi, dobrze się bawić, dlatego nie oszukujmy się, niektórzy mogliby mieć z tym duży problem.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Oj tak, ich związek zbyt bardzo namieszał w relacjach wszystkich! Nie dość, że Ines nie mogła w stu procentach postawić się po jednej stronie, to jeszcze ucierpiał na tym wszystkim Johnny, który stanowczo nie potrafił ukrywać swoich intencji wobec Diaz. Chociaż może to rozstanie przyniosło mu kilka korzyści? W końcu pogrążona w smutku Miriam szukała rozpaczliwie bliskości i pocieszenia, a że on był w pobliżu... Przewińmy jednak taśmę odrobinę do przodu, bo nie chcemy się teraz rozckliwiać.
Na dźwięk wymienionych rzeczy instynktownie zaczęła grzebać w torebce, w której z trudem upchnęła portfel i telefon, a gdzieś na dnie wymacała nawet klucze do domu. - Mam, mam – zaczęła wyjmować wszystko po kolei, aby wydostać zgubę spod zaklętych przedmiotów, które nie chciały, cholera, wypuścić swojego niewolnika. Gdyby tylko wiedziała, jakie myśli zaprzątają głowę Villedy! Klękajcie narody! Dostałaby porządnie w łeb, bo co jak co, ale obecnie ta rozwiązła aktoreczka nie w głowie miała zostawianie swoich przyjaciół na pastwę losu. Właściwie boleśnie doświadczyła tęsknoty, choć nie przyznała się do tego nigdy. Dlatego też stawiała w tym momencie Cygankę na pierwszym miejscu – ona zawsze była, po prostu. Czy to o trzeciej w nocy, kiedy Miriam dzwoniła z drugiego końca świata totalnie zapłakana, czy pijana w szampańskim nastroju. I nawet lubiła te ich posiadówy na wideo rozmowach z kieliszek albo butelką wina, dużo wtedy śpiewały. Za dużo i za głośno. To były szalone czasy.
W reakcji na pytanie przestała kręcić w zamku i to nie przez to, że ostatnio miał jakiś problem z zamykaniem i chyba musiały sobie go wymienić na jakiś bardziej fancy. - Normalny? Cariño , a tacy istnieją? - obruszyła się odrobinę, bo jakoś ostatnimi czasy żadnego takiego nie spotkała. Przynajmniej nie takiego normalnego według ich standardów. - Widzisz, Ines... Jesteś tak wyjątkowa, że normalny, zwykły chico tobie nie podoła – rozłożyła dłonie w geście rezygnacji, bo sama miała podobny problem. Oczywiście, że fajnie byłoby mieć do kogo wracać, ale niestety jej styl życia odbiegał od normalnego i potrzebowała zbyt wiele swobody, jak na panujące standardy. - Mam ten sam problem – zamknęła w końcu te cholerne drzwi i oparła się zalotnie o framugę, posyłając jej to jedno ze swoich filuternych spojrzeń spod kaskad ciemnych rzęs. - Tak to niestety jest, gdy nie chce się być czyjąś własnością, a faceci jakimś dziwnym sposobem tego właśnie oczekują, ale wiesz co? Chuj z nimi – mogłaby to równie dobrze wykrzyczeć do nieba. Zmniejszyła dystans między nimi i ujęła jej twarz w dłonie, wbijając swój wzrok prosto w jej ciemne tęczówki. - Nie bierz żadnego normalnego fagasa, rozumiesz? Nie zasługujesz na przeciętność. Na razie musisz jakoś wytrzymać ze mną – uśmiechnęła się szerzej, pokazując swoje białe ząbki. Nie zdzierżyła by w obecności Ines jakiegoś łachmaniarza, który by ją stłamsił, choć szczerze wątpiła też w to, że komuś mogłoby się to udać. Ta kobieta była naprawdę wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju i choć Miriam rozumiała jej potrzeby to przecież musiała jej pewne rzeczy powiedzieć wprost. Żadnych smutnych, zadufanych w sobie i z przerostem ego alvarów. Nie, koniec kropka.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Dobrze, że chociaż ona nie była bezpośrednio zamieszana w ten cały cyrk. To znaczy była, ale nie sypiała z Miriam ani z bliźniakami, chociaż nie od dziś wiadomo, że tak naprawdę Ines była jedyną i prawdziwą miłością Diaz. W każdym razie ten cały cyrk, to była nieźle pojebana akcja.
Mimo tych myśli, co tam jej się pojawiły pod kopułą wysoko upiętych, ciemnych włosów, Cyganka wiedziała, że jej przyjaciółka była oddana i nigdy nie zostawiłaby jej na pastwę losu, nawet po mocno zakrapianej imprezie. Chyba, że wcześniej umówiłyby się inaczej, ale jedna drugiej nigdy nie porzucała bez słowa. Przyjaźń do czegoś zobowiązywała, wiedziały o tym nie od dziś!
- Normal, no estupido - pokiwała głową, bo chyba Miriam miała rację z tym, że normalni faceci nie istnieli, a jej się marzył ten normalny, nie głupi. Żaden pajac i lowelas, który skakałby z kwiatka na kwiatek, ale żeby nie był też totalnym nudziarzem i nie chował się pod pantoflem Villedy. A może wymagania wobec mężczyzn miała zdecydowanie zbyt duże i powinna nieco spasować? - Oho! Wyjątkowa, to znaczy jaka? Zdziwaczała jak moja babka? - zaśmiała się, ale bez żadnych złośliwości. To tak, jak określa się kogoś przymiotnikiem sympatyczny. Co to miało w ogóle znaczyć, że ktoś jest sympatyczny? Czyli jaki? Bezpłciowy chyba i bez charakteru. Ktoś, na kogo zwykle nie zwraca się większej uwagi i raczej nie utrzymuje się na stałe kontaktów. Ustalmy to - sympatyczni ludzi byli zwyczajnie nudni, a ani Ines, ani Miriam nie potrzebowały w życiu nudy.
Pozwoliła przyjaciółce, aby ta ujęła jej twarz w swoje dłonie, jednocześnie słuchając uważnie tego, co Diaz miała jej do powiedzenia, a słowa te sprawiły, że Cyganka obrosła w piórka i pewnie unosiła się teraz wysoko pond chodnikami.
- Te quiero, belleza. Wystarczasz mi całkowicie, dick con eso z beznadziejnymi facetami - odezwała się w końcu i pochyliła się w przód, żeby musnąć ustami jej policzek. Chyba nie było żadnych wątpliwości co do tego, że Miriam jest najlepszą przyjaciółką we wszechświecie? I z pewnością była ulubionym człowiekiem Villedy, którego nie oddałaby nawet, kiedy ktoś oferowałby jej w zamian milion dolarów. To znaczy, wtedy może.... NIE NO, NIE BYŁO NAWET TAKIEJ OPCJI.
W końcu musiały otrząsnąć się z tych tkliwych momentów, wszak ruszały na wielkie zakupy, więc jedna drugą załapała pod ramię i udały się na podbój butików, roztrwaniając ostatnie wypłaty, więc było to więcej niż gwarantowane, że do kolejnej będą wpierdalać tynk ze ściany.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Ona JESZCZE nie spała z Miriam, przyznajmy to sobie szczerze. I w sumie, prócz tego, że Diaz po nocach marzyła o całowaniu się z Cyganką, to nigdy nie miała jakiś bardziej poważnych zamiarów. Chociaż w tej przyjaźni akurat wiele by dały radę unieść, w tym kończąc na jakimś wspólnym morderstwie z przypadku. Ta relacja była dla niej bezcenna, więc zamierzała o nią walczyć zawsze i wszędzie.
Zakupy były udane, bo jakżeby inaczej? To co, że spędzały zbyt dużo czasu w przymierzalni, przebierając się w jakieś bekowe ubrania i cykając przy okazji setki zdjęć. Sprzedawcy patrzyli trochę na nie spod byka, w końcu były dorosłymi kobietami, a zachowywały się odrobinę jak nastolatki na hormonach. Tak czy inaczej – wracały z dobrymi łupami. Och, co to były za kiecki! Mogły się teraz odstrzelić od góry do dołu i wyglądałyby jak milion dolarów. To co, że do kolejnej wypłaty będą gryzły ścianę albo żerowały na Johnnym? On na pewno się zgodzi albo po prostu nie będzie miał wyboru.
Niemal wturlały się do wnętrza domu z tymi wszystkimi torbami. Miriam po drodze zakupiła jeszcze po Micheladzie dla każdej z nich i tak sobie wyżłopały ten specyficzny, meksykański drink zanim jeszcze dotarły w swoje cztery progi. To była dobra podkładka do kolejnej degustacji trunków, której już nie mogła się doczekać. Szybko skopała znoszone trampki, rzuciła zakupy jak na razie w bok i pobiegła szukać zapasów alkoholu.
- Ines! - krzyknęła z kuchni, zamykając po drodze kolejną szafkę. Właśnie docierało do niej, że w lodówce zostały tylko cztery piwa i reszta tequili na dnie butelki. Niedobrze. Gdzie one miały głowę, gdy planowały upojny wieczór przy gorących rytmach z butelką alkoholu w dłoni? Na pewno nie na ziemi, a w jakiś bliżej nieokreślonych obłokach, których tego dnia zabrakło nad Isla de Flores. Przebywając za długo na zewnątrz, można było zacząć po jakimś czasie skwierczeć niczym smażony boczuś. - ¡Maldita sea! - trzasnęła kolejnymi drzwiczkami, układając dłonie na biodrach. No przecież kiedyś to tutaj alkohol można było nawet znaleźć w płatkach śniadaniowych, to teraz gdzie się podział? - Por supuesto, no hay alcohol! Wszystko przepiłyśmy, cariño westchnęła ciężko, rozmyślając dłuższą chwilę nad swoją niedolą. Stanowczo już nie chciało jej się gnać do sklepu, poza tym nadwyrężyła sobie swoje delikatne rączki taszcząc tutaj wszystkie torby. Jeszcze by zemdlała i skończyłaby w szpitalu, a tak marnować tego wieczoru nie chciała. Dumała jeszcze odrobinę, nim dorwała telefon i naklikała w nim kilka wiadomości. Czekała w ciszy na odpowiedź i... - Chyba będziemy dzisiaj mieć magiczne trio i prywatnego barmana – poruszała brwiami, pokazując Villedzie wyświetlacz swojego telefony z wiadomościami do Johnnego. Chciałaby jakoś ocenzurować wiadomości z masażem, ale cóż... Tym razem to nie była wina Miriam, ona nic nie proponowała. To ten perfidny zboczuch po drugiej stronie. - Ale skoro mamy mieć gościa, musimy się odjebać na bóstwo, nie? To nasz wieczór!
Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Nie przypuszczała, żeby jednorazowy seks mógłby popsuć ich relację, chociaż lepiej było nie ryzykować i w tym przypadku bezpieczniej było postawić na jakieś zabójstwo i wspólne zakopywanie zwłok, niż na nożyce i sześć dziewięć.
Owszem, zakupy zakończyły się dużym sukcesem, a Ines wracała do domu obładowana tobołami jak jakaś CYGANKA, jednocześnie degustując się zimną Micheladą. Ale najważniejsze, że kupiła sobie przepiękną, kwiecistą sukienkę, w którą miała zamiar wskoczyć od razu po zatrzaśnięciu drzwi, żeby popijać sobie w niej drinki z palemką.
Ledwo zdołała się doczłapać do swojego pokoju, ledwo co rzuciła zakupy na łóżko, a już słyszała, jak przyjaciółka nawołuje z kuchni jej imię.
- Co?! - wydarła się najpierw, jednak zero odzewu, więc podreptała na bosaka i wychyliła się zza futryny. - Co się stało? - zapytała, ale chyba wolała nie wiedzieć, bo to był cios prosto w jej cygańskie serduszko. Jak to nie było alkoholu? Żadnego? A te piwa z lodówki? A musująca Cava? A owocowa Sangria? No nie, niemożliwe! - Disparates - stwierdziła i pokręciła głową w przekonaniu, że Miriam wygadywała totalne bzdury, jednak szybko przekonała się na własnej skórze, że przyjaciółka mówiła prawdę i tylko prawdę, a Cyganka czuła, jak jej serduszko wyrywa się z piersi i pęka na milion kawałeczków. - Co teraz, co teraz? - dopytywała, zanim Diaz otrzymała wiadomości od Johnny'ego, który zadeklarował pomoc i już pędził do nich za hektolitrami alkoholu. Z tego wszystkiego Villeda aż przyklasnęła w dłonie w nieukrywanym zachwycie. Nie oszukujmy się, w razie czego poświęciłaby się i ruszył do sklepu po coś pysznego, ale te zakupy pozbawiły ją resztek sił witalnych, a przecież musiała zostawić sobie trochę energii na odpierdolenie się jak szczur na otwarcie kanału!
- WSPANIALE - podsumowała w końcu, bo ten bliźniak to im z nieba spadł. Nie pozostawało nic innego, jak tylko wycałować chłopak, kiedy już zawita w ich skromnych progach. - No to chodź, musimy zacząć się ogarniać. O której będzie Johnny? Zapleciesz mi warkocza? Takiego dobieranego? - i już rozpuszczała włosy, i już ściągała z siebie koszulkę i szorty, tym samym pozostając w bieliźnie, na którą zamierzała za momencik zarzucić nową sukienkę w kwiaty. - W co się ubierasz? Zrobić co kreski ejlajnerem? - jak zwykle tyle pytań i tak mało czasu, Ines zawsze miała z tym problem, bo gadała jak najęta i chyba żadna siła magiczna nie zdołałaby jej uciszyć.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Na szczęście kryzys został szybko zażegnany. Nie rozwikłała jeszce zagadki tego, jakim cudem tyle hektolitrów alkoholu mogło zniknąć w tak długim czasie, bo przecież ostatnio jakiś wielkich imprez nie organizowały. Czyżby miały jakieś złodziejaszka procentowego w swoim otoczeniu? BYĆ MOŻE. Rozejrzała się dokoła wzrokiem Sherlocka Holmesa, ale właściwie nikt konkretny nie wpadł jej do głowy. Może w stanie upojenia dozna jakiegoś olśnienia – teraz pozostawiła ten temat samopas, ciesząc się jak dziecko do telefonu. Ach, ten Johnny. Jakim cudem oni wszyscy wytrwali razem?
Nim się spostrzegła zwaliła się na nią lawina pytań, ale ALE to nie była dla niej pierwszyzna i nawet zdołała sobie wszystkie po kolei zakodować w główce, uważnie przyglądając się w międzyczasie częściom garderoby lądujących na podłodze. Zlustrowała Ines od głowy do stóp, przybierając na chwilę wyraz uznania na twarzy. - Mała, bo tutaj zaraz tobą zakręcę na lewo i prawo w tym negliżu – nie mogła się przecież powstrzymać od jakiegoś drobnego komentarza, ale to wszystko oczywiście było w pół w żartach, niedaleko jednak leżał one od prawdy. - Dobra, dobra, powoli – uniosła dłonie w geście obronnym, zamykając na chwilę oczy, aby sobie jeszcze raz to wszystko poukładać. Chwyciła zaraz Cygankę za dłoń i pociągnęła za sobą do jej pokoju. W prawdzie nie musiały się śpieszyć, bo przed Johnnym jeszcze kawałek drogi, ale znając samą siebie toi tak się nie wyrobią przed jego stanięciem w progu. Chwyciła jeszcze telefon, by napisać do niego jeszcze kilka wiadomości, po czym rzuciła urządzenie na łóżko. Czas zacząć show! - Johnny będzie jak będzie i tak, zaplotę ci najpiękniejszego warkocza dobieranego, jakiego świat jeszcze nie widział – powiedziała z pasa wymachując rękami, jakby chciała zilustrować w powietrzu swoje przyszłe dzieło sztuki, które będzie podziwiane przez najbardziej znanych krytyków. Usadziła Villede na skraju łóżka, po czym sama się na nie wdrapała dzierżąc w dłoni jej czesadło. Delikatnie rozczesała jej ciemne kaskady włosów, no bo przecież nie chciała jej powyrywać włosów. - Chyba ubiorę tą zwiewną, czerwoną sukienkę przed kolano, nie ma co się wbijać w jakieś obcisłe wdzianko i cierpieć za każdym razem, gdy będę chciała usiąść na kanapie – wywróciła oczami, bo takie kreacje zazwyczaj zakładała jedynie na jakieś potańcówy, na których się nie siedziało albo bardziej szykowane wydarzenia. - Oo, zrób mi zrób, takie piękne, jak zawsze! - co jak co, ale ostatnio siebie już podejrzewała o jakąś dilerkę, gdy próbowała narysować jakieś w miarę wyrafinowane kreski na powiekach. Dobrze, że warkocze nie wymagały aż takiej precyzji.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
Ines Villeda
a

Post

Spojrzała na Miriam jak na wariatkę i uniosła wysoko brwi; widziała ją w bieliźnie tysiące razy, na golasa pewnie też, więc ktoś tutaj ewidentnie wyolbrzymiał i z pewnością nie była to Ines. Mimo to dała się zaciągnąć do pokoju, gdzie usadowiła się wygodnie na skraju łóżka w oczekiwaniu aż ta rozpocznie działania.
- Ważne, żeby było wygodnie - przytaknęła jej odnośnie luźnego, aczkolwiek seksownego wdzianka. - Jesteśmy u siebie. Poza tym, to tylko Johnny - machnęła niedbale ręką, kiedy Diaz rozczesywała i rozdzielała jej włosy. A włosów Cyganka miała całą burzę, w dodatku były bardzo gęste i skręcały się nienaturalnie, co czasem bywało irytujące, ale pretensje mogła mieć tylko do ojca, po którym przejęła geny do falujących loków. - Napisałaś, żeby kupił tequilę? - odchyliła głowę tak, żeby zerknąć na przyjaciółkę, ale zaraz szybko tego pożałowała, bo została lekko zdzielona po głowie i pouczona o niewierceniu się, dlatego Ines nadęła policzki jak dziesięcioletnia dziewczynka i skrzyżowała ręce na piersiach. - Juuuż? - zapytała po dłuższej chwili i kiedy okazało się, że już, to poderwała się z łóżka i podskoczyła do lustra, chcąc podziwiać efekty. - No piękny! - pokiwała głową z aprobatą i cierpliwie poczekała, aż Miriam skończy swój makijaż, do którego brakowało tylko kresek. Ale kreski pojawiły się bardzo szybko, bo Cyganka miała rękę pewniejszą niż kat we Francji pod koniec XIX wieku. Poza tym, wiadomo, była muzykiem, miała palce tak zręczne, że można było dzięki nim szczytować niezliczoną ilość razy.
-Gotowe! A nie, poczekaj, wyrównam tylko z tej strony - jeszcze raz maznęła ejlajnerem i zmrużyła ślepia, chcąc profesjonalnie ocenić swoją pracę. Wyszło nienagannie Villeda śmiało mogła sobie przybić piątkę i pogratulować dokonań. - Idę założyć kieckę, nie będę tak Johnny'ego z gołą dupą przyjmować, bo jeszcze chłopakowi stanie - zaśmiała się, cmoknęła Diaz w czółko i zniknęła w swoim pokoju. Sukienka, makijaż i była zwarta i gotowa. Jeszcze tylko alkoholu do szczęścia brakowało. No i Vazqueza, który miał ten alkohol przywieźć. Ines po cichu liczyła, że będzie robił za barmana na tym dancingu i zaserwuje im jakieś wypasione, kolorowe drink o nazwie, jakiej Cyganka i tak nie zdoła pamiętać.
- Idziemy zapalić, Oso Pooh? - machnęła kilkakrotnie paczką cienkich papierosów i wymownie wskazała podbródkiem na drzwi prowadzące do niedużego ogródka. Niby nieduży, ale za to miały tam leżaki, hamak i ślicznie rosnące drzewka owocowe, więc aż przyjemnie było usiąść na zewnątrz i odpalić fajkę.

Miriam Díaz
mów mi/kontakt
Zablokowany