Hope Creek InnHV P.D.Neighbourhood Art Center
a
Awatar użytkownika
the world doesn't matter, you matter.
19
175

Post

Milesowi czasami brakowało siły, jednak wiedział, że uparte przekonywanie swojej przyjaciółki może nie doprowadzić do celu, który chciałby osiągnąć. W końcu dziewczyna dość zawzięcie walczyła o swoje marzenia, a złapanie przestępcy bez wątpienia było jednym z tych najważniejszych. Liczył jednak, że z wiekiem intuicja nie będzie jej aż tak mylić, bo dopóki był obok, tak nie martwił się o jej bezpieczeństwo; zawsze udawało mu się reagować w porę i szczerze nie chciał mieć przed oczami innego scenariusza. — Przyjąłbym bez wahania, bo to sama przyjemność — powiedział zadowolony, bo nie sądził, że przypięcie do Cordelli byłoby czymś strasznym. Co prawda, może nie brał teraz pod uwagę faktu, że dziewczyna była bardziej żywiołowa. — W takim razie, trzymam za słowo. Teraz i za kilka lat, jak zostaniesz super policjantką, zbawiającą całe miasteczko — odpowiedział z uśmiechem. Ciężko było stwierdzić, jak potoczy się ich przyszłość, jednak jeśli Delia wpadnie w wir pracy na policji, to z przyjemnością będzie ją wyciągał z tego, aby trochę odpoczęła. W końcu od czego ma się przyjaciół, jeśli nie od zmuszania do przerw? I to jeszcze w tak miłym towarzystwie. Parsknął z rozbawieniem na jej stwierdzenie i musiał to zapamiętać, aby w razie potrzeby przypomnieć jej te słowa. Nie wiadomo, na jak głupi pomysł wpadną za niedługi czas, może rzeczywiście postanowią zrealizować dzień w kajdankach, który będzie prawdziwym sprawdzianem dla ich przyjaźni?
Pościg nastolatki za motocyklistą musiał przykuć uwagę, zwłaszcza że w mniejszych miejscowościach wieści rozchodziły się szybciej. Jeśli któryś z sąsiadów zauważył ich w trakcie akcji, to bezwątpienia ich rodziny dowiedzą się o tym naprawdę szybko. I być może dlatego Miles zadziałał dość szybko, będąc mentalnie popchniętym przez chęć uniknięcia większego skandalu. — Może był, a nie zwróciłaś uwagi. Gdybyś się bardziej interesowała książkami, to może by ci wpadł w oko — powiedział, kończąc w lekko żartobliwym tonie, widząc, że dziewczyna była mocno spięta swoją wpadką. I jego rozluźnienie natychmiast zniknęło, gdy zobaczył Noelle. W końcu kobieta nie była tylko i wyłącznie szefową Cordelii, ale także Milesa. Zaczął obawiać się, że pomyśli, że są nazbyt lekkomyślni, bo jeśli widziała tę całą sytuację, to zdecydowanie nie prezentowało się to dobrze w jej oczach. — Nie chcieliśmy robić niepotrzebnego zamieszania, ale chyba… wyszło jak zwykle? — dokończył z nutą rozbawienia, bo bądź co bądź, już nie jeden raz różne sytuacje kończyły się tak, jak nie powinny. A Noelle miała dzisiaj okazję poczuć to na własnej skórze. — Ktoś musi trzymać rękę na pulsie — powiedział z przytykiem, jednocześnie uśmiechając się lekko do przyjaciółki. — Chyba ważne, że nic się nie stało? A gdyby to był prawdziwy przestępca, to byśmy spełnili marzenie Cordelii! — wytłumaczył jej, choć mogło to brzmieć jeszcze bardziej lekkomyślnie. W tym momencie, nie miało to jednak znaczenia, bo przemawiała przez niego ta część, która bezwarunkowo wspierała Lim.

Noelle Covington Cordelia Lim
BOGATE CV BABYSITTER PRZYJEZDNY STRZELEC Mam łaskotki
mów mi/kontakt
meringue
a
Awatar użytkownika
Blondynka, która postanowiła radykalnie zmienić swoje życie. Rzuciła pracę w kancelarii, wykupiła Muffin's Corner i piecze swoje babeczki, trochę przy tym przybierając na wadze.
28
166

Post

Cordelia Lim Miles Haynes

Noelle spojrzała na rudowłosą z dezaprobatą. Naprawdę nastolatka wymyśliła takie wytłumaczenie? Mogłaby się bardziej postarać.
- Trochę wierzyć mi się nie chce że dla dobra społeczeństwa próbowałaś się zabić, rzucając się w dodatku pod motocykl! - podniosła głos, co było całkiem normalne w obecnej sytuacji, bo przecież martwiła się o tę nieodpowiedzialną młodzież! I chociaż młodzi byli, zatem mogli być nieświadomi tego, jakie błędy popełniają, ale to już było poniżej wszystkiego co przyszło do głowy blondynce. Jak można być aż tak nieodpowiedzialnym? Wciąż nie mogła wyjść z podziwu dla młodych. Zwłaszcza dla Cordelii, bo Miles zachował się tutaj odpowiedzialnie, skoro ją odepchnął z ulicy. Znów odbiła wałkiem od ręki z tą złowrogą miną.
- Nie tylko mnie wystraszyłaś, ale mnie przyprawiłaś o zawał dziewczyno, czy zdajesz sobie z tego sprawę? Nie jestem już młoda, nie mam osiemnastu lat. - odparła z przejęciem, bo naprawdę obawiała się o tę młodą pracownicę. Chociaż nadal nie rozumiała tego, jak można by było aż tak narażać swoje życie.
- A czy nie nauczyłaś się jeszcze że takie sprawy załatwia się na policji? Zabiorę cię tam, mam znajomego na posterunku to on ci wytłumaczy jak się postępuje ze złodziejami. Na pewno się nie naraża swojego życia tylko zgłasza się takie sprawy na posterunku i policja zajmuje się wszystkim, przede wszystkim łapie przestępców. Miles, ty również jesteś zaproszony na tę pogadankę. - najpierw wskazała palcem rudowłosą, a potem blondyna, będąc gotową zaprowadzić młodych na pogadankę z Aaronem. Wiedziała doskonale co czuła Lim, bo sama niejednokrotnie zgłaszała na policję fałszywe jak się potem okazywało przestępstwa, bo wydawało jej się że widziała coś zupełnie innego niż było naprawdę, jednak z tego wyrosła i miała nadzieję że Cordelia również z tego wyrośnie. A dlaczego pogadanka należała się również Milesowi? Bo on pomagał Lim w łapaniu przestępców, zamiast tłumaczyć jej, że tym zajmuje się policja, a nie para nastolatków.
- Tak Miles, jestem z ciebie dumna, jednak byłabym bardziej gdybyś odwiódł ją od tych szalonych pomysłów pogoni za przestępcami. - tym razem zwróciła się do blondyna, zaczynając się delikatnie uśmiechać.
- Mam z wami tyle przygód i problemów, że czasami czuję się jakbym była waszą matką. - odparła, wzdychając i wznosząc oczy ku niebu. Dlaczego zesłałeś jej taką parę szalonych nastolatków pod opiekę? Przecież ona z psem ma problemy by sobie poradzić.
- Cordelia, posłuchaj proszę, jeśli chcesz łapać w przyszłości przestępców to musisz najpierw ukończyć szkołę i zgłosić się do akademii policyjnej. Teraz skup się na nauce i oboje skupcie się na pracy. Marsz do kawiarni. - i tak to wskazała im lokal do którego mieli się udać, a gdzie blondynka mogłaby mieć ich pod swoim czujnym okiem. Koniec zabawy, teraz przyszedł czas na pracę, która również potrafi być emocjonująca.
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Bee hunter - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Take a chance and roll the dice Like an angel 2021 Where is my pet? I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind I killed Laura Palmer SINGIEL URODZONY WIOSNĄ BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN PRACA W GASTRONOMII BYK PSIARZ LEKOMAN Mój dom przypomina dżunglę Jestem numerologiczną jedynką Zajadam smutki bezsenność to moja przyjaciółka Na smutki piekę ciasteczka Bezpłodny/a Pijam ziółka Zmagam się z wypaleniem zawodowym SZCZĘKI KSIĘŻNICZKA MONONOKE JESZCZE PIĘĆ MINUT, MAMO FEAR FACTOR STOLEN IDENTITY KING OF THE JUNGLE Odlotowe Agentki sticks and stones Bad dog I see fire
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

-Ej, to miasteczko wcale nie jest złe. Nie, żebym wcześniej je jakoś oceniał, czy nastawiał się negatywnie, ale naprawdę tu ładnie. I jest więcej ludzi, niż przypuszczałem - powiedział, spoglądając na ciastko oraz mrożoną kawę, które stały przed nim. Jego pierwszy posiłek w nowym miejscu zamieszkania. Chyba powinien gdzieś zapisać, co jadł, by co roku robić sobie taką małą rocznicę, która miała upamiętniać rozpoczęcie nowego, liczył, że również lepszego, życia. Przyleciał zaledwie cztery godziny temu, nie mając szans zobaczyć zbyt wiele, ale naprawdę nastawiał się pozytywnie. Widok przyjaciela, z którym w końcu normalnie mógł się spotkać, dodawał mu otuchy. Tak samo myśl, że nie był tu zupełnie sam. Mógł się założyć, że zestresowałby się jeszcze bardziej, gdyby okazało się, że ma wyjechać setki kilometrów dalej nie znając nikogo. Zawsze lepiej było mieć u kogo się zatrzymać, gdyby coś poszło nie tak. Nie chciał być pesymistą, ale życia nauczyło go, że wszystko było możliwe. Wszak jego mama też nie zakładała, że nagle straci pracę i będzie miała takie problemy ze znalezieniem nowej.
-I muszę przyznać, że mają tutaj wybitnie smaczne ciastka. Może trochę za dużo cukru i masła, ale poza tym jestem zdecydowanie na tak - uśmiechnął się, upijając przy okazji łyk napoju. Było tak ciepło, że chciało się nawadniać czymś zimnym. Tyle dobrego, że nie musiał aż tak przyzwyczajać się do temperatur, ponieważ w jego stanie również do niskich nie należało.
-Za dwie godziny mam iść do tej nowej rodziny. Nawet nie wiem czego mam się spodziewać. Nie znasz ich może? To niewielkie miasto, okolice pewnie też nie są obce. Wiem, że jesteś tu krótko, ale może obiło cię się o uszy naziwsko Kang? - zerknął na Patricka z nadzieją w oczach. Faktycznie liczył, że przyjaciel mógłby udzielić mu jakichś informacji na temat jego przyszłych pracodawców, by tym samym jakoś podnieść go na duchu.

Patrick Meyer
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Bezrobotny fotograf, który udaje, że wszystko jest w porządku, a tak naprawdę żyje na koszt swojego sponsora.
23
172

Post

#2 + Outfit

Od rana chodził nakręcony, wiedząc o przyjeździe Gavina. Nie mógł się doczekać aż pokaże mu miasto i będą mogli razem wychodzić na kawę czy spacer zamiast tylko o tym mówić. Pojechał na lotnisko wcześniej i w pewnym momencie nawet żałował, że nie zrobił jakiegoś plakatu powitalnego którym mógłby machać wypatrując przyjaciela. Pewnie wyglądałby przy tym żenująco, ale trudno. Może przynajmniej Gavin uśmiechnąłby się na jego widok? Ale na szczęście i bez tego jego przyjaciel był zadowolony, widząc go na lotnisku tak jak obiecywał.
— Mówiłem, że to miasteczko jest w porządku. Ma swój urok i skoro wszystko jest dla Ciebie nowe mamy sporo możliwości jeśli chodzi o zwiedzanie — odparł, uśmiechając się jak już dostali swoje zamówienie. Już zrobił nawet listę znanych mu miejsc i tych, które sam by chciał zobaczyć, by nie błądzili bez celu.
— Poczekaj aż mój kuzyn otworzy swoją cukiernię. Wtedy spróbujesz naprawdę dobrych ciast, ale jeśli spróbujesz narzekać wolałbym nie być na twoim miejscu w razie gdyby usłyszał Cię jego narzeczony. Chłop mógłby Cię zabić wzrokiem, ale przy Creedzie jest całkiem potulny i nawet umie się uśmiechać. — zachichotał przypominając sobie pierwsze spotkanie z kuzynem i jego narzeczonym. Wysoki i umięśniony facet przy niskim i szczupłym Creedzie wyglądał naprawdę przerażająco. Sam by pewnie w życiu do niego nie zagadał, a nawet prędzej by takiego unikał, a ta dwójka jakoś się spiknęła i teraz planują ślub. Uroczo. Ale cieszył się, że jego kuzyn znalazł dla siebie kogoś to o niego zadba.
— Kang? Hmmm… chyba nie. Raczej nie obracam się w kręgach bogatych ludzi, więc niekoniecznie. Ale chyba nie mogą być aż tacy źli. — odparł, wzdychając. Może powinien zapytać o nich Creeda? On dłużej tu mieszkał, więc powinien wiedzieć więcej. Było mu przykro, że nie mógł pomóc przyjacielowi, ale jeśli nie wyjdzie mu u tej rodziny to przecież pomoże mu poszukać innej pracy.

Gavin Singh
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY URODZONY WIOSNĄ JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

Czuł się tak, jakby to wcale nie była rzeczywistość. Może to wszystko mu się śniło? Może wcale nie dostał tej pracy i wcale nie miał mieszkać tam, gdzie jego przyjaciel. W ogóle czy to nie było zaskakujące, że właśnie tym słowem nazywał kogoś, kogo poznał całkiem niedawno, a kogo widział raptem parę razy w życiu? Wiele osób powiedziałoby, że przyjacielem nie może być ktoś, kto mieszka setki kilometrów od niego, ale dla samego Gavina odległość nie miała większego znaczenia. Dla niego ważne było, że znaleźli wspólny język.
Tym większa była jego radość, kiedy przyjechał wiedząc, że od teraz wszystko się zmieni. Ich relacja będzie taką prawdziwą, namacalną.
-W takim razie nie masz wyjścia i musisz zabierać mnie przynajmniej co drugi dzień na jakiś mały spacerek. Zakładając, że w nowej pracy nie będę musiał tyrać od rana do wieczora. Kto wie, czego sobie zażyczą - stwierdził. Czuł wewnętrzną ekscytację pomieszaną ze stresem. Nie wiedział czego ma się spodziewać, ale przynajmniej w razie gdyby coś się posypało miał do kogo się zwrócić o pomoc.
-O proszę, przymierza się do tego? Kto wie, może kiedyś się w takim razie u niego zatrudnię albo będę zamawiał ciasta do swojej restauracji - rzucił, śmiejąc się. Miał takie marzenia, bo kto nie chciałby mieć swojego biznesu. Wiedział jednak, że wymagało to zarówno sporej ilości pracy, jak również wkładu pieniężnego. - Aż taki straszny? W takim razie nie wiem czy chcę go poznać. Za łatwo mnie przerazić - dodał, lekko głową kręcąc. Nie był pewien, na ile wierzyć słowom Patricka, ale lepiej było zachować ostrożność.
-Szkoda, myślałem, że chociaż ty będziesz coś o nich wiedział. Nie mam pojęcia jacy są, w tym problem. Ale nie miałem zbyt wielkiego wyboru, a całkiem dobrze płacą. Plus będę mógł mieszkać u nich, więc to jak dwa w jednym - powiedział. Nie mógł narzekać, to zaledwie były jego wewnętrzne obawy. - W ogóle jaki ze mnie egoista, nawet nie zapytałem co u ciebie. Jak w pracy? Masz już jakąś?

Patrick Meyer
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Bezrobotny fotograf, który udaje, że wszystko jest w porządku, a tak naprawdę żyje na koszt swojego sponsora.
23
172

Post

— Co drugi dzień? W porządku. Myślę, że możemy się tak umówić, a jak skończą nam się miejsca możemy się przenieść do Cape Coral i Miami. Chyba życia nam na to nie starczy, ale cóż. — zachichotał, pochłaniając kawałek ciastka, które stało przed nim. Naprawdę dobre.
— Myślę, że wkrótce się do tego przekona. Na razie jest skupiony na planowaniu ślubu, ale po tym jak zejdą wszystkie emocje w końcu się za to weźmie. W razie co na pewno chętnie przyjmie doświadczonego cukiernika jak i zlecenia. — odparł, kiwając głową. Creed jeszcze nic nie zaplanował, ale pewnie za jakiś czas zacznie mówić tylko o tym. — No według mnie tak. Ogólnie ma taką mroczną aurę, a obecność Creeda całkowicie go zmienia. Widać, że bardzo go kocha, więc jak będą razem nie masz się czego obawiać. — stwierdził, kiwając głową. W sumie topy już takie są, że się zmieniają kiedy w pobliżu kręci się ich ukochany. Ale przynajmniej nie musiał się martwić o bezpieczeństwo kuzyna.
— Przykro mi. Ale zanim zdążę z kimś porozmawiać pewnie sam ich lepiej poznasz, więc nie ma sensu. A jak będzie Ci tam źle to pakujesz walizkę i dajesz mi znać, a ja porywam Cię do siebie i szukamy Ci czegoś lepszego. — zapewnił go. Nie mógł pozwolić na to, żeby Gavin męczył się z wredną rodziną. Naprawdę wielka szkoda, że nie dowiedział się o nich wcześniej. — Nie przejmuj się. Stresujesz się pracą, to normalne. A co do mojej… — urwał, nie wiedząc czy powinien mu mówić o mężczyźnie, którego poznał pierwszego dnia i któremu oddaje się za pieniądze. To nie była praca ani zajęcie, którym chciałby się chwalić, zwłaszcza na początku. Chyba mógł zrobić tylko jedno. — W porządku. Jeszcze się uczę, ale myślę, że są ze mnie zadowoleni. Szef jest naprawdę dobrym fotografem i może mnie sporo nauczyć. — powiedział, uśmiechając się sztucznie. Było mu przykro, że musiał tak kłamać, a jak wiadomo takie rzeczy często wychodzą na jaw, ale póki co nie miał innego wyjścia. Nie mógł nikomu powiedzieć, że uprawia seks ze starszym facetem za hajs. Nie chciał widzieć zawodu w jego oczach.

Gavin Singh
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY URODZONY WIOSNĄ JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

-Chyba, że nie masz czasu, to możemy rzadziej. Nie chcę ci się tak od razu narzucać, żebyś tak szybko nie miał mnie dość - uśmiechnął się do niego. Palnął tak tylko bo nie wiedział, ile tak naprawdę rzeczy jest do zrobienia. Wszystko było jednak zaledwie czysto teoretycznie, ponieważ sam nie miał pewności, jak u niego w pracy wszystko będzie wyglądało. Może wcale nie będzie miał tak wiele wolnego. Może będzie musiał siedzieć w kuchni dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie znał swoich pracodawców, a co za tym szło, nijak nie wiedział, nawet w najmniejszym stopniu, czego może się spodziewać. Chciał, żeby okazali się naprawdę fajnymi ludźmi, ale większość społeczeństwa wiedziała, jak to wyglądało w przypadku bogatych. Rościli sobie prawo do wszystkiego i tego najbardziej obawiał się Gavin, który pochodził raczej z biednej rodziny.
-W takim razie trzymam za niego kciuki, jeśli to jego marzenia. Fajnie tak do niego dążyć. Kiedy biorą ślub? Wasza rodzina nie ma niczego przeciwko? Wiesz, że facet wychodzi za faceta - zainteresował się. U niego w domu nawet nie wiedział jak do końca z tym było. Niby rodzice byli tolerancyjni, ale sam Gavin jakoś nigdy im nie powiedział, że miał epizody z tą samą płcią.
-Zapamiętam, żeby widzieć się z nim tylko w pakiecie z twoim kuzynem - zaśmiał się. To musiało w takim razie komicznie wyglądać, bo oczywiście wyobraźnia Singh’a podsuwała mu obrazy, w których gbur umawia się z takim słoneczkiem. Kto wie, czy tak nie było.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że tu jesteś. Nie zakładam, że od razu będą mnie gnębić, ale lepiej mi na duszy, że w razie czego mam jakiś plan awaryjny. I stresuję się jak cholera. Chcę to mieć za sobą. Bo wiesz, naprawdę chciałbym tam pracować. To by znacznie poprawiło życie mojej rodziny - westchnął. Myślał o nich dużo, zwłaszcza o bracie. Nie chciał też, by mama czuła się winna, że nie może mu zapewnić wszystkiego co chciała. - To wspaniale! Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jakieś twoje zdjęcia. Świetnie, że robisz coś, co ci się podoba. Przynajmniej nie będziesz musiał cierpieć w pracy i zmuszać się do niej. A przystojny ten szef? - rzucił rozbawiony, poruszając brwiami.

Patrick Meyer
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Bezrobotny fotograf, który udaje, że wszystko jest w porządku, a tak naprawdę żyje na koszt swojego sponsora.
23
172

Post

— Nieee, żaden problem. Pewnie nie zawsze nam się uda i czasem mi coś wypadnie, ale ogólnie co drugi dzień jak najbardziej mi odpowiada. — zapewnił, chcąc uspokoić przyjaciela. Nie spotykał się przecież codziennie ze swoim sponsorem, więc mógł znaleźć czas dla Gavina. Będzie musiał udawać, że pół dnia spędza w pracy, ale ranne zmiany zawsze mógł spędzać w domu czy jechać gdzieś za miasto, a potem spotykać się z Gavinem. W międzyczasie rzeczywiście poszuka pracy w zawodzie i nie będzie musiał dłużej udawać i okłamywać swoich bliskich.
— We wrześniu. Więc już wkrótce będzie szczęśliwym mężem. I wiesz… nie sądzę. Creed nigdy nie krył się ze swoją orientacją, a jego rodzice uwielbiają Huntera. Tak samo jego rodzina lubi Creeda, więc to żaden problem. Z resztą pasują do siebie idealnie i nie wyobrażam sobie mojego kuzyna z kobietą czy kimkolwiek innym. — stwierdził, uśmiechając się. Miał nadzieję, że któregoś dnia on też pozna kogoś z kim będzie taki szczęśliwy jak Creed z Hunterem. Póki był jeszcze młody mógł się zabawić, ale za parę lat będzie chciał rozejrzeć się za kimś z kim utworzy poważny związek. — Dobrze, bo to najbezpieczniejsza opcja. Nie sądzę, żeby był niebezpieczny czy coś, ale lepiej jednak widzieć go zadowolonego niż z morderczym spojrzeniem. — zaśmiał się. Może za słabo znał Huntera, ale ogólnie wydawał mu się w porządku.
— Nie stresuj się. Po prostu rób swoje i tyle. Masz tam tylko gotować, więc nie będą od Ciebie wymagać nie wiadomo czego. I nie musisz tam zostać na stałe, więc po prostu sprawdź jak Ci tam będzie i wtedy pomyślimy co dalej. — powiedział. Miał nadzieję, że ta rodzina będzie naprawdę w porządku i Gavin znajdzie tam swoje miejsce. — Też się cieszę, że zaryzykowałem i robię to co lubię, a nie to co rodzice ode mnie wymagali. A szef… naprawdę przystojny. — stwierdził, przegryzając dolną wargę. Cały czas myślał o mężczyźnie z którym się spotykał i gdyby nie był miły dla oka pewnie nawet nie skorzystałby z jego propozycji. Pieniądze nie są warte, by dotykał go stary i pomarszczony dziad.

Gavin Singh
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY URODZONY WIOSNĄ JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

-Teraz musisz trzymać kciuki, żeby u mnie wszystko wyszło dobrze. Ach, naprawdę nie mogę przestać o tym myśleć. Wiem, że ci marudzę, ale to będzie pierwsza moja taka praca. Wiesz, w czyimś domu - skomentował. Nie dawało mu to spokoju i chociaż bardzo, ale to bardzo cieszył się, że miał obok Patricka, tak nie potrafił wyrzucić z głowy myśli związanych z Kangami.
-To faktycznie już niedługo! Rozumiem, że kogoś ze sobą weźmiesz. W ogóle masz kogoś? Jakoś nie pytałem wcześniej, a kto wie, może odciągam cię od randkowania tym swoim przyjazdem i niemal zmuszaniem do bycia moim przewodnikiem - spojrzał na niego, upijając trochę kawy. Lód, który w niej pływał zdążył się już dawno rozpuścić. Tak dobrze mu się tu siedziało i rozmawiało, że nie miał najmniejszej ochoty ruszać się z kawiarni. Niestety, zdawał sobie sprawę, że w którymś momencie będzie musiał i to głównie dlatego, że wypadało poznać swoich pracodawców i stawić się na pierwszy, zapoznawczy dzień.
-Czasami moje nie wystarczy. Sam wiesz, jacy potrafią być ludzie przy kasie. Będą wymagać jakichś dziwnych, skomplikowanych rzeczy, nad którymi spędzę kilka kolejnych godzin, nie mając później czasu dla siebie. A jak wiadomo będą jeli każdego dnia, więc. Ale dobra, mam być pozytywnie nastawiony - klasnął w dłonie. Jak będzie nadal tak pesymistycznie myślał, to przyciągnie wszystko, co najgorsze. Przesądny nie był, ale już widział minę swojej mamy, która stara się ukryć rozczarowanie. Musiał się przemęczyć choćby nie wiadomo co.
-Może powinieneś się koło niego zakręcić, co? Podobno takie układy się sprawdzają. Masz gdzieś jego zdjęcie? - nachylił się lekko do przodu, ciekawy. Skoro Patrick, który należał do wybrednych, mówił, że jego pracodawca był przystojny, musiało coś w tym być.

Patrick Meyer
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Bezrobotny fotograf, który udaje, że wszystko jest w porządku, a tak naprawdę żyje na koszt swojego sponsora.
23
172

Post

— Nie przejmuj się. Od tego tu jestem, żeby Cię wysłuchać i uspokoić. Od czego się przyjaciele. — powiedział, sięgając po dłoń Gavina, którą lekko ścisnął chcąc dodać mu otuchy. Będzie dobrze. Musi być.
— No bardzo niedługo. Hmmm… nie, nie odciągasz mnie. Nikogo nie mam. I właściwie nawet nie wiem z kim pójdę, więc w razie czego lepiej szykuj garnitur bo równie dobrze mogę nikogo nie znaleźć. — rzucił, pokazując mu język. Miał jeszcze Erica, ale to chyba nie jest dobry pomysł by ciągnąć na wesele kogoś chorego na białaczkę, kto może w każdej chwili źle się poczuć. Martwił się o niego i nie chciał go męczyć. Nie miał problemu z pójściem samemu, ale skoro Gavin jest tu nowy może fajnie byłoby zabrać i przedstawić kuzynom? Sugar Daddy raczej nie nadawał się na osobę towarzyszącą.
— Hmmm… a nie opisali Ci wcześniej warunków zanim Cię zatrudnili? Wiem, że bogaci uwielbiają jakieś dziwne potrawy, ale chyba nie chcą ich jeść codziennie. Od tego mają wypasione restauracje, a w domu myślę, że jedzą w miarę normalne rzeczy. Może nie to co my, ale jednak nie będą się nad Tobą znęcać. — powiedział. Nie znał bogatych ludzi nie licząc swojego sponsora, ale nie wydawał mu się jakimś gburem, który je tylko kawior na śniadanie i takie tam. Czasem zamawiał dla nich pizze, więc to chyba zależało od człowieka, ale nie ma co się źle nastawiać na początku.
— Nie wiem czy romans w pracy to dobry pomysł… i nie, przykro mi. Głupio mi robić mu zdjęcia po kryjomu, ale może kiedyś Ci go pokażę z daleka czy coś. — skłamał, mając nadzieję, że Gavin zapomni. Trochę głupio będzie jak okaże się, że na siebie wpadną, a on nie będzie wiedział kompletnie nic na temat fotografii którą interesował się Patrick.

Gavin Singh
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY URODZONY WIOSNĄ JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
23
176

Post

Uśmiechnął się lekko czując, jak chłopak łapie go za dłoń. Jakoś nie miał zbyt wielu okazji do przeżywania podobnych gestów, ponieważ ze względu na gotowanie, któremu oddawał się niemal bezgranicznie, nie był uczestnikiem spotkań towarzyskich. Plus nie miał na to pieniędzy, a głupio było iść na pizzę i później się tłumaczyć, że sorry, ale zapomniał portfela. Raz może, ale zbyt wielka ilość podobnych wymówek od razu wzbudziłaby zainteresowanie innych i wymagałoby to zapłacenia chociaż raz samemu za wszystkich. A na to niestety w znanych niektórym okolicznościach, nie miał funduszy.
-Proszę, proszę, czy ty mnie właśnie połowicznie zapraszasz na wesele swojego kuzyna? A co, jeśli do tego czasu kogoś znajdę w miasteczku? - zaśmiał się. Nie miał niczego przeciwko, tym bardziej, że skoro miało to być wesele homoseksualne, nikomu nie przeszkadzałaby obecność pary tej samej płci. Gavin co prawda czuł się dość dziwnie, kiedy ludzie na niego patrzyli, ale ostatecznie nikt go tu nie znał, prawda? Nie musiał nikomu spowiadać się ze swojej seksualności, jak również wyjaśniać, że jeszcze do końca nie odkrył samego siebie.
-Nie, prawdę powiedziawszy nawet za bardzo nie wnikałem. Zobaczyłem, że szukają prywatnego kucharza, który z nimi zamieszka i będzie gotował chyba dla ich syna, czy jakoś tak. Przynajmniej o niego głównie chodziło. Wypłata mi odpowiadała plus szczerze? Nie sądziłem, że mnie przyjmą. Myślałem, że będą woleli wiesz, kogoś starszego i z jeszcze większym doświadczeniem - wyjaśnił. Wiele razy odtwarzał w głowie to wszystko i wiele rzeczy mu nie pasowało w tym dziwnym układzie, ale skoro miał dostać niezłą kasę, czemu miałby powiedzieć nie? Raczej nie byli seryjnymi mordercami, którzy pozbywali się kucharzy, którzy nie sprostali wymaganiom.
-Koniecznie musisz. Muszę się dowiedzieć, jaki masz gust, bo kto wie, może jakiś mój przyszły kolega będzie dla ciebie idealny - zachichotał.
Posiedzieli jeszcze chwilę, kiedy, ku własnemu rozczarowaniu, Gavin oznajmił, że musi się zbierać. Dojedli szybko ciastka i wyszli. Ach, jak miłe uczucie go ogarnęło, kiedy Patrick odprowadził go niemal pod dom, w którym od teraz Singh miał mieszkać.

zt. x2

Patrick Meyer
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM Pijam Bubble Tea Gotuję lepiej od Magdy Gessler ubieram się w second handach Mam wiecznie pokaleczone ręce
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
ODPOWIEDZ