Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Fizjoterapeutka, która przeszła przez piekło, ale nigdy się nie podała. W HV od półtora roku. Od jakiegoś czasu pracuje z Chrisem, o którym myśli już nie tylko w pracy...
28
166

Post

011


Skończyła właśnie pić pierwszą szklankę ulubionej whisky, gdy usłyszała pukanie do drzwi swojego małego domku w lesie. Właśnie dlatego tu zamieszkała. Chciała być jak najdalej ludzi, gdzie bez problemu będzie mogła przeżywać swoje koszmary i krzyczeć do woli. Nikt jej nie słyszał, nie musiała niepokoić innych sąsiadów. Nie musiała się przed nikim tłumaczyć. Nie spodziewała się gości, zwłaszcza , że dosłownie dopiero co wróciła ze szpitala, gdzie odwiedzała Chris. To co wydarzyło się na Kubie… Nie chciała o tym myśleć, ale jej umysł wciąż zalewały wspomnienia. Nie potrafiła pozbyć się ich z głowy. Jeszcze na Kubie dostała silne tabletki uspakajające, ale jeszcze ich nie wzięła. Kusiło ją i to bardzo. Kiedy już prawie wymiękła, postanowiła się napić. Tabletki i alkohol? Kiepskie połączenie. Ale trzymała się resztek postanowienia i zamiast nich sięgnęła po mniejsze zło. Whiskey. Wstała powoli z kanapy i otworzyła drzwi. Szczerze nie spodziewała się zobaczyć swojego młodszego brata- przyrodniego, ale wciąż brata. Stu był mężem Chrisa.
Uniosła brwi zastanawiając się co tu robi. Jeśli przyszedł na nią nakrzyczeć, wybrał kiepską okazję. Nie potrzebowała tego, zwłaszcza teraz. Jeśli w trakcie tego spotkania coś się stanie, nie powstrzyma się i tym razem bez wahania połknie kilka tabletek.
- Cześć… Proszę, wejdź. - Cofnęła się pozwalając mu wejść do środka. Zamknęła za nim drzwi i przez chwilę uważnie mu się przyjrzała. Widziała widoczne zmartwienie i zmęczenie na jego twarzy. Musiał tak samo, jak ona martwić się o Chrisa.
- Napijesz się? Właśnie otworzyłam butelkę. - Nie czekając na jego odpowiedź, wyciągnęła z szafki szklankę i wróciła do salonu, który służył jej jednocześnie za sypialnię. Opadła na kanapę i postawiła szklankę na stoliku. - Wybacz, że bez lodu. Nie zdążyłam zrobić. - Polała im do szklanki. Opadła na oparcie i uniosła głowę, patrząc bratu prosto w oczy.
- Co tu robisz, Stu?

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I don't need to hang my stocking A toy on Christmas Day Make my wish come true I'm just gonna keep on waiting Hear those magic reindeer click This is all I'm asking for Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children TYPING LIKE CRAZY Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY FAN FANTASTYKI DEVIL IN DISGUISE WOLONTARIUSZ Mam własny samochód Jestem najstarszym dzieckiem Mam swoje demony Walczę z depresją Nie wyjdę z domu bez mejkapu Mistrz poker face'a Nałogowo oglądam Friends Czuję motyle w brzuchu toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson
Stuart Hill
a

Post

Nie tylko ona w tym momencie była na skraju załamania, Stu przeżywał to wszystko tak bardzo, że bolało go kiedy patrzył na pogrążonego we śnie Christiana na łóżku szpitalnym. Ten widok miał nadal przed oczami zwłaszcza gdy zamykał je i próbował się oddać w objęcia Morfeusza. Jednak chyba grecki bóg, albo za nim niezbyt przepadał albo po prostu był zbyt zajęty i Hill nie mógł odnaleźć spokoju. Dręczyło go to, że jego starsza siostra była z Donovanem na tej Kubie i nie uchroniła go przed takim losem. Postanowił ją odwiedzić, jednak nie miał zamiaru na nią krzyczeć.. a może po prostu nie potrafił. Kiedy stanął przed jej domem i zapukał czekał z głośno bijącym sercem czując jak jego ciało powoli odmawiało mu posłuszeństwa, był cholernie zmęczony przesiadywaniem przy szpitalnym łóżku swojego męża. Przeżywał jego wypadek chyba najbardziej ze wszystkich. Jednak w duchu ucieszył się na widok twarzy swojej siostry kiedy ta tylko otworzyła drzwi, cieszył się, że ta była cała i zdrowa.
- Hej - rzucił na powitanie przekraczając próg jej domu, miał tylko nadzieję że w jego przypadku uczucia nie wezmą górę i nagle się nie rozpłacze przy niej, chyba by sobie tego nie wybaczył. Nie chciał, żeby ta ujrzała jego słabość którą definitywnie był Donovan. Poszedł za nią do salonu rozglądając się mimowolnie po jej domu, sam przysiadł na kanapie kiwając delikatnie głową w jej stronę, jednak zrobił to tak mechanicznie, że było widać że myślami był zupełnie gdzie indziej. Nie sięgnął po szklankę z alkoholem jakby mogła przypuszczać, po prostu oparł łokcie na swoich kolanach a z ust bruneta wyrwało się westchnienie. Zgarbił się lekko chowając twarz w dłoniach.
- Chodzi o Chrisa.. on.. on mnie odtrąca - wyrzekł po chwili milczenia opierając teraz swój podbródek na złączonych rękach, żeby móc spojrzeć na siostre. Była tam przecież z nim, widziała co się stało i Stu miał w duchu nadzieję, że dzięki niej uda mu się dotrzeć do upartego jak osła blondyna.
- Nie wiem jak mu pomóc. Wiem, że nie powinienem tutaj przychodzić ale.. nie mam z kim porozmawiać - westchnął przeczesując palcami włosy. Musiała zauważyć, że te delikatnie mu drżą.

Deva Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Fizjoterapeutka, która przeszła przez piekło, ale nigdy się nie podała. W HV od półtora roku. Od jakiegoś czasu pracuje z Chrisem, o którym myśli już nie tylko w pracy...
28
166

Post

Jeszcze z nikim nie dzieliła się tym co czuła po wypadku. Nie wiedziała, jak to wszystko opisać. Zwykłe To było przerażające nie wystarczało. To nie do końca opisywało to co wtedy czuła. Chris był dla niej, jak brat. Wciąż pamiętała ich pierwsze spotkanie. W kiepskim miejscu, bo w szpitalu psychiatrycznym, ale to jak wtedy na nią spojrzał… Żaden inny lekarz tak na nią nie patrzył i nie potraktował, jak zwykłego człowieka, który zbłądził i potrzebował pomocy.
Po wypadku starała się pomóc mu najlepiej, jak umiała. Cierpiał i wciąż przed oczami widziała jego rany na szyi. Śniły jej się. Jej brat widział już to co lekarze zszyli, a on… wykrwawiał się na jej dłoniach. Piła, żeby o tym zapomnieć.
- Stu…- Odstawiła szklankę na stolik kawowy i spojrzała na młodszego brata. Widziała co się z nim działo. Był w rozsypce, a ona nie wiedziała, jak mu pomóc. Wiedziała, jaki jest Chris. Był uparty i jeśli wbił coś sobie do głowy to koniec. Możesz mówić, krzyczeć, a do niego nic nie docierało. Wiedziała, że jej brat próbował przebić się przez mur, którym się otoczył, ale to nie było łatwe. Nie mogła pozwolić, żeby się poddał. Musiał przy nim zostać, Chris go potrzebował. Oboje siebie potrzebowali.
- Cieszę się, że tu przyszedłeś - Odezwała się mówiąc całkowicie szczerze. Widziała, jak jego dłonie drżały. Przez chwile wpatrywała się w nie, a następnie przeniosła spojrzenie na jego twarz. Kiedyś nie potrafili nawet na siebie patrzeć, a teraz był u niej, szukał pomocy i cieszyła się, że tu był.
- Wiem, jaki bywa Chris. Uparty i ciężko jest namówić go do zmiany zdania. - Westchnęła nie spuszczając z niego - Opowiesz co się dokładnie stało? - Nie powinna tego robić, ale podsunęła w jego stronę szklankę z bursztynowym płynem w środku.
- Nie powinnam ci tego proponować i wiem, że alkohol nie rozwiąże tego problemu, ale napij się może chociaż przez chwile poczujesz się lepiej. - Nigdy nie była siostra idealna, ale w tej sytuacji nie wiedziała co zrobić. Często tak było, że gdy miała problemy to sięgała po alkohol.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I don't need to hang my stocking A toy on Christmas Day Make my wish come true I'm just gonna keep on waiting Hear those magic reindeer click This is all I'm asking for Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children TYPING LIKE CRAZY Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY FAN FANTASTYKI DEVIL IN DISGUISE WOLONTARIUSZ Mam własny samochód Jestem najstarszym dzieckiem Mam swoje demony Walczę z depresją Nie wyjdę z domu bez mejkapu Mistrz poker face'a Nałogowo oglądam Friends Czuję motyle w brzuchu toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson
Stuart Hill
a

Post

Widok jego męża na tamtym szpitalnym łóżku zdecydowanie było najgorszym widokiem, mógł się jedynie domyślać co takiego Deva w tym momencie przechodziła mając przed oczami Christiana i jego rozcięte gardło, Stuart nie wiedział czy miałby tyle sił, żeby cokolwiek zrobić. Może stał by niczym słup soli i modlił się o cud? Nie wiedział. Był ratownikiem medycznym i wiele razy widział ludzi w różnych choćby najgorszych momentach jak rozcięta głowa czy inna część ciała, ale widok swojego ukochanego byłby dla niego zapewne ciosem poniżej pasa. Może doszłoby do tego, że nie pamiętałby jak może mu pomóc, ręce by mu drżały od emocji a w głowie miałby najczarniejszy scenariusz. Wiedział, że jeśli chodzi o Donovana to był bardzo niestabilnym człowiekiem, który kierował się sercem a nie rozumem, a serce mu podpowiadało, że kochał go ponad życie.
Nie miał do kogo pójść, z Florence ostatnio nie rozmawiał tak jak z Devą, która chyba bardziej go w tym momencie jest w stanie zrozumieć. Nie miał przyjaciół do których mógłby się zwrócić. Nic dziwnego, że siedział teraz na kanapie w domu swojej niegdyś znienawidzonej siostry, której postanowił wybaczyć to jak go raniła za dzieciaka. Musiał także wybaczyć samemu sobie, co było sporym wyzwaniem. Westchnął głośniej kręcąc głową na boki.
- Teraz jest inaczej.. załamał się po tym wyjeździe i po wypadku, nie chce ze mną rozmawiać i plany przeprowadzki do mnie odeszły na dalszy plan. Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej nie wiem co mam robić.. - przymknął na moment oczy opierając się plecami o oparcie kanapy a swoje niebieskie oczy wbił w sufit. - Powiedziałem mu, że go kocham Dee. Powiedziałem mu to kiedy zobaczyłem go na tym cholernym szpitalnym łóżku. Bo ja.. ja go kocham do szaleństwa, ale on jest takim upartym osłem, że mnie odtrąca. Chcę być przy nim i go wspierać, ale mi na to nie pozwala. Co ja mam robić? - przeniósł zbolałe spojrzenie z sufitu na jej twarz czując jakby jego życie wymykało się mu z rąk, jakby przelatywało między palcami a on usilnie próbował chwycić blondyna i przytrzymać go, żeby został. W końcu to on był jego całym życiem.
Zerknął na szklankę z alkoholem i drżącą ręką chwycił ją opróżniając całą zawartość. Odstawił ją z cichym stuknięciem ponownie na stolik, bawiąc się obrączką, która tkwiła na jego palcu, przesuwał po niej opuszkami palców delikatnie mając nadzieję, że Deva jest w stanie cokolwiek zaradzić na tą całą sytuację.

Deva Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Fizjoterapeutka, która przeszła przez piekło, ale nigdy się nie podała. W HV od półtora roku. Od jakiegoś czasu pracuje z Chrisem, o którym myśli już nie tylko w pracy...
28
166

Post

O przeprowadze wiedziała, bo to było pierwsze co wyznał jej Chris. Widziała, jak ten temat go męczył. Przyjaciel poprosił wtedy o radę, ale nie potrafiła mu pomóc. Nie uważała się za ekspertkę od związków, wręcz była w tym beznadziejna. Powiedziała mu, że sam musi podjąć decyzję. Nikt tego za niego nie zrobi. My sami wiemy co jest dla nas najlepsze. Decyzja o wspólnym mieszkaniu, powinna być dobrze przemyślana. Teraz mogli odpocząć od siebie w dwóch różnych mieszkaniach, gdy zamieszkają razem już nie będzie tak łatwo. Ich związek pędził szybko, a ona martwiła się czy to dobrze. Nie chciała, żeby się rozstali. Widziała, jak bardzo zależy im na sobie. Kochali się, tego była pewna, ale obawiała się, że wszystko idzie za szybko.
Przez moment nie wiedziała co odpowiedzieć bratu. Temat był ciężki, a do tego dochodziło podejście Chrisa. Operacja była trudna, ale lekarze mówią, że jest szansa, że będzie mówił. Odwróciła wzrok. Przed jej oczami ukazał się widok poharatanego gardła. Potrząsnęła głową próbując wyrzuć te okropne obrazy z głowy.
- Rozumiem załamanie, ale nie mieści mi się w głowie, że Cię odtrąca. Dlaczego to robi? - Jeszcze raz pokręciła głową, ale tym razem z innego powodu. Sięgnęła po szklankę i napiła się alkoholu. Skrzywiła się, czując, jak alkohol piecze ją w gardło.
- Nie wiem, Stu, ale coś wymyślimy. - Dotknęła jego ramienia ściskając je delikatnie. Chciała pomóc bratu.. Widziała ból w jego oczach i zmęczenie. Wkurzyło ją to co zrobił Chris i naprawdę musiała walczyć ze sobą, żeby nie wstać i nie napisać mu kilka nieprzyjemnych słów. Polała im alkoholu i odstawiła butelkę. Obserwowała, jak brat bawi się obrączką.
- Stu… - Zaczęła cicho myśląc jak im pomóc. - Znam Chrisa już kilka lat i kiedy spotkałam go w szpitalu również nie chciałam, żeby mi pomagał. Sądziłam, że jest kolejnym lekarzem ciekawy mojego przypadku, ale wiesz co zrobił? - Zerknęła na brata jednocześnie wyciągając rękę po szklankę. - Nie zostawił mnie. Przychodził mimo mojego niezadowolenia i nie wiem… może to głupi pomysł, ale my też nie możemy go zostawić. Nawet jeśli będzie się na nas wściekał, nie możemy. - Wzięła spory łyk taniej whiskey- bo niestety tylko na taką było ją stać; i odstawiła szklankę. Opadła na oparcie zaraz obok niego, stykając się z nim ramionami.
- Jego dziadkowie wiedzą już o wypadku?

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I don't need to hang my stocking A toy on Christmas Day Make my wish come true I'm just gonna keep on waiting Hear those magic reindeer click This is all I'm asking for Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children TYPING LIKE CRAZY Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY FAN FANTASTYKI DEVIL IN DISGUISE WOLONTARIUSZ Mam własny samochód Jestem najstarszym dzieckiem Mam swoje demony Walczę z depresją Nie wyjdę z domu bez mejkapu Mistrz poker face'a Nałogowo oglądam Friends Czuję motyle w brzuchu toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson
Stuart Hill
a

Post

Nie wiedział co ma ze sobą zrobić i przede wszystkim co ma zrobić z Chrisem i tym, że ten tak po prostu go odtrącał. Ratownik miał świadomość, że ich związek parł za bardzo do przodu i że za szybko poprosił go o wspólne mieszkanie, ale tak naprawdę to chciał mieć blondyna przy sobie. Chciał dzielić z nim wszystkie swoje dni, wszystkie troski, radości, dzielić z nim łóżko, budzić się każdego dnia przy nim, widzieć jego twarz od razu po przebudzeniu. Spieprzył tę sprawę tak bardzo, że aż go to bolało. Nie wiedział co takiego ma zrobić, żeby ten ponownie mu zaufał, żeby go już nie odpychał od siebie poprzez ten wypadek. Przecież to nie była żadnego z nich wina a fakt, że ten może nie odzyskać głosu był najmniejszym zmartwieniem ratownika w tym momencie. Pragnął on mieć go przy sobie, czuł się osamotniony i może właśnie to spowodowało, że ten przyszedł do swojej siostry. Do jedynej osoby, która teraz była mu przychylna. Florence przestała się do niego odzywać jakiś czas temu i Hill mógł liczyć tylko na nią.
- Skąd mam wiedzieć? Nie chce nawet ze mną normalnie porozmawiać, odpowiada wymijająco na moje SMS'y albo wcale. Nie wiem co mam robić Dee, boję się że przez to wszystko tak po prostu mnie zostawi - westchnął delikatnie kręcąc głową na boki. Naprawdę nie wiedział co ma myśleć o tym wszystkim co się przydarzyło, o wypadku oraz o tym że Donovan był takim upartym osłem, że nie chciał mieć styczności ze swoim mężem. Przestał wierzyć w to, że wszystko będzie dobrze bo los zawsze będzie im rzucał kłody pod nogi, każdego pieprzonego dnia. Drgnął delikatnie kiedy poczuł jej dotyk na swoim ramieniu, odzwyczaił się od tego że dotyka go ktokolwiek oprócz blondyna i nawet dotyk siostry był dla niego dziwnym przeżyciem. Nie odepchnął jej jednak, wręcz przeciwnie sam ścisnął delikatnie jej rękę, którą położyła mu na ramieniu z westchnieniem na ustach.
Puścił jednak po chwili jej rękę starając się skupić swoje niebieskie oczy na jej twarzy, marnie mu to jednak szło, zwłaszcza że czuł łzy, które garnęły mu się do oczu. Łzy, które jeszcze chwila a dadzą upust i po prostu zaczną staczać się po jego policzkach. Nigdy nie płakał, nigdy mimo tych wszystkich przykrości w rodzinnym domu jego siostra nie zobaczyła łez na twarzy Stuarta. Był twardy.. jednak jeśli chodzi o Donovana to tak jakby nic nie miało znaczenia, a jego serce po prostu stawało się miękkie. Kochał go.
- To dlaczego tak po prostu mnie odpycha od siebie? Dopuszcza do siebie tylko kuzynkę, która do niego przyjechała. Ja zostałem zepchnięty na bok niczym jakaś pieprzona zabawka Dee. Nie wiem ile wytrzymam.. chcę go wspierać, ale mi na to nie pozwala - warknął gniewnie opierając się o kanapę. Zamknął oczy przesuwając ręce po swojej twarzy aż na włosy, które potargał lekko.
- Powiadomiłem ich, wpadli w panikę - mruknął tylko z westchnieniem.

Deva Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Fizjoterapeutka, która przeszła przez piekło, ale nigdy się nie podała. W HV od półtora roku. Od jakiegoś czasu pracuje z Chrisem, o którym myśli już nie tylko w pracy...
28
166

Post

Ciekawe czy Dee uda się kiedykolwiek znaleźć kogoś, kogo pokocha tak, samo, jak Stu Chrisa. Nie wierzyła w to, ale życie tworzyło różne scenariusze. Chris dał jej radę, żeby z niczym się nie śpieszyła, powoli otwierała się na miłość. Ich związek rzeczywiście rozwijał się szybko, ale już nie jeden raz pokazali, że się kochają i nie ważne co myślą inni oni będa razem. Cóż… będą, jak Chris przestanie był głupim osłem. No już inaczej nie potrafiła go nazwać. Westchnęła i oparła głowę o oparcie kanapy słysząc słowa brata.
Ogarnęła ją złość na przyjaciela, widząc do jakiego stanu doprowadził jej brata. Nie rozumiała tego co się dzieje. Sądziła, że kocha tak bardzo, że nie może bez niego żyć, a wychodzi na to, że nie. Nie znała jeszcze kuzynki, która do niego przyjechała, ale polecała jej rehabilitanta. Nie pytała dlaczego nie chciała przyjść do niej, nie była zła czy coś, zawsze wolała, żeby to pacjent sam zdecydował, czy chce z nią kontynuować zajęcia, czy nie.
- Oh Stu… - Całe jej ciało wyrywało się do tego, żeby go przytulić. Od roku próbowała naprawić z nim relacje. Wciąż zastanawiała się dlaczego postanowił jej wybaczyć, bo to co robiła… było złe. Niestety, ale matka potrafiła nią manipulować. Może właśnie dlatego trwała w patologicznym związku? Była słaba i łatwo było nią kierować?
- Chris Cię nie zostawi. - Zmieniła pozycję tak by siedzieć do niego przodem. - Ty nie wiesz, jak bardzo Cię kocha i jak uwielbia mi o Tobie opowiadać. Nie wiem co się teraz z nim dzieje, ale jestem pewna, że Cię nie zostawi. - Próbowała w jakiś sposób do niego dotrzeć. Ta sytuacja była dla niego ciężka, a ona w tej chwili mogła pomóc my tylko słownie, ale niech Donovan się szykuje na niezłą awanturę. - Może ja z nim porozmawiam? Może spróbuje dowiedzieć się co się dzieje. Dlaczego tak się zachowuje.
Przez chwilę przyglądała mu się z troską w oczach. Oboje byli dla niej bardzo ważni i ciężko było patrzeć na to wszystko. Kolejny raz pożałowała, że w ogóle tam pojechali.
- Nie dziwię się… Kiedy to wszystko się stało nie myślałam, żeby do nich zadzwonić. Starałam się załatwić, jak najszybciej transport i powiadomić szpital, że przyjedziemy.
Wyciągnęła rękę i złapała za szklankę. Nie chciała o tym myśleć, ale wspomnienia z tamtego dnia wciąż są świeże.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym I don't need to hang my stocking A toy on Christmas Day Make my wish come true I'm just gonna keep on waiting Hear those magic reindeer click This is all I'm asking for Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER I love my children TYPING LIKE CRAZY Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY FAN FANTASTYKI DEVIL IN DISGUISE WOLONTARIUSZ Mam własny samochód Jestem najstarszym dzieckiem Mam swoje demony Walczę z depresją Nie wyjdę z domu bez mejkapu Mistrz poker face'a Nałogowo oglądam Friends Czuję motyle w brzuchu toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson
Stuart Hill
a

Post

Chyba jeszcze Dee nigdy nie wiedziała go tak załamanego jak dzisiaj, miał ochotę się poddać i po prostu rzucić wszystko w cholerę, bał się żę mógłby przez to załamanie tak po prostu wtargnąć się na swoje życie. Miał nawet myśl czy nie łyknąć jakiś tabletek i po prostu nie popić ich alkoholem. Może gdyby zasnął na zawsze to Christian bez niego miałby łatwiejsze życie? Nie chciał go jednak zostawiać czy to teraz czy za parę godzin, dni czy lat, chciał być przy nim już zawsze ale być tak po prostu a nie być odpychany przy każdej możliwej okazji. Drżał delikatnie na całym ciele, może nawet tracił kontrolę nad własnymi myślami. Te biegały niczym oszalałe a starał się skupić je tylko i wyłącznie na Donovanie, nie udawało mu się to bo widział przed oczami najczarniejsze scenariusze ich relacji i czuł wewnętrzną pustkę, że nie mógł go w tym momencie dotknąć, poczuć i przytulić się do niego tak jakby chciał.
- Czuję się tak jakby już mnie zostawił, przecież nawet nie mogę być obok niego bo kiedy przychodzę do mieszkania to albo udaje, że go nie ma albo otwiera mi jego kuzynka. On mnie unika Devo do cholery, robi to perfidnie a to mnie boli. Czuję jak moje serce zostaje rozrywane na milion kawałeczków - teraz nie panował nad swoimi łzami, które pociekły po jego policzkach, o dziwo nie wstydził się tego, że płakał. Poczuł pewnego rodzaju ulgę, ulgę która przyszła tak znienacka, że aż go zabolało kiedy wciągnął głębiej powietrze. Schował twarz w dłoniach, może dlatego, żeby ta nie zobaczyła łez, które ciekły mu po policzkach, może tak naprawdę się wstydził tego, że potrafił okazywać uczucia jeśli w grę wchodził Donovan. To właśnie on pokazał mu czym jest prawdziwe uczucie i teraz był pewien, że nie widział poza nim świata, że pragnął go każdą swoją pieprzoną cząsteczką.
- I co to da? Myślisz, że skoro nie chce rozmawiać ze mną to porozmawia z Tobą? - drgnął delikatnie, unosząc lekko głowę do góry, nie patrzył jednak na nią a na jakiś punkt na ścianie przed sobą jakby ta bardziej go interesowała od patrzenia prosto w oczy własnej siostrze. Bał się także jej spojrzenia i tego co w nich zobaczy, nie chciał widzieć litości czy współczucia.. nie lubił gdy ktoś się nad nim litował, a fakt że tutaj przyszedł.. po prostu potrzebował z kimś porozmawiać i się komuś wyżalić.
- Mogłem nie być takim egoistycznym dupkiem kiedy pisałem do niego jak byliście na Kubie.. może wtedy bardziej by na siebie uważał - westchnął delikatnie, czuł się winny tego co się tam stało, nawet gdy mentalnie go tam nie było.

Deva Hill
mów mi/kontakt
Zablokowany