Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Naprawdę nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Jednego dnia jego życie zostało wywrócone do góry nogami. Od dzisiaj miał pod opieką dwie, merdające ogonem istotki, musiał więc wykazać się odpowiedzialnością i kompletnie zmienić swoje życie, co wcale jednak nie było tak proste jak by mogło się wydawać, jednak gdzieś tam w jego głowie krążyła myśl, że jest to idealna okazja do całkowitej zmiany. Dom stał pusty, niechętnie do niego wracał, a teraz, kiedy mają w nim zamieszkać zwierzaki, będzie mu się przyjemniej do niego wracało. Cieszył się także z pomocy szatynki, która w sklepie zoologicznym wszystko krok po kroku mu tłumaczyła i pomogła dobrać odpowiednie akcesoria by psiaki miały zapewniony spokojny dom, a sam Holloway miał czyste sumienie że zrobił wszystko tak jak trzeba.
Zaparkował na podjeździe.
- Jeszcze raz dzięki za pomoc, Rosalie. Gdyby nie ty pewnie nie wiedziałbym, co im kupić. – powiedział uśmiechając się lekko gdy zgasił silnik. Z tylnego siedzenia dochodziło ich ciche popiskiwanie szczeniaków, niezmiernie podekscytowanych kudłatych istot, na co na jego ustach pojawił się jeszcze szerszy uśmiech. Chyba nawet nie podejrzewał siebie o aż taką czułość w stosunku do zwierząt. Po prostu nie miał na to okazji. - Weźmiesz je? Ja zabiorę torby. – powiedział wysiadając z samochodu, obchodząc go i wyjmując z bagażnika wszystkie zakupione rzeczy, w tym legowiska, miski, karmy, zabawki, wszystko to, co takim szczeniakom jest potrzebne. Gdy upewnił się że dziewczyna trzyma karton z psami, poprowadził ją do drzwi, cudem wyszukując w kieszeni kluczy i otwierając je, wpuszczając ją pierwszą do środka.
- Wybacz bałagan, ostatnio byłem mocno zabiegany. – to, co określał bałaganem oznaczało kilka niepozmywanych naczyń i parę sztuk ubrań leżących na kanapie. Carter nie był wielkim bałaganiarzem, widocznie jednak brakowało tutaj kobiecej ręki. Odkąd nie ma jego żony, cóż, życie stało się nieco trudniejsze.
Zaniósł torby do salonu, unikając spojrzenia na zdjęcia, które stały na półkach, a których jeszcze nie zdążył pochować. Zdjęcia przypominające mu o utraconej radości i miłości, wspomnienie ponad trzynastu lat bycia względnie szczęśliwym. A może było to jedynie złudzenie i w końcu musiał poznać prawdę? Westchnął, zaczynając wszystko rozpakowywać, modląc się w duchu, by przestał o tym wszystkim myśleć i się zadręczać. Najwyższa pora.
- Za pomoc mogę odwdzięczyć się herbatą i kolacją. Zasłużyłaś za tą pomoc w sklepie. I nie przyjmuję odmowy. – powiedział, odwracając się do niej, dopiero teraz ściągając kurtkę i odrzucając ją gdzieś na bok. Teoretycznie tylko tyle mógł dla niej zrobić. Carter nie lubił być komuś coś winny. Szczególnie kobietom.

Rosalie Hepburn
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Była tancerka, która przez kontuzję straciła marzenia o wielkiej karierze, obecnie studentka weterynarii, która kocha zwierzęta i swoją nową pasję. Oprócz tego w jej sercu znalazło się miejsce dla dwóch uroczych kudłatych kulek oraz pewnego niezwykle przystojnego policjanta, przy którym to czuje się naprawdę bezpiecznie, co zrozumiała po tym jak została napadnięta. Niestety odkąd Carter wyjechał wraz ze szczeniakami to jej serce rozsypało się na milion kawałków. Wydawało jej się że poskładała z Chetem, ale ten jedynie pozbawił ją dziewictwa i złamał jej serce.
21
170

Post

Carter Holloway

/z kliniki weterynaryjnej

Czasem człowiekowi potrzebny jest taki impuls, by rozpocząć nowy rozdział w życiu i zapomnieć o bolesnej przeszłości. W jego wypadku takim impulsem były szczeniaki, które teraz wymagały od mężczyzny dużo odpowiedzialności, troski i miłości. Oczywiście Rose również bardzo się zaangażowała w pomoc mężczyźnie, tłumaczyła mu które akcesoria są odpowiednie dla szczeniąt, które dla nieco starszych szczeniaków, a które kupować im gdy ukończą już pierwszy rok życia. Zabawki nie mogły być za duże, by małe pyszczki nie zrobiły sobie nimi większej krzywdy, kojec zaś musiał być wygodny dla każdego z milusińskich. Widać było, że zna się na rzeczy, tak jakby sama posiadała schronisko lub miała w domu wiele psiaków. Czując jaką ma ogromną frajdę z wybierania najlepszych i najbardziej bezpiecznych i przede wszystkim potrzebnych akcesoriów, sama zaczęła zastanawiać się czy nie zaadoptować sobie jakiegoś czworonoga?
- Nie ma sprawy, na początku to może być przytłaczające, zwłaszcza że bardzo dużo jest tego na rynku i wielu firm. A tutaj trzeba być ostrożnym, bo szczeniaki wyglądają jakby miały dopiero sześć tygodni. - odpowiedziała, rumieniąc się na podziękowania mężczyzny.
- Właściwie to mów mi Rose. - dodała, chcąc by im obojgu było łatwiej, bo i tak czuła się już przy nim nieco swobodniej niż w klinice.
- Oczywiście, że je wezmę. - powiedziała, biorąc karton z maluchami, a gdy weszła już do środka to automatycznie rozejrzała się po wnętrzu. Willa była bardzo elegancka i stylowa, przede wszystkim schludna, jednak było w niej parę mankamentów, widać było więc też brak kobiecej ręki. Rose nie należała do łatwych dziewcząt, nie pojechałaby z każdym mężczyzną do jego domu już na pierwszym spotkaniu, jednakże tutaj sytuacja była całkowicie inna, a mianowicie przyjechała tutaj w sprawach biznesowych. Zapewnienie bezpiecznego kąta merdającymi ogonkami słodziakom było priorytetem w tym momencie. Postawiła karton w korytarzu i wyjęła z niego każde ze szczeniąt osobno, które potem odkładała na ziemię. Na początku maluchy popiskiwały w strachu, by chwilę potem noskami badać teren i powolutku jeden obok drugiego kierować się za znanym im zapachem mężczyzny, potykając się jeszcze niezdarnie o swoje łapki.
- Nie przeszkadza mi to, w końcu nic nie zapowiadało, że będziesz miał dzisiaj gości. - odparła uprzejmie, przystając przy półce ze zdjęciami, na którą się zapatrzyła. Widniał na nich szczęśliwy mężczyzna i jakaś blondynka, równie szczęśliwa co on, pewnie jego żona, na co sugerowało jedno ze zdjęć, ślubne. Zganiła się w głowie za to, że przez chwilę brała Cartera jako potencjalnego kandydata do związku, podczas gdy on już był zajęty. Z zamyślenia wyrwał ją głos Holloway'a
- Oczywiście przyjmuję zaproszenie, ale chyba powinieneś zawiadomić żonę o tym, że będziecie mieli gościa na kolacji. - powiedziała, pokazując mu zdjęcie, które trzymała w ręku i spojrzała na jego dłoń, tę na której powinna widnieć obrączka. Zapewne już jej tam nie było, ale ilu mężczyzn ściąga je gdy szuka romansu? Brak kobiecej ręki w domu mógł również sugerować, że jego żona wyjechała w celach służbowych. Przyjęła zatem zaproszenie na kolację z czystej grzeczności, bo na pewno nie wda się w romans z żonatym mężczyzną, nawet to, że on jej się podoba i sam fakt, że jest naprawdę atrakcyjnym mężczyzną, tego nie zmieni.
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Hurricane Season temat miesiąca - listopad BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind WHEN WE WERE YOUNG ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING I killed Laura Palmer YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND STUDENT PRACA ZE ZWIERZĘTAMI FAN KOMEDII ROMANTYCZNYCH NIEWINIĄTKO OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE Czytam książki Jedzonko? Tylko słodkie! Kocham zwierzęta Głaszczę obce psy Pijam gorącą czekolade Lubię zapach męskich perfum Często się rumienię Dbam o zwierzaki w schronisku Tańczyłam w balecie Śpię w kusej bieliźnie FRIENDZONE CRY BABY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN SMERF PRACUŚ DANSE MACABRE Koniara Takin' this one to the grave shit, where am I? Like a virgin Eminem
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Potrzebował zmiany w swoim życiu, tego impulsu który pozwoli mu zapomnieć o tych ostatnich dniach, kiedy zmuszony był zakończyć to, co zapowiadało się naprawdę szczęśliwie, kiedy musiał wykreślić ponad dekadę względnie szczęśliwej relacji. Najwidoczniej nie wszystko było takie, jakie być powinno, skoro szanowna małżonka nie dała mu dojść do słowa, od razu składając papiery rozwodowe. Owszem, sam poniekąd jest sobie winien, ze ta relacja się rozpadła, nie poświęcał jej wystarczająco wiele czasu, jednak z całą pewnością jej nie zdradził. To był niefortunny zbieg okoliczności, coś, czego nie planował. Coś, co zniszczyło całe jego życie. Wyrzucił te myśli z głowy. To nie czas i nie miejsce na rozpamiętywanie przeszłości, ma przecież teraz zupełnie inne, merdające ogonami priorytety.
- Dlatego się cieszę, że na ciebie trafiłem. – podsumował, kiwając jej lekko głową. Sam pewnie wybrałby wiele niepotrzebnych rzeczy, narażając zwierzaki na problemy i nieprzyjemności, a dzięki fachowemu oku udało mu się dobrać wszystko tak, by zapewnić im doskonałe warunki. Może te dwie istotki staną się dla niego światełkiem motywującym do dalszego życia, bo na daną chwile nie zapowiada się, by cokolwiek w jego życiu miało się zmienić na lepsze.
- Rose. – kiwnął jej głową, wypróbowując to zdrobnienie, notując sobie w pamięci, by go używać, gdy tylko nadarzy się okazja. Carter nie miał zbyt wiele przyjaciół, ba, nie miał także znajomych, skupiony na pracy nie potrafił sobie życia prywatnego ułożyć, co zaczynało powoli robić z niego gbura i mruka, a otwarcie się na kogoś obcego graniczyło z cudem. Dlatego te psy, to zrządzenie losu można uznać za jakąś szansę. Pytanie tylko, czy uda mu się to wykorzystać, czy znowu rzuci się w wir pracy.
Lawirując między sprzętami udało mu się donieść torby do salonu i powoli je rozpakowywać. Dobrał się do misek i karmy, zerkając przy okazji na szczeniaki które coraz śmielej sobie poczynały, przynajmniej z jego kanapą na którą próbowały wskoczyć, co jednak niespecjalnie im wyszło, na co detektyw zareagował cichym śmiechem. Już miał zamiar szukać miejsca na miski dla psów, gdy usłyszał jej kolejne słowa, a potem zobaczył zdjęcie w jej rękach, notabene swoje ulubione. Co mogła dostrzec w jego oczach? Ból. Cholerny ból po stracie kogoś, kto był dla niego wszystkim, dla kogo poświęcił bardzo dużo, otrzymując jedynie rozwód, do którego nie powinno dojść. Odłożył miski i podszedł do dziewczyny, biorąc od niej zdjęcie i spoglądając na nie.
- Raczej nie będzie miała nic przeciwko. Były mąż jej nie obchodzi, z tego co zrozumiałem ostatnio. – mruknął, odkładając zdjęcie na miejsce, notując w głowie by je pochować przy pierwszej, nadarzającej się okazji. Obrączki też nie nosił, został po niej jedynie ślad, prawie już niewidoczny, jedyna pamiątka po małżeństwie, które kiedyś znaczyło dla niego wszystko. Otrząsnął się z tych rozmyślań i wrócił do misek które zostawił gdzieś na kanapie, prawie potykając się o jednego ze szczeniaków, który przebiegł mu drogę. - Na co masz ochotę? Nie jestem dobrym kucharzem, a znam świetne jedzenie na wynos. – zaniósł miski do kuchni, przy okazji zajmując się obiecaną herbatą, unikając jej spojrzenia i ukrywając fakt, że drżały mu ręce. Może i tego po nim nie widać, ale emocje wręcz z niego kipiały, szukając jedynie ujścia. Za bardzo go to wszystko jeszcze bolało, by mógł o tym na spokojnie rozmawiać.

Rosalie Hepburn
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Była tancerka, która przez kontuzję straciła marzenia o wielkiej karierze, obecnie studentka weterynarii, która kocha zwierzęta i swoją nową pasję. Oprócz tego w jej sercu znalazło się miejsce dla dwóch uroczych kudłatych kulek oraz pewnego niezwykle przystojnego policjanta, przy którym to czuje się naprawdę bezpiecznie, co zrozumiała po tym jak została napadnięta. Niestety odkąd Carter wyjechał wraz ze szczeniakami to jej serce rozsypało się na milion kawałków. Wydawało jej się że poskładała z Chetem, ale ten jedynie pozbawił ją dziewictwa i złamał jej serce.
21
170

Post

Carter Holloway

Na pewno szczeniaki pomogą mu zapomnieć o całym bólu, który go dotychczas spotkał, może nawet i o całym smutku, który czuł po utracie kobiety swojego życia? Podobno zwierzęta działały kojąco, a takie maluchy to na pewno zwracały na siebie sporą uwagę, tak że trudno będzie mężczyźnie skupić się pewnie na czymś innym niż czworonogami.
- A ja się cieszę, że te maleństwa trafiły na ciebie, a nie na kogoś tak bezdusznego, kto by w ogóle się nimi nie przejął. I dzięki nim poznałam nową, ciekawą osobę, jaką jesteś. - dodała, rumieniąc się na jego pierwsze słowa. Czuła się w tym momencie potrzebna, a to jest bardzo miłe uczucie. Poza tym była trochę pracoholiczką, więc przebywanie ze zwierzętami i dbanie o ich zdrowie i bezpieczeństwo było dla niej priorytetem, na który zawsze znajdzie czas i ochotę. Podobnie było kiedyś z tańcem, ale to dawno i nieprawda, niestety pozostało jedynie bolesne wspomnienie. Rose była towarzyską osobą, jednak otwierała się jedynie przed nielicznymi, inni mogli tylko liczyć na jej uprzejmość i dobre wychowanie. Sama ostatnio unikała swojej przyjaciółki, bo najzwyczajniej w świecie zazdrościła jej tego, że ta może nadal tańczyć i spełniać pasję ich obu, a ona? Przez jedną kontuzję jej kariera w tym zawodzie została całkowicie zaprzepaszczona i dlatego nie była w stanie patrzeć na ludzi, którzy spełniają jej pasję i marzenia, które jej się nigdy nie spełnią. Przy tym zdjęciu, gdy tylko mężczyzna podszedł to zauważyła ten ból w jego oczach, pierwsze co jej przyszło na myśl to że kobieta umarła, a on stara się żyć na nowo. W tej chwili gotowa byłaby go przytulić, jednak powstrzymała się. Znają się dopiero parę godzin, nie wie przecież jak Carter reaguje na takie niespodziewane przytulanki, nawet jeśli mają one jedynie przynieść pocieszenie. A potem otworzyła usta szerzej, bo zaskoczyło ją to, że żona go zostawiła. Jak można zostawić kogoś o tak dobrym sercu? Kobieta musiała być suką, a chwilę potem skarciła się za tę myśl. Nie powinna przecież oceniać kogoś, kogo nie zna, zauważyła jednak, że to nie był temat, który warto by było pociągnąć dalej. Przez chwilę stała tak jak wryta, wpatrując się w te zdjęcia, a następnie w mężczyznę oddalającego się do kuchni. Potrzebowała chwili by to przetrawić, a potem by do niego dołączyć. I tutaj nastąpiło coś, czego sama by się nie spodziewała po sobie, podeszła bliżej mężczyzny i ujęła jego jak się chwilę potem okazało, drżącą dłoń, a następnie spojrzała mu w oczy.
- Przykro mi z tego powodu. Naprawdę wyglądaliście na szczęśliwych na tych fotografiach. - była w tym momencie szczera, ale może nie do końca, bo w takich wypadkach zauważa się, że samemu dostało się szansę by zbliżyć się do drugiego, wolnego już mężczyzny. Potem się uśmiechnęła.
- Jeśli to nie problem to możesz pokazać mi, co masz w lodówce i możemy wyczarować z tego jakieś proste danie. - zaproponowała, w końcu takie wspólne gotowanie to jest też forma zabawy i poznania drugiego człowieka. Widzisz wtedy, jaką druga osoba ma zdolność do współpracy, a także poznajesz jej kreatywność i masz sporo czasu do rozmowy. Piszczące kuleczki przybiegły do pustej jeszcze miseczki i popiskiwały, chcąc skupić na sobie uwagę tej dwójki.
- Maluchy są głodne, potrzebujemy zatem suchej karmy, wody i mleka w proszku, zaraz ci pokażę jak przygotowywać przepyszne dania dla tych słodziaków. - musiała puścić jego dłoń, gdy podawał jej te przedmioty, potem poprosiła jeszcze o łyżeczkę i wagę kuchenną i instruowała mężczyznę jak przygotowywać posiłek dla szczeniąt. Chwilę potem popiskiwanie przemieniło się w mlaskanie pysznego, pół płynnego i pół suchego pokarmu.
- Widziałam również zdjęcie w mundurze, jesteś policjantem, prawda? - zapytała by zagaić dalszą rozmowę, przerywając na chwilę przyglądanie się szczeniakom, które wyglądały tak uroczo, że nie mogła wręcz oderwać od nich wzroku.
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Hurricane Season temat miesiąca - listopad BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind WHEN WE WERE YOUNG ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING I killed Laura Palmer YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND STUDENT PRACA ZE ZWIERZĘTAMI FAN KOMEDII ROMANTYCZNYCH NIEWINIĄTKO OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE Czytam książki Jedzonko? Tylko słodkie! Kocham zwierzęta Głaszczę obce psy Pijam gorącą czekolade Lubię zapach męskich perfum Często się rumienię Dbam o zwierzaki w schronisku Tańczyłam w balecie Śpię w kusej bieliźnie FRIENDZONE CRY BABY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN SMERF PRACUŚ DANSE MACABRE Koniara Takin' this one to the grave shit, where am I? Like a virgin Eminem
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Potrzebował czegoś, co pomoże mu wypełnić pustkę. Doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że nie stanie się to od razu, od kilku dni otaczał się murem do którego nie dopuszczał nikogo, nawet nielicznych, najbliższych mu osób. Nie mógł im pokazać, że cierpi, wszyscy mają go za twardego glinę i tak powinno zostać, przynajmniej dopóki sam nie będzie w stanie powiedzieć o tym, co tak naprawdę czuje. Jeśli w ogóle będzie w stanie.
- Czyste zrządzenie losu. I dziękuję za komplement. – posłał jej lekki uśmiech, nieświadomie nieco podbudowała jego ego. Przez ostatnie lata dosyć rzadko słyszał takie komplementy, zatracony w swojej pracy nawet jeśli jakieś usłyszał, to niespecjalnie się nimi przejmował, zapominając, jak wiele mogą człowiekowi dać. Do tej pory nie zwracał na takie drobnostki uwagi, teraz, jak się okazuje, może mieć na to naprawdę sporo czasu.
Sam Carter nie miał wielu przyjaciół. Nie każdemu pasował jego perfekcjonizm, to, że jest zamknięty na innych i niespecjalnie lubi mówić o sobie i o tym, co czuje, chociaż kilku bliskich przyjaciół może policzyć na palcach jednej ręki. Prawie połowę swojego dotychczasowego życia spędził w Bostonie, gdzie wszystko było znacznie prostsze, gdzie ludzie patrzyli na niego zupełnie inaczej. Tam wszystko było łatwiejsze, wracając liczył się z tym że będzie musiał budować wszystko od nowa, ale do ostatniej chwili miał nadzieję, że będzie budował to wszystko ze swoją żoną. Kilka dni temu jednak utwierdził się w przekonaniu, że nic w życiu nie jest takie proste, jak się wydaje i Carter od teraz musi radzić sobie sam, rzucony na głęboką wodę szybko musi nauczyć się pływać, jeśli nie chce pójść na dno.
Chciał czymś się zająć, nie był człowiekiem który otwarcie pokazuje, że coś go trapi, jednak pewnych reakcji ciała nie jest w stanie ukryć, tak jak tego drżenia dłoni. Już miał sięgać po czajnik, gdy poczuł jej dłoń na swojej dłoni. Momentalnie drgnął i spojrzał na nią uważnie niebieskimi oczami, nie rozumiejąc, dlaczego to zrobiła, ba, nie przyzwyczajony do takiej bezpośredniości. W kolejnej sekundzie jednak opanował się i ścisnął jej dłoń.
- Nie twoja wina, nie warto tego roztrząsać. I byliśmy. Jednak nie wszystko może się układać po naszej myśli, prawda? – zdobył się nawet na lekki uśmiech. Chyba sam nie wiedział, jak bardzo potrzebował tak drobnego gestu pocieszenia. Powinien przestać się zamykać na innych, ale tak po prostu było znacznie łatwiej. Nikt nie może cię znowu zranić, jesteś odporny na każdy cios i idziesz przez życie z dumnie uniesioną głową. Jednak czy tak być powinno?
- Żeby nie było, iż nie uprzedzałem. – odparł, jednak najpierw trzeba było zaspokoić psie potrzeby. Uważnie słuchał Rose, odmierzając odpowiednie proporcje, pytając gdy zaszła potrzeba, po chwili jednak z dziwnym błyskiem w oczach patrzył jak maluchy tracą zainteresowanie nimi, a skupiając się na opróżnianiu misek. Przeczesał dłonią włosy utwierdzając się w przekonaniu, że właśnie dzięki psom będzie mógł odnaleźć znowu szczęście w swoim życiu. Miał raptem trzydzieści trzy lata, żadnych zobowiązań z byłą żoną, mógł rozpocząć nowe życie, nawet jeśli cholernie się bał.
Złapał za swój kubek z herbatą, podsuwając dziewczynie drugi.
- Spostrzegawcza jesteś. Pracowałem w Bostonie przez trzynaście lat, teraz przeniosłem się tutaj. – jak zwykle nie ujawniał wielu szczegółów ze swojego życia, po prostu odpowiadając na pytanie towarzyszki, upijając łyk herbaty, patrząc na nią, jakby starał się ją ocenić, dostrzec coś co było niewidoczne. Zawsze tak robił, gdy kogoś poznawał, czasami udawało mu się wiele rzeczy odgadnąć, czasami pudłował, ale dzięki temu imponował ludziom, chociaż niezamierzenie oczywiście. Wyminął dziewczynę i otworzył lodówkę nachylając się, aby upewnić w przekonaniu, że najwyższa pora na jakieś większe zakupy.
Potrząsnął głową zerkając na nią.
- Jak jesteś w stanie wyczarować coś z kawałka indyka, pomidorów i pojedynczych warzyw, obiecuję następnym razem uzupełnić lodówkę. – oparł się o drzwiczki uśmiechając się nieco niemrawo, jakby nie do końca odnajdował się jeszcze w obecnej sytuacji. Prawie w ogóle nie gotował, ostatnio żywił się jedzeniem tylko na wynos, mogło więc być nader ciekawie.

Rosalie Hepburn
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Była tancerka, która przez kontuzję straciła marzenia o wielkiej karierze, obecnie studentka weterynarii, która kocha zwierzęta i swoją nową pasję. Oprócz tego w jej sercu znalazło się miejsce dla dwóch uroczych kudłatych kulek oraz pewnego niezwykle przystojnego policjanta, przy którym to czuje się naprawdę bezpiecznie, co zrozumiała po tym jak została napadnięta. Niestety odkąd Carter wyjechał wraz ze szczeniakami to jej serce rozsypało się na milion kawałków. Wydawało jej się że poskładała z Chetem, ale ten jedynie pozbawił ją dziewictwa i złamał jej serce.
21
170

Post

Carter Holloway

Pod tym względem dziewczyna by go doskonale rozumiała. Sama odczuwała to samo gdy wylądowała w szpitalu i dowiedziała się, że nie będzie mogła już nigdy tańczyć. W tamtej chwili runął cały jej świat. Wszystkie marzenia przepadły, pozostał ból, cierpienie które pojawiało się z każdym krokiem, którego musiała uczyć się na nowo, by móc normalnie funkcjonować, a także z blizną, którą tak skrzętnie ukrywała, nie chcąc by przypominała o tym, co nieuchronnie straciła. Potrzebowała czasu by zacząć nowy rozdział, ten w którym zostanie weterynarzem i znów będzie szczęśliwa, także Carter też takowy zacznie. To dobrze że taka młoda duszyczka mogła podbudować jego ego, choć sama świadoma tego do końca nie była.
- Nie musisz dziękować, po prostu stwierdzam fakt. Naprawdę cenię sobie ludzi o dobrym sercu do zwierząt. - dodała na potwierdzenie swoich słów. Spojrzała chwilowo na szczeniaki, zastanawiając się czy zostaną poddane tresurze? Czy zostaną policyjnymi psami, czy raczej członkami futrzastej rodziny Holloway'a? Rose zwykle dobierała sobie specyficznych ludzi na przyjaciół, również na takich specyficznych mężczyzn, którzy nie wyrażają zbytnio emocji się otwierała na tyle, by powierzyć im swoje serduszko, może dlatego tak szybko załapała kontakt z mężczyzną? Chociaż te dwa maluchy, jeden czarny, drugi czekoladowy miały w tym swój udział. Zastanawiała się, czy przypadkiem nie naruszyła jego prywatności ujmując jego dłoń, ale sam fakt, że odwzajemnił jej uścisk sprawiał, że poczuła się pewniej, co można było zobaczyć w jej oczach.
- Owszem, ale jestem pewna, że jeszcze wszystko ułoży się w twoim życiu uczuciowym. Potrzeba tylko czasu by zagoić rany. - odwzajemniła jego uśmiech, sama przecież do niedawna tkwiła we friendzonie, wzdychając do przyjaciela, który najzwyczajniej w świecie ułożył sobie życie. Zatem oboje nie mieli dotychczas szczęścia w miłości, jednak Rose miała otwarte serce i wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia. Odebrała kubek od mężczyzny, nawet nie zauważając że znów musnęła palcami jego dłoń. Przyglądała się tak słodziakom, trzymając kubek w obu dłoniach i naprawdę straciła w tym momencie poczucie czasu.
- To właściwie jesteś przyjezdnym, potrzebujesz może przewodnika po Hope Valley? - i znów tym pytaniem zaproponowała swoją pomoc, przypomniawszy sobie że tak też zaczęła się jej pierwsza przyjaźń z przyjezdnym w Hope Valley. Upiła łyk herbaty, w oczekiwaniu na odpowiedź, a czasem zerkała w stronę szczeniąt. Mężczyzna miał tak przeszywający wzrok, że czuła się zawstydzona pod wpływem jego błękitnookiego spojrzenia. Odłożyła na chwilę kubek i podeszła bliżej mężczyzny i zajrzała swoim fachowym okiem do lodówki.
- Hm, na razie możemy zrobić z tego sałatkę. Ale jeśli masz makaron i przecier pomidorowy lub ketchup to zrobimy danie z sosem i kawałkami indyka. - zawsze da się zrobić coś z niczego, mogli zrobić sałatkę na zimno, albo danie na ciepło, ale co prawda to prawda, ta lodówka ewidentnie potrzebowała zaopatrzenia.
- Jeszcze jak masz jakieś przyprawy w proszku to możemy dodać ich odrobinkę dla podkreślenia smaku. - nie szukała wyrafinowanych przypraw tylko jakieś proste, które były używane w każdej kuchni. Nie oceniała go przecież przez pryzmat lodówki, ale jej kreatywna głowa już tworzyła jakieś proste dania, które można było stworzyć z podanych składników.
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Hurricane Season temat miesiąca - listopad BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind WHEN WE WERE YOUNG ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING I killed Laura Palmer YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND STUDENT PRACA ZE ZWIERZĘTAMI FAN KOMEDII ROMANTYCZNYCH NIEWINIĄTKO OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE Czytam książki Jedzonko? Tylko słodkie! Kocham zwierzęta Głaszczę obce psy Pijam gorącą czekolade Lubię zapach męskich perfum Często się rumienię Dbam o zwierzaki w schronisku Tańczyłam w balecie Śpię w kusej bieliźnie FRIENDZONE CRY BABY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN SMERF PRACUŚ DANSE MACABRE Koniara Takin' this one to the grave shit, where am I? Like a virgin Eminem
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Był piekielnie dobry w tym co robił, z czasem praca stała się dla niego wszystkim, może więc to był jeden z powodów, dla którego jego małżeństwo się rozpadło. Zaniedbywał żonę w pogoni za gangami narkotykowymi, z dnia na dzień pakując się w coraz większe gówno, sprowadzając na nich problemy niemożliwe do rozwiązania, a jednocześnie uparcie dążąc do perfekcyjności, zaprzepaścił szanse na szczęście, w tym momencie płacąc za to wysoką cenę. Musi żyć od nowa, ze świadomością że poniekąd przyczynił się do rozpadu naprawdę dobrej relacji.
Skinieniem głowy podziękował jej za te słowa, ale tak po prawdzie w to nie wierzył. Miał sporo na sumieniu, z całą pewnością nie był dobrym człowiekiem, w tej chwili robił dobrą minę do złej gry, pokazując się z zupełnie innej strony, by nie mogła dostrzec, jakim człowiekiem naprawdę jest: pracoholikiem, skupionym tylko i wyłącznie na swojej pracy, tęskniącym za kobietą która rzekomo go kochała, a która nie pozwoliła sobie niczego wyjaśnić, leczącym złamane serce i nie wierzącym już w totalnie nic. Nie znał Rose, nie na tyle by pokazać jej swoją prawdziwą twarz. Owszem, cieszył się z towarzystwa, ostatnio nikogo praktycznie nie widywał, jednak Carter nie jest zbyt ufnym człowiekiem, w obecnej sytuacji musi minąć cholernie dużo czasu, nim całkowicie się otworzy i krok po kroku zacznie wyjawiać prawdę o swoim życiu.
- Mądre słowa jak na kogoś tak młodego, wierz mi jednak Rose, zbyt długo łudziłem się wizją szczęśliwego życia. Czas raczej tu nie pomoże. – odparł, wzruszając lekko ramionami. Podejrzewał że i ona doświadczyła zawodu miłosnego. Przykre, ale niestety takie jest życie, poniekąd Carter miał szczęście że połowę swojego życia spędził u boku jednej kobiety, nawet jeśli okazało się to wszystko kłamstwem. Westchnął, upijając łyk herbaty i zamyślając się na chwilę, jakby chciał to wszystko pozbierać do kupy. Nic nie jest łatwe, ale nie wiedział że powrót do Hope będzie bardziej bolesne, niż szczęśliwe. Rzucił wszystko, a teraz nie za bardzo ma szansę na powrót i musi mierzyć się z tą całą codziennością, jaka na niego czeka.
- Urodziłem się w Hope, po szkole jednak wyjechałem, ale często wpadałem na kilka dni. Chociaż pewnie sporo się pozmieniało, więc przewodnika z całą pewnością potrzebuję. – posłał jej lekki uśmiech, mimowolnie rejestrując to muśnięcie jej dłoni. Nieprzywykły do tego, szybko zabrał rękę, obejmując kubek herbaty. Z jednej strony ten dotyk był miły, ale z drugiej wszystko przypominało mu o tym, jaki ból sprawiła mu jego największa miłość i że nie potrafi sobie z tym poradzić, nawet jeśli wszyscy uważają inaczej.
- Chyba powinienem mieć chociażby przecier. – mruknął, wymijając ją, niechcący muskając swoim ramieniem jej bok. Jakby tego nie zauważając, ruszył do jednej z szafek kuchennych. Otworzył ją, mruknięciem uświadamiając sobie, że znajduje się na najwyższej półce. Stanął na palcach, wyciągając rękę, przez co materiał jego koszuli uniósł się, mimowolnie odsłaniając zarys tatuażu na jego plecach. Coś jakby… pióra? Albo skrzydła? Triumfalnie wrócił do niej ze słoikiem przecieru uśmiechając się niczym dziecko.
- Przyprawy są, jeśli się nie mylę w tych szklanych pojemnikach na blacie, nie ja się tym na co dzień zajmowałem. – podrapał się po karku uświadamiając sobie, że nie zmienił absolutnie nic w domu, odkąd jego była żona stwierdziła że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Ten dom miał być ich przyszłością a okazał się być końcem.

Rosalie Hepburn
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Była tancerka, która przez kontuzję straciła marzenia o wielkiej karierze, obecnie studentka weterynarii, która kocha zwierzęta i swoją nową pasję. Oprócz tego w jej sercu znalazło się miejsce dla dwóch uroczych kudłatych kulek oraz pewnego niezwykle przystojnego policjanta, przy którym to czuje się naprawdę bezpiecznie, co zrozumiała po tym jak została napadnięta. Niestety odkąd Carter wyjechał wraz ze szczeniakami to jej serce rozsypało się na milion kawałków. Wydawało jej się że poskładała z Chetem, ale ten jedynie pozbawił ją dziewictwa i złamał jej serce.
21
170

Post

Carter Holloway

Rose, mimo miłości do tańca zawsze znajdywała czas dla innych, wtedy też miała mnóstwo przyjaciół, którzy również tańczyli z pasji. To wszystko się skończyło wraz z wypadkiem, ale kto wie może gdyby Carter wtedy poznał marzycielkę, artystkę to uznałby ją za pracoholiczkę? Starała się wtedy rozdzielić czas pomiędzy rodzinę i przyjaciół i swoją pasję, jaką był taniec, ale tylko znajomi z przeszłości mogliby ocenić czy to jej się udało. Wtedy też nie była w żadnym związku, ogółem nie była w związku, jedyne w czym była to friendzone, który nie zakończył się dla niej miłością niczym z bajki. Co mogła zatem wiedzieć o życiu i o dbaniu o drugą osobę? Teraz bardziej poświęcała się relacjom, znajdując też czas na pracę i studia, może po prostu dojrzała? I chyba wolałaby znać tę lepszą wersję Cartera, nie kogoś, kto nie ma czasu dla najbliższych.
- Czasem mam wrażenie, że powinnam urodzić się w zupełnie innej epoce. Niektórzy uważają ze jestem zbyt dojrzała i zbyt poważna na swój wiek. Jednak wierzę w to, że nawet po trudnych chwilach jest szansa na ponowne szczęście, znam ludzi, którzy dostali drugą szansę i są teraz szczęśliwi. - ona również nie była w stanie opowiadać o tym, co ją spotkało, o tym jak jej świat się zawalił, ale jak los się do niej uśmiechnął i sprawił, że na nowo zaznała szczęścia, znajdując zawód, który również stał się jej pasją i dał jej szczęście. Wolała zatem mówić, że widziała osoby, które dostały drugą szansę od życia, nie chcąc zdradzać zbyt wiele o sobie. Tak, też przeżyła zawód miłosny, ale wierzyła w to, że skoro jej przyjaciel znalazł miłość to może i ona takową odnajdzie? Pewnie Carter potrzebował czasu, tylko jeszcze nie był świadom tego, że i do niego los się uśmiechnie.
- Dobrze, będziemy też wybierać miejsca przyjazne psom, żeby maluchy mogły się wybiegać i poznawać świat poza ich własnym podwórkiem. - w takim razie byli umówieni, lecz Rose przez chwilę zastanawiała się czy robi dobrze. Wtedy też się zaczęło od zwiedzania miasta, a zakończyło się zauroczeniem i złamanym serduszkiem, czy nie popełnia drugi raz tego samego błędu? Ale Carter był zupełnie innym człowiekiem, warto było go poznać lepiej. Gdy poczuła to muśnięcie jej boku to aż się zagapiła na mężczyznę, próbując odczytać jego zamiary. Sam najpierw zabiera rękę, a potem ją zaczepia? Chwilę potem jednak zobaczyła coś o wiele ciekawszego, a mianowicie kawałek tatuażu, który ją zaintrygował.
- Masz wytatuowanego jakiegoś orła czy anielskie skrzydła? - zapytała, jak był jeszcze odwrócony do niej tyłem, ale gdy na nią spojrzał to mógł zobaczyć, jak nagle zrobiła się buraczano wręcz czerwona z zawstydzenia, gdy powiedziała o tym na głos. Uśmiechnęła się niewinnie, chcąc się wytłumaczyć, ale zabrakło jej słów. Zatem napiła się herbaty, by choć na chwilę odwrócić od niego wzrok.
- W takim razie jakoś sobie poradzimy. Co my tu mamy... - zajęła się zatem słoikami, lecz zastanawiała się nad historią tego tatuażu. Co jakiś czas zerkała na mężczyznę, lecz wąchała też przyprawy w słoiczkach i układała składniki w kolejności, w jakiej zamierzała się nimi zająć.
- Jeszcze będę potrzebowała jakiś fartuszek i pomocnika do przygotowania kolacji. - spojrzała na niego pytająco, nie chciała ubrudzić swoich ciuchów, bo znając życie zawsze nabawi się jakiejś plamy i będzie musiała ją przeprać, a paradować u niego w samej bieliźnie nie zamierzała na pierwszym spotkaniu. Z drugiej strony wiedziała, że proszenie go o kobiecy fartuch mogło przywołać wspomnienie o żonie gotującej w nim. I jak tu wyjść z tego cało, nie raniąc przy tym uczuć mężczyzny?
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Hurricane Season temat miesiąca - listopad BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind WHEN WE WERE YOUNG ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING I killed Laura Palmer YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND STUDENT PRACA ZE ZWIERZĘTAMI FAN KOMEDII ROMANTYCZNYCH NIEWINIĄTKO OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE Czytam książki Jedzonko? Tylko słodkie! Kocham zwierzęta Głaszczę obce psy Pijam gorącą czekolade Lubię zapach męskich perfum Często się rumienię Dbam o zwierzaki w schronisku Tańczyłam w balecie Śpię w kusej bieliźnie FRIENDZONE CRY BABY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN SMERF PRACUŚ DANSE MACABRE Koniara Takin' this one to the grave shit, where am I? Like a virgin Eminem
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Zanim wstąpił do akademii policyjnej wszystko było prostsze. Miał względnie poukładane życie, kilka pasji, właśnie jako młody szczeniak kształtował swój charakter, stając się człowiekiem jakim jest właśnie w tej chwili: profesjonalistą twardo stąpającym po ziemi, ukrywającym emocje i uczucia bo tak jest łatwiej, kroczący swoją własną ścieżką nie patrząc na to, co mówią inni. W pewnym momencie swojego życia zrozumiał, że tak nie powinie robić, jednak było już za późno. Teraz może jedynie starać się układać wszystko na nowo.
Pokiwał lekko głową.
- Naprawdę mądre słowa. Wiesz, naprawdę nie przypuszczałem że ktoś tak młody jak ty może mieć podobne przemyślenia do moich. – odparł, posyłając jej lekki uśmiech. Carter twardo stąpa po ziemi, unika tematów o sferę prywatną otaczając się murem przez który nie chce nikogo przepuścić, chroniąc się przed zranieniem, stając się powoli maszyną, z dnia na dzień coraz bardziej skupiając się na pracy. Nie miał przyjaciół, kogoś komu mógłby się wyżalić, też nigdy specjalnie nie był skory do takich rozmów, nie widząc świata poza swoją żoną i pracą. Teraz, kiedy zostało mu już to drugie, musi całkowicie zmienić swoje postępowanie.
- Są tu jakieś specjalne parki dla psów? Las chyba też się nada, miałem kiedyś psa który uwielbiał las i jeziora. – to było wiele lat temu, zwierzak już dawno nie żył, a okazał się jego największym przyjacielem. Można o detektywie powiedzieć wszystko, ale nie to że ma serce z kamienia, wystarczy popatrzeć na to, jak spoglądał na szczeniaki, upewniając się że z nimi wszystko w porządku i że nie wyrządzają sobie nawzajem szkód.
Sam tatuaż zrobił sobie jakiś miesiąc temu, jeszcze w Bostonie, gdy wszystko jako tako się układało, w tej chwili o nim zapomniał, dopiero jej pytanie sprawiło, że najpierw popatrzył na dziewczynę, a potem zerknął na swój bok, gdzie było widać jego fragment. Zaśmiał się lekko, poprawiając koszulkę, nieco skrępowany, nieco rozbawiony jej zachowaniem, nie umknęła mu jej reakcja, na co w niebieskich oczach pojawił się dziwny błysk.
- To skrzydła. Na całej długości pleców. – kiwnął jej głową. Ten tatuaż miał dla niego spory sentyment, po tym jak po raz kolejny został okrzyknięty bohaterem za swoją pracę, postanowił w pewien sposób to upamiętnić, a że był dorosły, malunek na skórze był czymś wręcz oczywistym. Nikt prócz byłej żony go nie widział, ale też nie jest to wielka tajemnica, którą ukrywał niczym największy sekret. Odstawił przecier na blat, sięgając po swój kubek z herbatą i upijając z niego ostrożny łyk, nie spuszczając z niej spojrzenia, jakby wszystko analizował, myślał, podejmował dalsze decyzje. Zawsze miał taki wzrok, lata pracy jako policjant nieco go skrzywiły.
Rozejrzał się po kuchni.
- Fartuszka raczej nie mam, chyba nigdy nie miałem. Ale czekaj, mam pomysł. – zniknął na chwilę z kuchni, by wrócić do niej trzymając jedną ze swoich starych koszul, którą wyciągnął w stronę dziewczyny, przekrzywiając na bok głowę. - Może nie jest to kurtka kucharska, ale ją mniejszy żal pobrudzić. – posłał Rose lekki uśmiech.

Rosalie Hepburn
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Była tancerka, która przez kontuzję straciła marzenia o wielkiej karierze, obecnie studentka weterynarii, która kocha zwierzęta i swoją nową pasję. Oprócz tego w jej sercu znalazło się miejsce dla dwóch uroczych kudłatych kulek oraz pewnego niezwykle przystojnego policjanta, przy którym to czuje się naprawdę bezpiecznie, co zrozumiała po tym jak została napadnięta. Niestety odkąd Carter wyjechał wraz ze szczeniakami to jej serce rozsypało się na milion kawałków. Wydawało jej się że poskładała z Chetem, ale ten jedynie pozbawił ją dziewictwa i złamał jej serce.
21
170

Post

Carter Holloway

Jego podejście miało swoje plusy. Taka Rose nie zawsze potrafiła ukrywać swoje uczucia, wtedy każdy mógł przeczytać z niej niczym z otwartej księgi, a nie od dziś wiadomo że ludzie wykorzystują chwilę słabości, zwłaszcza gdy czują, że masz do nich słabość. Najgorzej jest się jednak zaangażować w taką relację i później cierpieć, bo świetna zabawka z czasem się nudzi. Od pewnego momentu Hepburn starała się również ukrywać swoje emocje, nie chcąc dać się nikomu zranić. To pewnie dlatego jej przyjaciel nigdy nie dowiedział się o tym, że się w nim podkochiwała, no chyba że sam się tego domyślił, ale nigdy nie pociągnął tego tematu. Trochę nawet zaskoczyło ją to, że mężczyzna ma podobne przemyślenia, dawno nie spotkała kogoś kto miałby z nią tyle wspólnego.
- Bardzo mi miło spotkać kogoś kto myśli podobnie. Wydaje mi się również że wiele osób w moim wieku nie miało podobnych przeżyć co ja, stąd to ich beztroskie podejście do życia. - wyznała tylko w małym procencie się przed nim otwierając, nadal jednak pozostawiając owiane tajemnicą to, co się stało w jej życiu. Ale to prawda, jeżeli po urazie zostajesz przykuty do łóżka, a potem musisz na nowo nauczyć się chodzić to musisz zmienić swoje spojrzenie na świat. Jednak Hepburn zawsze była niezwykle poważna, może to też miało związek z tym, że od małego jako córka osób znanych była obserwowana przez flesze aparatów, nie chciała więc wyjść fatalnie czy przynieść wstyd rodzicom. Jednak wydaje mi się że to bardziej jej charakter i wypadek sprawiły, że jest tak poważna jak na swój wiek. Nie była do końca pewna, czy on zapyta o jej przeszłość, spuściła zatem na chwilę wzrok chcąc dać mu do zrozumienia, że to nie jest temat na dzisiejszą rozmowę i uznała, że on to uszanuje, tak jak ona uszanowała to, że Carter nie był gotów rozmawiać o żonie i przeszłości. Poza tym po co znać nam czyjąś przeszłość, jeśli możemy postarać się o lepszą teraźniejszość?
- Jest wydzielona część plaży dla psów, w parkach też możemy z nimi się bawić, oczywiście z dala od strefy dla dzieci, las też się nada, ale on to po wszystkich szczepieniach. Nie chcę by maluchy złapały kleszczowe zapalenie mózgu, teraz mają zbyt słabą odporność by się przed tym uchronić. - odparła, wykazując się znajomością miejsc wyznaczonych na mapie Hope Valley gdzie bez problemu można wybrać się z czworonogiem, by i ten zaznał zabawy na świeżym powietrzu. Spojrzała potem na te dwa maluchy, które skończyły już swoje miseczki i właśnie rozpoczęły drugą turę zabawy. To rodzeństwo było takie kochane, aż ciężko byłoby je rozdzielić.
- Dawno miałeś tego psa? Jak się wabił i jaki był? - zapytała, znów zwracając swoją uwagę ku mężczyźnie, wyraźnie ciekawa tej historii. Nie wyglądał tak, jakby akurat ten temat był tematem tabu, więc zapytała, poza tym uwielbiała słuchać o przywiązaniu do swoich psich czy kocich przyjaciół, te historie zwykle były tak piękne... do momentu pożegnania się ze zwierzęciem, które zwykle było niezwykle smutne. Ten tatuaż również ją intrygował, chciałaby zobaczyć go w całości, ale to by oznaczało, że mężczyzna musiałby ściągnąć koszulkę. Na pewno by zapłonęła gorącym rumieńcem, w końcu nigdy nie była w sytuacji intymnej z żadnym mężczyzną, a nagie męskie klatki piersiowe widziała głównie na boisku, albo studenckiej imprezie, albo na filmach.
- Mogłabym... ehm... zobaczyć go w całości? Znaczy się przepraszam, nie powinnam o to pytać. Więc może mogę zapytać o jego znaczenie? - skrzydła na plecach, co to mogłoby oznaczać? Wolność, to pierwsze skojarzenie, które przyszło jej na myśl, znów na chwilę spuściła wzrok wyraźnie zawstydzona swoją odwagą, by zadać w ogóle to pytanie. Musiała zająć czymś ręce i przede wszystkim myśli. Wzięła zatem wszystkie potrzebne składniki, unikając jego wzroku, a wrócił on dopiero gdy mężczyzna pokazał jej swoją koszulę. Kobiety zwykle pokazują się w męskiej koszuli po stosunku, pod spodem nic nie mają, a ona miała założyć jego rzecz na swoje ubrania, by się nie poplamić? Jednak skoro mu na niej nie zależało zbytnio to może koszula ta była prezentem od byłej żony, czego chciałby się pozbyć? Podeszła bliżej, by odebrać tę koszulę. Wzięła ją i nałożyła na siebie, wyciągając z tyłu włosy i zapinając z przodu. Była oczywiście za duża, ale już sam jej wygląd w męskiej koszuli na pewno wyglądał dość ciekawie.
- Oczywiście jeśli ją pobrudzę to wypiorę i oddam. - powiedziała zapinając już ostatnie guziki i poprawiła kołnierz. Mimo że koszula była stara to miała w sobie ładny męski zapach, więc wiedziała że naprawdę niezłą wodę kolońską używał Carter. Jeszcze z pomocą mężczyzny odnalazła noże i patelnię oraz mały garnek.
- Co zwykle robiłeś w kuchni? - zapytała oczywiście o przygotowywanie posiłku, nie o sam fakt jedzenia w niej, nie chcąc rzucać go od razu na głęboką wodę, a chcąc też wiedzieć w czym jej może pomóc. Wtem usłyszeli jakiś pisk, więc Rose raptownie odwróciła się do szczeniaków, Holloway zapewne także. A tutaj czarnuszek ugryzł siostrę w ucho, nieładnie, nieładnie.
- Masz już jakiś pomysł jak ich nazwiesz? - zapytała, na chwilę przerywając całe to gotowanie i kucając przy maluchach, po czym wzięła na kolana czekoladową sunię, która zaskomliła smutno, będąc poszkodowaną przez brata. Rose pogłaskała małą księżniczkę, a ta przytuliła łepek do brzucha studentki, na pewno razem wyglądały niezwykle uroczo, do momentu aż czarnuszek również zaczął się wdrapywać na szatynkę.
- Ratunku Carter. - mógł usłyszeć wśród jej śmiechu, bo te małe łapki niezwykle łaskotały przyszłą panią weterynarz, małe psie języczki także.
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Hurricane Season temat miesiąca - listopad BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind WHEN WE WERE YOUNG ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING I killed Laura Palmer YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND STUDENT PRACA ZE ZWIERZĘTAMI FAN KOMEDII ROMANTYCZNYCH NIEWINIĄTKO OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE Czytam książki Jedzonko? Tylko słodkie! Kocham zwierzęta Głaszczę obce psy Pijam gorącą czekolade Lubię zapach męskich perfum Często się rumienię Dbam o zwierzaki w schronisku Tańczyłam w balecie Śpię w kusej bieliźnie FRIENDZONE CRY BABY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN SMERF PRACUŚ DANSE MACABRE Koniara Takin' this one to the grave shit, where am I? Like a virgin Eminem
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
Detektyw w wydziale narkotykowym który wrócił do Hope z zamiarem odzyskania żony, aczkolwiek zrozumiał, że rozwód to jedyne, na co może liczyć. Uczy się na nowo zaufania do ludzi, jest ojcem dwóch, kudłatych dzieci, a jego myśli coraz częściej krążą wokół ślicznej studentki weterynarii
33
183

Post

Może i miało plusy, ale było w tym także sporo minusów. Przez swoje nastawienie względem pracy praktycznie nie dostrzegał otoczenia, co skutkowało tym, że Carter nie miał przyjaciół, jedynie znajomych z którymi raz na ruski miesiąc wyskoczy na piwo i na tym się ich relacja kończy. Poprzez swoje nastawienie nie dość, że zaprzepaścił szansę na szczęście, to jeszcze musi na nowo układać swoje życie, ponownie jednak rzuca się w wir pracy, skupiając tylko na tym, co daje mu poczucie jakiejkolwiek stabilizacji. Stracił wszystko, jednak zamiast się poddać walczy z kapryśnym losem, łudząc się, że będzie jeszcze normalnie.
- Wiesz, nie znam się na młodszym pokoleniu, jestem starej daty, ale to wszystko widać po oczach. Tylko uważny obserwator jest w stanie to dostrzec. – wzruszył lekko ramionami. Umiejętność dostrzegania emocji jakie wyrażają oczy to bardzo przydatna rzecz w jego zawodzie, nie raz i nie dwa dzięki temu udało mu się pozytywnie poprowadzić przesłuchanie, grając na emocjach, zmuszając do wyznania najgorszej pracy. W tym aspekcie nie miał sobie równych, nigdy jednak nie wykorzystywał tego w kontaktach z innymi, nie chcąc mieszać życia zawodowego i prywatnego, które notabene nie istniało. Westchnął cicho. Wszystko robi się cholernie popaprane.
Sam, jako nastolatek, był nieco inny niż reszta jego otoczenia, niż jego rodzeństwo. Jako najstarszy, od zawsze stąpał twardo po ziemi, starając się zapanować nad młodszym rodzeństwem, świecąc przykładem, będąc jednak dla nich wsparciem, w końcu rodzina powinna trzymać się razem, prawda? Za jedyny wzór miał ojca, policjanta szanowanego i poważanego przez wszystkich i gdzieś tam głęboko Carter chciał być taki jak on. Teraz jednak, po latach takiego postępowania rozumie, że nie był to najlepszy pomysł i musi wszystko od nowa układać.
- Wiem że w swojej dobroci pokażesz mi wszystko, a jak popełnię błąd, skarcisz jak szczeniaka. – zaśmiał się, odrzucając głowę do tyłu, czując się nieco pewniej w jej towarzystwie, bo imponowało mu to, jakie ma podejście do zwierząt, z jakim zapałem rozprawia o ich wychowaniu, potrzebach i wszystkim tym, o czym Carter do tej pory nie miał pojęcia. Szanował ludzi, którzy kochali to co robili, sam był jednym z nich i wiedział, że mając do pomocy taką osobę jak dziewczyna, psiakom nic się nie stanie, a on zyska towarzyszy na dobre oraz złe.
- Owczarek. Ziggy. Miałem siedem, może osiem lat, ale nie wyobrażam sobie innego, najlepszego przyjaciela. – na chwilę jego spojrzenie stało się nieobecne, gdy mimowolnie powrócił do wspomnień, notabene, szczęśliwego dzieciństwa, w którym nie było miejsca na problemy. Tego psa mieli we trójkę, on, jego siostra bliźniaczka i młodszy brat. Mówi się, że wychowywanie ze zwierzętami kształtuje charakter. I pokazuje ludzką empatię, bo gdy pies zdechł, Carter przez długi czas nie umiał się pozbierać. Był to najgorszy okres w jego życiu, wtedy jednak zaczynał swoją karierę, ale miłość do tego zwierzaka pozostała w nim aż po dziś dzień, teraz będzie mógł przelać ją na te kręcące się dookoła kulki.
W pierwszym momencie nie wiedział, jak zareagować na jej pytanie, potem jednak wybuchnął cichym śmiechem. Nie, tego kompletnie się nie spodziewał, a także podobało mu się to zmieszanie dziewczyny, on po prostu nie zdawał sobie sprawy, jak działa na co poniektóre kobiety, w tej kwestii był zielony, związany przez trzynaście lat z jedną i tą samą
- Wybacz, ale na pierwszym spotkaniu się nie rozbieram. – odparł z lekkim uśmiechem, ale sam nieco zmieszał się tą sytuacją, chociaż starał się nie dać tego po sobie poznać. – Policjanci to obrońcy, prawda? A kto nie jest lepszym obrońcą, niż anioł? Tak, chyba w ten sposób można to wyjaśnić. – po prawdzie, kryło się za tym tatuażem znacznie więcej przekazów, o których jednak nie chciał mówić. Nadzieja. Miłość która bolała. Niewinność. Tego tematu nie miał zamiaru poruszać, dlatego stwierdził że ta odpowiedź powinna dziewczynę usatysfakcjonować.
Machnął ręką na jej odpowiedź na koszulę. Przecież nie będzie kazał jej prać, jeśli się zabrudzi, po prostu się ją wyrzuci, do ubrań Carter nie przywiązuje się tak, jak do ludzi, jedna koszula w tą, czy w tamtą różnicy mu większej nie zrobi.
- Przypalałem wodę na herbatę. Prawie w ogóle nie gotuję. – odpowiedział, gdy tylko już sama przystąpiła do przygotowywania kolacji. Gotowaniem zajmowała się Clem, gdy wyjechała sam musiał się o to postarać, kilka razy prawie wzniecił pożar, więc od tamtej pory stołował się na mieście, po prostu nie chcąc zrobić sobie krzywdy, bo do tego ma dwie lewe ręce. – Jeszcze nad tym nie myślałem. Jakieś sugestie? – obserwował uważnie, jak szczeniaki przypuszczają zorganizowany atak na jego towarzyszkę i nawet niekontrolowany, ciepły uśmiech pojawił się na jego twarzy. Niemniej, postanowił uwolnić ją od szarży czarnego szczeniaka, biorąc go na ręce, tym samym godząc się na niekontrolowane lizanie po twarzy. – Teraz to ty mnie ratuj. – odparł, kręcąc głową, ale psiak nie ustępował, chcąc polizać go centralnie w nos.

Rosalie Hepburn
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku YOU - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ROZWODNIK/ROZWÓDKA EMERGENCY SERVICES PSIARZ FAN HORRORÓW JESTEM ZAWSZE NA CZAS Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Twardo stąpam po ziemi Płaczę tylko w samotności Moja skóra to dzieło sztuki Śpię nago CZTERY ŁAPY sticks and stones
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
Była tancerka, która przez kontuzję straciła marzenia o wielkiej karierze, obecnie studentka weterynarii, która kocha zwierzęta i swoją nową pasję. Oprócz tego w jej sercu znalazło się miejsce dla dwóch uroczych kudłatych kulek oraz pewnego niezwykle przystojnego policjanta, przy którym to czuje się naprawdę bezpiecznie, co zrozumiała po tym jak została napadnięta. Niestety odkąd Carter wyjechał wraz ze szczeniakami to jej serce rozsypało się na milion kawałków. Wydawało jej się że poskładała z Chetem, ale ten jedynie pozbawił ją dziewictwa i złamał jej serce.
21
170

Post

Carter Holloway

Czyli tak jak wszystko ma swoje plusy i minusy, tak jego nastawienie do życia takowe miało. Każdy powinien posiadać przyjaciół, to oni wspierają w trudnych chwilach, to oni wyciągają z domu, gdy ty masz ochotę jedynie zaszyć się pod kołdrą, bez nich jest naprawdę ciężko w życiu. Rose straciła przyjaciółkę niedawno, choć sama do końca nie była pewna czy to była przyjaźń, bo Nicolette sama stwierdziła, że ich przyjaźń była jedynie udawana, co potwornie zabolało Hepburn. Z przyjaciół pozostali jej jedynie Kieran i Mia, ale nawet im nie czuła że może powiedzieć o wszystkim. Czasem wir pracy i nauki rekompensuje nam to, czego nam brak.
- Przestań, nie wyglądasz na aż tak starego. - odparła całkiem serio, bo przecież Carter wcale, ale to wcale staro nie wyglądał. Ale zaimponował jej tymi słowami, a więc był doskonałym obserwatorem, a ona gdy tylko czuła się choć odrobinę zawstydzona, to spuszczała wzrok, co też pewnie zauważył. Ciekawe czy dostrzegał to, że tak jej się podoba, że się przy nim peszy, czy odbiera to jako bycie nieszczerą z jej strony, skoro ucieka przed nim wzrokiem? Dobrze zatem, że jej nie przesłuchiwał, bo na pewno nie czułaby się z tym komfortowo, ona nawet przyjaciołom nie potrafiła się zwierzyć ze swoich uczuć związanych z wypadkiem, a co dopiero obcemu mężczyźnie! Jednak tutaj powinnam nieco sprostować, owszem, wyrzuciła ostatnio wszystkie negatywne emocje swojej byłej przyjaciółce, a Carter, choć znała go dopiero parę godzin to miała wrażenie, że jest jej bliższy , niż ktokolwiek z osób które znała. Ponadto on sprawiał wrażenie, że ją rozumiał, co niezwykle ceniła, czując się często niezrozumianą przez rówieśników, którzy uważali że jest stanowczo zbyt poważna, lub zbyt gadatliwa jak już się otworzy. Często na to jacy jesteśmy mają wpływ wzorce z domu, jej rodzice również byli niezwykle poważnymi i stonowanymi ludźmi jak na świat show biznesu, także i ona taka jest.
- Obiecuję jednak nie być zbyt ostrą, przymknę oko na mniejsze błędy nowicjusza. - ona wychowywała się w domu pełnym zwierząt, to też sprawiło, że czuła do nich empatię, wiedziała też jak się nimi zajmować, jak je pielęgnować i co robić, by były szczęśliwe. Dlatego też była wdzięczna swoim rodzicom za to, że oprócz pokazania jej świata tańca, pokazali jej również świat zwierząt, dlatego może teraz spełniać się w zawodzie przyszłej pani weterynarz. Najgorsze zawsze było pożegnanie z ukochanym czworonogiem, niezależnie od tego czy był to kot, pies, chomik, królik, papuga czy koń ze stadniny, do której uczęszczała na jazdy konne i jako wolontariuszka.
- Świetnie cię rozumiem, ja wychowałam się w domu pełnym zwierząt, a wszystkie kochałam jednakowo. Najgorszy był jedynie czas rozstań, ale to byli prawdziwi przyjaciele. - aż miło było patrzeć na niego, jak tak uciekał wzrokiem, tak jakby podróżował w przeszłość. Miło by było gdyby opowiedział jej coś więcej o Ziggym, ale obiad sam się nie zrobi. Jej również uśmiech wpłynął na twarz na samo wspomnienie swoich zwierząt z dzieciństwa, to byli prawdziwi przyjaciele, nie to co ludzie, których spotkała potem.
- Wiesz ja też nie, ale gdy zobaczyłam cię z koszulą w ręku to przez chwilę miałam wrażenie że chcesz mnie zobaczyć w niej i tylko w niej. - wyznała cichutko, już gdy coś tam sobie powoli przygotowywała, nie patrząc oczywiście na mężczyznę, a nawiązując do jego słów o nie rozbieraniu się. Analizowała jego słowa podczas krojenia indyka w kostki, policjant, anioł, obrońca, to do niego pasowało idealnie, jest policjantem, uratował szczeniaki i się nimi zaopiekował niczym anioł.
- Przyznaj się, naprawdę jesteś aniołem i przybyłeś tutaj by zaopiekować się tymi małymi, kudłatymi istotkami? - puściła do niego przy tym porozumiewawcze oczko, a później dała się zaatakować szczeniaczkom, które naprawdę ukochała.
- Ta tutaj czekoladka to taka delikatna piękność, więc może z francuskiego Belle? A czarnuszek jest tak czarujący, że pasuje mi do niego określenie Prince Charming, a więc nazwałabym go Prince. - rzuciła swoje propozycje i była wdzięczna mężczyźnie, że tak rycersko ją uratował, odbierając czarnego samczyka, z jednym psim języczkiem była w stanie sobie poradzić. Gdy już czekoladka uspokoiła się to została odłożona przez Rose do psiego łóżeczka, a wtedy szatynka przyparła atak na drugiego psiaka, tego który obdarzał czułością mężczyznę.
- On ci właśnie dziękuje za to, że się nimi zaopiekowałeś i mówi że darzy cię dozgonną miłością oraz że jesteś ich obrońcą i aniołem, ale już uwalniam cię od tych czułości. - przez chwilę stała i przyglądała się temu niezwykle uroczemu widokowi, jednak postanowiła uwolnić Holloway'a ze szponów tego czarującego czarnuszka.
- No chodź do mnie malutki. - zwróciła się czule do psiaka, który to polizał mężczyznę po twarzy, a następnie ją, jednak nie dała się tak łatwo i oderwała go od mężczyzny, odnosząc do psiego łóżeczka, gdzie oba szczeniaki zwinęły się w kuleczki i zapewne zasnęły. Tak więc można było triumfalnie wrócić do gotowania.
- Ojej, ale on cię teraz wybrudził, pomogę ci. - zaśmiała się, bo Cartera twarz aż świeciła się od psich buziaków, więc nawet nie zastanowiwszy się przyłożyła dłoń do jego policzka, by go zetrzeć, aż w tej pozycji zamarła, patrząc w oczy mężczyzny. Znowu dała się ponieść chwili i naruszyła jego przestrzeń prywatną, nie wiedziała jednak jak ma cofnąć swoje nierozmyślne zachowanie.
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Hurricane Season temat miesiąca - listopad BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind WHEN WE WERE YOUNG ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING I killed Laura Palmer YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND STUDENT PRACA ZE ZWIERZĘTAMI FAN KOMEDII ROMANTYCZNYCH NIEWINIĄTKO OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE Czytam książki Jedzonko? Tylko słodkie! Kocham zwierzęta Głaszczę obce psy Pijam gorącą czekolade Lubię zapach męskich perfum Często się rumienię Dbam o zwierzaki w schronisku Tańczyłam w balecie Śpię w kusej bieliźnie FRIENDZONE CRY BABY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN SMERF PRACUŚ DANSE MACABRE Koniara Takin' this one to the grave shit, where am I? Like a virgin Eminem
mów mi/kontakt
-
ODPOWIEDZ