Atherton Dean
imiona Dean Ian
nazwisko Atherton
data urodzenia14 maja 1995 roku
miejsce urodzenia Boston
orientacja seksualna Biseksualny
miejsce pracy DGC
stanowisko pracy właściciel / nauczyciel tańca
narracja trzecia osoba / czas przeszły
wizerunek Mel Alvaro
Urodził się jako drugie dziecko państwa Atherton, mając szczęście bycie tym młodszym, a co za tym szło obrywał od swojego starszego brata, który nie miał dla niego litości. Być może uważał, że dzięki temu Dean wyrośnie na jakiegoś twardziela.
🏙 Do piętnastego roku mieszkał w Bostonie, który uważał za swój prawdziwy dom. To właśnie w tym mieście miał swoich przyjaciół, jak również dziewczynę, z którą rozstał się tuż po tym, jak przyjechał do Hope Valley, w którym mieszka do dzisiaj.
Jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Wracali z kolacji z okazji kolejnej rocznicy ślubu, kiedy nadjeżdżający z naprzeciwka kierowca tira stracił panowanie nad pojazdem uderzając wprost w nich. Oboje zginęli na miejscu. Dean do dzisiaj trzyma się myśli, że przynajmniej nie cierpieli.
Po śmierci rodziców opiekę nad nim przejęła jego ciotka mieszkająca w niewielkim miasteczku, którego chłopak tak bardzo nienawidził. Brat, z racji tego, że był już pełnoletni nie musiał z nim jechać, wybierając dokąd chce się udać. Solidaryzując się z Deanem, udał się również na zadupie, na którym, zdaniem chłopaka, nie było co robić.
Od niemal zawsze interesował się tańcem. Chciał dzięki niemu stać się sławnym. Jednym z jego największych marzeń jest występowanie na scenie z wielkimi muzycznymi gwiazdami. Kto wie, może kiedyś nawet będzie odpowiedzialny za choreografię u jednego z nich?
Początkowo nienawidził Hope Valley twierdząc, że niszczy jego marzenia. Jak miał się tutaj rozwijać, kiedy nie miał nawet gdzie tańczyć? Dopiero po mniej więcej pół roku, kiedy ciotka zapisała go do jednej ze szkół tańca w Miami zmienił trochę danie o okolicy. Niemniej nadal nie sądził, aby przebywając tutaj miał otwarte drzwi do kariery.
Brał udział w licznych konkursach i castingach. Niektóre z nich udało mu się wygrać, na niektórych ponosił porażkę, co mimo wszystko nie demotywowało go, a wręcz nakręcało bardziej do dalszej, znacznie cięższej pracy.
Trzy lata temu doznał poważnego urazu kolana podczas wypadu na narty z przyjaciółmi. To przekreśliło ostatecznie jego szansę na spełnienie wszelkich planów, które wiązał z tańcem. Nie mógł już brać udziału w konkursach, a co za tym szło mógł pożegnać się z występowaniem u boku wielkich gwiazd muzycznych. Od tego czasu znacznie się zmienił zdecydowanie nienawidząc świata, chociaż wcześniej nie miał do niego zupełnie nic.
Widząc, jak bardzo chłopak źle się czuje w obecnej sytuacji, kiedy diametralnie musiał zmienić swoje plany na przyszłość, gubiąc się w tym, co miałby robić, ciotka postanowiła założyć mu niewielką szkołę tańca, w której miał być nauczycielem. Z początku nienawidził tego pomysłu, który przypominał mu o tym, co sam stracił, jednak z czasem (płynącym wyjątkowo wolno), dostrzegł w tym szansę przebywania w otoczeniu czegoś, co naprawdę kochał. I chociaż faktycznie nie mógł być już sławny, nadal mógł pracować nad wymyślaniem choreografii, jak i nad własną rehabilitacją. Gdzieś bowiem uroiła mu się myśl, że jeśli małymi kroczkami będzie ponownie przyzwyczajał swoje ciało do wysiłku, wyzdrowieje.
Jest zdecydowanie wymagającym nauczycielem, który nie szczędzi dosadnie szczerych komentarzy względem osób, które do niego przychodzą. Nic dziwnego, że przez wiele osób uważany jest jako osoba arogancka i zwyczajnie chamska. Taniec jednak traktuje bardzo poważnie, dlatego też nie podejmuje się nauczania kogoś, w kim nie widzi żadnego potencjału. Po co marnować czas na coś, co nie miało większego sensu, skoro można było dać go więcej osobie, z której mogło coś być?
Nie ma zbyt wielu przyjaciół, ale tych, których posiada zdecydowanie bardzo sobie ceni. Jest w stanie zrobić dla nich naprawdę wiele, będąc osobą nad wyraz lojalną. Nic dziwnego, że przychodzą do niego, kiedy mają jakiś poważny problem, z którym sami nie są sobie w stanie poradzić.
Kucharz z niego raczej marny, ale potrafi przygotować proste dania na własny użytek. Do tej pory nie musiał nikomu gotować, dlatego nie przywiązuje do tego wielkiej wagi.
Jest osobą systematyczną. Nie straszne jest mu wstawanie o szóstej rano każdego dnia byleby tylko pobiegać po jeszcze pustych ulicach Hope Valley. Dodatkowo każdego wieczora udaje się nad wodę by trochę popływać. W końcu niemal każdy lekarz twierdzi, że pływanie jest dobre na kości, a jemu bardzo zależy na tym, by być ponownie w pełni zdrowym człowiekiem.
Nie lubi wysokości i jest to jego największa obawa. Nie licząc oczywiście tej związanej z zupełną niemożnością tańca, bo gdyby ostatecznie ktoś mu powiedział, że już nigdy nie będzie mógł tego robić z całą pewnością popełniłby samobójstwo.
Nie należy do osób otwartych. Jeśli coś go trapi, zachowuje to dla siebie. Po co mówić o swoich problemach innym, skoro niewiele mogliby na to poradzić. Znacznie wygodniej było mu radzić sobie ze wszystkim samemu.
Po tym jak w Bostonie zostawiła go dziewczyna, uciekając do jego byłego najlepszego przyjaciela, Dean jest sceptycznie nastawiony do wszystkich związków. Unika odpowiedzialności, jak również bardziej zażyłych relacji, które nie opierały się jedynie na przyjaźni. Seks na noc? Nie ma sprawy, ale z całą pewnością nikt nie mógł liczyć, że nagle będzie to zapowiedź spędzenia ze sobą reszty życia.
Ma psa imieniem Loki. Adoptował go w schronisku, do którego zaciągnęła go przyjaciółka chcąca zaadoptować kota. W chwili, w której smutne oczy spojrzały na chłopaka, ten wiedział, że musi zabrać go z tego koszmarnego miejsca. Od tej chwili są niemal nierozłączni. Loki ma nawet specjalne miejsce przy stole.
Wielki fan zdrowego jedzenia. To nie znaczy, że od czasu do czasu nie najdzie go ochota na pizzę czy kebaba. Niemniej, ze względu na swój zawód, musi dbać o linię, jak i formę.
Drugą, tuż po tańcu, pasją chłopaka jest fotografia. Potrafi pojechać w jakieś przypadkowe miejsce i spędzić tam niemal cały dzień, robiąc zdjęcia wszystkiemu, co tylko w jakiś sposób przyciągnie jego uwagę. Najbardziej lubi pracować z innymi ludźmi, jak również ze zwierzętami. Uważa, że są zdecydowanie bardziej wymagające niż robienie zdjęć budynkom.
🏙 Do piętnastego roku mieszkał w Bostonie, który uważał za swój prawdziwy dom. To właśnie w tym mieście miał swoich przyjaciół, jak również dziewczynę, z którą rozstał się tuż po tym, jak przyjechał do Hope Valley, w którym mieszka do dzisiaj.
Jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Wracali z kolacji z okazji kolejnej rocznicy ślubu, kiedy nadjeżdżający z naprzeciwka kierowca tira stracił panowanie nad pojazdem uderzając wprost w nich. Oboje zginęli na miejscu. Dean do dzisiaj trzyma się myśli, że przynajmniej nie cierpieli.
Po śmierci rodziców opiekę nad nim przejęła jego ciotka mieszkająca w niewielkim miasteczku, którego chłopak tak bardzo nienawidził. Brat, z racji tego, że był już pełnoletni nie musiał z nim jechać, wybierając dokąd chce się udać. Solidaryzując się z Deanem, udał się również na zadupie, na którym, zdaniem chłopaka, nie było co robić.
Od niemal zawsze interesował się tańcem. Chciał dzięki niemu stać się sławnym. Jednym z jego największych marzeń jest występowanie na scenie z wielkimi muzycznymi gwiazdami. Kto wie, może kiedyś nawet będzie odpowiedzialny za choreografię u jednego z nich?
Początkowo nienawidził Hope Valley twierdząc, że niszczy jego marzenia. Jak miał się tutaj rozwijać, kiedy nie miał nawet gdzie tańczyć? Dopiero po mniej więcej pół roku, kiedy ciotka zapisała go do jednej ze szkół tańca w Miami zmienił trochę danie o okolicy. Niemniej nadal nie sądził, aby przebywając tutaj miał otwarte drzwi do kariery.
Brał udział w licznych konkursach i castingach. Niektóre z nich udało mu się wygrać, na niektórych ponosił porażkę, co mimo wszystko nie demotywowało go, a wręcz nakręcało bardziej do dalszej, znacznie cięższej pracy.
Trzy lata temu doznał poważnego urazu kolana podczas wypadu na narty z przyjaciółmi. To przekreśliło ostatecznie jego szansę na spełnienie wszelkich planów, które wiązał z tańcem. Nie mógł już brać udziału w konkursach, a co za tym szło mógł pożegnać się z występowaniem u boku wielkich gwiazd muzycznych. Od tego czasu znacznie się zmienił zdecydowanie nienawidząc świata, chociaż wcześniej nie miał do niego zupełnie nic.
Widząc, jak bardzo chłopak źle się czuje w obecnej sytuacji, kiedy diametralnie musiał zmienić swoje plany na przyszłość, gubiąc się w tym, co miałby robić, ciotka postanowiła założyć mu niewielką szkołę tańca, w której miał być nauczycielem. Z początku nienawidził tego pomysłu, który przypominał mu o tym, co sam stracił, jednak z czasem (płynącym wyjątkowo wolno), dostrzegł w tym szansę przebywania w otoczeniu czegoś, co naprawdę kochał. I chociaż faktycznie nie mógł być już sławny, nadal mógł pracować nad wymyślaniem choreografii, jak i nad własną rehabilitacją. Gdzieś bowiem uroiła mu się myśl, że jeśli małymi kroczkami będzie ponownie przyzwyczajał swoje ciało do wysiłku, wyzdrowieje.
Jest zdecydowanie wymagającym nauczycielem, który nie szczędzi dosadnie szczerych komentarzy względem osób, które do niego przychodzą. Nic dziwnego, że przez wiele osób uważany jest jako osoba arogancka i zwyczajnie chamska. Taniec jednak traktuje bardzo poważnie, dlatego też nie podejmuje się nauczania kogoś, w kim nie widzi żadnego potencjału. Po co marnować czas na coś, co nie miało większego sensu, skoro można było dać go więcej osobie, z której mogło coś być?
Nie ma zbyt wielu przyjaciół, ale tych, których posiada zdecydowanie bardzo sobie ceni. Jest w stanie zrobić dla nich naprawdę wiele, będąc osobą nad wyraz lojalną. Nic dziwnego, że przychodzą do niego, kiedy mają jakiś poważny problem, z którym sami nie są sobie w stanie poradzić.
Kucharz z niego raczej marny, ale potrafi przygotować proste dania na własny użytek. Do tej pory nie musiał nikomu gotować, dlatego nie przywiązuje do tego wielkiej wagi.
Jest osobą systematyczną. Nie straszne jest mu wstawanie o szóstej rano każdego dnia byleby tylko pobiegać po jeszcze pustych ulicach Hope Valley. Dodatkowo każdego wieczora udaje się nad wodę by trochę popływać. W końcu niemal każdy lekarz twierdzi, że pływanie jest dobre na kości, a jemu bardzo zależy na tym, by być ponownie w pełni zdrowym człowiekiem.
Nie lubi wysokości i jest to jego największa obawa. Nie licząc oczywiście tej związanej z zupełną niemożnością tańca, bo gdyby ostatecznie ktoś mu powiedział, że już nigdy nie będzie mógł tego robić z całą pewnością popełniłby samobójstwo.
Nie należy do osób otwartych. Jeśli coś go trapi, zachowuje to dla siebie. Po co mówić o swoich problemach innym, skoro niewiele mogliby na to poradzić. Znacznie wygodniej było mu radzić sobie ze wszystkim samemu.
Po tym jak w Bostonie zostawiła go dziewczyna, uciekając do jego byłego najlepszego przyjaciela, Dean jest sceptycznie nastawiony do wszystkich związków. Unika odpowiedzialności, jak również bardziej zażyłych relacji, które nie opierały się jedynie na przyjaźni. Seks na noc? Nie ma sprawy, ale z całą pewnością nikt nie mógł liczyć, że nagle będzie to zapowiedź spędzenia ze sobą reszty życia.
Ma psa imieniem Loki. Adoptował go w schronisku, do którego zaciągnęła go przyjaciółka chcąca zaadoptować kota. W chwili, w której smutne oczy spojrzały na chłopaka, ten wiedział, że musi zabrać go z tego koszmarnego miejsca. Od tej chwili są niemal nierozłączni. Loki ma nawet specjalne miejsce przy stole.
Wielki fan zdrowego jedzenia. To nie znaczy, że od czasu do czasu nie najdzie go ochota na pizzę czy kebaba. Niemniej, ze względu na swój zawód, musi dbać o linię, jak i formę.
Drugą, tuż po tańcu, pasją chłopaka jest fotografia. Potrafi pojechać w jakieś przypadkowe miejsce i spędzić tam niemal cały dzień, robiąc zdjęcia wszystkiemu, co tylko w jakiś sposób przyciągnie jego uwagę. Najbardziej lubi pracować z innymi ludźmi, jak również ze zwierzętami. Uważa, że są zdecydowanie bardziej wymagające niż robienie zdjęć budynkom.
PRZYJEZDNY isla de flores
Spoiler
Show