eventCruise of Hope
Słońce chyli się nad horyzontem, wypełniając różowo-złotym poblaskiem pokład statku. Ze wszystkich stron docierają gromkie brawa. Przedstawienie, które przed sekundą się zakończyło, zostanie w pamięci obserwatorów na długie miesiące. Pokaz fajerwerków, laserów na wodzie i egzotyczne tańce w wykonaniu temperamentnych tancerek to idealny sposób pożegnania pierwszej grupy turystów i przywitania kolejnych.
Cały port zapełniony jest ludźmi, których — prócz chęci dobrej zabawy — niewiele łączy. Niektórzy mieszkają w Hope Valley od dzieciństwa: ściskają dłonie przyjaciół i witają się z sąsiadami. Inni — przyjechali tu tylko na tydzień, weekend albo zatrzymali się w jednym z pensjonatów na noc, a rano wyruszą w podróż przez Park Everglades. Wszyscy jednak ściągnęli tutaj zainteresowani coroczną rozrywką, jaką proponuje wpływający właśnie do statku olbrzymi statek rejsowy. Dzieci i rozentuzjazmowani nastolatkowie pokazują na ogromne zjeżdżalnie, kobiety poprawiają ciemne okulary na nosie, zastanawiając się, jak będą wyglądać na pięknych leżakach na górnym pokładzie, tocząc walkę o równą opaleniznę.
Myśli wszystkich burzy pojawienie się kolorowej, nazbyt entuzjastycznej postaci, którą próbuje temperować burmistrz. Nic jednak nie powstrzyma jej entuzjazmu, kiedy chwyta za mikrofon i ściąga na moment intensywnie czerwone usta.
— Szanowni państwo!!! JEST NAM, o przepraszam, trochę za głośno. JEST NAM NIEZWYKLE PRZYJEMNIE POINFORMOWAĆ, że nasz park wodnej rozrywki, Florida Water & Country Fair, przeszedł w tym roku renowację i może ponownie państwa do siebie zaprosić! Nowe atrakcje, nowe emocje, nowa jakość, nowa... — Burmistrz, korzystając z okazji, kiedy kobieta strzela palcami, próbując znaleźć odpowiednie słowo, szepcze jej coś do ucha i podaje mikrofon eleganckiemu, młodemu kapitanowi. Ekscentryczną dyrektor centrum kultury najwyraźniej zmęczył już nieco open bar na statku. Macha jednak wszystkim entuzjastycznie na pożegnanie i nasuwa na nos okulary w kształcie ananasów. Pinacolada baby!
Opalony i umięśniony kapitan, któremu koszula od munduru przyjemnie opina ramiona, przesuwa spojrzeniem po wszystkich zebranych gościach. Posyła pasażerom perlisty uśmiech, a do kilku pań na przedzie puszcza oczko. Wtedy też przejmuje mikrofon i aksamitnym tonem głosu oznajmia:
— Tuż po tym, jak zakwaterujecie się państwo w swoich kajutach, zapraszam niezwłocznie na pokład, kiedy wypłyniemy już na otwarte morze. Na wszystkich czeka moc atrakcji i niezapomnianych wrażeń. Podróż na wyspę potrwa około 2 godzin. Statek zacumuje w tamtejszym porcie do niedzielnego popołudnia. Wykorzystajcie ten czas na spędzenie czasu tak, jak lubicie najbardziej. Zabawę do białego rana i sen pod gołym niebem, ekstremalne doznania na przygotowanych atrakcjach bądź relaksujących spacerach. Nie pozostało już nic innego, niż powiedzieć — ZAPRASZAM NA POKŁAD!
Cały port zapełniony jest ludźmi, których — prócz chęci dobrej zabawy — niewiele łączy. Niektórzy mieszkają w Hope Valley od dzieciństwa: ściskają dłonie przyjaciół i witają się z sąsiadami. Inni — przyjechali tu tylko na tydzień, weekend albo zatrzymali się w jednym z pensjonatów na noc, a rano wyruszą w podróż przez Park Everglades. Wszyscy jednak ściągnęli tutaj zainteresowani coroczną rozrywką, jaką proponuje wpływający właśnie do statku olbrzymi statek rejsowy. Dzieci i rozentuzjazmowani nastolatkowie pokazują na ogromne zjeżdżalnie, kobiety poprawiają ciemne okulary na nosie, zastanawiając się, jak będą wyglądać na pięknych leżakach na górnym pokładzie, tocząc walkę o równą opaleniznę.
Myśli wszystkich burzy pojawienie się kolorowej, nazbyt entuzjastycznej postaci, którą próbuje temperować burmistrz. Nic jednak nie powstrzyma jej entuzjazmu, kiedy chwyta za mikrofon i ściąga na moment intensywnie czerwone usta.
— Szanowni państwo!!! JEST NAM, o przepraszam, trochę za głośno. JEST NAM NIEZWYKLE PRZYJEMNIE POINFORMOWAĆ, że nasz park wodnej rozrywki, Florida Water & Country Fair, przeszedł w tym roku renowację i może ponownie państwa do siebie zaprosić! Nowe atrakcje, nowe emocje, nowa jakość, nowa... — Burmistrz, korzystając z okazji, kiedy kobieta strzela palcami, próbując znaleźć odpowiednie słowo, szepcze jej coś do ucha i podaje mikrofon eleganckiemu, młodemu kapitanowi. Ekscentryczną dyrektor centrum kultury najwyraźniej zmęczył już nieco open bar na statku. Macha jednak wszystkim entuzjastycznie na pożegnanie i nasuwa na nos okulary w kształcie ananasów. Pinacolada baby!
Opalony i umięśniony kapitan, któremu koszula od munduru przyjemnie opina ramiona, przesuwa spojrzeniem po wszystkich zebranych gościach. Posyła pasażerom perlisty uśmiech, a do kilku pań na przedzie puszcza oczko. Wtedy też przejmuje mikrofon i aksamitnym tonem głosu oznajmia:
— Tuż po tym, jak zakwaterujecie się państwo w swoich kajutach, zapraszam niezwłocznie na pokład, kiedy wypłyniemy już na otwarte morze. Na wszystkich czeka moc atrakcji i niezapomnianych wrażeń. Podróż na wyspę potrwa około 2 godzin. Statek zacumuje w tamtejszym porcie do niedzielnego popołudnia. Wykorzystajcie ten czas na spędzenie czasu tak, jak lubicie najbardziej. Zabawę do białego rana i sen pod gołym niebem, ekstremalne doznania na przygotowanych atrakcjach bądź relaksujących spacerach. Nie pozostało już nic innego, niż powiedzieć — ZAPRASZAM NA POKŁAD!