Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
pani weterynarz z głową, w chmurach
28
166

Post

[1]

Brakowało jej wspólnych rozmów z Donato i śmiania się, tak po prostu. Była ogromnie wdzięczna za takiego przyjaciela, którego miała. On zawsze był i potrafił ją wysłuchać. Miała wrażenie, że Villeda mimo swojego młodego wieku, to potrafi bardziej doradzić niż rówieśnik Brie. Nie potrafiła się przyznać, że od dłuższego czasu nie traktowała go jak przyjaciela. Może chciała żeby był kimś więcej niż tylko nim? Bała się tego, że on może nie odwzajemnia jej uczuć i ona nie potrzebnie się przy nim zbłaźni. To wtedy mogło skończyć ich przyjaźń, a tego nie chciała. Donato był młody i przystojny, więc mógł mieć każdą, a Brie nie wierzyła, że on też by mógł ją pokochać. Dzisiaj kończyła zmianę z uśmiechem na ustach i nic nie popsuło jej humoru. Nawet babki kłócące się, w korytarzu i szczekające psy od których bolała ją głowa. Do domu wróciła późno, bo na mieście były straszne korki. Jedyne co zdążyła, to odgrzać wczorajszą zapiekankę i szybko wziąć prysznic. W międzyczasie zrobiła sobie kilkanaście drinków, po których była już mocno pijana. To nie przeszkodziło jej w tym, by po drodze wskoczyć po alkohol do osiedlowego sklepu i przekąski. Cud, że ekspedientka jej sprzedała jak jest aż, w takim stanie. Szła na piechotę, bo nie chciało jej się brać taksówki, a skrót do domu Villedy znała na pamięć. Cud, że po drodze się nie zabiła. Kwadrans później stała pod jego domem i pukała do jego drzwi, czekając jak otworzy.
— Hej — pocałowała go, w policzek na przywitanie zaraz się od niego odsuwając. Chwiejnym krokiem podaje mu reklamówkę, by móc ściągnąć buty. Coś jej nie wychodzi, bo gdyby nie Villeda to runęłaby na ziemie. — Chyba się trochę upiłam, wiesz? Za dużo tych drinków. Nie mów nic Czarkowi. — patrzy na niego. Tylko niech on nie mówi nic jej bratu i niech to będzie ich sekret, bo chyba przed Czarkiem spali się ze wstydu. Zachowuje się jak zakochana gówniara, ale czy to jej przeszkadza? Nie. — Chyba jestem, w tobie zakochana. Z dnia na dzień coraz bardziej się zakochuje, Villeda. Troszkę jestem za stara dla ciebie, ale...— urywa i patrzy na niego z taką czułością i nim zdąży odpowiedzieć, to całuje go, w usta. Dłonie zarzuca na jego kark. Pieprzyć konsekwencje. Ważniejsze są dla niej teraz usta Villedy, które są miękkie i jego perfumy przyprawiają o zawrót głowy. W normalnych okolicznościach nie byłaby taka odważna, a jutro to mu, w oczy nie spojrzy ze wstydu. Szlag, by trafił te wszystkie postanowienia, że nie powie, co do niego czuje. Ups, bo właśnie to się stało i nie ma już odwrotu. Ciekawe tylko, co z tą wiadomością zrobi chłopak?

donato villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum!
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
człowiek-orkiestra, a już na pewno życiowa pierdoła, ale potencjału pozytywnego myślenia ma za pięciu i chętnie się dzieli!
20
170

Post

{6}

Do ostatniej chwili planował się łudzić, że to wszystko co mu się dzikim sztormem ostatnio przewalało w głowie i sercu, to tylko wypadkowa wysokiego stężenia latynoskiej krwi we krwi, może z malutką domieszką tego, że wypadł mu tydzień wolności zawodowej przez nadszarpnięte zdrowie lewej kostki i nie tylko zaaneksjował siostrzaną kanapę, ale też telewizor na którym śledził niezdrowe ilości losów bohaterów telenowej, które akurat były na tapecie lokalnej stacji lubującej się w tego typu produkcjach.
Przecież za żadne skarby nie przyzna się, choćby i tylko przed samym sobą, że do swej osobistej, dobrej przyjaciółki, zapałał czymś więcej niż ta dobra sympatia, którą darzy się kogoś kogo zna się sto lat albo i dłużej. Nie na tym gra polegała. Szczególnie jak się pół życia (okay, przesada, pół życia temu Donat to jeszcze resoraki zbierał - wykreślić to), no, kilka ostatnich lat miało wysoce zapalczywe ambicje zostać alvaro numero uno tego miasteczka. Oh, w takim wypadku to już absolutnie nie wolno nawet było myśleć czysto hipotetycznie czy aby się w kimś czasem nie zakochać.
Nie, nie, nie, nie.
Tylko, że... zonk.
Ostatnimi czasy każdy, nawet najkrótszy i najgłupszy sms od pewnej panny wklejał mu na twarz uśmiech szeroki od ucha do ucha, i potem chodził taki uchahany pół dnia, jeśli nie dłużej. Szczęście, że każdy kto go trochę znał brał to po prostu za przejaw jego osobowości, tego bycia człowiekiem o stopniu pogodności równowartej tysiącu słońc, więc jego sekret był absolutnie bezpieczny. Kompletnie nie wiedział jak ma się z tym wszystkim czuć i co myśleć - a myślenie przecież nigdy nie było jego najmocniejszą stroną - jednak na wieść, że Brie wpadnie w odwiedziny jak za starych, dobrych czasów, w których wszystko było prostsze, radował go tak z dziesięć razy bardziej a nawet po cichu wzrok miał przylepiony do wszystkich mijanych zegarków... ech, tak, świetnie mu idzie zgrywanie, że nic nie jest, nic nie było, nic nie będzie...
A potem zonk do potęgi n-tej.
To już nie suspens taniego romansu z kiosku, nawet nie plot-twist na poziomie średnio dobrej telenoweli. Znaczy, tak mu się wydaje, bo przecież ekspertem nie jest, proszę pamiętać! Ale w tych samych pięciu minutach nie tylko słyszy znamienne linijki spod sztandaru ''chyba się w tobie kocham'', ale też zostaje pocałowany. I czuje w tym wszystkim spowijającą Brie woalkę alkoholu, głupi by się nie dopatrzył, z resztą sama się na dzień dobry przyznała, że chyba ciut za dużo wypiła. Ale już nie raz i nie dziesięć razy było mówione, że Donatello i myślenie to niezbyt dobrana para, a już myślenie o konsekwencjach? Koncept totalnie abstrakcyjny. - Okaaaay... "trochę" to chyba trochę niedopowiedzenie. - taktowny jak zawsze, babcia byłaby dumna, że taki z niego elokwentny gentleman. - Chodź, wejdziesz, nie będziemy tak na progu... - bo to wcale nie tak, że w głowie miał pustkę i zupełnie nie wiedział co się mówi w sytuacjach jak z filmu, kiedy dzieją się tu i teraz, w zwyczajny czwartkowy wieczór - ...to podobno pecha przynosi.

brie s. arreola
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! BABYSITTER TYP OSOBOWOŚCI: DZIAŁACZ JESTEM PUCHONEM ŻARŁOK KING OF THE JUNGLE
mów mi/kontakt
salamati, boys
a
Awatar użytkownika
pani weterynarz z głową, w chmurach
28
166

Post

Mówienie o uczuciach, w stanie nietrzeźwości było zdecydowanie łatwiejsze. Nie tyle, co łatwiejsze, ale zdecydowanie łatwiej się o nich mówiło, gdy było się odważniejszym pod wpływem alkoholu. Fraza „chyba się, w tobie kocham” była absurdalna, bo te chyba już dawno gdzieś minęło. Dawno, bo z dnia na dzień była pewniejsza swoich uczuć co do Donato i tak bardzo nie chciała na trzeźwo o nich rozmawiać. Uważała, że zasługuje na kogoś młodszego i nie chciała go stracić, a mówienie o uczuciach swojemu przyjacielowi którego nie jest się pewnym, czy też to odwzajemnia było wręcz jak strzał, w kolano. Dzisiaj ta cała otoczka z tym, że zależy jej na przyjaźni tylko i jest dobrze tak jak jest, gdzieś pękła. Wolała powiedzieć mu wcześniej niż przez całe życie pluć sobie, w twarz i zastanawiać się, co by było gdyby mu jednak powiedziała. Patrzy na niego pijanym wzrokiem, bo zdecydowanie alkohol to nie jej kompan i chyba przez kilka najbliższych miesięcy go nie ruszy. Ewentualnie przez kilka najbliższych dni będzie leczyć kaca i weźmie wolne, w pracy.
— Troszeczkę naprawdę. Te drineczki wydawały się być takie słabe i były słabe — te drinki to skurwiele, bo lejesz i lejesz. Nic nie czujesz, ale jak wstaniesz to cię sieka. No i ją siekło tak, że dobrze iż po drodze się gdzieś nie wywaliła. Brakowałoby żeby z nią ktoś do szpitala musiał jechać. Łapie się go bo czuje, że zaraz traci grunt pod nogami i wywinie orła. Jak już się znajdują, w jego salonie czy tam kij wie czym. Nie wiem.
— W razie co mamy jeszcze alkohol. O tam, w tej siatce jeszcze leży. Zrobisz mi drineczka? Czy co będziemy robić? — przytula się do niego i patrzy mu prosto, w oczy. Przez chwile między nimi jest cisza, która Arreola przerywa. — Donato, powiedz cokolwiek. Jeśli ci się nie podobam to też powiedz. To pójdę — lepsza gorsza prawda niż największe kłamstwo.

donato villeda
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum!
mów mi/kontakt
autor
Zablokowany