[Evan Murphy]

— Kuszące. Będziesz to potem oglądał w samotności, myśląc o drugiej części? Może jeszcze będziesz mnie szantażował tym nagraniem, wymuszając kolejne rzeczy? Przyznaj się, że właśnie tego chcesz, Owens. — mruknął. Czemu zaczynał się podniecać na myśl o tym, że mógłby oddać mu się tylko po to, by ich nagrał? Miałby to czego chciał, nawet ten jeden raz. Johnny musiałby tylko uważać, żeby to nagranie nie wpadło w niepowołane ręce.
— Nie martw się o mnie. Radzę sobie. Nie mam problemu ze znalezieniem odpowiedniego kochanka. — odparł. Nie mówiąc o tym, że wcale nie chciał słyszeć o tym, że Johnny będzie mu kogoś podsyłał. Kogoś kto nie jest nim. Mógł się bawić, licząc na chwilowe zapomnienie, ale to nie było to samo. — Chcesz wiedzieć jaki jest ciasny? Jak dławi się ssąc mojego fiuta? Zboczeniec. Sam pewnie masz wiele do powiedzenia o swoich przygodach. — stwierdził. Gdyby nie był o niego zazdrosny pewnie mogliby się wymieniać szczegółami na temat życia seksualnego. Ale chyba by oszalał ze złości.
— Sprawdź mnie. Wiesz, że jestem wytrzymały. Musiałbyś się bardzo postarać, żebym Cię błagał. — powiedział. Był trenowany pod względem wytrzymałości. Miał znieść najgorsze tortury i prędzej umrzeć niż wyjawić sekrety Owensów. Czym więc to mogłoby się różnić od seksu? Mógł zacisnąć zęby i zmusić Johnny’ego do użycia wyobraźni by w końcu zaczął go błagać o więcej. Może powinien to zrobić?
— Chciałbyś patrzeć? Jesteś chory. — mruknął. Chociaż czy to nie wywołałoby jakiejś reakcji ze strony Owensa? Widziałby jak jego własny brat pieprzy jego ochroniarza, chcąc zająć jego miejsce.
— Wytrzymasz wszystko? — zapytał, obserwując jak ten się podnosi. Jak góruje nad nim, wyglądając przy tym cholernie seksownie, chociaż dopiero co miał zszywaną ranę po postrzale. Skierował się na kolanach w jego stronę, przegryzając dolną wargę kiedy go pochwalił. Nie panował nad własnym ciałem, które prosiło o jakikolwiek dotyk ze strony Owensa.
I go w końcu dostał. Jęknął kiedy dłoń Johnny’ego zacisnęła się na jego włosach.
— Johnny… — jęknął, patrząc na niego z dołu. Rozchylił kusząco wargi, czując jak cała krew spływa niżej przez co jego spodnie nagle zrobiły się strasznie ciasne.

Johnny Owens

[Johnny Owens]

-A może będę oglądał z tobą? Może z moim kolejnym kochankiem, pieprząc jego i przypominając sobie jak wykonywałeś moje polecenia? Szantaż? Już teraz miałbym wystarczająco materiału. Poza tym… czy nie tego byś chciał? Żebym miał nad tobą jeszcze większą władzę, Murphy? - uśmiechnął się lekko. Gdyby go nie znał pomyślałby, że do tego dążył, prowokując go. Że chciał zobaczyć, jak to jest całkiem mu podlegać i wykonywać bezsprzecznie każde polecenie. Czy w łóżku Evan byłby tak samo przekorny jak normalnie, kiedy Johnny z nim rozmawiał? Czy i tam by kontrował jego zagrywki, czy jednak przyjmował wszystko bez mrugnięcia okiem?
-Z każdym kolejnym słowem zdradzasz mi swoje preferencje. Aż tak w nich ładujesz? Nie masz dla nich litości. Czy to sposób na odreagowanie, czy jednak drzemie w tobie bestia, o której nie mam pojęcia? - zainteresował się… pozornie. Wysłuchiwanie tego, jak ktoś inny dotyka Evana była dziwnie irytująca. Pisał się na to, wiedział o tym, jednak wewnętrznie coś zaczynało się w nim gotować. Miał ochotę odszukać każdego i sprawić, że już nigdy więcej nie pojawi się w życiu ochroniarza.
-Wyjątkowo szastasz dzisiaj wyzwaniami, Evan. Mam dobrą pamięć, nie zapominaj. Któregoś dnia wykorzystam to wszystko, co dzisiaj powiedziałeś - uprzedził. Był pamiętliwy, niczego nie darował i umiał przeinaczyć wszystko na swoją korzyść. Zalety bycia szefem.
-Dosłownie wszystko. Myślisz teraz, czy mnie nie sprawdzić? Powiedz Murphy, co właśnie chodzi ci po głowie? - rzucił gardłowo. Po raz kolejny sytuacja pomiędzy nimi robiła się niebezpieczna. Igrali ze sobą wiedząc, że istniały granice po przekroczeniu których nie było już odwrotu.
Czuł napiętą atmosferę, która nie miała niczego wspólnego ze złością czy konfliktem. Była napięciem wywołanym przez rosnące podniecenie. Evan nim emanował i Johnny z każdą kolejną sekundą miał ochotę zrobić to, co rodziło się w jego głowie.

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Evan Murphy

[Evan Murphy]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Johnny Owens

[Johnny Owens]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Evan Murphy

[Evan Murphy]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Johnny Owens

[Johnny Owens]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Evan Murphy

[Evan Murphy]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Johnny Owens

[Johnny Owens]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Evan Murphy

[Evan Murphy]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Johnny Owens

[Johnny Owens]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Evan Murphy

[Evan Murphy]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Johnny Owens

[Johnny Owens]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

zt. x2

Evan Murphy