Hope Valley

• Syn Szkota i Amerykanki. Jego rodzice poznali się na studiach w Edynburgu i, podobno, zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Dzielili razem mieszkanie studenckie, które później zamienili na rodzinne gniazdko. Ślub był na ostatnim roku, a pierwsze dziecko - czyli Iain - kilka dni przed trzydziestoma urodzinami Grahama. Później pojawiła się jeszcze dwójka kolejnych dzieciaków. Najmłodsza z nich urodziła się już na słonecznej Florydzie.
• Mając siedem lat cała rodzina Hamiltonów przeniosła się do Hope Valley. Dziadek Iaina zachorował, a babcia nie radziła sobie z obowiązkami - rodzice więc przyjechali by im pomóc. Nie planowali osiedlać się tu na stałe, jednak wyszło jak wyszło. Wkrótce jego tata otworzył swój gabinet weterynaryjny, a mama zajęła się barem prowadzonym przez dziadka. Nie było mu łatwo, zwłaszcza na początku. Miał dosyć silny szkocki akcent, dzieci go nie rozumiały, a on w końcu zamknął się w sobie. Na szczęście szybko przezwyciężył swoje lęki pod koniec wakacji i do szkoły poszedł już jako pewne siebie dziecko.
• Nigdy nie miał trudności w szkole, nauka szła mu naprawdę łatwo. Po latach jego akcent jest bardziej amerykański niż szkocki, chociaż jego ojciec starał się, by jego dzieci nie zapomniały swojego pochodzenia. Nauczył ich nawet języka gaelic, chociaż Iain do tej pory nie wie, gdzie może mu się to przydać.
• Iain już w liceum wiedział kim chce zostać w przyszłości - chciał być nauczycielem historii. Lub wychowania fizycznego, bowiem sport to jego życie. Finalnie wybrał historię, był nawet na wymianie międzynarodowej w Szkocji, na Uniwersytecie Edynburskim. Tam poznał dziewczynę, dla której stracił głowę. Mieszkał w Edynburgu kolejne dwa lata, wrócił, bo za bardzo tęsknił za ciepła Florydą - Szkocja bowiem nie rozpieszcza z pogodą. Nauczył się jednak dobrze pić, a whisky to jego ulubiony trunek. Z dziewczyną zerwał, bo dotarło do niego, że to nie to.
• Po powrocie do Hole Valley zamieszkał w domu po dziadkach, bo babcia przeniosła się do rodziców. Podjął pracę w liceum, jako nauczyciel historii, jakieś pół godziny od Hope Valley. Tam poznał kolejna kobietę, z która był aż pięć lat, jednak kobieta chciała czegoś poważniejszego, pierścionka na palcu, białej sukienki i koronkowego welonu. Iain tego nie chciał, więc ich związek się skończył. Zresztą i tak niedługo później musiał zająć się barem mamy - babcia potrzebowała opieki, a mama nie miała serca by wysłać ją do domu opieki, więc zatrudniła tylko do pomocy panią raz w tygodniu. Na początku Iain próbowal jakoś pogodzić pracę w szkole i w barze, ale niestety musiał wybierać. Na szczęście wybór trudny nie był, bo pokochał pracę za barem, polewając alkohol innym i nawet tę pracę papierkowa. Co prawda czasami korzysta z pomocy mamy, ale radzi sobie całkiem dobrze.