Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182

Post

Dobra, powiedzmy sobie szczerze. Wszystko gnało naprzód niczym ekspres i prawdopodobnie dopiero teraz do niego docierało, w jak poważnym położeniu się znalazł. I trochę ta myśl go niepokoiła, więc zamiast zamykać się w sobie (co robił przez ostatnie lata) postanowił poradzić się jedynej osoby z rodziny, która trzeźwo myśli. Od ich ostatniego spotkania relacje się poprawiły, wiadomo, nie jest idealnie i chyba nigdy nie będzie, ale obaj zrozumieli, że mają praktycznie tylko siebie i że nie mogą tracić czasu na rozpamiętywanie przeszłości i walkę o jedną kobietę, która notabene sama zdecydowała, a po tym jaki teatrzyk odstawił na spotkaniu z jej rodzicami, umocniła się w tym, że on naprawdę nie ma zamiaru uciec, tak jak ostatnio. Bądź co bądź, zdobył się na gest odwagi, pomińmy fakt, że nieco przyspieszył cały proces i chciał zrobić na złość jej ojcu który miał do niego wiele uprzedzeń, jednak było to szczere. Kochał ją. Nie bał się tego uczucia, zaakceptował je. I chciał z nią spędzić resztę życia.
Zajechał pod dom brata, parkując na wolnym miejscu. Był nieco zestresowany, jakby miał go odpytywać nauczyciel z naprawdę trudnego tematu. Nie miał pojęcia, czy Harvey przebolał jakoś ten fakt, że blondynka wybrała młodszego brata, od ich ostatniej rozmowy na temat jej ciąży i problemu starszego Sherwooda modlił się, by w tej kwestii nie musieli już nigdy walczyć. Do cholery, mieli być braćmi z prawdziwego zdarzenia, bądź co bądź krążyła w nich ta sama krew. Też Cyrus potrzebuje rozwiania jego obaw, bo mimo tego, że szczęście powoli do niego przychodzi, obawia się, że będzie takim samym despotą dla swojego dziecka jak jego własny ojciec i to po prawdzie go blokuje.
Westchnął, pukając do drzwi.
- Cześć, braciszku. – jak zwykle na jego twarzy tańczył cwaniacki uśmieszek, typowy wyraz twarzy człowieka który próbuje ukryć swoje prawdziwe odczucia i emocje, nie nawykły do ich okazywania, bądź mówienia o nich prosto w twarz. Poklepał starszego po ramieniu i na jego zaproszenie wszedł do mieszkania, czuł się jednak trochę jak skazaniec idący na ścięcie. Policzył w myślach do pięciu, z automatu jednak idąc do kuchni i opadając na jedno z krzeseł, opierając ramiona o blat stołu. – Wolałem takich rewelacji nie przekazywać przez telefon, wiesz jak to jest. – wzruszył lekko ramionami, stukając paznokciem w blat, ewidentnie nie wiedząc, jak powiedzieć wprost to, co chciał. Irytujące uczucie. – Musisz postarać się o nowy garnitur, Harvi. Bardzo elegancki. Taki wiesz, z klasą. – ten typ nie umie prosto z mostu powiedzieć, że się żeni, owszem zaakceptował ten fakt, no ale jednak gadać o tym ciężko.


Harvey Sherwood
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are like a hurricane - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Everything for You - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We will do it together or separately - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! I love you 3000 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! devine Novel TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ZARĘCZONY/A WDOWIEC/WDOWA URODZONY ZIMĄ ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI RZUCIŁEM/AM STUDIA wieczny Piotruś Pan PIJAM WHISKY Koszula to moja druga skóra Walczę z depresją Po odwyku Lubię zapach damskich perfum Rzucam się na głęboką wodę Wracam do How I Met Your Mother Koneser wykwintnych alkoholi I LOVE YOU, BABY! I DO BABY BOOM! Wpadka MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Harvey Sherwood
a

Post

Można by rzec, że także życie Sherwooda powoli wychodziło na prostą, może nie do końca pogodził się z faktem, że Hailee wybrała Cyrusa, ale nie mógł przecież stanąć na drodze miłości. Ze starymi znajomymi stracił wszelkie kontakty, miał więc do wygadania się tylko właśnie Cyrusa z którym ostatnio stosunki się znacznie ociepliły. Wiedział, że blondynka ma zawirowania w swoim życiu wokół młodszego Sherwooda i dziecka, więc mężczyzna po prostu skupił się na swoim życiu starając się za bardzo nie ingerować jeśli chodzi o młodszego braciszka. Owszem, gdyby jakaś mu głupota strzeliła do głowy to zapewne byłby pierwszym, który podjechałby pod jego dom i strzelił mu prosto w pysk. Byłby do tego zdolny, bo czemu nie? Chociaż był ostatnią osobą, która powinna przywracać młodszego brata do porządku, zdecydowanie się do tego nie nadawał, ale ktoś w tej rodzinie musiał być tym pieprzonym głosem rozsądku, a że był najstarszy to niestety ale trafiło na niego. Był jakby nie patrząc głową rodziny i zarówno matce, która przebywała w domu opieki jak i Cyrusowi powinien zapewnić bezpieczeństwo, nawet gdy oboje zapewne tego nie potrzebowali. Ale starał się zmienić przez ten cały czas i być odpowiedzialnym starszym bratem, zmarnował na to przecież tyle lat.
Otwierając drzwi delikatnie uśmiechnął się w kierunku Cyrusa, dostrzegając jednak dziwną zmianę w nim, a może tylko mu się wydawało? Czyżby jego młodszy brat jakby promieniał szczęściem? Wpuścił go do wnętrza swojego domu kiwając delikatnie głową na jego powitanie.
Skierował kroki za nim do kuchni, automatycznie sięgając do lodówki z której wyciągnął dwie butelki schłodzonego piwa, otworzył je i jedno postawił przed bratem mając nadzieję, że ten chociaż tego dnia gdy normalnie mogą porozmawiać się z nim napije, sam oparł się tyłkiem o blat kuchenny upijając łyk i unosząc brew na te wieści, które miał mu przekazać.
- Co to za ważne wieści? Jesteś bardzo z siebie zadowolony, dowiedziałeś się jaka będzie płeć dziecka czy co? - przechylił delikatnie głowę na bok spoglądając na jego twarz, chociaż jak wspominał o dziecku i o Hailee to czuł dziwny uścisk w klatce piersiowej, zamaskował to jednak zaskoczoną miną. Miał jeden garnitur, ze swojego ślubu ale wątpił, że będzie już na niego dobry, zwłaszcza że od tamtego czasu przybrał trochę na wadzę i dzięki pracy ratownika dorobił się mięśni, które nie wstydził się pokazywać.
- Co to za okazja, że mam sobie szykować garnitur.. Cyrus? - pytanie mimowolnie wyrwało się z jego ust, mimo że powoli do niego chyba docierało co takiego brat chciał mu powiedzieć.

Cyrus Sherwood
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182

Post

W końcu byli rodziną, a rodzina powinna trzymać się razem. Nawet jeśli nadal ciężko mu było zaakceptować fakt, że brata ciągnie do blondynki, nie okazywał tego po sobie. Prócz chorej matki, tylko jego ma, dopóki nie urodzi się jego własny syn, jego własna krew. Muszą w końcu zakopać topór wojenny i jakoś nadrobić stracone lata, lata bólu, samotności i tej cholernej pustki. Niemniej, gdy tylko mógł, starał się odpowiadać na jego wiadomości, ba, nawet wielokrotnie zapraszał do baru by mógł zobaczyć, jak młodszy sobie radzi i że jako tako na ludzi wyszedł, chociaż nadal dużo brakuje mu do ideału, nikt mu jednak nie zarzuci, że się nie stara, a ostatnie wydarzenia w domu Hailee jasno pokazały, że jak lew potrafi walczyć o to, w co wierzy i ma w dupie opinię innych na temat swoich poczynań. Zaryzykował. I to mu się opłaciło. Wszystkie te emocje zapewne widać na jego twarzy, niespecjalnie nawet chciał je ukrywać, w końcu jest się z czego cieszyć, aczkolwiek jedna kwestia nadal spędza mu sen z powiek i będzie chciał z nim odbyć poważną rozmowę na ten temat, nie skacząc sobie jednocześnie do gardeł.
Kiwnięciem głowy przyjął butelkę, z której pociągnął spory łyk, chcąc jakoś w słowa ubrać to, co miał zamiar mu zakomunikować. Skierował na niego spojrzenie identycznych, zielonych oczu, obracając automatycznie butelkę w splecionych dłoniach. Aczkolwiek jego pierwsze pytanie nieco na niego wpłynęło, nie szczerzył się jak głupi. Przygryzł lekko wargę, wzdychając ciężko i pociągając kolejny łyk.
- Ano, dowiedziałem się. Chłopak. – powiedział. W jego głosie powinna pobrzmiewać duma, jak na przyszłego ojca przystało, on jednak cały czas zadręczał się myślą, że dla swojego własnego syna będzie takim samym ojcem, jakim był jego. To te same geny, to ta sama krew i tego cholernie się obawia. Nie rozmawiał z Hailee o tym, ale raczej doskonale wyczuła, że nie przyjął tej nowiny zbyt dobrze. Potrząsnął głową, znowu skupiając na nim spojrzenie.
- Pamiętaj, by był wygodny. Czeka cię długa noc pełna picia, tańców i pięknych kobiet. – powiedział w zamyśleniu, jak to on przedłużając moment wyjawienia prawdy. Bynajmniej się tego nie wstydził, w pamięci mając wyraz twarzy ojca Hailee czuł dziką satysfakcję że utarł mężczyźnie nosa, ale chyba dopiero do niego docierało to, co się wydarzyło. - Oświadczyłem się. Parę dni temu. Przy jej rodzicach. Człowieku, gdybyś widział ich miny. – pokręcił głową z lekkim uśmiechem. Plan był zupełnie inny, kolacja, miła atmosfera jak w tandetnych filmach, ale sytuacja zmieniła go do całkowitej zmiany planów. Posłuchał więc impulsu, który jak widać, czasami go nie zawodzi.

Harvey Sherwood
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are like a hurricane - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Everything for You - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We will do it together or separately - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! I love you 3000 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! devine Novel TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ZARĘCZONY/A WDOWIEC/WDOWA URODZONY ZIMĄ ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI RZUCIŁEM/AM STUDIA wieczny Piotruś Pan PIJAM WHISKY Koszula to moja druga skóra Walczę z depresją Po odwyku Lubię zapach damskich perfum Rzucam się na głęboką wodę Wracam do How I Met Your Mother Koneser wykwintnych alkoholi I LOVE YOU, BABY! I DO BABY BOOM! Wpadka MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Harvey Sherwood
a

Post

Może i coś go ciągnęło dalej do Hailee, ale pogodził się z faktem, że jej serce, ciało i dusza należy tylko i wyłącznie do jego młodszego brata, musiał się z tym pogodzić. Musiał zaakceptować fakt, że ta nigdy nie będzie jego, chciał być jednak obecny zarówno w jej jak i Cyrusa życiu mimo, że wiedział o tym jakie katusze będzie przeżywał widząc ich razem. Jeszcze to dziecko.. ono zdecydowanie wszystko skomplikowało bo Harvey wiedział, że swojego potomka posiadać nigdy nie będzie. Nie był godzien tego, żeby zostać ojcem, los go pokarał za bycie złym synem i bratem, Cyrus natomiast bez problemu mógł przedłużyć ród Sherwoodów. Nie mógł jednak pozostać obojętny na ich los, chciał im pomóc nawet gdy nie nadawał się na wujka czy na kogoś, kto mógłby im pomagać wychowywać dziecko. Owszem, ostatnio sporo czasu spędzał z małą Alice i jej matką, przez co nabierał poniekąd doświadczenia jeśli chodzi o dzieci, to nic że ta mała rudowłosa jest diabłem wcielonym, ale zdobyła jego serce już pierwszego dnia kiedy ją spotkał. Cień uśmiechu przebiegł po jego ustach.
- Gratuluję stary, oby urok odziedziczył jednak po matce a nie po Tobie - zaśmiał się delikatnie starając się rozładować delikatne napięcie, które nadal było między nimi odczuwalne, chyba oboje w tym momencie się przygotowywali do nowej roli. Cyrus do roli ojca, a Harvey do roli starszego brata i wujka. Wiedział, że będzie to długa i wyboista droga, ale był w stanie się poświęcić i zrobić wszystko, żeby być dobrym wujkiem dla ich jeszcze nienarodzonego syna. Nawet gdyby miał widzieć w nim Hailee i swojego brata, to nie mógł przecież żywić do niego czy do niej urazy, pogodził się z tym faktem. To nic, że okropnie go to bolało.
Delikatnie uniósł brew do góry na jego słowa, czyżby szykowało się jakieś.. wesele? A potem po prostu ta wiadomość spadła na niego niczym grom z jasnego nieba, przez dłuższy moment wpatrywał się uważnie w twarz swojego młodszego brata. Po paru sekundach zamrugał oczami uśmiechając się delikatnie w jego kierunku.
- Mogę tylko pogratulować Ci dobrej decyzji Cyrus, mam nadzieję, że ta się zgodziła - wyrzekł unosząc delikatnie brew do góry. Mimowolnie poklepał go delikatnie po ramieniu dając mu też znać, żeby poszedł za nim do salonu gdzie mogli oboje wygodniej usiąść. Sherwood usiadł na fotelu pociągając łyk piwa z butelki.
- Czyli garnitur z mojego ślubu się tutaj nie nada. Będę musiał sobie zorganizować nowy - był nader w dobrym nastroju, a raczej pragnął być bo jakby nie patrząc nie chciał wchodzić między Cyrusa a blondynkę.

Cyrus Sherwood
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182

Post

Zapewne czeka ich jeszcze cholernie długa droga do tego, by naprawić braterskie relacje. Po prawdzie jednak mieli tylko siebie na tym świecie i powinni być dla siebie prawdziwymi braćmi, aczkolwiek nadal (przynajmniej przez pewien czas) informacja że blondynka wybrała młodszego z braci będzie powodem do niezręcznej atmosfery, aczkolwiek Cyrus dołoży wszelkich starań, aby tego uniknąć, aby w końcu mieć prawdziwego brata, który będzie go wspierał, bo po prawdzie Cyrus sam nie d końca wie, czy wszystko układa się tak, jak powinno.
Prychnął.
- Przecież jestem cholernie uroczy, ja nie wiem o co ci chodzi. – mruknął, starając się uśmiechnąć szczerze, nadal jednak w głowie miał ten dziwny niepokój, że będzie takim samym ojcem dla swojego syna, jak jego własny i to przez pewien czas go blokowało, aczkolwiek niedawna sytuacja z rodzicami blondynki sprawiła, że chociaż na chwilę o tym zapomniał, będąc pewnym swoich uczuć i tego, że chce z nią spędzić resztę życia i że nie ma zamiaru już więcej uciekać, tylko zostać, by jej we wszystkim pomagać. To się chyba nazywa miłość, prawda?
Obserwował uważnie twarz brata, lekko zagryzając wargę, bo wiedział że zrzuca na niego sporą bombę, ale musiał mu o tym powiedzieć. Potrzebował wsparcia i w tej chwili pieprzył to, że Harveya i Hailee coś łączy, bądź łączyło, potrzebował rodzonego brata który zapewni go, że będzie dobrze i że jakoś się ułoży.
- Też byłem w niemałym szoku, ale tak. To chyba bardzo piękny sen, z którego nie chcę się obudzić. – pokręcił głową, jakby sam jeszcze w to nie wierzył, powlókł się jednak za bratem do salony, popijając ze swojej butelki i opadając z cichy westchnieniem na kanapę naprzeciwko niego, siadając po turecku i obejmując butelkę dłońmi. Przekrzywił głowę na bok i popatrzył na starszego b rata przenikliwymi, zielonymi oczami. – No, fakt, troszeczkę ci się utyło braciszku, wiec to cię nie ominie. Ale nie martw się, zapewnię ci towarzystwo, sam raczej tez potrzebuję, chociaż wolałbym dżinsy i zwykłą koszulę, ale znając Hailee ten pomysł nie przejdzie. - zaśmiał się. Wiadomo, to tylko żart, ale tak jak emocje opadły, czuł się nieco mniej pewnie, chociaż uczuć do blondynki był jak najbardziej pewien, nie chciał się jednak ze ślubem spieszyć, zapewniając ją jedynie, że nie ma zamiaru uciekać. Najchętniej zniknąłby w swoim barze i skupił się na rysowaniu, albo pracy, ale za równo brat jak i blondynka wybiją mu ten pomysł z głowy. – Jak było na twoim ślubie? Wiesz, tak po prawdzie jestem trochę w tym zielony. – wzruszył lekko ramionami. Z wiadomych przyczyn nie był na ślubie brata. Teraz pora to wszystko nadrobić.


Harvey Sherwood
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are like a hurricane - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Everything for You - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We will do it together or separately - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! I love you 3000 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! devine Novel TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ZARĘCZONY/A WDOWIEC/WDOWA URODZONY ZIMĄ ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI RZUCIŁEM/AM STUDIA wieczny Piotruś Pan PIJAM WHISKY Koszula to moja druga skóra Walczę z depresją Po odwyku Lubię zapach damskich perfum Rzucam się na głęboką wodę Wracam do How I Met Your Mother Koneser wykwintnych alkoholi I LOVE YOU, BABY! I DO BABY BOOM! Wpadka MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Harvey Sherwood
a

Post

Długa i wyboista droga, ale w tym momencie byli na pewno o parę kroków do przodu, już nie skakali sobie do gardeł, ani nie dochodzi do rękoczynów co w przypadku Sherwoodów jest nie lada wyczynem. Harvey od zawsze miał świadomość, że był kijowym bratem i nic się w tym nie zmieniło. Był chyba ostatnią osobą do której Cyrus powinien przychodzić po rady, ale oprócz ich nie było już nikogo z rodziny Sherwood, no nie licząc matki, która wylądowała w psychiatryku myśląc, że jej mąż zmarł przez pierworodnego, w końcu mógł nazywać się czarną owcą rodziny. Widocznie oboje byli po prostu wyrodnymi synami. Uśmiechnął się delikatnie w jego stronę, kręcąc delikatnie głową na boki z rozbawieniem widocznym w jego zielonych oczach.
- Chyba jak śpisz Cyrus, może wtedy można nazwać Cię uroczym - mruknął w kierunku brata, czując jak napięcie, które zawsze pojawiało się kiedy przebywali w jednym pomieszczeniu tak po prostu zaczyna z niego schodzić. Nadal w obecności swojego młodszego brata czuł się dość dziwnie i przede wszystkim ze względu na Hailee dość niezręcznie, ale nic takiego nie zrobili czego Harvey mógłby się wstydzić. Pocałował ją tylko, ale wtedy nie wiedział, że tą łączy coś z Cyrusem, gdyby tylko wiedział.. na pewno wszystko potoczyłoby się inaczej. Była jeszcze kwestia Clem, która skutecznie zakręciła mu w głowie, a potem uciekła bez żadnego słowa. Po prostu wyjechała z Hope Valley. Mężczyzna miał już tyle razy złamane serce, że nie wiedział czy kiedykolwiek pojawi się na horyzoncie kobieta, która będzie w stanie spowodować, że jego serce zabije mocniej. Przez krótki moment nawet pomyślał o pewnej kobiecie z uroczą rudowłosą córeczką, którą poznał ostatnio na plaży, ale szybko wyrzucił je z myśli skupiając się na Cyrusie. Nie mógł go zadręczać swoimi problemami, to było nieodpowiednie nawet gdy byli braćmi. Po prostu Harvey był mężczyzną, który dusił wszystko w sobie.
- Czemu jesteś w szoku? W końcu Hailee Cię kocha, więc to było oczywiste, że się zgodzi - wzruszył delikatnie ramionami, nie wiedział tak naprawdę na jakim etapie była ich znajomość i związek, ale spodziewali się dziecka i Harvey doskonale widział, że jest coś na rzeczy kiedy na nich patrzył. Potrafił dodać dwa do dwóch, więc z drugiej strony to ślub nawet go aż tak bardzo nie dziwił. Przywoływał tylko wspomnienia.. niekoniecznie te dobre bo żona go przecież zostawiła. Westchnął delikatnie i prychnął.
- Nie przytyłem tylko to są mięśnie mój drogi, codzienne bieganie po plaży widocznie mi służy. Też powinieneś zacząć. Ale owszem nie pozwolę Ci iść w byle jakim ubraniu na swój własny ślub. Musimy pójść po garnitury - rzucił a raczej odgryzł się mu upijając kolejny łyk z butelki głownie dlatego, żeby zająć czymś ręce jak i myśli. Na samo wspomnienie o swoim ślubie delikatnie się uśmiechnął, ale tylko przez krótki moment, zerknął na swoją rękę gdzie nadal tkwiła obrączka. W końcu był dalej mężem Dolores bo ta wyjechała bez słowa i nie załatwili żadnych papierów, mógłby ją ścigać ale postanowił dać sobie z tym spokój. - Dolores się wszystkim zajęła, a przed pierwszym tańcem cholernie się stresowałem czy nie podeptam jej palców. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło a bawiliśmy się do samego rana. Ślub był dość skromny, na plaży bo tam się poznaliśmy - wzruszył ramionami delikatnie, tutaj w Hope Valley było to dość popularne, ale jak nie skorzystać z takich uroków i słonecznych dni?

Cyrus Sherwood
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182

Post

Miał naprawdę wielką nadzieję, że w końcu w ich relacji nastanie cholernie wielki przełom. Sam fakt, że nie drą się na siebie i nie skaczą do gardłem jest naprawdę dobrą nowiną, to daje Cyrusowi cichą nadzieję na to, że ich relacje się poprawią. Wiadomo, nigdy nie będą idealne, zaprzepaścili tą szansę lata temu, jeszcze jako dzieci, zamiast postawić się ojcu, mimowolnie podporządkowali się mu i teraz muszą płacić cholernie wielką cenę za te działania. Cud, że obaj wyszli na prostą, mimo tego co działo się w ich życiu.
Mimowolnie się uśmiechnął.
- Za to z ciebie urok aż emanuje braciszku. – przytknął butelkę z piwem do ust, nim upił z niej większy łyk, a w zielonych oczach młodszego z braci pojawiły się wesołe iskierki, chyba po raz pierwszy od ich pamiętnego spotkania na plaży. Nieco się rozluźnił, bo przecież to jego brat, mimo tego co się działo, są rodziną i chcą dla siebie jak najlepiej. Może z czasem będzie wszystko się układało? Jak tylko na świecie pojawi się jego syn wszystko może się zmienić. Miejmy nadzieję że Cyrus momentalnie nie zwariuje i nie stanie się swoim ojcem.
Cóż, starszy z braci nie miał łatwego życia, ale i on miał ciekawe perypetie uczuciowe. W liceum nie mógł chodzić na randki, musiał skupiać się na nauce, dopiero na studiach poznał Hailee która uratowała mu życie, aczkolwiek ten związek do najłatwiejszych nie należał. Po ich rozstaniu miał przelotne romanse i jeszcze jeden dłuższy związek, ale gdy tylko zrobiło się za poważnie, najzwyczajniej w świecie uciekł. I teraz znowu jest z Hailee rozumiejąc, że to właśnie ją cały czas kochał, mimo tak wielu krzywd, jakie jej wyrządził, jego serce od zawsze biło tylko i wyłącznie dla tej drobnej blondynki.
Westchnął ciężko.
- Niby tak, ale planowałem to zupełnie inaczej. Widząc jednak jej ojca, mając świadomość że on wie o tym, że kiedyś brałem… chciałem zrobić mu na złość i nie wiedziałem, czy w obecnej sytuacji ona się zgodzi. – mimowolnie zacisnął wolną pięść, bo jego przyszły teściu nie pałał do niego sympatią. Owszem, martwił się o córkę, ale nawet nie dał mu okazji do przedstawienia swoich racji, nie słuchał Hailee że się zmienił i od lat nie bierze.
- Nah, biegam całymi dniami po barze, wystarczy mi, ale fakt jeśli nie będę wyglądał lepiej od ciebie, to będzie ujma na moim honorze. – poklepał go po ramieniu popijając swoje piwo, coraz bardziej się rozluźniając. Chyba tego najzwyczajniej w świecie potrzebował. – Może zatrudnię kogoś do pomocy? Są ci wszyscy konsultanci ślubni, a nie chcę wszystkiego zwalać na Hailee, nie w jej stanie, chociaż osobiście zabrałbym ją do Vegas, a tu zrobilibyśmy małe wesele. – powiedział w zamyśleniu, bo ten pomysł mu się podobał.


Harvey Sherwood
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are like a hurricane - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Everything for You - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We will do it together or separately - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! I love you 3000 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! devine Novel TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ZARĘCZONY/A WDOWIEC/WDOWA URODZONY ZIMĄ ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI RZUCIŁEM/AM STUDIA wieczny Piotruś Pan PIJAM WHISKY Koszula to moja druga skóra Walczę z depresją Po odwyku Lubię zapach damskich perfum Rzucam się na głęboką wodę Wracam do How I Met Your Mother Koneser wykwintnych alkoholi I LOVE YOU, BABY! I DO BABY BOOM! Wpadka MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Harvey Sherwood
a

Post

Ślub zawsze staje się przełomem w życiu każdego człowieka, zwłaszcza że Cyrus wiele wycierpiał i w duchu starszy brat cieszył się, że jemu się chociaż udało. Sherwood zmagał się od odejścia Dolores z samotnością, która stawała się dla niego coraz bardziej przytłaczająca. Nigdy nie sądził, że znajdzie się właśnie w takiej sytuacji bez wyjścia i że jego życie zamieni się w pasmo cierpień.. bo cierpiał za każdym razem kiedy patrzył na swojego szczęśliwego brata i nawet gdy robił dobrą minę do złej gry to było mu cholernie ciężko. Musiał jednak być silny, nie tylko dla siebie ale i także dla niego. Musiał udowodnić, że tak naprawdę jest dobrym starszym bratem, tak po prostu.
- Mógłbym powiedzieć, że mam to w genach, ale mijałoby się to z celem - rzucił na odczepne swojemu bratu wzruszając delikatnie ramionami i pociągając kolejny łyk ze swojej butelki. Jego zielone oczy to raz przesuwały się na twarz brata to na ścianę za nim, a z ust wyrwało się ciche westchnienie. To oczywiste, że Harvey chciał dla swojego brata jak najlepiej, kim byłby gdyby zakazał mu być szczęśliwy czy wchodziłby między nim a Hailee? Gdyby wtedy Sherwood wiedział, że blondynka jest w jakikolwiek związana z jego młodszym bratem to na pewno inaczej by wtedy postąpił i przede wszystkim nie doszłoby do mordobicia za co winił tylko i wyłącznie siebie, w końcu to on pocałował tamtego wieczoru nieświadomą Burkhart. Zamrugał oczami, żeby pozbyć się jej wizerunku sprzed swoich oczu, czasami nawiedzała go niespodziewanie, bo nie ukrywajmy ale nadal żywił do niej pewnego rodzaju uczucia, a może było to po prostu głupie zauroczenie? Chciał się od niej uwolnić i powoli mu się to udawało, ale niestety staczał się na samo dno swojego paskudnego życia i burzowe chmury zbierały się nad nim. Nie wiedział ile tak naprawdę jeszcze uciągnie i ile będzie w stanie patrzeć na czyjeś szczęście nie mając pojęcia, czy jest w stanie sam takiego doznać. Zazdrościł mu tak cholernie, że aż go to bolało.
- To chyba normalne, że teść niekoniecznie przepada za swoim zięciem, w końcu zabrałeś mu jego córeczkę Cyrus, to tak jakbyś podpisał pakt z diabłem - on sam nie miał zbyt wielkiego doświadczenia ze swoimi teściami o których tak naprawdę zdążył już zapomnieć. Sama Dolores nie za bardzo o nich wspominał a Harvey po prostu starał się udowodnić, że jest odpowiednim partnerem i chyba mu się to udało bo stanęli na ślubnym kobiercu a to jak się to wszystko potoczyło to już inna sprawa. Zaśmiał się mimowolnie. - Pan młody zawsze wygląda najlepiej na swoim ślubie, pamiętaj o tym, nikt nie jest w stanie wyglądać lepiej od Ciebie - tak naprawdę na każdym ślubie najważniejsza jest panna młoda, ale można to przemilczeć czyż nie? Po prostu Harvey chciał swojemu bratu dodać otuchy, tak po prostu.
- To nie jest zły pomysł, zwłaszcza że skoro Hailee jest w ciąży to tym bardziej powinieneś o takiej osobie pomyśleć, żeby nie miała za wiele na głowie - według Harveya to był naprawdę dobry pomysł.

Cyrus Sherwood
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182

Post

Niby robił dobrą minę do złej gry, ale dopiero teraz, w tym momencie, docierało do niego, na jak poważny krok się zdecydował i najzwyczajniej w świecie panikował. Owszem, kochał blondynkę, cholernie późno, prawie za późno sobie to uświadomił, chciał z nią być tak na poważnie, aczkolwiek nie wiedział, czy aby za bardzo się z tym wszystkim nie pospieszył, czy przypadkiem nie powinien poczekać, aż urodzi się dziecko, sprawdzić jak sobie z tym poradzą, czy sami dadzą radę. Miał w głowie istną galopadę myśli i za kija nie wiedział, które rozwiązanie jest odpowiednie. Dlatego tak liczył na starszego brata. Mimo, że ich relacje do idealnych nie należały, w tej chwili potrzebował go jak nikogo na świecie. Poza tym, nikogo innego nie miał, nie chciał wspominać o matce, która najwidoczniej zapomniała o swoim pierworodnym, a to mogłoby starszego jeszcze bardziej dobić, a on tego nie chciał.
Nie chciał wiedzieć, jakie jeszcze uczucia żywi do Hailee brat, dlatego cieszył się, że ten temat nie wypłynął, bo nie wiadomo czy coś, co miało być zwyczajną pogawędką braci, nie skończyłoby się kolejnym mordobiciem. Doskonale pamiętał tamten moment, moment w którym wszystko co do tej pory budował posypało się jak domek z kart. Nie wiedział, jakim cudem udało mu się to wszystko jako tako naprostować, ale teraz dołoży wszelkich starań, aby nie dopuścić ponownie do sytuacji, kiedy brat stanie naprzeciwko bratu. Przecież są rodziną, prawda?
- Niby normalne, ale Harvey, gdybyś widział jego twarz... – pokręcił smutno głową, upijając łyk ze swojej butelki. - Ten człowiek mnie nienawidzi. Nadal ma mnie za ćpuna, który zmarnował życie jej córce i robi to ponownie. Najbardziej żal mi jej, cudem się powstrzymałem, by nie dać mu w zęby. – powiedział, nieświadomie zaciskając dłoń w pięść. Z cichym westchnieniem ją rozluźnił, zdając sobie sprawę, że nadal kiepsko u niego z kontrolą własnych emocji. Trzeba nad tym porozmawiać.
Wywrócił oczami.
- Powiedz to przy Hailee, a dostaniesz czymś ciężkim w twarz i ja cię nie obronię – pogroził mu butelką, jednak za chwilę roześmiał się, praktycznie niewymuszonym śmiechem. Tego mu chyba było potrzeba, spokojnej rozmowy z kimś, kto jest mu bliski. - Jestem mistrzem organizacji braciszku, inaczej bar już dawno by splajtował. – się napuszył prawie jak paw. Ten typ tak ma. - W sumie jest jeszcze czas, by to obgadać, na razie chcę, by się uspokoiła, bo tamta rozmowa z jej ojcem ani trochę dobrze na nią nie wpłynęła. – cholernie się martwił. Co i rusz macał schowany w kieszeni telefon by upewnić się, że nie dzwoniła. Gotowy był pojawić się w domu na jej każde wezwanie, serio.

Harvey Sherwood
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are like a hurricane - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Everything for You - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We will do it together or separately - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! I love you 3000 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! devine Novel TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ZARĘCZONY/A WDOWIEC/WDOWA URODZONY ZIMĄ ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI RZUCIŁEM/AM STUDIA wieczny Piotruś Pan PIJAM WHISKY Koszula to moja druga skóra Walczę z depresją Po odwyku Lubię zapach damskich perfum Rzucam się na głęboką wodę Wracam do How I Met Your Mother Koneser wykwintnych alkoholi I LOVE YOU, BABY! I DO BABY BOOM! Wpadka MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Harvey Sherwood
a

Post

Miał prawo panikować, bo w końcu to był jego pierwszy raz jeśli chodzi o w pełni zaangażowanie się w związek, a że jeszcze było dziecko w drodze to przysparzało więcej kłopotów niż mogliby się spodziewać, więcej zadań i więcej perspektyw na przyszłość. Harvey nie miał takiego szczęścia, owszem nadal uważał, że wyszedł za najpiękniejszą kobietę pod słońcem, bo Dolores była jego pierwszą i prawdziwą miłością, ale to uczucie z czasem się po prostu wypaliło. W momencie gdy uświadomił sobie, że nigdy nie da jej tego długo oczekiwanego dziecka, nic dziwnego że po prostu zazdrościł Cyrusowi szczęścia, oraz tego że miał Hailee. Starszy Sherwood mógł tylko ubolewać nad swoim okrutnym losem bo co innego miał zrobić skoro jego życie towarzyskie od dawna skazane jest na niepowodzenie? Nie chciał być piątym kołem u wozu, ale dobrą radą mógł służyć jeśli brat jej potrzebował, w końcu z ich dwójki to właśnie on ma za sobą ślub i te wszystkie przygotowania, to nic że większością zajęła się Dolores.
Widmo wydarzeń z tamtego dnia na pewno będzie za nimi kroczyć, ale oboje chyba pogodzili się z faktem, że jednak Hailee wybrała młodszego brata, Harvey mimo słabości do blondynki nie miał zamiaru tak po prostu wchodzić buciorami w ich życie, będzie odpowiedzialnym starszym bratem i wujkiem ich nienarodzonego dziecka. Zmarszczył delikatnie czoło spoglądając na twarz młodszego i przez krótki moment trawił jego słowa, przetwarzał je uśmiechając się delikatnie pod nosem.
- Dziwisz się? Gdybym miał córkę i dowiedziałbym się, że jest w ciąży z byłym ćpunem to zapewne zareagowałbym tak samo, ale ja w przeciwieństwie do niego bym się nie hamował tylko wybił parę zębów. Miałeś szczęście, że Hailee tam była bo mogłoby się to źle skończyć, no i dobrze, że zapanowałeś nad swoimi emocjami. Oby tak dalej, braciszku - rzucił w jego kierunku, uśmiechając się kącikiem ust. Chyba pierwszy raz od dłuższego czasu powiedział do niego braciszku i to nie sarkastycznym tonem a tak zwyczajnie, jakby naprawdę byli normalnym rodzeństwem i dzielili się swoimi przeżyciami i obawami bardzo często. Zaśmiał się delikatnie na jego kolejne słowa.
- No tak, zapomniałem że przecież to dzień należący do panny młodej, ale nie daj się tak szybko wsadzić pod pantofel Cyrus - przekrzywił delikatnie głowę na bok patrząc w jego stronę, nie mógł uwierzyć, że jego młodszy brat tak po prostu się żeni i że Sherwood będzie na jego ślubie, jeszcze jakiś czas temu nawet nie sądził że go ponownie spotka, że nie będzie wiedział co u niego się dzieje a tutaj taka niespodzianka.
- Jak uważasz, ale ślub to nie przelewki w końcu wesela nie urządzisz w swoim barze, czyż nie? Ja na Twoim miejscu wynająłbym jakąś konsultantkę, znając życie i tak Hailee będzie decydowała co i jak, ale część roboty będzie musiała sobie odpuścić. No chyba, że stawiacie na skromny ślub to tak naprawdę wiele Wam nie potrzeba - wzruszył tylko ramionami bo nie wiedział do końca jaką mieli wizję jeśli chodzi o ślub, czy ma być huczny czy bardziej.. skromny?

Cyrus Sherwood
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182

Post

Nadal praktycznie nie docierało do niego to, co się wydarzyło. Owszem, podświadomie tego naprawdę chciał, kochał blondynkę całym sercem, ba nawet zaakceptował fakt że zostanie ojcem, wszystko jednak wydarzyło się tak szybko, że minie pewnie jeszcze trochę czasu, nim całkowicie sobie to przyswoi. Wiadomo, pierwszy raz jest w takiej sytuacji, pierwszy raz tak naprawdę na kimś mu zależy. Po latach zrozumiał, jak wiele ta kobieta dla niego znaczy i że zawdzięcza jej notabene życie, bo gdyby nie jej pomoc te wiele lat temu, zapewne nie byłoby go tutaj. Potrzebował teraz jedynie wsparcia swojego brata, głosu rozsądku od kogoś, kto powinien być mu bliski i praktycznie z dnia na dzień jest, chociaż widmo minionych wydarzeń nadal jest obecne, ale odpycha to od siebie, skupiając się na zwyczajnej, braterskiej relacji.
Prychnął cicho.
- Fakt, gdyby nie Hailee i jej matka, zapewne oberwałbym w pysk. Też gdybym naprawdę nie pracował nad sobą, wyskoczyłbym do niego z pięściami, a wtedy o ślubie nie byłoby mowy. Więc cieszę się, że tak się nie stało. – posłał mu nawet szczery uśmiech, co mu się ostatnio nie zdarza, przyszły ojciec, przyszły mąż jest chyba bardziej zestresowany zaistniałą sytuacją niż blondynka, która notabene powinna stresów unikać.
- Widzisz mnie jako pantoflarza? Bo ja siebie nie. Oczywiście, czasami warto iść na kompromisy, by uniknąć uderzenia ciężkim przedmiotem. Nie to, że tego doświadczyłem, no ale. – wzruszył lekko ramionami, upijając ze swojej butelki drugą ręką drapiąc się po policzku. Z kobietą w ciąży nie ma dyskusji, bo tutaj przemawiają hormony, ale Hailee doskonale wiedziała, że nawet gdyby próbowała, nie będzie tańczył tak, jak jej zagra. Te czasy dawno minęły.
- Sam jeszcze nie wiem, też jest kwestia jej rodziców. Z tego co mówiła, jej matka jest bardziej przychylna, ale jej ojciec… Nie chcę dokładać jej teraz niepotrzebnych stresów, dlatego nie poruszam tego tematu, ale wiem, ze prędzej czy później będę musiał. – z cichym westchnieniem podrapał się po karku. Po części rozumiał jej ojca, ale tamte słowa, jakie wypowiedział w ich stronę, nadal w nim pobrzmiewały, nadal sprawiały że nie czuł się pewnie z tym wszystkim. Potrząsnął głowa. Nie może sobie teraz dokładać zmartwień. Nie w tym momencie. – Ale jest jeszcze czas na przemyślenie tych rzeczy. Oboje potrzebujemy w tej chwili po prostu spokoju. – pokiwał głową, bo święcie w to wierzył.


Harvey Sherwood
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are like a hurricane - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Everything for You - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We will do it together or separately - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! I love you 3000 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! devine Novel TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ZARĘCZONY/A WDOWIEC/WDOWA URODZONY ZIMĄ ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI RZUCIŁEM/AM STUDIA wieczny Piotruś Pan PIJAM WHISKY Koszula to moja druga skóra Walczę z depresją Po odwyku Lubię zapach damskich perfum Rzucam się na głęboką wodę Wracam do How I Met Your Mother Koneser wykwintnych alkoholi I LOVE YOU, BABY! I DO BABY BOOM! Wpadka MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Zablokowany