Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

#17
look

Przygotowania do świat ruszały pełną parą, sam Chris nie podejrzewał że aż tak się w to wszystko zaangażuje, nie tylko ze względu na bruneta. Od lat nie obchodził świąt tak jak powinien, ze praktycznie zapomniał, ile to frajdy może sprawić człowiekowi. Zrozumiał to w momencie gdy pojechali szukać choinek, a i wtedy gdy blondyn po raz pierwszy użył piekarnika w swoim domu, o dziwo nie przypalając robionych w pocie czoła ciastek. Jak się z tym wszystkim czuł? Był nieco skołowany, ale czuł przyjemne ciepło widząc uśmiech męża który na poważnie zainteresowany tematyką świąteczną nawet w wiadomościach nie omieszkał mu przypominać o tym, co sam na święta robił i planował już kolejne przygotowania. Wcześniej miał zamiar wyjechać do dziadków, jednak teraz, mając w Hope zobowiązania i kogoś na kim mu zależy, postanowił odłożyć ten wyjazd, dopóki sam nie będzie pewien na czym stoi.
Mimo całej tej atmosfery, musiał pracować, na te parę godzin zostawiać bruneta samego, w wolnych chwilach odpowiadając na wiadomości, zanudzając go szczegółami swojego dnia, jednak i on poczuł że najzwyczajniej w świecie potrzebuje odskoczni, zrobić coś zwyczajnego. Czasami nadal nachodziły go wątpliwości, wiele myśli kotłowało się pod tą blond czupryną i wiedział że oszaleje, jeśli nie będzie wiedział na czym stoi i mimo że wszystko szło swoim własnym tempem, to nadal czuł się dziwnie. Nawet jeśli powoli brunet uświadamiał sobie, co się wydarzyło między nimi, to wspomnienia nadal nie wróciły, przez co Donovan jest w kropce, ale robiąc dobrą minę do złej gry, wykazywał się cholerną cierpliwością.
Dzisiaj jednak miał plan na ten wieczór i nie przyjmował do wiadomości jakichkolwiek protestów bruneta, dlatego wieczorem, po skończonej pracy zajechał pod jego dom dźwigając siatkę wypełnioną najlepszym, co tylko może być do zdobycia: jedzenie na wynos i alkohol, jednak gwiazdę wieczoru miał ukrytą w kieszeni, oczami wyobraźni już widział przebieg tego wieczoru, odstresowujacą grę i miłe towarzystwo.
- Jeśli przeszkadzam, to nie przepraszam, taki był mój zamiar. – powiedział widząc bruneta w drzwiach. Oczywiście, że nie poinformował go o swoich planach, bez tego nie byłoby niespodzianki, prawda? Nie czekając na zaproszenie wparował do środka kierując swoje kroki do kuchni, wybitnie będąc w dobrym nastroju, co nie za często mu się ostatnimi czasy zdarza, miał w sobie jednak tą dziwną ekscytację, którą było widać w każdym jego ruchu, nawet w momencie gdy wypakowywał zdobyczne przyjemności na blat w kuchni.
- Pomyślałem że nie chcesz siedzieć dzisiaj sam jak kołek, ani że nie chce ci się gotować, więc zaopatruję cię w to co najlepsze. – rozumieli się bez słów, fakt, ale gdzieś tam podświadomie obawiał się, że brunet może być w złym nastroju i nie chcieć spędzić z nim tego wieczoru nadal robił jednak dobrą minę do złej gry uśmiechając się jak głupi do sera. - Poza tym to nie wszystko. – dodał, grzebiąc w kieszeni spodni i wyjmując z niej najzwyczajniejszą talię do gry. - Wierz mi lub nie, ale jesteś dobry w karty, przekonałem się o tym w Vegas i pomyślałem że możemy zagrać partyjkę albo dwie w pokera. – rzucił mu talię kart, nim zaczął przeszukiwać jego szafki w poszukiwaniu szklanek do rozlania spoczywającej na blacie whisky.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

look

W duchu Stuart cieszył się, że tak szybko Donovan polubił święta i że nie oponował przed spędzaniem tego czasu tak jak powinni, pieczenie ciasteczek czy kupowanie świątecznych ozdóbek mieli już za sobą, czekało ich jeszcze ozdabianie domu bruneta, ale to w tym momencie mogło poczekać. Wiedział, że przecież nawet gdyby chciał to chirurg nie mógł spędzać z nim każdego dnia i każdej godziny, w przeciwieństwie do bruneta miał pracę na której musiał się skupić. Oczywiście ratownik starał się umilić mu ten czas SMS'ami jak ten się czuje, co ciekawego dzisiaj robił i czy wpadnie do niego po pracy. Dzisiejszego dnia nie dostał odpowiedzi na to ostatnie pytanie, ale przecież wiedział że Donovan musiał także odpocząć od niego i od jego towarzystwa. Hill miał powoli dość siedzenia w czterech ścianach, ale po wypadku jeszcze nie mógł wrócić do pracy i ubolewał nad tym cholernie. Wychodzić za bardzo mu się nie chciało, zresztą nawet jego mąż nie chciał słyszeć o tym, żeby wsiadał za kółko czy włóczył się po Hope Valley dlatego wolny czas spędzał w domu siedząc na kanapie i zajadając się przekąskami jak popcorn czy inne niezbyt dobre jedzenie. Miał jednak dobrą przemianę materii i nie przybierał tak na wadze, za to zdecydowanie mógł dziękować matce naturze.
Siedział właśnie przed telewizorem gdy rozległ się dzwonek u drzwi, zmarszczył delikatnie czoło bo nikogo się dzisiaj nie spodziewał. Christian nie odzywał się od paru godzin mimo, że Stuart wiedział, że ten jakiś czas temu kończył pracę a zawsze mu to obwieszczał z radością, jaką mógł przelać w SMS'a. Z westchnieniem dźwignął się z łóżka i kuśtykając ruszył do drzwi. Jakie było jego zaskoczenie gdy za drzwiami zobaczył nikogo innego jak chirurga.
- Tak.. Ciebie też miło widzieć - mruknął kiedy ten bez zaproszenia władował się do jego domu, ale jak mógł oponować, skoro na widok swojego partnera na ustach bruneta pojawił się delikatny uśmiech. Skierował za nim kroki do kuchni i wszedł akurat w momencie gdy ten zabierał się za rozpakowywanie przyniesionych przez siebie siatek, zmarszczył delikatnie czoło.
- Jesteś jakoś dziwnie podekscytowany, nie naćpali Cię czymś w pracy? - zapytał przekrzywiając delikatnie głowę na bok. Nie wiedział co takiego planował Donovan, ale znał go na tyle, żeby wiedzieć że dzisiejszy wieczór może przejść do tych niezapomnianych. Chwycił coś co mu rzucił i przyjrzał się małemu opakowaniu talii kart.
- Pierwsza szafka po prawej - mruknął widząc kątem oka jak ten szuka szklanek, nawet gdy był tutaj nie pierwszy raz to nadal się nie nauczył rozmieszczenia jego kuchni, chyba powinno się to zmienić, czyż nie? - Mówisz, że byłem dobry? Szkoda, że tego nie pamiętam. A wygrałem coś ciekawego w tego pokera? Bo chyba nie graliśmy w rozbieranego.. proszę powiedz, że to nie był rozbierany - mruknął w stronę blondyna podchodząc do blatu, żeby położyć pudełeczko z kartami na nim, oparł się o blat biodrem zawieszając spojrzenie na podekscytowanej twarzy przyjaciela.. a raczej męża.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Mawiają że ludzie się zmieniają, a Chris jest tego chodzącym przykładem i dowodem na to że także i sceptyk może się nawrócić. Jego, zakupione już drzewko stało w honorowym miejscu w domu, co i ruszy przypominając blondynowi, że te święta będą wyjątkowe, nie takie jakie przez ostatnie lata praktykował. Niemniej, nawet gdyby chciał spędzać z brunetem każdą wolną chwilę, mogłoby się to odbić na jego pracy, a akurat tego nie chciał. Robił to co kochał, od samego początku wiedział co chce robić i sukcesywnie, z uporem godnym osła dążył do osiągnięcia celu. W chwilach, gdy nie był zajęty, zawsze mu odpowiadał, a każda wiadomość męża wywoływała lekki uśmiech na jego twarzy, nawet jeśli dookoła niego był istny kocioł. Wyglądał jak głupek, ale za to cholernie zakochany w najlepszym przyjacielu głupek.
Lubił też zaskakiwać, sam się o tym przekonał w Vegas i postanowił tego akurat nie zmieniać. W końcu ma to swój urok, prawda? Dlatego się nie zapowiedział, zdążył pojechać do domu, wziąć szybki prysznic, ogarnąć się i jeszcze załatwić zapasy. Wpadł też na ten pomysł przed końcem pracy, chcąc spontanicznie im obu zapewnić miły wieczór, robiąc coś, co im dobrze wychodziło: gadanie o wszystkim i o niczym, jedzenie i przekomarzanie się ze sobą. Podejrzewał też że brunet dostaje kota siedząc w domu, ale mając w pamięci ten wypadek kategorycznie zabronił mu wsiadać za kółko, wożąc go wszędzie niczym szofer. Nie zaryzykuje powtórki z rozrywki i tych nocnych koszmarów jakie w tamtym okresie miał.
- Nie mogę mieć dobrego humoru? – prychnął jedynie, a widząc jego minę zaśmiał się krótko. Najwidoczniej i jemu samemu udzieliła się magia świąt, skoro częściej się uśmiechał i zachowywał jak po narkotykach, których oczywiście nie brał. Po prostu pogodził się z obecną sytuacją, przestał się zamartwiać i zaczął cieszyć z tego, co ma, a ma naprawdę wiele. Przecież to wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej, mógł zniknąć z życia bruneta i już nigdy nie poczuć tego samego, co czuje będąc obok niego. Mimo wszystko, nie potrafił mu tego otwarcie powiedzieć prosto w twarz, bojąc się że takie szczere wyznanie może zniszczyć to, co przez ostatni czas budowali. Owszem, duszenie tego w sobie także nie jest dobrym pomysłem i w tym względzie Chris akurat jest w kropce.
- No tak. – mruknął, kierując się do wskazanej szafki. Nie raz i nie dwa już tutaj był, a nadal nie potrafi sobie przypomnieć, co gdzie jego mąż trzyma. Nie chce mu robić bałaganu, ale fakt, wypadałoby to zmienić, by sytuacja nie stała się bardziej komiczna. - Wygraliśmy trochę gotówki, mieliśmy dobrą passę, chociaż to ty w większości grałeś. – znalazł szklanki i ucieszony jak dziecko wrócił do stojącej na blacie whisky odkorkowując ją. Wywrócił oczami, rozlewając alkohol i podchodząc do bruneta, wciskając mu w rękę szklankę. - To było porządne kasyno, wszyscy w koszulach i pod krawatem, tam takie zabawy nie przejdą. – przytknął swoją szklankę do ust, a w jego oczach pojawiły się cwaniackie iskierki. - Ale teraz jesteśmy tylko ty i ja, możemy zagrać. Chociaż nie wiem, czy jesteś na tyle odważny... – mruknął, upijając łyk, ewidentnie wchodząc mu na ambicję. Cholernie lubił się z nim droczyć, chciał zobaczyć tą jego drapieżną stronę którą widział w Vegas, ale jeszcze nie po wypadku. Robił to specjalnie? Możliwe. Po prostu żył.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

W duchu Hill cieszył się, że był w stanie zarazić swojego przyjaciela jak i partnera dobrym, świątecznym nastrojem, który chyba udzielał się im obojga. Chciał widzieć uśmiech na twarzy Donovana, a to zobaczył kiedy wybrana przez nich choinka pojawiła się w jego apartamencie. Od razu zrobiło się przyjemniej i przede wszystkim mogli w ten sposób oboje celebrować ten wspólnie spędzony czas, teraz jednak zaskoczył go nagłym pojawieniem się w jego domu, aż miło się zrobiło na sercu Hilla, kiedy patrzył na uśmiechnięta twarz swojego męża. Pokręcił delikatnie głową na boki z rozbawieniem na twarzy, przez krótki moment nawet niebieskie oczy bruneta uważnie przypatrywały się mężczyźnie jakby ten miał mu obwieścić, że naprawdę został w pracy naćpany i zaraz zacznie mu tutaj wyprawiać dziwne rzeczy.
- A czy ja coś mówię? Po prostu to dość rzadko spotykane u Ciebie, ale jak Ty masz dobry humor to ja też - posłał mu szeroki uśmiech z delikatnym wzruszeniem ramion, taka była prawda bo głównie to jego humor się mu udzielał, albo było po prostu na odwrót, po prostu oboje wpływali na siebie nawzajem i nie mieli pojęcia zresztą jak bardzo. Oboje za sobą tęsknili gdy jeden był w pracy a drugi siedział w domu od czego Stu dostawał po prostu kota.. chciał już wrócić do normalnego trybu życia, do pracy ale nie mógł. Mimo, że poruszał się już lepiej to nadal nie mógł nadwyrężać swojej nogi i lekarz kazał mu jeszcze zostać w domu i się kurować, tylko że miał już tego dość. Na szczęście mógł odstawić leki i napić się ze swoim mężem.
- Czyli jednak jestem dobry w pokera? Dobrze wiedzieć - mruknął z delikatnym uśmiechem na ustach patrząc jak ten krząta się po jego kuchni, nawet przez moment przeszłą mu myśl, że mógłby patrzeć na krzątającego się chirurga codziennie. Dziwny dreszcz przeszedł przez jego ciało kiedy pomyślał, że ten mógłby tutaj zamieszkać.. ale to nie był dzień na takie rozmowy. Chwycił szklankę z alkoholem unosząc ją do ust, żeby złapać łyk.
- Czy Ty rzucasz mi wyzwanie, Christianie Donovan? - rzucił w jego stronę zadziornym głosem, przechylając delikatnie głowę na bok. Złapał jeszcze łyk alkoholu odstawiając szklankę na stół, chwycił opakowanie z talią kart.
- Wyzwanie przyjęte, szykuj się na przegraną - zaśmiał się mimowolnie kierując swoje kroki do salonu gdzie zamierzał z nim grać, bo przecież nie będą grać w kuchni czyż nie? Po drodze zgarnął oczywiście swoją szklankę z alkoholem opróżniając ją do dna, odstawił na stolik w salonie i otworzył talię kart siadając na kanapie. Czekał na swojego męża w międzyczasie odrzucając karty, które nie będą im potrzebne na drugi stosik.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Przecież święta są po to, by się radować, by spędzać je w gronie najbliższych, by cieszyć się z każdej, nawet najmniejszej namiastki szczęścia. Przez te wszystkie lata odpychał te myśli, uważając że szczęście już nigdy do niego nie trafi, jakże mocno się pomylił, gdy na jego drodze został postawiony brunet, który jednym gestem potrafi przywołać uczucia i emocje dawno zapomniane, te których się kiedyś wstydził, a które dopiero teraz mają szansę porządnie się rozwinąć. Wywrócił oczami widząc jego spojrzenie. Naprawdę się cieszył, a to, że wyszło mu to nieco koślawo, to inna para kaloszy, od lat nie czuł magii świąt, może być w tym aspekcie usprawiedliwiony.
Lubił to ich spędzanie czasu, może nawet się już do tego przyzwyczaił, do ciągłego przebywania w jego domu zachowywania się jak normalna para, unikając nerwowej atmosfery, nieśmiałości i wycofania, które jeszcze te kilka miesięcy temu było obecne. Ale teraz? Teraz wszystko jest lepiej, chociaż nadal po głowie Donovana błąkają się myśli, które wszystko komplikują, gdzieś tam z tyłu głowy niepewność narasta, czy aby w ten sposób to powinno wyglądać, czy aby na pewno jest to słuszne. Odpychał ją, ilekroć się pojawiła. Nie mógł tak myśleć.
- Romantyzm się z ciebie wylewa drogi mężu – powiedział, posyłając mu kolejny ze swoich uśmiechów. Najwidoczniej coś mu się w tej głowie poprzestawiało, skoro od rana emanował dobrym humorem, który nie opuszczał go nawet w tej chwili i najwidoczniej jego partnerowi się udzielał, co także cieszyło jego serce.
- Sporo kasy wygrałeś, więc chyba umiesz w karty, ale ja też co nieco potrafię, więc nie myśl sobie, że mnie ograsz. – pogroził mu palcem. Hazardzistą nie był, jednak w Vegas nauczył się kilku sztuczek i tutaj właśnie chciał je przetestować, rzucając mu to wyzwanie, wchodząc na ambicję, spędzając miło wieczór, a kto wie, może nawet noc, jeśli nadarzy się okazja. Może nie będzie musiał dzisiaj do siebie wracać? Po raz pierwszy od dawna?
- Dokładnie tak, Stuarcie Hill. – odparł, nachylając się w jego stronę by skraść mu szybki pocałunek z tym cwaniackim uśmiechem na ustach, nim zgarnął swoją w połowie pustą już szklankę. Zaśmiał się, widząc jego minę, najwidoczniej jego zabiegi przyniosły skutek, skoro już widział bruneta w salonie. Z jednej siatek wyjął zakupione też… zapałki. Na coś trzeba grać, prawda? Kupił ich dosyć sporo, kij wie jak długo będą grali, prawda?
- Pewność siebie. To lubię. Ale nie piernicz, tylko rozdawaj. – odparł, zgarniając butelkę z blatu i z tym wszystkim ruszając do salonu, siadając tuż przed nim i rozdając im tą samą ilość tych małych drewienek, co i rusz zerkając na męża.


Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Nie tylko spędzanie czasu z najbliższymi był ważnym aspektem świą, także dla bruneta liczyło się to jak je spędza, oczywiście obecność Christiana tylko powodowała że naprawdę czuł ich magię. Nic dziwnego że przez ostatnie dni Stu chodził niczym nabuzowany i napalony nastolatek. Może momentami się tak nawet czuł, zwłaszcza gdy miał męża przy sobie i czuł jego obecność to w tym momencie mu wystarczało. Oraz fakt że chirurg należał tylko do niego, musiał przecież o niego dbać, czyż nie? Prychnął delikatnie na jego słowa kręcąc głową na noki, nigdy nie uważał siebie za żadnego romantyka. Wręcz przeciwnie było mu raczej daleko do tego, no i musiał chociaż sprawiać pozory że nie jest taki milusi na jakiego wygląda. Bo w małym ciele Stu krył się wielki duch, który tylko czekał na to, żeby się uwolnić. Wiadomość że potrafił grać w karty byla dla niego nowością, oczywiście wiedział o Vegas ale nie sądził że jednak postanowili udać się do kasyna i zagrać chociażby w pokera, może gdyby wiedział to wcześniej to zagrałby w toto lotka? Lubił wyzwania a w tym momencie takowe mu Chris rzucił, uwielbiał się z nim droczyć, testować granicę i patrzeć mimowolnie jak ten reagował na to wszystko. Tak naprawdę to serce ratownika biło tylko i wyłącznie dla tego mężczyzny i nie wyobrażał sobie, że ktoś inny mógłby zastąpić go w jego życiu.
- To skoro tyle wygrałem to naprawdę pierwszy będziesz nagi - mruknął z zawadiackim uśmiechem na ustach przyglądając się swojemu mężowi. To było oczywiste, że chciał go zobaczyć nagiego w swoim domu i najlepiej w dwuznacznej sytuacji.. jednak wyrzucił tę myśl z głowy czując że robi mu się nagle ciasno w spodniach. Starał się ukryć swoje podniecenie wychodząc do salonu, siadając na kanapie. Rzucił ku niemu spojrzenie kiedy ten przyniósł butelkę z alkoholem do niego a cień uśmiechu pojawił się na jego ustach. Usta bruneta paliły po pocałunku e kuchni i tylko jego pokerowa mina powodowała że jeszcze nie rzucił się na Donovana. Zaczął rozdawać karty gdy te niepotrzebne wylądowały na drugiej kupce, którą odsunął od siebie.
- To będzie ciekawy wieczór - Mruknął w stronę swojego męża gdy rozdał karty i wziął swoje do rąk. Nie wiedział co ma o nich myśleć i czy powinien ryzykować. Zerknął na twarz męża unosząc delikatnie brwi do góry.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Liczyło się to, że mogą ponownie cieszyć się swoją obecnością, że stopniowo wchodzą w taki etap tej relacji, kiedy będzie można raz na zawsze zapomnieć o wszystkich problemach i niedogodnościach, jakie ich spotkały, bo przecież nim znaleźli się w tym miejscu, nie było do końca wiadomo, jak to finalnie będzie między nimi. Kto by pomyślał że wszystko zaczęło się od nieśmiałego flirtu, od rodzącej się każdego dnia chemii która znalazła ujście w Halloween, komplikując wszystko, a jednocześnie dając nadzieję na to, że taka relacja ma przyszłość. Pragnął go, każdą komórką swojego ciała, umysłem i sercem które biło tylko i wyłącznie dla tego mężczyzny. Skoro był pewny swoich uczuć, w jakiś sposób chciał je mężowi okazać, nawet jeśli nie ma w sobie wystarczająco odwagi aby powiedzieć je na głos. Może jednak czeka na odpowiedni moment, by wyznać to, co naprawdę czuje?
Skrzyżował z nim spojrzenie, uśmiechając się kącikami ust. Praktycznie od Vegas wszystko się zaczęło, będą mieli co wspominać, za te kilka lat, kiedy w końcu wszystko będzie tak jak być powinno, nie będzie niepewności, strachu o przyszłość, a jedynie szczęście dosłownie na wyciągnięcie ręki. Chciał mu zapewnić jak najwięcej nowych wspomnień, skoro nie ma szans na to, by stare powróciły, musi wypełnić myśli bruneta czymś innym, a sam poker był posunięciem spontanicznym, tak samo jak ten wyjazd i wszelkie inne jego pomysły. Teraz, rozdając im odpowiednia ilość zapałek, łapał się na tym, że wraca myślami do tych pamiętnych nocy w Vegas, pełnych alkoholu, bliskości i dobrej zabawy.
- Ja też trochę grałem, więc szanse są wyrównane. – potrząsnął głową. Kilka partii sam rozegrał, ale w większości obserwował jak brunet się dobrze bawi, stojąc za jego plecami, będąc jego cieniem, po prawdzie nie mogąc i nie chcąc oddalić się od niego chociażby na centymetr, bojąc się że ktoś szybko zajmie jego miejsce. Irracjonalne uczucie, ale jednak takie myśli co i rusz przewijały mu się w głowie, nie potrafił się ich pozbyć.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo. – mruknął, biorąc swoje dwie karty do ręki zerkając na nie szybko, analizując razem z tymi trzema, odkrytymi przed nim. Przygryzł delikatnie wargę, podświadomie czując podniecenie, bo nie dość, że robił coś przyjemnego, to czuł że ma teraz dobrą passę. Rzucił na środek dwie zapałki z uroczym uśmiechem na ustach. - Wchodzę. Mam nadzieję że przewidujesz jakąś nagrodę dla zwycięzcy? – uśmiechnął się do niego uroczo, jakby już był pewny swojej wygranej, a przecież różnie się może to wszystko potoczyć, prawda?

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Cieszył się w duchu, że ich ścieżki postanowiły się skrzyżować w taki a nie inny sposób, cieszył się że Donovan był przy nim i że mogli razem spędzać czas nawet na grze w pokera. Ratownik nie pamiętał Vegas i tego co tam wyrabiali, oraz gry w pokera, ale wierzył mu na słowo, że jednak był w tym dobry bo skoro jeśli on tak mówi to chyba musi być prawda, czyż nie? Może jeśli chodzi o pewne aspekty to chirurg go okłamał, ale obiecał mu że nie będzie już więcej sekretów ani kłamstw, więc wierzył we wszystko co ten mówił mając nadzieję, że uczył się na swoich błędach. Chcieli przecież zbudować związek, a nie mógł on się opierać na kłamstwach, czyż nie? Hill nie do końca wiedział jakie uczucia w nim drzemały i dlatego powstrzymywał się przed tym, żeby wypowiedzieć te dwa wiążące słowa, wiedział jednak że prędzej czy później jedno z nich to zrobi i będą mogli wtedy cieszyć się swoim szczęściem tak jak oboje zasługiwali, razem. Może nawet biorąc tym razem prawdziwy ślub?
- To zobaczymy czy czegoś się nauczyliśmy w tym Vegas - mruknął w kierunku Donovana, szkoda że tak naprawdę to nie pamiętał tego jak grał w pokera czy skupiali się na innych rozgrywkach.. bardzo tego żałował, ale nie mógł cofnąć wypadku i tego co się z nim stało, musiał teraz godzić się ze skutkami jakie go dosięgnęły. Oczywiste było to, że serce Stuarta należało tylko do Christiana i nie miał zamiaru wymieniać go na inny model, był przecież jego czy tego chciał czy nie i musiał się z tym faktem pogodzić. Przekrzywił delikatnie głowę na bok biorąc swoje dwie karty, oczywiście jak to bywa w pokerze musieli zachować kamienną twarz i taka właśnie była jeśli chodzi o bruneta, na pewno Donovan nie mógł wyczytać z jego twarzy czy będzie on jego dzisiejszą zgubą czy nie. Uśmiechnął się kącikiem ust dokładając swoje dwie zapałki.
- Sprawdzam
Mruknął w kierunku Chrisa, kiedy ten wyłożył swoje karty na stół już wiedział, że przegrał.
- Chyba jednak jesteś lepszy niż mówiłeś - dodał z rozbawieniem, które mógł zobaczyć w jego niebieskich oczach. - A co do nagrody to tak jak mówiliśmy? Przegrany ściąga jedną rzecz - i tak zrobił, zsunął ze swoich ramion bluzę, która wylądowała po chwili na kanapie obok niego.
- Kolejna runda?
Łobuzerski uśmiech pojawił się na jego ustach kiedy zgarnął karty i zaczął je tasować a potem rozdawać. Zgarnął swoje dwie karty, zerknął jeszcze na te leżące na stole i przesunął dwie zapałki na środek.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Nawet, jeśli na początku za bardzo nie wierzył w to, że może go trafić jeszcze strzała Amora, teraz, patrząc w jego oczy, widząc ten uśmiech, zaczynał przyzwyczajać się do tego uczucia, które od lat tak usilnie starał się od siebie odpychać, którego unikał jak ognia bojąc się pwtórki z rozrywki. Teraz jednak był pewien tego, co czuł, tego że chce z tym mężczyzną resztę swojego pieprzonego życia, nawet jeśli nie ma w sobie na tyle odwagi, aby otwarcie o tym powiedzieć. Po prostu cieszył się jego obecnością, mając nadzieję że ta chwila będzie trwała, że nic już nie stanie im na przeszkodzie by mogli pielęgnować to małżeństwo, tą specyficzną, aczkolwiek piękną relację.
Pokiwał mu jedynie głową, w pełni skupiając się na grze, nadal myślami krążąc wokół Vegas, wokół tego, co się się działo, co ukształtowało ich relację. Chciał mu powiedzieć o wszystkich, nawet tych pikantnych szczegółach, o tym, co działo się każdej nocy przez te kilka dni, wiedział jednak że na razie najlepiej unikać tego tematu, skupić się na chwili obecnej. Podrapał się po nosie, z dziką satysfakcją stwierdzając że pierwsza runda należy do niego, skrzywił się jednak lekko, widząc że ten pozbywa się raptem bluzy. Aż żałował, że nie ubrał na siebie mniej, wtedy dosyć szybko mógłby podziwiać widoki zarezerwowane tylko i wyłącznie dla niego.
Kiwnął głową.
- Muszę cię ograć do skarpetek, przystojniaku. - odparł, łąpiąc za swoje karty, rzucając im przeciągłe spojrzenie, nie dając jednak niczego po sobie poznać, dla niepoznaki sięgnął także po szklankę z alkoholem i patrząc na niego uważnie upił łyk, rzucając na stół kolejne zapałki, jednak dobra passa najwidoczniej sie od niego odwracała, bo z nieukrywanym zawodem dostrzegł, że tą rundę przegrał. Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, kładąc swoje karty na stół i wolno, jakby z wyczuciem zaczął rozpinać swoją koszulę, zerkając na niego z ukosa, doskonale udając oburzenie. Odrzucił niepotrzebny materiał na bok.
- Na więcej nie licz, nie dam sie rozebrać. - prychnął, tym razem samemu siegając po karty, tasując je długimi palcami przez dłuższą chwilę, rozdając po dwie, wykładając kolejne, unosząc swoje lekko, by znowu zerknąć na to, czy ma jakiekolwiek szanse w tej rundzie. - Tak swoją drogą, coś z tymi wygranymi pieniędzmi trzeba zrobić. To dosyć spora kwota. Jakieś pomysły? - mruknął, dorzucając zapałki na stół.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Nigdy nie sądził, że będzie z nim grał w pokera i to do tego rozbieranego, ale przecież w życiu trzeba wszystkiego spróbować czyż nie? Nie miał zamiaru się ograniczać tylko do spędzenia z nim miło czasu, ale także można było dodać do niego trochę pikanterii. Czegoś czego im obojga zapewne brakowało, bo poza tą otoczką pokera kryło się coś więcej, oboje pragnęli siebie nawzajem nawet gdy Hill tego nie pamiętał, jednak jego ciało reagowało na niego, a zwłaszcza kiedy ten zaczął rozpinać guziki od swojej koszuli, mógłby przysiąc, że zrobiło mu się gorąco i dziękował w duchu, że nigdy nie widać po nim kiedy jest zażenowany. Potrafił robić dobrą minę do złej gry, nawet nie do końca chyba świadomy swojego aktorskiego talentu.
- Do skarpetek? Nie wiedziałem, że masz takie fetysze - mruknął w kierunku blondyna z zadziornymi iskierkami w oczach przez krótki moment przyglądając się mu jakby chciał z jego twarzy wyczytać czy tym razem wygra czy nie. Patrzył na niego iskrzącym się spojrzeniem kiedy ten zaczął ściągać koszulę z ciała, mimowolnie przekrzywił głowę na bok. Zadziorny uśmiech igrał na jego wargach, taki widok mu się podobał. Nawet złapał się na tym, że jego serce przyspieszyło na widok idealnej klatki piersiowej męża.
- Jeszcze zobaczymy kto niedługo będzie nagi - dodał, rozdając kolejne karty. Wziął swoje dwie zerkając na jego twarz, zmarszczył delikatnie czoło na wzmiankę o pieniądzach.
- Nie wiem, wykorzystaj na co chcesz, możesz oddać też potrzebującym Chris, nie chcę tych pieniędzy. Możesz też zatrzymać je na czarną godzinę, nigdy nie wiadomo kiedy się nam przydadzą - czy w tym momencie powiedział o nich jako o parze? Bardzo prawdopodobne, ale widocznie nie przywiązał do tego większej uwagi skupiony za bardzo na kartach. Przegrał kolejną kolejkę, aż stłumił przekleństwo w ustach.
- Na pewno w Vegas ja wygrywałem? Może coś Ci się pomyliło
Dodał jeszcze zanim nie sięgnął do swoich spodni, żeby odpiąć pasek i wysunąć go ze szlufek. W końcu tak szybko nie mogli się rozebrać, czyż nie?

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

To miał być zwykły, miły wieczór, zacieśniający ich relacje, a jednocześnie pozwalający na budowanie właśnie kolejnych wspomnień. Chris wyraźnie czuł napięcie, mimo że odpychał je od siebie, to ono nie znikało. Na każdy gest, czy też słowo bruneta, reagował aromatycznie, chcąc w tym samym momencie znaleźć się obok niego i zatracić w jego ustach, przypomnieć mu, korzystając ze swoich metod, co działo się w Vegas. To było prawie jak odruch, na szczęście miał cholernie silną wolę i w ostatnim momencie się powstrzymał, chociaż zaczepki męża, skutecznie wystawiały jego wolę na próbę.
- Skarpetki to pikuś. Wolę wiązanie. Najlepiej krawatem. – mruknął, nie zastanawiając się za bardzo nad tym, co powiedział, przypominając sobie jak to było w Vegas. Niemniej, starał się nie dać po sobie nic poznać, sukcesywnie, specjalnie wolno rozpinał koszulę, bo oczywiście nie umknął mu wzrok blondyna, który prześlizgiwał się po jego półnagim ciele, nawet kąciki jego ust wykrzywił lekki uśmiech, mimo że serce biło jak szalone w piersi i chciało przypomnieć brunetowi, co w takich sytuacjach potrafili zrobić.
Nie przejął się jego groźbą, zabierając swoje karty i rzucając im krótkie spojrzenie. Dobra passa się go trzymała, miał nadzieję że to nie on pierwszy skończy w samych skarpetkach.
Westchnął ciężko.
- Nie będę się z tobą kłócił, chociaż to chyba ja jestem upartym osłem. Są bezpieczne u mnie, jeśli zdecydujesz się, na co chcesz je wydać, znasz mój numer. – jemu za to nie umknęło to, jak się wyraził, uznał to jednak za przejęzyczenie. Nie chciał drążyć tematu, ciągnąc ratownika za język, mieli spędzić wieczór w miłej atmosferze, jeść, śmiać się, pić, może przypomnieć sobie jakieś rzeczy, chociaż na to ostatnie on nie stawiał, skupiając się na zapewnianie mu rozrywki. Nie udało mu się ukryć rozczarowania, gdy po przegranej partii brunet pozbawił się jedynie paska, w tej chwili to blondyn miał znacznie mniej na sobie, a ten perfidnie się z nim jeszcze droczy. Niebieskie oczy chirurga mówiły mniej więcej: „następnym razem ściągasz więcej.”
- Każdy ma raz dobrą, raz złą passę, nie przejmuj się. I owszem, byliśmy pijani, ale jednak to o dziwo pamiętam. – mruknął, sięgając po talię, kilkukrotnie ją tasując, po czym rozdał, biorąc do ręki po chwili po swoją szklankę, z której upił łyk. Automatycznie oblizał wargi bynajmniej nie w prowokującym geście. Nie tylko brunet może mieć do tego prawo, prawda?

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Jak to bywa w ich przypadku takie wieczory kończą się tylko w jeden sposób, jednak Stuart nie pamiętał ostatnie pół roku i do końca nie rozumiał swoich reakcji na widok jego nagiej klatki piersiowej, on sam w tym momencie miał ochotę po prostu zatopić swoje usta w jego, przylgnąć do niego całym ciałem i przez resztę tego cholernego wieczoru rozkoszować się jego cichymi westchnięciami i jękami rozkoszy. Wyrzucił jednak tę myśl szybko z głowy mrugając parę razy i skupiając na nim spojrzenie. Uniósł z zaciekawieniem brew do góry.
- Jestem ciekaw czy.. no wiesz, próbowaliśmy tego - mruknął po chwili przygryzając delikatnie dolną wargę, jego wyobraźnia w tym momencie działała na pełnych obrotach a niebieskie oczy prześlizgiwały się po zarówno twarzy jak i ciele chirurga. Odchrząknął lekko. - Nie mów, chcę mieć niespodziankę - dodał po chwili unosząc lekko rękę do góry jakby chciał go zatrzymać z powiedzeniem mu czy jedno z nich przywiązało kiedyś drugiego do łóżka. Jednak patrząc na twarz Donovana wyczytał z niej, że takie coś się wydarzyło i Stuart mógł tylko się domyślać kiedy, czyżby w Vegas? I dlaczego kiedy o tym pomyślał to przyjemny dreszcz przebiegł przez jego ciało? Nie wiedział nawet co o tym wszystkim ma myśleć i przez krótki moment jego mąż mógł zobaczyć na jego twarzy niezdecydowanie. Na pewno w tym momencie bił się z myślami.
- Może tak na mnie po prostu działasz, no wiesz zamieniam się w takiego osła jak Ty - zaśmiał się jednak delikatnie na widok jego miny i nawet pokazał mu język niczym małe dziecko, które przekomarzało się ze swoim rówieśnikiem. Jakby ktoś na nich patrzył w tym momencie jako osoba trzecia to zapewne uznałby ich za uroczą parę. Byli jednak małżeństwem i chyba oboje się z tym pogodzili. Jakaś nienazwana siła ciągnęła Stuarta w jego kierunku i nie miał zamiaru tego spieprzyć tylko dlatego, że nie pamiętał ostatniego pół roku. Wiedział, że ściągając tylko pasek sobie grabił i to nieźle, ale zadziorny uśmiech pojawił się na jego ustach kiedy zobaczył to przenikliwe spojrzenie męża.
- Jeszcze coś pamiętasz z tego Vegas?
Zapytał biorąc swoje karty do ręki, na moment zatrzymał spojrzenie na jego twarzy jakby chciał wyczytać z niej jakiekolwiek obawy, ale po chwili skupił swój wzrok na kartach marszcząc delikatnie czoło. Rzucił dwie zapałki na środek stołu.


Wynik rzutu: 10
Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
Zablokowany