To nie tak, że liczyła, że nigdy nie spotka żadnego z nich. Ucieczka w pewnym sensie miała to na celu, jednak zdawała sobie spraw, że nie załatwi tym wszystkiego. W pewnym momencie będzie musiała porozmawiać w obydwoma, wyjaśnić całą sytuacją, a co najważniejsze określi co czuje. Tu był własnie problem. Kochała ich obydwu. Trochę w inny sposób, jednak powiedzenie, że jej relacja z Timem to był błąd i żałuje niezbyt pokrywałoby się z prawdą. Żałuje tego, że zraniła Willa, bo mimo tego jak wyglądał ich związek na kilka miesięcy przed rozstaniem to ostatnie czego chciała. Odrzucając na bok to, że nie będzie już z żadnym, bo na jednego jest wściekła (pewnie ze wzajemnością), a drugi nie chce widzieć jej na oczy - na prawdę nie wiedziała, które uczucia są prawdziwe. Nie można przecież kochać dwóch osób na raz. To tak nie działa, prawda? Może coś jest z nią nie tak? Może nie umie określić poprawnie uczuć albo ma jakieś złudzenia? To miałoby sens. Jedyne czego była pewna to, że jest zazdrosna. Widząc Tima z tą dziewczyną poczuła uścisk w żołądku, a jej mózg udał się na krótkie wakacje. Było jej głupio? Oczywiście, ale dopiero następnego dnia. Potrzebowała o tym pogadać. Potrzebowała swojego prywatnego Finneasa.
Napisała mu smsa, że przyjdzie, jednak bez większych szczegółów. Na miejscu pojawiła się z płócienną torbą pełną produktów. Wszystko po to by zrobić bratu jedyne, najwspanialsze jedzenie, jakie potrafiła - makaron. Dzisiaj padło na takiego z kurczakiem i szpinakiem, więc będzie szybko i dobrze. Tak jak Ferb najbardziej lubi. Nie zamierzała pukać. Po prostu nacisnęła na klamkę oznajmiając swoje przybycie głośnym krzykiem - FINEASZ DZISIAJ JA MAM POMYSŁ - poinformowała go czekając na jakąś odpowiedź, żeby wiedzieć do którego pomieszczenia się udać. Kiedy w końcu usłyszała głos brata poszła do niego i stając w drzwiach uniosła torbę z jedzeniem do góry - Mój pomysł to jedzenie - powiedziała dumnie utrzymując pozę. Dopiero po chwili stanęła normalnie witając brata uściskiem - Tęskniłam - przyznała - Głodny? - zapytała jeszcze zanim ruszyli w kierunku kuchni - Chyba trochę się przytyło - stwierdziła patrząc na niego uważnie. Dobrze wyglądał, ale brzuch jakiś taki większy.
Finneas Carter