Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Sympatyczny pracoholik, który powrócił do rodzinnego miasta. Dnie spędza przed komputerem na projektach, w nocy walczy ze sobą by nie iść w tango z pół litra i kimś fajnym
28
174

Post

Tego dnia był z siebie naprawdę dumny, mimo że jego wewnętrzna niechęć do świata wzięła nad nim górę i zmusiła go do tego by został w domu, to nikt nie mógł niczego mu zarzucić. Naprawdę usiadł do komputera, zamienił butelkę czegoś mocniejszego na filiżankę espresso i zamierzał skończyć wszystkie projekty, nad którymi pracował od jakiegoś czasu. Dni takie jak ten nie zdarzały się zbyt często, ale kiedy naszła go już wena, nikt ani nic nie było w stanie oderwać go od zadania. Pamiętał oczywiście o tym by robić sobie krótkie przerwy, bo jednak jego wzrok zaczynał szwankować od codziennego wpatrywania się w najróżniejsze ekrany przez długie godziny. Podczas jednej z takich przerw, zerknął na wyświetlacz telefonu, który pokazywał mu jakiś milion wiadomości od Jaemina. No dobra, przesadzał, nie był to milion, ale każda z nich była równie urocza jak ta poprzednia. I jak mógłby odmówić mu spotkania? Trochę martwił go ten alkohol, bo obiecywał sobie, że dzisiaj go nie tknie, ale… chyba nic się nie stanie jak coś wypije (powtarzał to sobie już od miesięcy)? Wolał dłużej się nie zastanawiać, bo jeszcze mógłby zmienić zdanie, a nie chciał robić chłopakowi przykrości. Zwłaszcza wiedząc jak bardzo ten lubi spędzać z nim czas, a ostatnio spędzali go głównie na graniu w sieci. Tak więc wieczorem, kiedy tylko wysłał ostatnie projekty na służbowego maila, naciągnął na siebie bluzę i ruszył w drogę. Bez względu na pogodę, nie ruszał się nigdzie, jeśli jego ręce nie były odpowiednio zakryte. Stare nawyki z przeszłości, o której nie chciał pamiętać.
- Jaeminnie? Annyeong! - przywitał się z nim, zamykając za sobą drzwi. Jak zawsze uściskał chłopaka, tym razem wręczając mu jeszcze butelkę jego ulubionego alkoholu. Miał też ze sobą siatkę z przekąskami, które kupił po drodze. Nie lubił przychodzić do kogoś z pustymi rękoma. - Gdzie jest mój ulubiony Jung? Nie mów, że komuś go sprzedałeś, żebyśmy byli sami? - zapytał, poruszając przy tym zabawnie brwiami. Minuta bez flirtu ze strony Yanga to minuta stracona. Nie słyszał jednak żadnych odgłosów zabawy czy tupotu dziecięcych stóp, więc był ciekaw, co porabia Jisung.

Jaemin Jung
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! złota rączka - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" w nocy dziś nie zaśnie nikt - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales NOCNA ZMIANA LGBT+ CHUDERLAK ALKOHOLIK PSIARZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Jak anioła głos WRONG NUMBER
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
no thoughts head empty only saint hyung
22
170

Post

Niemalże pisnął z radości kiedy jego najlepszy, najlepsiejszy hyung na świecie oznajmił, że niedługo złoży mu wizytę. Oh, jak on uwielbiał tego gościa. Na tyle, że myślał o jego zaadoptowaniu, no joke i fakt, że był trochę młodszy absolutnie mu w tym nie przeszkadzał. Pójdzie do sądu, pokaże swoje słodkie oczy i cyk, sprawa wygrana hyung jest jego. Może i był starszy od Junga, ale zdecydowanie potrzeba poświęcać mu więcej uwagi żeby to małe stworzenie niczego sobie nie zrobiło, prawie jak Jisung, tylko liczby się różniły.
Zdecydowanie miał zamiar zapisać sobie w swoich notatkach by wspomnieć o adopcji by przypadkiem mu to nie wyleciało z głowy.
Miotając się ze ścierką po całym domu, wycierał kolejny raz już dzisiaj kurz o niewidzialny bród z szafek. Obsesyjne sprzątanie było zmorą dla niego, ale nie mógł przestać. Wszystko musiało być idealnie i na błysk.
Nie zamierzał też gościć hyunga z pustymi rękami, więc ugotował mu jakieś dobre(miał nadzieję) jedzenie co by ta mała istota nie była za bardzo głodna. Nie mógł pozwolić by ten tylko żywił się alkoholem i jakimś świństwem.
Słysząc pukanie do drzwi niemal potknął się o własne nogi tak szybko biegnąc w kierunku drzwi. - Hyung, Hyungie, heeeej. - Przeciągając w swój słodki sposób hej, równie słodko się do niego uśmiechnął, mocno go przytulając. - Mam nadzieję, że jesteś głodny hyung, bibimbap czeka. -Skrzywił się kiedy ten oznajmił, że to młodszy Jung był jego ulubieńcem. Wysuwając dolną wargę, rzucił chłopakowi zbolałe spojrzenie. - Jisung jest u Walker. Chya sobie go przywłaszczyła. - Zaśmiał się nerwowo, patrząc na próbę flirtu ze strony Sainta. - Oh przestań, hyung. Dobrze wiemy, że i ty i ja jesteśmy bottom, to za nic w świecie nie miałoby racji bytu. - Rozłożył bezradnie ramiona, ciągnąc chłopaka w kierunku kuchni. - Jak w pracy, hmm? Jeszcze cię nie wyrzucili?
Saint Yang
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
bruce lee
a
Awatar użytkownika
Sympatyczny pracoholik, który powrócił do rodzinnego miasta. Dnie spędza przed komputerem na projektach, w nocy walczy ze sobą by nie iść w tango z pół litra i kimś fajnym
28
174

Post

No i jak miałby go nie uwielbiać? Nikt nie witał go z takim entuzjazmem i radością jak Jaemin, choć przez to mieszał mu też w głowie na tyle, że Saint czasami myślał, że ktoś mógłby go szczerze lubić. Nie podobał mu się ten mętlik, zwłaszcza, że starał się oswoić powoli na nowo z myślą, że to nigdy nie będzie mieć miejsca. Nie chodziło nawet o głębsze uczucia, a zwykłą przyjaźń, bo w wypadku jego i Junga nigdy nie pomyślałby o czymkolwiek innym, nawet jeśli czasami jego słowa mogłyby temu przeczyć.
Chwilami zapominał też, że w tym drobnym chłopaku było całkiem sporo siły.
- Ajjj, chcesz mnie udusić? - mruknął, niby to niezadowolony z tego entuzjastycznego powitania. Przy Jaeminie trudno było mu się nie uśmiechać, czy tego chciał czy nie. - Mmm, więc dlatego tak ładnie pachnie. Musisz mnie tak zawsze rozpieszczać? Jeszcze przez ciebie przytyję - na co wcale by nie narzekał, zwłaszcza, że lubił jeść to, co przygotowywał Jung. Dlaczego wszyscy gotowali tak smacznie, a on nie potrafił zrobić sobie nawet herbaty? To dopiero rozczarowanie.
- Na twoim miejscu bym uważał. Co jeśli kiedyś ci go nie odda? - zażartował, chociaż z Walker to nigdy nie wiadomo. Może odkryła w sobie instynkt macierzyński? Oby tylko Jisung wyszedł z tego cało. Z drugiej strony, przeżył już nie raz opiekę Sainta. Gorzej być nie mogło. - Jesteś okrutny, dlaczego niszczysz moje marzenia? - odpowiedział, udając obrażonego. Traktował go bardziej jak młodszego brata, zatem przeszkód było trochę więcej. Dał się zaprowadzić Jaeminowi do kuchni, gdzie przyjemny zapach jedzenia uświadomił mu, że rzeczywiście był głodny. Nie pamiętał kiedy ostatnio jadł, ostatnio nie miał zbytnio apetytu. - Bardzo śmieszne, Jaeminnie. Dlaczego niby mieliby mnie wyrzucić? - bo przychodzisz do pracy kacu, jeśli w ogóle; bo zdarza ci się pić w niej, kiedy nikt nie patrzy; bo podrywasz szefa… potrzeba więcej powodów? - Póki co nikt na mnie nie narzeka. Chyba. A ty, jakieś nowe zlecenia?

Jaemin Jung
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! złota rączka - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" w nocy dziś nie zaśnie nikt - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales NOCNA ZMIANA LGBT+ CHUDERLAK ALKOHOLIK PSIARZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Jak anioła głos WRONG NUMBER
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
no thoughts head empty only saint hyung
22
170

Post

Gdy tylko miał przed sobą hyunga ten był w stanie podbudować jego najgorszy humor. Serio. Gdyby tylko mógł to zaadoptowałby go z miejsca, co z tego że tamten był starszy, już on by zrobił wszystko żeby ten był jego dzidzią, nawet sfałszowałby dokumenty. Jednak Jaemin miał trochę rozumu, może niewiele, ale jednak go miał i priorytetem zawsze był jego syn i tylko on powstrzymywał go od tej adopcji. Bo wystarczyło tylko spojrzeć na te słodkie polisie, które miał ochotę wyszarpać, czy te fajne uszy i głowę przypominającą airpod. No sama słodycz, nic więcej.
Śmiejąc się głośno, puścił chłopaka niechętnie, ale w końcu od razu ciągnąc do kuchni.
- Ahh, wybacz hyung, doskonale wiesz jak cieszę się jak zawsze tutaj przychodzisz. Na pewno nie chcesz się wprowadzić? Dużo tu miejsca i nie musiałbyś się cisnąć w tej ruderze, którą nazywasz swoim domem. Hyungieeee. - Uśmiechnął się słodko, chwytając chłopaka za policzek, lekko go za niego ciągnąc, prawie z radości wystrzeliwując ze swoich laczków.
- Mam na nią mnóstwo materiału do szantażu, więc nawet nie będzie próbowała. Ponadto, dobrze że Jisung spędza z nią ostatnio trochę więcej czasu, musi się oduczyć notorycznego przesiadywania ze mną. Nie jest to zbyt dobre kiedy zaczyna marudzić jak znikam na pięć minut. Prawie jak mami synek, ale mam penisa zamiast pochwy. - Zaśmiał się swoim typowym nerwowym śmiechem, spoglądając z miłością w oczach na swojego ulubieńca.
- Oj, hyungie, wybacz. - Wysunął dolną wargę, rzucając się na siedzenie obok niego i wtulając głowę w jego szyję. - Oh? Nowe perfumy? - Odsunął się od niego trochę, patrząc na niego podejrzliwie spod przymrużonych powiek. - Kogo znowu przeleciałeś, Saint? - Skrzyżował ręce na klatce piersiowej. - Patrząc na twoje poprzednie przygody z twoim szefostwem jestem w stanie stwierdzić, że jestem w szoku iż tak długo już masz tę pracę i jeszcze cię nie wyrzucili. Kocham cię z całego serca, hyung, ale ssiesz do szefostwa. - Poklepał go po ramieniu, chichocząc. - Ugh, a kiedy ich nie było? Ostatnio non stop mam jakieś sesję. Ostatnio myślałem, że już zejdę z tego świata, byłem tak wyczerpany, że spałem 20 godzin non stop. Serio, chyba zmienię zawód i pójdę pracować w sklepie. - Mruknął, ponownie opierając głowę o ramię chłopaka. - Opowiadaj, jakie nowości, ile ostatnio wypiłeś?
Saint Yang
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
bruce lee
a
Awatar użytkownika
Sympatyczny pracoholik, który powrócił do rodzinnego miasta. Dnie spędza przed komputerem na projektach, w nocy walczy ze sobą by nie iść w tango z pół litra i kimś fajnym
28
174

Post

- Rudera? Moje mieszkanie to nie rudera! - oburzył się, nadymając przy tym policzki tak, że wyglądał jak dorodna rozdymka. Ugh, zamiast jeść, powinien przejść na dietę, bo nie znosił tych swoich pulchnych policzków. Przynajmniej Jaemin miał go za co łapać. Prawie jak jakaś stara ciotka wykrzykująca na jakiego to kawalera nie wyrósł. No ale nie mógł się na niego gniewać za takie gesty, bo był przy tym zbyt uroczy. - Wiesz jak bardzo kocham ciebie i Jisunga, ale nie wiem czy dałbyś sobie radę z wychowywaniem dwójki dzieci. Nie wspominając o moim psie, który ma zaburzenia behawioralne i leje na dywan przynajmniej trzy razy w tygodniu - powinien w końcu wybrać się z nim do specjalisty. Jeśli nie interesował się swoim własnym losem, powinien chociaż zatroszczyć się o swojego psiaka.
- Jesteś pewien? - zapytał, uśmiechając się jak taki mały chochlik. Oj no tylko go podpuszczał. - Jest do ciebie przywiązany, to normalne, że będzie za tobą tęsknił. Ale powinieneś powoli go tego oduczać, bo nie zawsze będziesz mógł być ciągle obok niego - nie wspominając o tym, że kiedyś pewnie pójdzie do przedszkola, gdzie Jaemin raczej nie będzie go trzymać przez cały czas za rękę.
Zaśmiał się na wzmiankę o nowych perfumach i uderzył Jaemina w udo za te jego kolejne insynuacje.
- Nikogo nie przeleciałem, dobra? W każdym razie nie dzisiaj. Naprawdę ciężko pracowałem - no, może nie aż tak ciężko, ale wreszcie zrobił to, co do niego należało, więc uznał to za niemały sukces. - Mój szef mnie lubi, więc mnie nie wyrzuci. Mam nadzieję - zawsze mógł go pozwać o molestowanie czy mobbing, gdyby zechciał to zrobić. Ale miał jeszcze w sobie resztki wiary w ludzi, więc wierzył i w dobre serce Sandersa. - Zresztą, spójrz na siebie i swoją nową fryzurę. Mógłbym zapytać cię o to samo - powiedział, przegarniając włosy chłopaka. Wyglądały dużo zdrowiej niż kiedy widzieli się poprzednio i były takie miłe w dotyku. Roześmiał się głośno na słowa Jaemina. Z łatwością wyobraził go sobie stojącego za ladą na stacji benzynowej na wylotówce z miasta, co nie oznaczało, że nie była to trochę surrealistyczna wizja. - Z takim przystojnym kasjerem pewnie byłby to najpopularniejszy sklep w okolicy. Nie myślałeś o tym by trochę przystopować? Masz sporo obowiązków - oprócz pracy, miał jeszcze na głowie małego Jisunga, który też wymagał jego obecności i opieki. Nic dziwnego, że Jaemin potrzebował dużo snu na zregenerowanie sił. - Za dużo - czyli dokładnie tyle, co zawsze. - Nie możecie z Mią pozwalać mi wychodzić gdzieś bez was. Mam wtedy za dużo przypału - wystarczyło choćby wspomnieć ostatnią akcję w klubie. Aż trochę zmarszczył nos na wspomnienie Artemisa. Gdyby nie spotkał go wcześniej na trzeźwo, mógłby uznać, że sobie to wszystko wymyślił.

Jaemin Jung
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! złota rączka - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" w nocy dziś nie zaśnie nikt - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales NOCNA ZMIANA LGBT+ CHUDERLAK ALKOHOLIK PSIARZ DEVIL IN DISGUISE NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Jak anioła głos WRONG NUMBER
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
no thoughts head empty only saint hyung
22
170

Post

- Jesteś pewien, hyung? Uniósł brew, patrząc na chłopaka. - Ostatni raz jak tam byłem to prawie dostałem ataku paniki od ilości bakterii które czułem jak po mnie pełzają. — Na samą myśl przeszły go dreszcze. Był czyściochem, ale nie takim zwykłym że musiał mieć zwyczajnie posprzątane, Jaemin musiał mieć po prostu wypucowane na błysk. Żadnego kurzu, nic kompletnie. To zdecydowanie było dla niego uciążliwe i dla zawodu który wykonywał, ale starał się o tym nie myśleć. Wolał zaprzątać sobie myśli małymi pieskami. Słysząc o lejącym na dywan psie, wstrzymał powietrze patrząc na niego przerażonymi oczami. - Jak wiem, że poradziłbym sobie z tobą i Sungiem tak twojego psa wykopałbym po pierwszym siknięciu. I na nic byłyby jego słodkie oczy i ten kuper którym macha jak szalony. — Przewrócił oczami, jednak z jego ust nie znikał szeroki uśmiech, który posyłał do swojego ulubieńca chcąc być dla niego najsłodszym na świecie.
— Niestety! Moje dziecko tak szybko dorasta, niedługo będzie musiał iść do szkoły, a potem weźmie ślub, wyprowadzi się i zostawi starego samego w tym wielkim pustym domu. Saint, nie dam sobie rady. — Stęknął zrezygnowany, opadając czołem na ramię przyjaciela. Zdecydowanie przerażało go to co gotowała mu przyszłość. Podskoczył, czując rękę Yanga na swoim udzie. Na jego policzki wkradły się rumieńce a spomiędzy ust wydobył się niezręczny śmiech.
— Oh? Twój szef cię lubi, czy twój szef cię lubi lubi? - Uśmiechnął się, podnosząc głowę by mieć lepszy widok na chłopaka. Był gotowy na ploteczki, uwielbiał ploteczki, żył dla ploteczek. Dwadzieścia cztery na dobę.
Skrzywił się, przypominając sobie zdarzenia sprzed kilku dni. — Na jakiś czas dałem sobie spokój z mężczyznami. Ostatnio trafiłem na jakiegoś chorego typa, wymyślił sobie że ma jakąś cholerną obsesje na moim punkcie. Początkowo było wszystko świetnie naprawdę był miły, sympatyczny no taki, że nic tylko wskakiwać do łóżka. Byliśmy na randce, idealnie i gdy tylko wylądowaliśmy u niego w domu to zaczął zachowywać się nachalnie, robić dziwne obrzydliwe rzeczy. Cholera on miał moje zdjęcie w ramce obok łóżka, czaisz? — Przełknął ślinę, rozmasowując swoje skronie. - Przywaliłem mu i zemdlał, nie pytaj skąd nagle we mnie siła, ale jakoś uszedłem z życiem. Gdyby nie mój sąsiad, który zgarnął mnie z ulicy pewnie do tej pory bym szedł do domu. — Wzruszył ramionami, śmiejąc się po chwili na komplement ze strony Sainta. — Gdyby dodatkowo po zakupy przychodził taki przystojny klient to byłaby mieszanka wybuchowa, hyung. - Ścisnął jego policzek, przewracając oczami. - Następnym razem dzwoń, będę miał cię i twoje przypały na oku. A jak nie będziesz się słuchał to będziesz siedział w kącie. - Nadymając policzki, skrzyżował ręce na klatce piersiowej, patrząc poważnie na Yanga.
Saint Yang
Obrazek
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020!
mów mi/kontakt
bruce lee
Zablokowany