Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

#4

Jak doszło do tego, że życie Manfreda zmieniło się w jedną, wielka operę mydlaną? Przecież Robertson zawsze uważał się za człowieka, który nie sprawia problemów i stronił od wszelkich dramatów. Ale w tym momencie był niczym magnes na wszelkiego rodzaju katastrofy, kiedy on siedział i z tępym wyrazem twarzy patrzył na rozpraszający się ogień. Chyba jednak rodzice mieli rację co do niego, chociaż nigdy tego na głos nie powie. Zamiast tego, po dokonaniu świetnego odkrycia jakim była flaszka jacka danielsa, postanowił zaprosić swoją siostrę, Valerie. Z tą drugą niezbyt się dogadywał, dlatego często nazywają ją "Tą-Której-Imienia-Nie-Będzie-Wymawiać". Zatem siedział sobie rozleniwiony, na stoliku stały już miski z popcornem i jakimiś czipsami oraz paluszkami, bo wiadomo, że jak nie ma czipsów ani paluszek to impreza będzie chujowa.
W każdym razie siedział sobie na kanapie, klepiąc Diego po brzuszku, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. - Otwarte!!!! - ryknął, będąc pewnym, że to Valerie. Wyszczerzył zęby, kiedy brunetka pojawiła się w salonie. Siostra była obecnie jedyną kobietą, która nie przyprawiała go o migrenę. - Klapnij sobie - rzucił, podnosząc się leniwie i sięgnął po szklankę, żeby je wypełnić. - Chcesz coś jeść? Zamawiamy kebsa? Mam też jakąś mrożoną pizze do zrobienia - zaproponował, co by wyjść na dobrego starszego brata. W końcu mieli tylko siebie, co nie?

Valerie Robertson
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
Val urodziła się i wychowała w HV. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa. Od kiedy tylko pamięta żyła w cieniu 'idealnej' starszej siostry, przez co w pewnym momencie nabawiła się naprawdę konkretnych kompleksów. Niedługo po skończeniu studiów wyprowadziła się od rodziców i wynajęła malutki dom na wyspie, który utrzymuje głównie z pensji którą otrzymuje za pracę w sklepie Vintage. Jest biseksualna i od kilku lat żyje we friendzonie ze swoją najlepszą przyjaciółką Lacey. Poza tym lubi grać w gry na konsoli i lubi Hadesa, ale on jej nie chce i podkreśla to przy każdej okazji, zwłaszcza podczas rozmów na sb.
26
162

Post


| 007 |


Val nigdy w życiu nie spodziewała się, że nadejdzie w końcu ten dzień, kiedy nie będzie tą najgorszą ofermą w rodzinie Robertsonów. Nie zrozumcie jej źle, kochała Mańka jak mało kogo na świecie, ale świadomość że w jej życiu rozgrywała się aktualnie tylko jedna drama z jedną osobą, kiedy u jej brata wszystko działało ze zdwojoną siłą, trochę poprawiała jej samopoczucie. Chociaż raz w życiu miała szanse utrzymać pozycję całkowitej średniawki życiowej, która jedynie niepewnie wzdycha w kierunku swojej najlepszej przyjaciółki, kiedy jej starszy brat w najlepsze uskutecznia nieudolną przechadzkę między jedną, a druga kobietą swojego życia. Nie wiedziała co prawda jak bardzo poważnie wyglądały jego problemy, ale nic nie stało na przeszkodzie, aby jednak te swoje zaległości sprawnie nadrobić! Manfred nie musiał jej jakoś specjalnie długo namawiać żeby do niego wpadła, bo wystarczyło wymowne zaproszenie w smsie, a brunetka z pełną premedytacją już zbierała klamoty z lady sklepowej i ruszała w jego kierunku! Taka była oddana, jeśli ktokolwiek jeszcze w to wątpił.
Na miejscu pojawiła się dosyć szybko, biorąc pod uwagę że ze sklepu do domu Robertsona dzielił ją tylko kilkunastominutowy spacerek, ale i tak uważała, że winien był jej załatwić transport. Przy upałach panujących aktualnie na Florydzie była pewna, że jeszcze kilka minut szybkiego marszu i jak nic rozpłynęłaby się na pierwszym lepszym chodniku! Całe jednak szczęście, jakimś cudem udało jej się w końcu dotrzeć w jednym kawałku i to prosto do skromnego salonu, gdzie bez zaskoczenia zauważyła Mańka w typowej dla siebie pozycji horyzontalnej. - Byłam tutaj jakiś miesiąc temu i jestem niemal pewna, że widziałam Cię w tej samej pozycji. Ruszyłeś się chociaż o centymetr? - zmarszczyła brwi, zaraz jednak do niego dołączając i mało elegancko zarzucając nogi na stolik. - Mrożona pizza brzmi jak coś, co bardzo chętnie bym dzisiaj w siebie wcisnęła. Posypiesz mi dodatkowego sera? - zatrzepotała rzęsami, jakby właśnie przyszło jej toczyć walkę z meszką wbijającą jej się pod powiekę. - Przy okazji będziesz mógł mi opowiedzieć historię o swoich romansach i ich konsekwencjach... - nie, to wcale nie brzmiało zachęcająco, ale chyba nawet nie musiało. Lekkie szturchnięcie w okolice jego żeber i tak było o wiele lepszą bronią niż słowne zaczepki!
Manfred Robertson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! friends - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA ONE BIG FAMILY MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA LGBT+ PRACA W HANDLU RAK KOCIARZ BUJAM SIĘ DO ROCKA NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE HOROSKOP CHIŃSKI: PIES Piegusek NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE NOTHING LASTS FOREVER DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GAME MASTER DANCING QUEEN OH NO, PERIOD TLC sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
hunny bunny
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

Cóż, Manfred nigdy nie ukrywał miłości do swojej najmłodszej siostry, która podobnie jak on nie napawała nigdy dumą państwa Robertsonów. Dlatego nic dziwnego, że z tej miłości postanowił zniszczyć sobie życie, aby Valerie mogła poczuć się lepiej. Dobra, może aż takim starszym bratem to nie był, a każdą swoją mniejszą lub większą tragedię życiową zawdzięczał własnej głupocie dużo bardziej niżeli trosce o samopoczucie siostry. W każdym razie, dwójka nieudaczników versus jeden chodzący ideał powinien dać Robertsonom do myślenia. Bo albo byli tak chujowi w robieniu dzieci albo pan Robertson miał rogi jak stąd aż na księżyc, bo to aż niemożliwe, żeby cała trójka była kombinacją jednych genów. Maniek może nie do końca znał się na genetyce, ale to wszystko było grubymi nićmi szyte. No, ale dość tego narzekania na temat rodziny, bo dzisiaj Robertson miał znacznie lepszy powód do jojczenia niż rodzice i panna idealna.
W sumie to Maniek czuł się nijak zobligowany do wożenia tyłka Vale. Przecież była już na tyle duża, żeby pić alkohol i uprawiać seks więc kompletnie nie widział powodu, dla którego nie mogłaby sobie zadzwonić po jakąś taksówkę. Albo chociaż napisać, ej ziom nie mam jak przyjechać. Czemu wszyscy oczekiwali, żeby Maniek czytał im w myślach? Tego naprawdę nie umiał wyjaśnić. Czy on wyglądał jak Edward Ćpullen? Nie wydawało mu się. Dużo brakowało mu do kwadratowej szczęki Pattinsona i chorobliwej bladości. - Nic na nic - potwierdził bez zająknięcia się. Może powinien pomyśleć o jakimś zajęciu? Bo jak na nauczyciela wychowania fizycznego mało się ruszał. Chociaż wierzę, że brak ruchu to akurat najmniejszy zarzut pod adresem jego pedagogicznych kompetencji. - Mówisz i masz - powiedział i z ciężkich westchnieniem podniósł się z kanapy, szurając do kuchni, która no nie była daleko, zważywszy na wymiary chatki. - A chcesz jeszcze frytki? - zagadnął i pewnie wrzucił wszystko do piekarnika, aby wrócić do Vale z butelką alkoholu, dwiema szklankami i colą, jakby chciała. - Haha, bardzo śmieszne. Boki zrywać - burknął urażony i rzucił siostrze nieprzychylne spojrzenie. - Nie ma co opowiadać, Tea wzięła ślub w Vegas, a Corin przyjechała do Hope z narzeczonym - czy to tylko on tak uważał, czy naprawdę w tej układance był na przegranej pozycji? A najgorsze jest to, że sam nie wiedział co go najbardziej w tym wszystkim bolało.

Valerie Robertson
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
Val urodziła się i wychowała w HV. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa. Od kiedy tylko pamięta żyła w cieniu 'idealnej' starszej siostry, przez co w pewnym momencie nabawiła się naprawdę konkretnych kompleksów. Niedługo po skończeniu studiów wyprowadziła się od rodziców i wynajęła malutki dom na wyspie, który utrzymuje głównie z pensji którą otrzymuje za pracę w sklepie Vintage. Jest biseksualna i od kilku lat żyje we friendzonie ze swoją najlepszą przyjaciółką Lacey. Poza tym lubi grać w gry na konsoli i lubi Hadesa, ale on jej nie chce i podkreśla to przy każdej okazji, zwłaszcza podczas rozmów na sb.
26
162

Post

Val wolała nawet nie zastanawiać się nad tym jakim cudem z trójki dzieci udało się tylko jedno i nie dość, że nie przysporzyło rodzicom nigdy jakichś większych problemów, to jeszcze wszystko czego się tknęło zamieniało w złoto. Zupełnie, jakby ten gość u góry uznał, że świetnym pomysłem będzie zebranie najlepszych cech ich rodziców, dziadków i sąsiadów i umiejscowienie wszystkiego tylko w jednym bombelku, żeby cała reszta zawsze czuła się gorsza. Robertson nigdy nie była specjalnie wierząca, ale jeśli chodziło o ten średnio udany zabieg, to naprawdę zaczynała wierzyć, że Bóg, czy kimkolwiek był ten osobnik, wcale nie jest aż tak dobry i miłosierny jak wszystkim się wydawało.
Akurat jeśli chodziło o podobieństwo do słynnego wampira i złodzieja dziewiczych serc w jednym, to Valerie jakoś nigdy nie widziała jakichkolwiek podstaw - nawet tych najmniejszych! - żeby porównywać go do brata. Dlatego akurat w tej kwestii Maniek mógł być spokojny, bo wcale nie zamierzała zrobić mu afery o to, że nie zadbał o jej transport. Jasne, mógł to zrobić, ale skoro udało jej się pokonać przecznice na własnych autobutach, to nie było sensu tego roztrząsać. - Tak właśnie myślałam. - skinęła głową. Fakt, jak na nauczyciela wychowania fizycznego, to Manfred prezentował się...mało przekonującą. Jasne, wierzyła, że pod swoimi zacnymi ciuchami nadal chowa jakieś imponujące mięśnie, ale jego pozycje na kanapie raczej sugerowały mało aktywny tryb życia. No ale kim była żeby go oceniać, skoro sama ruszała dupskiem tylko od wielkiego dzwonu? - Jasne, że chcę. Frytki i paciorek to jedyne dwie rzeczy, których nigdy nie odmawiam. - parsknęła śmiechem, zakładając wygodnie stopy na stolik, coby jeszcze podkreślić jak bardzo nieudanym eksperymentem swoich rodziców była. Nie dość, że miała zerowe osiągnięcia w życiu, to brak kultury idealnie okazywał jej kolejne gorsze strony. - Ej, ej, ale nie obrażaj się, okej? Ja tylko pytam z troski! - przyłożyła obie dłonie do lewej piersi, imitując solidny ból serca, uśmiechając się do niego najbardziej uroczo jak tylko umiała. - Nie powiem...imponujące. Twoje laski złapały jakiś synchron co do wychodzenia za mąż, czy o co z tym chodzi? - zmarszczyła brwi. - Może to moment, kiedy sam też powinieneś jakąś zakuć w kajdany narzeczeństwa, co?
Manfred Robertson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! friends - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA ONE BIG FAMILY MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA LGBT+ PRACA W HANDLU RAK KOCIARZ BUJAM SIĘ DO ROCKA NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE HOROSKOP CHIŃSKI: PIES Piegusek NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE NOTHING LASTS FOREVER DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GAME MASTER DANCING QUEEN OH NO, PERIOD TLC sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
hunny bunny
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

To jakby Bóg w swej tajemniczej osobie postanowił uczynić ich życie jeszcze gorszym i bardziej upierdliwym. Nie podobało się to Mańkowi, bo no cóż tu się dużo rozwodzić; to nie Bóg musiał wysłuchiwać przytyków rodziców. Chociaż może czasem odpalał ich sobie na jakimś ekranie 6D i oglądał dla śmiechu. Bo dla osoby trzeciej pasmo niepowodzeń i porażek w wykonaniu Mańka i Val mogło naprawdę kogoś rozbawić. A to, że oni mogli się co najwyżej śmiać przez łzy to już inna sprawa.
No fakt, Mańkowi bliżej było do tego pijaczka pod sklepem, jakiegoś lumpa, niżeli wiecznego młodzieńca o kasztanowej czuprynie, marmurowej cerze i stalkerskich zapędach. Także Robertson nie skorzysta raczej na fali wampirzego uwielbienia. Kolejny policzek od przewrotnego losu, który zdecydowanie grał z nim w pokera, bo Robertson nigdy nie miał szczęścia w kartach. I było wiele rzeczy, które on naprawdę mógł zrobić, ale jakoś tego nie robił. A potem wychodziły takie chocki klocki! A on nic tylko siedział i użalał się nad sobą jak główny bohater brazylijskiej telenoweli. - I alkoholu, też nie słyszałem, żebyś odmawiała - wypomniał jak już tak zaczęli być dla siebie uprzejmi i w ogóle. Nie ma to jak kochające się rodzeństwo, prawda? Postawił jej szklankę. - Jasne, z troski - prychnął, chociaż w głębi swojej zapyziałej duszy wiedział, że właśnie z tego wynikało jej zainteresowanie tematem, chociaż okazywali to sobie w naprawdę dziwny sposób. - Możliwe, ale gdzie ja taką głupią teraz znajdę. Chociaż może wrzucę ogłoszenie w internet, jakaś desperatka się znajdzie, a matka będzie zadowolona, że wesele zrobi - powiedział, już nie mając wielkiej nadziei na szczęśliwe zakończenie tej historii.

Valerie Robertson
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
Val urodziła się i wychowała w HV. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa. Od kiedy tylko pamięta żyła w cieniu 'idealnej' starszej siostry, przez co w pewnym momencie nabawiła się naprawdę konkretnych kompleksów. Niedługo po skończeniu studiów wyprowadziła się od rodziców i wynajęła malutki dom na wyspie, który utrzymuje głównie z pensji którą otrzymuje za pracę w sklepie Vintage. Jest biseksualna i od kilku lat żyje we friendzonie ze swoją najlepszą przyjaciółką Lacey. Poza tym lubi grać w gry na konsoli i lubi Hadesa, ale on jej nie chce i podkreśla to przy każdej okazji, zwłaszcza podczas rozmów na sb.
26
162

Post

Nie ma co się oszukiwać, że bycie nimi nie było specjalnie łatwe. Brak akceptacji ze strony rodziców i wieczna nagonka nawet na najmniejsze odchylenia od szeroko pojętej normalności były chyba najgorszym co mogło spotykać młodych ludzi, ale z drugiej strony? Val do tego stopnia już przywykła do takiego stanu rzeczy, że prawdę mówiąc, była nawet w pewien sposób za to wdzięczna. Nic przecież tak dobrze nie hartuje psychiki, jak wieczne wyciąganie jej na próbę, prawda? Może zatem rodzeństwo Robertson powinno być wdzięczne za tą imponującą szkołę życia od malucha?
Z dwojga złego, naprawdę dobrze że był kompletnie niepodobny do Edzia Kulki, skoro hipe na jego uwielbienie dawno już przeminął. Stanowiło to niewyobrażalnie wielką szanse na to, że ktoś pokroju Mańka lada chwila będzie miał swoje pięć minut w kwestii atrakcyjności i chociaż Val raczej nie stanowiła zagrożenia dla kontrkandydatek do jego serca, to trzymała po cichu mocno kciuki, żeby i Manfred stał się chociaż na moment potencjalnym obiektem dziewiczych(i nie tylko) wzdychanek. - Czasami odmawiam, wiesz? Zazwyczaj jak choruje po tym kiedy nie odmówiłam. - zaśmiała się, raczej nieudolnie podkreślając swój brak słabości do alkoholu. Była tylko człowiekiem, okej? Lubiła raz na jakiś czas przesadzić z procentami i zwinąć się jak dywan! Kto jak kto, ale Maniek nie miał podstaw żeby ją przez to oceniać. - Bez przesady! Może ja sama bym Ci nie wystawiła najlepszej opinii jako przewodnik Google, ale prawda jest taka że na świecie na sto procent jest sporo babek, które wzięłyby Cię za jakieś 10/10. Albo przynajmniej 9! No i bez namawiania zaciągnęłyby Cię przed ołtarz. Przemyśl więc na poważnie tą opcję z jakimś ślubem. - pokiwała główką z uznaniem. - Młodszy nie będziesz, a tak to chociaż zmajstrujesz sobie bobo i będziesz mógł udawać, że jesteś najszczęśliwszym facetem na świecie. - a to przecież brzmiało jak plan! Zwłaszcza, że z ich dwójki nadal to on wydawał się mieć większe szanse na jakiekolwiek dobre zakończenie.
Manfred Robertson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! friends - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA ONE BIG FAMILY MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA LGBT+ PRACA W HANDLU RAK KOCIARZ BUJAM SIĘ DO ROCKA NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE HOROSKOP CHIŃSKI: PIES Piegusek NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE NOTHING LASTS FOREVER DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GAME MASTER DANCING QUEEN OH NO, PERIOD TLC sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
hunny bunny
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

Była taka możliwość, albo po prostu przez ich rodziców Manfred i Vale nie mogli sobie ułożyć życia i mieli poważne problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Bo jakoś inaczej Maniek nie umiał wytłumaczyć tego, że zachowywał się jak chory pojeb, nazwijmy rzecz po imieniu, kiedy Tea pojawiała się w zasięgu jego wzroku. No, ale może to tylko on i nie miał co szukać winnych w rodzicach? Mniejsza o większość!
Ważne było to, że Manfred zaczął im polewać. A jeżeli chodzi o jakieś alkoholowe wyskoki Valerie to jej starszy braciszek mógł być co najwyżej dumny z jej dokonań, bo to oznaczało, że była dzielna jak braciszek i nie składała broni przy wódeczce czy innych procentach, nawet gdy ziemia przyśpieszała. Mógł jedynie otrzeć łezkę wzruszenia, która zakręciła się gdzieś tam w kąciku oka, chociaż pewnie tutaj zaraz by wyskoczyła ich wszystkowiedząca siostrzyczka i wytknęłaby mu, że oko nie ma kątów. Zresztą, Vale powinna w siebie bardziej wierzyć, bo założę się, że Maniek miał pełne ręce roboty przy pilnowaniu jej godności, szczególnie w czasach liceum, kiedy uważał, że jego obowiązkiem jest pilnowanie, aby żaden nieprzyzwoity łajdak nie zbliżał się do jej siostrzyczki. I jakoś zapominał o tym, że dla niektórych dziewcząt i ich braci to on był takim łachudrą. - Czy ja cię niczego nie nauczyłem? Na kaca najlepsza jest seteczka, albo zimne piwko - rzucił z miną znawcy i jednocześnie pozwolił sobie na pełne dezaprobaty pokręcenie głową. No co? Zasłużyła sobie. Żeby nie wiedzieć takich podstawowych rzeczy? Wstyd. Pociągnął spory łyk alkoholu, bo na trzeźwo to nie było mowy, aby to wytrzymał. Jeszcze pewnie przyniósł pizzę z frytkami bo mu się w porę przypomniało. - S'il vous plait - zwrócił się w stronę Vale z niskim ukłonem. Trochę mu się języki pomieszały, ale no wybaczmy mu to, chociaż coś! - Myślisz, że to już czas? W sumie to fakt starość mnie jebie, ale myślałem, że mam jeszcze trochę czasu - no cóż, jak widać myślenie jego zbyt mocną stroną nie było, ale już trudno.
Valerie Robertson
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
Val urodziła się i wychowała w HV. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa. Od kiedy tylko pamięta żyła w cieniu 'idealnej' starszej siostry, przez co w pewnym momencie nabawiła się naprawdę konkretnych kompleksów. Niedługo po skończeniu studiów wyprowadziła się od rodziców i wynajęła malutki dom na wyspie, który utrzymuje głównie z pensji którą otrzymuje za pracę w sklepie Vintage. Jest biseksualna i od kilku lat żyje we friendzonie ze swoją najlepszą przyjaciółką Lacey. Poza tym lubi grać w gry na konsoli i lubi Hadesa, ale on jej nie chce i podkreśla to przy każdej okazji, zwłaszcza podczas rozmów na sb.
26
162

Post

Przecież nie od dziś wiadomo, że wychowanie stanowiło najważniejszą część podczas kształtowania się naszego charakteru. I wiadomo, zachowanie Mańka w wielu aspektach zależało od jego indywidualnych cech, ale i od tego jak rodzice nauczyli go spoglądać na niektóre sprawy. Taka Val też nie była przecież w pełni normalna, skoro wychowała się z nimi wszystkimi pod jednym dachem, prawda? Też jak wariatka niszczyła swoje relacje, potem dziwiąc się że nikt nie chce z nią budować niczego na poważnie.
Maniek mimo swoich wad - które posiadali wszyscy, wiadomo - był dla Val swojego rodzaju małym bohaterem z lat dziecięcych. Nawet jeśli wielokrotnie się lali, albo wytykali sobie najgorsze rzeczy, żeby potem jeszcze obsmarować sobie wzajemnie dupska do rodziców, to finalnie i tak razem żyli w tym swoim życiowym bagienku. Był dla niej wsparciem w najgorszych momentach życia i nawet jeśli nigdy dosłownie nie podszedł i nie powiedział jej o tym, że dla niego była idealna, to każdy jego gest czy pomruk i tak pozbawiał ją wątpliwości. Dlatego też nie czułaby się dobrze, gdyby w momencie kiedy to nagle on musi stawiać czoła problemom, ona uciekłaby na drugi koniec wioski. Nie, nie i jeszcze raz nie! Była po to, żeby chociaż w małym stopniu odwdzięczyć mu się za lata użerania się z jej nastoletnimi hormonami i cóż, po cichu liczyła, że wyjdzie jej to lepiej niż zazwyczaj. - Oczywiście, a potem szybki transport na wytrzeźwiałkę, strata pracy i resztki znajomych, którzy jakimś cudem się jeszcze ostali. - przewróciła oczami z rozbawieniem. - Nie mam aż tak dobrej głowy jak Ty i musisz się z tym w końcu pogodzić. Zwłaszcza, że to dobre, nie? Jak kiedys zabalujesz, to jest duża szansa że przez swoją wstrzemięźliwość zawsze będę mogła Cię uratować. - pomachała brwiami, sama łapiąc za swój alkohol. Spić się nie miała zamiaru co prawda, ale wiadomo że nie ma co grzać procentów! - Podobno czas zawsze jest dobry. Zwłaszcza jak na licznik wskakuje Ci trójka z przodu, a na horyzoncie wszystkie zacne babki już są zaobrączkowane. - mądrze pokiwała głową. - A tak serio, to jeśli o mnie chodzi, to możesz być starym kawalerem, jeśli tylko to jest w stanie sprawić, że będziesz szczęśliwy. No ale nie wydaje Ci się, że to odpowiedni czas żeby pójść do przodu? Zapomnieć o tym co było i zerknąć bardziej przychylnym okiem na te dziewczyny, na które normalnie nie patrzyłeś? Czasami drugie wybory są o wiele lepsze niż pierwsze. - dumnie chwyciła kawałek pizzy, nadgryzając go ostrożnie. No jak chciała to czasami potrafiła być mądra, jedynie szkoda że w tak trywialnych tematach.

Manfred Robertson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! friends - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA ONE BIG FAMILY MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA LGBT+ PRACA W HANDLU RAK KOCIARZ BUJAM SIĘ DO ROCKA NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE HOROSKOP CHIŃSKI: PIES Piegusek NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE NOTHING LASTS FOREVER DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GAME MASTER DANCING QUEEN OH NO, PERIOD TLC sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
hunny bunny
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

To nie tak, że lał się ze swoją młodszą siostrą dla własnej uciechy - no może trochę - ale przede wszystkim chodziło oto, aby nauczyć Valerie życia, bo trzeba być twardym, a nie miętkim. Szczególnie, że takim jak oni było w życiu nieco ciężej, zważywszy na to, że panna idealna znana również jako trzecia wyklęta Robertson, nie dość, że wygrała w tej genetycznej loterii, to jeszcze zachwyceni rodzice ściągnęliby jej pierdoloną gwiazdkę z nieba. Tak przynajmniej widział to Manfred i tej wersji, która pozwalała mu pielęgnować uraz zarówno do rodziców, jak i do siostry, chciał się trzymać. Jasne, to nie tak, że tą drugą zepchnąłby z klifu i nie miałby wyrzutów sumienia, ale jasnym stało się dla niego, że to Vale stanie się jego kompanem na tym ziemskim padole łez i rozpaczy. Musieli się wspierać, o! I chociaż Manfred był naczelnym panem marudą, niszczycielem dobrej zabawy i pogromcą uśmiechów dzieci, to na Valercię nie narzekał nigdy. No dobra, może nie, że nigdy, ale znacznie mniej niż na wszystko inne! - Musisz w siebie uwierzyć sis, ale jak chcesz. Akceptuję cię taką jaką jesteś dziwaku. Nawet bez znajomych i słabą głową - rzucił i pewnie roztrzepał jej włosy, jak za starych, dobrych czasów. - Wiesz, że ja podwózką to nigdy nie pogardzę - dodał jeszcze i wyszczerzył zębiska w szerokim uśmiechu. Zadumał się nad tym przez chwilę bardzo poważnie. Westchnął sobie nawet ciężko, bo tak często ludzie robią, jak poddają coś głębokiej refleksji i do tego nieśpiesznie podrapał się po nieco zaniedbanej brodzie. - Może ty i nie głupio gadasz, w końcu data ważności mi się już kończy, dobrze byłoby mieć do kogo gębę otworzyć - bo oczywiście nie przyzna się do tego, że zwyczajnie brakowało mu budzenia się koło kogoś, rozmawianie, a nawet przekomarzanie się o rzeczy głupie i jeszcze głupsze. Generalnie tęsknił, za wszystkim tym, co robili z Teagan, ale teraz już nie było im to dane. - W końcu wszyscy dookoła idą do przodu, to czemu ja się mam wstrzymywać? - zachowywał się tak, jakby sam doszedł do tych konkluzji, a nie powtarzał słowa powiedziane przez siostrę tylko w nieco zmienionej formie. Wziął kawałek pizzy i ugryzł spory kawałek z zamyśloną miną. - Ale mam zostawić ciebie, siora? Gdzie masz jakiegoś brylanta? - zagadnął, bo chyba już dosyć się o nim nagadali.

Valerie Robertson
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
Val urodziła się i wychowała w HV. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa. Od kiedy tylko pamięta żyła w cieniu 'idealnej' starszej siostry, przez co w pewnym momencie nabawiła się naprawdę konkretnych kompleksów. Niedługo po skończeniu studiów wyprowadziła się od rodziców i wynajęła malutki dom na wyspie, który utrzymuje głównie z pensji którą otrzymuje za pracę w sklepie Vintage. Jest biseksualna i od kilku lat żyje we friendzonie ze swoją najlepszą przyjaciółką Lacey. Poza tym lubi grać w gry na konsoli i lubi Hadesa, ale on jej nie chce i podkreśla to przy każdej okazji, zwłaszcza podczas rozmów na sb.
26
162

Post

Wiadomo, że nawet jeśli narzekali głośno i wyraźnie na trzecią z rodu Robertsonów, to jeśli przyszłoby co do czego, to jednak oboje stanęliby za nią murem. No, a przynajmniej w większości przypadków, bo wiadomo że i od tej reguły znajdowały się jakieś odchylenia. W każdym razie, nawet jeśli pani X nadal była dla nich ważna, to nie dało się ukryć, że to właśnie z Mańkiem Val odnajdywała najwięcej tematów i największa dozę zrozumienia, bo mieli pod górkę w życiu niemal tak samo. A wiadomo nie od dziś, że to właśnie w biedzie zazwyczaj poznaje się prawdziwych przyjaciół i cóż, chyba właśnie taką znajdką był dla niej zawsze starszy brat.
Zaśmiała się odruchowo. - Zdajesz sobie sprawę, że własnie próbujesz zmotywować mnie do jawnego alkoholizmu? Jaki brat tak robi? - przewróciła oczami. Wiadomo, że miała świadomość że wcale nie to dokładnie na myśli miał jej brat i jedynie próbował zrobić z niej tak samo wielkiego pijackiego wojownika jak on, ale nie było się co oszukiwać - potrzebowałaby do tego naprawdę jeszcze wielu lat praktyki, żeby chociaż częściowo się do niego w tej kwestii zbliżyć. - Wiem, dlatego właśnie to stosuję na swoją obronę. - uśmiechnęła się dumnie, jednocześnie na moment prostując plecy. I tak wierzyła, że Maniek jak mało kto umiałby sobie z popijawy załatwić zawsze jakąś podwózkę i to niekoniecznie w jej wykonaniu, ale jeśli zaszłaby taka potrzeba, no to chyba warto żeby wiedział, że i w tej kwestii może liczyć na jej pomocną dłoń, co nie? - Otóż to! Zanim się obejrzysz będziesz miał czterdziestkę, a po niej to już trzeba się z rozpędu szykować do grobu. Głupio jakbym była jedyną osobą łkającą nad Twoim grobem, Manfred. - przewróciła oczami z mocno przerysowaną mimiką. Przełknęła ślinę, kończąc swoją poprzednią porcję jedzonka i pewnie sięgając po kawałek pizzy, żeby przypadkiem jej z rozpędu nie objadł jednak. - Nie powinieneś. To znaczy wiesz, jeśli dobrze Ci samemu to się nie wtrącam, ale...nie wierze, że nie tęsknisz za tymi wszystkimi pierdołami z jakąś rozsądną babeczką. - westchnęła. - I daj mi spokój. Ja sobie jakoś poradzę sama, a najwyżej jak zbliżę się do Twojego wieku na liczniku, to pójdę się domagać adopcji z Twojej strony. Mam nadzieję że do tego czasu dodatkowe dziecko nie zrobi Ci już różnicy. - szturchnęła go machając przy tym wymownie brwiami. - O! Wiesz co!? Może założymy Ci konto na Hope4Love?

Manfred Robertson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! friends - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA ONE BIG FAMILY MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA LGBT+ PRACA W HANDLU RAK KOCIARZ BUJAM SIĘ DO ROCKA NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE HOROSKOP CHIŃSKI: PIES Piegusek NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE NOTHING LASTS FOREVER DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GAME MASTER DANCING QUEEN OH NO, PERIOD TLC sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
hunny bunny
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

Podobno zgoda buduje, a ta dwójka zgadzała się w wielu rzeczach, zatem nic dziwnego, że dogadywali się i przede wszystkim znali jak dwa łyse konie. Maniek nie należał do osób, które mogłyby się pochwalić wybitnym altruizmem. Właściwie to był osobą całkiem egoistyczną, ale jeżeli na szali byłoby życie Valerie to by jej nawet własne płuco czy sprawną nerkę oddał, bo wątroba raczej jej się już do niczego nie przyda. Co najwyżej mogłaby jeszcze jakąś nową skołować dla Maniastego.
- Skoro ja to robię w tym momencie, to znaczy, że najlepszy - powiedział, szczerząc się przy tym bezczelnie. Nie ma co, skromność to on chyba komuś musiał oddać i sobie zostawić jakieś ostatki, bo wychodził z niego prawdziwy pyszałek. No, ale nie chwaląc się, to uważał, że bycie starszym bratem to jedna z naprawdę niewielu rzeczy, których w swoim życiu nie spartaczył. I miał nadzieję, że Val mogła to potwierdzić bo inaczej już nic mu z życia nie zostanie. Taki szantaż emocjonalny. - Cwana, moja szkoła - rzucił dumnie i aż pewnie się wzruszył, a raczej udał, że ociera pojedynczą łzę wzruszenia, która rzekomo miała zaraz opuścić kącik jego oka. No cóż, była to jedna z jego nielicznych supermocy, nigdy nie musiał swojego leniwego, zapijaczonego dupska transportować do domu na piechotę, na czym przeważnie korzystali też jego partnerzy w imprezowej zbrodni. - Ty weź mnie czterdziechą nie strasz, siora - aż się wzdrygnął bo on niedawno skończył żałobę po zmianie kodu na trójeczkę z przodu, a ona to już straszy go nadchodzącą zmianą na czwórkę. On się wykończy, poważnie. Albo jego wykończą. - Z drugiej strony, ty dostaniesz cały spadek - dodał z zamyśloną miną. Inna sprawa, że majątek zgromadzony przez Robertsona nie był czymś, na co rzuciłaby się nawet najbardziej zdesperowana łowczyni fortun. - Tak gadasz, a pojawi się jakiś książę w czarnym lexusie i od razu zapomnisz o swoim najdroższym braciszku, Mańku - trochę się z nią przekomarzał, ale wiedział, że na Vale może liczyć w swojej doli i niedoli, a co najważniejsze życzył jej wszystkiego co w życiu mogła dostać najlepszego. No bo jak nie ona to kto? - A Hope, czym? - rzucił, marszcząc brwi, bo on się nie ogarniał w tych nowych sprawach. Telefon z dotykowym ekranem służył mu jedynie do oglądania śmiesznych filmików z kotami, psami, kozami i innymi zwierzakami.

Valerie Robertson
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
Val urodziła się i wychowała w HV. Jest najmłodsza z trójki rodzeństwa. Od kiedy tylko pamięta żyła w cieniu 'idealnej' starszej siostry, przez co w pewnym momencie nabawiła się naprawdę konkretnych kompleksów. Niedługo po skończeniu studiów wyprowadziła się od rodziców i wynajęła malutki dom na wyspie, który utrzymuje głównie z pensji którą otrzymuje za pracę w sklepie Vintage. Jest biseksualna i od kilku lat żyje we friendzonie ze swoją najlepszą przyjaciółką Lacey. Poza tym lubi grać w gry na konsoli i lubi Hadesa, ale on jej nie chce i podkreśla to przy każdej okazji, zwłaszcza podczas rozmów na sb.
26
162

Post

Całe szczęście Val nie była jeszcze na takim etapie, żeby musiała pożyczać od brata jakiekolwiek wnętrzności, ale kto wie za kilka lat? Przy takim trybie życia jaki prowadziła, wszystko było możliwe.Tak czy inaczej, na obecną chwilę miło było mieć świadomość, że w razie konieczności mogła liczyć na niego w stu procentach, co zresztą działało i w drugą stronę. Wystarczyło jedno słowo, ruch, krok, czy co tam sobie Maniek życzył, a byłaby gotowa zrobić dla niego wszystko. Taka tam mała odmiana od jej relacji z chociażby ich wspólną siostrą.
- Skromny Manfred Robertson. - rzuciła w sufit, śmiejąc się pod nosem. Jak każdy, tak i oni mieli swoje wady i właściwie nie było w tym niczego szokującego. Podobno najważniejsze, że mimo wszystko oboje zdawali sobie z tego sprawę i jak widać na załączonym obrazku, oboje umieli się z tego mimo wszystko śmiać. Nie oznaczało to jednak, że Val zamierzała w najbliższym czasie rzeczywiście popaść w jakikolwiek rodzaj alkoholizmu, oddając ten dumny tytuł w ręce Mańka na wyłączność. Jemu przynajmniej pasowało to jakoś do twarzy, bo jej tak niespecjalnie. - A czy ja Cię straszę? Ja tylko stwierdzam fakt, okej? Masz trochę krótszą drogę do czterech dych, niż ja, więc jak prawdziwy coach staram się żebyś był na to przygotowany, bo samemu Ci średnio idzie. - przewróciła wymownie oczami. Nawet jeśli jeszcze miał kilka pięknych lat przed sobą w których trójka na przodzie miała grać główne skrzypce, to nie oznaczało to wcale, że miał się na to wypiąć, prawda? Zwłaszcza, że lepiej aby zainteresował się już teraz szukaniem małżonki, a nie potem na szybko łapał pierwszą lepszą tydzień przed urodzinami! - Spadek. - prychnęła aż nad wyraz wyraźnie. - Masz na myśli te wszystkie butelki zwrotne, których nie chce Ci się odnieść do sklepu? Chyba podziękuję i się zrzeknę. - wyszczerzyła się do niego szeroko. To nie tak, że uważała że Maniek nie śmierdzi groszem i żyje z drobnych które ukradnie bezdomnym na dworcu, ale nie dało się nie zauważyć, że jego majątek wyjątkowo mocno przypomina ten jej, gdzie o wakacjach na Karaibach można było jedynie pomarzyć. - Tak nisko mnie cenisz? Może Cię zaskoczę, ale akurat czarny lexus nie jest tym czego oczekuje od faceta. Nie powiem, jakby takiego miał to bym nie gardziła, ale bez przesady. Dla mnie mógłby jeździć nawet i składanym rowerem, byle miał nieco więcej gdzie trzeba. - i nie, wcale nie chodziło jej o zawartość bokserek! Jasne, lepiej kiedy i tam działo się co potrzeba, ale przede wszystkim ceniła sobie jednak jakieś tam resztki rozumu. Nie ma przecież nic gorszego, niż skazanie się na przyszłość z gościem, który nie umie się wypowiedzieć na żaden sensowny temat. Grr. - Nie mów, że nie słyszałeś o tej apce. Błagam Cię... - odruchowo aż sięgnęła do telefonu, przekopując tonę aplikacji, aby dobrnąć w końcu do tej właściwej. - To taka apka randkowa. Wstawiasz fotkę, piszesz kilka rzeczy o sobie, a potem przeglądasz kandydatki. Jak Ci się podoba to klikasz w jedną stronę, a jak nie to w drugą i potem czekasz, czy też jej wpadłeś w oko. - wytłumaczyła na prędce, mierząc go wzrokiem. - Masz jakieś zdjęcia gdzie nie wyglądasz jak bezdomny?

Manfred Robertson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! friends - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best NOCNA ZMIANA ONE BIG FAMILY MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA LGBT+ PRACA W HANDLU RAK KOCIARZ BUJAM SIĘ DO ROCKA NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE HOROSKOP CHIŃSKI: PIES Piegusek NOTHING BREAKS LIKE A HEART DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE NOTHING LASTS FOREVER DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GAME MASTER DANCING QUEEN OH NO, PERIOD TLC sticks and stones hey hey, you you, I don't like your girlfriend Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
hunny bunny
Zablokowany