Mniejszy rynek z kościołem w centrum
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

#2

Lunch z Eyre to było ich pierwsze wyjście od dłuższego czasu. I wcale nie ze względu na pracę. Zachowywała się coraz dziwniej i nie wiedział, jak ma to wszystko rozkminiać. Nie byli w związku, oboje gdzieś tam tą chemię czuli, ale on oczywiście cenił sobie przyjaźń z brunetką i nie zamierzał robić nic, co wprawiałoby ją w niepokój czy też zażenowanie. Od czasu do czasu tylko poflirtował z panną Renshaw, ale czy można było to nazywać podrywem? Chyba nie bardzo, stąd też nie rozumiał zachowania kobiety. Potrafiła zapominać o nim, olewać, zbywać, a gdy jej było wygodnie - wtedy się spotykali. Ile razy czuł, że nie czuje się komfortowo z jego bliskością, ale nic nie mówił. Ile razy uciekała od zwykłych pocałunków w policzek, byle tylko ich ciała się nie zetknęły. Bolało. Ale jednocześnie kiedyś nawet napędzało, bo była jedyną kobietą, która mu odmawiała. A tego bardzo nie lubił, będąc przekonany, że przecież każda mu ulegnie, co to dla niego. Eyre udowadniała mu, że jest inaczej i wcale nie miał tego za złe, wręcz przeciwnie - była miłą odmianą. Ale już mniej miłą, gdy zaczęły się te cyrki. W końcu wystarczyło powiedzieć, że nie jest nim zainteresowana, tak? Dawanie nadziei i kuszenie z jednej strony, by potem dostać w twarz chłodnym słowem to już inna sprawa.
Podjechał pod restaurację, parkując czarną Alfą Romeo 2600 Spider gdzieś przy krawężniku i rozejrzał się. Wysłał wcześniej Renshaw adres lub samą nazwę nawet (w końcu to nie Miami czy LA, by musiała szukać po adresie) restauracji, gdzie dzisiaj mieli zjeść coś z włoskiej kuchni, więc powinna tu być. Jednak jako iż po pierwszym spojrzeniu nie dostrzegł pięknej przyjaciółki, postanowił wejść do środka, zająć jakiś bardziej odsunięty od większości stolik i zamówić wodę z cytryną i miętą oraz szklankę lodu. Był odrobinę przed czasem, więc jedynie zerknął kontrolnie na zegarek, po czym zaczął nucić pod nosem piosenkę zasłyszaną w radio. Dancing on my own, w wersji Caluma Scotta, nie ma co, gej vibez.

eyre renshaw
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
Urodziła się i wychowała w Hope Valley, ale po szkole średniej wyjechała szukać szczęścia w innym miejscu. Do rodzinnego miasta wróciła pięć lat temu. W międzyczasie została pisarką i zdążyła wydać kilka książek. Obecnie oprócz pisania zajmuje się także patrolowaniem plaż w miasteczku i całkiem niedawno zaadoptowała psa.
30
171

Post

002.

Gdyby zmusić Eyre do rozmowy na ten temat, to pewnie miałaby niejedno słowo na swoją obronę, ale póki co zgrabnie jej unikała, więc niczego nie musiała mówić. I jasne, można byłoby ją nazwać paskudną, złą i okrutną, bo wodziła go z nos i dawała mu nadzieję, z której nic później nie wynikało, ale prawda była o wiele bardziej skomplikowana. Wcale nie czuła się dobrze z tym, jak postępowała, ale z drugiej strony nie była w stanie podjąć jednoznacznej decyzji. Czasami wydawało jej się, że już to zrobiła, ale później brakowało jej konsekwencji i kończyło się to tak, że wracała do swoich poprzednich zachowań. Na początku była o wiele bardziej skora do tego, żeby o tym porozmawiać, ale teraz zabrnęła zbyt daleko, a odczuwany przez nią wstyd i poczucie winy urosły do takich rozmiarów, że nawet nie chciała sobie wyobrażać takiej sytuacji. Teoretycznie zdawała sobie sprawę z tego, że nie będzie w stanie unikać do końca życia i kiedyś to po prostu się wydarzy, ale wmawiała sobie, że któregoś dnia sama odważy się na rozmowę z Hadesem. Tyle że ten moment nie następował od dobrych kilku lat, a jednak czasu na przygotowanie się miała sporo.
Jak zwykle miała wypieki na twarzy, kiedy do niej dzwonił lub pisał. Nie rozumiała, dlaczego po takim czasie wciąż reaguje na jego wiadomości w ten sposób, ale wcale jej się to nie podobało, bo przecież był dla niej tylko przyjacielem, nikim więcej. Wspólnie żartowali, wygłupiali się i może trochę ze sobą flirtowali, ale to wszystko po koleżeńsku, prawda? Kumple tak robili, a oni byli kumplami. Tyle że gdyby tak było, to pewnie nie szłaby na spotkanie z nim z mocno bijącym sercem, ale ten fakt starała się ignorować, aby wszystkie te rzeczy, które próbowała sobie wmówić, miały jakikolwiek sens. Przed wejściem do restauracji wzięła jeszcze głęboki wdech, bo przecież wybrała się na lunch ze zwykłym znajomym, więc nie było się czym stresować. Po wejściu do środka rozejrzała się po sali i choć znalezienie Hadesa zajęło jej chwilę, to w końcu wypatrzyła go wśród innych gości i ruszyła w stronę stolika, który zajął.
Tak bardzo zaangażowałeś się w bycie fit, że to cały twój lunch? — zażartowała, ściskając go na powitanie. Nie pozwoliła jednak, aby przytulas trwał zbyt długo i prędko zajęła miejsce naprzeciwko przyjaciela. — Mów co chcesz o moim tyłku, ale aż tak poświęcać się nie zamierzam — powiedziała, po czym wzięła menu, aby rozejrzeć się za czymś dobrym do jedzenia dla siebie.

Hades S. Pearson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Jeżdżę wodną kolejką THE CHOSEN ONE BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TEXT ME! LGBT+ URODZONY ZIMĄ PISARZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM RYBY WRAŻLIWIEC WIELBICIEL KAWY DIGITAL LOVE CZTERY ŁAPY BEACH BITCH SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 Pomocna dłoń
mów mi/kontakt
jula
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

No robiła go na szaro, trzeba przyznać i to cholernie nie było dobre. Nie mógł jednak za wiele z tym zrobić, bowiem nie siedział w jej głowie i nie mógł nakazać przestać. Gdyby jeszcze Hades coś do niej faktycznie czuł, jakiś inny rodzaj miłości, niż te przyjacielski, to byłby w kropce, bo bawiłaby się jego uczuciami po całej linii. Na szczęście, nie był na ten moment zdolny do oddania serca żadnej kobiecie, więc nie cierpiał aż tak, gdy go zbywała. Nie łamała mu serca. Ale zachowywanie się w ten sposób, by za dwa dni flirtować z nim otwarcie w kusej kiecce przy barze w jego klubie? Oj, był tylko facetem i bardzo łakomym na takie kobiety, jak ona, bowiem urody nikt jej nie szczędził. Nie mógł więc ignorować, gdy pozwalała sobie na flirt i chętnie go odwzajemniał, ale była w tym jakaś cienka granica, której nie mogli przeskoczyć. Uciekała od niego, odsuwała się, zachowywała się tak, jakby nic nie miało miejsca i to nie pierwszy raz. Czasem miał mętlik w głowie, a ponieważ był tylko psychologiem, a nie gościem od czytania w myślach, to skąd miał wiedzieć, jaki ona miała w swojej?
Gdzieś pomiędzy śpiewaniem pod nosem And I'm giving it my all a but I'm not the guy you're taking home zobaczył Eyre i wstał, machając do niej, by zauważyła go przy stoliku. Posłał jej lekki uśmiech, zapinając instynktownie guzik marynarki i poczekał aż podejdzie. Ścisnął ją na przywitanie, przyłożył wargi do jej policzka w lekim pocałunku i zaśmiał się. - Oj, czekałem po prostu na Ciebie. Nie chciałem zamawiać - pokręcił głową, zajmując swoje krzesło i pozwolił sobie na rozpięcie guzika, znów w automatycznym geście. - Nie mogę wydać jednoznacznej opinii, bo musiał bym dotknąć, okej? Ale uważam, że i tak nie jest źle, jak na to Twoje siedzenie, więc jeśli zabierzemy się za ćwiczenia już dziś, unikniesz płaskodupia - wzruszył ramionami i wyszczerzył białe kły w jej kierunku. - Poza tym, lepiej ja, niż jakiś obleśny trener, który chciałby Cię tylko zmacać - dodał jeszcze po chwili, skupiając się na swojej karcie. Tęsknił. Lubił na nią patrzeć. Ale wciąż, nie chciał jej krępować.

eyre renshaw
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
Urodziła się i wychowała w Hope Valley, ale po szkole średniej wyjechała szukać szczęścia w innym miejscu. Do rodzinnego miasta wróciła pięć lat temu. W międzyczasie została pisarką i zdążyła wydać kilka książek. Obecnie oprócz pisania zajmuje się także patrolowaniem plaż w miasteczku i całkiem niedawno zaadoptowała psa.
30
171

Post

Pewnie gdyby tak dobrze się nie dogadywali, ich sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej i być może od dawna nie utrzymaliby ze sobą kontaktu. Jednakże trudno było jej zrezygnować z kimś, z kim tak dobrze jej się rozmawiało i żartowało. Życie byłoby o wiele prostsze bez tych wszystkich uczuć. Po co one w ogóle istniały? Tylko przeszkadzały i nie było z nich żadnego pożytku. Oczywiście w takich chwilach Eyre w ogóle nie brała pod uwagę tego, że dzięki nim była w stanie odczuwać także pozytywne rzeczy i cieszyć się życiem. Niestety, jak to często w życiu bywa — coś za coś. I choć w towarzystwie Hadesa czasami trudno było jej odpędzić od siebie te złe myśli, przez które nie mogła pozbyć się poczucia winy, to teraz w pełni zmobilizowała się do tego, aby na razie o tym zapomnieć. Przecież mogła zjeść lunch przez powtarzania sobie co chwilę, że jest najgorszą osobą na świecie. Przyjdzie na to czas w domu, kiedy zostanie sam na sam ze swoją głową.
Mhm, mhm, jasne. Ale gdybym tu nie przyszła, to zamówiłbyś co najwyżej ziarnko ryżu — powiedziała, patrząc na niego, jakby w ogóle nie wierzyła w jego słowa, choć wcale tak nie było. Nie wyobrażała sobie, aby Hades mógł zostać jedną z tych osób, które jedzą tylko warzywka i tylko w niewielkich ilościach, by utrzymać linię, ale z drugiej strony pomimo kilku lat znajomości wciąż potrafił ją zaskakiwać, więc kto wie? — Jakie dziś? O nie, mój drogi, nie pamiętam, żebym zgadzała się na dziś — zaprotestowała, jednocześnie ściągając brwi. Przypomniała sobie jeszcze wiadomości, które wymieniali niedawno i była pewna, że rozmawiali o jutrze. Dzisiaj mogła jeszcze być spokojna i nie przejmować się swoją kondycją fizyczną, choć jak tak dalej pójdzie, to Hades przyprawi ją o kompleksy. — Hm, gdyby był odpowiednio przystojny, to kto wie, kto wie — zaśmiała się, po czym podobnie jak on, skupiła się na trzymanym w dłoni menu. Rozmowa rozmową, ale Eyre czuła, że zaraz zacznie burczeć jej w brzuchu, a przecież nawet jeszcze nie złożyła zamówienia. — Masz coś na oku? — zapytała, spoglądając na Hadesa znad karty. Liczyła na to, że jego odpowiedź w jakiś sposób zainspiruje ją do podjęcia decyzji, bo póki co było z tym ciężko. Nienawidziła siebie za to, że tak ciężko przychodziło jej wybieranie czegokolwiek, poczynając od tego, co chciałaby zjeść, a kończąc na postanowieniach dotyczących jej życia uczuciowego. Było to cholernie uciążliwe.

Hades S. Pearson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Jeżdżę wodną kolejką THE CHOSEN ONE BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TEXT ME! LGBT+ URODZONY ZIMĄ PISARZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM RYBY WRAŻLIWIEC WIELBICIEL KAWY DIGITAL LOVE CZTERY ŁAPY BEACH BITCH SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 Pomocna dłoń
mów mi/kontakt
jula
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

- Gdybyś nie przyszła to zamówiłbym podwójnie, ponieważ umierałbym już wtedy z głodu - wywrócił oczami - nie uczono Cię nigdy savoir-vivre, panno Renshaw? Już nie narzekaj, że nie zamawiałem bez Ciebie i czekałem aż przyjdziesz. Poza tym, nie wystawiłabyś mnie; dobrze wiesz, z czym by się to wiązało - pewnie wpadłby jej na chatę i wtedy dopiero miałaby problem z zachowaniem się jak przyjaciółka czy też koleżanka i trzymaniem łap przy sobie. tu, w miejscu publicznym, była w pewnym zakresie bezpieczna. Może lekko romantyczna sceneria i fakt, że siedzieli gdzieś z boku, z dala od ludzi, nie kojarzyła się typowo z lunchem, ale co on poradzi, że tu podają dobrą kuchnię włoską? Nie chciało mu się szukać mniej eleganckiej knajpy, tylko po to, by czuła się komfortowo i jak z kumplem. Zwłaszcza, że Hades nie widział w tym nic złego. A zaprosił ją na lunch, nie kolację przy świecach, więc też, dopasował się do klimatu. - Straszny leń z Ciebie, co za różnica, czy dziś - czy jutro? - Spojrzał na nią, unosząc lewą brew do góry i prychnął. - Potem się dziwisz, że Cię dupa boli od siedzenia, a nic z tym nie robisz - machnął ręką, bo typowo. Kobiety zawsze znajdą wymówkę na wszystko; nie dziś to jutro, a jutro mam okres, bla bla, standard, przecież znamy to doskonale po sobie, a Hades znał z autopsji, bo jego pacjenci często mieli "zmieniać swoje życie" od "jutra". Klasyczny przykład lenia.
- Powiedziałem obleśny trener, a nie przystojny i wyjęty z okładki Men's Health - pacnął się w czoło - powinnaś chyba zainwestować w jakąś randkę ze śniadaniem do łóżka - gdyby jej nie szanował, albo gdyby była facetem, powiedziałby coś o zaliczaniu, ruchaniu, czy też po prostu przeleceniu, że tak się brzydko tutaj wyrażę! Ale był kulturalny i znał się trochę na kobietach i ich pokrętnej logice (nawet jeśli w przypadku Eyre w większości przypadków logika zawodziła). - Myślę, że lasagne do mnie dziś przemawia, ale jadłem tu risotto i carbonarę, mogę z czystym sercem polecić, jeśli nie wiesz co wybrać - znał ją od lat i dobrze wiedział, że to stały problem, dlatego właściwie mógłby zamówić za nią i tak by zjadła. Miał gust, nie jadał byle czego, jej pewnie też by posmakowało. W międzyczasie faktycznie podeszła do nich kelnerka i odebrała zamówienie, a Hades oddał ich menu uroczej blondynce z uśmiechem. Podziękował i skupił znów swoją uwagę na towarzyszce. - Hm.. co dziś robiłaś? Jak minął Ci dzień? - Wprawdzie się nie skończył, ale hej, był ciekawy.

eyre renshaw
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
Urodziła się i wychowała w Hope Valley, ale po szkole średniej wyjechała szukać szczęścia w innym miejscu. Do rodzinnego miasta wróciła pięć lat temu. W międzyczasie została pisarką i zdążyła wydać kilka książek. Obecnie oprócz pisania zajmuje się także patrolowaniem plaż w miasteczku i całkiem niedawno zaadoptowała psa.
30
171

Post

Eyre przewróciła oczami na jego słowa. Tylko chciała sobie zażartować, a ten od razu wyleciał do niej z savoir-vivre, jakby Renshaw nigdy wcześniej nie przebywała w towarzystwie. Nie chciało jej się tłumaczyć mu tego, co było oczywiste, dlatego poza wymownym wyrazem twarzy nie skomentowała w żaden sposób jego wypowiedzi. Poza tym o wiele bardziej oburzyły ją jego kolejne słowa, choć musiała przyznać, że było w nich trochę racji. Szczególnie w przypadku ćwiczeń Eyre często powtarzała sobie, że zacznie od jutra tylko po to, by następnego dnia nie zrobić tego, co sobie zaplanowała. Aż dziwne, że w pisaniu książek była taka wytrwała, ale z drugiej strony było to coś, co lubiła robić w przeciwieństwie do treningów, które nie były aż tak zachęcające. Zazdrościła Hadesowi jego samozaparcia i wcale by się nie obraziła, gdyby trochę jej go użyczył.
Jesteś dzisiaj bardzo agresywny. Aż się boję, że zaraz się na mnie rzucisz! — powiedziała i choć oczywiście żartowała, to jednak zastanawiała się, czy za jego zachowaniem nie stoi jakiś konkretny powód. Z drugiej strony mogło być po prostu tak, że doszukiwała się drugiego dna tam, gdzie go nie było, co akurat jest bardzo prawdopodobne, bo w przypadku Pearsona była szczególnie wyczulona na to, co dało się przeczytać między wierszami. — Ale skoro tak stawiasz sprawę, to w porządku. Zaczynamy od dzisiaj — postanowiła, mając nadzieję, że za kilka godzin będzie równie pewna siebie, jak teraz. Obecnie do działania popychało ją to, że pragnęła udowodnić Hadesowi, że myli się co do niej i że jest w stanie zacząć ćwiczyć od zaraz, ale bardzo możliwe, że jej zapał ostygnie za jakiś czas.
Oj wiem, ale daj mi trochę pomarzyć! — zmarszczyła brwi. Nic nie mogła poradzić na to, że brakowało jej bliskości i zamiast wyobrażać sobie obleśnych typów w swoim pobliżu, wolała myśleć o nieco przystojniejszych egzemplarzach. — Wiesz co, chyba masz rację. Założyłam nawet konto na tym całym “Hope4Love”, a to chyba oznacza, że jestem zdesperowana — stwierdziła, rumieniąc się lekko. Nie miała pojęcia, co ją pchnęło do utworzenia konta na tym portalu, ale zrobiła to i teraz musiała borykać się z dziwnymi wiadomościami, które wysyłali jej inni mężczyźni. I ona łudziła się, że znajdzie tam kogokolwiek? — W takim razie niech będzie risotto — powiedziała bardziej do siebie niż do niego i to wcale nie tak, że dokonała tego wyboru na podstawie kolejności, w jakiej Hades podał obie potrawy. Po złożeniu zamówienia poczuła się swobodniej, bo nie ciążyła na niej presja żadnego wyboru, choć pewnie zaraz się coś znajdzie i znowu opanuje ją stres. — Pisałam. A raczej starałam się pisać. Nie wiem, mam chyba jakąś blokadę — westchnęła, wzruszając lekko ramionami. Nie lubiła tych okresów w ciągu swojej pracy twórczej, ale niestety były one nieodłączną częścią procesu tworzenia. — Lepiej powiedz, co u ciebie, bo zaraz zaśniesz, jeśli będziesz musiał słuchać o tym, ile czasu przesiedziałam przy biurku — zaproponowała z uśmiechem. Była gadatliwa i lubiła mówić o sobie, ale w przeciągu ostatnich dni poświęcała się głównie pisaniu, a to nie był ciekawy temat do rozmowy, przynajmniej według niej.

Hades S. Pearson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Jeżdżę wodną kolejką THE CHOSEN ONE BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TEXT ME! LGBT+ URODZONY ZIMĄ PISARZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM RYBY WRAŻLIWIEC WIELBICIEL KAWY DIGITAL LOVE CZTERY ŁAPY BEACH BITCH SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 Pomocna dłoń
mów mi/kontakt
jula
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

- Cóż, mogłabyś tego nie przeżyć - poruszał zabawnie brwiami, w takim bardziej seductive stylu, ju noł. Lubił się z nią droczyć, lubił, gdy na jej policzkach widniał rumieniec i gdy docierały do niej pewne aluzje, które Hades gdzieś tam przemykał w ich rozmowach. Nie był wulgarny, nie był też nie wiadomo jak bezpośredni, ale czasem nie umiał powstrzymać języka za zębami i mu się coś wymsknęło. W końcu sami swoi, tak? - Mhm - mruknął jedynie, odrobinę powątpiewając w to, że zaczną od dziś. On w sumie nie miałby nic przeciwko, ale dobrze zdawał sobie sprawę, że zjedzą, pewnie pójdą na spacer i Eyre będzie zmęczona na tyle, by jednak przełożyć na jutro. Nadawała się w takich sytuacjach tylko na kanapę, pod koc i z miłym filmem, podczas którego zasnęłaby, głaskana przez Hadesa. I nie miałby nic przeciwko, żeby nie było! Po prostu nie dowierzał, że mogłaby się przełamać, dziś akurat, do tych ćwiczeń. Jednak, jeśli go zaskoczy? Będzie jej bił brawa i może nawet postawi karnet na siłownię w swoim własnym domu, hehe. I wcale nie po to, by ją oglądać w obcisłych leginsach czy staniku sportowym, okej? Może i był kawalerem i miał przygody z kobietami, ale daleko mu do desperata!
- Marzyć możesz o mnie, a nie o jakimś innym facecie przy naszym lunchu, okej? To bardzo niekulturalne - pokazał jej język i wyszczerzył do niej białe kły, choć pewnie w ogóle nie przestawał się przy niej uśmiechać. Tak już na niego działała, trzeba przyznać. - Może być, choć też ostatnio o tym myślałem. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem na randce - tylko grał, miał pacjentów i doglądał klubu na plaży, ale tak, żeby z kimś pójść na dobre wino, porozmawiać, potem pospacerować po plaży, czy przy brzegu? Może i romantyczne, ale on był już stary (powoli) i dziadział i czasem mu się włączała dusza romantyka, okej? - Opłaca się to w ogóle instalować? Jest ktoś tam ciekawy? - Nigdy nie miał, musiał zapytać u źródła, skoro już zainwestowała czas w portal randkowy typu tinder. Złożyli zamówienie, a on spojrzał spokojnie na brunetkę, rozsiadając się wygodniej, gdy te jedzeniowe formalności już zostały załatwione. - O czym teraz piszesz? - Zapytał zainteresowany, bo pewnie jeszcze tego nie robił, przynajmniej nie w ostatnim czasie. - Wcale nie zasnę, już nie przesadzaj, ale skoro tak, to może przydałby Ci się jakiś krótki wypad z miasta? Do Miami na przykład, albo gdzieś dalej, na weekend, albo tydzień? - Tak trochę ją podchodził, okej, bo sam myślał o urlopie, ale miło by było mieć towarzystwo. Przyjaciółki! Nie żeby coś, nie byłaby to propozycja romantyczna, od tych cholernie szybko się wymigiwała. - U mnie praca, praca.. nic nowego. Zero ciekawostek, tak bym powiedział. Zacząłem grać w jakąś grę o westernie, ale nie umiem Ci powiedzieć co o niej sądzę, a no i w weekend będzie większa impreza na plaży, jakieś latino rytmy, myślę, że powinnaś wpaść. Popracować nad tyłkiem na parkiecie - upił łyk wody ze swojej szklanki.

eyre renshaw
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
Kucharzy we włoskiej restauracji, pochodzi z Hiszpanii, miłośnik kawy i dobrych filmów, który nie wie co ma dalej zrobić ze swoim życiem.
29
182

Post

Ostatnie wydarzenia w jego życiu sprawiły, że Musiał zabalować. Musiał wyjść na miasto i trochę porwać się w wir tych samych przyjemnych rzeczy. Potrzebował takiego resetu. Odwiedził kilka barów, kilka klubów. Do domu wrócił około drugiej w nocy co prawda o własnych nogach, ale jego stan pozostawiał dość sporo do życzenia. Walnął się spać prawie tak jak stał, zdołał się rozebrać i padł na łóżko. Zasnął niemal w momencie, mocno, pewnie i spokojnie. Obudziły go dopiero słoneczne promienie chcące wedrzeć się przez okno. Nie zasłonił go, przewrócił się na druga stronę i przeciągnął mrucząc tak bardzo niezadowolony z tego że przebudził się. Otworzył leniwie jedno oko i chwilę patrzył się na zegarek. Godzina szósta rano, a raczej kilka minut po. Zaspany zamknął oczy, aby spać dalej. Jednak miał dziwne wrażenie, że coś było o 06:00 rano. To dziwne przeświadczenie nie potrafiło wyjść mu z głowy. Nagle otworzył szeroko oczy patrząc na zegarek, a po chwili na swój telefon. Właśnie z jego ust uciekło soczyste, wielkie hiszpańskie przekleństwo. Przecież na szósta rano miał być w pracy. Umówił się przecież z szefową, że przyjdzie wcześniej, że obgadają nową kartę lub przynajmniej jej jakieś urozmaicenia. Zerwał się z łózka, ale od razu go cofnęło na nie. Głowa ważyła mu niemal tonę, do tego go zmuliło. Oj to zdecydowanie będzie długi i ciężki dzień. Już znacznie wolniej wstał. Poszedł pod prysznic, bo może to pomoże. Trochę pomogło i go orzeźwiło. Zebrał się pisząc do szefowej wiadomość, że spóźni się trochę. Zamówił sobie ubera aby być jeszcze szybciej w pracy niż gdyby szedł na piechotę, choć i tak miał blisko. Kolejne ciche już przekleństwo wyrwało mu się wychodząc na zewnątrz. Słońce go drażniło. Założył okulary przeciwsłoneczne, co naprawdę było zbawienne. Nie minęło kilka minut, a był już pod restauracją. Nie wszedł frontowymi drzwiami bo wiadomo, że były zamknięte. Wszedł od zaplecza do swojej szafki, gdzie zostawił rzeczy i niestety musiał zdjąć okulary. Światłowstręt był dalej. Zakroplił sobie oczy, co troszeczkę pomogło.
-Cześć już jestem... Rzucił po hiszpańsku oczywiście wchodząc na kuchnię. Jeszcze swojej szefowej nie widział, ale słyszał że już jest. Ciekawe jak bardzo mu się oberwie za to prawie godzinne spóźnienie.

Marina Alonso-Hatheway
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! COMING OUT - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales NOCNA ZMIANA RANNY PTASZEK ALL BY MYSELF TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP ODZNAKA POCIESZENIA TURYSTA TYP OSOBOWOŚCI: ANIMATOR TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD URODZONY LATEM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PODRÓŻNIK DAWCA KRWI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA PRACA W GASTRONOMII LEW WIERZĘ W JEDI ŻARŁOK WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA WIELBICIEL KAWY HOROSKOP CHIŃSKI: KOŃ DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT IT’S A MATCH ROBINSON CRUSOE BEACH BITCH NA FALI SZCZĘKI #CZYSTEHOPEVALLEY PRIDE MONTH 2020
mów mi/kontakt
Chucky
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
29
160

Post

fartueszek

Marina była dzień po spotkaniu z Katie. Też miała lekkiego kaca. Jednak po chwilowym przemęczeniu się wstała o godzinie 5:00. Tak kobiety potrzebują co najmniej tyle żeby przygotować się do pracy. Po wstaniu z łóżka zeszła na dół i przygotowała sobie lekkie śniadanie. Ponieważ wiedziała, że w pracy będzie i tak miała do czynienia z jedzeniem więc za bardzo nie mogła się objadać. W szczególności, że nie zamierza potem przytyć na tyle żeby zakładano jej jakieś bajpasy. A na siłownie nie do końca ma czas w końcu całą uwagę jak na razie poświęca restauracji. Po zjedzeniu śniadania ruszyła do łazienki i wzięła zimny prysznic aby się nieco obudzić. Kiedy z niego wyszła stanęła jeszcze przed lustrem i obejrzała się w nim lekko się uśmiechając. Ktoś może pomyśleć, że to jest trochę dziwne, że cieszy się z tego jak teraz wygląda. Jednak kiedy ktoś nie jest osobą trans-płciową nie zrozumie tego dylematu jaki targał nią od wielu lat kiedy to musiała żyć w ciele mężczyzny, a teraz? Od jakiegoś czasu wreszcie jest zadowolona z tego kim jest i co osiągnęła w życiu. Co prawda zdarzają się jej jeszcze jakieś doły, no ale to przecież tak każdy ma. Zresztą w jej przypadku czy to takie dziwne? W końcu to nie jest za przyjemne kiedy mówisz na randce facetowi, że urodziłaś się jako mężczyzna a ten zwiewa po pięciu minutach gdzie pieprz rośnie przerażony całą sytuacją. Poniekąd zdążyła się już do tego przyzwyczaić. Po tym jak wyszła z łazienki ubrała się, wysuszyła włosy i związała je w kitkę po czym umalowała się. Była gotowa o 5:15 była gotowa. Więc wyszła z domu zamykając za sobą drzwi, po czym zamówiła taksówkę. Na miejscu była piętnaście minut później. Tak myślała, że będzie tutaj pierwsza więc usiadła się na zapleczu przeglądając telefon. Po jakimś czasie spojrzała na godzinę. Była 6;15 a chłopaka nie było jeszcze na miejscu. Była dosyć zdziwiona, ale i też lekko poddenerwowana tą sytuacją, bo raczej nigdy nie zdarzyło mu się spóźnić do pracy. Wstała więc z miejsca i zaczęła chodzić wte i z powrotem, aż zaczęła przeklinać po hiszpańsku pod nosem. Kiedy nagle usłyszała jak ktoś wpadł od tyłu nieco zdyszany uniosła więc głowę a jej oczom ukazał się Chucky.
- Maldición.... Gdzieś ty się podziewał? Jestem tutaj od godziny 5:30. Tak wiem umówieni byliśmy na godzinę 6.... Ok, ale jest godzina 6:20.... Spóźniłeś się 20 minut. A co jeżeli musielibyśmy otworzyć restauracje, a ja nie miałabym w tej chwili drugiego kucharza? Mogłeś chociaż uprzedzić, że się spóźnisz. - Powiedziała to oczywiście po hiszpańsku. Bo zazwyczaj rozmawia z nim po hiszpańsku. No chyba, że są wśród klientów lub ludzi którzy nie znają hiszpańskiego. Po czym spojrzała na niego i jego oczy.
- Ah no tak.... kac.... wszystko jasne, jakoś to mnie nie dziwi.... Chociaż nie... ja wczoraj też nieco popiłam i jakoś się nie spóźniłam. - Powiedziała nieco poirytowana po czym usiadła na krześle i wzięła kilka głębszych wdechów.
- Nie ważne... to i tak już nic nie da... - Powiedziała już nieco spokojniejszym tonem.
- Siadaj i bierzemy się do pracy. - Stwierdziła i wyjęła zeszyt w którym zazwyczaj zapisuje wszystkie pomysły i przepisy.

Charles Danielsen
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020!
mów mi/kontakt
BonBon #9251
a
Awatar użytkownika
Kucharzy we włoskiej restauracji, pochodzi z Hiszpanii, miłośnik kawy i dobrych filmów, który nie wie co ma dalej zrobić ze swoim życiem.
29
182

Post

Sam nie wiedział jak mógł tak bardzo zabalować, zapomnieć się. Przecież nigdy to nie zdarzało mu się. Nigdy tak naprawdę nie spóźnił się, zawsze był przed zawsze, zawsze to on czekał. Tym razem jednak los po raz olejny miał wielką ochotę zagrać mu na nosie. No niestety. Jednak pospieszył się jak tylko potrafił. Miał tylko wielką nadzieję że nie dostanie mu się zbyt bardzo. Usłyszał przekleństwo i już wiedział, że jest wściekła. Czyli jednak reprymenda od szefa będzie.
-Nigdy nie otwieramy restauracji tak wcześnie... Powiedział do niej. Faktycznie nigdy jeszcze nie zdarzyło się aby tak otwarli wcześnie. Zazwyczaj później i to znacznie później. Jasne, że między sobą rozmawiali po hiszpańsku. W jego przypadku to był ojczysty język, dlatego znacznie lepiej i łatwiej mu było właśnie w nim niż po angielsku.
-Dobra przyznaje się, zaspałem. Raz mi się zdarzyło zaspać.... W końcu przyznał się po tych jej wszystkich słowach jakie wypowiedziała do niego. Nie było mu z tego powodu zbyt dobrze, a może to kac go zbyt mocno trzymał? Przeciągnął się lekko i aż sam zmrużył oczy słysząc że jest na kacu. -Nie... nie jestem na kacu.
Chyba to był ten stan przejściowy między upiciem się a kacem. W końcu kilka godzin temu skończył balować. Zatem alkohol jeszcze krążył, a nie był aż tak uciążliwy. Teraz miał zamiar wciąż trzymać się wersji, że nie jest na kacu.
-Ale jestem i będę ciężko pracować i zostanę 20 minut dłużej. Skinął głową starając się jakoś załagodzić sytuację. Może nie musiał? Może już mu zostało wybaczone? Grzecznie usiadł sobie żując gumę, aby było od niego czuć miętę a nie alkohol. Co prawda wykąpał się, użył perfum wiec musiało być dobrze.
-Co byś chciała zmienić? Bo tego nie wiedział. Nie mówiła mu o tym, czy chciałaby zmienić całą kartę, jakieś danie, czy coś ulepszyć? Trochę bardziej rozwalił się na blacie podpierając głowę o rękę, którą ułożył na blacie.

Marina Alonso-Hatheway
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! COMING OUT - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales NOCNA ZMIANA RANNY PTASZEK ALL BY MYSELF TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP ODZNAKA POCIESZENIA TURYSTA TYP OSOBOWOŚCI: ANIMATOR TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD URODZONY LATEM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PODRÓŻNIK DAWCA KRWI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA PRACA W GASTRONOMII LEW WIERZĘ W JEDI ŻARŁOK WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA WIELBICIEL KAWY HOROSKOP CHIŃSKI: KOŃ DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT IT’S A MATCH ROBINSON CRUSOE BEACH BITCH NA FALI SZCZĘKI #CZYSTEHOPEVALLEY PRIDE MONTH 2020
mów mi/kontakt
Chucky
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
29
160

Post

Marinie też się trochę zabalowało, ale na samo szczęście nie była na tyle zalana żeby spóźnić się na ich umówione spotkanie. A to byłoby trochę nie fajne. W końcu to ona jest szefową i to ona powinna dawać innym przykład w restauracji co do punktualności i tego, że trzeba z siebie dawać wszystko. W gastronomii liczy się pasja, ale i też to żeby angażować się w to na 100% a nawet i na 200. W końcu mamy pokazać innym co to jest sztuka gotowania i przekazać to innym. Kiedy usłyszała z jego ust to, że przecież nie otwierają tak wcześnie to aż w niej się zagotowało, przecież jej wcale nie o to chodziło. Jednak najwidoczniej zrozumiał to zupełnie inaczej. Wzięła więc tylko głębszy wdech przymykając oczy.
- Tak nie otwieramy nigdy tak wcześnie, ale pomyśl sobie co by było gdybyś tak spóźnił się po otwarciu restauracji? A ja akurat nie mogłabym stanąć za kuchnią. Kto by wtedy obsłużył klientów, którzy przyszli by coś zjeść? - Mówiąc to uniosła lekko brew w górę przyglądając się mu po czym założyła ręce na piersi dodając.
- Co miałabym im wtedy powiedzieć? "Przepraszam, ale obecnie mój kucharz ma kaca po wczorajszej imprezie? - Prawda, może ją teraz trochę poniosło, ale trochę już na niego czekała, w dodatku sama była na kacu więc miała w obecnej chwili gdzieś czy przesadza czy nie. Po prostu znalazł się w nie odpowiedniej chwili i miejscu i mu się oberwało.
- Dobra... nic się nie stało już z tym i tak nic nie zrobimy. - Wstała wzdychając po czym podeszła do lodówki wyjmując z niej zimną gazowaną wodę, którą wlała sobie do szklanki i wypiła ją za jednym razem. Po czym wypuściła z siebie powietrze.
- Tego właśnie mi było trzeba. - Uśmiechnęła się lekko przyglądając się mu po czym zaśmiała się słysząc jego kolejne słowa.
- Ty chyba sobie żartujesz... Co ty nie musisz zostawać dłużej. Przecież nie zostaniesz w lokalu kiedy będziemy zamykać... Bo co niby miałbyś tutaj sam robić. - Uniosła brew w górę czekając na jego odpowiedź. Po czym wzięła zeszyt zastanawiając się nad tym co by tutaj dać.
Wiesz co w sumie.... myślałam nad czymś nowym. W końcu zbliża się lato.... myślałam też czy nie dać coś z Hiszpanii... ale w końcu to restauracja Włoska więc nie trzymałoby się to kupy. - Mówiąc to patrzyła na niego.
- A ty masz jakieś pomysły?

Charles Danielsen
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020!
mów mi/kontakt
BonBon #9251
ODPOWIEDZ