Mniejszy rynek z kościołem w centrum
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Prowadzi nową placówkę NASA w Cape Coral i wykłada astrofizykę na uniwerku, a niedługo zostanie też ojcem.
33
188

Post

#13

Są takie sprawy w życiu każdego człowieka, które od czasu do czasu trzeba było zrobić, tak po prostu, żeby zachować swoje zdrowie fizyczne ale i psychiczne. Jedną z takich spraw było wychodzenie ze znajomymi gdziekolwiek, tak po prostu żeby trochę pożyć czyimś życiem, a nie tylko własnymi sprawami. Hayden uwielbiał być mężem Fin, wiadoma sprawa i bardzo się cieszył z tego, że zostaną rodzicami, a nawet już nie mógł sie doczekać, aż na świecie pojawi się ich pierwszy potomek. Nie mógł jednak wiecznie siedzieć w domu i rozmyślać nad tym co będzie jak już dziecko się urodzi. Trzeba było wyjść do ludzi i to innych niż znajomi z pracy, a prawda była taka, że zbyt wielu kolegów to w Hope nie miał, przyjaciół w większości zostawił w Seattle, a jednak rozmowa przez internet to nie to samo, co taka w cztery oczy. Dlatego bardzo się ucieszył gdy pojawiła się możliwość spotkania z Fredem, który bardzo przypominał mu z twarzy jego przyjaciela z Seattle, Scotta. Pewnie dlatego, od razu czuł się pewnie w jego towarzystwie!
- Eeeeej... ja wiem, że mieliśmy dzisiaj zaszaleć, ale żeby mnie ciągnąć do takiego miejsca!? - Hayden nie był największym fanem jakiejkolwiek religii. Lyons był człowiekiem świata nauki i wierzył w to, co było można sprawdzić doświadczeniami, dlatego zawsze czuł się dziwnie gdy ktokolwiek z jego bliskich chciał go pocieszać mówiąc, że jego rodzice są teraz w lepszym miejscu... w jakim miejscu? Zjedzeni przez robale, co najwyżej! Ale to dobrze, przynajmniej się przyczynili do większego dobra i ich ciało nie zostało zmarnowane. - Chcesz coś kupić babci, czy masz jakieś dziwne ciągoty, o których nie wiedziałem? - zapytał gdy weszli do sklepu i rozejrzał się lekko przerażony, bo ze zbyt wielu półek oceniająco patrzył na niego Dżizys razem ze swoją mamusią i dziwnymi gołębiami.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 7 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Love shot Love Song My Funny Valentine Like joker and harley quinn 2021 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TYP OSOBOWOŚCI: LOGIK WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA Poślubiłem/am miłość swojego życia Mam świetną orientację w terenie W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Boje się śmierci Mistrz poker face'a Obroniłam/-em doktorat Chodzę na siłkę PRACOHOLIK W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM SCHLUDNY SKRYTY PIĘKNY UMYSŁ POMYSŁOWY DOBROMIR PSIARZ PALACZ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU MAM WŁASNY DOM OSIEROCONY/A Jak pizza to bez ananasa ROCZNICA TLC Oops, I did it again You're old Are you gonna be my girl? Bo do tanga trzeba dwojga Pizzaiolo no shame! SMERF PRACUŚ I DO MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NO CHEATING NA KAŻDĄ RĄCZKĘ IZOLACJA SPOŁECZNA BABY BOOM! JUŻ MI NIOSĄ SUKNIĘ Z WELONEM My sweet...
mów mi/kontakt
C.
fred hockley
a

Post

7.

Ostatnimi czasy Hockley nie mógł narzekać na brak zajęć, bo miał ich bardzo dużo, co było z jednej strony fajne, bo się nie nudził, ale tak z drugiej, to ograniczało to dość konkretnie jego czas na spotkania towarzyskie. A co to za życie, gdy nie można wyjść z kumplem na piwko jedno czy dwa? No marne! Na przykład takiego Percivala to już nie widział lata świetlne, ostatni raz to rozmawiali ze sobą przez telefon kilka tygodni temu, ale to była bardzo dziwna rozmowa i Fred niewiele z niej wyciągnął, no, tylko tyle, że jego dobry druh zostanie tatusiem. Zupełnie jak jego inny kumpel, Hayden. Czy to oznaczało, że Hockley wypadł trochę z obiegu, skoro jemu żadne dziecko się nie rodziło? Czy powinien znaleźć sobie jakąś kandydatkę na przyszłą żonę, która urodzi mu syna? Prawdę powiedziawszy, jak tylko zaczynał o tym myśleć, to czuł się nieco dziwnie, bo jednak taki mały człowiek to ogromna odpowiedzialność, a Fredowi to nawet kaktusy usychały na parapecie, ponieważ podlewał je raz na sto lat. Niby ostatnio bawił dziecko swojej ładnej sąsiadki, Ellen, ale to jednak nie było to samo, co posiadanie własnego. No nic, może po prostu podpyta Haydena, jak mu się żyje z myślą, że będzie ojcem i to rozwieje wszystkie jego wątpliwości!
- Spoookojnie, to dopiero pierwszy przystanek na naszej drodze i co Ci się tutaj nie podoba? Nie chcesz sobie kupić Jezuska na szczęście? - no zdziwił się ogromnie, bo przecież wiadomo, że taki kieszonkowy Jezusek to działa jak czterolistna koniczynka. Fred nawet teraz takiego jednego, co wyglądał jak wyrwany prosto ze żłóbka, zgarnął z półki i pomachał nim przed twarzą Haydena, żeby sam mógł na własne oczy zobaczyć, że to fajna sprawa jest. - Ja wiem, że ty wierzysz tylko w to, co możesz wymacać - tu bankowo się wyszczerzył i brwiami zabawnie poruszył. - Ale popatrz, nie czujesz się tu... inaczej? Jakby ktoś na Ciebie patrzył? - no, te wszystkie Maryjki, Jezuski, Józefki.

hayden lyons
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Prowadzi nową placówkę NASA w Cape Coral i wykłada astrofizykę na uniwerku, a niedługo zostanie też ojcem.
33
188

Post

- Pierwszy? Mam się bać jaki będzie drugi? - zapytał przenosząc wzrok na kumpla lekko zaniepokojony nie ma się co tu oszukiwać. - Proszę, nie mów, że będziemy cały wieczór leżeć krzyżem na zimnej posadzce w kościele i błagać gościa, który pływa z orkami o jakieś przebaczenie - westchnął lekko kręcąc głową. Okej, może brzydko o tym mówić, ale to normalna ludzka sprawa... Hayden pewne się czasem masturbował w niedzielę więc tak jak Sławek ma drzwi do N.I.E.B.O zamknięte. Nic się na to już nie poradzi i nawet cała paleta najdziwniejszych figurek w tym nie pomoże. Lyons naprawdę czuł się tu nieswojo. Dobrze, że go ognie piekielne nie pochłonęły jak tylko przeszedł przez próg. - Tak, kilka rzeczy już w swoim życiu wymacałem, ale nie wszystkie były prawdziwe - przyznał kiwając głową, bo aluzję kumpla załapał więc nie pozostało nic innego jak tylko odpowiedzieć jakąś głupotką, a z tym to Hayden akurat nie miał problemu, bo debilne zdania to mu same wylatywały prosto z rękawa.
- Weź idź mi z tym - powiedział robiąc krok w tył gdy mu tak machał jezuskiem przed twarzą. - Tak nie wolno, co Ty boga w sercu nie masz? - zapytał, bo przecież to chyba było jakieś profanowanie i obrażanie uczuć religijnych, za chwilę go zgarną funkcjonariusze prawa. Swoją drogą ciekawe ile takich jezusków Hayden z Fredem mogliby kupić za te 70 milionów, które Sasin przejebał na wybory, które się nie odbyły. - Tak czuje się inaczej, jakby każda ta figurka nas teraz oceniała - stwierdził i nawet podszedł do półki z jakaś żeby się jej przyjrzeć. - One wszystkie mają takie szalone oczy - zdecydowanie nie chciałby mieć takiej w domu. - Chcesz tu kupić jakieś wino mszalne czy co? - chociaż trochę wątpił w to, że takie wino gdzieś sprzedają... ale z drugiej strony nigdy nic nie wiadomo!
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 7 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Love shot Love Song My Funny Valentine Like joker and harley quinn 2021 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TYP OSOBOWOŚCI: LOGIK WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA Poślubiłem/am miłość swojego życia Mam świetną orientację w terenie W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Boje się śmierci Mistrz poker face'a Obroniłam/-em doktorat Chodzę na siłkę PRACOHOLIK W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM SCHLUDNY SKRYTY PIĘKNY UMYSŁ POMYSŁOWY DOBROMIR PSIARZ PALACZ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU MAM WŁASNY DOM OSIEROCONY/A Jak pizza to bez ananasa ROCZNICA TLC Oops, I did it again You're old Are you gonna be my girl? Bo do tanga trzeba dwojga Pizzaiolo no shame! SMERF PRACUŚ I DO MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NO CHEATING NA KAŻDĄ RĄCZKĘ IZOLACJA SPOŁECZNA BABY BOOM! JUŻ MI NIOSĄ SUKNIĘ Z WELONEM My sweet...
mów mi/kontakt
C.
fred hockley
a

Post

- Gdybym Cię wtajemniczył, co będzie naszym kolejnym przystankiem, to straciłoby to element zaskoczenia i nie mógłbyś powiedzieć Wooo, Fred, tego się nie spodziewałem - wytłumaczył cierpliwie, ręce przy tym w piramidkę składając, jakby co najmniej mu tutaj mówił Fred Hockley, liczę na pana głos w wyborach. Architekt naprawdę uważał, że pewne rzeczy powinny zostać niedopowiedziane, a jeszcze się w tym przekonaniu dodatkowo upewnił, gdy zobaczył wyraz twarzy Haydena na widok tego sklepu z religijnymi bajerami. - My nie będziemy - zapewnił, spoglądając na Lyonsa z takim uśmiechem, że po prostu było z góry wiadomo, że zaraz czymś durnym dojebie. - Ale Ty będziesz - dodał ze śmiertelną powagą, jakby serio rozważał znalezienie najbliższego kościoła, wepchnięcie do niego kumpla i zamknięcie, taka trochę randka w ciemno z gościem, co bawi się z orkami i z nimi się goli. - A tak naprawdę... tak naprawdę to nie. Chociaż chciałem Ci kiedyś załatwić e-spowiedź, no wiesz, żebyś po przyznaniu się do jedzenia mięska w piątek, mógł zastygnąć w bezruchu, zwalić to na słaby zasięg i żeby te wszystkie inne, złe rzeczy zostały Ci wybaczone - pochwalił się swoim super mądrym planem, który chyba już z definicji zapewniał mu kociołek nr 7 w piekle, bo to było takie oszustwo przez wielkie O. Niemniej jednak, Hockley bardzo chciał, żeby Hayden nie został skazany na wieczne opalanko w piekle, ponieważ wtedy ciężko byłoby im się spotkać, jakby on sam wylądował gdzieś w górze na chmurze. - Jak Ty się do Boga zwracasz... - zacmokał z dezaprobatą, do serca tego małego Jezuska przytulając, jakby co najmniej chciał go w ten sposób przeprosić za zachowanie swojego kumpla. I powiedzcie, że zbyt długa samotność nie wsiada na psychę. Odłożył go jednak posłusznie na miejsce, gdy pani ekspedientka na niego krzywo spojrzała. - Myślisz, że mogą mieć zamontowane takie mini-kamery? - spytał, również nachylając się nad tymi wszystkimi figurkami, jakby chciał to jakoś sprawdzić. Kościół katolicki z różnych dziwnych rzeczy słynie, jakiemuś Kurskiemu po dwudziestu latach małżeństwa udziela unieważnienia, złych księży zamiast do więzienia wysyła na inne parafie, więc Fred to by się nawet nie zdziwił, jakby jeszcze zaczął inwigilować wiernych, czy paciorek przed snem odmawiają. - E, wino mszalne, mój znajomy pędzi bimber - pochwalił się, choć nieco przy tym posmutniał, bo na tego znajomego to się ostatnio banda dzikich sępów rzuciła i Hockley nie wiedział, czy ten nieszczęśnik z tego w ogóle wyjdzie. - Wiesz, że można tu przymierzyć te takie wielkie sukienki, co noszą księża? - zagaił niby to niewinnie, patrząc przy tym na Haydena z łobuzerskim uśmiechem, no bo się łatwo domyślić, co mu po tej nie za mądrej głowie chodziło.

hayden lyons
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Prowadzi nową placówkę NASA w Cape Coral i wykłada astrofizykę na uniwerku, a niedługo zostanie też ojcem.
33
188

Post

- Mogę Ci już powiedzieć, że TEGO - I tu wskazał obszernie ręką na sklep, w którym obaj się właśnie znajdowali. - Się nie spodziewałem - Dodał patrząc na kumpla, bo wolał już wbijać wzrok w niego niż w jakieś Jezuski I inne takie. To go po prostu przerażało i naprawdę nie czuł się tak do końca komfortowo w takiej sytuacji. To było dla niego niepojęte, że ludzie takie rzeczy kupują do swoich domów, albo innym na pamiątkę. - Zaczynam się obawiać, że Finley będzie chciała zrobić chrzest naszemu dziecku- w sumie o tym nie rozmawiali, ale chyba trzeba będzie te sprawy wyjaśnić. Znała jego podejście do religii i cóż, Haydenowi wciąż ciężko się było przyzwyczaić do spędzania Świąt Bożego Narodzenia w sposób inny niż z piwem i pizza podczas oglądania powtórek meczów. Chociaż uważał, że dziecko powinno samo wybrać w co wierzy i czy w ogóle w cokolwiek wierzy, a rodzice raczej zmuszać nikogo do tego typu spraw nie powinni.
- Ty zaraz nie będziesz istniał- tak go Hayden postraszył I dobrze, że nie byli w domu Bożym, bo wtedy byłoby to mocno słabe. Hayden nie był fanem żadnej religii ale miejsca kultu starał się szanować, no chyba że coś z nimi było definitywnie nie tak, to wtedy miał z tym problem. - Inne zle rzeczy? - zapytał unosząc brew ciekaw co Fred ma na myśli. - Widzisz tą buzię? - i tu wskazał na swoją piękną twarz. - Jak taki aniołek mógłby robić cokolwiek złego? - zapytał i nawet się ładnie do przyjaciela uśmiechnął, bo był przecież bardzo ale to bardzo uroczym kolegą. - Nie do Boga tyllo do Ciebie, a jakbyś chciał to nie są to dwie te same rzeczy- boski to Fred nie był, z twarzy wyglądał raczej bardziej diabolicznie niż anielsko. Takie życie.
- Takie jak misie do podglądania nian? - on był w temacie tylko takich, bo Finley już ostatnio powiedziała, że będzie chciała śledzić każdy ruch obcej kobiety w ich domu. - I zanim coś powiesz, nie, nie będę mieć seksi niani dla mojego dziecka. Liczą się kwalifikacje... - No i to żeby Fin nie była zazdrosna, bo zbyt wiele w życiu krąży stereotypów co robią ojcowie z młodymi nianiami. Hayden miał młoda żonę więc wcale nie potrzebował kolejnej w swoim życiu. - Mówisz o sutannie- bo to przecież miało swoją nazwę, a Hayden był mądry i wiedział jak się nazywa. - Czy Ty w jakiś subtelny sposób chcesz mnie poinformować, że zostaniesz księdzem ale jeszcze się wahasz i chcesz żebym Ci powiedział, że grubo wyglądasz w sutannie? - zapytał marszcząc czoło, bo w razie co będzie przecież kumpla wspierać w tej jego dziwnej decyzji!
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 7 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Love shot Love Song My Funny Valentine Like joker and harley quinn 2021 I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TAKE MY BREATH AWAY PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TYP OSOBOWOŚCI: LOGIK WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA Poślubiłem/am miłość swojego życia Mam świetną orientację w terenie W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Boje się śmierci Mistrz poker face'a Obroniłam/-em doktorat Chodzę na siłkę PRACOHOLIK W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM SCHLUDNY SKRYTY PIĘKNY UMYSŁ POMYSŁOWY DOBROMIR PSIARZ PALACZ MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU MAM WŁASNY DOM OSIEROCONY/A Jak pizza to bez ananasa ROCZNICA TLC Oops, I did it again You're old Are you gonna be my girl? Bo do tanga trzeba dwojga Pizzaiolo no shame! SMERF PRACUŚ I DO MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NO CHEATING NA KAŻDĄ RĄCZKĘ IZOLACJA SPOŁECZNA BABY BOOM! JUŻ MI NIOSĄ SUKNIĘ Z WELONEM My sweet...
mów mi/kontakt
C.
fred hockley
a

Post

Zacznijmy od tego, że Frederick Hockley był wierzącym człowiekiem i się tego nie wstydził. Może nie padał krzyżem przed ołtarzem, może nie modlił się codziennie, ale wciąż w coś tam wierzył - nie przepadał jedynie za instytucją kościoła, która wszystkie swoje chore zagrywki starała się usprawiedliwiać Pismem Świętym i argumentem, że Pan Jezus to inaczej nauczał. Okropnie to Freda drażniło, bo jak był małym oseskiem, to przeczytał tę grubą księgę od deski do deski i w ani jednym miejscu nie było podane, że biskupi muszą borykać się z otyłością, być obwieszeni złotem czy wykorzystywać niewinnych, także ktoś tu kłamał i to raczej nie autorzy Biblii, okej! - To tak celowo, żebyś nie myślał, że po ożenieniu się już nic nie jest w stanie Cię zaskoczyć. A tak przy temacie, to jak Ci się podoba życie małżeńskie? - spytał z lekkim rozrzewnieniem, bo choć sam zaobrączkowany był jedynie rok, to ten czas wspominał bardzo ciepło i z ogromną nostalgią. - A masz coś przeciwko, żeby Wasze dziecko zostało ochrzczone? - zdziwił się, brwi do góry unosząc i przenosząc spojrzenie z półek wypełnionych figurkami na Haydena. Akurat nad takimi kwestiami Fred się nie głowił, ponieważ nie mając dzieci, nigdy nie musiał, ale wyobrażał sobie, że to może być niezłą kością niezgody dla małżonków, którzy w kwestii wiary posiadają odmienne poglądy. - Już nie pierdol, Lyons, z Ciebie taki aniołek, jak z naszej pierwszej damy fanka własnego męża - rzucił, w czoło się przy tym pukając, bo co jak co, z całą sympatią, ale Haydena ze skrzydełkami i złotą aureolą nie widział i nie sądził, żeby w tym życiu zobaczył. Cuda się zdarzają, aczkolwiek nie AŻ tak często. - Zawsze moglibyście pójść o krok do przodu i zatrudnić PANA nianię. Oni zwykle mają dwa razy więcej kompetencji, bo wiadomo, w tej branży jest niezła konkurencja - poradził i to poważnie, bez cienia kpiny, ponieważ był człowiekiem postępowym, który nie widział niczego złego w tym, że faceci pracowali jako opiekunki do dzieci. W dzisiejszym świecie każdy powinien być tym, kim chce, bez żadnych stereotypowych etykietek. - A czy przyszły ksiądz nie musi być czysty, żeby zostać księdzem? - zawahał się, po karku się drapiąc i próbując sobie przypomnieć, jakie tam warunki trzeba było spełnić, żeby wstąpić do seminarium. Na pewno jakieś były, bo coś mu się nie wydawało, żeby przyjmowali ludzi z ulicy, choć czasem można było odnieść takie wrażenie.

hayden lyons
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

005.
outfit

Wielu ludzi twierdziło, że Baby James King do najsprytniejszych ludzi nie należał, ale mylili się przeogromnie, wpadając tym samym w jego pułapkę. Jak na kogoś tak nieobliczalnego i spontanicznego, potrafił sobie otworzyć na zaś naprawdę sporo furtek. Nie bez powodu wyrabiał sobie zapasowe klucze do wszystkich poprzednich miejsc pracy. Nigdy nie wiadomo, kiedy człowiek poczuje potrzebę darmowego zaopatrzenia się w figurkę Jezusa czy zjedzenia czegoś z lodówki w Chill & Grill. BJ chciał dać sobie szanse na małe bonusy z racji na przepracowane tam wcześniej tygodnie i wcale nie uważał, że łamał tym prawo.
Zatoczył się mocno, spychając z blatu kilkanaście drobiazgów, które były najprawdopodobniej różańcami. Nogi nie działały w tym momencie tak jak powinny, ale jemu to uczucie bardzo odpowiadało. Kiedy człowiek miał dwa metry i był skrajnie zahartowany w boju, to naprawdę ciężko było mu się porządnie porobić. Dzisiaj ten stan osiągnął i momentami miał kompletne zaćmienie umysłu, chociaż skoro tutaj wszedł, to nie mogło być jeszcze tak źle. Oparł się o szklaną ladę i odetchnął głośno, wydając z siebie ciche wycie. Zapomniał już po co tutaj tak w zasadzie przyszedł. - Wino mszalne - burknął pod nosem, bo pamiętał, że kiedyś składowali je na zapleczu w dni dostawy, a dopiero potem zanosili do kościoła. Niemal wbiegł za kasę i obił się o kilka półek, nie zważając na kolejne porozwalane artykuły. Raz po raz śmiał się pod nosem i pokracznie poruszał za równo nogami, jak i rękoma. Czuł się jakby był w jakimś przyspieszeniu, co nie zgrywało się absolutnie ze sposobem w jaki się poruszał. - Nieeee maaaaa - jęknął i ze złości chwycił jakimś Jezusem, którym następnie rzucił przez pomieszczenie. Wtedy też usłyszał, że drzwi do sklepu się otwierają. Wybiegł z zaplecza i zmrużył mocno oczy, szybko zdradzając, że nie był trzeźwy na umyśle. W intruzie rozpoznał księdza, którego raz po raz spotykał kiedy jeszcze tutaj pracował. - Witaj Ojcze - rzucił wesoło i dopiero teraz dotarło do niego, że kiedy tu wparował, to zapalił światło. Nic dziwnego, że przyciągnął uwagę Axela, skoro prawdopodobnie był to teraz jedyny oświetlony budynek na ulicy. - Spokojnie, ja tu tylko szukam... - rozejrzał się dookoła, bo nie miał pomysłu co należało zamienić w miejsce wina. Ściągnął czapkę, bo uderzyła go spontaniczna fala gorąca, a następnie chwycił za jakąś kartkę z okazji chrztu. - Kartki, tak, bo córka koleżanki jutro ma chrzest i wie ksiądz, z głowy wyleciało - roześmiał się, niesamowicie rozbawiony własnymi kłamstwami. Zatoczył się w jego kierunku i przytknął mu palec do warg. - Ale nie może ksiądz nikooooomu powiedzieć, dobrze? - mamrotał wesoło, oddychając bardzo głośno, ale robiło mu się coraz cieplej i cieplej. - Myślałem, że chodzicie spać po dwudziestej drugiej - zauważył, bo było już grubo po północy, a jednak Axel znajdował się wciąć poza swoim łóżkiem.

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
a
Awatar użytkownika
J'ai posé mes yeux sous sa robe de gitane
A quoi me sert encore de prier Notre-Dame?
Quel
Est celui qui lui jettera la première pierre
Celui-là ne mérite pas d'être sur terre
O Lucifer! Oh! laisse-moi rien qu'une fois
Glisser mes doigts dans les cheveux d'Esméralda
28
178

Post

outfit

Odkąd przybył do Hope Valley starał się za wszelką cenę przywdziać maskę najmilszego księdza jakiego parafianie mogli sobie wymarzyć, pragnąc ocieplić wizerunek zepsuty stertą tatuaży wykonanych jeszcze w Kanadzie. Oczywiście fakt dokładania kolejnych malunków nie pomagał, dlatego bardzo często chodził w sutannie zakrywającej dziewięćdziesiąt procent jego ciała. Niemniej jednak, po godzinach pracy księża potrafili się bawić. Gdy dzwony ogłaszały koniec ostatniej mszy on oraz jego kolega spędzali czas poza parafią, korzystając z życia jak normalni ludzie. Axel lubił wypić, lubił przespacerować się po bulwarach, czasami oglądał miejscowych grafficiarzy, którzy teoretycznie niszczyli mienie, a praktycznie wyżywali się artystycznie na budynkach. Tego wieczora przytrafił się moment pełen goryczy, albowiem jeszcze przed pierwszym drinkiem wdał się w bójkę niedaleko baru z przypadkowym, pijanym mężczyzną zaczepiającym niczemu winną kobietę. Dlaczego na świecie istnieje tyle zła? Nie wiedział. Z fajką w zębach wracał pełen mistycznego wkurwienia do łóżka, by wypocząć przed kolejnym dniem boskiej posługi, niestety jego uwagę przykuło światło w sklepie z dewocjonaliami. Świetnie, jeszcze to. Co za bestia postanowiła włamać się do jednego ze świętych miejsc, które nie grzeszyły pieniądzem?
- BJ. - westchnął, widząc już od wejścia ogromną sylwetkę byłego pracownika sklepu. Czarna owca Doliny Nadziei, leser bez przyszłości poza więzieniem...wiele mógł powiedzieć o tej barwnej postaci, ale nigdy jakoś nie przepadał za jego towarzystwem. Wyjął fajkę z ust, gotów zacząć monolog nasączony naukami o poszanowaniu figur przedstawiających Świętych, ale został szybko zatrzymany paluchem zapijaczonego wandala. Uh, obrzydlistwo. Złapał go za nadgarstek wyciągniętej łapy i wykręcił, mało przejęty możliwym zadaniem bólu. Zresztą, koleś był tak napruty, że pewnie ledwo co czuł, że chodzi.
- Z tego co wiem, nie pracujesz tutaj już jakiś czas. Mam dzwonić na policję teraz czy po usłyszeniu prawdy? - spytał na wstępie, mierząc mężczyznę wzrokiem, który mógłby wywołać kolejny Potop. Bezczelność, kłamstwo...ten człowiek był uosobieniem wszystkich grzechów głównych opisanych w Piśmie Świętym i najprawdopodobniej musieliby dodać jeszcze dziesięć, by osiągnąć jego poziom zła.
- Mało wiesz o księżach - prychnął oburzony. Stereotypy, no tak. Czy on wyglądał na pomarszczonego, starego dziada gotowego na spotkanie z Bozią? Watpił.

BJ King
YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku PALACZ WIERZĘ W BOGA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU
mów mi/kontakt
Lavender
a
Awatar użytkownika
hope valley Ci z mordy
24
201

Post

Zmarszczył brwi, kiedy ksiądz pozwolił sobie wykręcić mu rękę, ale nie odniósł się do tego wcale. Zamiast tego wyszarpnął się lekko z boskiego uścisku i spróbował się wyprostować, aby zdawać się jeszcze większym. Nim jednak się zorientował, ponownie się garbił, aby mogli rozmawiać na dogodnym dla obojgu poziomie.
- Tak? A no tak... zwolniłem się, niedawno - wyszczerzył się głupio, serwując mu kłamstwo ukryte w każdym wypowiedzianym słowie. Po pierwsze - to jego zwolniono, a po drugie - chyba już nawet rok, a nawet półtorej minęło od tego etapu w jego życiu. Wspominał go zawsze z kpiącym uśmieszkiem, bo wkręcanie lokalnej starszyzny w dziwne rzeczy i gorszenie skrajnie niewinnych kobiet dostarczały mu masę frajdy. - Policja? Ale... przecież ja już wychodzę, no i miałem klucz, więc to nie włamanie proszę księdza - starał się brzmieć jakby odczuwał skruchę, ale przez pijaństwo nie szło mu tak dobrze z ukrywaniem swojej prawdziwej twarzy. Poza tym... Axel już ją doskonale znał, więc na niewiele zdałoby się nawet to, gdyby odstawił tutaj spektakl w wykonaniu Brada Pitta. - Wiem to, że wierzycie w przebaczenie i drugie szanse... nic stąd nawet nie biorę - uniósł ręce, aby potwierdzić swoje słowa. Chociaż w tej jednej sprawie mu nie łgał. Szkoda tylko, że wina serio nie znalazł, bo suszyło go niemiłosiernie. Gdyby się uparł, to pewnie nawet i wodę święconą mógłby teraz wypić. Do dzisiaj nie wiedział co z nią było takiego świętego, ale musiał to kiedyś wybadać. - To jak będzie? Wybaczy mi ksiądz grzechy czy mam klękać? - parsknął śmiechem, dumny ze swojego prostackiego tekstu i chwiał się raz w jedną, raz w drugą. Chciał już wyjść na zewnątrz, bo było mu coraz bardziej gorąco. Głowę miał tak czerwoną, że tylko pary z uszu brakowało. Musiał potem się dowiedzieć co właściwie zażył, aby więcej się już tego nie tykać.

Axel Lindholm
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! BOGATE CV DEVIL IN DISGUISE WULGARNY CZARNA OWCA
mów mi/kontakt
bj
ODPOWIEDZ