Hope Creek InnHV P.D.Neighbourhood Art Center
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

#5

Czuł się okropnie. I to tak bardzo okropnie. Nie chodziło nawet o to, że sknocił coś w pracy tylko o fakt, że Maeve miała rację. Ona miała rację, a on się mylił. To było straszne! Sprawdził swój domowy notes po ich ostatniej rozmowie w pracy i, niestety, okazało się, że rzeczywiście to on przedłużył jej dedlajn. Tylko całkowicie o tym zapomniał. Nawet nie dał znać Toddowi o swojej decyzji, co nie świadczyło o nim najlepiej. Aż mu wstyd było. Właśnie dlatego zadzwonił do niego i wyjaśnił mu całą sytuację, nawet go przeprosił za swój błąd. Zostało mu jeszcze tylko przeproszenie Houghton, ale zebranie się do tego zajęło mu już trochę dłużej niż telefon do Todda. Po kilku dniach w końcu postanowił, że dzisiaj to zrobi. Tak, dzisiaj zaprosi ją do gabinetu i powie to jedno słowo, a potem postara się zapomnieć o całej sytuacji. Plan doskonały, nie? Szkoda tylko, że musiał wpaść na Mae już z samego rana, jeszcze przed pracą. I to w piekarni. Trochę słabe miejsce na takie poważne rozmowy, ale skoro już ją zobaczył, jak wlazł do środka to nie mógł teraz się odwrócić i uciec. Stanął więc za nią w kolejce, policzył w głowie do dziesięciu i w końcu się do niej odezwał, chociaż widział, że i ona najchętniej udawałaby, że go nie widzi.
- Hej - przywitał się, tak na dobry początek. - Śmiesznie, że wpadliśmy na siebie przed robotą. - Jak to idiotycznie brzmiało. Miał aż ochotę walnąć siebie za to swoje głupie gadanie, ale jedynie przeklął w myślach i przywołał na swoją lekko zarośniętą twarz uśmiech. Bo skoro już miał ją przepraszać to wypadało chyba spróbować chociaż być miłym, nie? Znaczy, najchętniej by udał, że to nie była jego wina, ale skoro powiedział już Toddowi to musiał też przyznać się do błędu przed Mae. Nawet jeśli aktualnie miał wielką ochotę zwiać. Nie dlatego, że bał się Houghton, co to to nie. Po prostu czuł, że przepraszam nie przejdzie mu przez gardło. - Pamiętasz swoją ostatnią korektę, nie? - zaczął, nie spuszczając z niej wzroku. - Mówiłem ci, że się spóźniłaś z oddaniem tekstu, ale... - Tutaj na moment się zamknął. Dobra, im szybciej to zrobi, tym lepiej. Przynajmniej będzie już miał to z głowy. Bo musiał to zrobić. Nie miał racji i jeszcze był dla niej za miły ostatnio, także należały się jej chociaż te głupie przeprosiny. - Rzeczywiście miałaś jeszcze dwa dni - zakończył po chwili, zerkając na wybierającą już chyba pięć lat chleb panią przy kasie. Nie lubił takich niezdecydowanych ludzi. On zawsze wiedział, czego chce i nie kręcił się po sklepach za długo. Zresztą, tak samo lubił zachowywać się przy rozmowach. A aktualnie jego celem było wydusić z siebie przepraszam i zrobić to normalnie, bez żadnego krzywienia się czy wywracania oczami.

Maeve Houghton
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
poprawia błędy w tutejszej gazecie, a w życiu osobistym nie radzi sobie wcale
28
168

Post

[numer piętnaście]


Ostatnio na głowie miała więcej, niż byłaby skłonna ogarnąć. Zamęczały ją myśl o niejasnej sytuacji uczuciowej, o kręcącym się głupio w jej okolicy bratem Ferby i nawet o tym, że coraz więcej obowiązków spadało na jej barki. Zaowocowało to tym, że już w środku tygodnia była wystarczająco zmęczona, by marzyć jedynie o zbliżającym się weekendzie. Tym bardziej, że zaplanowała sobie cały spędzić w łóżku — bez niepotrzebnego wychodzenia gdziekolwiek.
W przeciwieństwie do niego, Mae wiedziała od początku, że nie zrobiła nic złego. Była całkowicie niewinna, ale — jak zakładała — jemu akurat zupełnie to nie przeszkadzało. Od zawsze przecież czerpał radość z dowalania Mae na każdym kroku. Szybko też przekonała się, że zupełnie z tego nie wyrósł, a świadomość bycia jej szefem też go specjalnie nie blokowała. Niemniej dość dobrze zniosła niesłuszną krytykę i po kilku dniach zapomniała niemal o potrzebie wbicia mu długopisu w oko, tak w ramach rozluźnienia. Chyba jednak dała o sobie znać w momencie,w którym usłyszała jego głos tuż za uchem. Odwróciła się wyraźnie zaskoczona i posłała mu zdziwione spojrzenie.
— Hej, co za niespodzianka — mruknęła w ramach powitania i chociaż korciło ją, by znowu odwrócić się do niego plecami to nie zrobiła tego. Postanowiła pozostać zupełnie niewzruszoną na tę potrzebę. Zamiast tego zerknęła tylko w stronę kolejki. Nie potrzebowała przecież, by w gratisie Javier niszczył jej ten dzień. Chciała możliwie najszybciej odebrać swoją kawę i ewakuować się. Dlatego nie podjęła żadnego tematu, a fakt, że on to zrobił wyraźnie ją zaskoczył.
— Tak? — zachęciła go, bo nawet wiedziała co chce powiedzieć. Niemniej nie była w stanie uwierzyć w autentyczność tego stwierdzenia dopóki nie padnie. Wiedziała, że ma rację, ale nie spodziewała się, że ktoś taki jak on, zdecyduje się na to, by przyznać się do błędu. Uniosła nawet brwi do góry, ale postanowiła zdobyć się na lekki uśmiech. Triumfowała w środku, nie musiała mu tego aż tak ostentacyjnie pokazywać. — Tak, tak mi się właśnie wydawało — dodała dość neutralnie. Miała ochotę krzyknąć a nie mówiłam?!, ale wiedziała doskonale, że nie zaowocowałoby to niczym dobrym. Może i teraz odniosłaby zwycięstwo, ale dość szybko by się na niej odegrał przecież. Doskonale znała jego dziecinne zagrywki, więc niczego innego by się nie spodziewała jednak. Potrzebowała jednak usłyszeć szczere przepraszam zanim zdecyduje się zapomnieć o sprawie. Mogła mu odpuścić, ale nie z taką łatwością przecież. Kolejka działała w tej kwestii na jego korzyść, bo miał jeszcze chwilę na psychiczne przygotowanie się.

javier cervantes
Gruba Mewa - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Będę brał Cię... - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Well done - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine SCENARZYSTA NA DOROBKU TYPING LIKE CRAZY Sej łaaat? I killed Laura Palmer DEVIL IN DISGUISE SINGIEL Czytam poranną prasę Nie chcę mieć dzieci Mijam się z prawdą Boje się małych dzieci Uzależniony od Netflixa Mam mocną głowę lubię stroić choinkę Znajdziesz mnie w barze na plaży Przypalę nawet wodę PIJAM WINKO WIELBICIEL KAWY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU WIELBICIEL FAST FOODÓW UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU PRÓŻNY NIE OGARNIA FAN DRESZCZOWCÓW PSIARZ JESTEM ŚLIZGONEM SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA Mam czarny humor My bu-zzy best friend A TY CAŁUJ MNIE! GROUP CHAT I see fire Chandler Bing Ralph Demolka Old trees Stara przyjaźń nie rdzewieje Shame, shame, shame! Fake it till you make it Like a virgin You Shouldn't Kiss Me Like This hey hey, you you, I don't like your girlfriend Kajdany miłości NOTHING BREAKS LIKE A HEART Maybe you're my boss, but fuck you DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM SMERF PRACUŚ BAD HAIR DAY DANCING QUEEN FOODIE HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HE WAS FIRST! SWIPE RIGHT DIGITAL LOVE Narzeczony mimo woli
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Gdyby nie wezwał jej wtedy do swojego gabinetu, to na pewno nie czułby potrzeby, żeby wyjaśnić całą sytuację. Wtedy Todd musiałby się tym zająć, prawda? A tak to męczyły go wyrzuty sumienia. I to tak mocno go męczyły. Na tyle, że wyrzucił na chwilę potrzebę zamęczania jej i zmusił się nawet do bycia miłym. On miły dla Maeve. To dopiero było święto lasu! Ale wypadało ją przeprosić. Za to, że wmawiał jej, że to jej wina. I trochę się nad nią jednak wtedy poznęcał, jak jej powtarzał, żeby już nie mijała się z dedlajnami. Nie wspominając już o fakcie, że totalnie zbył jej słowa, że sam przedłużył jej czas. Jak się okazało - miała rację, a on wyszedł na idiotę, który nie pamięta na kiedy zlecił swojemu pracownikowi tekst. Więc tak, nie widział innej opcji, jak zagłuszyć swoją dumę i przyznać się do błędu.
Nie spodziewał się jednak, że nastąpi to aż tak szybko. Myślał, że znowu wezwie ją do gabinetu, wyjaśni sprawę i będzie po wszystkim, a tymczasem trafił na nią dużo wcześniej i to w miejscu w którym było sporo ludzi. To trochę komplikowało jego plany, ale koniec końców postanowił załatwić to jak najszybciej, żeby móc zaraz zapomnieć o swoim błędzie i wrócić do swojego typowego zachowania. Ale to już po tym jak powie to cholerne słowo, które nie chciało mu przejść przez gardło. - Tak - potwierdził, powstrzymując się przed skrzywieniem. Bycie miłym przez kilka minut nie powinno być aż takie trudne. - No, także miałaś rację - powiedział po chwili, przygotowując się mentalnie na to przyznanie się do błędu. - To ja przedłużyłem ci dedlajn tylko wypadło mi to z głowy - dodał jeszcze. Czuł, że Maeve jest prze szczęśliwa w tym momencie. On za to czuł się okropnie. Jak widać przepraszanie nie było jego mocną stroną. Przynajmniej przepraszanie Houghton. - Powinienem ci wtedy uwierzyć... - Zamknął się na moment. Eh. No, nie miał innego wyjścia jak to zrobić. Głupio byłoby zakończyć na tym rozmowę, także przestąpił tylko nerwowo z nogi na nogę i w końcu to z siebie wykrztusił: - Przepraszam. - Mówił szczerze, nawet jeśli ciężko przechodziło mu to przez gardło. Bo naprawdę nie chciał być tym typem, który niesłusznie oskarża pracowników i uważa się za nieomylnego szefa. - Naprawdę, głupio mi strasznie, że o tym zapomniałem - dorzucił na sam koniec. To chyba wystarczy, co? Nie musiał już nic więcej jej mówić. Chyba. Niby trochę już lepiej się czuł, ale wciąż miał lekkie wyrzuty sumienia. I nie podobało mu się ani trochę to, że typ za nimi wyraźnie ich podsłuchiwał. Zresztą, babka stojąca przed Maeve też. Cóż, przynajmniej nikt ich nie nagrywał i nie widział tutaj nikogo z pracy, jedyne pocieszenie.

Maeve Houghton
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
poprawia błędy w tutejszej gazecie, a w życiu osobistym nie radzi sobie wcale
28
168

Post

W normalnych okolicznościach Mae dość szybko puściłaby podobne nieporozumienie w niepamięć. Nie była przecież osobą, która rozwodzi się nad tego typu rzeczami jakoś przesadnie długo. Rozumiała, że ludzie popełniają błędy — i muszą niektóre rzeczy twardo egzekwować, skoro nad swoją głową mieli jeszcze kogoś innego. Z racji jednak tego, że sam Javier uważał się za osobę co najmniej nieomylną to Maeve nie zamierzała mu w żaden sposób życia ułatwiać. On akurat powinien pełną skruchę wykazać, wygłosić jakieś ładne przeprosiny. Nie zaszkodzi mu to na pewno.
Dla niej to akurat było na rękę. Neutralny grunt i osoby w tle zupełnie niezainteresowane ich dwójkę. W przeciwnym razie lada chwila ktoś zacząłby ją podejrzewać (boże chroń!) o jakiś romans z szefem, skoro tak często ją do tego gabinetu wzywał. Nie chciała też, żeby ludzie myśleli, że jest tak beznadziejna, że należy każdego dnia ją pouczać w kwestii pracy. Dlatego skłonna była poświęcić swój święty spokój i chwilę komfortu z rana, która pojawiała się, gdy tylko odbierała pyszną kawę. Na rzecz przeprosin i późniejszego spokoju w biurze. Wiedziała doskonale jak bardzo niezadowolony był takim obrotem spraw. Im bardziej on się krzywił tym większą satysfakcję zacznie odczuwać Mae w związku z tą sytuacją. Dlatego założyła ręce na piersi i przyglądać mu się zaczęła z wyrazem uprzejmego zainteresowania wypisanym na twarzy.
— Czyli tak jak mówiłam — dodała niby swobodnie, ale rzecz jasna czuła niesamowitą satysfakcję z tego powodu. Gdyby role się odwróciły to naturalnie sam czerpałby z tego możliwie najwięcej radości. Jego nerwowe zachowanie też dawało jej nieco satysfakcji. Mimo to nie zamierzała tego perfidnie nagradzać chamskim uśmiechem. Pokiwała jedynie głową, bo uznała, że jest ponad tym. No i nie zamierzała mu zachodzić za skórę, bo musiałaby potem cierpliwie oczekiwać na zemstę tylko. — Nie ma sprawy — dodała więc wreszcie i wzruszyła nawet ramionami. Trochę to było dziwne. Niby tego oczekiwała, ale nagle miły Javier wzbudzał w niej bardzo nienaturalne emocje. Jakby miała wrażenie, że lada chwila jakoś się na niej odegra korzystając, że opuściła na chwilę gardę. — Możesz po prostu następnym razem wziąć pod uwagę, że się mylisz — zasugerowała mu luźno. Bardziej jej się to przyda, niż przeciągane przeprosiny. W końcu jeszcze pewnie nie raz będzie musiała podobne rozmowy z nim przeżywać. Niestety, bo przecież wcale jej jakoś do zmiany pracy się nie paliło.


javier cervantes
Gruba Mewa - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Będę brał Cię... - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Well done - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine SCENARZYSTA NA DOROBKU TYPING LIKE CRAZY Sej łaaat? I killed Laura Palmer DEVIL IN DISGUISE SINGIEL Czytam poranną prasę Nie chcę mieć dzieci Mijam się z prawdą Boje się małych dzieci Uzależniony od Netflixa Mam mocną głowę lubię stroić choinkę Znajdziesz mnie w barze na plaży Przypalę nawet wodę PIJAM WINKO WIELBICIEL KAWY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU WIELBICIEL FAST FOODÓW UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU PRÓŻNY NIE OGARNIA FAN DRESZCZOWCÓW PSIARZ JESTEM ŚLIZGONEM SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA Mam czarny humor My bu-zzy best friend A TY CAŁUJ MNIE! GROUP CHAT I see fire Chandler Bing Ralph Demolka Old trees Stara przyjaźń nie rdzewieje Shame, shame, shame! Fake it till you make it Like a virgin You Shouldn't Kiss Me Like This hey hey, you you, I don't like your girlfriend Kajdany miłości NOTHING BREAKS LIKE A HEART Maybe you're my boss, but fuck you DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM SMERF PRACUŚ BAD HAIR DAY DANCING QUEEN FOODIE HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HE WAS FIRST! SWIPE RIGHT DIGITAL LOVE Narzeczony mimo woli
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Czuł, że tak będzie. Oczami wyobraźni widział tą zadowoloną twarz Maeve, która czeka z uśmiechem na jego przeprosiny, a potem nie daje mu o tym zapomnieć. Tylko w jego wizji nie działo się to wszystko w kolejce po kawę i pieczywo. A mógł zapomnieć o całej sprawie i udawać, że nic się nie stało. Szkoda, że ojcowie go, mimo wszystko, dobrze wychowali. Nawet jeśli Houghton pewnie tak nie uważała. Ba! Javier czuł, że uważa go za najgorszego z Cervantesów. I wcale się jej nie dziwił, jak sobie przypominał, jak się zachowywał w stosunku do niej te lata temu. Zresztą, teraz też.
Romans w Hope News Office? To nawet nie brzmiało za dobrze. Ale może rzeczywiście lepiej, że wyszło jak wyszło, bo nie miał najmniejszej ochoty potem tłumaczyć wszystkim, że między nim, a Maeve nic się nie dzieje. Jeszcze jakby jego ojciec się dowiedział, że takie ploteczki latają po biurze to już w ogóle Cervantes miałby, ładnie mówiąc, przewalone. Nie wspominając już o tym, jakie teksty słyszałby od całego rodzeństwa. Okej, jednak rozmowa w piekarni to był zdecydowanie lepszy pomysł niż załatwianie tego w biurze. - Tak, tak jak mówiłaś - przyznał jej rację, chociaż te słowa ciężko przechodziły mu przez gardło. Powinna docenić, że tym razem wydusił to z siebie bez żadnego skrzywienia. Nawet udało mu się lekko uśmiechnąć. Ale tak bardzo lekko. - Serio? Nie chcesz rzucić żadnym tekstem, że jestem idiotą? - zdziwił się, kiedy usłyszał, że nic się nie stało. Bo nie był przygotowany na taką miłą Maeve, okej. Na studiach już kilkadziesiąt razy by go zwyzywała. I dobra, wiedział, że teraz jest jej szefem, ale jednak nie byli w pracy, także myślał, że Houghton pozwoli sobie na jakiś wredny komentarz, a tutaj taka niespodzianka. - Po prostu będę już zapisywał wszystko w jednym miejscu - stwierdził. To było łatwiejsze niż powiedzieć, że okej, nie miewa racji. Znaczy, gdyby to był ktoś inny to nie miałby z tym najmniejszego problemu, a tak to jednak jakaś jego część kazała mu rzucić takim, a nie innym tekstem. Tylko wciąż czuł się winny. Jeszcze widział minę Cornelii, która jakby się dowiedziała, co zrobił na pewno zaraz by go zapytała czy przeprosił. Zresztą, jego ojcowie pewnie też. I Ivy. I Fiona. I Suzie. Nawet Willy. Dobra, jak trzeba to trzeba! Chociaż trochę się do tego zbierał, bo zdążyli już się posunąć lekko do przodu w kolejce. - Przepraszam, okej? Za tą pomyłkę. I za to, że byłem wtedy takim palantem w biurze. Powinienem podejść do tego bardziej profesjonalnie - wydusił z siebie wszystko za jednym razem, a potem się zamknął. No. Aż tak długich przeprosin nie planował, ale wyszło jak wyszło.

Maeve Houghton
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
poprawia błędy w tutejszej gazecie, a w życiu osobistym nie radzi sobie wcale
28
168

Post

Mimo wszystko nie zamierzała w żaden sposób triumfować nad nim delektując się zwycięstwem. Maeve taka nie była. Wystarczyło jej, że ją teraz przeprosił i że — prawdopodobnie — będzie sobie o tym przypominał już zawsze, w najmniej odpowiednim momencie. W końcu miała go za dość dumnego dupka. Do tego stopnia, że gdyby nie jej życiowa duma to może nawet któregoś dnia mimochodem napomknęła by jego ojcu jak bardzo sobie ten jego najstarszy syn nie radził. Była jednak ponad to całkowicie.
Uśmiechnęła się do niego i skinęła głową. Nawet nie szło mu udawanie, że mówienie tego było jakkolwiek dla niego komfortowe. Słysząc jego pytanie uniosła brwi nieznacznie, bo nie spodziewała się z pewnością tego, że będzie ją otwarcie zachęcał do wygarnięcia mu kilku rzeczy. Naprawde zamierząła przemilczeć wszystkie niepotrzebne rzeczy, ale skoro już nalegał to wzruszyła nieznacznie ramionami.
— Uważam, że jesteś totalnie niedojrzałym dupkiem, który niektórych rzeczy nie dopuszczał do siebie tylko dlatego, że to ja. Nie wyrosłeś z durnych żarcików, więc jesteś ostatnia osobą, która powinna zajmowac tak poważne stanowisko. Zdecydowanie bardziej nadajesz się na bycie dalej pełnoetatowym synem swojego ojca — wyjaśniła. Skoro prosił to nie zamierzała się hamować. Z jakiegoś powodu założyła, że mimo wszystko nie będzie miała żadnych nieprzyjemności z tego powodu, skoro nie znajdowali się w biurze. W dodatku sam chciał żeby przyznała co takiego jej po głowie chodziło bez obaw, czy aby na pewno było to miłe i właściwe. Ona, w przeciwieństwie do niego, umiała szanować drugą osobę, gdy wymagała tego sytuacja. W każdym razie do czasu, bo skoro sam ją zachęcał to nie zamierzała niczego żałować.
— Pewnie, to może być pomocne — mruknęła tylko uznając, że nie będzie mu już więcej dyktowała co też takiego powinien robić. Skoro już wyjaśnili sobie podstawową kwestię to uznała, że chyba więcej nie powinna już mówić. Odwróciła się nawet na chwilę w stronę kolejki, która powoli przestawała istnieć. Naprawdę jedyne czego chciała w tej chwili to odebrać kawę wreszcie. A gdy się odezwał to tym bardziej ją z tropu zbił. Pokiwała głową. — Po prostu zapomnijmy i zachowujmy się jak dorośli — zaproponowała. Nie mówiła jedynie o tej sytuacji. Miała na myśli wszystko. Wolałaby wreszcie nie stresować się tym, czy nie oberwie jej się za jakąś małą pomyłkę. Bo dotychczas trochę się tego obawiała — że będzie wzywana do niego za każdą głupotę.

javier cervantes
Gruba Mewa - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Będę brał Cię... - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Well done - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine SCENARZYSTA NA DOROBKU TYPING LIKE CRAZY Sej łaaat? I killed Laura Palmer DEVIL IN DISGUISE SINGIEL Czytam poranną prasę Nie chcę mieć dzieci Mijam się z prawdą Boje się małych dzieci Uzależniony od Netflixa Mam mocną głowę lubię stroić choinkę Znajdziesz mnie w barze na plaży Przypalę nawet wodę PIJAM WINKO WIELBICIEL KAWY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU WIELBICIEL FAST FOODÓW UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU PRÓŻNY NIE OGARNIA FAN DRESZCZOWCÓW PSIARZ JESTEM ŚLIZGONEM SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA Mam czarny humor My bu-zzy best friend A TY CAŁUJ MNIE! GROUP CHAT I see fire Chandler Bing Ralph Demolka Old trees Stara przyjaźń nie rdzewieje Shame, shame, shame! Fake it till you make it Like a virgin You Shouldn't Kiss Me Like This hey hey, you you, I don't like your girlfriend Kajdany miłości NOTHING BREAKS LIKE A HEART Maybe you're my boss, but fuck you DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM SMERF PRACUŚ BAD HAIR DAY DANCING QUEEN FOODIE HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HE WAS FIRST! SWIPE RIGHT DIGITAL LOVE Narzeczony mimo woli
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Miała rację. Był dumnym dupkiem, jak zabawnie i dziwnie jednocześnie by to nie brzmiało. Właśnie przez swoją dumę (i męczące go sumienie) nie potrafił odpuścić sobie tematu ich ostatniej rozmowy. Po prostu czuł, że koniec końców i tak by jej to powiedział, a wiadomo, że im dłużej się zwleka z takimi sprawami, tym gorzej. Znaczy, dla niego byłoby gorzej, bo Maeve pewnie byłaby dość zadowolona, że aż tak go to gryzło przez tyle czasu. A co do jego ojca to akurat staruszek wiedział, że średnio się dogadują. Poza tym jednak nie miał zielonego pojęcia, co konkretnie się dzieje w tej ich mocno pokręconej relacji. Zresztą, podobnie było z siostrą Maeve. Javier nie wspominał jej o większości swoich przygód z młodszą Houghton. Bo po co? Wystarczyło, że wiedziała, że za sobą nie przepadają.
Nie odezwał się ani słowem, kiedy Houghton mówiła, co o nim myśli. Z pierwszą częścią się zgadzał, ale z drugą już średnio. Mimo to powstrzymał się przed próbą bronienia się i rzucenia złośliwego komentarza. Nie. Nie mógł tego zrobić. W końcu przed chwilą ją tak jakby przepraszał, tak? Słabo by to wyglądało, gdyby zaraz znowu jej udowodnił, że totalnie nie wyrósł z tych głupich żarcików. Dlatego tylko się do niej uśmiechnął, zastanawiając się jeszcze chwilę czy powinien w ogóle jakoś skomentować te jej słowa. - Masz rację. Przynajmniej częściowo - powiedział po dłuższej chwili. I tak to było niesamowite, że znowu się z nią w czymś zgodził. Widocznie miał dzisiaj dzień dobroci dla Maeve. - Ale nie hamowałaś się, co? - dodał jeszcze już trochę rozbawiony. Niby go obrażała przed chwilą, ale jednocześnie przypominała mu teraz wyjątkowo tą wersję siebie ze studiów. Wtedy pewnie takie teksty rzucała do niego, co pięć minut. A on trochę, mimo wszystko, tęsknił za tamtymi czasami. Były dużo prostsze. Nie musiał się martwić o pracę, nie miał na głowie całej firmy i, co najważniejsze!, nikt mu nie gadał o dzieciach, małżeństwie i całej reszcie dorosłych, poważnych, odpowiedzialnych spraw.
Ale mówi się trudno, nie? Musiał przywyknąć, że te czasy były już za nim i nadeszła najwyższa pora na zmiany. Pewnie dlatego udało mu się wydusić z siebie te prawdziwe już przeprosiny. I, jak się okazało, dobrze postąpił, bo kolejne słowa Maeve trochę go też wybiły z rytmu, ale tak pozytywnie! Przez chwilę milczał, po czym wyciągnął w jej stronę rękę. - Okej. Podoba mi się to - przyznał, czekając aż sobie przypieczętują tą umowę uściskiem dłoni. - Udawajmy, że studia nie miały miejsca. I te ostatnie tygodnie w gazecie też - dodał, unosząc lekko kąciki ust. Wizja, że nie będzie już mógł jej działać na nerwy była trochę smutna, ale jak trzeba to trzeba, nie? A skoro miał już zostać tutaj na stałe to wypadało, żeby w końcu się ogarnął i zaczął traktować wszystkich pracowników tak samo. A, że kolejka znowu ruszyła i od kasy dzielił ich zaledwie jeden klient to Cervantes w końcu zerknął na menu. - Polecasz coś? - zapytał, bo hej, skoro już ustalili, że zapominają o wszystkim to chyba współpracownicy sobie rozmawiali na takie różne mniej i bardziej poważne tematy. W tym przypadku Javier zaczął od zdecydowanie mniej poważnego tematu. I jak już zamówili sobie wszystko to wpadł na genialny pomysł. - Ej, a chcesz iść na drinka? Znaczy, żeby opić to... no, ten nowy początek - zaproponował, odsuwając się na bok, żeby z dala już od tych wszystkich ludzi w kolejce poczekać na swoją kawę i swoje ciacha.

Maeve Houghton
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
poprawia błędy w tutejszej gazecie, a w życiu osobistym nie radzi sobie wcale
28
168

Post

Właściwie tego się spodziewała. Skłonna była przypuszczać, że bardzo szybko odbije sobie na niej te złośliwości i skieruje jakiś komentarz w stronę Maeve. Tym sposobem wróciliby do punktu wyjścia. Zapomnieliby o średnio wygodnych przeprosinach i powtórnie dotarli do etapu, kiedy z czystym sumieniem mogą mordować się spojrzeniami. Jakie więc było jej zdziwienie w momencie, w którym zamiast podobnego komentarza usłyszała jego przytaknięcie. Zdaje się, że nie umiała nawet ukryć wyraźnego zaskoczenia, jakie odmalowało się na jej twarzy przez kilka pierwszych sekund. Zbił ją z tropu po raz kolejny tego dnia. Najwidoczniej naprawdę zamierzał trochę ten wojenny topór zakopać, a Mae niczego mu nie ułatwiała. Niemal dopadły ją wyrzuty sumienia z tego powodu. Zniknęły jednak, gdy przypomniała sobie, że to przecież z nim miała do czynienia. Znała go jednocześnie na tyle, by jednak z lekkim dystansem podejść do jego słów. Prawie tak, jakby się spodziewała, że zaraz wykręci jej jakiś pseudo śmieszny dowcip, by jednak nauczyć ją trochę ogłady.
— Sam mnie zachęciłeś — przypomniała mu. Ona nie zamierzała mu wcale dokopywać, ale skoro mężczyzna sam ją sprowokował, to nie było powodu dla którego miała się powstrzymywać. Fakt, że wyglądał niemal na zadowolonego utwierdził ją tylko w przekonaniu, że nadal był tak samo głupi jak to sobie zapamiętała. Dobrze się bawił, gdy się kłócili na każdym kroku. Zawsze zapominał tylko o tym, że Maeve niekoniecznie to aż tak bawiło.
Nie spodziewała się, że tak ochoczo na to przytaknie. Słysząc jego propozycję uniosła nawet brew zdradzając swoje wątpliwości. Mimo to i tak chwyciła jego dłoń i uścisnęła ją, bo głupia byłaby odrzucając taką możliwość. Nie umiała brać jego zmiany za pewnik, ale jeśli istniał cień szansy, że wreszcie zacznie zachowywać się profesjonalnie to należało to wykorzystać. — Dobra — przytaknęła wreszcie i chwilę później zabrała swoją dłoń. Zerknęła zaraz potem na kobietę, która stała tuż przed nią i która — ku jej zadowoleniu — wreszcie składała swoje zamówienie. Wprawdzie nie przejmowała się spóźnieniem, skoro jej szef stał tuż za nią, ale naprawdę potrzebowała w tej chwili kawy. Tym bardziej po tych wszystkich, zasłyszanych od niego rewelacjach. — Kokosowe ciastko mają najlepsze na świecie. I super pasuje do kawy — rzuciła luźno. Dziwnie było jej z myślą, że nagle radził jej w kwestii wyboru czegoś w cukierni. A już na pewno nie spodziewała się zaproszenia na drinka. Nic więc dziwnego, że pierwszorzędną reakcją, nad którą musiała zapanować, była chęć wybuchnięcia śmiechem. Ostatecznie jednak udało jej się zachować należytą powagę. Najwidoczniej mężczyzna mówił poważnie.
— Jasne, czemu nie — dodała, chociaż obawiała się, że jeszcze tego pożałuje gdzieś po drodze. Mimo wszystko nadal była dość zachowawcza i jakoś nieszczególnie kupowała tę nagłą zmianę i próbę ratowania ich znajomości. Prawdopodobnie, za czasów studenckich, niejednokrotnie przejechała się na swojej naiwności i jego przekonywaniu, że nic złego tym razem nie miał na myśli. A ostatecznie przecież Mae nie wierzyła do końca w tę jego metamorfozę.

javier cervantes
Gruba Mewa - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! I fit perfectly everywhere Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Będę brał Cię... - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Well done - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największy dyskutant 2020 Największy multiholik 2020 BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER devine SCENARZYSTA NA DOROBKU TYPING LIKE CRAZY Sej łaaat? I killed Laura Palmer DEVIL IN DISGUISE SINGIEL Czytam poranną prasę Nie chcę mieć dzieci Mijam się z prawdą Boje się małych dzieci Uzależniony od Netflixa Mam mocną głowę lubię stroić choinkę Znajdziesz mnie w barze na plaży Przypalę nawet wodę PIJAM WINKO WIELBICIEL KAWY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU WIELBICIEL FAST FOODÓW UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU PRÓŻNY NIE OGARNIA FAN DRESZCZOWCÓW PSIARZ JESTEM ŚLIZGONEM SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA Mam czarny humor My bu-zzy best friend A TY CAŁUJ MNIE! GROUP CHAT I see fire Chandler Bing Ralph Demolka Old trees Stara przyjaźń nie rdzewieje Shame, shame, shame! Fake it till you make it Like a virgin You Shouldn't Kiss Me Like This hey hey, you you, I don't like your girlfriend Kajdany miłości NOTHING BREAKS LIKE A HEART Maybe you're my boss, but fuck you DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM SMERF PRACUŚ BAD HAIR DAY DANCING QUEEN FOODIE HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM HE WAS FIRST! SWIPE RIGHT DIGITAL LOVE Narzeczony mimo woli
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Uśmiechnął się tylko, widząc zaskoczenie wymalowane na jej twarzy. Pewnie tego się po nim nie spodziewała, co? Szczerze mówiąc to nie dziwił się jej, bo również nie sądził, że aż tak łatwo przyjdzie mu odpuścić. Wiadomo, człowiek planuje jedną rzecz, a potem emocje biorą górą i wychodzi zupełnie coś innego. Dzisiaj jednak postanowił trzymać się swojego postanowienia i gryzł się w język za każdym razem, kiedy tylko naszła go ochota na rzucenie niemiłym komentarzem. Bo właśnie tak powinien zachowywać się poważny, odpowiedzialny i dorosły człowiek, który jest szefem w firmie. Więc tak, koniecznie chciał zakopać topór wojenny. Pytanie tylko czy podczas kolejnych spotkań z Maeve uda mu się dalej być tak bardzo opanowanym? Cóż, miał nadzieję, że tak. Trochę słabo, jakby ich cała dzisiejsza, trzeba dodać, że wyjątkowo spokojna, rozmowa poszła na marne.
- Wiem. Dlatego nie mam ci tego za złe - powiedział, wzruszając lekko ramionami. I tak, ich awantury podczas studenckich lat bardzo go cieszyły. Uwielbiał doprowadzać Houghton do białej gorączki swoim paplaniem czy innymi, często bardzo głupimi, żartami. Teraz jednak chodziło wyłącznie o te stare, dobre czasy, bo to, co powiedziała Maeve wcale mu się nie podobało. No, oprócz tej pierwszej części z którą się całkowicie zgadzał.
Miała prawo wątpić w jego nagłą zmianę. Ale starał się, okej? Naprawdę chciał już mieć to wszystko za sobą. Ich ostatnia rozmowa uświadomiła mu, że dla innego pracownika byłby sto razy milszy, a to jednak nie świadczyło o nim najlepiej jako o szefie. Właśnie dlatego postanowił coś z tym fantem zrobić. A to, że przy okazji chciał zamknąć swoje sumienie to już zupełnie inna sprawa. - Okej, to mamy układ - przytaknął, ściskając lekko jej dłoń. Cóż, poszło lepiej niż się spodziewał. Był pewny, że nie wytrzyma i jednak coś powie, ale nie, udało mu się być miłym. No, w miarę miłym, bo jednak do Toma Hanksa było mu daleko. Nawet bardzo daleko. - Dobra, to wezmę na spróbowanie - rzucił, unosząc lekko kąciki ust. To było wyjątkowo dziwne, że tak normalnie rozmawiali. Ale hej, lepsze to niż, jakby mieli się znowu kłócić. Tak to przynajmniej nie robili żadnej sceny, a niezręczność była do zniesienia. Przynajmniej dopóki nie wpadł na genialny pomysł zaproponowania jej drinka.
- Serio? Znaczy, okej, super. To co, w piątek około 20 w Canta Ahora? - zaproponował, uśmiechając się lekko. Szczerze mówiąc nie spodziewał się, że Maeve się tak szybko zgodzi. Myślał, że odmówi albo będzie musiał ją przekonywać, a tutaj taka miła niespodzianka. - Chyba, że wolisz się spotkać w innym miejscu - dodał jeszcze po chwili. Niby był w mieście już ponad miesiąc, ale wciąż nie ogarniał czy bary do których chodził za gówniaka wciąż istniały. Wiedział jedynie, że jego ulubiony bar karaoke ma się dobrze dlatego zaproponował właśnie to miejsce. A jak już sobie wszystko uzgodnili to nawet wspólnie poszli do roboty. [zt x2]

koniec Maeve Houghton :giggle:
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
Dwukrotna rozwódka, terapeutka uzależnień, drobna dziewczyna o niespożytej energii. Szuka miłości, bo jak to mówią, do trzech razy sztuka.
30
170

Post

Od czasu, kiedy w jej skrzynce znalazła list zaadresowany do Charlesa, zaczęła częściej o nim myśleć. Nie były to ani dobre, ani złe myśli, ot, rozpamiętywanie wszystkich chwil, jakie ze sobą przeżyli i tego, w jaki sposób się rozstali. Jedna z największych miłości jej życia odeszła i powód był dla niej cholernie niezrozumiały - czy nie dawała z siebie wszystkiego? Nie była dobra w łóżku? Nie kochał jej? Wszystko na raz?
Stukała energicznie obcasami o chodnik, marszcząc brwi w swoistym zamyśleniu, kiedy przeglądała ostatni raz służbowe maile. Przez rok od oficjalnego rozwodu, zdarzało im się na siebie wpadać, ale były to spotkania krótkie i nie wnoszące nic do ich dotychczasowej, pokręconej relacji. Bała się, że jego widok mógłby obudzić skrywane emocje, dalszą złość czy żal, a przecież postanowiła iść dalej i postarać się ułożyć sobie nowe życie. Bez niego, chociaż dalej z jego nazwiskiem.
Zatrzymała się dopiero przy piekarni, wiedziona zapachem i głodem. W pracy nie miała czasu nawet na lunch, a teraz jej żołądek domagał się solidnej dawki kalorii.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby jej wzrok nie padł na doskonale znaną sobie osobę, o której jeszcze moment temu myślała.
Uniosła brwi, wpatrując się w profil byłego męża. Teraz, w tym właśnie momencie. Czy ten dzień może być jeszcze dziwniejszy?
Poczuła jak narasta w niej złość. Prosiła go o odbiór swojej poczty, czy nawet tego nie może zrobić porządnie? Przyjść i zabrać list od, prawdopodobnie, jakiejś jego kochanki?
Wzięła głębszy wdech i wmaszerowała do środka, robiąc coś, co powinna dwa razy przemyśleć. Zamachnęła się torebką, uderzając go mocno w ramię z siłą wszystkich, znajdujących się tam przedmiotów.
- Mogłeś mi dać znać, że będziesz w pobliżu - mruknęła chłodno, obrzucając go surowym spojrzeniem. - Naprawdę uważasz, że mam czas czekać, aż łaskawie się zjawisz i pozałatwiasz do końca swoje rzeczy? Na miłość Boską, Charles - jęknęła, a między jej brwiami pojawiła się maleńka zmarszczka, gdy ponownie zmarszczyła brwi.
- Co chwila wypisujesz do mnie, że tęsknisz, a tak trudno Ci się zmobilizować, żeby się spotkać? - przysunęła się jeszcze bliżej niego, odrobinę zniżając głos, by przestać zwracać na siebie aż taką uwagę.
- Powiesz coś?!
fred hockley
mów mi/kontakt
Panacea#4568
fred hockley
a

Post

10.

Analizując swoje ostatnie przeżycia, Fred za każdym razem dochodził do jednego, dość solidnego wniosku - najwyższy czas zgłosić reklamację. By jednak w pełni zrozumieć, skąd się brało to jego zrezygnowanie i negatywne nastawienie do życia w ogóle, należy przywołać najważniejszą i najbardziej szokującą rzecz, jaka mu się przydarzyła w zeszłym tygodniu, który docelowo miał być pozbawiony jakichś szczególnych, nietypowych wrażeń. Dobre sobie! Powrót (rzekomo) zmarłej żony z całą pewnością nie mógł zaliczać się do codziennych atrakcji. Ba, tak Hockleya to zdarzenie wytrąciło z równowagi psychicznej, iż do tej pory mu się wydawało, że to wszystko było jakimś pojebanym snem, wynikiem zbyt dużego spożycia alkoholu albo po prostu dowodem na to, że siadało mu coś na głowę. Ale nie, Grace była równie żywa, co zmartwychwstała żona Ridża z Mody Na Sukces, a to oznaczało, iż przez kilka lat żył w urojonej żałobie. Nieźle, nie? Nie ma się więc co specjalnie dziwić, że Fred zapragnął to wszystko jakoś odreagować. Będąc miłośnikiem wszelakiej aktywności fizycznej, postawił na krótki jogging po okolicy dla oczyszczenia umysłu. Biegając, nie myślał o żonie, wyjeździe Ellen, kłopotach w pracy, a skupiał się jedynie na kontrolowaniu oddechu. Po jakichś czterdziestu minutach doszedł do wniosku, że skoro już i tak jest poza domem, to może też i zrobić małe zakupy, więc wstąpił do pobliskiej piekarni. Kolejka była dość spora, jak na tę porę dnia, więc pokornie zajął miejsce i uzbroił się w cierpliwość. Tradycyjnie też pogrążył się w samych pesymistycznych rozmyślaniach - wspominałam już, że odczuwał przemożną chęć, by napisać do kogoś ze skargą, że życie go tak bardzo kopie w tyłek? - zapominając o całym bożym świecie. Kiedy więc ktoś nagle zasadził mu z torebki... - Kurwa mać, co jest?! - krzyknął szczerze zdumiony, jednocześnie odwracając się w stronę, jak się domyślał, sprawczyni i aż oczy wybałuszył na widok byłej żony swojego brata bliźniaka. - Ja pierdole, Esme, posłuchaj... - próbował wtrącić, ale taka była zła, wzburzona, że no, nie bardzo mu to wyszło. Zostawszy więc niejako zmuszonym do wysłuchiwania narzekań na Charlesa, potarł sobie ramię, które ucierpiało przez nieodpowiedzialność tego złego klona. No i czy ten Fred nie miał ostatnio parszywego szczęścia, skoro teraz jeszcze zbierał bęcki za kogoś innego? - Żebyś wiedziała, że powiem - burknął, jak już Esme dopuściła go do głosu, krzyżując przy tym z nią spojrzenie. Czując, że zapowiada się na dłuższą rozmowę, ujął kobietę pod ramię, a następnie wyprowadził z piekarni, by mogli sobie spokojnie porozmawiać na zewnątrz, bez ciekawskich spojrzeń klientów. - Nie jestem Twoim byłym mężem. To ja, Fred, ten mniej zdradziecki bliźniak, pamiętasz? - spytał z lekką nutą ironii, machając - tak, naprawdę machając - jej dłonią przed twarzą, jakby chciał jej przypomnieć, że istniał i nie odpowiadał za to, że los skazał go na dzielenie twarzy z kimś innym.

Esme Hockley
mów mi/kontakt
ODPOWIEDZ