Hope Creek InnHV P.D.Neighbourhood Art Center
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
18
170

Post

— Nieee, proszę. Wtedy totalnie uznałbym Cię za jakiegoś alfonsa z którym nie chciałbym mieć nic do czynienia. — mruknął, kręcąc głową. Totalnie nie wyobrażał go sobie w ten sposób i miał nadzieję, że któregoś dnia nie zaskoczy go takim wąsem. O wiele bardziej Eric podobał mu się w takiej wersji. Jako kolega oczywiście, bo przecież nie był aż tak zdesperowany, żeby mieć romantyczne wyobrażenia o osobie, którą ledwo zna. Z resztą i tak nie było sensu się z nikim wiązać skoro równie dobrze mógł umrzeć w przeciągu miesiąca.
— W sumie dobrze, że Cię wspiera. Moja to pewnie zawału dostanie jak jej powiem, że się gdzieś wybieram. Zaraz zacznie panikować, wypytywać o Ciebie. Prawie tu weszła, żeby Cię poznać i upewnić się, że nie jesteś jakimś zboczeńcem, który chce wyciągnąć ode mnie pieniądze. — zaśmiał się. — Proszę, tylko się nie obrażaj. Od razu jej wyjaśniłem kim jesteś. — zapewnił, bojąc się że mama Scotta źle o nim myśli. Kobieta tylko się martwiła i czasem wyolbrzymiała niektóre rzeczy, zamiast mu zaufać. Nie był przecież głupi i to, że umierał nie oznaczało, że zaraz zmieni swoje życie i wpadnie w złe towarzystwo.
— Hmmm… raczej nie. Przyjaciele w końcu też się spotykają i nazywają to randkami, więc to chyba nie problem. — odparł, wzruszając ramionami. Nie przywiązywał uwagi do nazw, a że znał ludzi i wiedział, że lubią sobie coś dopowiadać to nie było sensu się nimi przejmować. Ważne, że on i Eric wiedzieli na czym polega ich znajomość. — Chcesz się gdzieś przejść po kawie czy wolisz wracać do domu? — zapytał. Sam w sumie miał ochotę na spacer, ale nie chciał do niczego zmuszać kolegi. Ale może mogliby pójść na lody? Niedaleko jest fajna lodziarnia w której bywał często z mama, ale Eric na pewno ją znał skoro tak dobrze znał okolicę.

Eric Morgan
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN UCZEŃ
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
18
172

Post

-Jeśli chcesz mogę iść z tobą i z nią porozmawiać. U mnie mama nie miała większego wyboru, zresztą ona z bratem wiedzą, że nie chcę siedzieć bezczynnie. Przedstawimy twojej argumenty, zapewnimy, że nic ci się nie stanie i jeśli będziesz chciał, wynajmę nam jakiś pokój, żebyśmy mieli blisko - stwierdził. Wiele osób obawiało się rozmawiać z rodzicami swoich znajomych, ale dla Morgana nie był to większy problem. Nauczył się pewności siebie i nie przeszkadzała mu żadna konwersacja czy to ze starszą czy młodszą osobą. - Rozumiem podejście twojej mamy, ale nie jesteś już małym dzieckiem. Masz swoje życie i zamknięcie się w domu ci nie pomoże. Zaufaj takiemu staruszkowi, jak mi - wyszczerzył się do niego. Chciał dla Scotta dobrze. Chciał, by niczego nie zmieniał w swoim życiu tylko dlatego, że nosił w sobie nowotwór. Nie powinien niczego przegapić dlatego, że inni oczekiwali, że pod wpływem choroby stanie się smutniejszy. Eric miał zamiar zadbać o to, by na ustach nowego kolegi zawsze widniał uśmiech, bo właśnie na to zasługiwał.
-Dla mnie najmniejszy. Jeśli ludzie chcą tak nazywać nasze spotkanie, proszę bardzo, niech takim słownictwem się posługują. Chociaż… prawdę powiedziawszy nie wiem, czy kiedykolwiek byłem na prawdziwej randce - rzucił i na chwilę się zamyślił. Tak, zdecydowanie sobie tego nie przypominał i na dobrą sprawę nawet teraz nie chciał wyobrażać. To nie było dla niego. Jedna z tych zasad, których nie chciał zmieniać i w które nie ingerował w żaden sposób. Związki nie były tym, w co chciał się pakować. Nie był egoistą i nie chciał nikogo narażać. Wiadomo, był zakochany kilka razy, ale wszystko zostało stłumione wewnętrznie, nim świat dowiedział się prawdy.
-Jeśli masz siłę, możemy iść na spacer. O tej godzinie jedna z plaż powinna być niemal pusta, więc możemy przerobić ją na piaszczystą fortecę - powiedział. Lubił budować z piasku. Zawsze kojarzyło mu się to z beztroskim dzieciństwem.

Scott Warren
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER Sej łaaat? I killed Laura Palmer BUJAM SIĘ DO MUZYKI KLASYCZNEJ FAN ANIME lubię stroić choinkę Uwielbiam żelki Pijam gorącą czekolade Płaczę tylko w samotności Buduję swój świat z klocków LEGO
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
18
170

Post

— Hmmm… jeśli to dla Ciebie nie problem to na pewno by ją uspokoiło. I nie musiałbym wysłuchiwać pytań o to z kim się spotykam. — powiedział, uśmiechając się niepewnie. Głupio mu było wykorzystywać tak Erica, zmuszając go tym samym do spotkania z jego nadopiekuńczą mamą, ale chyba powinni to zrobić zanim ta ze stresu wezwie policję, żeby oni sprawdzili z kim spotyka się jej syn. — Staruszkowi? Jesteśmy w takim samym wieku. Czy mam się teraz poczuć staro? — zapytał, śmiejąc się. Oczywiście żartował, ale to dlatego, ze udzielił mu się dobry humor chłopaka. Wcześniej czuł się zmęczony i nie miał siły na nic, ale nie chciał odwoływać spotkania tylko z tego powodu. I nie żałował, skoro poczuł się lepiej.
— Hmmm… ja chyba też nie, więc jeśli chcesz możemy sobie taką randkę zrobić. Oczywiście tak między nami, bo to co inny pomyślą to już inna sprawa. — zaproponował, zanim zastanowił się nad tym czy to dobry pomysł. W sumie nikomu nie robią tym krzywdy, a dla nich to będzie jak zwykłe wyjście na kawę czy spacer. Co za problem?
— Pusto na plaży? Aż chcę to zobaczyć. — stwierdził, godząc się na pójście na plażę.
Porozmawiali jeszcze trochę przy kawie i ciastku, po czym opuścili kawiarnię i udali się najpierw na lody, których Scott nie potrafił sobie odpuścić. Wybrał te o smaku pistacjowym, bo chyba najbardziej mu smakowały ze wszystkich. I powolnym krokiem skierowali się na plażę, gdzie rzeczywiście było bardzo mało ludzi. Naprawdę niespotykane zjawisko, kiedy pogoda była naprawdę ładna i aż chciało się położyć na ciepłym piasku czy wykąpać w oceanie.
Scott i Eric natomiast wybrali budowanie fortecy z piasku. Budowle rozpadły im się kilka razy, ale ostatecznie wyszedł im całkiem fajny zamek. Spędzili jeszcze trochę czasu na plaży i rozeszli się do domów, umawiając na kolejne spotkanie.

//zt. x2 <3

Eric Morgan
WŁADZA YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA I'm a fashion star I killed Laura Palmer TUBYLEC BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN UCZEŃ
mów mi/kontakt
Kiitty#9373
ODPOWIEDZ