Forest HutsCampers
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

#1

Szara koszulka, dresowe spodnie z adidasa, nie do końca zadbany zarost na twarzy i zmierzwione włosy - taki właśnie obraz prezentował sobą Maniek, kiedy z jednym ze swoich pupili, którego ochrzcił jako Diego, bo tak jakoś mu się skojarzył. Nic dziwnego, że Robertson pojawił się w tej właśnie jadłodajni, jakoś nie był skory do gotowania. Nie dla niego były też fancy restauracje i zdrowe jedzenie, dlatego food truck z jakimś fast-foodowym żarciem wydawał się wręcz genialnym pomysłem na obiad.
Trochę wyglądał tak, jakby jego dewizą stało się stwierdzenie "życie mnie mnie" i gdyby ktoś go oto spytał to przyznałby temu rację. Bo prawda była taka, że ciężko jest lekko żyć, a Manfred czasem nie odróżniał czy to sobota czy niedziela, może środa, bo wtedy nie miał zajęć z dzieciakami ze szkoły. I to właśnie te zajęcia pozwoliły mu jeszcze odróżniać dni tygodnia. Na szczęście zbliżały się wakacje, a on oprócz jednego obozu mógł się opierdalać do woli i nic nie robić całymi dniami. Nie żeby teraz robił coś innego. Bo nawet jak na lekcje kazali mu iść to rzucał bachorom piłkę i kazał grać, a jak wychodziło, że dorastający chłopcy nie umieli grać w siatkówkę do tego stopnia, że oczy go bolały to rzucał im woreczek i kazał grać w chodzi lisek koło drogi. No i tak mu mijały dni, podczas których rozmyślał o swojej bezsensownej egzystencji. Z tej dziwnej monotonii wytrąciła go pogłoska o rzekomym powrocie Corin do Hope Valley, której nie dawał wiary. Co ona niby miała tutaj robić? I dlaczego akurat teraz? Ech, czuł się teraz jak Kurczak Mały, któremu niebo spada na głowę, a nie jak Mamut Maniek.
Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli powiadali, być może gdyby Manny uwierzył plotkom to byłby bardziej przygotowany na spotkanie z blondwłosą pięknością, którą musiała być Corin. Te oczy i uśmiech poznałby wszędzie, chociaż tak bardzo chciał zapomnieć. - Cori? - rzucił, zanim zdążył się ugryźć w język. Diego zerknął pewnie na niego jak na frajera, a potem wrócił do wylegiwania się w słońcu.
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
agentka nieruchomości, która teoretycznie szuka wrażeń, bo jej narzeczony zapragnął otwartego związku, ale ona sama niekoniecznie jest przekonana do tego pomysłu i sama nie wie już co ma ze sobą zrobić
28
168

Post

006.


Lansbury doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak przewrotne potrafiło być życie. Zwłaszcza teraz, kiedy ponownie wróciła na stare śmieci, chcąc w pewien sposób uchronić się przed tym, przed czym przed laty uciekła stąd. Będąc przekonaną o zdradzie Robertsona, spakowała wszystkie swoje rzeczy, nie zwlekając z decyzją o podjęciu się dalszej nauki poza granicami Stanów. Czy kiedykolwiek pożałowała tej decyzji? Być może, choć nie umiała otwarcie przyznać tego przed sobą, jakby obawiała się tego, że kiedy dopuści do siebie myśl o tym, że Manfred mógł wcale nie zachować się względem niej nie w porządku, zdoła podważyć wszelkie swoje dotychczasowe decyzje. Dlatego też starała się nie iść tamtą ścieżką, czym prędzej zakopując ich związek w głębi własnego umysłu. Nie chciała do tego wracać, doskonale pamiętając ile przyniosło jej to negatywnych emocji. Przed laty nie umiała wyrzucić go ze swojej głowy, a teraz znajdowała się w podobnej sytuacji z własnym narzeczonym, który jakiś czas temu zaproponował jej ten popaprany układ. Nieistotne! Dziś planowała odciąć się od swoich problemów i odwiedzić w pracy brata, w ten sposób docierając do Parku Everglades. Nie bywała tu często, ale doskonale powinna pamiętać o tym, aby przywdziać na siebie coś sensowniejszego, po grząskie tereny zdecydowanie nie sprzyjały poruszaniu się na obcasach. Właśnie z tego powodu postanowiła nie wchodzić w głąb parku, decydując się na to, aby zadzwonić do Everette’a i poprosić go o wyjście na zewnątrz, aby mogli przynajmniej zjeść ze sobą posiłek. Planowała wykonać ten telefon będąc już na miejscu, zupełnie nie spodziewając się tego, że zanim do tego dojdzie, cały jej apetyt odejdzie gdzieś daleko. Niestety, tak właśnie stało się, kiedy jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Robertsona, a ona na dłuższą chwilę straciła panowanie nad własnym językiem. Odzyskała je dopiero po dłuższej chwili, wtedy też siląc się na blady uśmiech, którym obdarzyła mężczyznę. - Cześć - mruknęła, mając cichą nadzieję, że to spotkanie skończy się na wymianie uprzejmości i rozejściu się w swoje strony, bo szczerze? Przez to, że ich sprawy nadal pozostawały niewyjaśnione, Corin zupełnie nie wiedziała jak powinna się w jego towarzystwie zachować.

Manfred Robertson
DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY WOMEN POWER TUBYLEC ZARĘCZONY/A SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA SKORPION NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOHOLIK NO CHEATING DIGITAL LOVE SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

I pomyśleć, że całe zamieszanie mogłoby się rozwiązać, gdyby tylko Robertson wykazał chociaż minimum chęci do rozwiązania tego nieporozumienia, być może ich życie wyglądałoby inaczej. Jednakże Manfred od zawsze przyjmował wszystko co najgorsze w jego życiu z założeniem, że i tak nic dobrego nie może go spotkać. Ot, taka filozofia, do której chyba na przestrzeni lat zdążył przywyknąć. Nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś jego drogi z Corin się skrzyżują, można powiedzieć, że jemu też udało się w pewnym sensie ruszyć do przodu, przez chwilę miał nawet okazję na stworzenie czegoś trwałego, ale Manfred był jakąś karykaturalną wersją Midasa, wszystko czego się tykał, prędzej czy później musiało legnąć w gruzach. Wydarzenia ostatniego miesiąca jedynie zwiększyły przekonania Mańka, jakoby nie był on stworzony do budowania trwałych relacji międzyludzkich. Dlatego może stronił ostatnio od towarzystwa tworzeń dwunożnych i skupiał się na swoim przyjacielu na czterech łapach.
I wtedy widok Lansbury zwalił go z nóg, ale nie tylko uroda była powodem szoku wymalowanego na twarzy Robertsona. A i tak był to tylko mały procent tego, co działo się w jego głowie. Zmieniła się, tak brzmiała najgłupsza z myśli, która pojawiła się w jego głowie. Oczywiście, że się zmieniła, przecież minęło sporo lat i żadne z nich nie przypominało już ludzi, którzy dopiero co mieli wejść w dorosłość. Teraz byli już odpowiedzialnymi ludźmi, no przynajmniej Corin mogła taką być. Często najpierw robił potem myślał. Zatem dlaczego to ciągnął, zamiast zjeść to co miał w czerwonym koszyczku z jednej z budek z żarciem i odejść, tego nie wiedział. - Wróciłaś do Hope? - rzucił, utrzymując dosyć neutralny ton głosu. Może chciał się jeszcze bardziej dobić?

Corin Lansbury
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
agentka nieruchomości, która teoretycznie szuka wrażeń, bo jej narzeczony zapragnął otwartego związku, ale ona sama niekoniecznie jest przekonana do tego pomysłu i sama nie wie już co ma ze sobą zrobić
28
168

Post

Gdyby tylko się postarali, oboje zapobiec mogli podobnemu obrotowi spraw. Wystarczyło przecież, aby przestali zachowywać się jak dzieci i uskuteczniać te idiotyczne podchody, jeśli robili to kosztem własnego szczęścia. Może i ukrywali tę relację dla jej dobra, ale czy ostatecznie nie przyszło im się spotkać z czymś zupełnie innym? Doprowadzili to do ruiny, koniec końców nie umiejąc się ze sobą porozumieć. Bo owszem, to brak komunikacji mógł odegrać tu rolę kluczową. Najpewniej przyczynił się do tego również fakt, że oboje byli młodzi, niedoświadczeni i chyba nie do końca umieli się z tą relacją obchodzić. Nie byli w stanie okiełznać i odpowiednio ukształtować własnych uczuć, przez co Corin pozwoliła sobie z marszu założyć najgorsze. Swoją drogą, może po prostu nie było im to pisane? Skoro z taką łatwością uwierzyła w jego zdradę i pozbyła się wszelkiego zaufania, ich relacja mogła po prostu nie mieć racji bytu już na starcie. O tym jednak Lansbury nie myślała, będąc wystarczająco niepocieszoną faktem, że im nie wyszło. Wiele czasu potrzebowała, żeby się z niego wyleczyć, ale obecnie przekonana była o tym, że w końcu jej się udało. Było to jednak uczucie, które znacznie prościej pielęgnowało się na odległość. I choć Corin wcale nie chciała wątpić w nie na skutek jednego spotkania, nie dało się zaprzeczyć temu, że jego widok przyciągnął do niej masę wspólnych wspomnień. Myślenie o nich nadal nie było proste, ale Lansbury nie była w stanie zrobić nic, co umożliwiłoby jej wyrzucenie mężczyzny ze swojej głowy. I cóż, jakaś jej część mogła być naprawdę ciekawa tego, jak wiodło mu się obecnie, co sprawiło, że sama również stała tutaj, zamiast uciec, kiedy jeszcze miała ku temu okazję. - Na jakiś czas. Mam tu trochę spraw do załatwienia - odparła, siląc się na lekki uśmiech. Postanowiła niczego nie precyzować, bo dziwnie czułaby się poruszając z nim temat rzekomego ślubu. Wydawało jej się to kłopotliwe, choć podobnie było z rozmową, która toczyła się między nimi teraz, choć to chyba za dużo powiedziane, skoro Corin nie miała pojęcia co powinna teraz powiedzieć. - Co u Ciebie? - zagaiła, no bo czy nie właśnie tak wypadało?

Manfred Robertson
DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY WOMEN POWER TUBYLEC ZARĘCZONY/A SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA SKORPION NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOHOLIK NO CHEATING DIGITAL LOVE SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

Do tej pory Manfred wychodził z założenia, że co ma być to będzie, a on nie ma na to wpływu i poczeka na to co przyniesie los. Ostatnio jednak zaczął kwestionować swoje podejście do życia, które usilnie próbowało mu pokazać, że jeżeli czegoś się naprawdę chce, to powinno się oto zawalczyć. Cóż, on nie potrafił zawalczyć o Corin. Zamiast napisać, zadzwonić, zrobić cokolwiek on stwierdził, że nie mógłby zmienić jej decyzji i pozwolił jej odejść, a sam zgnił w Hope Valley. Jednakże teraz, kiedy na nią patrzył i kiedy całe jego życie dosłownie stanęło na głowie, to ziarenko niepokoju zaczęło kiełkować w jego głowie. Na razie dalej udawał, że nic się nie dzieje. Zresztą, zajęty był nieoczekiwanym i dosyć niezręcznym spotkaniem z Lansbury. Ale faktycznie, może niezależnie od tego co by wtedy zrobili, ten związek i tak by nie przetrwał? W końcu takich par, które były ze sobą jeszcze w czasach szkoły średniej było niezwykle mało. I o ile, kiedy Corin nie znajdowała się w zasięgu jego wzroku to bardzo łatwo zapominał o łączącym ich uczuciu. No właśnie... Los chyba naprawdę grał z nim w pokera i Manfred nie wygrywał w tym rozdaniu. Uśmiechnął się niezręcznie. - A nie mogę narzekać, odkąd zacząłem uczyć w szkole, dużo bardziej doceniam wakacje - starał się zakryć poczuciem humoru swoje zakłopotanie. No i nie miał zamiaru wspominać od razu o swojej porażce związkowej, bo w rozmowie z Corin byłoby to bardziej niezręczne i żałosne, niż jest normalnie. Sam próbował sobie wyjaśnić jak do tego doszło, że w ogóle do niej zagadał. Mógłby przecież udać, że wcale nie zauważył tych skrzących się złotem włosów i zgrabnych nóg. A oczami wyobraźni widział błękit jej oczu. Tak, nawet Robertsona stać na krztynę romantyczności. - A co u ciebie? - odbił piłeczkę, no bo skoro już zapytała to wypadało, prawda? I wcale nie chciał zrobić tego tylko i wyłącznie po to, aby ta rozmowa trwała jeszcze chwilę dłużej.

Corin Lansbury
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
agentka nieruchomości, która teoretycznie szuka wrażeń, bo jej narzeczony zapragnął otwartego związku, ale ona sama niekoniecznie jest przekonana do tego pomysłu i sama nie wie już co ma ze sobą zrobić
28
168

Post

Ciężko przewidzieć jak potoczyłaby się ich znajomość, gdyby rzeczywiście dali temu szansę. Może nie przetrwaliby próby czasu, a może jednak byliby ze sobą szczęśliwi? Jak by na to nie spojrzeć, Corin naprawdę postrzegała ich relację jako coś wyjątkowego. Coś, dla czego skłonna była poświęcić wiele, o czym świadczyć mógł choćby fakt, że zaangażowała się w to całą sobą, jednocześnie dbając o to, aby ich relacja nie wyszła na światło dzienne, nie chcąc, żeby ingerowały w nią osoby trzecie. Udało im się to utrzymać zadziwiająco długo, co sugerować mogło, że naprawdę im na sobie zależało, ale z drugiej strony, ile czasu wytrzymaliby funkcjonując w ten sposób? Lansbury nie chciała przecież żyć w wiecznej tajemnicy, pragnąc od życia czegoś innego. Chciała w końcu wyjść za mąż, założyć rodzinę – chciała po prostu być szczęśliwa i przez długi czas wierzyła, że Robertson mógłby jej to szczęście dać. Tylko co, jeżeli ostatecznie okazałoby się, że w normalnych warunkach nie są w stanie ze sobą egzystować? Tego jednak nie mieli okazji sprawdzić, bo na ich drodze pojawiła się przeszkoda, co sama Corin postrzegała jako beznadziejne zagranie ze strony mężczyzny. Przekonana była o tym, że doprowadził ich relację do rozpadu, dlatego też nie próbowała jej ratować. Była na niego wściekła i działała impulsywnie, dlatego zdecydowała się na wyjazd. Czasami żałowała tego, że niczego nie spróbowała z nim wyjaśnić, ale od tej myśli ostatecznie się odwodziła. Nie chciała rozdrapywać starych ran, mając wrażenie, że te okazałby się wyjątkowo bolesne. I cóż, dziś nie miała na to niestety wpływu, będąc zmuszoną do tego, aby stanąć z nim twarzą w twarz i przynajmniej spróbować jakoś zachować fason. - W niej przynajmniej masz wakacje - zauważyła, nieznacznie unosząc ku górze kącik ust. Niestety, nie w każdej pracy dało się poszczycić tak dużym czasem na wypoczynek, ale to nie było teraz istotne. Kiedy odbił piłeczkę, Corin oblizała lekko dolną wargę, czując jak zalewa ją fala nieprzyjemnego ciepła. Ona również nie chciała opowiadać mu o swoich porażkach. - W porządku. Jak mówiłam, mam tutaj kilka spraw do załatwienia. Złapałam też pracę, więc pewnie zostanę na jakiś czas - zwłaszcza, że uciekała teraz przed własnym związkiem, ale heh, o tym głupio byłoby wspominać przy kimkolwiek, a co dopiero przy byłym facecie.

Manfred Robertson
DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY WOMEN POWER TUBYLEC ZARĘCZONY/A SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA SKORPION NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOHOLIK NO CHEATING DIGITAL LOVE SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
wiejski sportowiec, nauczyciel w miejscowej szkole, który terroryzuje dzieci, fan tatuaży i prowadzi nielegalne schronisko dla psów na tyłach swojej chatki
32
185

Post

Chociaż gdybanie na temat ich relacji z pewnością nic już nie zmieni, to Manfred czasami zastanawiał się co poszło nie tak. Oczywiście nie miał pojęcia, że jej decyzja o wyjeździe spowodowana była między innymi jednym, wielkim nieporozumieniem, z którego nie zdawał sobie sprawy. Jednakże, kiedy już wyjechała to wiedział, że nie miał szans na zawrócenie jej z powrotem do Hope Valley. Zresztą, gdzieś podskórnie dał się przekonać do tego, że jemu nie są pisane wielkie osiągnięcia, a Corin, jeżeli tylko chciała mogłaby osiągnąć wiele. A na pewno nie zrobiłaby tego siedząc z nim w Hope Valley. Dlatego - tak jak na Manfreda przystało - pozwolił życiu biec swoim torem, a on próbował przekonać samego siebie, że taki obrót wydarzeń mu w gruncie rzeczy pasuje i tak musiało być. I dopiero teraz zaczynał się zastanawiać czy takie podejście do życia było na pewno dobre? Cóż, ale przed nim jeszcze długa droga, skoro potrzebował trzydziestu lat, żeby jakaś jedna zbłąkana myśl wpadła na tak genialny pomysł.
Na razie wiedział jedno, wbrew swoim najszczerszym chęciom i zapewnieniom, nie zapomniał o niej. Wiele się u nich zapewne zmieniło, zresztą oni sami się mogli zmienić nie do poznania. A mimo to nie mógł się pozbyć tego ciepłego uczucia, kiedy patrzył na Lansbury. - Uwierz, należą mi się one - rzucił, już nieco się rozluźniając. Prawda była taka, że praca z dzieciakami to ciężki kawałek chleba, a przynajmniej tak było w większości przypadków. Manfred nie był jakimś wybitnym pedagogiem, ale cały czas za takiego próbował uchodzić. - W takim razie witam ponownie w mieście, w którym czas się zatrzymał. Jedyną oznaką tego, że nie zapętliłem się w jednym dniu są kolejne dzieciaki Carla Fostera, przychodzące na zajęcia - no to był jakiś wyznacznik, oczywiście nie miał zamiaru uświadamiać jej w tym, że obecnie przechodził w życiu mały kryzys. Nie widzieli się tyle czasu, poza tym zwierzanie się swojej eks ze swoich problemów miłosnych nie brzmiało jak coś dobrego. - Skoro zostajesz na dłużej, to może spotkalibyśmy się kiedyś na kawę? - zanim pomyślał to słowa już wyleciały przez jego usta i nawet nie zauważył kiedy. Proszę bardzo geniuszu.

Corin Lansbury
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lenia
a
Awatar użytkownika
agentka nieruchomości, która teoretycznie szuka wrażeń, bo jej narzeczony zapragnął otwartego związku, ale ona sama niekoniecznie jest przekonana do tego pomysłu i sama nie wie już co ma ze sobą zrobić
28
168

Post

Rzecz w tym, że wszystko to, co udało jej się osiągnąć wcale nie było aż tak wielkimi rzeczami. Równie dobrze mogła doprowadzić do tego tutaj, na miejscu, jednocześnie rozwijając swój związek z Robertsonem. Mało tego, właśnie taki miała początkowo plan, ani myśląc o tym, aby zapuszczać się gdzieś daleko i tam rozpościerać skrzydła, bo to posunięcie było jedynie skutkiem jego domniemanej zdrady. I cóż, nie dało się zaprzeczyć temu, że oboje popełnili wówczas błąd, z którym teraz zmuszeni byli się mierzyć. Może gdyby stawili temu czoła wcześniej, zdołaliby jeszcze wszystko między sobą wyjaśnić i ostatecznie nie pozwoliliby na to, żeby ich relacja się rozpadła? Może, ale do tego niestety dopuścili i teraz musieli zaakceptować obecny bieg wydarzeń, bo żadne z nich nie posiadało umiejętności cofania czasu, a to właśnie ona była jedynym, co mogłoby jeszcze ich relację naprawić.
I właśnie z myślą o tym zakładała, że teraz ich drogi prędko się rozejdą. Nie sądziła, że w ogóle będą w stanie zamienić ze sobą choćby słowo, bo przecież wszystkie te lata żyła w przekonaniu o tym, że była na niego cholernie wściekła. Wielokrotnie zastanawiała się nad chwilą, w której ponownie spojrzy mu w oczy, a w nich nie będzie nic, co nie przypominałoby jej o jego zdradzie, ale teraz… jakoś tak po prostu o tym zapomniała. Miło było znów z nim porozmawiać, nawet jeżeli oznaczać to miało, że w odpowiedzi na jego słowa będzie się głupio uśmiechać, aby w ten sposób nie myśleć, że lada moment zapaść może między nimi niezręczna cisza. Zaskoczyła się jednak, bo kiedy Manfred odezwał się po raz kolejny, ona zaśmiała się wesoło. - Ilu już się ich dorobił? Czwórki? - zapytała, tak naprawdę nieszczególnie orientując się w życiu miejscowych. Możliwym było, że jej wiedza zatrzymała się kilka lat wstecz, ale nic nie stało na przeszkodzie ku temu, aby odrobię ją uzupełniła. Najwyraźniej Robertson nie miał nic przeciwko temu, aby jej w tym pomóc, aczkolwiek odrobinę zaskoczył ją swoją propozycją, choć Corin chyba bardziej samą siebie zaskoczyła własną odpowiedzią. - Czemu nie? - odparła, delikatnie oblizując dolną wargę. - Nie zmieniłam numeru, więc jeśli najdzie cię ochota, możesz po prostu dać znać - zaproponowała, nie będąc jednak pewną tego, czy nie usunął jej numeru, kiedy ich drogi przestały się ze sobą splatać. Ona przecież tak właśnie zrobiła, obawiając się, że w momencie kryzysowym jeszcze uda jej się do niego zadzwonić.

Manfred Robertson
DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM Speedy Gonzales ONE BIG FAMILY WOMEN POWER TUBYLEC ZARĘCZONY/A SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA SKORPION NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRACOHOLIK NO CHEATING DIGITAL LOVE SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

bo trochę było zimno

Nie od dziś było wiadomo, że Dylan najbardziej na świecie kochał jedzenie, najlepszym więc pomysłem na zwieńczenie łażenia po parku narodowym wydawało mu się być właśnie jedzenie. Męczył Fionie dupę o tym, że w jednym z lokalnych foodtrucków podobno można znaleźć hot dogi z całkiem nowymi sosami, które zmieniają smak klasycznego fast fooda w coś nieziemskiego, nic więc dziwnego, że kiedy tylko dotarli do strefy z jedzeniem, pierwszy stał w kolejce do tej właśnie budki, niecierpliwiąc się jak mały dzieciak, któremu obiecana została wata cukrowa na corocznym festynie z okazji dni miasteczka. - Aaaale się nawpierdalam - jęknął z zachwytem, głaszcząc się przy tym po brzuchu, burczącym ewidentnie z niedożywienia, w końcu spalili dzisiaj obfite śniadanie, które zjadł jeszcze w domu i musiał czymś nadrobić deficyt kaloryczny, zdecydowanie obawiając się schudnięcia, a już trafiali się tacy, którzy nie omieszkali pocisnąć chłopakowi, że jest chuderlakiem i przy bójce nie miałby zbyt dużych szans. - I totalnie będziemy musieli wziąc coś na zapas - dodał jeszcze, w głowie wybierając swoje zamówienie, bo kolejka całe szczęście ruszała się całkiem szybko. - To będą trzy, jeden z sosem zielonym, jeden z białym i ten czerwony jeszcze - nie chce mi się wymyślać smaków, powiedzmy więc, że nazwane zostały kolorami. - A ty coś też bierzesz? - odwrócił się w stronę przyjaciółki, która też przez lata doświadczenia wiedziała, ze o ile sama nie zamówi, nie dostanie z jego porcji nawet okruszka, zupełnie nie tolerował podkradania szamy z talerza, pewnie dlatego tak bronił się przed związkami, całe życie w końcu słyszał, że dziewczyny na randkach zamawiają salatki, a potem szabrują z porcji swoich drugich połówek, skutecznie niszcząc szanse na dobre pożycie w związku. Na szczęście Cervantes była pewnie więcej niż świadoma, że takich rzeczy przy Dylanie jej po prostu robić nie wolno.

Fiona Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
a
Awatar użytkownika
wiecznie z głową w chmurach, odrobinę naiwna studentka biologii morskiej, która przy okazji dorabia sobie ucząc dzieci surfingu, rozpaczając jednocześnie z powodu wyjazdu Dylana
22
167

Post

Fi zdecydowanie była jedną z tych osób, które uwielbiały w aktywny sposób wypoczywać oraz spędzać swój wolny czas (szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o samej sobie, lol), więc nic dziwnego, że wpadła na pomysł wycieczki po parku narodowym, który pewnie zwiedziła już w towarzystwie Dylana z dobre milion razy, a mimo tego nadal jej się to nie znudziło. Oczywiście, w zamian za to musiała zgodzić się na zwiedzenie lokalnych food tracków, o co tak bardzo prosił jej przyjaciel. Jak mogła się nie zgodzić? Zresztą, sama zgłodniała po tych wszystkich wędrówkach więc musiała przyznać, że zjedzenie czegoś nie było najgłupszym pomysłem. Może i hot dogi nie były najzdrowszym wyborem żywieniowym, ale nie sądziła, że dostałaby tu organiczne, bio, świeże jedzenie. W końcu jesteśmy w Ameryce, nie? - Czy ty zawsze myślisz tylko i wyłącznie o jedzeniu? - zmarszczyła brwi. Niezmiennie od dwudziestu lat znajomości stale głodny, a do tego zawsze jest w chudy jak makaron spaghetti. I gdzie sprawiedliwość w tym okrutnym świecie? - Teraz już przesadzasz, wiesz o tym, nie? - parsknęła śmiechem i wywróciła delikatnie oczami. I gdy nadeszła jej kolej na wybór, z konsternacją przyglądała się oferowanemu menu, bo z pewnością nie była napalona na te hot dogi jak Dylan i nie miała pojęcia, którego chciałaby spróbować. - To może czerwony? - no czerwony skojarzył jej się z keczupem, więc chyba najbezpieczniejsza opcja, nie?
Zajęli jeden ze stoliku po otrzymaniu zamówienia i biedna Fi szybko odkryła, że nie był to keczup. Niestety, nie przejęła po swoim ojcu zamiłowania od ostrych potraw, ani sosów, więc ledwo co przełknęła swój kęs. - OMG, jak to pali!! Czemu mi nie powiedziałeś, że to ostry?! - dodała prawie że z wyrzutem, jakby to co najmniej wina Dylana była. Ale z drugiej strony, wiedział, że dla niej musztarda była ostra, więc co dopiero sos z chilli, a i tak pozwolił jej to zamówić. No dramat.
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! wonder women - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Life's no fun without a good scare TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik WOMEN POWER BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! Oh shit Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer LGBT+ GRUBASEK JESTEM PUCHONEM NIEWINIĄTKO TYP OSOBOWOŚCI: DZIAŁACZ ADOPTOWANY JESTEM ECO NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE Jeżdżę na rowerze lubię wycinać lampiony z dyni Pijam gorącą czekolade Like a virgin I LIKE BIG BUTTS THANK YOU FROM THE MOUNTAIN NA FALI PIEROGIS NO REGRETS! superhero
mów mi/kontakt
alutka
a
Awatar użytkownika
Pracuje w Surf Shopie, dorabia grzebiac przy komputerach i okropnie dużo je, przepalając posiłki blantami, które nakręcają tylko gastrofazę!
22
187

Post

- A o czym mam myśleć? - uniósł brew zaskoczony, jakby mieli tę rozmowę pierwszy raz w życiu, a nie znali się już prawie dwadzieścia lat. Wiadomo, że ludzie na przestrzeni życia się zmieniają się diametralnie (nie zmieniając wcale), ale jeśli była jakaś jedna stała rzecz w egzystencji Bakera, to miłość do jedzenia, miał nadzieję, że odwzajemniona. - Ja przesadzam, Fi? - wywrócił oczami, na jej totalnie zbędny komentarz, burknął to nawet trochę, ale cóż poradzić, że przy jedzeniu robił się ewidentnie drażliwy, chociaż na co dzień miał do siebie więcej dystansu niż niejeden żartujący z siebie komik. Były jednak pewne priorytety, piramidy wartości i ewidentnie u niego podstawą, szczytem i środkiem była szama. - Serio jeden ci wystarczy? - pokręcił głową, jakoś nie do końca mogąc w to uwierzyć, ale wiedziała, że nie dostanie od niego ani kęsa, więc nawet już nic na ten temat nie wspominał i zaczął od razu pałaszować, pierwszym gryzem pochłaniając prawie pół bułki, sosu i parówki. - Biały sztoooooooos - wymiętolił gdzieś spomiędzy ust, kiwając do tego głową, bo trafił mu się przyjemnie majonezowy sosik, z nutką czegoś, czego nie mógł do końca rozgryźć. Nie dosłownie, ruszał w końcu szczękami całkiem żwawo, zaintrygowany jedząc jeszcze szybciej. - Co? - spojrzał na nią zaskoczony, aż na chwilę zdrętwiał, ostatni kawałek białego wciskając do ust, żeby mu nie ukradła. - No a skąd miałem wiedzieć jaki? - wzruszył ramionami, czując, że czerwony jest bezpieczny, skoro ostry i Fionie wcale nie podchodzi, wgryzł się więc w zielonego, przez chwilę powoli przeżywając, bo go pierwszy zmęczył. - A będziesz to jadła? - wskazał głową na biednego porzuconego hot dożka, bo najwięcej ciepłych uczuć żywił właśnie do takiego pożywienia, poza tym tyle było głodu na świecie i marnowania, że nie dało się przejść obok tego obojętnie, a on chętnie po dziewczynie doje, jak już nie daje rady.

Fiona Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CHANDLER AND JOEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" MAŁA SYRENKA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I'M STILL STANDING - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" i'll be watching you - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! TEMAT MIESIĄCA - LIPIEC TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BOGATE CV BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA I killed Laura Palmer ŻARŁOK MIĘSOŻERCA WIELBICIEL FAST FOODÓW TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD SINGIEL MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU LUBIĘ ZIÓŁKO FAN FILMÓW EROTYCZNYCH PRÓŻNY W CZEPKU URODZONY HOROSKOP CHIŃSKI: TYGRYS chodzę w dresach Boje się małych dzieci Marzyciel PIKNIK Pizzaiolo TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE PIEROGIS I'M SO HIGH! DIGITAL LOVE PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT Guru technologii Pomocna dłoń TLC DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM WRONG NUMBER #CZYSTEHOPEVALLEY GOOGLE ME SMERF PRACUŚ SWIPE RIGHT SING A SONG TWÓJ NOWY DOM BEACH BITCH LIST W BUTELCE THANK YOU FROM THE MOUNTAIN HOME SWEET HOME ROBINSON CRUSOE Like a virgin
mów mi/kontakt
nata#9784
ODPOWIEDZ