Gator & Airboats AdventureWildlife & Nature CenterGlades KayakingDanger Zone!
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

outfit


Jeśli obawiał się, że jego „odsiadka” cokolwiek zmieniła to nie było ku temu powodu. Nic się nie zmieniło, absolutnie. Co prawda to nadal nie znaczyło, że nagle ich kalendarze stały się bardziej kompatybilne, bo niestety ciągle zdarzało im się mijać. Ale to nic! Koniec końców ostatecznie i tak udało się znaleźć wolne przedpołudnie. Miejsce spotkania? Zaskakujące! – Pomyślałam, że skoro nie jesteś miejscowy… – zaczęła, gdy już pojawił się na miejscu zbiórki, a ona podniosła tyłek ze ścieżki na której się rozsiadła w oczekiwaniu na jego przybycie – To trochę pozwiedzamy. – zadecydowała, właśnie tak. Wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu i zanim coś zdążył zamarudzić, chociażby na te rowery ustawione za jej plecami, najładniejsze okazy z wypożyczalni parę metrów dalej – podeszła bliżej, zarzuciła mu łapska na szyję i ładnie się uśmiechnęła. I jeszcze! Pocałowała go na dzień dobry oczywiście – Ma nadzieję, że umiesz jeździć na rowerze. Nie wydaje mi się, żeby mieli tego uczyć w wojsku, ale może zanim tam trafiłeś byłeś typowym dzieciakiem z przedmieść. – zażartowała sobie jak tylko odkleiła się od jego warg i znów się mogła pogodnie wyszczerzyć – Jesteśmy w parku Everglades, co na pewno wiesz… A Aligatory są super. Jak byłam mała to chciałam jednego, ale ojciec stwierdził, że to mogłoby źle wpływać na gości pensjonatu. – zażartowała po raz kolejny, chociaż nie do końca! Naprawdę uważała, że aligatory były super – Może nic nas nie zje. – dodała jeszcze i gestem wskazała by zabrał swojego rumaka. Ona też poprawiła okulary przeciwsłoneczne na nosie, włosy zabrała z twarzy i zrobiła dokładnie to samo.

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Nie ma to jak browar na rowerze :lol:

Zdecydowanie ciężko o kompatybilność grafiku, gdy jedna połowa duetu pracuje od rana do wieczora, a druga od wieczora do rana. Zdaje się jednak, że oboje byli ludźmi dorosłymi i dojrzałymi i kumali czaczę, że obowiązki życiowe to jednak pewne ograniczenia i trzeba się do nich dostosować i tak dalej i tak dalej. Nie to, aby nie chciał widywać się z Mayą częściej, aczkolwiek to że na ich schadzki trzeba było poczekać dodawało temu wszystkiemu uroku. Czekał jak dzieciak na gwiazdkę na każde spotkanie i zawsze dopisywał mu humor gdy udawało się spiknąć.
- Super - że pozwiedzają, czy że spodobało mu się powitanie? Obie odpowiedzi poprawne. Tylko skrzywienia się i lekkiego powątpiewania ukryć nie zdołał gdy po powitalnym zachwycie i całej uwadze skupionej na dziewczynie dojrzał to, co było za jej plecami. Duży chłop, a wyglądało jakby się czegoś obawiał...
- Żebyś wiedziała, że ostatni raz na rowerze jeździłęm jak miałem... naście lat - próbował sobie przypomnieć ten moment, ale było to dawno. Pół życia temu - Wiesz, nie obawiam się aligatorów, kosmitów, ani wszystkiego co może wyskoczyć... Po prostu ja i rowery... - wstyd się było przyznać do tego, że ciążyło nad nim swoiste fatum i co wsiadł na rower to albo rower się rozwalił albo on zrobił sobie krzywdę (skąd ja to znam...) - W każdym razie, jedźmy tam gdzie jest zasięg, aby można było zadzwonić po serwis. Albo pomoc - dodał jeszcze zbliżając się do swojego bolidu. Dosiadł go , stwierdził że siodełko jest na znośnej wysokości (wolał nie regulować bo by zepsuł) i skinął wyszczerzony na Mayę - Prowadź pani przewodnik. Ja będę się trzymać ciut z tyłu bo... tak jakoś - tutaj puścił jej oczko i jeszcze więcej zębów pokazał. Floryda była cudowna, to fakt, ale ona? Za nic takiemu widokowi nie przepuści!

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

No kumali. Dlatego nikt tu nikomu nie robił scen rodem z ogólniaka, gdy z dramatycznymi zapędami ktoś robił awanturę o brak wspólnie spędzonego czasu. Bo kurcze… no czasami się po prostu nie da. Zwyczajnie nie da. Czasami musi wystarczyć kilka wiadomości wymienionych przed zaśnięciem, albo krótki telefon w przerwie od pracy. Tak też dało się funkcjonować i wcale nie oznaczało to gorszego funkcjonowania. No i ciągle dało się znaleźć takie dni jak ten!
- Jestem pewna, że nic się z nimi od tego czasu nie zmieniło! – zapewniła pogodnie, bo to przecież jedna z tych rzeczy, których się nie zapomina. Tak przynajmniej zawsze wszyscy powtarzali – szczególnie dorośli. Czy tak faktycznie jest? Nie wiem. Bo od bardzo dawna nie odważyłam się wsiąść na rower, ale no nic! – No i nie gadaj… – spojrzała na niego zaskoczona i wyraźnie rozbawiona – Postaraj się nie zabić… i wjechać w mokradła. Z całą resztą jakoś sobie poradzimy. – nawet z zepsutym rowerem! Pewnie miały jakieś nadajniki gps z wypożyczalni, bo jak turyści długo nie wracając to ich szukają, czy nie zjadły ich aligatory :lol: - W najgorszym wypadku będziemy wracać pieszo. – ona nie widziała żadnego problemu. Wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu – Po prostu chcesz mi się patrzyć na tyłek. Rozumiem. Szanuję szczerość. – zaśmiała się bez grama pretensji czy jakiegokolwiek zażenowania. Bo jednak jak jedziesz z kimś na wycieczkę rowerową i zakładasz do tego szorty to jednak prawdopodobnie liczysz się z tym, że ten ktoś będzie ci się gapił na tyłek. Trudno! Wcale, ale to wcale jej to nie przeszkadzało. Zwłaszcza, że i tak miał okazję już go widzieć – W ogóle jak ta ostatnia sprawa? Ktoś się do ciebie odzywał? Coś się wyjaśniło? – bo ciągle była ciekawa, czy w ogóle ich nerwowi koledzy z boiska będą wnosić jakieś zarzuty i będą chcieli się z nim ciągać po sądach. Czy ktoś inny założy mu sprawę? Czy może umrze to śmiercią naturalną? Naprawdę była ciekawa, więc nic dziwnego, że poruszyła ten temat jak tylko ruszyła na swoim rumaku.

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

- Naprawdę, nie obawiam się mokradeł i aligatorów... - coś w tym było, bo co to za sztuka trzymać się wytyczonego szlaku albo unikać aligatorów. Było całkiem jasno, odpadało ryzyko bycia zaskoczonym szarówką i pomyleniem gada z jakąś kłodą czy coś. On doskonale pamiętał odpadające podczas jazdy pedały, permanentnie łapane gumy, uszkodzenia linek hamulców. - Mam nadzieję, że kaucji za to rowery nie wpłaciłaś za dużej? - zerknął jeszcze niepewnie na bolid i pozostało mu już tylko głośno odetchnąć, odnaleźć swoje jaja, które chwilowo gdzieś prysnęły i skończyć z szopkami. No bo kurde... minęło naście lat. Może klątwa minęła? Może teraz będzie spokojniejszy podczas jazdy? Nie może być przecież tak tragicznie.
- Czy tot akie oczywiste? Szlag! - śmiejąc się nie ukrywał, że przejrzała go w trymiga - Byłabyś lepszym śledczym ode mnie, chyba już to mówiłem, a ze mnie marny tajny agent - podsumował i jeszcze chwilkę sobie popatrzył, ale potem, korzystając z niezbyt dużego ruchu zrównał się z May rowerami. Jakoś łatwiej było w ten sposób rozmawiać, a co by nie mówić, ta bajeczka że musi patrzeć bo nie pamięta była dawno nieaktualna. Pamiętał doskonale.
- Tak. Te dzieciaki wniosły oskarżenie - odpowiedział zgodnie z prawdą. Co tu było do ukrywania - Widocznie przesadziłem z tymi połamanymi rękoma, ale jeden wyciągał nóż. Reszta oberwała rykoszetem - coś na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej. Może dzięki temu w przyszłości kogoś nie zaczepią. Kogoś, kto sobie nie poradzi - Polecili mi prawnika pro bono. Rober Mcallister? Jakoś tak. Widziałem się z nim ze dwa dni temu, sprawia wrażenie kompetentnego. Znasz go? - małe miasto, a ona tutaj od zawsze. Może powie mu coś więcej. Ot, że np to prawnik mafii albo nieudacznik. Cokolwiek. Zmienił przełożenie na mniej ekonomicznie. Miał miękkie, więc musiał się trochę napedałować aby rower jechał do przodu, ale w końcu to tempo było bardzo spacerowe!

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Nie wiedziała, że miał aż tak traumatyczne przeżycia z rowerami. Może gdyby wiedziała… może zamiast tego siedzieliby teraz na kanapie w jej mieszkaniu i szukali na Netflixie odpowiedniego filmu. Ale no właśnie! Nie chciała siedzieć na kanapie. Chciała pokazać mu trochę okolicy, która była na swój sposób naprawdę ładna, a przez to jeszcze bardziej upewnić go w tym, że zwyczajnie powinien zapomnieć o jakichkolwiek dalszych przeprowadzkach. No i lubiła aktywnie spędzać czas, po prostu. Jak już miała wolne to trzeba było ten czas jakoś porządnie spożytkować – Najwyżej będziemy ściemniać, że była to ukryta wada towaru. – a w tym momencie roweru. Nie zamierzała się przecież przejmować jakąś tam kaucją, tak? Wolałaby żeby po prostu nie robił sobie krzywdy.
- Szlag – spoważniała na moment, bo nie podejrzewała. Była pewna, że rozejdzie się to po kościach i nie będzie tematu – Robert… Mcallister. – powtórzyła za Jackiem, zawieszając się na chwilę, wpatrując się przed siebie i zastanawiając się, czy ktoś taki znajdował miejsce w jej pamięci – Nie kojarzę. W ogóle myślę, czy znam jakiegokolwiek prawnika, który mógłby ci pomóc… nie zakładam oczywiście, że ten do niczego się nie nadaje, ale wolałabym kogoś sprawdzonego. Popytam, dobrze? Dasz mi to zrobić? Załatwić dla siebie prawnika? – zaproponowała, odwracając wzrok od ścieżki i wpatrując się w Jacka, lekko się do niego uśmiechając. Nie chciała się wpieprzać w jego sprawy, więc naciskać też nie chciała, ale jednocześnie wolałaby żeby nie musiał ponosić konsekwencji ich pierwszej randki. Bo tak, wiązała ten wypadek ze spotkaniem na boisku. Nie dawało się inaczej.

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

- A jakbyśmy złapali aligatora i kazali mu wgryźć się w rower? Może wtedy by przeszło, że to nie nasza wina? - taka myśl pojawiła się w głowie Jacka. Absolutnie bez sensu i racji bytu, ale wydawało mu się, że właściciel wypożyczalni przymknie oko na, np. rozwalone przerzutki, gdy do przedniego koła przyklejony będzie metrowy aligator zaplątany swoim pyskiem w szprychy i co tam jeszcze rower ma. Pytanie jak zaplątać aligatora w rower pozostanie bez odpowiedzi do końca świata, ale zdaje się, że tylko w ten sposób mogliby zamaskować Jackową nieporadność w obsłudze tego środka lokomocji.
Słysząc zaangazowanie dziewczyny w jego problem uśmiechnął się z wdzięcznością. Szczerze, uprzejmie, było to bardzo miłe!
- Cóż, po prawdzie to chciałem Cię o to poprosić na samym początku... - zaczął konsekwentnie pedałując przed siebie. Nawiasem, podziwiał ludzi którzy na bagnach budują asfaltowe ścieżki rowerowe. Trzeba mieć łeb - Tylko jakoś tak nie było okazji, wiesz jak jest - kierując, nie mógł wzruszyć ramionami dlatego tylko lekko głowę w bok przechylił podkreślając ostatnią część zdania - Tego dali mi pro bono, w sumie to nawet nie wiem na jakiej zasadzie, chyba dlatego że to jednak sprawa karna, a nie cywilna. Nie wiem, nie znam się na prawie cywilnym - jedno w zasadzie wykluczało drugie. Oblatany był w wojskowych regulaminach, życie cywila było wciąż sporą zagadką. Sporo się zmieniło przez tych ponad 10 lat gdy był nastolatkiem - Więc jasne, chętnie skorzystam z pomocy. Co dwie prawnicze strzelby to nie jedna... a ty na pewno dalej nie masz nic przeciwko randkom z kryminalistą? Będzie dostarczać mi paczki do więzienia? - musiał obrócić to w żart chociaż naprawdę nie miał pewności, czy wszystko dobrze się zakończy. Obecne nastroje w kraju były... niezbyt obiecujące. Coś mu w rowerze strzeliło, zerknął między nogi, ale póki co jednoślad pruł ostro naprzód!

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Wyobraźnie May zaczęła pracować na trochę szybszych obrotach. Bo tak! Próbowała sobie wyobrazić jak Jack chce to zrobić. Przekonać to wielkie bydle, żeby wyszło z mokradeł i skusiło się na rower zamiast na nich… Najgorsze jednak, że w tym całym obrazku i tak najbardziej było jej żal samego aligatora. Zwierzątko jak zwierzątko… a te małe były na przykład super urocze! Pewnie dorastając w okolicy parku, gdy chodziła do szkoły to ciągle mieli jakieś zajęcia związane z aligatorami i mogli głaskać małe potworki. Dlatego lubiła! I jednak wolałaby nie robić żadnemu krzywdy… nawet jeśli miałaby stracić kaucję na rowerze.
- Świetnie! Jutro spróbuję porozmawiać ze znajomymi. Ktoś musi znać… kogoś. O tego twojego Roberta również zapytam. – tak na wszelki wypadek! Ucieszyła się, że w ogóle pozwolił jej pomóc, bo z facetami w takich sprawach różnie przecież bywa. Mógł być zbyt dumny albo coś w tym stylu – I dlaczego miałaby mieć coś przeciwko randkom z kryminalistą? – zaśmiała się pod nosem – Po pierwsze nie jesteś kryminalistą, więc bez przesady… bez przesady! Ktoś naprawdę musiałby mieć nierówno pod sufitem, żeby to ciągnąć. Jestem pewna, że mają setki poważniejszych spraw. – prychnęła, bo ciągle nie mogła zrozumieć dlaczego zabrnęło to tak daleko, dlaczego w ogóle ktoś się tym zajmował i dlaczego musieli rozmawiać na takie tematy – Ale z tymi paczkami to może być problem. Jestem raczej średnim ogarniaczem takich rzeczy… nie potrafię za bardzo gotować, nie potrafię piec, nie wiem co daje się w takich paczkach. Na wizyty małżeńskie też się nie załapiemy, więc kontrabanda również odpada. Zresztą hej… jesteś tym porządnym. – zażartowała sobie pogodnie, zerkając na niego i tak, wyłapała to kontrolne jego spojrzenie w dół – Wszystko w porządku? – wolała się upewnić, bo huh… co jeśli nie żartował? Co jeśli faktycznie miał większego pecha niż ktokolwiek mógł przypuszczać?


Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Czyli Maya dokarmiała po szkole małe, urocze aligatory? To Ci heca! Poza tym chyba taki mały aligator za wiele by nie ucierpiał, bo pewnie jak zje jakiegoś pełnego pasożytów gryzonia czy małego ssaka albo śniętą rybę, to pewnie aligatorski żołądek trawi bardzo wiele.
- Pytaj, ale jak mówiłem, sprawiał wrażenie kompetentnego gościa - dla Jacka to nie był problem skorzystać z cudzej pomocy. Zrobił to raz, gdy ktoś musiał wpłacić za niego kaucję i teraz też jej nie odmówi. Owszem, starał się być samodzielnym, ale pewne rzeczy wymagają elastyczności. Ot, ryzyko wylądowania w pierdlu było jedną z takich spraw, gdzie skorzystanie ze wszystkich możliwych środków było za duże, by unosić się jakąś chorą dumą - Wiesz w zasadzie... - po jej pytaniu na moment się zamyślił. Nawet przestał pedałować, ale po wytraceniu prędkości ryzyko utraty równowagi przypomniało mu o tym obowiązku - Kiedyś słyszałem, że ponoć bandyta kocha najmocniej i że dziewczyny, kobiety na to lecą, czego nigdy nie rozumiałem. Dla mnie jesteś rozsądna, więc raczej omijałabyś takich podejrzanych typów, no, sama rozumiesz - trochę się zakręcił w tych zeznaniach, aczkolwiek nie mówił o fizyce kwantowej (której nie rozumiał i tak).
- Dzięki - podziękował, bo tak go nauczyli - Nawiasem, te kilka śniadań było całkiem niezłe, więc nie bądź taka krytyczna co do siebie. Zresztą kompletnie nie wyglądasz jak ktoś, kto nie potrafi gotować i piec. Wiesz, zwykle amatorzy gotowania są jakby więksi - tutaj się też jeszcze zaśmiał wytrącony z równowagi przez łańcuch, który przeskoczył, strzelił, ale nie spadł - Nie jest źle, jedziemy ostro do przodu. Kto pierwszy do tamtej ławeczki?! - zmienił szybko temat wskazujac na odległy o jakieś trzysta, czterysta metrów punkt i praktycznie od razu przyspieszył nie dając jej czasu na reakcję!

Maya Whitely Praca nie wybacza, ale teraz tydzień wolnego, więc posty będą regularnie!
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

W ogóle tu się pojawiła taka ciekawostka, o której ja nie wiedziałam do tej pory, bo jestem okropna w relacje rodzinne na forach, ale tak jakby przypadkiem ojciec May jest burmistrzem, więc nawet jeśli on twierdził, że jego prawnik jest kompetentny to ona mogła mu załatwić kilku lepszych. Tak po znajomości. Po znajomości można było załatwić bardzo, ale to bardzo dużo… tylko obawiała się, że to już zdecydowanie mogłoby ugodzić w jego męską dumę, gdyby okazało się, że pan burmistrz nalegał, żeby oddalili jego zarzuty i uznali je za niedorzeczne. Nawet gdy takie były! No ale!
- Też tego nigdy nie rozumiałam, więc… – wzruszyła lekko ramionami i uśmiechnęła się pod nosem, bo… no nie. Nie była jedną z tych, które trzymały się łobuzów. Bo zupa była za słona? Nie dzięki. Naprawdę nigdy tego nie rozumiała – miała za dużo oleju w głowie i za dużo szacunku do samej siebie. Gdyby faktycznie uważała Jacka za winnego, gdyby uważała, że zrobił to z pełną premedytacją, że wszystko sprowokował i faktycznie może być agresywny albo niebezpieczny – może by się wycofała. W tym momencie ciągle uważała go za porządnego gościa. Miała nosa no! – Twierdzisz, że trzeba gotować, żeby się roztyć… bo ja właściwie kocham jeść. Pod warunkiem, że ktoś to przygotuje. – zaśmiała się i skinęła, że jasne – jeśli chciał się ścigać to proszę bardzo! Wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu i momentalnie ruszyła za nim w pościg. A katastrofa była gotowa za trzy… dwa… jeden! Bo jemu spadł łańcuch, pewnie trochę stracił równowagę, ale był na to przygotowany – ona? Że ktoś przed nią jednak zahamuje nagle i w dziwny sposób? Ani trochę! Dlatego mieliśmy tutaj przykład spektakularnej kraksy i upadku, który pewnie zostałby gwiazdą internetów, gdyby tylko ktoś to nagrywał. Na szczęście nie nagrywał. Przeżyła, nikt się nie połamał, ale… no cóż, krew się lała!

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Whoa. Czyli May jest taką hopevalleyowską celebrytką, skoro jej don padre jest burmistrzem? xD No to grubo! Czy są jeszcze jakieś interesujące ciekawostki, które można wykorzystać, a o których nie wiem(y)? Jakiś były np jest supermanem? Albo jakaś gwiazda sportu w rodzinie? Niby taka niepozorna dziewczyna, a tyle sekretów za uszami.
- No jakby tak ma to dla mnie sens - przytaknął ale bez przekonania. Był oczywiście w błędzie, bo jakoś tak jak ktoś potrafi i lubi gotować, to ma świadomość tego co wrzuca do gara. Oczywiście np taka szarpana wieprzowina, którą przygotowuje się pół dnia nijak się ma do dania dietetycznego albo wszystkie grillowane dzieła sztuki. Nikt nie powiedział, że Jack jest nieomylny. Wystarczyło jednak popatrzeć na jakieś biedniejsze dzielnice, gdzie było dużo grubasów wciągających na co dzień przetworzone żarcie, które przecież jest najtańsze i najszybsze do przygotowania. Ona miała rację, nie on. Były jednak ważniejsze rzeczy do ustalenia niż racja w temacie jedzeniowym. Wyścig! Każdy wyścig jest istotny, a potrzeba zwycięstwa... Zdecydowanie się Roy zaangażował. Przyspieszył, ale tak jak wcześniej jego rower mówił mu, aby pohamował potrzebę szybkiej jazdy, tak Jack pięknie to zignorował. Tym razem pojazd zaprotestował, łańcuch spadł i skończyło się rumakowanie. Bardzo widowisoko, bo wpadła w niego May. Wywinął orła, upadł, a jeszcze kierownica od roweru uderzyła go w kolano. Zaklął siarczyście, w przypływie adrenaliny poderwał się i zaczął kląć jeszcze głośniej drobiąc kroczkami i krążąc wokół roweru niczym nieśmiertelny i legendarny Paweł Jumper. Po paru sekundach dopiero zdał sobie sprawę, że May też musiała się wywrócić i wtedy ból jakby stał się mniej istotny. Tymi samymi drobnymi kroczkami doskoczył do niej, może wciąż leżącej, krzywiąc się kucnął.
- Wszystko okej? Jesteś cała? - dopytywał starając się jej pomóc. W jakikolwiek sposób. Odsunąć rower, pomóc siąść, no co tam było potrzebne - Hej zaraz, skąd ta krew? Co Ci się stało? - pytał rzeczowo i bez paniki ale momentalnie zaczął szukać, skąd u dizewczyny 'wyciek'. Był parę razy na Bliskim Wschodzie, widział rannych, więc wyobraźnia podsunęła mu przebity szprychą albo fragmentem ramy brzuch albo nogi. Chciał się upewnić, że z nią wszystko w porządku!

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
28
165

Post

Gdyby rzeczywiście zdecydowała się na fermę lam, w pierwszej kolejności zwróciłaby się do Olive własnie po te ubranka. Sama szyć nie bardzo umiała i choć naprawianie szkód po młodszej o tych kilka sekund siostrze, było proste, o tyle zszywanie czegokolwiek stanowiło dla niej katorgę. Szyć spodni poniechała w momencie, w którym zszyła nogawki jedną z drugą, a że nieopatrznie zabrała się za to będąc w spodniach, potem miała niemały problem z wydostaniem się z nich. Co dopiero tworzyć ubrania od podstaw! To była dla niej czarna magia i nigdy nie potrafiła wyjść z podziwu do siostry, że ta potrafi czarować takie rzeczy. Na samą myśl o tych wszystkich rewiach mody, które urządzały gdy były małe, zrobiło jej się jakoś tak raźniej na sercu i może nawet wyrzuty sumienia jej nieco zmalały za te wszystkie lata, które spędziła poza Hope Valley. W końcu wróciła, już się nie kryła i miała swoje brakujące części obok siebie. To jest siostry.
- A no dzięki. Ej, ale to nie o to chodzi! - na chwilę się zapomniała kiedy usłyszała komplement na temat swojego dzisiejszego looku. Może był on bardziej wypowiedziany w odwecie za przerażającego klauna, ale nie zmienia to faktu, że Dia zawsze była łasa ciepłych słów. Dopiero po chwili się opamiętała, już przypominając sobie, dlaczego na twarzy bliźniaczki pojawiło się przerażenie. - A nie, nie. Chodzi o to, że Ty wyglądasz jak jakaś gwiazda rewii. Jak zawodowa wrotkarka, a ja? Jakbym się urwała z paraolimpiady podczas jakiegoś festynu dla ubogich wsi - stwierdziła po namyśle, próbując jej lepiej zobrazować siebie w tym kostiumie wrotkarza. Gdyby jeszcze potrafiła jeździć to co innego, ale była niemalże pewna, że przy pierwszym ślizgu skończy na drzewie.
- Okeeej... To ja Cię nagram jak się już nauczysz - pokiwała głową, uznając to za najsensowniejsze rozwiązanie. Co prawda super byłoby nauczyć się moonwalku na rolkach, ale w pierwszej kolejności chciała być pewna, że jej walka o życie nie skończy się fiaskiem, a dopiero potem o jakiś udziwnieniach. Była jednak pewna, że kiedy ona będzie balansować na granicy równowagi, Liv będzie wokół niej robić piruety. Czasami beznadziejnie było być sportowym antytalentem. Ale miała inne dary. Na przykład... na przykład umiała zrobić falę brzuchem i gwizdać zasysając powietrze. Nie każdy tak potrafił! (może to dlatego jej kariera nie wyszła zgodnie z planem)
- To chyba za blisko tego słońca stałaś bo Cię nieco zwęgliło - nie mogła się powstrzymać przed komentarzem, ale taka już była. Lubiła sobie tak z miłości dogryźć. Widząc jednak jak bardzo żal tego zachodzącego słońca Olive Sheridan , zrobiło jej się trochę głupio, że tak sobie żartuje z siostry. - Ale wyglądasz ślicznie, serio. Jak jakaś modelka - dodała żeby było jej milej. Chociaż zgodnie z prawdą. Serio, nowy wizerunek bliźniaczki jej się podobał. Nawet sama zaczynała żałować, że nie wpadła na ten pomysł.
- To może zacznij myśleć, że jak mokra włoszka! Samara była blada i wychudzona, Ty jesteś znacznie ładniejsza - mówiła teraz za nie dwie, a właściwie trzy. No i była pewna, że ta Liv przesadza mówiąc o jakiejś Samarze. Na pewno nie było tak źle!
- Ej, myślałam, że to trudniejsze. PATRZ! PATRZ JA JADĘ - zawołała dumnie, odpychając się po ścieżce w kierunku tej rowerowej, bo tam też jacyś ludzie na rolkach i wrotkach sobie jeździli, a na chodniku tylko co rusz ktoś rzucał komentarz. - To mnie też możesz tego moonwalka nauczyć - zakomenderowała, pamiętając wciąż o tym filmiku, który prawdopodobnie gdzieś zaginął wśród natłoku innych treści.
mów mi/kontakt
stop, nadiu
ODPOWIEDZ