Gator & Airboats AdventureWildlife & Nature CenterGlades KayakingDanger Zone!
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
cierpkie chwile, można się z piekła wydostać, lecz to zostanie w nas, za głęboko wsiąka
31
189

Post

3.

Nawet nie wie kiedy zleciały te trzy lata. Kiedy się tak teraz zastanawia, ma wrażenie, że jego rozstanie z Nancy i jej wyjazd miał miejsce dopiero co. Nie spodziewał się też, że kiedykolwiek ją jeszcze zobaczy — miał bowiem wrażenie, że uciekła stąd na zawsze. I nie mógł jej się dziwić, sam w końcu chciał stąd kiedyś wyjechać na dobre. Niestety, pewne rzeczy poszły nie po jego myśli i, chcąc nie chcąc, musiał zostać w Hope Valley, aby pomóc ojcu. Wiedział, że nie da sobie rady sam z dwójką dzieciaków, które co prawda nie były już małymi dziećmi, ale wciąż potrzebowały pomocy w wielu rzeczach. A ojciec, choć naprawdę cudowny człowiek, nie potrafił zbyt wiele, jeśli chodziło o obowiązki domowe. Oczywiście, na przestrzeni ostatnich lat, trochę się w tej kwestii poprawił, ale na samym początku nie potrafił zupełnie nic — przez co to Miles był tym, który musiał na moment zastąpić matkę i przejąć jej obowiązki. Nauczył się nawet gotować, o co pewnie większość kobiet nawet go nie podejrzewa.
Po śmierci matki jego życie wywróciło się do góry nogami, co tu dużo mówić. Ostatnie lata były jednak do siebie na tyle podobne, że zapewne nie będzie miał zbyt wiele do opowiadania. Co innego Nancy, w końcu to ona wyjechała z tej dziury zabitej dechami, by poznawać świat — zakłada więc, że na pewno uraczy go jakimiś ciekawymi opowieściami. Ale to wcale nie dlatego z radością przyjął fakt, że się do niego odezwała. Tak, ucieszył się na jej smsa. Dlaczego? Lubi ją, tak po prostu. I jest chyba jego jedyną byłą, z którą rozstał się w we względnej zgodzie, a przynajmniej tak mu się wydaje. Jej sms zaś tylko potwierdził jego domysły. Poza tym, jest ciekawy jak potoczyło się jej życie po wyjeździe — czy dostała to, czego tak pragnęła.
Tak, jak obiecał wcześniej, kiedy tylko wychodzi ze swojego mieszkania, wysyła do kobiety krótkiego smsa, że jest już w drodze. Miasteczko nie jest zbyt wielkie, a on nie mieszka zbyt daleko od miejsca, w którym się umówili, więc jest już tam pięć minut później. Wie, że najprawdopodobniej chwilę na nią poczeka, ale nie ma nic przeciwko temu. Budynek na szczęście daje na tyle dużo cienia, że może się schować przed zdradzieckim słońcem. Dalej są już tylko palmy i wejście do Parku Narodowego, gdzie będą mogli sobie w spokoju pospacerować — większość mieszkańców okupiła bowiem wszystkie plaże, chcąc się trochę ochłodzić w wodzie i, ewentualnie, złapać parę promieni słonecznych, zanim słońce na dobre zniknie za horyzontem.

Nancy Stryker
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! SINGIEL BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN EMERGENCY SERVICES PSIARZ ŁAMACZ SERC PRACOHOLIK biegam Jesteśmy identyczni
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
Mama małego potworka, która próbuje poskładać swoje życie do kupy.
31
169

Post

Przecież właśnie miało tak być; dokładnie tak, jak myślał i przypuszczał mężczyzna. Miała wyjechać i nigdy, przenigdy nie wrócić. Miała rozpocząć nowe życie, pomijając już nawet cały niesmak rozstania. Miała rozpocząć studia, cieszyć się swoją młodością i tym wszystkim, co proponowało jej duże miasto, do jakiego pojechała. Prawda?
Wszystko pozowane było dokładnie na ten rozkoszny obraz, jaki jawił się w głowie jej byłego chłopaka. Rozejście się ich dróg miało pozwolić jej wejść na inną, której tak bardzo pragnęła, a która to przecież na zawsze miała pozostać w marzeniach. Nie było możliwości, aby pracować, studiować i… wychowywać jeszcze dziecko. Nie, kiedy całą odpowiedzialność brało się tylko i wyłącznie na siebie; udając, że ojciec nie istnieje.
Nancy, ta dawna, żałowała niewielu rzeczy, lecz odebranie możliwości bycia przy niej w chwilach tak ważnych jak choćby pierwsze słowa dziecka były na pewno na tej liście. Im jednak dłużej odwlekała spotkanie, tym coraz bardziej uważała, że nie powinna. Nie powinna niszczyć mu tego, co udało mu się wybudować po tym, kiedy odeszła.
Blondynka stała przy jednej z wąskich, wydeptanych przez gości parku, ścieżek. Ubrała w prostą koszulkę i krótkie spodenki, co jakiś czas poprawiała włosy i torbę przełożoną przez ramię. Widać było, że jest zestresowana, lecz wszystko to dało się pod coś podpiąć: choćby pod spotkanie po latach. Prawda była taka, że Stryker nie potrafiła podjąć wciąż decyzji związanej z uświadamianiem mężczyzny, że przypadkiem stworzył coś niezwykłego. Kogoś cudownego.
- Miles – powitała go jego własnym, miękko wypuszczonym z pomiędzy warg, imieniem, a następnie uniosła drżącą dłoń w geście powitania. Trzy lata to dużo i niedużo. Ciężko było stwierdzić, czy zmienił się tak bardzo, czy może tylko wydoroślał, zmężniał i nabrał bardziej wysportowanej sylwetki, czy może odpowiednio się ubrał. Niewątpliwie znacznie lepiej było mu w zaroście.
- Dobrze… dobrze Cię widzieć? – wyrzuciła na wydechu i finalnie się uśmiechnęła.
- Chciałabym Cię uściskać. Mogę? – potrzebowała tego. Na odwagę. Na świadectwo, że między nimi nie było żadnego gniewu, żadnych niedomówień.


Miles Carter
Obrazek
BOGATE CV MAM CÓRKĘ DWIE LEWE RĘCE WRAŻLIWIEC OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE
mów mi/kontakt
Lisek
a
Awatar użytkownika
cierpkie chwile, można się z piekła wydostać, lecz to zostanie w nas, za głęboko wsiąka
31
189

Post

W ogóle nie podejrzewał, że kobieta go wtedy okłamała — że wcale nie wyjeżdża z miasta na studia, a najzwyczajniej w świecie coś próbuje przed nim ukryć. A w zasadzie nie coś tylko kogoś. Przez trzy lata był pewny, że za tym rozstaniem nie kryło się nic więcej, a on może poszczycić się tym, że nie każdą kobietę w swoim życiu zranił, że ten jeden raz to był jej wybór, ona tego chciała, ona zrezygnowała z niego, aby spełniać się w wielkim mieście. Nie sądził bowiem, że Nancy jest zdolna do kłamstwa — wychodzi jednak na to, że nie znał jej tak, jak myślał. Oczywiście wciąż nie jest jeszcze tego świadom. Nadal bowiem myśli, że kobieta jedyne co robiła poza Hope Valley to pielęgnacja swojej kariery, a teraz chce się po prostu zobaczyć, bo… No bo coś ich jednak łączyło, tak? A że rozstali się w dobrych stosunkach, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby się spotkać i porozmawiać jak cywilizowani ludzie.
Słysząc znajomy głos, odwraca nieco głowę na bok, a kiedy jego wzrok napotyka znajomą, drobną postać, kąciki ust wręcz samoistnie wędrują ku górze w szerokim uśmiechu. Ma wrażenie, że nic się nie zmieniła — to samo jasne spojrzenie, te same miękkie wargi rozciągnięte w lekkim uśmiechu i identycznie brzmiący głos. Rozpoznałby ją wszędzie.
Nancy. Nic się nie zmieniłaś — mówi szczerze, robiąc krok w kierunku kobiety, którą jeszcze przez moment taksuje spojrzeniem od góry do dołu. — Ciebie również. Naprawdę się cieszę, że cię widzę — dodaje zaraz, wcale nie kłamiąc. Owszem, zapewne gdyby nie wyjechała i zaczęło robić się zbyt poważnie, Miles czmychnąłby gdzie pieprz rośnie, jak to ma w zwyczaju. To wcale jednak nie oznacza, że nie chciałby mieć z nią nic wspólnego. Nigdy nie miał złych zamiarów, starał się być szczery i nie okłamywać swoich partnerek, a to, że one zazwyczaj zaczynały go nienawidzić… Cóż, to nie jego wina. On zazwyczaj naprawdę liczy, że rozstaną się w zgodzie i czasem wciąż będą mogli normalnie porozmawiać. Całe szczęście, że z Nancy się to udało, choć prawdopodobnie tylko dlatego, że to nie on powiedział adios.
Oczywiście, że możesz — odpowiada prędko i nawet nie czeka aż Nancy zrobi ten jeden krok, sam minimalizuje dzielącą ich odległość i zamyka ją w uścisku. Przy okazji zauważa też, że również pachnie tak, jak kiedyś, co skutkuje tym, że jego pamięć zalewają całkiem miłe wspomnienia. Jasne, pewnie były i kłótnie, ale nie na tyle duże i znaczące, aby o nich wyjątkowo pamiętać.

Nancy Stryker
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! SINGIEL BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN EMERGENCY SERVICES PSIARZ ŁAMACZ SERC PRACOHOLIK biegam Jesteśmy identyczni
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
Mama małego potworka, która próbuje poskładać swoje życie do kupy.
31
169

Post

Chyba zawsze pokładał w niej te wszystkie swoje nadzieje: to nie Nancy stłukła jego ukochany kubek, to nie ona dostała mandat bo jechała nieprzepisowo, a już na pewno nie ona by go okłamała – zwłaszcza w tak ważnej sprawie, jaką był wyjazd na studia, a nie po to, aby urodzić z daleka bez wścibskich, znajomych spojrzeń. Bez żalu o to, że zniszczyła mu życie i plany dotyczące jego przyszłości. Wystarczyło, że to jej życie legło w gruzach, że to nie ona mogła wyjść wieczorem na piwo i wrócić dopiero o wczesnych, porannych godzinach. Zamiast tego siedziała przed laptopem lub przed telewizorem z nadzieją, że mała Billie nie obudzi się i nie oznajmi swego niezadowolenia wrzaskiem. Bardzo często jej szaleńcze zabawy kończyły się razem z dzieckiem, które to przeglądało kolorową książeczkę, podczas gdy ona sama padała z wycieńczenia.
- Chyba dawno zdjęć nie przeglądałeś – odparła z uśmiechem, chociaż jednocześnie walcząc z rosnącym wstydem z powodów komplementów. Wcale nie czuła się tak, jak przeszło trzy lata temu, kiedy to aż promieniała od szczęścia, które ją przepełniało. W tamtych czasach wydawać się mogło, że złapała samego Boga za stopy, a świat stał przed nią otworem, podczas gdy teraz robiła wszystko, aby nie utonąć. Przez ten cały czas zdążyła już zapomnieć, jak bardzo potrafił być czarującym. Nie zdążyła nic więcej dopowiedzieć, gdyż jej drobna postura zniknęła w jego szerokich i umięśnionych ramionach.
- Och! – wyrzuciła z siebie, w pierwszej chwili sztywniejąc i prostując się niczym struna, a następnie sama oplotła go mocno w pasie. Krok w przód, lekkie westchnięcie i ułożenie głowy na jego klatce piersiowej. Dokładnie tak, jak za dawnych lat; tyletyle że z całym nowym bagażem doświadczeń. Potrzebowała tego. Bycia ważną chociażby przez moment, nawet jeśli rzeczywiście było tak lata temu.
- Co u Ciebie, Miles? Wszystko dobrze? Tęskniła, wiesz? Brakowało mi tego wszystkiego w ostatnim czasie. Bardzo brakowało – mruknęła, unosząc głowę i wbijając brodę w jego koszulkę, Nancy skierowała na niego swoje spojrzenie.


Miles Carter
Obrazek
BOGATE CV MAM CÓRKĘ DWIE LEWE RĘCE WRAŻLIWIEC OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE
mów mi/kontakt
Lisek
a
Awatar użytkownika
cierpkie chwile, można się z piekła wydostać, lecz to zostanie w nas, za głęboko wsiąka
31
189

Post

Nie wiedząc, że gdzieś tam Nancy wiedzie sobie życie wraz z ich córką, o której on nie ma zielonego pojęcia, przez ostatnie trzy lata spał naprawdę dobrze. Gdyby wiedział, jego życie na ten moment wyglądałoby zupełnie inaczej — a może wcale nie? Może spierdoliłby na całego, jak to ma w zwyczaju, więc ona i tak by wyjechała, tylko najprawdopodobniej zła i zraniona. Ale nawet nie mają się jak o tym przekonać, bo Nancy nie dała mu choćby cienia szansy, aby się wykazać. Kto wie, może nagle odezwałby się w nim jakiś instynkt tacierzyński? Eh, kogo ja oszukuję… Nancy znała go wtedy doskonale i zapewne dobrze założyła, że nie dałby sobie rady, pomimo dwudziestu ośmiu lat na karku, własnego mieszkania i stałej pracy — bo emocjonalnie wciąż zakwalifikować można go jako nastolatka.
Może i bym przeglądał, gdybym tylko jakieś miał — mówi z rozbawieniem, bo prawda jest taka, że Miles nie jest typem, który robi zdjęcia, a potem przez milion lat trzyma je w pamięci telefonu lub laptopa. Ot, nie jest zbyt sentymentalnym człowiekiem. Ale, tak szczerze, wcale zdjęć nie potrzebuję — obraz Nancy dość mocno wrył się w jego pamięć, by teraz mógł go porównać z tą jej starszą wersją, która stoi tuż przed nim. Oczywiście, że parę rzeczy mogło się zmienić, bo jednak trzy lata to wcale nie taki krótki okres czasu, ale i tak ma wrażenie, że to wciąż ta sama Nancy, którą znał.
W końcu wypuszcza ją ze swoich objęć, ale wciąż pozostaje blisko niej, posyłając w jej kierunku ciepły uśmiech. Jest ciekaw jak sobie radziła przez ostatnie lata, czy spełniła swoje marzenia i czym się teraz zajmuje. U niego bowiem nie zmieniło się zbyt wiele, a w zasadzie ma wrażenie, że nie zmieniło się zupełnie nic. Nadal mieszka w tym samym mieszkaniu, nadal pracuje w tutejszej policji i chyba tylko przygarnięciem psa może się pochwalić.
Jak to się mówi — stara bieda. Ale nie narzekam, serio. Proste życie w zupełności mi wystarcza — odpowiada, wciskając dłonie do kieszeni jeansów i wzrusza lekko ramionami. — No co ty, miałaś w ogóle czas na tęsknotę? Myślałem, że studia zabiorą ci tyle czasu, że nawet nie będziesz miała chwili na wspominki — śmieje się, wciąż wlepiając w nią swoje brązowo-zielone ślepia. Z jakiegoś powodu wyobraził sobie bowiem, że Nancy dała się porwać miastu, zupełnie zapominając o Hope Valley, które zostawiła za sobą. — A co u ciebie? Jak ci się żyło w wielkim mieście, w którym spełniałaś swoje marzenia? — pyta z ciekawością, bo na pewno to ona będzie miała więcej do opowiadania niż on.

Nancy Stryker
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! SINGIEL BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN EMERGENCY SERVICES PSIARZ ŁAMACZ SERC PRACOHOLIK biegam Jesteśmy identyczni
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
Po ciężkim rozstaniu wyjechała z HV i przez kilka tygodni podróżowała po Stanach. Tam poznała chłopaka, z którym spotykała się jakiś czas , gdy nagle zorientowała się, ze jest w ciąży po prostu go zostawiła. Uciekła z powrotem do Hope.
30
168

Post

#5

Od kilku dni chodziła podenerwowana. Szukanie drugiej pracy szło jej bardzo kiepsko. Pokłóciła się z bratem i ta kłótnia nie skończyła się dobrze. Dowiedziała się, że brat znów myśli o wyjeździe. Super. Znów zostanie sama. Miała wrażenie, że tylko jej zależy na tym, żeby spłacić dom.
Potrzebowała chwil dla siebie. Pierwsze co wpadło jej do głowy, to przejażdżka rowerem. Gdzieś gdzie nie spotka ludzi i będzie mogła wymyślić coś, żeby przeprosić brata i przekonać go do pozostania w mieście. Miała nadzieje, że jazda po parku Everglades, nieco ją uspokoi i wróci do domu z dużo lepszym humorem. Uwielbiała swój rower. Miała go od lat i rzadko, kiedy się psuł. Jeździła na nim codziennie. Do pracy, na zakupy i do przyjaciół. Służył jej bardzo dobrze i miała nadzieje, że jeszcze trochę jej posłuży. Przynajmniej do momentu, aż kupi sobie samochód.
Korzystając z okazji, że w parku było bardzo mało osób pozwoliła sobie na nieco szybszą jazdę. Po jakimś czasie czuła, że się zgrzała. Puściła kierownicę, wyprostowała plecy i rozpięła bluzę. Ściągnęła ją z lewego ramienia. Na razie dobrze jej szło. Kiedy ściągała materiał z drugiej ręki, nie udało jej się ominąć dołka. Jej rower zatrząsł się niebezpiecznie. Chwyciła za kierownicę, ale niestety tylko pogorszyła sytuację. Kompletnie nie panując nad rowerem, Ava wpadła do jeziora. Z jej gardła wydobył się krzyk. Szok z powodowany wpadnięciem do wody spowodował, że zabrakło jej powietrza w płucach. Rower przygniótł jej prawą nogę i nie mogła jej wyciągnąć. Szarpała się z nim przez dłuższą chwilę. W końcu udało jej się uwolnić i stanęła na chwiejnych nogach. Zakrztusiła się zimną wodą, która wdarła się jej do nosa i ust. Pochyliła się do przodu i próbowała pozbyć się wody. Była cała mokra,a le w tej chwili miała to gdzieś. Walczyła o każdy oddech. Bolało ją gardło i trochę kręciło jej się w głowie.

eyre renshaw
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Trick or treat till the neighbors gonna die of fright I am the one hiding under your bed temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Faster than a kiss! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind SCENARZYSTA NA DOROBKU PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer URODZONY WIOSNĄ Uprawiam przydomowy ogródek Ustawiam piętnaście drzemek Płaczę tylko w samotności Chodzę w trampkach Boje się węży Na smutki piekę ciasteczka Marzyciel Boje się burzy ubieram się w second handach MAM WŁASNY DOM Gotuję lepiej od Magdy Gessler Jeżdżę na rowerze #TEAM_MARVEL WIELBICIEL KAWY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM BUJAM SIĘ DO ROCKA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU ABSTYNENT Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN BEACH BITCH TWÓJ NOWY DOM toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson#8900
a
Awatar użytkownika
Urodziła się i wychowała w Hope Valley, ale po szkole średniej wyjechała szukać szczęścia w innym miejscu. Do rodzinnego miasta wróciła pięć lat temu. W międzyczasie została pisarką i zdążyła wydać kilka książek. Obecnie oprócz pisania zajmuje się także patrolowaniem plaż w miasteczku i całkiem niedawno zaadoptowała psa.
30
171

Post

008.

Jogging na dobre wpisał się do harmonogramu Eyre, chociaż początki nie były łatwe. Kiedy zaczęła biegać, miała wrażenie, że jej ciało jest zrobione z drewna — w ogóle nie chciało z nią współpracować, było ociężałe i każdy przebiegnięty metr stanowił dla niego niemały problem. W związku z tym Renshaw musiała bardzo się zaprzeć, aby móc pokonywać kolejne kilometry. Początkowo jej wyniki nie były najlepsze i pokonywanie swoich własnych rekordów przychodziło jej z trudem. Dopiero po dłuższym czasie pokonała swego rodzaju barierę, przez którą to wszystko szło tak opornie. Gdy to się stało, bieganie stało się dla niej tak naprawdę przyjemnością, choć oczywiście taką, która była okraszona niemałym wysiłkiem. Jednakże w jej przypadku zachowanie odpowiedniej kondycji fizycznej nie było jedyną motywacją — jako ratownik na plaży musiała dbać o to, aby w razie sytuacji kryzysowej własne ciało jej nie zawiodło. Dlatego poza regularnym joggingiem systematycznie pływała, co również działało na jej korzyść. Niestety nie należała do tych osób, na których zjedzenie dwóch pączków nie odbija się w żaden sposób, dlatego musiała zwracać uwagę na to, ile kalorii spożywa, a także regularnie ćwiczyć, by zachować swoją obecną wagę. I to właśnie o tych nieszczęsnych słodkościach zazwyczaj myślała, kiedy wyjątkowo nie chciało jej się trenować — w końcu nie ma joggingu, nie ma pączków.
Zazwyczaj podczas porannego biegania miała słuchawki w uszach, ponieważ muzyka, która z nich płynęła sprawnie zachęcała ją do tego, aby pokonywać kolejne kilometry. Tym razem było nie inaczej, dlatego pewnie gdyby nie to, że akurat spojrzała w stronę jeziora w ogóle nie zauważyłaby, że w jej pobliżu ktoś uległ wypadkowi. Jednakże kiedy tylko dostrzegła leżącą w wodzie kobietę, przestała myśleć o tym, co właśnie robiła i od razu zwróciła się w jej stronę, aby jej pomóc. Nie widziała dokładnie, co się stało, wiedziała jedynie, że nie powinna tak tego zostawiać. Nie bez powodu została przecież ratownikiem wodnym. W biegu wyciągnęła słuchawki z uszu i schowała je do saszetki, którą zawsze ze sobą brała na jogging — nosiła w niej przeróżne rzeczy, w tym kilka plastrów.
Wszystko w porządku? Mogę jakoś pomóc? — zapytała. Nieznajoma była przytomna, więc chyba nie było aż tak źle, ale to nie oznaczało, że sytuacje można było zignorować. Eyre nie zauważyła żadnych poważniejszych ran poza otarciami i zadrapaniami, ale przy pierwszym spojrzeniu mogła nie wyłapać wszystkiego. Dostrzegła, że kobieta ma problem z utrzymaniem się w pozycji pionowej, dlatego postanowiła ją wesprzeć swoim ciałem. — Mam na imię Eyre — przedstawiła się, dochodząc do wniosku, że dzięki temu łatwiej im się będzie komunikować, a poza tym nieznajoma nabierze do niej większej ilości zaufania niż dotychczas.

Ava Doyles
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Jeżdżę wodną kolejką THE CHOSEN ONE BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TEXT ME! LGBT+ URODZONY ZIMĄ PISARZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM RYBY WRAŻLIWIEC WIELBICIEL KAWY DIGITAL LOVE CZTERY ŁAPY BEACH BITCH SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 Pomocna dłoń
mów mi/kontakt
jula
a
Awatar użytkownika
Po ciężkim rozstaniu wyjechała z HV i przez kilka tygodni podróżowała po Stanach. Tam poznała chłopaka, z którym spotykała się jakiś czas , gdy nagle zorientowała się, ze jest w ciąży po prostu go zostawiła. Uciekła z powrotem do Hope.
30
168

Post

Ava zawsze była dobrym kierowcą. Nigdy wcześniej nie zdarzył jej się wypadek. Zawsze rozglądała się na boki, uważała na pieszych i nie raz krzyczała na tych, który zamiast chodzić po chodniku, wchodzili na ścieżkę rowerową. Tak, czasami jej się to zdarzyło. Tak, jak właśnie teraz. Na usta cisnęło jej się wiele złych słów, ale nie mogła mówić, bo wciąż nie pozbyła się całej wody. Jak przez mgłę widziała kogoś biegnącego w jej stronę, a chwilę później usłyszała damski głos. Pokręciła głową. Woda kapała z jej krótkich włosów. Kaszlała jeszcze przez chwilę. Zachwiała się ale dzięki kobiecie nie wpadła z powrotem do wody.
- Tak, jest chyba ok... - Zakasłała jeszcze raz i uniosła głowę. Okazało się, że pomagała jej młoda kobieta. Ava wyprostowała się i wzięła głęboki wdech. I jeszcze raz. Bolało ją gardło, ale przeżyje.
- Ava... Chyba będzie lepiej, jak na chwilę usiądę... - Całe szczęście wpadła tam, gdzie woda była płytka, ale to wystarczyło, żeby zniszczyć sobie rower. Ruszyła w stronę brzegu cały czas kurczowo trzymając się Eyre. Usiadła na piasku i podwinęła nogawki. Jedna noga była cała, na drugiej widniały ślady otarć. To była ta noga, która jej utknęła i nie mogła jej wyciągnąć. Z dwóch ran sączyła się krew.
- Masz może chusteczkę? - Podwinęła nogawkę jeszcze wyżej. Nie bolało ją, pewnie zaboli później. Zaczęła przyglądać się reszcie swojego ciała, ale nie zauważyła większych obrażeń. Tylko noga ucierpiała najbardziej.

eyre renshaw
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Trick or treat till the neighbors gonna die of fright I am the one hiding under your bed temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Faster than a kiss! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind SCENARZYSTA NA DOROBKU PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer URODZONY WIOSNĄ Uprawiam przydomowy ogródek Ustawiam piętnaście drzemek Płaczę tylko w samotności Chodzę w trampkach Boje się węży Na smutki piekę ciasteczka Marzyciel Boje się burzy ubieram się w second handach MAM WŁASNY DOM Gotuję lepiej od Magdy Gessler Jeżdżę na rowerze #TEAM_MARVEL WIELBICIEL KAWY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM BUJAM SIĘ DO ROCKA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU ABSTYNENT Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN BEACH BITCH TWÓJ NOWY DOM toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson#8900
a
Awatar użytkownika
Urodziła się i wychowała w Hope Valley, ale po szkole średniej wyjechała szukać szczęścia w innym miejscu. Do rodzinnego miasta wróciła pięć lat temu. W międzyczasie została pisarką i zdążyła wydać kilka książek. Obecnie oprócz pisania zajmuje się także patrolowaniem plaż w miasteczku i całkiem niedawno zaadoptowała psa.
30
171

Post

Jeszcze przed chwilą Eyre obawiała się najgorszego, ale na szczęście kiedy dotarła na miejsce okazało się, że nie jest aż tak źle, jak to sobie wyobrażała w najgorszych scenariuszach. Z jej perspektywy wypadek wyglądał naprawdę poważnie, ale cieszyła się, że to pierwsze wrażenie okazało się być mylne. Jedyne pocieszenie w tym było takie, że w razie czego byłaby w stanie odpowiednio zareagować, ponieważ jako ratownik na plaży miała właściwie do tego przeszkolenie, niezależnie czy chodziło o chodziło o tereny przywodne, czy też nie. Ta wiedza jednak nie była jej aż tak potrzebna i fakt ten przyjęła z ulgą.
Oczywiście. Nie martw się, trzymam cię — zapewniła, jeszcze bardziej wzmacniając swój uścisk, choć dbała o to, aby w razie czego nie złapać Avy za mocno, bo wtedy ta mogłaby poczuć się niekomfortowo. Na szczęście kobieta była dość drobna, dzięki czemu Eyre nie miała problemu z tym, aby przyjąć na siebie swoją wagę. Gdyby miała do czynienia z kimś większym, pewnie byłoby jej trudniej, ale w swojej branży z każdym rodzajem gabarytów musiała dać sobie radę.
Pomogła kobiecie usiąść, a sama kucnęła przed nią, aby przyjrzeć się obrażeniom na jej ciele. Teraz mogła lepiej się jej przyjrzeć i z racji tego, że wciąż nie widziała żadnych poważniejszych ran, mogła się uspokoić, choć nadal była w stanie podwyższonej gotowości do działania, gdyby sytuacja się pogorszyła. — Mam nawet coś lepszego — odpowiedziała, po czym otworzyła swoją saszetkę i wyciągnęła z niej nie tylko podręczną buteleczkę wody utlenionej, ale także kilka płatków kosmetycznych. — Wolisz sama to zrobić czy ja mam? — zapytała, chcąc w ten sposób zadbać o komfort Avy. Tak się akurat złożyło, że w przeszłości Eyre kilka razy podwinęła się noga podczas biegania, dlatego postanowiła zacząć nosić ze sobą wodę utlenioną i inne tego typu rzeczy, aby w razie czego móc sobie pomóc. Poza tym była osobą, która wychodziła z założenia, że lepiej dmuchać na zimne, dlatego często miała przy sobie przedmioty, które równie dobrze można byłoby umieścić w apteczce. — Przyjechałam tu samochodem, więc gdybyś chciała, mogłabym cię odwieźć do domu — zaproponowała. Wolałaby nie zostawiać jej tutaj samej, ale z drugiej strony nie zamierzała jej też zmuszać do tego, aby pojechała razem z nią. W końcu dopiero się poznały, a poza tym mogło istnieć jeszcze wiele innych powodów, dla których Ava mogła odmówić. Eyre nie byłaby jednak sobą, gdyby tego nie zaproponowała.

Ava Doyles
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Jeżdżę wodną kolejką THE CHOSEN ONE BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TEXT ME! LGBT+ URODZONY ZIMĄ PISARZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM RYBY WRAŻLIWIEC WIELBICIEL KAWY DIGITAL LOVE CZTERY ŁAPY BEACH BITCH SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 Pomocna dłoń
mów mi/kontakt
jula
a
Awatar użytkownika
Po ciężkim rozstaniu wyjechała z HV i przez kilka tygodni podróżowała po Stanach. Tam poznała chłopaka, z którym spotykała się jakiś czas , gdy nagle zorientowała się, ze jest w ciąży po prostu go zostawiła. Uciekła z powrotem do Hope.
30
168

Post

Zdecydowanie gdyby jechała dużo szybciej ten wypadek skończyłby się dużo gorzej. I całe szczęście, że nikt nie stał jej na drodze do jeziora. Załamałby się gdyby kogoś potrąciła. Miała dobre serce, była kochana i nigdy nikogo świadomie nie skrzywdziła. Nie licząc kilka sytuacji, kiedy w dzieciństwie kopnęła w goleń swojego najlepszego przyjaciela. Ale to chyba każdy tak miał. Z przyjaciółmi lub rodzeństwem.
Dobrze wiedzieć, że Eyre była ratowniczką. Przynajmniej była w dobrych rękach. I całe szczęście, że akurat Everglades National Park był jej ulubionym miejscem do biegania.
Dwa skaleczenia mogła przeżyć. Skręconej kostkę już nie. Nie mogła sobie pozwolić na jakiekolwiek zwolnienie w pracy. Najwięcej zarabiała dzięki napiwkom, a praca w Nobu pozwalała jej, obsługiwać bogatszą część mieszkańców miasta i nie tylko.
- Oh pojemna ta saszetka - Uśmiechnęła się delikatnie patrząc jak Eyre wyjmuje mini butelkę i waciki. Uniosła brwi do góry zastanawiając się co tam jeszcze w niej chowa.
- Spróbuje najpierw sama, jak coś ominę to będziesz mogła mnie podręczyć. - Odebrała od niej wacik nasączony woda utlenioną i przyłożyła go do rany. Zaklęła pod nosem. Wzięła głęboki wdech i uniosła głowę w stronę słońca.
- Nie lubię tego… strasznie szczypie. - Zamrugała kilka razy odpędzając łzy z oczu. Nie chciała płakać przy nieznajomej. Od zawsze robiła to w samotności. Przecierpiała tak jeszcze minutę i odsunęła wacik. Spojrzała na swoją kostkę. Było widać trochę krwi, ale już nie tak dużo, jak wcześniej.
- Kusząca propozycja, ale najpierw muszę wyciągnąć rower. - Kiwnęła głowę w stronę wody. Nie chciała jeszcze myśleć o kosztach naprawy. Będzie o tym myśleć, kiedy wróci do domu.

eyre renshaw
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" We're here because of him - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Trick or treat till the neighbors gonna die of fright I am the one hiding under your bed temat miesiąca - październik I AM MACHINE, I NEVER SLEEP BAŚNIOPISARZ Faster than a kiss! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER For all mankind SCENARZYSTA NA DOROBKU PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer URODZONY WIOSNĄ Uprawiam przydomowy ogródek Ustawiam piętnaście drzemek Płaczę tylko w samotności Chodzę w trampkach Boje się węży Na smutki piekę ciasteczka Marzyciel Boje się burzy ubieram się w second handach MAM WŁASNY DOM Gotuję lepiej od Magdy Gessler Jeżdżę na rowerze #TEAM_MARVEL WIELBICIEL KAWY LEDWO WIĄŻĘ KONIEC Z KOŃCEM BUJAM SIĘ DO ROCKA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU ABSTYNENT Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN BEACH BITCH TWÓJ NOWY DOM toss a coin to your witcher
mów mi/kontakt
werson#8900
a
Awatar użytkownika
Urodziła się i wychowała w Hope Valley, ale po szkole średniej wyjechała szukać szczęścia w innym miejscu. Do rodzinnego miasta wróciła pięć lat temu. W międzyczasie została pisarką i zdążyła wydać kilka książek. Obecnie oprócz pisania zajmuje się także patrolowaniem plaż w miasteczku i całkiem niedawno zaadoptowała psa.
30
171

Post

Parsknęła śmiechem, słysząc komentarz Avy na temat jej saszetki. To było trochę jak z tymi kobiecymi torebkami, które podobno są w stanie pomieścić dosłownie wszystko. Eyre musiała przyznać, że na początku trochę przeszkadzała jej ta dodatkowa waga, ale teraz w ogóle tego nie zauważała. Poza tym noszenie ze sobą tych rzeczy wydawało jej się istotne, co zostało udowodnione chociażby teraz, bo mogła pomóc osobie w potrzebie. A tyle osób jej mówiło, że to zupełnie niepotrzebne! Będzie teraz im mogła pokazać, że to ona miała rację, choć na pewno nie cieszyła się z faktu, że odbędzie się to kosztem czyjegoś dobrego samopoczucia. Nie znała Avy, ale żadnemu człowiekowi źle nie życzyła.
Kiedyś kilka razy się skaleczyłam, więc zaczęłam nosić ze sobą takie rzeczy na wszelki wypadek — wyjaśniła, a kiedy kobieta zadeklarowała, że sama zajmie się swoimi ranami, podała jej wszystkie potrzebne rzeczy. Obserwowała jej poczynania, aby w razie czego wskazać ominięte miejsce albo okazać swoją pomoc w inny sposób, ale póki co nie widziała takiej potrzeby. — Wiem, wiem. Nie zazdroszczę ci, ale dasz radę — zapewniła, posyłając Avie pokrzepiający uśmiech. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej słowa i gesty pewnie niewiele dadzą, ale tylko tyle mogła zrobić. Gdyby jednak była w stanie w jakiś sposób wziąć na siebie ten ból, bez wahania by to zrobiła.
Przypomniała sobie o rowerze dopiero wtedy, kiedy kobieta sama o nim wspomniała. Nic dziwnego, skoro przez ostatnie kilka minut była w stu procentach skupiona na pokrzywdzonej. Przez chwilę kalkulowała w głowie, czy rower zmieści jej się do bagażnika albo jakimś innym miejscu. Oszacowała, że nie powinno być z tym żadnych większych problemów, w związku z czym odetchnęła, bo zdecydowanie wystarczyło jej kłopotów jak na jeden poranek. — Jasne, nie ma sprawy, pomogę ci — zadeklarowała. Głupio byłoby zostawiać ją z tym samą, na pewno jeszcze wszystko ją bolało. Kiedy więc Ava uporała się ze swoimi obrażeniami, obie wróciły nad jezioro, aby wydostać z niego rower. Eyre nie znała się na tym, więc nie wiedziała, jak bardzo pojazd był uszkodzony, ale musiała przyznać, że niestety nie wyglądał najlepiej. — W sumie powinnyśmy się jeszcze rozejrzeć, czy niczego nie zgubiłaś. Masz wszystko? — Wydawało jej się to istotne, bo w czasie upadku coś mogło jej wypaść. Renshaw również sprawdziła, czy o niczym nie zapomniała, tak na wszelki wypadek.

Ava Doyles
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" I want to ride my bicycle, bicycle, bicycle - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Jeżdżę wodną kolejką THE CHOSEN ONE BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TEXT ME! LGBT+ URODZONY ZIMĄ PISARZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM RYBY WRAŻLIWIEC WIELBICIEL KAWY DIGITAL LOVE CZTERY ŁAPY BEACH BITCH SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 Pomocna dłoń
mów mi/kontakt
jula
ODPOWIEDZ