Rozrywkowo-usługowa część nowej dzielnicy
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

#10

Nie widział się z Casperem od czasu ich ostatniej popijawy. Wiedział, że to okropne z jego strony, ale nawet czasu za bardzo nie miał, żeby napisać do brata. Urządzanie Halloween w firmie sporo go kosztowało, a późniejsze spotkanie z Mae i to, że się po tym nieszczęsnym spotkaniu przespali mocno skomplikowało jego życie. Albo inaczej - skomplikowało jego pracę w firmie. Niby zachowywał się profesjonalnie, ale jednak było trochę niezręcznie, kiedy wpadał na Houghton. Widział po niej, że ma podobne odczucia, co do całej sytuacji, więc tak, było dziwnie. W każdym razie - chciał to sobie dzisiaj poukładać w myślach na spokojnie. Zdecydował się zgarnąć swoje psiaki na spacer po okolicy, żeby sobie pomyśleć na świeżym powietrzu, a przy okazji wyprowadzić swoich podopiecznych. Po drodze nawet fajki sobie kupił, bo wyjątkowo chciało mu się zapalić. I tak z papierosem w ustach, dwoma smyczami w ręku i komórką w drugiej dłoni spacerował po parku, nie przejmując się zupełnie mijającymi go ludźmi.
Minąłby pewnie też siedzącego na ławce Caspera, gdyby nie jego psy, które momentalnie zaczęły szczekać i wyrywać się w jego kierunku. Aż się Javier oderwał od ekranu komórki, rozglądając się po okolicy, żeby znaleźć źródło radości psów. Co, ktoś inny szedł ze zgrają czworonogów? Może zobaczyły jakąś piłkę? Albo jedzenie? Ale nie, chodziło im o siedzącego na ławeczce... księdza? Zmarszczył lekko nos, podchodząc bliżej. Oh. Okej, tego się nie spodziewał. - Cas? - zapytał, kiedy już stanął obok ławki. Psy, oczywiście, od razu podeszły do starszego Cervantesa, żeby się przywitać. Tak, to zdecydowanie był jego brat. Jego podopieczni nie zareagowaliby takim entuzjazmem, gdyby to był jakiś nieznajomy. - Wyglądasz tragicznie. Ledwo cię poznałem - dodał zaraz, siadając obok niego na ławce. Nie zamierzał pytać go o zgodę, bo wiadomo, że skoro już na siebie wpadli to musieli pogadać. Czym bardziej, że Cas prezentował się nie najlepiej jednak. - Co ci się stało? - Tym razem nie zamierzał odpuścić, tak jak ostatnio. Nie, teraz chciał koniecznie dowiedzieć się komu jego starszy brat zawdzięczał taki okropny wygląd. - A raczej - dlaczego się z kimś pobiłeś? - Bo to było jedyne logiczne wyjaśnienie, prawda. Tylko Javier trochę nie rozumiał dlaczego Cas miałby się z kimś bić. Co, na plebanii go ktoś obraził? Albo po wyjściu z kościoła go zaatakowali? Do głowy mu nawet nie przyszło, że może chodzić o dziewczynę.

Casper Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Jeśli myślał, ze wszystko będzie dobrze i że spokojnie sobie tutaj posiedzi plując sobie w brodę za wydarzenia ostatnich dni to najwidoczniej grubo się pomylił, ale kompletnie nie spodziewał się tutaj swojego brata. Wpierw jednak dostrzegł jego psy, które rozpoznając starszego z braci, ochoczo podleciały do niego się przywitać. Szok wymalowany na twarzy księdza był mocno widoczny, głaszcząc zwierzaki spojrzeniem szukał ich właściciela i dopiero gdy go dostrzegł, zdobył się na koślawy uśmiech, na co rozcięta warga zareagowała ostrymi igiełkami bólu, ale zdusił w sobie przekleństwo.
- Cześć braciszku. – mruknął, udając że nie widzi jego spojrzenia, ale doskonale zdawał sobie sprawę, jak wyglądał, miał w domu lustro i nie omieszkał przed wyjściem w nie spojrzeć. Mimo, że minęło już kilka dni od tego feralnego wieczoru, to dopiero teraz odczuwał wszystko ze zdwojoną siłą, cieszył się że Javier nie widzi siniaka na żebrach, bo dopiero zapewne by padły jeszcze bardziej niewygodne pytania. Westchnął ciężko. Cóż, tej rozmowy nie uniknie, nie kiedy sam jego wygląd świadczy o tym, że coś się wydarzyło. Zaciągnął się papierosem, strząsając popiół gdzieś na bok, skupiając spojrzenie na młodszym bracie.
- Zachciało mi się być bohaterskim i rycerskim, a to są rany wojenne drogi bracie. – odparł, starając się tym razem nie uśmiechać, bo nadal wszystko go bolało, ledwo z łóżka się dzisiaj zwlókł. Całej prawdy bratu oczywiście nie powie, powie tyle, ile trzeba będzie, bo jego dalsze postępowanie tamtego wieczoru dalekie było od pobożnego życia księdza, którym nadal był bo nie miał mimo wszystko odwagi raz na zawsze odejść z kościoła, mając przecież w sobie jeszcze tą odrobinę wiary, która pokazywała się w najmniej odpowiednich momentach.
- Wracałem do domu od znajomego, zobaczyłem jak jakiś podpity typek napastuje młodą dziewczynę w bocznej uliczce. Przecież nie mogłem przejść obojętnie, szanujmy się. – obracał w dłoniach papierosa, nim ponownie przytknął go do ust, zaciągając się dymem i wypuszczając go w przestrzeń. – Najpierw próbowałem grzecznie, ale wiadomo co alkohol robi z ludźmi i oberwałem kilka razy, ale on też. Najważniejsze, że dziewczynie nic się nie stało. – nie wspomniał, że poznał ją wcześniej w barze i że pojechał z nią do domu, unikając tego tematu, nadal w oczach brata chcąc być prostym, może troszeczkę pogubionym księdzem.


javier cervantes
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Nie tylko on był zaskoczony. Javier nie spodziewał się spotkać w parku żadnego z Cervantesów, a już na pewno nie swojego starszego brata księdza. Nie wspominając już o tym, że Casper siedział na ławce obok placu zabaw dla dzieci, wyglądając jakby ktoś go porządnie pobił. To był bardzo dziwny obrazek, który Javi zapewne by przegapił, gdyby nie ciągnące go w stronę Casa czworonogi. I tak, nie zamierzał tego zignorować. Nie tym razem. Już ostatnio dał mu spokój i przestał zadręczać go niewygodnymi pytaniami. Teraz planował dowiedzieć się wszystkiego. Co tutaj robił? Kto go tak pobił? Za co został pobity? Kilkanaście innych pytań przemknęło mu przez głowę, kiedy tak patrzył na twarz starszego brata.
- Księża nie powinni się bić - powiedział tylko oczywistą oczywistość, siadając obok niego na ławce. Nie oderwał jednak od niego wzroku nawet na moment. Potem wysłuchał jego opowieści, nie odzywając się ani słowem. Czyli ratował dziewczynę przed pijakiem. Okej, to brzmiało sensownie. Tylko to wciąż średnio pasowało do jego zawodu, chociaż to nie powinno już go dziwić. W końcu ostatnio pili razem whisky i palili fajki, a to jednak też nie było zachowanie typowego księdza. - I co potem? - zapytał po dłuższej chwili, rozsiadając się wygodniej na ławce. Pogłaskał też jednego ze swoich psiaków. - Nie uwierzę, że zostawiłeś dziewczynę samą po takiej akcji - dodał jeszcze, zerkając na brata. - Albo, że ona jakoś ci nie pomogła, skoro też oberwałeś. - Na pewno chciała się odwdzięczyć za pomoc z pijakiem. Przynajmniej Javier nie wyobrażał sobie na jej miejscu czegoś takiego nie zrobić. - Poczęstujesz mnie fajkiem? - Przez te dramaty Casa aż mu się palić zachciało. Zresztą, fakt, że brat też jarał aktualnie papierosa nie pomagał. - Swoją drogą nie mogłeś zadzwonić po policję? - Nie mógł się powstrzymać, żeby nie zadać mu kolejnego pytania. Bo to byłaby najrozsądniejsza opcja, prawda? Pijaczek pewnie wystraszyłby się glin i uciekł, a Cas nie miałby teraz tak poobijanej twarzy. Chyba, że chciał się bić, co - niestety - Javier doskonale rozumiał. Czasami też czuł potrzebę wdania się w bójkę. Ot, tak żeby wyładować wszystkie negatywne emocje na jakimś nieznajomym, który zasługuje na nauczkę. Tylko on mógł sobie na to pozwolić, a Casper chyba jednak średnio. Co jakby ktoś go nagrał? Albo ktoś z kościoła by go rozpoznał? Na pewno miałby przez to kłopoty.

Casper Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Cas w kościach czuł, że tym razem Javier nie odpuści, nie po takim widoku jaki zastał na placu zabaw i tym razem to starszy z braci będzie się spowiadał, co jest komiczne, zważywszy na to, kim jest, tym razem wiedział że nie zbawi go pięknymi słówkami, ale nie ma zamiaru ujawniać każdego szczegółu tamtego wieczoru, momentu w którym nieco za bardzo dał się ponieść sytuacji i przez co ma teraz cholerny mętlik w głowie i co chwila rozpamiętuje tamten wieczór. Widok twarzy brata jasno dawał mu do zrozumienia że to z całą pewnością nie będzie prosta rozmowa, na jaką podświadomie miał nadzieję.
Popatrzył na niego z ukosa.
- Pewnych rzeczy też nie powinni robić, a jednak czasami tak się zdarza. – mruknął w odpowiedzi drapiąc się po tym niebolącym policzku. Sam przykładem księdza z całą pewnością nie był, chociaż słyszał o gorszych przypadkach, o zainteresowaniach których księża mieć nie powinni, a które niestety się zdarzają, dlatego on i tak może mówić o szczęściu że skończyło się jedynie na fascynacji znacznie młodszej od niego dziewczyny. Westchnął ciężko, czując się jak na spowiedzi, co nijak mu nie pasowało. - Odprowadziłem ją do domu, nie chciałem jechać do szpitala, więc opatrzyła mnie u siebie, potem wezwałem taksówkę i pojechałem do domu. – troszeczkę minął się z prawdą, ale o niektórych rzeczach naprawdę lepiej nie wspominać. Z papierosem w ustach wyciągnął w jego stronę otwartą paczkę, podrzucił mu także zapalniczkę, zaciągając się i wypuszczając dym w powietrze, drapiąc psa za uchem.
- Wierz mi braciszku, nie było na to czasu, gdybym pojawił się sekundę później, ucierpiała by bardziej. Tak skończyło się tylko na siniaku i niemiłych wspomnieniach. – strząsnął popiół na bok. Nadal pluł sobie w brodę, że całkowicie nie uchronił jej przed tą sytuacją. Owszem, nie miał pewności, że ktoś go wtedy nie widział, pominął też fakt że był nieco podpity, ale teraz o tym nie myślał, żył świadomością że uchronił Nico przed naprawdę paskudnym losem, bo tamten mężczyzna bynajmniej nie należał do takich, którzy umieją się z dziewczynami obchodzić. -Ale, by nie straszyć ludzi udaję że wyjechałem na kilka dni, a mieszkam u znajomego. Boję się pomyśleć, co ludziom wpadnie do głowy, jak mnie takiego zobaczą. – zadrżał, nie będąc w stanie nawet tego w głowie sobie wyobrazić.

javier cervantes
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Dobrze czuł, bo Javier nie zamierzał odpuścić. Nie tym razem. Dlatego nie przejął się wcale tym jego spojrzeniem z ukosa. Ani średnim wyjaśnieniem. Ostatnim razem nie drążyłby dalej tematu, ale teraz nie potrafił się powstrzymać przed uniesieniem brwi, kiedy słuchał słów brata. Słyszał o różnych mało świętych sytuacjach w których brali udział księża, ale wydawało mu się, że Casper stara się nie przekraczać pewnych granic. Pił, palił, ale bicie się? Tego się po nim nie spodziewał. A może powinien? W końcu już przy ostatnim spotkaniu czuł, że coś jest z bratem nie tak. Nie był tylko w stanie stwierdzić, co konkretnie mu nie pasuje. Teraz jednak zaczynał powoli tworzyć sobie w głowie jakąś teorię, co się dzieje ze starszym Cervantesem.
- Mówisz o czymś poważniejszym niż chlanie, jaranie i obijanie mordy nieznajomym? - zapytał, nie przejmując się zupełnie, że najpewniej Cas średnio miał ochotę o tym wszystkim rozmawiać. Potem pozwolił mu wyjaśnić jak skończyła się jego przygoda z dziewczyną. Brzmiało to całkiem logicznie, ale jednak dalej coś mu nie pasowało. Coś się nie kleiło w jego opowieści. - Tylko tyle? - Kolejne pytanie. Chciał koniecznie poznać prawdę. Miał nadzieję, że brat by go nie oszukał, ale hej, różnie bywa, nie? On sam czasami nie był całkowicie szczery ze swoim rodzeństwem, także nie zdziwiłby się, jakby i Cas nie mówił mu o wszystkim. - Wiesz, że bym cię nie oceniał, nie? - dodał jeszcze, wyjmując papierosa z jego paczki. Wsadził go do między wargi, po czym wziął od brata zapalniczkę i podpalił fajka.
- Skoro tak mówisz - rzucił, wzruszając lekko ramionami. Trochę nie chciało mu się w to wierzyć, bo zawsze mógł odciągnąć jakoś uwagę tego gościa, nie? Albo wystraszyć go tekstem, że policja już po niego jedzie. Zresztą, mniejsza. Grunt, że dziewczynie nic się nie stało, a i Cas wyszedł z bójki całkiem nieźle. W końcu poradził sobie bez wizyty w szpitala, prawda. - Pomyślą, że się z kimś pobiłeś, a potem powiedzą ci to samo, co ja - księża nie powinni się bić - stwierdził, po czym zaciągnął się fajkiem i wypuścił dym w powietrze. - Także może i lepiej, że się ukrywasz. Na pewno to nie pomogłoby ci w kościele - dorzucił, głaszcząc jednego ze swoich psów. - Swoją drogą u kogo mieszkasz? - zapytał jeszcze z czystej ciekawości. - I czy ktoś z naszej rodziny wie o tym zajściu? - Wątpił, ale postanowił i tak zapytać o to brata.

Casper Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Nawet jeśli nie łączyła ich wspólna krew, to byli do siebie cholernie podobni, przez lata wychowując się razem, dopasowując do siebie swoje charaktery, niczym Bonnie i Clyde siali popłoch w rodzinnym domu, dwójka awanturników, braci kochających się ponad wszystko. Co nieco z tego zostało, aczkolwiek obaj dorośli, obaj mają swoje własne życie i Cas wychodzi z założenia że nie chce dokładać bratu zmartwień, że sam doskonale sobie poradzi z tym wszystkim, chociaż prawda jest taka że nieco się już pogubił i nie za bardzo wie, co ma robić. Niemniej, wyjawienie skrywanej od lat tajemnicy to nie jest to, co chce zrobić.
- O czymś znacznie poważniejszym. Ja tego nie robię, ale wiem że niektórzy nie wytrzymują. – odpowiedział gładko, kłamiąc jak z nut, ale popatrzył na niego dobitnie spojrzeniem które jasno świadczyło o tym, że wolałby nie ciągnąć tego tematu. Podrapał psa za uchem, chcąc zająć czymś dłoń i kiwnął młodszemu głową na znak, że powiedział wszystko. Kolejne kłamstwo, panie Cervantes, jeszcze poważniejsze niż ten cały twój sekret. Popatrzył na niego tymi niebieskimi, nieco zmęczonymi już tym wszystkim oczami. – Wiem, braciszku. I naprawdę to doceniam. – klepnął go nawet w ramię. Może przyjdzie taki moment, kiedy będzie mógł wyjawić mu całą prawdę o tym, co działo się w Nowym Yorku, a od czego się zaczęło. Teraz jednak nawet okoliczności im nie sprzyjały, wolał więc nawet nie poruszać tego tematu.
Javier był bystry i z całą pewnością nie we wszystko uwierzył, mimo że Casper starał się jak mógł go przekonać. Nie można mieć wszystkiego, ale on naprawdę nie czuje się na siłach by rozmawiać o swojej przeszłości i kryzysie, przez jaki przechodzi od aż pięciu lat. Jedyna osoba która zna jego tajemnicę wyjechała, więc czuje się względnie bezpieczny. Do czasu.
- Dlatego się ukrywam, nie potrzeba mi plotek na mój temat. – strząsnął popiół na bok, opierając się wygodniej o oparcie ławki. Podrapał się po nieco zarośniętym policzku, krzywiąc się lekko z bólu bo obite żebra stanowczo zaprotestowały na ten ruch, zamaskował to jednak lekkim uśmiechem, na który się zdobył. – Na parafię przychodzi taka złota rączka, wiesz naprawia dach, czasami do organów zajrzy, całkiem sympatyczny człowiek. Wiesz jaki jestem, z każdym się potrafię zaprzyjaźnić i tak jakoś wyszło, że udzielił mi schronienia bez zadawania zbędnych pytań. – to oczywiście nie był żaden przytyk w stronę brata, broń boże, po prostu powiedział jak się sprawy mają. Skrzywił się lekko na wzmiankę o rodzinie. – Na tą chwilę tylko ty. Chociaż ojcowie czegoś ode mnie chcą, zapewne nie uniknę kolejnej rozmowy. – westchnął ciężko. Coś czuł, że tatusiowie mu nie odpuszczą.


javier cervantes
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Dobrze, że wszyscy Cervantesi nie byli tacy, jak Javier i Casper, bo wtedy ich ojcowie już dawno zeszliby pewnie na zawał. A tak to zawsze mieli, tak na przykład, Willy'ego, który był totalnym przeciwieństwem swoich braci. Nie dość, że był wyjątkowo pozytywnym facetem to jeszcze postanowił zostać chirurgiem dziecięcym. Takie połączenie trudno było przebić. Nie żeby Javi był zazdrosny, nic z tych rzeczy. Po prostu jego starszy brat wybrał wręcz idealną pracę, bo hej, przecież o tym marzyła większość rodziców, nie? Chcieli, żeby ich dzieci zostały lekarzami czy prawnikami. No, przynajmniej w telewizji często tak to pokazywali. Tak czy siak, na szczęście ich ojcowie nigdy nie narzucali im żadnych studiów czy planów na przyszłość, także Javier postanowił robić to, co lubił. Zresztą, Cas chyba też. Chyba, bo ostatnio Javi zaczął trochę podejrzewać, że bycie księdzem już nie sprawia bratu takiej frajdy, jak dawniej. Swoje przemyślenia zatrzymał jednak, póki co, dla siebie.
- Mhm - przytaknął tylko, powstrzymując się od zadania kolejnego pytania. Na pewno tego nie robisz? cisnęło mu się na usta, ale ugryzł się w język. Z jednej strony bardzo chciał go w tym momencie wypytać o wszystko, a z drugiej jednak trochę było mu szkoda brata, jak tak patrzył na tego pamiątki po bójce. - Szkoda, że nie mówisz mi wszystkiego - powiedział, obserwując uważnie reakcję Caspera na te słowa. Chciał, żeby starszy Cervantes zdał sobie sprawę, że nie jest takim dobrym kłamcą, jak mu się wydaje. No, przynajmniej Javiera nie było mu tak łatwo oszukać. Pewnie przez to, że tak dobrze się znali i byli do siebie dosyć podobni. - Ale okej, powiesz mi prawdę jak będziesz gotowy - dodał jeszcze po chwili, bo jednak rozmawianie na poważne tematy na ławce w parku nie wydawało się najlepszym wyjściem. Szczególnie teraz, kiedy Cas wyglądał, jak wyglądał. Chociaż skłamałby mówiąc, że trochę nie liczył na to, że sumienie ruszy brata na tyle, żeby powiedział mu teraz choć trochę na temat swojej prawdziwej sytuacji.
Wysłuchał Casa trochę nie wierząc, że wybrał złotą rączkę zamiast kogoś z rodziny do ukrycia się na te kilka dni. Przecież każdy z Cervantesów pozwoliłby mu u siebie zostać. Okej, pewnie przy tym zadałby mu kilka pytań, ale bez przesady. No, oprócz ojców, bo oni nie daliby mu żyć, jakby go zobaczyli w takim stanie. Tego akurat Javier był pewny. - Rozumiem, chociaż i tak na twoim miejscu wybrałbym kogoś z rodziny- powiedział szczerze. Jasne, też nie lubił się tłumaczyć, ale jednak rodzina to rodzina. Chociaż on w przeciwieństwie do Casa nie ukrywał żadnego wielkiego sekretu, także to też trochę inna sytuacja była. - Nie pokazuj im się w takim stanie, bo zamkną cię u w domu i zrobią ci przesłuchanie. - Podejrzewał, że brat doskonale o tym wiedział, ale i tak postanowił dać mu radę. - W razie czego pomogę ci w... no, okłamaniu ich. Nie wiem, powiem, że wyjechałeś na jakieś szkolenie. Chociaż czy wy macie szkolenia? - Zmarszczył lekko nos. - Mniejsza. Grunt, że wcisnę im jakiś kit. Bo jeszcze zawału dostaną jak się dowiedzą, że się z kimś pobiłeś. - A przecież żaden z nich nie chciał jeszcze dodatkowo martwić ojców. - I jak chcesz możesz się zatrzymać u mnie - dodał jeszcze, po czym zaciągnął się fajkiem. Pewnie, Cas miał gdzie się zatrzymać, ale skoro teraz już i Javi znał jego sytuację to równie dobrze mógł się do jego mieszkania przenieść, nie?

Casper Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

To nawet lepiej, że przynajmniej jedno dziecko w tej rodzinie jest względnie normalne i na szczęście to na Willy’m skupia się uwaga ojców, za co Casper teraz dziękował w duchu. Mimo że Casper jest najstarszy (dzieli ich aż sześć dni różnicy, szok), to cieszy się, że to nie na nim skupia się uwaga ojców, chociaż do pewnego momentu tak było, w szczególności gdy sam z siebie po wypadku zapragnął wstąpić do seminarium, rzekomo widząc Jezusa w tunelu. Teraz, patrząc na to, był to zapewnie wymysł jego poobijanego mózgu, ale z nikim się tym nie dzielił, w końcu przez pewien czas było dobrze i naprawdę czuł radość, mogąc nieść posługę i pomagać najbardziej potrzebującym słowem wiary i wsparciem duchowym. Teraz jednak sytuacja jest dosyć kiepska i powoli chyba traci grunt pod nogami, szczególnie widząc spojrzenie młodszego brata. Doskonale zdawał sobie sprawę, że nie uwierzył we wszystko, co powiedział, znają się od lat, potrafią wyczuć kłamstwo, to jednak nie znaczy, że jest to idealne miejsce na szczerą rozmowę. Mruknął coś pod nosem, zaciągając się dymem i wypuszczając powietrze.
- Zakładam, że ty też tego nie robisz braciszku. Każdy z nas ma sekrety, którymi nie chce się podzielić. – odparł, kierując na niego spojrzenie niebieskich oczu. Poniekąd przyznał się do tego, że coś ma na sumieniu, że coś jest jego wielką tajemnicą, ale plac zabaw w nocy nie jest idealnym miejscem na takie rozmowy, dlatego ze wszystkich sił starał się przekonać brata, by po prostu nie drążył tematu. Przyjdzie taki dzień, kiedy wyzna mu wszystko, kiedy mętlik w jego głowie i sercu będzie na tyle poważny, że jedynie wyznanie prawdy będzie w stanie mu pomóc. Ten dzień jednak jeszcze nie nadszedł.
Wywrócił oczami.
- On nie zadawał pytań, Javi, a na tym mi w tamtym momencie zależało. – odparł zgodnie z prawdą. Pytania tylko by jeszcze bardziej go męczyły. Sam musi sobie poukładać to wszystko w głowie, nim będzie gotowy na jakiekolwiek szczere rozmowy, które tak czy siak nadejdą niestety. – Dlatego chcę poczekać jeszcze kilka dni. Trochę ich irytują moje wymijające wiadomości, wiem że nie uniknę tej rozmowy, ale odwlekam to w czasie, przynajmniej dopóki moja twarz wygląda jak wygląda. – siedem nieszczęść to jedno z licznych określeń jego aktualnego stanu, a po co ma staruszkom dokładać zmartwień. Są kochani, naprawdę, ale Casper już dawno zaczął żyć własnym życiem i nauczył się nie zwalać na nikogo swoich problemów. Teraz też nie zamierza, chociaż czuje że odwlekanie tego w czasie może mu zaszkodzić. Zamyślił się nad jego słowami. – U tego kumpla jest dosyć ciasno, zajmuję mu kanapę, wiec chyba tak będzie najlepiej, a może i ojcowie się nieco uspokoją, jak im napiszę, że w czymś ci pomagam, wiesz jakaś sprawa życia i śmierci. Ale fakt, ty jesteś lepszym kłamcą niż ja, na pewno mnie wybronisz. – mimowolnie zrobił słodkie oczka powierzając w jego ręce swoje dobre imię i przyszłość. Też gdyby Javier znalazł się w takiej samej sytuacji, przecież z automatu okazałby mu taką samą pomoc.

javier cervantes
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
(nie)poważny pan wydawca, który wrócił do hope valley kilka miesięcy temu.
31
181

Post

Wzruszył lekko ramionami, słysząc słowa starszego brata. Nie mógł się nie zgodzić - każdy z nich miał sekrety, ale zwykle nie były to żadne poważne sprawy. Przynajmniej Javier nie ukrywał nic wielkiego przed rodziną, aktualnie to nawet żadnej błahostki nie starał się zataić, tak szczerze mówiąc. Ale hej, nic dziwnego skoro jego życie ostatnio kręciło się wyłącznie wokół pracy (i pewnej pracownicy, ale akurat tej sprawie starał się nie poświęcać za dużo swojej uwagi).
- Po prostu obiecaj, że powiesz mi o wszystkim w swoim czasie, okej? - Takie rozwiązanie wydawało mu się fair. - I już nie wdawaj się w żadne bójki. Myślę, że twoja gosposia nie kupi kolejnej wymówki z nagłym wyjazdem - dodał jeszcze, żeby rozluźnić atmosferę. Poza tym naprawdę nie chciał już więcej oglądać brata w takim stanie. Nie żeby Casper wyglądał tragicznie, ale jednak nie prezentował się najlepiej i było po nim widać, że wciąż trochę cierpi po swojej bohaterskiej akcji ratowania nieznajomej. Bo tego, że starszy brat znał dziewczynę nie podejrzewał. Znał go dobrze, aż za dobrze, ale nie potrafił czytać mu w myślach. Szkoda, taka umiejętność ułatwiłaby całe to jego dochodzenie w sprawie prawdy.
Kiwnął głową. Okej, to było do zrozumienia. - Poświęcę się - rzucił, wzdychając cicho. - Zadzwonię do nich i zaproponuję im spotkanie. Wtedy zajmą się mną, a tobie dadzą spokój. No, przynajmniej na trochę - rozwinął temat swojego poświęcenia, drapiąc się wolną ręką po zarośniętym policzku. Oczami wyobraźni już widział jak ojcowie wypytują go o wszystko, nawet bardzo prywatne sprawy. Nie była to jego ulubiona wizja, ala hej, czego się nie robi dla rodzeństwa. Szczególnie takiego, które wygląda, jakby potrzebowało wizyty w szpitalu. - Okej, powiem im, że pomagasz mi z przemalowaniem mieszkania. Powinni to kupić. Ale jesteś mi winny prawdę, jasne? - Po tych słowach ostatni raz zaciągnął się papierosem, a jego resztkę rzucił na ziemię, żeby zaraz po tym zdeptać to, co zostało z fajka podeszwą swojego buta. - To co, zbieramy się do mnie? Odbierzesz rzeczy od kolegi jutro. Mogę cię nawet do niego podwieźć w drodze do pracy - zaproponował, podnosząc się z ławki. Skoro już wszystko sobie wyjaśnili, to mogli się powoli kierować w stronę mieszkania Javiera. No, chyba, że Cas miał jeszcze coś, co chciał obgadać.

Casper Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? MAN UP! OLD TOWN ROAD MŁODY SCENARZYSTA ADOPTOWANY MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU PSIARZ PEWNY SIEBIE PRACOWITY Czytam książki Stołuję się na mieście Mam mocną głowę Boje się igieł Swój chłop I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM ANDRZEJ RYBAK SING A SONG SMERF PRACUŚ Stara przyjaźń nie rdzewieje
mów mi/kontakt
k.
a
Awatar użytkownika
Ksiądz z pogłębionym kryzysem wiary, prowadzący podwójne życie, w dzień przykładny duchowny, wieczorami grzeszy na wszelkie możliwe sposoby. Młoda dziewczyna, której uratował życie nie opuszcza jego myśli w dzień i w nocy.
34
187

Post

Jedne sekrety były większe, inne mniejsze, ale każdy z nich je miał. Casper z racji swojej profesji, zna wszystkie grzeszki swoich parafian, jedne większe, inne mniejsze, ale dzięki temu wiedział, że każdy skrywa coś, czym podzielenie się ze światem przychodzi z trudem. Niemniej, jest lepszym słuchaczem, niż mówcą.
- Obiecuję, braciszku. Dowiesz się wszystkiego i mam nadzieję, że nie będziesz mnie osądzał. – powiedział, patrząc na niego z miną zbitego psa, którym po prawdzie teraz był. – Obiecuję, chociaż moja rycerskość daje o sobie znać w najmniej odpowiednich momentach. – skrzywił się lekko, zaciągając po raz ostatni i posyłając papierosa gdzieś w dal, by zniknął w ciemności. Po prawdzie, dla tej dziewczyny byłby w stanie zrobić wszystko. Coś go do niej ciągnęło, coś czego nie czuł od lat i od wielu dni zachodził w głowę, co takiego z nim zrobiła, że jego myśli krążyły dookoła niej. Na szczęście brat nie umie czytać w myślach, bo wtedy raczej by nie wykręcił by się tym naciąganym swoją droga kłamstwem. Nie lubił go okłamywać. Ale nie miał wyboru.
- Ratujesz mi życie stary, naprawdę się odwdzięczę. – chciał, by ojcowie na razie dali mu spokój, przynajmniej dopóki on sam nie dojdzie ze sobą do ładu i składu, jednak o prawdzie i tak najpierw dowie się brat, potem reszta, przecież od lat mieli ze sobą najlepszy kontakt. Owszem, kochał ich wszystkich, ale to Javier był mu najbliższy i czuł się w obowiązku wyznania mu jako pierwszemu prawdy. – I dlatego to zawsze ty byłeś mózgiem naszych operacji. – klepnął go po ramieniu, na chwilę wracając do momentów, kiedy młodszy wpadał na głupie pomysły i nadzorował je podczas ich wykonywania. Ojcowie powinni to łyknąć, a on będzie miał chwilę względnego spokoju, nim zdobędzie się na ten zryw odwagi i wyzna mu wszystko to, co działo się z nim dopóki nie wrócił do Hope. Ta rozmowa będzie ciężka, ale powoli zaczyna rozumieć, że nie będzie w stanie jej odkładać w nieskończoność.
- Jasne, chodźmy, za długo już tutaj siedzimy i jakoś zimno się zrobiło. – wstał i wyprostował się, krzywiąc lekko gdy obite żebra zaprotestowały tym nieprzemyślanym gestem. Kanapa kumpla jest niewygodna, przez co nie może do końca się zregenerować, a teraz tylko o tym marzy. – To mnie podwieziesz, przy okazji zabiorę od niego motor. – nie zostawiłby swojej zabawki na pastwę losu, ale dzisiaj ma ochotę po prostu zasnąć, chociaż i tak zapewne będzie to niespokojny sen. Wziął jednego z psiaków na smycz i razem z bratem wyszedł z parku.

/zt x 2
javier cervantes
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku szczęśliwy numerek: twoja twarz brzmi znajomo For you I would get beat to smithereens - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! Sej łaaat? ADOPTOWANY PALACZ LUBIĘ ZIÓŁKO CZARNA OWCA Koszula to moja druga skóra Mam swoje demony mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Preferuję kilkudniowy zarost Lubię młodszych Nie rozstaje się z krzyżykiem na łańcuszku Słucham jednego utworu na okrągło Wszystko jest moją poduszką Czuję motyle w brzuchu sticks and stones Like a virgin I hate you but ok
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
a
Awatar użytkownika
The best love is unexpected. You don’t just pick someone and cross your fingers it’ll work out. You meet them by fate and it’s an instant connection, and the chemistry share is way above your head. You just talk and notice the way their lips curve when they smile or the color of their eyes and all at once you know you’re either lucky or screwed.
25
174

Post

outfit

Po tym czego się dowiedział, a także po szybkiej wymianie wiadomości z kuzynem, nie mógł usiedzieć na miejscu. Niestety, jego zbliżenie się do drzwi wyjściowych nie pozostało niezauważone, bo z kuchni dobiegł go już ten irytująco-idealny głosik.
- Dyl? Dokąd idziesz, braci…
- Nie braciszkuj mnie, Mark. Jesteś chuj, a nie brat, tyle mam ci do powiedzenia - warknął, stając w progu kuchni. Nie przypominał sobie, kiedy ostatnio był tak bardzo zirytowany. Starszy Seo, który pomagał właśnie mamie przygotowywać kolację na przyjazd taty, pojrzał na niego zmartwiony. Dylan rzadko kiedy odzywał się w ten sposób i to tylko, kiedy stało się coś poważnego.
- Dylan? O co chodzi?
- Dobrze wiesz, o co chodzi. O to, o czym wszyscy wiedzieliście i nikt mi nie powiedział - w jego oczach można było wyczytać całą gamę uczuć: od wściekłości, przez bezsilność i zranienie, aż po smutek. Cały aż się trząsł ze złości. Mark chciał do niego podejść, ale odruchowo zrobił krok w tył. - Nie zbliżaj się do mnie, pierdolony kłamco.
- Dylan Seo, język! - krzyknęła jego mama, jak zawsze upominając go po koreańsku. Och, jej też się zaraz oberwie. Miał już serdecznie dość tego wszystkiego i przyszedł czas by tupnął nogą. Nawet jeśli w nerwach, czego pewnie będzie później żałował, a jutro będzie mu wstyd spojrzeć im w oczy.
- Jestem wkurwiony, więc nie mów mi o języku. Nie mam trzech lat i przestań mnie wreszcie tak traktować! Jestem dorosłym, pracującym facetem, który dokłada ci się do rachunków, sprząta i pomaga jak może, a ty ciągle próbujesz układać mi życie jakbym był małym dzieckiem. Dylan nie jedz tyle słodyczy, Dylan nie siedź do późna, Dylan to, Dylan tamto… Co mam zrobić, żebyś przestała mnie tak traktować? Wyprowadzić się? Odciąć od ciebie na zawsze? Przykro mi, ale będę jadł co zechcę, będę sobie siedzieć do rana, będę chodzić na randki z chłopakami, czy to akceptujesz, czy nie, i będę robić to, na co tylko mam ochotę. Może i miałem raka, mamo, ale teraz jestem całkowicie zdrowy, więc przestań zakazywać mi życia. Co z tego, że udało mi się je odzyskać, skoro nadal czuję się w klatce?! - wybuchł, nie panując kompletnie nad tym, co mówi. Na twarzy jego brata odmalował się szok, a na mamę nie chciał patrzeć. Obrócił się na pięcie i wybiegł z domu, mijając w progu ojca, z którym nawet się nie przywitał, tylko pobiegł przed siebie. Zatrzymał się dopiero za rogiem, kiedy miał pewność, że nikt nie próbuje go dogonić. Wziął głęboki oddech i zgiął się lekko, ukrywając twarz w dłoniach, bezgłośnie krzycząc. Jeszcze nigdy nie nagadał tak bardzo mamie; zdarzało im się kłócić, ale nie używał aż tak ostrych słów. Miał nadzieję, że go nie znienawidzi. Chociaż w tej chwili, było mu już wszystko jedno. Wyprostował się i pozwolił nogom dać się ponieść. Wetknął w uszy słuchawki, włączył swoją ulubioną playlistę na nocne wędrówki i tyle go widzieli.
Kiedy wybudził się z myśli, znajdował się na jakimś placu zabaw. Z uwagi na późną porę, był raczej opustoszały i nie kręciło się tutaj wiele osób. Usiadł na jednej z ławek, bo właściwie nie miał pomysłu na to, co miałby robić ani dokąd pójść.

Aaron McKay
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Treser Bekona - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Morning coffee tastes better with you My Funny Valentine Funny Bunny - za udział w evencie Pistachio Egg Hazelnut Egg temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień BOGATE CV MAN UP! ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA FAN ANIME NIEWINIĄTKO WIELBICIEL SŁODYCZY OGLĄDAM ŚMIESZNE PIESKI W INTERNECIE Gram na gitarze Gotuję lepiej od Magdy Gessler Głaszczę obce psy Wygrałem/am z rakiem Cytatami z filmów sypię jak z rękawa Rzucam się po łóżku Łazienka moim drugim domem Lubię nocne spacery GROUP CHAT Up!
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Now I am paying for the mistakes of the past
30
189

Post

ubranie

-Toben, ty to zawsze wiesz, kiedy wyciągnąć mnie na spacer. Nie mogło ci się zachcieć siku wcześniej? - zaśmiał się, głaszcząc psa, który zaledwie pięć minut wcześniej przylazł ze smyczą w pysku do Aarona, przy okazji szturchając go pyskiem w nogę, co oznaczało tylko jedno - spacer. Z całą pewnością dłuższy, bo jego zwierzak nigdy nie szedł jedynie się załatwić. Poza tym sam McKay traktował to jako pewnego rodzaju formę aktywności, wydłużając spacer do maximum. - Masz szczęście, że Hunter jest wyrozumiały i nie obraził się, kiedy skończyłem rozmowę - powiedział, ubierając bluzę. Może nie była ona aż tak konieczna, niemniej nawet tutaj, w Hope Valley, o tej porze roku, zwłaszcza wieczorem, robiły się chłodno w porównaniu do innych dni. Odporność miał co prawda dobrą, ale nauczył się już dawno nie kusić losu. Kto wie, czy nagle ten nie postanowi zesłać na niego jakiegoś choróbska, na które z całą pewnością policjant nie miał czasu. Nie, kiedy miał na głowie tak wiele spraw, których jeszcze nie potrafił rozwiązać. To było niebywale frustrujące. Człowiek starał się każdego dnia, a efekty nadal nie były zadowalające. Ba, one nawet nie były blisko tego, czego mężczyzna oczekiwał. Nic dziwnego, że potrafił się zatracić na kilka dni, nie zdając sobie sprawy, że coraz bardziej popada w pracoholizm. Wszystko, aby spełnić i zaspokoić swoje ambicje.
Wyszedł na zewnątrz, poprawiając smycz w dłoni, upewniając się jeszcze, że ulubiona piłka pupila znajduje się w kieszeni.
-W takim razie prowadź. Ale Toben, może daruj sobie mokradła i inne takie, bo o tej porze i przy takiej widoczności niespecjalnie chce mi się włazić w jakieś bagno - rzucił, klepiąc zwierzała po łbie, na co ten zamerdał wesoło ogonem.
Ruszył za czworonogiem, nigdy go nie ograniczając. Może poza smyczą, ale nawet ona służyła tylko na chwilę. Jak tylko znajdą miejsce, w którym będzie chciał się wybiegać, zostanie z niej spuszczony. W końcu jak miał aportować uwiązany?
McKay nie spodziewał się, że padnie na plac zabaw. Co, Toben chciał się pobujać na huśtawce, czy może pokręcić na karuzeli? Prychnął pod nosem na własne myśli, ostatecznie odpinając smycz.
-Dziwne masz upodobania. Wezmę to za wariactwo na starość - zaśmiał się, rzucając piłkę przed siebie. Ta zniknęła gdzieś w eterze, a chwilę później ponownie znalazła się u policjanta, przyniesiona przez zwierzaka. - Idealnie. To co, teraz może dalej? - powiedział, drapiąc go za uchem.
Rzucił ponownie, ale tym razem nie dostał jej z powrotem. Zaraz, co?
-Toben! - krzyknął. Pewnie znowu coś wywęszył.
Poszedł w stronę, w którą rzucił piłeczkę. Przeszedł zaledwie kilka kroków, dostrzegając psa kręcącego się przy samotnej postaci siedzącej na ławce.
-Toben, nie zaczepiaj ludzi, co? - skomentował, podchodząc do człowieka, w którym ostatecznie rozpoznał Dylana. Czy nie za często ostatnio na niego wpadał? - Wszystko w porządku? - spytał, chociaż samo w sobie było to głupie. Przecież od razu było widać, że coś nie grało.

Dylan Seo
Obrazek
WŁADZA Prima Aprilis! celebrity's best friend: Cara & Joseph celebrity's best friend: Leonie & Alexander celebrity's best friend: Kamala & Billy Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Happy St. Patrick's Day! BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 3 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! DO I KNOW YOU? - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" NIGIRI, NORI I INNE RYBKI - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" PUPPY LOVE - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" KICI, KICI - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" złota rączka - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Bee hunter - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! Hazelnut Egg Pistachio Egg Funny Bunny - za udział w evencie Wysłałem swoje życzenie do nieba Biorę udział w meczu siatkówki Biorę udział w zawodach surfingowych Buduję zamek z piasku Tworzę relacje jak prawdziwy influencer Na fali - za udział w evencie My Funny Valentine Baby Don't Stop Always you SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! All I want for Christmas - za udział w grudniowym evencie Niestraszny mi dom strachu Kręcę bioderkami na kursie samby Na roller coasterze jestem szybszy/a niż błyskawica Kręcę się na karuzeli HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Hope Valley ma głos! Everyone is singing To the North Pole for Saint Nick I won't even wish for snow Make my wish come true Underneath the Christmas tree I don't care about the presents I don't want a lot for Christmas Misty - numer 3 na liście użytkowników z największą ilością odznak na rok forum! temat miesiąca - listopad temat miesiąca - grudzień temat miesiąca - styczeń temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień THE CHOSEN ONE PHONE ADDICTED I killed Laura Palmer Z Archiwum X I'm a fashion star Wszystko pod kontrolą Oh shit DUSZA TOWARZYSTWA KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK INFLUENCER MŁODY SCENARZYSTA BOGATE CV devine MAN UP! I AM NOT CRAZY ONE BIG FAMILY NOCNA ZMIANA Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY I’M A LEGEND King of Cringe PRZYJEZDNY Mam swoje demony WIELBICIEL KAWY Mam własny samochód Czytam książki Gram na gitarze lubię stroić choinkę #teamPepsi Noszę szkła kontaktowe Kocham zwierzęta Po odwyku WIELBICIEL TAJSKIEGO JEDZENIA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy Kocham jesień! Chodzę w adidasach Mam słabe serce Lubię młodszych Dokarmiam bezpańskie koty Nie obchodzę urodzin Uwielbiam lody PIJAM WHISKY WIELBICIEL SUSHI LGBT+ KOCIARZ ROZWODNIK/ROZWÓDKA JESTEM ZAKOCHANY/A URODZONY JESIENIĄ MAM WŁASNY DOM MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU ZNAM 2 JĘZYKI nigdy nie studiowałem/am EMERGENCY SERVICES PSIARZ CZARNA OWCA BUJAM SIĘ DO ROCKA FAN FILMÓW PRZYGODOWYCH NIE OGARNIA WOLONTARIUSZ ZŁOTA RĄCZKA SKRYTY PEWNY SIEBIE PRACOWITY PRACOHOLIK Śpię nago HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY SMERF PRACUŚ PRIDE MONTH 2020 GROUP CHAT Love of cooking Up!
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
ODPOWIEDZ