Rozrywkowo-usługowa część nowej dzielnicy
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Ktoś tutaj widzę robi ze mnie murzyna, że ma myśleć, zaczynać i tak dalej. Zaczynam się robić podejrzliwy! :hm:
W każdym razie, minęło kilka dni. Ot, wystarczająco dużo by nie wyjść na desperata co to po wspólnym fikumiku już w planach ma powtórkę, ale też nie znowu tak dużo aby zapomnieć o tej umowie, zaproszeniu i tak dalej. Jack miał pracę w barze, Maya swoje studio, także rozmawiając raz czy dwa przez telefon w końcu znaleźli odpowiedni termin. Spokojne popołudnie w dniu, w którym Roy nie musiał pilnować baru, a zajęcia studio kończyły się szybciej. Opcja wycieczki? Odpadła. Jack po prostu uznał, że wyjechanie z Florydy w miejsce, gdzie klimat byłby inny zabrałoby więcej niż jeden dzień, a nie zabierasz pierwszej randki na parę dni by spać w namiocie albo starym motelu. Przynajmniej jeżeli nie jesteś redneckiem czy jakimś innym crackheadem. Zostali na miejscu, w Hope Valley. Pamiętając o jej uwadze odnośnie małego miasteczka, zdecydował się odpuścić wszelkie kawiarnie, cukiernie, restauracje coby ludzie za wiele nie gadali. Kazał May się ubrać luźno, nawet bardziej na sportowo, bo aktywnie spędzą czas i tyle.
Wylądowali przy skateparku. Nie ma w tej pipidówie boiska do koszykówki, ale wszyscy doskonale wiemy, że koszykarze to najlepsze ziomeczki skejterów, więc pewnie nieopodal ramp były zlokalizowane jakieś kosze. Jack czekał na swą randkę pod jednym z nich, rzucał do kosza, rozgrzewał się. Obok stała lodówka turystyczna, w które była chłodna woda, jakieś owocowe przekąski a może i coś niezdrowego. Miał też torbę by w razie czego przebrać się w bardziej wyjściowe ciuchy (czytaj jeansy i czystą koszulkę) gdyby zaszła taka potrzeba. I trochę był zestresowany bo choć parę dni temu zgrywał chojraka tak z randkowaniem w cywilu miał małe doświadczenie. Trochę popróbował w Hope Valley, ale skoro chodził na kolejne, to znak że wcześniejsze sukcesami się nie skończyły...

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

:giggle:
Ale myślisz, że ktoś kiedyś chciał, żeby murzyn za niego myślał? Oni nie byli od tego :lol:
Ucieszyła się, gdy zobaczyła jego imię na wyświetlaczu swojego telefonu. Z jakiegoś powodu… nie mogła się doczekać? Trochę tak. Dziwne uczucie, ale też chyba miłe. Chyba bardzo miłe. Z dograniem terminu faktycznie nie było łatwo, co brutalnie jej uświadomiło, że jest beznadziejna w randkowaniu skoro nawet nie potrafi znaleźć wolnego dnia, ale… okej, odrzuciła od siebie te negatywne myśli. I zamierzała się dobrze bawić. Bo gdy powiedział jej o skateparku… okej, najpierw się przestraszyła, że będzie kazał jej jeździć na desce albo uczyć się robić dziwne rzeczy na rowerze, ale później doszła do wniosku, że trudno - najwyżej skończy bez zębów! Na miejscu pojawiła się u umówionej godzinie, wciskając dłonie w kieszenie bluzy, uśmiechała się pogodnie od ucha do ucha i rozglądała się za Royem. Zlokalizowała go przy koszu i… trochę odetchnęła z ulgą. I wyszczerzyła się jeszcze pogodniej - Właśnie odetchnęłam z ulgą, Roy - rzuciła na dzień dobry, podchodząc bliżej i nie przestając się uśmiechać. Odłożyła swoje fanty, czyli telefon i klucze, obok jego torby i poprawiła kucyka na głowie - Przez chwilę myślałam, że będziesz chciał żebym sobie wybiła zęby na czymś jeżdżącym. - wskazała na skatepark za ich plecami i wyszczerzyła kły w szerokim uśmiechu - Chociaż i tak nie wiem skąd pomysł, że można nauczyć krasnala grać w kosza - bo on przy swoim wzroście… no rzut do kosza nie stanowił żadnego problemu, ale ona? Miała zdecydowanie trochę dalej. Ale mimo wszystko wyciągnęła łapska, żeby jej rzucił tą piłkę - Więc… lubisz kosza, Roy? - czyli czegoś się o nim dowiadywała, tak? Na tym chyba polegały randki, prawda?

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Przy jego wzroście oblatanie w temacie deskorolek, rolek, czy bmxów było cholernie trudne. Wojsko i ogólna sprawność powodowały, że i tak cechował się bardzo dobrą koordynacją ruchową jak na kogoś tak wysokiego i, było nie było, ciężkiego niemniej nie ma co przesadzać. Gdyby zabrał się za którąkolwiek odmianę tych sportów ekstremalnych to niechybnie straciłby zęby: tak, jak May się obawiała. Koszykówka była sto razy bezpieczenijsza. Szczególnie gdy miało się dobrą głowę przewagi wzrostu i dwukrotną przewagę w wadze. Nikt doktoratu z fizyki mu nie da, ale w wojsku liznął dość zasad mechaniki by wiedzieć, że siła to masa razy przyspieszenie i tak dalej.
- Naprawdę? - trochę głupka udał, ale no tak, napisał jej o skateparku i że ma się ubrać luźno. Nic ponadto. Sam też by doszedł do takich wniosków - Sam pewnie tak samo bym skończył, dlatego zostaniemy przy koszykówce a nie sporcie dla samobójców - potem prychnął zawiedziony jej defetyzmem - Nie biadol, więcej optymizmu na randce - rzucił podając jej piłkę, kozłem, od betonu. Bezpieczniej.
- Słyszałaś o Spudzie Webbie? Był ciut wyższy od ciebie a grał wiele lat w NBA i nawet wygrał konkurs wsadów. Czyli można - byli jeszcze John Starks, Muggsy Bogues (ten krasnal z Kosmicznego Meczu), Nate Robinson. Jasne, łatwiej było mieć dwa metry wzrostu - Także no. Poza tym to pierwsza randka, muszę wyglądać na kompetentnego, zrobić wrażenie, że jestem pełny 'ohów' i 'ahów'. Czysta psychologia - tutaj się zaśmiał kręcąc głową i przeszedł pod kosz - Zaczynaj. Lekka rozgrzewka rzutowa, ja ją mam za sobą. Potem zagramy o coś żebyś chciała wygrać - zachęcił ją, nawet zaklaskał. Kupował czas, bo choć trochę myślał to nie miał nic szczególnego, z jajem, co mogłoby być stawką gry. W międzyczasie mógł jej odpowiedzieć.
- Pochodzę z Portland, a tam w latach dziewięćdziesiątych była tylko NBA. A Rose Garden jest, była niesamowita - Rose Garden to hala, gdzie gra drużyna z NBA. Jedna z najbardziej klimatycznych w historii dop. autor - Do tego wzrost mam jaki mam, wyszło naturalnie. I teraz to wykorzystam, a w międzyczasie... byłaś cheerleaderką? Bardziej koszykówka? Futbol? Baseball? - w przesłuchaniach zwykle był dobry! Zarabiał tak na życie przez ponad dziesięć lat.

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Zarówno ze swojej strony, jak i ze strony May bardzo dziękuję za wyjaśnianie wszystkich kwestii związanych z koszykówką. Gdyż moja wiedza kończy się gdzieś między tym, że nie można było chodzić z piłką bez kozłowania, był ktoś taki jak Michael Jordan i Kobe Bryant. Z tym, że tego drugiego znam tylko z tego, że umarł i popsuł tym świat – KLIK. A no i że Kardashianki lubią się umawiać z koszykarzami, ale w sumie kto by nie lubił :lol: No to ten, wracając do rzeczy!
Zaśmiała się, gdy nazwał rowery i deski sportem dla samobójców, bo no naprawdę… oni chociaż mieli kaski, a piłka też mogła zabić, oczywiście że tak! – I jestem bardzo optymistyczna, nie widzisz?! Zresztą właśnie powiedziałam, że bardzo się cieszę, że to to… – zaskakująco zgrabnie odebrała od niego piłkę, nie wypadła jej z rąk i nie musiała jej gonić przez pół boiska, tracąc przy tym cały swój urok i kilkukrotnie odbiła ją o podłoże – Niż tamto. – ponownie wskazała na rampy i uśmiechnęła się do niego pogodnie – I nie mam pojęcia kto to… – mogła udawać, że wie, że temat jest jej znany, ale po co kłamać na pierwszej randce? Zwłaszcza, że mógłby w ekspresowym tempie zweryfikować jej wiedzę. A ta była absolutnie zerowa… a jej przygoda z koszykówką zakończyła się wraz z końcem liceum, gdzie pewnie musiała ćwiczyć na wychowaniu fizycznym – I podobno wszystko można jak się tylko chce. – stwierdziła pogodnie i zgodnie z jego sugestią rzuciła do kosza. Całkiem poprawnie technicznie – czyli uważała w szkole – ale niestety niezbyt trafnie i ze zdecydowanie zbyt małą siłą. Skrzywiła się na ułamek sekundy, ale nie poddawała się, bo gdy tylko piłka ponownie znalazła się w jej dłoniach – rzuciła raz jeszcze. Jednocześnie słuchała Jacka, cały czas uśmiechając się pod nosem – Nie byłam cheerleaderką. W ogólniaku tylko lekkoatletyka. Ale poza tym… jestem dziewczyną z Florydy, większość czasu spędzałam jednak na plaży. Zanim trafiłam do klubu nawet tam pracowałam, więc nauczyłam się panować nad deską. – wyjaśniła i na moment skupiła się na rzucie, żeby WRESZCIE trafić do kosza. I udało się! – Ha! – aż wyrzuciła radośnie ręce w powietrze i sama niedowierzała, że się udało – To… o jakiej nagrodzie myślałeś? Pamiętaj, że nago cię już PODOBNO widziałam, więc ty nią być nie możesz. – zażartowała, szczerząc się do niego pogodnie. I gdy już o ewentualnej nagości mowa to od tych kilku rzutów i kilku wycieczek po piłkę zdążyło jej się zrobić ciepło, więc obok jej telefonu wylądowała też jej bluza, a pod nią miała najzwyklejszy na świecie sportowy top. Tak, żeby mieć chociaż ODROBINĘ przewagi.

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Oh me oh my, rzeczywiście jakoś ten wypadek Bryanta poprzedzał całą tą wirusową aferę. Co prawda wcześniej była groźba wojny i pożary w Australii, ale kto wie kto wie. Mamba out, porządek na świecie też out. A co do Kardashianek to one akurat umawiają się z koszykarzami, a potem ten koszykarz zaczyna grać jak patałach i wylatuje z ligi (wersja optymistyczna) albo ociera się o śmierć i trafia na odwyk bo mu się życie posypało (wersja mniej pozytywna).
- No koszykarz, który grał z sukcesami w NBA. - wyjaśnił obserwując to jak rzuca. Technicznie było naprawdę dobrze, siłę zawsze trzeba wyczuć. Piłka do kosza mimo wszystko jest ciężka, duża, a kosz na trzech metrach też jest wyzwaniem. W każdym razie fachowym okiem zachęcił, pochwalił, wiadomo - Oczywiście nie każdy jest Michaelem Jordanem, ale można długo grać, się dorobić i tak dalej - dokończył kwestię ciekawostki i trochę zaburzył rytm jej rzutów, gdy powiedziała o nie byciu cheerleaderką.
- O kurde, to przepraszam - no bo skoro uprawiała sport, to zdecydowanie pomponiarstwo nie było dla niej. Dawno skończył szkołę średnią, aczkolwiek pamiętał że te dziewczyny które uprawiał sport trochę się nabijały z tych co to żyją w blasku sukcesu. Wiedza pochodzi z jakiegoś amerykańskiego filmu, bo jak łatwo się domyślić nigdy do czynienia z chearleaderką na poziomie szkoły nie miałem. - I kompletnie nic z drużynowych? Zero ekscytacji na Superbowl? Albo lansu na mecze koszykówki? - wciąż nieco powątpiewał, a tymczasem piłka zaczęła zbyt często wpadać do kosza - Kurde, może być trudniej niż myślałem, chociaż zdawałem sobie sprawę, że z koordynacją i sprawnością nie będziesz mieć problemu... - że komplement, że nie jest drewniana, tylko gibka i ogarnięta. Sam, stojąc pod koszem, parę razy wrzucił piłkę do niego. Ni to haki, ni to proste rzuty o tablicę. Żadna fizyka kwantowa - Nie oszukuj! To nie fair! -tutaj się oburzył bo kobieta w topie >> kobieta w bluzie. Bądźmy szczerzy. - Może jak wygrasz to wybiorę się na twoje zajęcia w spandeksie wyciągniętym z lat 80tych, mhmm? - skoro goliznowanie odpadało, trzeba było myśleć inaczej - albo przez weekend będę dbać o twoje obiady? Teoretycznie lubię grillowane, chętnie Cię zaproszę, ale równie dobrze mogę być twoim ubereats bez płacenia - wzruszył jeszcze ramionami, odrzucił jej piłkę i przyjął pozycję do obrony przed wjazdem do kosza i tak dalej. Pełna profeska - Pokaż na co cię stać, ale nie jeden raz - zachęcił ją, kątem oka dostrzegając jak przy drugim koszu, na drugim końcu boiska pojawiła się grupka sześciu młodych "opalonych" ludzi, którzy robili dużo hałasu, zachowywali się jakby byli u siebie. Ot, takie amerykańskie Sebixy z Karynkami. ALe w proporcjach 1:1. Po hamerykańsu to chyba byliby Tyrones & Letishas.

Maya Whitely

PS Urwa, długi wyszedł. Poprawię się, następne bedo krótsze!
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Nikt nie twierdzi, że życie z Kardashiankami jest łatwe :lol: Chociaż Odom z dziwkami i taką ilością koksu, że ledwie przeżył to trochę przegiął pałkę. Bo to chyba Odom był o ile dobrze pamiętam. Bo tak, zdecydowanie lepiej ogarniam Kardashianki niż koszykówkę :faint:
- Czemu przepraszasz? Cheerleaderki umiały fajne rzeczy… czasami zazdrościłam. Dlatego niektórych sztuczek się później nauczyłam. – wyjaśniła, szczerząc kły w szerokim uśmiechu, bo niiieeeee… ona nie z tych, które by się z kogokolwiek nabijały. Maya była takim człowiekiem, że… lubiła wszystkich i lubiła się ze wszystkimi. I dla wszystkich była miła i ze wszystkimi starała się złapać dobry kontakt. I niby tak się nie da, bo jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego, ale no… jeśli chodziło o relacje międzyludzkie to po prostu starała się być w porządku. No i zwyczajnie lubiła ludzi – I myślałam, że mówisz o trenowaniu, zamiłowaniu i fangirlingu, a nie ekscytacji. Superbowl to najlepsza impreza w roku i wie to nawet taki ignorant jak ja. No i heloł… Shakira! – zaśmiała się, bo hej – to że się fascynowała bardziej występem przed meczem to już nie jej wina. Ale impreza była przednia i nawet zazwyczaj potrafiła zdecydować komu kibicować – ewentualnie najbliżsi mówili jej komu ma kibicować. Wtedy zostawała najwierniejszą fanką wieczoru. – I to tylko sportowy stanik, nie dramatyzuj Roy. Musze mieć trochę przewagi, choooociaż trochę. – nie wygra rzutami to chociaż rozproszy go cyckami na wierzchu, a przez to on będzie trafiał słabiej - damska logika. Bardzo uboga i generalnie dość… płytka, ale nikt nie mówił, że mamy tutaj do czynienia z kimś kto marzy o pokojowej nagrodzie nobla za działanie na rzecz feminizmu – I grill brzmi dobrze, ale dorzucam do tego tequillę. U ciebie. Jednym słowem… muszę wygrać, żeby zaliczyć kolejną randkę. To bez sensu, prawda? Dasz mi fory. – zaśmiała się, ale to nie znaczy, że się poddawała, wręcz przeciwnie. Jak on profesjonalnie bronił podejście do kosza, to ona na tyle profesjonalnie na ile potrafiła – próbowała go zdobyć. I nie dać odebrać sobie piłki – I co jeśli ty wygrasz? – w odróżnieniu od Jacka, nie zwróciła uwagi na towarzystwo – za bardzo skupiła się na tym, żeby go wyminąć i chociaż spróbować trafić do kosza. Jak łatwo się domyślić… nie trafiła.


Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

To jest cudowne. Bryant, Jordan, a potem... Lamar Odom! Nie żeby był złym grajkiem, ale... ehh, nic nie mówię.
Roy natomiast uniósł wyżej brew. Wyjątkowa z niej była dziew... kobieta. To musiał powiedzieć. Z uśmiechem, z lekkością obalała większość jego teorii, przekonań i doświadczeń jakie miał do tej pory. Tylko głową pokręcił i się nie rozwodził. Bo post się zrobi za długi.
- Heloł, lewy rekin - przekomarzał się z nią bo nawet jeżeli Shakira i JLo w tym roku w Miami zdecydowanie wybiły się ponad kiepskich współartystów sprzed paru lat, to w rankingach najwyżej Lewy Rekin z Katy Perry, a potem Justin i cycek Janet Jackson. - No ogólnie mówiłem o kibicowaniu sportowcom. Floryda Florydą, ale szkoły w tym kraju chyba są takie same. A stanik to stanik. I po namyśle raczej ekscytacja niż dramatyzowanie - poprawił się odnośnie wcześniejszej reakcji i powoli przechodzili do rzeczy. Tylko coś trzeba było jeszcze wyjaśnić.
- Nie, nie mówię, że to randka - pokiwał głową w wiadomym kierunku - To obiad. Nie musisz gotować, ani nic. Jest mi miło, że tak chętnie mnie odwiedzisz, niemniej... - nie zdążył się wysłowić gdy sama zadała mu pytanie co jak on wygra - Pójdziesz ze mną na drugą randkę. Taką wypasioną. Strój prima sort, kino, kolacja, spacer po plaży przy blasku gwiazd... - roztaczał przed nią wizję by wybić piłkę. Potem wykorzystał przewagę wzrostu i masy, zrobił akcję w stylu post up [to takie przepychanie się przy pomocy dupki, jak z tego klipu. Akcja w 3 sekundzie, patrz na gości a zpiłką] i zdobył punkty. Odrzucił piłkę May, trochę się zaczął puszyć, a wtedy ona się zrewanżowała.
- Cholera, dobra jesteś - rzucił, choć powoli zaczął odczuwać ogień rywalizacji. Z drugiej strony boiska doleciały go śmiechy i wyzwiska ze strony lokalsów, że dał się ograć pannie! Wciąż kozułując, zerknął kontrolnie w ich strone - Wszyscy tu tacy gościnni? - zagadnął May zaraz potem wyskakując i rzucając z półdystansu. Spudłował.

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Powiedz, powiedz… jestem bardzo ciekawa, co też masz na ten temat do powiedzenia. Wytłumacz mi! :lol:
I trochę dobrze, że nie zapytał kto jeszcze jej się podobał poza Shakirą, bo pewnie by mu ręce opadły do samej ziemi jakby powiedziała, że jednak Lady Gaga. Ale to dlatego, że to Lady Gaga i poza sukienkami z mięsa wszystko, co robiła było przegenialne. No i w odróżnieniu od Katy Perry potrafiła śpiewać – Kibicować mogę wszystkiemu. Nawet jak się na tym nie znam. Wystarczy towarzystwo, klimat, trochę alkoholu i lekka sugestia, którzy to nasi – trochę sobie żartowała, a trochę wcale nie! – Dobrze… niech będzie. Jak wygram nie będzie to randka. Tylko obiad. Ty wygrasz, pójdziemy na drugą randkę. Taką… standardową. – podsumowała i ostatkiem sił ugryzła się w język, żeby nie zażartować, że taką w której będzie miała na sobie trochę więcej ubrań, bo skoro ‘prima sort’ to przynajmniej kilka dodatkowych warstw. Nikt się będzie też męczył, pocił, rozpychał – prawda była taka, że mógł ją ograć na sto różnych sposobów, a ona by mu na to pozwoliła. Sama miała szansę tylko w takich momentach jak ten – gdy po prostu miała pustą drogę do kosza i mogła po prostu sobie tam ładnie, całkiem zgrabnie rzucić i wyszczerzyć kły w szerokim uśmiechu wyrażającym ni mniej ni więcej jak ogromne zadowolenie z siebie. Bo jednak nie byłą taka zła jak mogło się wydawać. A towarzystwo po drugiej stronie? Zerknęła tam, ale zaraz wróciła wzrokiem do Jacka – Oczywiście, że wszyscy. To wyjątki potwierdzające regułę – naprawdę starała się ich ignorować, ale w momencie, gdy piłka nie trafiła do kosza ich zaczepki stały się jeszcze donośniejsze. Nie oszukujmy się – Maya była typowym przykładem dzieciaka z dobrego białego domu – miała same siostry, ich rodzina prowadziła pensjonat, a po śmierci matki dziewczyny trzymały się razem. Czarny odpowiednik Sebixów to nie było towarzystwo, w którym kiedykolwiek się obracała – nawet jeśli uważała się za osobę super tolerancyjną i kolor skóry miał dla niej marginalne znaczenie. Nie lubiła jednak, gdy ktoś psuł jej dobrą zabawę, a dzisiaj w towarzystwie Roya niewątpliwie bawiła się dobrze. Dlatego ciut się zirytowała, ale co ona mogła? No co? Miała się na nich rzucić z piąstkami? Bez sensu. Miała posłać w ich kierunku wiązankę epitetów? Hej, jakby jej rzucili rapsami to zmieszaliby ją z błotem – Następnym razem będziemy surfować… tam zawsze wszyscy palą dużo zielska i są dla siebie super mili. – zaproponowała, żeby odwrócić jego uwagę od towarzystwa i podała mu piłkę, którą przed chwilą oczywiście NIE trafiła do kosza i ładnie się uśmiechnęła.

Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

W sumie to całkowicie zapomniałem o występie Lady Gagi, ale teraz szybko YouTube przybiegł z pomocą i a) to było zajebiste Superbowl b) występ nie był taki zły. W zasadzie to najbardziej rozczarowali w ostatnich paru latach Coldplay i Maroon 5. Także tak... o czym my to?
- Zaczynam się zastanawiać, czy ty w ogóle mnie słuchasz na tej randce, wiesz? - czy on mówił niewyraźnie? Albo po japońsku? Po arabsku trochę umiał, bo jednak większość jego pracy w terenie odbywała się tam, bo tam właśnie najwięcej się działo i żandarmi byli najbardziej potrzebni. A chodziło mu o to, że mówił, że jej ogarnie obiad, że może go jej nawet dowozić, a ona co? Nic! Mimo niezbyt idealnego stanu po wspólnej nocy zapamiętał, że kalorie Maya woli zjadać, niż wypijać. Gdzie plusy? Gdzie zorientowanie się, że jej słucha, z uwagą, zapamiętuje a nie tylko patrzy się w cycki? Rozkojarzenie trzymało wyniki remisowy.
- Nie przepadam za zielskiem - powiedział może trochę oschle, ale znów obejrzał się przez ramię na gości, którzy zamiast przyjść grać w kosza woleli zaczepiać innych, bogu ducha winnych mieszkańców. W każdym razie trochę zaostrzył rywalizację, mało dżentelmeńsko zdobył ze trzy punkty pod rząd. Próbował ignorować zaczepki, niemniej one ani na moment nie ustały, a teraz poza wycieczkami pod jego adresem zaczęły padać też pewne propozycje, rozbierane, pod adresem May. Jack przestał grać i choć nie podszedł do lokalsów to ewidentnie liczył na to, że oni podejdą.
- Wybacz, że na moment przerywam naszą randkę, ale czuję się zobowiązany stanąć w obronie twojego honoru - zauważył, choć póki co sprowadzało się to do tego, o czym mówił: na razie stał - Przez mój rok tutaj odniosłem wrażenie, że na Florydzie nikt nie jest przewrażliwiony na punkcie konfliktów rasowych? Tzn jak ktoś oberwie to się zakłada, że oberwał bo miał pecha a nie dlatego, że kolor skóry komuś nie pasował, tak? - nie chciał się pchać w jakieś rasistowskie sprawy karne. Aczkolwiek wątpił, aby Sebixy w wersji black poszli na policję. Ot, czekał za informacją by zadziałać. A chyba jego natrętne obserwowanie przyniosło efekt, bo dwóch z trzech zrobiło w jego kierunku parę kroków, zaczęli coś głośniej krzyczeć. Słyszał też, jak jedna z panien zachęca aby jej 'czarnuchy' pokazały białaskowi żeby się nie puszył. Tylko się uśmiechnął.

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
a
Awatar użytkownika
Kiedyś miała ambitne plany by podbić wielki świat. W rezultacie skończyło się tym, że została w miasteczku i szukała dla siebie miejsca. Pracowała w wypożyczalni sprzętu do windsurfingu, a później w barze. Tam też poznała swojego późniejszego narzeczonego, który jednak zginął na morzu, a ona długo nie mogła się po tym pozbierać. Aktualnie prowadzi studio jogi i stara się wrócić do normalności.
28
167

Post

Oczywiście, że słuchała! Tylko po prostu trochę się upierała przy swoim, a nie że tak o… nie chciała obiadu podwiezionego pod drzwi. Jak obiad to wspólny! I najlepiej w towarzystwie tequili. Zielska nie. Jeśli nie lubił to hej… no trudno! Zresztą wcale nie planowała go namawiać na wspólnego blanta, a jedynie następne spotkanie w otoczeniu milszego towarzystwa. Bo to tutaj? Wyraźnie przestawało jej się podobać. Widziała, że Jack się coraz bardziej spina… coraz bardziej denerwuje głupimi uwagami, które towarzystwo kierowało w ich stronę. Teoretycznie mogli się po prostu zawinąć i stąd iść, tak? Mogli. Ale obawiała się, że jest na to ciut za późno. Tak odrobinę!
- Daj spokój, mój honor ma się doskonale… – bo ich komentarze w jej kierunku? Opanie. Nawet odrobinę się nimi nie przejęła. Wolałaby, żeby dokładnie tak samo zareagował Roy – po prostu je zignorował – I nie znam się na konfliktach rasowych… ale nie, no… chyba nie. – bo to chyba bardziej w tych konserwatywnych stanach, samo Hope Valley należało raczej do spokojnych miejsc. Naprawdę rzadko miewała tego typu problemy – Roy… – rzuciła raz jeszcze i pociągnęła go za ramię – Zauważyłeś różnicę w liczbach? Umiem naprawdę dużo rożnych rzeczy, ale bić nie… więc ci nie pomoge. I nie to, żebym nie wierzyła, że jesteś w stanie sobie z nimi poradzić, ale nie masz żadnej pewności, czy któryś z nich nie ma broni. – bo sebixy czy nie sebixy, nie mieli zielonego pojęcia z kim mają do czynienia i co ten ktoś robi – Może jednak przetransportujemy się na plażę, co? – zaproponowała raz jeszcze, zerkając na niego i cały czas uparcie ignorując czarne towarzystwo, które spokojnie ruszyło w jego kierunku, ku uciesze swoich kobiet. Cóż… May średnio miała ochotę na bycie świadkiem bójki – niezależnie, czy na tle rasowym czy jakimkolwiek innym.


Jack Roy
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER TUBYLEC URODZONY LATEM WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU PIJAM TEQUILĘ ĆWICZĘ Z CHODAKOWSKĄ SMERF PRACUŚ
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Po odejściu z wojska, zdecydował się na życie włóczęgi... ale zatrzymało go Hope Valley.
31
193

Post

Myślę że porównanie Jacka do psa, który naprężył się i w oddali wypatrzył coś, od czego nie chce oderwać swej uwagi będzie bardzo dobrze oddawać obecną 'pozę' Roy'a. Uważnie obserwował dziaciaków, bo że były to dzieciaki był pewien, przekonanych o własnej przewadze gotów do skoczenia im do gardeł. Nie, nie uważał, aby trzech na jednego było przewagą mogącą mieć znaczenie. Jako żandarm, radził sobie z dwoma żołnierzami - było nie było, wyszokolonymi mężczyznami w sile wieku. Z trzema? Żołnierzy trzech by nie zaatakował, ale zwykłych oprychów? Szanse były wyrównane, nawet z lekkim wskazaniem na niego. Cios bykiem w pierwszego i poprawienie łokciem w twarz drugiego bardzo szybko zmieniało takie starcie w pojedynek jeden na jednego, w takim wypadku trzeci miał dość czasu na reakcję i atak. To była niewiadoma i jedyna szansa na porażkę. Widział to starcie oczami wyobraźni w kilku konfiguracjach.
- Nie ma. To Floryda. Już zdążyliby nią pomachać - oczywiście mógł się mylić, zostawała jeszcze ewentualność, że przekonani o przewadze liczebnej nie potrzebowali spluwy na widoku. - Serio, uważam, że ktoś takim gówniarzom powinien dać nauczkę... - odwrócił wzrok, urwał bo druga strona boiska się do nich zbliżyła. Wciąż spięty, gotowy do skoku zrezygnował jednak. Stanął do nich plecami. Usłyszał gwizdy, krzyki, kolejne bluzgi - Wiedz, że robię to tylko dla Ciebie. Krew i złamania na pierwszej randce źle rokują... - konsekwentnie ignorował głosy z tyłu. W myśl starej zasady, brak reakcji osłabia entuzjazm i chyba powoli właśnie to się działo - Ale ale, ja mogę się w szortach pluskać w Oceanie. A ty? Masz pod tym kostium kąpielowy? Czy idziemy na plażę topless - tutaj poruszył brwiami rozbawiony. W zasadzie, to nie dziwiłoby go to, że każda dziewczyna na florydzie zawsze ma kostium kąpielowy. Jak nie tutaj, to gdzie?

Maya Whitely
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! W11: WYDZIAŁ ŚLEDCZY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
Roy Jack
ODPOWIEDZ