Biznesowa część nowej dzielnicy
a
Awatar użytkownika
cierpkie chwile, można się z piekła wydostać, lecz to zostanie w nas, za głęboko wsiąka
31
189

Post

Zdecydowanie nie chciałby wejść w buty Lincolna, ceniąc sobie takie spokojne i proste życie jakie ma. Szkoda tylko, że to samo spokojne i proste życie zaraz pójdzie się jebać. Nie dość, że lada moment dowie się o tym, że ma dzieciaka, to jeszcze prędzej czy później okaże się, że panna, z którą zabawia się w sypialni, kręci się też obok jego kumpla. To dopiero, kurwa, kumulacja problemów! Chyba za długo było mu dobrze albo za bardzo narzekał ostatnio na nudę — choć tylko tę w robocie. Gdyby brakowało mu czegoś w życiu prywatnym to, nie wiem, pierdolnąłby wszystko i wyjechał hen daleko, aby gonić za jakąś pieprzoną przygodą, niczym Indiana Jones, którego niegdyś tak namiętnie oglądał. Zrobił tak? Nie, oczywiście, że nie, bo na chuj mu to do szczęścia?
Ot, Miles to bardzo prosty człowiek. Wcale nie potrzebuje wycieczek na drugi koniec kraju, drogich samochodów i milionów na swoim koncie, choć tym ostatnim na pewno by nie pogardził. Dużo bardziej ceni sobie chwile takie, jak ta — z kumplem, w jakimś obskurnym, ale jedynym lokalu, w którym można zjeść coś o tej porze, gadając sobie o pierdołach. Nie namęczy się, a i pieniądze jeszcze za to dostanie, normalnie żyć nie umierać. Z drugiej strony — co za dużo, to niezdrowo. Jeszcze wyjdą z wprawy i co wtedy? Choć i tak gorsi od tych starych wyjadaczy z piwnym brzuszkiem nie będą, oni przynajmniej nie zmęczą się po pięćdziesięciu metrach pogoni za złodziejem. Na razie.
Nie tylko tobie, uwierz mi — mruczy, kiwając głową, bo kobiety to są same problemy i on coś o tym wie! Ale życie bez nich to też niezbyt optymistyczna wizja — i tak źle, i tak niedobrze, eh. Gdyby wszystkie jego relacje wyglądały tak, jak ta z Ziną, wszystko byłoby łatwiejsze. Ale, jak się ma okazać, nawet w tak na pozór prostych relacjach, wiele rzeczy może się zjebać i skomplikować. Cóż, może kiedyś wreszcie stwierdzi, że to czas się ustatkować, znajdzie sobie jakąś ładną i miłą panią, a potem założy z nią rodzinę i będą żyli długo i szczęśliwie. Kto wie, choć na ten moment zdecydowanie się na to nie zapowiada, bo zbyt mocno ceni sobie niezależność. Dlatego właśnie od rozstania ze swoją ostatnią dziewczyną, unika wszelkich takich głębszych relacji. Jeszcze któregoś razu trafiłby na wariatkę, która wpadłaby w szał, gdyby ją zostawił i co? Podarte ubrania, zniszczony samochód albo jeszcze coś gorszego.
Hmm, to wyjaśnia tą ciszę — mówi, przeciągając się nieco na swoim krześle. Poprawia jeszcze koszulkę, która zawędrowała za wysoko, a potem zabiera się za swoją pizzę. — Za to słyszałem, że za tydzień ma być odwrotnie. Jakiś festyn w Cape Coral, jakieś ognisko na plaży, ktoś coś w sklepie mówił o domówce. Może trafi nam się jakieś wezwanie do pijanej młodzieży, uwielbiam takie akcje — mruczy z wyraźną ironią w głosie, kiedy już przełyka pierwszy kęs pizzy. Nie ma to jak użeranie się z miejscowymi gówniarzami, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy.
Nie wiem co mam powiedzieć. Nic. Kompletnie nic. To samo co wczoraj, przedwczoraj i tydzień temu — wzdycha ciężko, bo przez ostatni czas faktycznie niewiele się działo. — A nie, czekaj. Mój pies znowu pogryzł mi krzesło. Jak tak dalej pójdzie, będę musiał kupić sobie nowy komplet wraz ze stołem — dodaje, kręcąc z niedowierzaniem głową nad głupotą swojego zwierzaka. Ale i tak go kocha, więc o oddaniu go nie ma mowy. Wciąż też wierzy, że może uda mu się go czegoś nauczyć, bo psiak jest jeszcze młody. — A u ciebie? Tęsknisz za wielkim miastem czy już przyzwyczaiłeś się do tej pipidówy? — pyta, zerkając na kumpla znad kolejnego kawałka pizzy, bo jeden to przecież za mało.

lincoln castillo
Obrazek
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! SINGIEL BUDZĄ MNIE KOŚCIELNE DZWONY - MIDTOWN EMERGENCY SERVICES PSIARZ ŁAMACZ SERC PRACOHOLIK biegam Jesteśmy identyczni
mów mi/kontakt
nonsens#5543
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

5.

Nie było zmiłuj. Musiała kolejny raz iść na dzień do pracy. Dziewczyna, która zazwyczaj stoi za ladą wzięła kilka dni urlopu okolicznościowego, co Marseille rozumiała i nie było żadnej dyskusji. O dziwo nawet mała Selene nie marudziła, a robiła za gwiazdę dnia i śmiała się wesoło do klientów sklepu jubilerskiego. Albo zwyczajnie lubiła być w centrum uwagi, albo kropelki od bólu dziąseł działają i mała wraca do swojego normalnego humorku. Po zabezpieczeniu i zamknięciu sklepu Mar ruszyła w stronę małego skweru, gdzie pewnie umówiła się wcześniej z Fern. Szybkie spotkanie, na czas picia szejka jeszcze nikogo nie zabiło, a na pewno Mar zrobi dobrze. Zwłaszcza, że Hermes był na placu zabaw ze swoją ciotką i nie myślała o tym by spieszyć do domu. Uniosła daszek wózka, by osłonić małą od słońca i spokojnie spacerowała po deptaku rozglądając się za koleżanką. Nie wiedziała jakim cudem, ale jakimś potrafiła rozróżnić bliźniaczki. Z resztą do każdej z nich żywi inne relacje, więc jakiś radar jej się włącza jednak. Pochyliła się nad wózkiem, by dać małej gryzaka do rączki i w tej samej chwili poczuła znane już perfumy. Spojrzała w bok i uśmiechnęła się do brunetki. Wyprostowała się i wyciągnęła w jej kierunku jedną rękę, by przytulić ją na przywitanie. -Mam nadzieję, że nie pokrzyżowałam Ci planów, czy nie oderwałam od ważnego zajęcia. -zagaiła i uśmiechnęła się lekko. Nawet jeśli, to była ogromnie wdzięczna dziewczynie, że zgodziła się z nią wyjść. W końcu mogła pogadać z kimś o czymś innym niż bajki, roboty i gaworzenie na zmianę. Zaczesała kosmyk włosów za ucho i wsunęła okulary przeciwsłoneczne we włosy. Zwyczajnie potrzebowała babskiej rozmowy z dala od bałaganu i hałasu, jaki potrafi wywołać dwójka małych dzieciaków.... i pies. Ruszyła powoli w stronę pewnie budki z zimnymi napojami i odrobinę nakryła pieluszką córcię, by nie poparzyła delikatnej skóry słońcem, a którą mała usilnie skopuje. -Co słychać w wielkim świecie? - spytała wesołym tonem. Może dowie się o nowych podkładach, tuszach, albo pomadkach powiększających optycznie usta? Albo chociaż Fern sprzeda jej ciekawą plotkę z życie Hope Valley.
Fern Monaghan
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
Ambitna pani prokurator, która dopiero zaczyna swoją karierę. Do miasteczka wróciła trzy miesiące temu po rozstaniu z narzeczonym, który w przeciwieństwie do niej chciał dzieci i rozpaczał nad utratą ich nienarodzonego bombelka.
27
169

Post

-03-

Fern ucieszyła się, kiedy na wyświetlaczu zobaczyła imię znajomej. Siedziała w biurze od rana, więc przerwa na spacer i coś do picia, jak zaproponowała dobrze jej zrobi. Poza tym dawno się nie widziały. Fajnie byłoby się spotkać, nadrobić cokolwiek w ich życiu się wydarzyło, a im to umknęło. O wyznaczonej godzinie poinformowała wszystkich w biurze, że wychodzi i jest pod telefonem. Jak zawsze w sumie. Mimo że Monaghan miała wyznaczone godziny pracy nigdy się ich nie trzymała. Można śmiało stwierdzić, że jest pracoholikiem. Zdarzało się w jej życiu coś takiego, jak czas wolny, który spędzała z najbliższymi, jednak na ogół wolała go poświęcać pracy. Wiedziała, że będzie to miało swoje korzyści, bo przecież pracowała na własne nazwisko. Wszystko co robiła albo też nie szło na jej konto, więc coś takiego jak dłuższa przerwa od pracy było dla niej lekką abstrakcją. Poza tym na prawdę lubiła to co robi. Na miejscu była kilka minut przed czasem wzrokiem szukając młodej matki z wózkiem. Szybko dostrzegła Marseille i od razu ruszyła w jej stronę. Kiedy znalazła się obok nie musiała, nawet nic mówić, bo kobieta od razu na nią spojrzała. Fern uśmiechnęła się do niej, po czym odwzajemniła uśmiech - Co ty! Wyjście z sądu dobrze mi zrobi - przyznała zgodnie z prawdą. Nachyliła się nad wózkiem, żeby przywitać się z małą, którą nawet dotknęła mówiąc do niej kilka słów używając do tego typowego głosu do dzieci. Każdy taki miał. Nie do końca wiedziała po co i czemu, ale chyba łatwiej było przykuć ich uwagę. Mimo że Monaghan nie chciała takowych ogólnie całkiem je lubiła. Nie miała problemu z zajmowaniem sie nimi przez jakiś czas, nie denerwowały ją kiedy płakały. Nic z tych rzeczy. Po prostu nie chciała być matką. Po chwili wyprostowała się przenosząc wzrok na kobietę - Liczyłam, że ty mi powiesz - powiedziała z uśmiechem. Ona przez ostatnie kilka dni praktycznie żyła w sądzie, więc nie było kłamstwem, że za bardzo nie nadążała za tym co działo się za jego murami - Ale w moim świecie, jak zawsze dużo rozpraw i papierologi - przyznała zgodnie z prawdą - A co tam u was? - widziała, że kiedy ma się dzieci w tym wieku co Mar nie było mowy o tylko o niej. Dzieci były największą częścią jej życia, więc obowiązkowe było zapytanie też o nie.

Marseille Kennedy
BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER PRAWO JESTEM ZAWSZE NA CZAS ubieram się u znanych projektantów Jesteśmy identyczni DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
yang
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

Marsella podziwiała Fern za jej zapał i upartość. To ile godzin spędzała przy papierkach i jak bardzo męczyła przy tym wzrok przyprawiało Mar o ciarki. Oczywiście rozumiała dziewczynę, w końcu ciężką pracą osiągnie swój cel. Nikt jej tego na tacy nie poda, prawda? Marseille nigdy nie miała parcia na pracę związaną z prawem, czy papierami. Wolała otaczać się tym co lubi i czerpać z tego pieniądze. W zasadzie to otaczała się błysmkotkami zanim na świat nie przyszła Selene, bo tak na prawdę teraz codziennie otaczała się zabawkami, bajkami i pieluchami. Może gdyby miała inny charakter to zatrudniłaby gosposię, nianię, a ona podziwiała by błyskotki z klientami. No nic, jedna przyjemność to za mało na dziś, więc drugą miało być oderwanie pracusia od pracy. Obie były do tego stopnia pochłonięte swoimi światami, że częściej widziały się w telefonach niż na żywo. Umówmy się, w przypadku bab to ogromny problem. Bo na przykład jak Mar miała się przez telefon przekonać jak faktycznie działa odżywka do włosów, skoro nie mogła pobawić się włosami Fern? Niby nic, a problem się pojawia. - No, ja myślę. To tak jak mi wyrwanie się z domu. - wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko, gdy Fern zagadywała małą Sel. Tyle razy jej mówiła, że byłaby dobrą matką. Wystarczy spojrzeć na załączony obrazek. Pieszcząca się Fern i wesoło gaworząca malutka dziewczynka. - I co Ty mi wciskasz, że dzieci nie lubisz. Zobacz jak dobrze Ci idzie zabawianie małej. - zastanowiła się na głos i pokręciła głową. Jasne, dzieciaki są męczące, bo robią bałagan i nie zaznasz w dzień ciszy, ale jednak to szkraby i złość Mar zawsze się topi, gdy patrzy jak Hermes bawi się z Selene. Zaśmiała się i pokręciła głową. Oj jej świat to kochane błędne koło. Dlatego lubiła słuchać nawet o tym jak monotonne jest życie innych. - To jedziemy na tym samym wózku. Chociaż nie. Tym razem to ja znów śpię mniej, bo małej ząbki wychodzą. - zauważyła, chociaż nie było się czym chwalić. - Poza tym muszę pochwalić się moim mężem - zaczęła i wyszczerzyła się do znajomej. No, chyba tylko ona nie słyszała jakim bohaterem domu jest Polo. - ostatnio cały dzień skręcał mi meble w garderobie. Mało tego, kupił idealnie różowy dywan i krzesło do toaletki. - poruszyła brwiami. Tak, w życiu młodej matki miejsce szalonych imprez zastępuje niańczenie dzieci, a latanie po sklepach z ubraniami radocha z kilku mebli. - i chyba na tym kończy się szalony świat żony i matki. - powiedziała nieco rozbawiona i wzruszyła ramionami. Zatrzymała się przy tablicy z wymienionymi napojami i zmierzyła ją wzrokiem. - Co bierzesz? Bo ja chyba wezmę bubbletea truskawkową. - stwierdziła po chwili namysłu i lekko skinęła głową. Obróciła wózek tak, by słońce nie padało na małą i lekko zaczęła nim bujać. Delikatnie przeczesała palcami końcówki włosów dziewczyny i przechyliła lekko głowę. - Prostowałaś sama, czy u fryzjera byłaś? - spytała zaciekawiona, bo sama potrzebowała ratunku dla włosów, a byle komu ich nie odda.
Fern Monaghan
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
Ambitna pani prokurator, która dopiero zaczyna swoją karierę. Do miasteczka wróciła trzy miesiące temu po rozstaniu z narzeczonym, który w przeciwieństwie do niej chciał dzieci i rozpaczał nad utratą ich nienarodzonego bombelka.
27
169

Post

Uczucie to działało w obie strony, bo Fern nie potrafiła sobie wyobrazić, żeby jej życie wyglądało tak jak życie Mar. Nie uważała, że jest gorsze od jej, za nic w świecie! Kobieta miała przecież super męża, wspaniałe dzieci i sklep, który prowadziła. To osiągnięcia, z których na prawdę powinno się być dumnym. Plus robiła to bez żadnej pomocy z zewnątrz. Należał jej się za to jakiś puchar, a jeśli Apollo nie nagradza jej na wszelakie sposoby za to, jaka jest wspaniała Monaghan się z nim policzy. Niemniej takie życie nie jest dla niej. Ona kochała to, jak wygląda jej codzienność, to że może wydać trochę za dużo na buty nie zastanawiając się czy nie powinna odkładać tego przypadkiem na collage dla dzieciaków. Albo z przyjemnością wstawała rano, żeby zrobić sobie idealny makijaż, a nie zwalała się z łóżka w ostatniej chwili, bo większość nocy byłą nieprzespana. Totalnie nie jej bajka. Cieszyła się, natomiast szczęściem Marseille. Telefony to super wynalazek dzięki, któremu mogły być na bieżąco, jednak nie zastąpi spotkania, dlatego nie było nad czym się zastanawiać - Nie do końca wyrwanie - stwierdziła wskazując na małą, która co prawda leżała grzeczna, jak aniołek, jednak nadal nie był to w stu procentach czas dla niej. Słysząc jej słowa posłała jej karcące spojrzenie, jakby chcąc żeby cofnęła te słowa, bo wcale nie były prawdę. Fern przepadała tylko za wybranymi dziećmi - Sel to co innego. Po pierwsze jest Twoja, po drugie śliczna i czuję, że będzie miała charakterek, więc w przyszłości pewnie ją polubię - przedstawiła swoją argumentację, która dla niej miała sens. Ciekawe, jak odniesie się do tego Mar - A gdzie urwis? - zapytała nawiązując do chłopca. Jego znała i mogła z pełną szczerością powiedzieć, że darzyła go sympatią. Był mądrym, zabawnym chłopcem, który lubił ciocię Fern, więc no jak ona mogła odwdzięczyć się czymś innym? Skrzywiła się na sam dźwięk zwrotu "bolesne ząbkowanie" - Czyli normalnego snu doświadczysz, jak skończą jakieś... osiemnaście lat? - spojrzała na nią rozbawiona. Z tego co słyszała właśnie tak wyglądało macierzyństwo chociaż jak dzieciaki już wyfrunął z gniazda sen też pewnie nie będzie taką prostą sprawą. Kolejnymi słowami ją zaintrygowała, trzeba to przyznać, ale oczywiście w pozytywny sposób. Uśmiechnęła się szczerze słysząc, jak Apollo dobre się sprawił nagradzając Mar, dokładnie tak jak powinien - Oczywiście masz zdjęcia? - zapytała oczekując, że zaraz pochwali się nowymi nabytkami. Fern musiała zobaczyć zanim pochwali - Z tego co mówisz to całkiem przyjemny świat - powiedziała szczerze - Oprócz tego ząbkowania - poprawiła się od razu przypominając sobie jej wcześniejsze słowa. Sam nie wiedziała czemu brzmiało to tak dramatycznie wypalając w jej głowie dość negatywny obraz. Niby normalna rzecz, a jednak - Hmm - zamyśliła się chwilę patrząc na rodzaje rozpisane na dużej tablicy - Chyba liczi - stwierdziła po chwili. Uśmiechnęła się delikatnie zadowolona, że Mar zauważyła - Byłam na prostowaniu kreatynowym, bo miałam dość palenia ich praktycznie codziennie. I podcięła mi końce, od razu wyglądają zdrowiej, prawda? - dopytała jeszcze, żeby się upewnić.

Marseille Kennedy
BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER PRAWO JESTEM ZAWSZE NA CZAS ubieram się u znanych projektantów Jesteśmy identyczni DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
yang
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

Wywróciła oczami na słowa Fern. Dobra, nie do końca zostawiła za sobą obowiązki matki, bo jednak miała przy sobie wózek. Nie przemyślałaby, gdyby zostawiła dwójkę gałganów w młodą cioteczką. Pewnie narobiłaby manka w pracy, albo nie zabezpieczyła sklepu przed wyjściem. A tak? Miała córkę przy sobie, a spokoju dodawały jej nagrania Hermesa. Wyrwanie oznaczało bardziej to, że co pięć minut nie było zostaw, przestań, usiądź, przewrócisz się. -Ale wiesz, przynajmniej nie ma mama to, mama tamto. -wyjaśniła i wzruszyła ramionami. Nawet jeśli w wózku wierciła się Selene, to obie damy w spokoju mogły sobie popaplać na różne tematy, a i miały pewność, że do nikogo się nie doniesie. -Mhmm - przechyliła głowę i lekko nią kiwnęła - to znaczy, schlebia mi to, że widzisz same zalety w moich dzieciach, bo ja nie potrafię być obiektywna. - uśmiechnęła się szeroko. Każda matka nie jest obiektywna, bo jej dziecko jest "naj". -I mam nadzieję, że któregoś pięknego dnia przyjmiesz ją na praktykę i pomożesz zrobić aplikację, czy jak to się nazywa - zatrzepotała rzęsami. No, mając takich znajomych jak Fern, to ciężko nie korzystać z okazji ułożenia dzieciom ścieżki. Oczywiste jest to, że za te naście lat Selene sama zdecyduje co chce robić. -Patrząc na to jak chętnie gaworzy i dyskutuje jak jej coś nie pasuje, to będzie dość wyszczekana. - zaśmiała się po raz kolejny zakryła małą za co otrzymała wierzgnięcie i piskliwe krzyknięcie. -Hermi w domu z ciocią. Z tego co widziałam to pieką ciasteczka z czekoladą. Jak na faceta przystało nie lubi patrzeć na biżuterię. Woli za to niszczyć ubrania tarzając się z psem po trawie. - westchnęła ciężko i zaraz wyciągnęła telefon, by pokazać Fern zdjęcia malca upapranego mąką. Spojrzała na nią przestraszona, gdy ta zawyrokowała o jej śnie. -Już wystarczająco ucierpiało moje pożycie. Nie dobijaj mnie, proszę. - powiedziała pół żartem pół serio. Wiedziała, że zacznie spać jak tylko mała skończy roczek, a może nawet wcześniej. Skinęła głową i zaraz galerii odszukała zdjęcia zapełnionych już szaf i szuflad. Każde zapewne opisała, a najbardziej rozpływała się nad miękkim dywanem. -Musisz sama zobaczyć to na własne oczy. A i koniecznie zapytać Hermesa od czego jest magiczny pilot. Wiesz, że ten urwipołeć wybrał mi żyrandol świecący na kilka kolorów? - spojrzała na Fern nadal zaskoczona pomysłowością kilkuletniego dziecka. Ona na prawdę mogłaby paplać godzinami o dzieciach i ich wyczynach, ale nie chciała zamęczać tym towarzyszki. -Tak, poza ząbkowaniem macierzyństwo jest piękne. Zwłaszcza jak taki chłopiec prawi komplementy, a Selene uśmiecha się przez sen, bo głaszczesz ją po główce. No, ale koniec z tym, bo więcej nie dasz się wyciągnąć. -stwierdziła i machnęła ręką. Liczi? A może ona też by wzięła liczi? Zastanowiła się chwilę, ale ostatecznie została przy swoim wyborze. -O, to trafiłaś na kogoś, kto umie to robić w takim razie. Naoglądałam się zdjęć jak fryzjerzy pieprzyli robotę i niszczyli włosy dziewczynom. -nawinęła pasmo włosów na palec. Kurna, były jak peruka, aż miała ochotę pociągnąć za nie, by się upewnić, że są prawdziwe. W sumie nie wyobrażała sobie Fern w innej fryzurze. Proste włosy tak bardzo pasowały do jej charakteru i zawodu. Nie wyobrażała jej sobie w sądzie albo na zakupach w lokach.
Fern Monaghan
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
Ambitna pani prokurator, która dopiero zaczyna swoją karierę. Do miasteczka wróciła trzy miesiące temu po rozstaniu z narzeczonym, który w przeciwieństwie do niej chciał dzieci i rozpaczał nad utratą ich nienarodzonego bombelka.
27
169

Post

Fern nie znała się na byciu matką. Mogła sobie gadać o tym, żeby Mar zadbała, aby znaleźć czas tylko dla siebie, jednak nie miała pojęcia, jak się wtedy czuła. Dla niej takie chwile były relaksujące, ale jako rodzic odczucia te się zmieniają. Przecież zawsze martwią się oni o swoje dzieci, myślą o nich. To coś czego nie dało się wyłączyć, a coś o czym taki ktoś jak Monaghan w ogóle nie pomyśli - Małe zwycięstwo - skomentowała uśmiechem. Takie dziecko w wózku na pewno wymaga mniej uwagi, niż biegający wszędzie chłopiec. Niby samochodów tu nie było, ale rowery czy rolkarze już tak, a to przecież dla takiego szkraba równie niebezpieczne - Dopóki nie zacznie płakać i nie skończy do końca naszego spotkania dla mnie jest "naj" - powiedziała rozbawiona - Oczywiście! Jeśli tylko będzie chciała się uczyć od starej wtedy ciotki to moje drzwi będą stały otworem - uśmiechnęła. To całkiem fajna wizja, przekazywać wiedzę i doświadczenie na kolejne pokolenie. Fern co prawda najpierw musi je zdobyć, wyrobić sobie opinię i coś osiągnąć, ale kształcenie młodych umysłów to coś co mogłaby w przyszłości robić -Trafiło Ci się dziecko z ogromnym zapasem energii. Chyba, że one wszystkie tak mają? - spojrzała na nią pytająco. Ona na pewno nie miałaby siły biegać pół dnia, piec ciasteczek, a potem jeszcze tarzać się w trawie czy cokolwiek dzieci tam robią. Nie wyobrażała sobie latania za takim urwisem, pilnowania go na każdym kroku. Mimo że na prawdę lubiła dzieci innych to za nic nie wyobrażała sobie mieć na głowie takiego stworka codziennie, całymi dniami, siedem dni w tygodniu. Nagle poczuła ulgę, że nie musiała się o to martwić, że los zabrał jej ten problem z głowy tym samym pozwalając jej uświadomić sobie, jak bardzo nie chciała dziecka. Zaśmiała się słysząc jej słowa, ale z zgodnie z jej prośbą nie ciągnęła tego tematu. Nie była aż tak okropnym człowiekiem - Wygląda cudownie - powiedziała zgodnie z prawdą, kiedy Mar pokazała jej zdjęcia. Na prawdę miło widzieć, że jej mąż doceniał wszystko co robiła takimi gestami. Może nie były najlepszymi przyjaciółkami na świecie, ale Fern zdążyła ją polubić przez co chciała dla niej jak najlepiej. A jak wiadomo Monaghan nie lubi każdego, także Kennedy należy trochę do klubu wybrańców. Nie mogła się nie uśmiechnąć słysząc jej słowa - Ale to chyba dobrze - stwierdziła - To jakby prezent dla was, bo przecież jest tam opcja włączenia sexy lights - zamachała brwiami sugerując oczywiście jedno. Chociaż skoro nie mają czas na sen to na seks pewnie też nie. Dla Fernandy wcale nie brzmiało to pięknie, ale nie zamierzała tego mówić na głos. Przecież to nie dla niej miało takie być. Skoro Marseille czuła taką radość z bycia matką to tylko pozazdrościć jej dzieciom, które dzięki niej będą miały wspaniałe dzieciństwo i życie. Tylko pozazdrościć - Co ty, ulotnię się dopiero jak zaczniesz mówić o kupkach - zaśmiała się - Dobrze, że nie powiedziałaś mi tego wcześniej, bo to była trochę spontaniczna decyzja - wyznała - Znalazłam kogoś na instagramie, sprawdziłam oceny i się umówiłam - dodała w ramach wyjaśnienia - Było na prawdę świetnie, wydawał się wiedzieć co robi. Mogę Ci dać namiar - uśmiechnęła się lekko. Kiedy kobieta podała im napoje od razu ruszyły przed siebie zwalniając miejsce dla innych. Fern od razu wzięła dużego łyka - Ale potrzebuje kogoś od paznokci - wyznała. Co prawda teraz wyglądały całkiem nieźle, ale to tylko dlatego że była raptem kilka dni temu, a zazwyczaj wytrzymywały one tydzień. Po tym czasie coś zawsze było nie tak.

Marseille Kennedy
BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER PRAWO JESTEM ZAWSZE NA CZAS ubieram się u znanych projektantów Jesteśmy identyczni DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
yang
a
Awatar użytkownika
Od 11 miesięcy pani Kennedy i żona Apolla. Mama dwójki ślicznych dzieciaczków : 6-letniego Hermesa i 7-miesięcznej Selene.
28
160

Post

Zaśmiała się na słowa Fern. O to mogła być spokojna. Jako doświadczona matka, Eille ma cały zestaw uspokajania dziecka. -Bez obawy. Mam wszystko od grzechotek, po mleko w butelce. Ewentualnie w grę wejdą jeszcze rączki cioci Fern. - tutaj już uśmiechnęła się zadziornie, bo wiedziała jak bardzo prawniczka lubi brać małą na ręce i jak szybko oddaje ją rodzicom. -Poza tym, jest wyspana i nakarmiona. Jedyne co będzie to gaworzyć i kopać nóżkami.... A przynajmniej tak powinna. - stwierdziła po chwili namysłu. No cóż, to dzień dostosowuje się do dziecka, a nie dziecko do dnia. Nie była w stanie przewidzieć jak zachowa się mała Sel, gdy coś jej nie podpasuje. Z resztą, każdego dnia dostrzegała w niej swój temperament, więc wszystko jest możliwe. -Cudownie. Aby tylko nie zaszła w pierwszą ciążę tak szybko, jak ja. Przekreśli to wszystko, a jak wiadomo prawo to nie kulturoznawstwo. - wzruszyła ramionami i skrzywiła się lekko. Prawda jest taka, że Eille będzie kontrolować małą do 21 roku życia. Później, niestety, nie będzie miała już takiej władzy. -Chyba wszystkie tak mają. Z resztą, nawet jeśli nie, to nie mam zamiaru ciągać go po poradniach i robić z niego specjalnej troski. - wywróciła oczami. Współczuła dzieciom, które zwyczajnie są energiczne, a mają milion orzeczeń tylko dlatego, że matki za bardzo trzęsą się nad swoimi pociechami. Ona też by się tak trzęsła, gdyby Polo jej tego nie oduczył i nie przetłumaczył, że nie jest z porcelany. Zaśmiała się na wspomnienie o sexy lights. Prawdę mówiąc światełkami bawił się głównie Hermes, a ona sama jakoś nie zgłębiała tajników żyrandola. Pewnie, gdyby znów miała naście lat, to dawno wykorzystałaby ten myk. Tak, czy inaczej dobrze wiedzieć, że posiada taki kolor. -Mimo, że w głównej mierze padamy jak kawki, to dzięki za podpowiedź. - puściła oczko brunetce i uśmiechnęła się szeroko. Nie miała w zwyczaju paplać o swoim życiu łóżkowym, a jeśli już to coś napomknęła nie wdając się w szczegóły. Dlatego też pokręciła głową śmiejąc się pod nosem. -Spokojnie, o tym gadam z Polo i moją matką. Z tobą wolę o tym, że kupiłam jej na halloween strój czarnego kotka. Jest prze-u-ro-czy. To czarne body na długi rękaw z ogonkiem. Do tego opaska z kocimi uszkami i czarne buciki. - powiedziała podekscytowana. Jakby nie patrzeć to pierwsze takie święto w życiu Selene. Nie może "chodzić" po domach w zwykłych ciuszkach. -Najważniejsze że efekt jest zjawiskowy, serio. Jasne, przyda mi się ktoś kto odżywi włosy po ciąży. - kiwnęła głową i jeszcze raz przeczesała palcami włosy Fern. Wyciągnęła po chwili telefon, by Fern wpisała numer fryzjera, z którym umówi się dopiero jak wróci do domu. Mruknęła i uniosła lekko brwi, gdy Fern wspomniała o paznokciach. -Jest jedna dziewczyna w Hope. Robi świetną robotę. Kilka razy nawet ubłagałam ją, by przyjechała do domu za dodatkową opłatą. Ogólnie pracuje w i&b beauty room. - skinęła głową i pociągnęła łyk słodkiego napoju. -Siądziemy na tej ławce? Dość się nastałam dzisiaj. - zaproponowała zacienioną ławeczkę.
Fern Monaghan
DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! PHONE ADDICTED Adam i Ewa PRZYJEZDNY W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM MAM WIĘCEJ DZIECI URODZONY JESIENIĄ YO VIVO ENTRE LAS FLORES - ISLAND JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU lubię upały Rozrzutny I LOVE YOU, BABY! CALL 911 Eminem #*&!@%^ house flipper i'm still alive sticks and stones DANSE MACABRE #SCREAM I DO ON, ONA I DZIECIAKI Z KOŚCI NA OŚCI CAKE BOSS HOME SWEET HOME MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN LIAR, LIAR, LIAR Counting stars Bo do tanga trzeba dwojga
mów mi/kontakt
wikuś
a
Awatar użytkownika
nauczycielka plastyki w podstawówce, mama dla wszystkich roślin, zakochana w każdym faceci, który poświęci jej chociaż minimum uwagi, uwielbia robić na drutach w wolnych chwilach oglądając przy tym kulinarne programy
25
170

Post

numerki muszę uporządkować :roll: + outfit

W okresie Halloween i zbliżającego się Święta Dziękczynienia, Laura zazwyczaj była bardziej zabiegana, niż normalnie. Na co dzień raczej nigdy się jej donikąd nie spieszyło, a wszystkie sprawy odkładała na później, bo przecież stres i pospiech nikomu nie służą, prawda? Jednak na jesień zawsze spadało na nią odrobinę więcej obowiązków - musiała przygotować najpierw konkursy Halloween dla dzieciaków, ogarnąć swoje prywatne imprezy, a potem zaraz zabrać się za organizację przedstawienia z okazji Dziękczynienia i przy okazji zająć się swoją własną rodziną, która przecież za niedługo powiększy się o kolejnego, małego członka. Było tego co najmniej sporo, a ona w pewnym momencie nie miała już pojęcia, gdzie powinna włożyć ręce i od czego zacząć. Z wynikami dla dzieciaków uporała się dosyć szybko, ale z przedstawieniem była mocno do tyłu, więc uznała, że to wręcz idealny moment... na przerwę! W końcu w czasie pracy nie ma niczego lepszego od przerwy, prawda? Tym razem odpuściła sobie standardową formę odpoczynku, która zawierała alkohol, książkę i podlewanie roślin i uznała, że pora zrobić coś dla swojego ciała. Wygrzebała z szafy nieużywany chyba od miliona lat strój do biegania i z wielkim zapałem, a także motywacją wyruszyła z domu. Po piętnastu minutach dosyć mocno to opadło jej zaangażowanie, więc Laurka uznała, że ponownie zasługuje na przerwę. Naprawdę musiała popracować nad swoją produktywnością i przy okazji silną wolą, bo gdy na jej drodze stanęła budka z lodami to nie mogła się oprzeć i kupiła gałkę. Rozsiadła się gdzieś wygodnie na ławeczce i nagle, znikąd pojawiła się przed nią postać w białej sukni ślubnej. Obserwowała blondynkę ze zmarszczonymi brwiami, nie będąc pewną, czy podejść, czy może jednak uciekać? Dobrze, że było w miarę jasno (chociaż ludzi wokół żadnych), bo inaczej biegłaby szybciej, niż kiedykolwiek w całym swoim życiu.

Olive Sheridan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Kontaktuję się z obcymi w symulatorze statku kosmicznego Nawiedzam nawiedzony hotel Surfuję nie tylko po internecie Podziwiam wulkan z bliska BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER ROLLING IN THE DEEP I killed Laura Palmer TYP OSOBOWOŚCI: ANIMATOR LGBT+ ARTYSTA PSIARZ Mój dom przypomina dżunglę Robię na drutach DIGITAL LOVE The Second Best FEAR FACTOR Sense8
mów mi/kontakt
alutka
a
Awatar użytkownika
piecze ciastka dla piesków, szyje im ubranka, a w ciepłych krajach ma męża, który jest gejem. Wygrała w totka, więc zaczyna nową przygodę
29
168

Post

#13

Olive też miała bardzo zajęty czas halloweenowy, a cóż, po nim nie zapowiadało się, że będzie mniej pracy! W końcu zaraz święto Dziękczynienia, na które też musiała zrobić pieskom tematyczne ciasteczka, skoro te halloweenowe były bardzo dużym hitem. Więc czekało ją tworzenie indyczków, pióropuszy i tak dalej, no miała kilka pomysłów i kilka wizji. Poza tym dowiedziała się, że jej siostra jest w ciąży, co było dla niej totalnym szokiem! A że Liv była trochę szalona, to oczywiście musiała to przyjąć w dziwny sposób. Speszyła się straszliwie, że wciąż mieszkała w przyczepie, że dalej nie była właścicielką swojego miejsca pracy, a czas nieubłaganie leciał i za moment będzie miała siostrzenicę lub siostrzeńca, który bądź która będzie na nią patrzeć wymagającym wzrokiem. I będzie się pewnie wstydzić, że mają taką nieogarniętą ciotkę! Więc zdecydowała się poszukać jakiejś dobrej karmy i się ogarnąć! Pierwszym krokiem było ustatkowanie się i znalezienie faceta. I jak każda (nie)normalna kobieta, zaczęła od… pójścia do salonu sukien ślubnych. Uznała, że jak trochę ich pomierzy, udając przed właścicielką, że tak, owszem, bierze ślub, to przywieje do siebie dobrą karmę zamążpójścia. Plan był niezły, testowała różne kiecki, te piękne i te totalnie śmieszne, robiąc dużo zdjęć na swoim telefonie, bo jakoś tak wyszło, że nikogo ze sobą nie zabrała. Pewnie dlatego, że uznaliby ją za wariatkę. Ale jak to zwykle w życiu bywa, nic nie może iść gładko i po maśle! Dlatego się jej kiecka zacięła, nie chciała jej wypuścić, uwolnić, ani w ogóle nic. Więc Olive oczywiście spanikowała do reszty, przerażona udała, że tak, chce tą totalnie szkaradną kieckę kupić i nawet za nią kilka stów zapłaciła! Uznała, że jakoś się dokula do domu, a tam ją rozetnie, a potem… przerobi na jakieś psie ubranka, no da radę, była krawcową w końcu! Dlatego swoje rzeczy upchała do torebki, wzięła ją pod pachę, welon wsadziła na nos, żeby nikt jej nie rozpoznał, a potem szybkim krokiem z salonu uciekła. Próbowała takim szybkim biegiem uciec jak najdalej, ale niestety, ta wielka, puchata pułapka była przeciwko niej! Potknęła się i wyrżnęła przed siebie, prosto pod nogi Laury! - Auuuaaaaaaaa….. ommmm…. - mruknęła, wypluwając trawę, na którą na szczęście upadła, a potem przewracając się na plecy - niech to jasny Odyn w dunder świśnie - mruknęła, podnosząc się powoli do siadu… ale przez te warstwy i suknie, wstawanie okazało się bardzo trudne!
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Happy St. Patrick's Day! niezły ze mnie ananas - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Kamala Pracz - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku celebrity's best friend: Esme & Casper LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Ręce do góry! To jest napad! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Red 'n' black, and slimy green All I want for Christmas - za udział w grudniowym evencie Wskakuję do basenu z kulkami Na roller coasterze jestem szybszy/a niż błyskawica Podziwiam wulkan z bliska Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym There is just one thing I need I won't ask for much this Christmas Hear those magic reindeer click This is all I'm asking for HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Funny Bunny - za udział w evencie Oreo Egg temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad MISTRZ KLAWIATURY DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY For all mankind Sej łaaat? Z Archiwum X Kocham deszcz Robię na drutach URODZONY LATEM NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES FAN FILMÓW PRZYRODNICZYCH DWIE LEWE RĘCE CZARNA OWCA WEGANIN WIELBICIEL SŁODYCZY Marzyciel Rozmawiam z kwiatkami Tworzę rękodzieła Shame, shame, shame! seems desperate... DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY Love of cooking SZCZĘKI SUNRISE SUNSET NOTHING BREAKS LIKE A HEART sweet disaster Are you lost, baby girl? Fake it till you make it Łyso mi You Shouldn't Kiss Me Like This toss a coin to your witcher no shame! DON'T THINK, JUST DO IT hey hey, you you, I don't like your girlfriend Don't disturb SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ BAD HAIR DAY BEACH BITCH THANK YOU FROM THE MOUNTAIN CAKE BOSS HOME SWEET HOME I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU HAPPY BIRTHDAY! FRIENDZONE How did this happen?
mów mi/kontakt
paula
a
Awatar użytkownika
Po wypadku w pracy, gdzie spadła na niego belka podczas pożaru nie pamięta kompletnie nic. Został przy tym wszystkim sam jak palec, ale nie jest to dla niego nowością.
35
180

Post

Rudy cały czas się zastanawiał nad tym w jaki sposób ma powiedzieć swojej najlepszej przyjaciółce o tym, że od dziesięciu lat jest jej mężem. Jest już w mieście od pewnego czasu, a nadal jej o tym nie powiedział. Totalnie się tym katuje i spędza mu to resztki snu z powiel, czyli praktycznie nie śpi wcale. Brantley cierpi od kilku lat na bezsenność, więc jest totalnie w ciemnej dziurze. Nie czuje zmęczenia, ale czasami chciał zasnąć i oderwać się na chwilę od tych myśli. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz spał więcej niż dwie trzy godziny, Jego organizm już przyzwyczaił się do takiego rodzaju funkcjonowania, bo nie miał wyboru. Rudy jest aktywnym człowiekiem, ale nawet to nie działa. Trudno, co nie? On nie ma zamiaru nad tym rozpaczać, bo niby po co? Nie rozpamiętuje sytuacji.
Dzisiaj postanowił zrobić lekkie zakupy do swojego domu. Skorzystał z tych wszystkich promocji by kupić trochę sprzętu – ekspres do kawy, mikrofalówkę i inne takie. W swoim domku w lesie nie miał czegoś takiego, bo po prostu nie czuł potrzeby, ale po czasie w tym domu stwierdził, że skoro już poszedł w pewnego rodzaju nowoczesność to musi mieć wszystko jak należy. Pierwszym urządzeniem AGD była lodówka, a kolejnymi pralka i suszarka. Jest genialny, bo zamiast pomyśleć i kupić sobie łóżko to on kupił sobie urządzenia! Człowiek uczy się na błędach, ale jego plecy jakoś nie narzekały na to, bo miał miarę wygodny materac. Teraz oczywiście ma już łóżko.
Po złożeniu zamówienia wychodził ze sklepu nie spodziewając się czegoś takiego. Mam tutaj ma myśli młodej dziewczyny odzianej w metry jakiegoś dziwnego materiału. Wyglądało to jak suknia ślubna, ale jako facet nie miał pewność. Dla niego to sukienka jak każda inna.
- Wszystko w porządku? - zapytał rozbawiony. Nie mógł tego ukryć. Uśmiech igrał na jego przystojnej twarzy, a jasne oczy błyszczały.

Olive Sheridan
SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Karmienie pieska 2020 - wzięłam udział w akcji OLX! My first and last Na fali - za udział w evencie Zachęcam znajomych do akcji Tworzę relacje jak prawdziwy influencer Maskotka 2021 Mistrz multikont 2021 Mistrz rozgrywek 2021 Przegryw roku 2021 BOGATE CV DON’T STOP ME NOW That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! Wszystko pod kontrolą I killed Laura Palmer TUBYLEC W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM URODZONY JESIENIĄ PAN NA WŁOŚCIACH - WAVE HILL WYSPORTOWANY EMERGENCY SERVICES KOCIARZ Czytam książki Gram na gitarze moim żywiołem jest ogień Boję się samotności Mistrz poker face'a Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Poślubiłem/am miłość swojego życia I NEED A DOCTOR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I’M MOVING OUT! SMERF PRACUŚ I see fire
mów mi/kontakt
natka#4170
a
Awatar użytkownika
piecze ciastka dla piesków, szyje im ubranka, a w ciepłych krajach ma męża, który jest gejem. Wygrała w totka, więc zaczyna nową przygodę
29
168

Post

Olive też miała męża i musiała przyznać, że małżeństwo to była przyjemna sprawa! Bo tak, miała męża, ale to był mąż gej, który potrzebował przykrywki, bo był gejem i nigdy tak naprawdę nie skonsumowali związku. Więc mogli go bez problemu teraz anulować.. albo po prostu wziąć rozwód, jak tylko ten oczywiście wpadnie z ciepłych krajów. Ale teraz Liv chciała się zabrać za szukanie takiego prawdziwego męża, ze skóry i kości, z penisem, który nie jest zainteresowany innymi penisami! No dobra, była tolerancyjna, mógł być biseksualny i trochę się tymi penisami interesować, ale jednak bardziej musiałby się interesować jej waginą. Inaczej by jej bardzo było przykro, bo przecież nie miała penisa! A z trzeciej strony, to w sumie gdyby miała penisa, to jej pierwsze małżeństwo nigdy by nie doszło do skutku… albo wręcz przeciwnie, byłoby bardzo szczęśliwym i udanym małżeństwem. No, tyle że Liv wcale nie chciała mieć penisa, ani męża, który by wolał żeby była facetem. Dlatego dbała o swoją karmę w taki sposób, co jak widać wychodziło jej fantastycznie, skoro wylądowała na swojej twarzy, tuż pod nogami Brantley J. Hamilton.
- em.. em… no taak no… amortyzacja w tej sukni to tak 8/10, naprawdę - zapewniła go, a potem zmarszczyła brwi - a lądowanie chociaż 9/10 było? - zapytała, zastanawiając się czy kłamać, że właśnie ucieka ze swojego wesela, albo że sprawdza, czy będzie dobrym wyborem ta suknia na wesele, pod kątem upadania w trakcie przyjęcia, ale… no co jak wpadła teraz na swojego ewentualnego, potencjalnego męża? Nie można go odstraszać! Taka z niej była, przedsiębiorcza niewiasta! Pomijając oczywiście fakt, że kupiła suknię ślubną, której po pierwsze nie potrzebowała, która po drugie jej się nie podobała i po trzecie... ta suknia zajmie jakąś połowę miejsca w jej przyczepie...
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! Happy St. Patrick's Day! niezły ze mnie ananas - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Kamala Pracz - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku celebrity's best friend: Esme & Casper LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Ręce do góry! To jest napad! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Red 'n' black, and slimy green All I want for Christmas - za udział w grudniowym evencie Wskakuję do basenu z kulkami Na roller coasterze jestem szybszy/a niż błyskawica Podziwiam wulkan z bliska Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym There is just one thing I need I won't ask for much this Christmas Hear those magic reindeer click This is all I'm asking for HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Funny Bunny - za udział w evencie Oreo Egg temat miesiąca - październik temat miesiąca - listopad MISTRZ KLAWIATURY DON’T STOP ME NOW ONE BIG FAMILY For all mankind Sej łaaat? Z Archiwum X Kocham deszcz Robię na drutach URODZONY LATEM NA DOBRANOC CAŁUJĘ ALIGATORA - EVERGLADES FAN FILMÓW PRZYRODNICZYCH DWIE LEWE RĘCE CZARNA OWCA WEGANIN WIELBICIEL SŁODYCZY Marzyciel Rozmawiam z kwiatkami Tworzę rękodzieła Shame, shame, shame! seems desperate... DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY Love of cooking SZCZĘKI SUNRISE SUNSET NOTHING BREAKS LIKE A HEART sweet disaster Are you lost, baby girl? Fake it till you make it Łyso mi You Shouldn't Kiss Me Like This toss a coin to your witcher no shame! DON'T THINK, JUST DO IT hey hey, you you, I don't like your girlfriend Don't disturb SERIA NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ BAD HAIR DAY BEACH BITCH THANK YOU FROM THE MOUNTAIN CAKE BOSS HOME SWEET HOME I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU HAPPY BIRTHDAY! FRIENDZONE How did this happen?
mów mi/kontakt
paula
ODPOWIEDZ