Hotel
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Przewrócił oczami. India dramatyzowała. Owszem - gościli wielu szemranych typów, częściej bandytów, niż prawych obywateli Stanów Zjednoczonych Ameryki, ale zapraszali ich po to, aby wydawali swoje ciężko zarobione pieniądze w ich hotelu, a nie je zarabiali. Na przykład mordując, porywając, handlując narkotykami albo kobietami chociażby. Poza tym, umówmy się: rodzina Harrington do lokalnej elity wdrapała się również za sprawą swojej ciemniejszej strony, także zarówno Jackson, jak i Ryker dobrze wiedzieli, jak tańczyć po tym wyjątkowo śliskim parkiecie. To dlatego panna Stryker mogła w spokoju nocą gasić światło, nie przejmując się tym, że sprowadzane przez nią błyskotki trafiały w dłonie największych gnid w tej części kraju. W końcu oni tez mieli ludzką twarz, a bliźniaki Crump Harrington mieli wszystko pod kontrolą. No, albo tak im się wydawało.
- Tak będzie najlepiej - kiwnął głową; co prawda na myśli miał kradzież, w której zaginął legendarny już w pewnych kręgach niebieski diament, ale z drugiej strony - India niewiele się myliła, zakładając, że to najnowsze cacko również będzie dziełem zwinnych rąk jakiegoś artysty w dziedzinie podmieniania właścicielstwa, o. Kiwnięcie głowy, w każdym razie, sparował z wymownym spojrzeniem, którym chciał jej przekazać, że dla własnego dobra naprawdę nie powinna drążyć. W końcu nie chciała iść na dno razem z nimi, gdyby kiedyś powinęła się noga. - Ustawię to z Rykerem, jeśli nie masz nic przeciwko - dokończył, ale tylko z czystej kurtuazji, bo nawet gdyby powiedziała, że wcale nie chce widzieć jego bliźniaka, to i tak wysłałby go z tym jajem pod jej drzwi. W ramach nie wiem, jakiegoś "wybacz mi", jak na tvnie kiedyś.
No dobra, przyznam, że brzmiało to trochę nielogicznie, jak teraz o tym myślę, ale w gruncie rzeczy to miało sens, którego jednak Jackson... nie zamierzał jej wyjaśniać. Nigdy nie lubił dyskusji o podejmowanych przez siebie decyzjach, szczególnie z uwagi na fakt, że w sumie to obu bliźniaków Harrington nadal traktowano jak kajtków w krótkich portkach, kiedy oni lada chwila mieli już na zawsze przejąć stery rodzinnego interesu. To dlatego stronił od tłumaczenia się, szczególnie, kiedy uwagi zgłaszali ludzie z zewnątrz i gdyby miał w sobie więcej rykerowego temperamentu, to pewnie by się rozeźlil. - Żeby mógł się skupić na decydowaniu, nie może latać po antykwariatach i lombardach w Miami - rzucił, wzruszając ramionami i przyjrzał się uważnie jej twarzy. Kiedy się uśmiechała, dobrze wiedział, dlaczego młody miał te wszystkie rozterki; dokładnie tak wyobrażał sobie kobietę w jego typie i sadził, że całkiem do siebie pasowali. Gdyby tylko nie było tej roboty.. - Zajmę się nim. Obejrzysz z nim zdjęcia - jak coś mu się spodoba, wrzucisz to do koszyka i przywieziesz ze sobą. To Twoja operacja - wzruszył ramionami i ponownie sięgnął po szklankę, żeby się napić. Pewnie miała rację, że Ryker zachwycony nie będzie, ale to już wyjaśnią sobie sami. Tymczasem spojrzał na nią pytająco, zastanawiając się, czy chciała rozmawiać o czymś jeszcze.

India Stryker
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
Po krótkiej próbie życia w wielkim mieście wróciła do Hope Valley, przejęła sklep z antykami po babci. A że przy okazji nie ma szczęścia w miłości to inwestuje duże pieniądze w ładne przedmioty, wróciła do imprezowania i sama nie wie czego szuka.
27
163

Post

Nie miała nic przeciwko, bo… dlaczego? Oh, nie… wolałabym z nim nie rozmawiać o interesach?. No nie. Bez sensu. O dziwo nie miała problemu z mieszaniem spraw prywatnych i zawodowych. Jakoś tak… nie rozdzielała tego. Po prostu robiła to, co dla niej najlepsze – a przynajmniej to, czego w danym momencie chciała. Proste rozwiązania są najlepsze.
- Brzmi to całkiem sensownie… – uśmiechnęła się pod nosem i skinęła, bo jej nie przeszkadzało spacerowanie po antykwariatach, lombardach, handlarzach i wszystkich innych miejscach, w których znajdowała fanty dla siebie albo Harringtonów. Niezależnie czy było to w Miami, Nowym Jorku czy jakimkolwiek innym miejscu na ziemi. Lubiła to za dzieciaka, gdy na takie wycieczki zabierała ją babcia, lubiła to później, gdy wyjechała z Hope Valley i w ten sposób uciekała od swojej ówczesnej rzeczywistości, a także teraz… gdy stanęła na nogi, gdy doskonale sobie radziła i mogła czerpać z tego korzyści. Gdy nie będzie musiała pytać o zgodę? Jeszcze lepiej – Świetnie. – potwierdziła i podniosła tyłek z krzesła po drugiej stronie jacksonowego biurka. Odebrała od niego zdjęcia i wsunęła je na powrót do szarej koperty – Jesteśmy w kontakcie, Jacks. I błagam… porozmawiaj z nim. Wolałabym nie oberwać rykoszetem. – kącik ust drgnął jej w lekkim rozbawieniu, bo chociaż nie bała się – nie o to w tym chodziło, że bała się kolejnej dyskusji z Rykerem. Po prostu, gdy mogła tego uniknąć to dlaczego z tego nie skorzystać – Do zobaczenia. I nie mogę się doczekać szczegółów na temat następnej aukcji. – dodała będąc już w połowie drogi do wyjścia z gabinetu. Jeszcze raz się uśmiechnęła i już mu więcej nie przeszkadzała. Za to miała swoje kolejne pięć minut na bycie groźną, gdy wychodziła z hotelu i wsiadała do auta pozostawionego na hotelowym podjeździe.

/zt

Jackson Harrington
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales NOCNA ZMIANA WOMEN POWER MŁODY SCENARZYSTA TYPING LIKE CRAZY ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: DZIAŁACZ SINGIEL DAWCA ORGANÓW RZUCIŁEM/AM STUDIA WŁASNY BIZNES BLIŹNIĘTA WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU JESTEM GRYFONEM WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA PIJAM TEQUILĘ #TEAM_MARVEL Gram na nerwach Znajdziesz mnie w barze na plaży DIGITAL LOVE SING A SONG PRIDE MONTH 2020 #CZYSTEHOPEVALLEY Pracownik na medal SMERF PRACUŚ OH NO, PERIOD DANCING QUEEN SZCZĘKI SUNRISE SUNSET BEACH BITCH TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY GLOBETROTTER KRZYSZTOF KOLUMB MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM Takin' this one to the grave
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

##

Przyjechał jak umówił się z Jacksonem, na odpowiednią godzinę, odpowiadającą promowi i na chwilę przed ich spotkaniem. Dawno nie był na wyspie, właściwie, dawno nie był w tym miejscu, chociaż mieli całkiem dobrze zaopatrzony hotel - gorące źródła, spa, masaże, coś, co ewidentnie by mu się spodobało. Nie miał jednak na to czasu, ostatnio, w ogóle nie miał czasu na nic, nie mówiąc już o tym, by spędził kilka godzin przed grami wideo. Nie wiedział jeszcze gdzie go zaprowadzi relacja z Valerie, nie wiedział, czy w ogóle będzie dokądś prowadziła, dlatego postanowił po prostu żyć jak dawniej. Pracował. O wiele za dużo. Dlatego też nie przyjechał tutaj w odwiedzinach do kumpla, którego też nie widział sto lat, ale właśnie dlatego, że dostał propozycję. Wspólny biznes nie brzmiał wcale tak źle. Divertido radziło sobie bardzo dobrze i gdyby Jimmy's nie miało nowego właściciela, najchętniej przejąłby to miejsce również, może nawet z Harringtonem, ale obecnie potrzebowali czegoś nowego. W hotelarstwo nie miał się co bawić, ale w bary? Kluby? Może coś większego w Cape Coral? Z pomocą biznesmena, jakim był Jackson, nie trudno było złożyć wszystko do kupy. Dlatego, gdy rundka po resorcie się skończyła, poszedł do jego gabinetu, który był również biurem hotelowym i zapukał, mimo iż drzwi pozostawały otwarte.
- Knock, knock, stary druhu - uśmiechnął się lekko i wszedł do środka, wyciągając dłonie z kieszeni spodni. Podszedł do bruneta, uścisnął mu dłoń i usiadł na jakimś wygodnym fotelu, krześle czy też kanapie, cokolwiek tam było, jestem zbyt leniwa by zerknąć na fotę. - Tak, napiję się, ale wody, jestem samochodem - zauważył, bo prom przypłynął z nim, ale dodatkowo miał jeszcze samochód, chciał się pokręcić po wyspie, potem musiał jeszcze pojechać do Miami, więc nie chciało mu się krążyć między miejscami na nogach. - Powiedz mi, co wymyśliłeś.. skoro Jimmy's raczej nie będzie do wykupienia, to jestem ciekaw, w co byś chciał zainwestować - może to była nuda, może brak pomysłu na to, co zrobić z pieniędzmi, chęć inwestycji, a może kryzys wieku średniego u Hadesa, ale naprawdę chciałby ruszyć z jakimś biznesem i chyba to był najbardziej odpowiedni czas na to.

Jackson Harrington
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

XV


Zacznijmy od tego, że Jackson Harrington miał ostatnio mniej więcej taki zapierdol, jak ten robotnik z dowcipu, co jeździ po budowie z pustą taczką, bo nie ma czasu jej załadować. Ostatnimi czasy rodzina Harrington odrobinę się wycofała, planując kolejną aukcję, ale to wcale nie znaczyło, że stanęła w miejscu i oddala swoje interesy w ręce innych, obcych klanów. Niewątpliwym problemem, pod nieobecność Rykera, były oczywiście zasoby ludzkie, bo nikt tak jak młodszy z bliźniaków nie potrafił ekspresyjnie pokazać jaj, walnąć ręką w stół i zjednać sobie młodszych żołnierzy do działania; Jackie był charyzmatyczny również, ale ponieważ wyrobił sobie markę jako ten bardziej pragmatyczny, to wyglądał zabawnie, wydając rozkazy zrobienia z czegoś siłą i dlatego przeżywał drobny kryzys autorytetu. A żeby go naprawić - musiał zacząć zapierdalać. No i zaczął.
Na pomysł zaaranżowania w okolicy kasyna wpadł już jak miał jakieś 21 lat, ale wtedy doczytał się, że na Florydzie legalnie zakłady mogą przyjmować tylko Indianie, więc pomysł trzeba było odłożyć na później i zadowolić się nielegalnymi grami prezydenckimi w hotelu na wyspie. Co zatem się zmieniło? Właściwie to nie wiem - może znalazło się jakieś cygańskie plemię (Villedowie?) chętne dyskutować o wejściu w interes, albo po prostu zlapał jakiś kontakt z Seminole GC i postanowił zaangażować w to Hadesa. Hadesa, któremu przypadkiem zdarzało się być psychoterapeutą, którego tak trochę jednak Jackson potrzebował. W końcu jakby mało było tego, że Ryder bawił się w shaolin football, to jeszcze Nora wcale nie chciała go słuchać i po prostu umierała, także... No, chujowe życie.
- Jak za trzy minuty zacznę się awanturować, że się spóźniłeś, to mnie nie słuchaj. Mam miesiączkę - wyjaśnił, ściskając dłoń Pearsona i wskazał mu najbliższy fotel, natomiast sam faktycznie pofatygował się, żeby fixnąć mu wodę z czymśtam, co by biedak o suchym ryju nie siedział. W końcu miał z nim gadać, a Jackson niejako słynął z czerstwego humoru, także lepiej było Hadesa uchronić przed nagłym zgonem, czy coś w tym stylu. - Nie będzie do wykupienia, bo Nora nie dałaby mi żyć, gdybym to zrobił, a nie dlatego, że pojawił się nowy właściciel. Jesteśmy bogaci, Pearson, kto się nam postawi - wzruszył ramionami, biorąc łyk koniaku ze swojej szklanki, natomiast tę z wodą postawił przed kumplem i zasiadł za biurkiem. - Kiedy ostatnio byłeś w kasynie? - zapytał całkiem szczerze, posyłając mu zainteresowane spojrzenie, a potem odchylił się w fotelu do tyłu i przyłożył zaparowaną od lodu szklankę do czoła. Boże, jak on cierpiał.

Hades S. Pearson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

- Oho - mruknął, przyglądając mu się uważnie - jesteś pewien, że to spotkanie w sprawie biznesów, a nie sesja terapeutyczna? - Nie miał nic przeciwko. Jego niekonwencjonalne metody były na pewno bardzo przydatne i skuteczne w obliczu takich "znajomości", a poza tym, kumplowanie się z Harringtonem przynosiło mu trochę pożytku. Znał jego problemy, zarówno z Norą, jak i obecnie Rykerem, chociaż w jego przypadku chciał, by bliźniak po prostu odpuścił i dał się chłopakowi ogarnąć na własną rękę. Co do jego ukochanej, no cóż, sytuacja nie była taka prosta, jakby się wydawało. Doskonale zdawał sobie sprawę, że Jackson cierpiał, mogąc stracić kogoś tak bliskiego, Hades rozumiał ten ból, rozumiał stratę. Najpierw stracił ukochaną, potem okazało się, że mógł być ojcem, ale stracił tą okazję i teraz.. no cóż, stagnacja, próba pogodzenia się z bólem na wielu poziomach i udawanie, że wszystko gra. On jeszcze musiał udawać przed Westford, a to raczej nie było najłatwiejsze. - No tak.. mogłem się spodziewać, że nie da Ci żyć, jeśli staniesz się jej szefem - zaśmiał się szczerze i sięgnął po szklankę. Upił z niej kilka łyków, bo pogoda jak zwykle dawała w kość, a w tej tropikalnej scenerii dodatkowo odczuwał taką potrzebę. - Możliwe, ale.. nie chcę zmuszać jakiegoś chłopa kasą do tego, by porzucił coś, co lubi robić - wzruszył ramionami - to niemoralne, dość... - uśmiechnął się kącikiem ust, jedynie - poza tym, nie jestem miejscowy, może mieszkam tu długo, ale nie chcę być linczowany przez społeczność potem - rozłożył ręce w bezradnym geście i skupił następnie uwagę na Harringtonie.
Nie minęła chwila, a jego wyraz twarzy zmienił się na zdziwiony. Był zaskoczony pytaniem, domyślał się, co kryje się za nim i że pewnie była to propozycja, ale pociągnie tą grę. - Cóż, może kilka miesięcy temu, nie miałem ostatnio czasu, a skoro tutaj nie ma takich rozrywek - cóż, tak jak striptizu, czy innych takich miejsc dla gentlemanów. - Chciałbyś się tym zająć? Czy my w ogóle wiemy cokolwiek, jak to prowadzić? - Zapytał rozbawiony, choć dla chcącego nic trudnego i wierzył, że brunet ma jakiegoś asa w rękawie. Czekał tylko na rozwój wydarzeń.

Jackson Harrington
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

- Tak, tak - machnął ręką w takim zniecierpliwionym geście, jakby chciał myśli Hadesa odprowadzić bezpiecznie do tematów biznesowych; terapia? A czy on był chory psychicznie, żeby sobie pozwolić grzebać w głowie? W sensie - wyjątkowo dobrze rozumiał, że korzystanie z pomocy psychologa wcale nie przyprawiało o stygmat, ale i tak czułby się dziwnie, gdyby ze swojej pozycji zwierzał się.. komukolwiek. - Mam dużo na głowie, ale nie aż tyle, żebyś mógł mi zapisać prozac albo wizytę w wariatkowie. Muszę odpocząć - wyjaśnił w skrócie, a o szczegółach gadać nie zamierzał, bo byłoby to słabe wyznanie, gdyby przyznał się do tego, że nawet seks nie pomaga mu się wyluzować. Taki lajfstajl. - I tak mi nie daje życ, nie żeby coś - wzruszył ramionami, no bo to był taki typowo męski-hehe-żarcik, że niby suszy mu głowę i nie daje spokoju... ale trochę było w tym prawdy. Ociupinka przecież i to nawet nie taka, co mogłaby mu przeszkadzać, bo kochał Norkę całym serduszkiem i nawet jak się na nią wściekał, to mu przechodziło zaraz, także... Męski humor. Nic takiego.
- Aha. Hades Pearson dbający o swój pr. Kandydujesz do rady miasta? - roześmiał się i pokrecił głową. Przecież nie powinien był się tym przejmować; co innego gdyby likwidowali setki miejsc pracy w jakiejś małej i biedackiej miejscowości, ale kupno baru siłą w kolebce turystyki? Kurwa, nikt by nie zauważył. - Spoko, nie będziemy nikogo do niczego zmuszać. Mam hotel, a miałbym się zajmować barem? Co następne? Spożywczak? Daj spokój - wywrócił lekceważąco oczami. Miał ważniejsze sprawy na głowie. Zupełnie nie w tym kierunku Hades szukał.
- My nie, ale.. - rozłożył ramiona, a potem podniósł się z fotela, żeby przejść się po pokoju. Zatrzymał się oczywiście przed tym bajeranckim oknem, w którym od razu zarysowała mu się wypięta sylwetka nagiej Nory sprzed kilku nocy, ale o tym przecież Pearson nie wiedział - w każdym razie uśmiechnął się bardziej dlatego, niż na myśl o interesie, żeby nie było. - Franczyza. My im pieniądze, miejsce i klientów, oni nam licencję knowhow, miejsca pracy i paru speców. Brzmi spoko? - uniósł brew do góry i przetarł dłonią jakąś dziwnie wyglądającą plamkę na tafli szyby, a potem odwrócił się do Pearsona. - Dużo pieniędzy, żebyśmy się dobrze rozumieli, ale to inwestycja, z której wyżyje tych wszystkich osiemnastu smarkaczy, których zrobiłeś na studiach - podrzucił do niego brwiami i wrócił na fotel. Żarty, nie?
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
Sajko. Gejms. Hell.
Urodzony w Miami, podczas studiów przeprowadził się do Hope Valley i od tego momentu tu zamieszkuje. Psychoterapeuta z własnym gabinetem, właściciel klubu i maniak gier wideo. Dość niekonwencjonalnie podchodzi do życia, swojej pracy, a już tym bardziej do kobiet, wyrywając miłośniczki gier na lateks i seriale z TLC.
35
190

Post

- Słuchaj, przynajmniej masz do kogo wracać w nocy. Nie każdy może sobie pozwolić na taki komfort - rozłożył bezradnie ręce, odrobinę ubolewając nad tym, że nie miał nikogo z kim mógłby spokojnie zasypiać, albo z kim oddawałby się cielesnym uniesieniom, nie dbając o zabezpieczenia i choroby, bo ich po prostu by nie mieli. Hades może uznawany był za cwaniaka, bogatego dupka i kobieciarza, ale w swoim długim życiu osiągnął tyle, że chciał po prostu świętego spokoju i ukochanej obok. Nie był już młodziakiem, co wyrywa wszystko co się rusza. Chciał miłości, nawet wypalającej, ale to mało męskie, więc siedział cicho, zostawiając myśli dla siebie. - Zawsze dbam o swój PR, mój drogi Harringtonie - zaśmiał się - myślisz, że jak to przejdzie, że terapeuta mający własny klub na plaży tak dobrze sobie radzi z oddzielaniem wszystkiego o siebie? Sprawiam wrażenie kogoś z kim chciałbyś porozmawiać na najgorsze tematy, a jednocześnie potrafię wyciągnąć z Ciebie hajs również na alkohol - zaśmiał się ponownie, ale tym razem krócej - to zdecydowanie nie byłoby dobre dla gabinetu. Balansuje bardzo ostrożnie na granicy tych dwóch światów i przyznasz chyba, że kasa na koncie mi się zgadza - uśmiechnął się szerzej, upijając kilka łyków wody.
Słuchał Jacksona spokojnie i uważnie. Zastanawiał się czy ta inwestycja miała jakąś przyszłość, ale wcale nie gadał głupot. Wręcz przeciwnie. - Brzmi spoko, póki faktycznie będziemy na tym zarabiali, a nie zrobimy wszystko, by potem nas oskubali z każdego grosza, Jackson - wywrócił oczami - musisz zdawać sobie sprawę, że tacy ludzie to największe szuje. Złodzieje pierwsza klasa i to nie takich, których byś szanował - mruknął, bo przecież nie mógł mówić teraz o Norze i jej zamiłowaniach do sztuki kamieni, ale dało się rozróżnić typy złodziejstwa i to w tym wypadku oni mogli tracić. A to Hadesowi się kompletnie nie podobało. - I nie zrobiłem żadnego dziecka! Myślałem, że mam. Ale okazało się inaczej - trochę sucks, bo nawet miło byłoby być ojcem, tak?

Jackson Harrington
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM BAŚNIOPISARZ That's a start WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TEXT ME! ROLLING IN THE DEEP SINGIEL PRACA W GASTRONOMII WŁASNY BIZNES LEKKODUCH SEKSOHOLIK PIJAM WHISKY NOTHING LASTS FOREVER GAME MASTER DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG OH NO, PERIOD SMERF PRACUŚ DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM TLC
mów mi/kontakt
devil himself
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

- Oho, słyszę rozgoryczenie - syknął w takim kumpelsko-troskliwym tonie, robiąc ten dziwny grymas twarzy z emoji i pokazując mu równe rządki zgrzytających zębów. - Czyżby ta... jak jej tam... No.. Ona w każdym razie. Nie tego? - i właśnie dlatego, że Hades był kobieciarzem, to Jackson miał problem ze skojarzeniem imienia, a czy o Valerii wiedział, czy nie, to i pewnie sam Pearson nie miał pojęcia, biorąc pod uwagę jego podboje. W każdym razie - była to próba (i tylko próba) przekazania mu czegoś w stylu "no jak już musisz, to się wyżal", bo generalnie z Harringtona kiepski był partner do takich rozmów i Hades na pewno o tym wiedział; nic w tym złośliwego ani nieczułego nie było. - Jak dla mnie, to sprawiasz wrażenie gościa, na którego widok wszystkie małolatki gubią bieliznę, ich ojcowie chcieliby Cię zabić, a ich matki przelecieć, także z tymi najgorszymi tematami to bym nie przesadzał. Ale to tylko dlatego, że znam Cię dłużej niż piętnaście minut, więc to nic osobistego - roześmiał się durnowato i pokręcił głową na boki. Prawda leżała prawdopodobnie gdzieś po środku, pomiędzy obrazem siebie w głowie Pearsona, a tym, co prześmiewczo sądził o nim Jackie i w sumie trudno było mu z tym handlować.
- Słyszałeś kiedyś, żeby ktoś ograł kasyno? - poza tym kocmołuchem z kac vegas, chociaż nawet już nie pamiętam, czy wtedy wygrali czy nie. - Nie wiem, czy będzie kiedyś lepszy moment. Mamy największy skok w liczbie turystów od pięciu lat. Szczerze? Brakuje nam miejsca. Właściwie to powinniśmy stawiać nowe wille, żeby ich wszystkich pomieścić. I jeszcze wiosenny obóz Astros. Przecież Ci goście tylko czekają, żeby wyrzucić kasę na ruletkę - wyjaśnił, przywołując kilka dość sensownych argumentów - sportowcy, turyści - drzwi od kasyna by się nie zamykały pewnie. - Serio? Cholera. Ze studiów? - zapytał zszokowany, kompletnie gubiąc wątek i podniósł wzrok na Hadesa. - Okazało się inaczej, bo...? - zapytał i splótł palce w łódeczkę jakby był jego terapeutą czy coś.

Hades S. Pearson
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

XVII


Nie był to najlepszy okres w życiu Jacksona Harringtona.
Chociaż pozornie wszystko układało się całkiem nieźle, to nad głową ciążyły mu iście egipskie plagi z kategorii tych, których nie dało się wymazać podpisanym zamaszystą parafką czekiem. Eh, gdyby tylko za pieniądze można kupić zdrowie; gdyby tylko można było zapłacić nimi za szczęście. W takich chwilach był w stanie zrozumieć swojego bliźniaka i jego szaloną podróż na drugi koniec świata, a co więcej - w takich chwilach zazdrościł mu tego pierwiastka spontaniczności, na który sam miał za mało... odwagi? wariactwa? śmiałości? Właściwie to sam nie wiedział, czego mu brakowało; być może za mocno wziął do siebie rolę tego pierworodnego (wbrew pozorom i różnym wynaturzeniom, Jackson pozostawał najstarszym Harringtonem w tej linii rodu) i wziął na barki zbyt duże obciążenie. Może wcale nie był gotowy, żeby stanąć na czele przedsiębiorstwa i może jego życie powinno pobiec zupełnie inną ścieżką, ku zachodzącemu słońcu, posadce w firmie i olimpijskiemu spokojowi.
Być może to wszystko było prawdą, ale nie istniał papierek lakmusowy, żeby to sprawdzić - Jackson utknął w Hope Valley i siedząc za biurkiem w swoim ładnym gabinecie, czytał właśnie długi list, napisany mu przez brata odręcznie. Ryker pisał o podróżach, ciszy i medytacji, o nowych zwyczajach i poznanych tradycjach, a nawet o swoich kuchennych podbojach, o które w życiu by go nie podejrzewał; Ryker - tak wynikało z listu - był po prostu szczęśliwy i nawet to nonszalanckie "pierdol się, Jackie" na samym końcu, w miejscu pozdrowień, miało w sobie tyle miłości i szacunku, że Jackson gotów był uronić nad tym łezkę i gdyby drzwi skrzypnięciem nie dały mu znać, że stracił samotność, pewnie poryczałby się jak bóbr. - Hej, co tu robisz? - zapytał na powitanie, okręcając się na fotelu w stronę Nory - zamaszystymi susami pokonywała właśnie dzielący ich dystans, więc za późno było na skrywanie braterskiej korespondencji w stos zadrukowanych komputerowym pismem tabel i tabelek, które od jakiegoś czasu w nieładzie zagracały blat masywnego biurka z ciemnego drzewa. - To Ryker. Kazał Ci przekazać pozdrowienia - rzucił, ale w połowie trochę załamał mu się głos. - Kurwa, jestem mięczakiem, wiesz? - mruknął zawstydzony i spuścił wzrok w dół, a wypuściwszy z dłoni list, skrył twarz w dłoniach. Zazdrościł mu, skurwysyn, wszystkiego.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

##

Powroty do domu były o wiele przyjemniejsze niż siedzenie w szpitalu. Nie było z nią najlepiej ostatnimi tygodniami, ale z Jacksonem też działo się coś niedobrego. Czy to wina Rykera? A może jej głupich i egoistycznych decyzji? Gdy rano nie zastała go w łóżku westchnęła ciężko. Nie miała nawet ochoty przygotowywać kolejnego skoku, dlatego poszła na siłownię, przeszła obok cholernego basenu, który doprowadzał ją dalej do szału i sam fakt, że mogłaby tam wpaść po prostu ją stresował. Potem lekki lunch i gdy jej głowa była oczyszczona na tyle, by mogła po prostu pomyśleć na trzeźwo o wielu sprawach, doszła do kilku wniosków. Musiała jednak o tym porozmawiać z Harringtonem, bez niego nie wyobrażała sobie pójścia o krok dalej. Nie zastała go jednak nigdzie, dlatego ostatnim miejscem, gdzie zawitała, był jego gabinet. Spojrzała na mężczyznę, stając w progu i opierając się o framugę i przygryzła lekko wargę. Wyglądał... na nieobecnego. Dała mu moment, ściskał jakiś papier w dłoniach i tylko mogła się domyślać o co chodzi, dlatego ciekawość wygrała. Uchyliła drzwi, idąc w jego stronę i uśmiechnęła się szerzej. - Miło, pozdrów go, jak będziesz się z nim kontaktował - nie wiedziała czy wysyła mu listy, maile czy po prostu dzwoni do barana, ale chciała, by wiedział, że Nora też o nim ciepło myśli. - Dlaczego? - Spojrzała na bruneta i westchnęła cicho, siadając od razu na jego kolanach. Zgarnęła twarz Jacksona w dłonie i pocałowała go lekko, kciukami zgarniając samotne łzy czy też ślad po nich. Była samolubna. Tracił najbliższą sobie osobę i nie mogła mu po prostu odebrać i siebie. - Jak dla mnie jesteś całkiem silnym facetem i podziwiam w Tobie wiele rzeczy, więc przestań tak myśleć - pokręciła głową - przyszłam z Tobą o czymś pogadać - od razu wrzuciła swój powód. Nie mogła dłużej trzymać tego wszystkiego w sobie. - Jestem gotowa. Na pomoc - wiedział o co chodziło, wiedział, że chciała, by zajęli się jej zdrowiem w jakikolwiek sposób. Czy było to potrzebne? Tak. Nie mogła go zostawić, ostatecznie byli tylko oni - przeciwko całemu światu.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
dziedzic kryminalnej dynastii Harrington-Perez, współwłaściciel hotelu na wyspie, dumny posiadacz bananowego pontiaca w cabrio; okradziony z błyskotek i serca przez Norę, ufnie lokuje w niej swoje uczucia, zmieniając dla niej swoje zasady i przyzwyczajenia
33
188

Post

Sytuacja Nory również nie dawała mu spokoju. Najchętniej związałby ją we śnie i zapakował na pokład samolotu, żeby wywieźć prosto do tej legendarnej już Szwajcarii, ale jednocześnie szanował jej zdanie na tyle, żeby nie uszczęśliwiać jej na siłę samodzielnie podjętą decyzją. Oczywiście nie sądził, że mógłby tego kiedykolwiek żałować i nie rozumiał, jak mogła kreować się w jego oczach na jakiś niepotrzebny balast, ale wydawało mu się, że i ona powinna tego zachcieć, jeśli miało się udać. To dlatego przestał tak nachalnie forsować ten pomysł i miał wrażenie, że nawet jeśli nie robił w tej materii postępów, to przynajmniej sprawiał, że Norze nie było tak niezręcznie ciągle mu odmawiać i zbywać prośby o to, żeby... przyjęła jego nerkę.
Nie znaczyło to jednak, że przed nią uciekał - owszem, bywały dni, w których nie mógł poświęcić jej tyle czasu, ile by chciał, ale wydawało mu się, że nikt tak jak jeszcze-panna jeszcze-Westford nie rozumiał tej branży i byl przekonany, że nie miała mu tego za złe. Interesu trzeba było niestety doglądać na bieżąco i w gruncie rzeczy to czasami nawet wspólne wieczory przerywały im jakieś głupie telefony albo wizyty, dlatego takie poranki, kiedy nie zastawała go w łóżku obok siebie wcale nie były takie odosobnione, chociaż mogła być przekonana, że za nią tęsknił. Szczególnie, kiedy tak wylewnie reagował na jej obecność - gdy tylko znalazła sobie miejsce na jego kolanach, bardzo ciasno objął ją ramionami, z zaufaniem wtulając twarz w jej drobne dłonie. Uśmiechnął się nawet blado i cicho westchnął, słysząc jej słowa, ale przecież nie chodziło tylko i wyłącznie o jakiś komplement w kontrze. - Tęsknię za nim. To miękkie - stwierdził cicho, opierając czoło gdzieś tam na jej ramieniu i zmrużył oczy; to wyglądało jak standardowe, jacksonowe, znudzone "proszę mówić, a ja sobie odpocznę", ale gdy tylko zabrała głos, od razu poderwał się entuzjastycznie do góry. - Co? Ja pierdolę! - rzucił podniesionym głosem, rozpromieniony na zarośniętej, zmęczonej gębie i za chwilę zmrużył oczy. - Czekaj, naprawdę? Nora, to... Jezus, nareszcie - wolał się upewnić - niby to była zbyt duża sprawa, żeby z niej żartować, ale miała łatwość w teasowaniu go, także nie mógł wziąć tego za pewnik. - Nawet nie wiesz, jak się cieszę - dodał, może jeszcze zanim go o tym przekonała, a potem sam ją pocałował, wargami przepychając wszystkie słowa, które próbowała z siebie wyrzucić. Tak, teraz dopiero się wzruszył, biedak.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! ROLLING IN THE DEEP DUSZA TOWARZYSTWA Kocham Pringlesy FAMILY TIME TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
his airness
a
Awatar użytkownika
córka handlarza broni, barmanka w Jimmy's, złodziejka drogocennych kamieni i miłośniczka grania na nerwach Harringtonom. Ma ciężką niewydolność nerek, ale sumienie nie pozwala załatwić przeszczepu obu w nielegalny sposób, dlatego grzecznie czeka na swoją kolej. Każdą wolną chwilę spędza z Jacksonem, bo ma ich niewiele, a tego głupka kocha ponad wszystko.
27
168

Post

- To nie miękkie, jest Twoim bratem, najbliższą rodziną. To normalne, że tęsknisz - wywróciła oczami i pocałowała go w nos, bo gadał głupotki - też trochę tęsknie za tym głupim młotem - zaśmiała się pod nosem i przesunęła palcami po jego głowie, gdy opierał się o nią. Wiedziała, że nie może poczuć tego co on w tej chwili, ale chciała dać mu trochę otuchy. Nie mógł się wiecznie zamartwiać, nie mógł mu zazdrościć - właściwie, Nora nawet wpadła na pewien pomysł, ale muszą najpierw odbębnić pewną ważną kwestię, potem cała reszta. Widząc jego reakcję, wiedziała, że postąpiła dobrze. Chciała przestać być egoistką, chciała przyjąć pomoc głównie ze względu na niego. Kiedyś jej życie nie było takie pełne, jak w momencie, gdy przestąpiła jego próg. Miała wiele teraz do stracenia i on też, a przecież nie na tym to polegało. Mogli próbować, mogli jej pomóc i w końcu dostrzegła to, że nie zawsze można być bohaterem, czasem trzeba być większym egoistą. - Ano - zdołała tylko powiedzieć i odwzajemniła jego pocałunek, ujmując palcami oba policzki mężczyzny. - Domyślam się - zaśmiała się po chwili, gdy oderwali się od siebie. Przeczesała dłonią jego włosy i spojrzała w oczy Jacksonowi. - A gdy będzie już po wszystkim, możemy na moment dołączyć do Rykera, wiesz? Możemy też podróżować. Na razie dzieci i tak nie będziemy planować, więc... czemu nie skorzystać? Jest tyle pięknych miejsc, coś więcej niż to zapyziałe Hope Valley - lubili to miejsce, było ich domem, ale bez przesady. Mieli tyle jeszcze przed sobą, tyle do zobaczenia, do zyskania - a jak już będę mogła, to może nawet okradnę kolejnego Szejka w Abu Dhabi - oparła czoło o jego czoło. Przymknęła na moment oczy i nosem przejechała zaczepnie po jego nosku. - Zrobię dla Ciebie wszystko, przecież wiesz. I przepraszam, że tyle byłam uparta - szepnęła.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! BOGATE CV DON’T STOP ME NOW MISTRZ KLAWIATURY Trying my best WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? TYP OSOBOWOŚCI: RZECZNIK SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W GASTRONOMII KOZIOROŻEC JESTEM ŚLIZGONEM DEVIL IN DISGUISE PRACOWITY WIELBICIEL SŁODYCZY WIELBICIEL SUSHI OGLĄDAM ŚMIESZNE KOTKI W INTERNECIE I LOVE YOU, BABY! SUNRISE SUNSET I NEED A DOCTOR LIAR, LIAR, LIAR MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE I’M MOVING OUT! SING A SONG SMERF PRACUŚ THIEF Good or Bad News
mów mi/kontakt
inner itachi
ODPOWIEDZ