Część turystyczna wyspy
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
160

Post

#2

Carla potrzebowała pomyśleć o czymś innym niż jej problemy z uczuciami. Pogadać z kimś innym niż z Johnnym przez długie godziny niezależnie od pory. Powoli czuła, ze za bardzo się zatraca w tym wszystkim i traci kontrolę nad tym co czuje do chłopaka. Miała cholerną zagwozdkę i chyba tylko druga kobieta mogła ją zrozumieć i doradzić. W końcu na pewno przeżywała kiedyś to samo. No, może nie pakowała się z przyjacielem do łóżka, ale czuła do niego coś więcej i dawała jakieś jasne sygnały. Bo Carla właśnie tak robiła, ale no... kobieta to jednak kobieta, prawda? Dlatego pierwsza osobą, jaka przyszła jej na myśl była właśnie Trinity Morrow. Dziewczyny znają się na tyle dobrze, by móc gadać o problemach i sercowych i tych związanych chociażby z pracą. Późnym wieczorem zgarnęła rolki do plecaka, wciągnęła jakieś ciuszki rodem lasek z pinteresta, czyli sportowy stanik, jeansowe szorty i trampki, i tyle ją widzieli w mieszkaniu. Na miejsce dotarła autobusem, bo zwyczajnie po porannej zmianie nogi czuła w łopatkach, a z mieszkania do Perla Marina miała spory kawałek.
Jak na Carlę przystało, musiała się spóźnić przynajmniej 10 minut. Chociaż z czasem jej znajomi się do tego przyzwyczajali i nawet nie boczyli się na taką sytuację. Podbiegła do ławeczki na której siedziała Trinity z założonymi już rolkami. -Nawet nie będę się tłumaczyć czemu - zaczęła i uśmiechnęła się szeroko - po prostu przepraszam za spóźnienie - powiedziała siadając obok brunetki i zsuwając ze stóp trampki. -Ale za to jestem Ci mega wdzięczna, że dałaś się wyciągnąć. Mam tyle tematów i plotek, że głowa mała - wyrzuciła z siebie i pochyliła się, by zapiąć klipsy od rolek. Buty wrzuciła do plecaka i w zasadzie pozostało jej tylko niechlujnie ukręcić koka na czubku głowy, by loki nie przeszkadzały jej w jeździe. -No, to trening nóg i pośladków można zacząć - powiedziała wesoło i wstała z ławeczki. Wysmuklenie i ujędrnienie właśnie tych partii były powodem kupna rolek. Inaczej szkoda byłoby jej kasy na takie rzeczy.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SINGIEL PRACA W GASTRONOMII RAK
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
Nauczycielka angielskiego w szkole podstawowej, zakochana w swoim przyjacielu, z którym, jest w ciąży. Od niedawna są parą właśnie dowiedziała się, ze Max ma białaczkę.
29
162

Post

#3

Oh! Tutaj dziewczyny będą miały o czym rozmaić, bo Tri aktualnie ma podobny problem. Może jeszcze nie spała z Marcusem, swoim najlepszym przyjacielem z liceum, ale skradł jej pocałunek. Wcześniej wyznał, że wyjeżdżając osiem lat temu żałował, że wtedy tego nie zrobił i postanowił nadrobić stracony czas i pocałował ją kilka dni temu na plaży. Od tamtego czasu unika go, jak tylko się da. Kochała go już w liceum, ale po tym co zrobił jej były chłopak nie potrafiła zaufać mężczyznom. Nawet jemu. Coś się w niej zmieniło i unika związków, jak ognia. Nie chce cierpieć kolejny raz.
Tri rzadko jeździ na rolkach, ale dała się namówić przyjaciółce. Trochę ruchu nigdy nie zaszkodzi. Była już przyzwyczajona do tego, że Carla Rowling często się spóźniała. Nawet nie była zła, na spokojnie dotarła na miejsce i zaczęła ubierać rolki. Przyjaciółka dotarła w momencie, kiedy chowała swoje buty do plecaka.
-Nie ma problemu. Zaczęłam się przyzwyczajać- Mrugnęła do niej i cierpliwie czekała, aż się ubierze. Zdecydowanie dziewczyny będą miały o czym rozmawiać. Tri od zawsze chciała jej opowiedzieć o swojej miłości do Marcusa, ale jakoś zawsze rezygnowała w ostatnim momencie. Sama nie wiedziała czemu.
-Nie mogę się doczekać- Miała tylko nadzieje, że sytuacja Carli jest dużo łatwiejsza i mniej skomplikowana od jej - Musisz dać mi fory, dawno nie jeździłam-Zdecydowanie powinna częściej wychodzić z domu. Jak na razie żyła tylko pracą. Była nudziarą i wstydziła się tego, bo jeszcze 5 lat temu taka nie była.
-To opowiadaj co się dzieje- Podjechał bliżej i spojrzała na nią uśmiechając się do niej zachęcająco.
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! troje do pary - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Na fali - za udział w evencie Zachęcam znajomych do akcji TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY WOMEN POWER For all mankind MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! I killed Laura Palmer NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI SINGIEL JESTEM ZAKOCHANY/A PRACA W OŚWIACIE PANNA PSIARZ Czytam książki boję się pająków Kawa najlepiej smakuje w łóżku I LOVE YOU, BABY! BABY BOOM! FRIENDZONE DZIŚ SĄ TWOJE URODZINY BEACH BITCH Like a virgin
mów mi/kontakt
Werson
a
Awatar użytkownika
Postanowił wyjechać do Tybetu w poszukiwaniu sensu życia i miłości.
33
189

Post

#17

Minęło kilka dni od tych całych randek, właściwie na pewno minął już tydzień. Ryker zdołał wyjechać z miasta, wrócić niedawno i właśnie był to czas, gdy postanowił pozałatwiać pewne rzeczy w hotelu. Skonsultował się z bratem w pewnych kwestiach, odrobił papierkową robotę, przeszedł się po całym resorcie, rozmawiając przy okazji z kilkoma gośćmi, których po prostu zagadał, czy też oni go zaczepili. Miał to być całkiem spokojny dzień i nie planował żadnych konfrontacji rodem z piekła, ale niestety los chyba chciał mieć dla niego inne plany. Albo zakpił sobie z niego, choć nie wiedział jeszcze w tym momencie jak bardzo. Szedł właśnie drogą, niedaleko ścieżki rowerowej, korzystając z pogody i wolnego czasu. Nucił sobie nawet pod nosem piosenkę, zasłyszaną w radio, czy też przy jakiejś budzie, gdy jego oczom ukazała się Ines. Jeszcze nie tak dawno skakali sobie do gardeł, a ostatni wybryk panny Villeda rozbawił go do łez, naprawdę. Patrzył na wyświetlacz i płakał, jak nigdy. Był to jednak dobry pomysł, porozmawiać z nią wtedy - a raczej wymienić kilka wiadomości - i ostrzec brunetkę przed tym, że zamierza pojawić się na randkach w ciemno, wspierać aligatory, czy inny bullshit, co nie? I jak mawiają, przezorny zawsze ubezpieczony, wolał nie natrafić na nią, a jak już, to jej nie wykupić, bo wtedy to wszechświat by się śmiał i płakał na przemian, zdecydowanie.
- Oho, czy to panna Villeda, która nie umie w aplikacje randkowe - pojawił się tuż za nią, dając znać o swojej obecności w taki sposób. Żadne cześć, jak tam, aloha czy inne miłe powitanko. Nie byli w końcu psiapsiami, by sobie lecieć na ploteczki, ale nie mógł się powstrzymać przed skomentowaniem na żywo tego, co zaszło w wirtualnym świecie. Omsknęło jej się? A może tęskniła za jego uroczą twarzą i po prostu chciała się z nim spotkać. Ewentualnie po alkoholu wyszło szydło z worka i tak naprawdę cały ten czas nie była wściekła na niego za to, że załatwił jej wiele problemów i jeszcze na nią nakablował, ale dlatego, że nie zaprosił ją na randkę! O tak, zdecydowanie dzisiaj mógł zagrać jej trochę na nosie, choćby za tą wpadkę, skoro przyjemności nie mieli na randkach (nie no, i dobrze, bo byłaby z tego trzecia wojna światowa, jak nic). - Jakbyś powiedziała, że tęskniłaś, to bym prędzej uwierzył niż w Twój problem z telefonem, alkoholem i palcami - wywrócił oczami, wsuwając dłonie do kieszeń spodni.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CUTE KITTY - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! PEW! PEW! PEW! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! THE CHOSEN ONE BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY That's a start NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP SINGIEL NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Gram na nerwach Pływam PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA ryzykant SEKSOHOLIK WULGARNY URODZONY ZIMĄ FURIAT WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU WODNIK PRACA W HOTELARSTWIE PODRÓŻNIK CO RANEK WSKAKUJĘ DO OCEANU - BAYSIDE Ususzę nawet kaktusa NOTHING BREAKS LIKE A HEART DANCING QUEEN i'm still alive TLC PUCZJO HENZAP INDI ER RACZEK NIEBORACZEK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM #CZYSTEHOPEVALLEY PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT SMERF PRACUŚ GOOGLE ME BAD HAIR DAY OH NO, PERIOD FOODIE CRY ME A RIVER CAKE BOSS TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE FAMILY TIME ZNAM TO MIASTO JAK WŁASNĄ KIESZEŃ ROBINSON CRUSOE GLOBETROTTER KRZYSZTOF KOLUMB MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE house flipper
mów mi/kontakt
inner itachi
Ines Villeda
a

Post

#29

Od czasu randek w ciemno w życiu Ines wydarzyło się zdecydowanie zbyt wiele, a ona nie potrafiła nad tym zapanować. Jej myśli błądziły gdzieś przy Cèsarze, a to podobało jej się coraz mniej. Podświadomie potrzebowała mieć go blisko, ale z drugiej strony zdawała sobie sprawę, że to nie było dobre. Oni nie byli wystarczająco dobrzy dla siebie nawzajem. I co z tego, że Arreola rozstał się ze swoją zaborczą narzeczoną (za co Cyganka obwiniała się do tej pory i na nic zdały się tłumaczenia, że to wcale nie z jej powodu ten związek zwyczajnie trafił szag), przecież on i Villeda przyjaźnili się i istniało duże prawdopodobieństwo, że jeśli ta relacja jakkolwiek ewoluuje. to mogłaby wszystko zniszczyć i mieć wpływ nie tylko na pielęgnowaną od lat przyjaźń, ale również na bliskie im osoby. Po co, na co to było komu potrzebne?
Przez te kilka długich dni napisała cztery smutne piosenki, których celem było wzięcie się w garść, ale po dodaniu do nich muzyki Ines czuła się jeszcze podlej, dlatego musiała w końcu wyjść z domu, żeby przewietrzyć głową. Nie mogła użalać się nad sobą bez końca, to nie było do niej podobne. Szła wzdłuż ścieżki rowerowej pogrążona w zadumie i pewnie byłoby tak dalej, gdyby głos zza jej pleców - znajomy i mocno irytujący.
Zerknęła przez ramię, ale kiedy jej oczom ukazała się sylwetka Rykera Harringtona, nie zatrzymała się nawet na krótką chwilę.
- Ciebie też niemiło widzieć - rzuciła beznamiętnie, nie zwalniając kroku. Nie będzie przecież przystawać, żeby wdawać z się z nim w jakąkolwiek bezsensowną dyskusję. To zabawne, że ten typ miał takie wysokie mniemanie o sobie, a nie dosięgał jej choćby do pięt. Równie zabawne było nawiązanie do aplikacji randkowej, kiedy to pijana Ines przypadkowo polubiła jego profil. Zwykła, nic nieznacząca i nie warta rozpamiętywania pomyłka. Ale jak widać, ktoś cały czas o tym myślał i nie mógł zapomnieć.
- Wiesz jak to jest, Ryker. Przesuwasz fajnych facetów w prawo i nagle, całkiem niespodziewanie, trafia się pod palcami ten jeden, którego chcesz ominąć, ale automatu dajesz serduszko i potem plujesz sobie w brodę - wzruszyła ramionami, bo nie widziała w tym nic specjalnego. Najwyraźniej ten błąd musiał połechtać harringtonowe ego, skoro nie omieszkał zacząć temat tamtego wieczoru, gdy dostał powiadomienie o nowej parze. Ach, ależ on musiał mieć do Villedy słabość, naprawdę. - Takie rzeczy się zdarzają, przestań wyolbrzymiać - dodała, wyciągając z tylnej kieszeni szortów paczkę cienkich papierosów. Jak nie przestanie ich tam trzymać, to można dać słowo, że kiedyś w końcu je zgubi.
Ines nie lubiła Rykera. Nie dla zasady, miała ku temu dobre powody i nigdy nie zmieni o nim zdania. Był zwykłym frajerem, przez którego bagiety dowiedziały się o małym, nielegalnym interesie Villedów. Nie ma to jak życzliwość wśród mieszkańców Hope Valley.

Ryker Harrington
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Postanowił wyjechać do Tybetu w poszukiwaniu sensu życia i miłości.
33
189

Post

Czy Ryker był pewnym siebie dupkiem? Czasem. Ale w tamtym momencie, gdy naprawdę nic nie miał do jednej z Villedów, po prostu kierował się biznesem. Myślał, jak człowiek, któremu wchodzi się na teren. Choć nigdy nie rozprowadzali towaru po mieszkańcach czy okolicach Hope, to wciąż, bardzo terytorialnie podchodził do takich zagrywek i nie chciał tutaj żadnego gangu pod nosem. Miał ku temu swoje powody. - Oh, dalej jesteś na mnie zła o to, co było kiedyś? - Wywrócił oczami, bo naprawdę, myślał, że to już przetrawili. Jasne, nie mieli się nigdy za kogoś bliskiego, ba, nie było w tym nawet iskry namiętności, która popchnęłaby ich dziwną relację w coś bardziej konkretnego niż ciskanie w siebie piorunami, ale żeby aż tak rozpamiętywać jej błąd? Przecież nie jego wina, że dziewczyna zaczęła kręcić interesy na boku, że nie zamierzał tego zostawić tak o, zwłaszcza na wyspie, która była azylem. Zwracała tym samym uwagę na siebie, a to mogło przyciągnąć uwagę na niego, Jacksona, jego rodzinę, a tego nie chciał. Musiał pozbyć się problemu, a czyż nie wyszło jej to na lepsze, ostatecznie? Powinna dziękować, cholera wie, jakby skończyła, gdyby kontynuowała zabawę w dilera. I tak dobrze, że nie wylądowała w więzieniu, biorąc pod uwagę, że na przykład marihuana była legalna tylko i wyłącznie lecznicza. Inne specyfiki? No, niestety nie. Prace społeczne nie brzmiały wcale tak źle. - No tak, zapomniałem, nie zaliczam się do fajnych, aczkolwiek.. chyba nie masz nic przeciwko wysokim brunetom, hm? - Uśmiechnął się szerzej. Czy wiedział? Czy tylko się zgrywał? Plotki szybko roznosiły się po tym małym miasteczku, miał wrażenie, że jeszcze szybciej na wyspie, ale równie dobrze wcale nie musiał wiedzieć o Ines o Cesarze, a jedynie strzelać, bo przecież bardzo dużo kobiet lubiło wysokim brunetów, o czekoladowych oczach, takie tam. Ale gdyby tak trafił? Chyba nie miałby większej frajdy, niż odkrywanie jej mrocznych i nie mrocznych sekretów. - Ależ oczywiście - dalej udawał, że jej w to wierzył. Możliwe, że ten błąd był tylko przypadkiem, możliwe, że przesunęła, bo miała również do niego słabość. Wszystko działało w dwie strony i jeśli dziewczyna tak bardzo była przekonana o tym, że to Ryker miał miękkie nogi do panny Villedy, to co on mógł powiedzieć? To ona przesunęła, gdzieś jej podświadomość podpowiadała, że tak właśnie ma być, a nie jakieś głupie wymówki z alkoholem. W końcu żyła na zasadzie "co ma być to będzie", dlaczego w tym wypadku miałoby być inaczej? - Jak randeczki, skoro już sobie tak uroczo gruchamy - zrównał się z nią krokiem. Spacer przecież dobrze mu zrobi, a irytowanie Cyganki było tylko miłym aspektem, może niekoniecznie dla niej, ale jak zauważyła, chyba miał to gdzieś.

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CUTE KITTY - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! PEW! PEW! PEW! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! THE CHOSEN ONE BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY That's a start NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP SINGIEL NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Gram na nerwach Pływam PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA ryzykant SEKSOHOLIK WULGARNY URODZONY ZIMĄ FURIAT WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU WODNIK PRACA W HOTELARSTWIE PODRÓŻNIK CO RANEK WSKAKUJĘ DO OCEANU - BAYSIDE Ususzę nawet kaktusa NOTHING BREAKS LIKE A HEART DANCING QUEEN i'm still alive TLC PUCZJO HENZAP INDI ER RACZEK NIEBORACZEK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM #CZYSTEHOPEVALLEY PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT SMERF PRACUŚ GOOGLE ME BAD HAIR DAY OH NO, PERIOD FOODIE CRY ME A RIVER CAKE BOSS TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE FAMILY TIME ZNAM TO MIASTO JAK WŁASNĄ KIESZEŃ ROBINSON CRUSOE GLOBETROTTER KRZYSZTOF KOLUMB MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE house flipper
mów mi/kontakt
inner itachi
Ines Villeda
a

Post

W tamtej chwili wystarczyło dogadać się i zawrzeć jakiś niewinny układ. Ale nie, Ryker ewidentnie poczuł wtedy zagrożenie w Villedach, mimo że ci wcale nie byli groźni i nie wchodzili Harrnigtonom w paradę. To nawet nie był biznes Ines i jej braci, pracowali dla kogoś, a udział w przedsięwzięciu brało bardzo wiele osób. I bardzo wiele osób beknęło przez frajerską naturę Rykera. Z reguły Cyganka nie była pamiętliwa, ale takie zagrywki nie były godne wybaczenia, więc jeśli mężczyzna myślał, że będzie dla niego miła, jakby sytuacja z przeszłości nigdy się nie wydarzyła, to był w ogromnym błędzie.
- Dalej jestem na ciebie zła o to, co było kiedyś - przytaknęła i nawet skinęła głowa, chcąc umocnić wypowiedziane słowa. To miło z jego strony, że tak się o nią troszczył i poprzez oddanie Villedów w ręce policji chciał zadbać, aby Ines nie nie została na zawsze w świecie dilerki. Bardzo wspaniałomyślne, doprawdy. Bez wątpienia Harrington powinien dostać serdeczne gratulacje od głowy miasta. Chwała za to, że nie zdecydowała się na ucieczkę, bo jeszcze dostałby kulkę, próbując zbiec z miejsca zdarzenia. Mamy cię, ty groźna, wstrętna dilerko. Mówiliśmy, że kiedyś cię złapiemy, głupia suko, po chuj sprzedawałaś narkotyki al dente? Może dostaliby wtedy jakieś zajebiste premie - pięćdziesiąt dolarów, dyplomy z drukarki i ordery z ziemniaków.
- Jasne, nie mam nic przeciwko wysokim brunetom. O ile nie są kapusiami - spojrzała na niego wymownie, kiedy tylko mężczyzna znalazł się bliżej, żeby maszerować z nią ramię w ramię. Czy Ryker cokolwiek wiedział? Akurat to najmniej interesowało Ines, choć nie zdziwiłaby się, gdyby rozpowiedział na całe miast wieść o tym, jak Cyganka prowadzi z zaręczonym szkutnikiem, mimo że Cèsar nie był już ze swoją narzeczoną. Poinformował o tym Villedę kilka dni temu, tym samym wzbudzając w niej poczucie winy. Brawo on.
Na pytanie o randkach w ciemno, wzruszyła tylko ramionami; przez cały wieczór modliła się w duchu, żeby tylko nie trafić na tego dupka Harringtona i najwyraźniej jej prośby zostały wysłuchane.
- Wyśmienicie, bo na żadnej nie trafiłam na ciebie - na jej twarzy pojawił się wymuszony uśmiech, niczym nie przypominający tego, który Cyganka posługiwała się na co dzień. - A jak twoje? Pewnie wyszedłeś na ostatniego buca i zostałeś bez pary, qué? - szczerze, to niczego lepszego nie spodziewała się po nim, serio. Zresztą, jaka panna wytrzymałaby dłużej niż dwadzieścia minut z kimś, kto wyżej srał, niż miał dupę? No chyba żadna, a przynajmniej żadna rozsądna.

Ryker Harrington
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Postanowił wyjechać do Tybetu w poszukiwaniu sensu życia i miłości.
33
189

Post

Jakie miał motywy i co tak naprawdę zyskiwał na tym wszystkim, było jego sprawą. Dla Ines wyglądało to inaczej, dla niego inaczej, a jeszcze dla ludzi patrzących z boku, na tego jakże okropnego Harringtona - inaczej. Nie zadowolisz niestety wszystkich jedną odpowiedzią, bo ludzie mają własne interpretacje i tak samo, jak Villeda podchodziła w ten sposób do Rykera, ktoś inny kompletnie by tego nie widział. Bo jeśli miała go za takiego dupka, bufona i jeszcze myślała, że chciał coś od niej - no to myliła się, miała sama chyba za duże mniemanie o sobie. Dziś próbował być nawet miły, wesoło się z nią drocząc, więc to nie tak, że chciał jej dosrywać. To ona wzięła linię obrony taką, a nie inną, co było całkowicie zrozumiałe. Nie musieli rozmawiać, wystarczyło odejść w swoją stronę. I chyba zaczynał żałować, że w ogóle ją zaczepił. Zero zabawy.
- Szkoda, myślałem, że zrozumiałaś swój błąd i możemy ruszyć dalej, jakby nie patrzeć, naszym rodzicom zależy na tej wyspie, więc.. powinniśmy się dogadywać, tak? Ja, na Twoim miejscu, po prostu bym to przełknął - akurat, ale sobie mógł mówić co chciał, bo tak naprawdę czy miało to przekład na życie, czy też nie, w obecnym momencie było mało ważne. Gdyby był na jej miejscu, też by się wkurzył, nie na żarty. Poniekąd rozumiał, poniekąd - dalej było mu to obojętne, bo nigdy nie byli blisko. Nie była jego przyjaciółką, by tego żałował. - Nie można mieć wszystkiego moja droga, ale kapuś... to bardzo brzydkie słowo - zauważył, kiwając palcem wskazującym, jakby podkreślał swoje słowa - wiesz, nie można tak rzucać tych słów na wiatr, to raz. Dwa, moja droga, dla niektórych nie ma miejsca w tym ekosystemie, jedni wybijają drugich, drudzy popełniają błędy, jeszcze inni próbują wbić się z czymś na rynek, o czym nie mają pojęcia. Czasem trzeba selekcjonować, może przy okazji kogoś komuś wyłożyć na tacy, ale czyż nie skończyłaś najgorzej? - Zaśmiał się, patrząc spokojnie na brunetkę. - Mogłaś równie gnić w więzieniu, to było mało legalne - nie sprzedawali leczniczej marihuanny, wszystkie inne specyfiki były po prostu nielegalne, grunt, że nie wytyrali ją w jakimś więzieniu. - Ciesz się, że Ci się podobało - pokiwał głową - a czy ktoś powiedział, że poszedłem tam, by kogoś wykupić? Ot, zabawa, trochę dałem na szczytny cel, napiłem się tequili - uśmiechnął się szeroko, bo choć przez nią wiele z końca wieczoru nie pamięta, to na pewno mógł powiedzieć, że wyszedł z tą osobą, z którą chciał. A to przecież liczy się najbardziej. - I jeśli chcę, potrafię być czarujący. Chcąc to negatywne spojrzenie na mnie, Villeda? - Rozłożył bezradnie ręce, bo serio, miała taaaak złe zdanie o nim, a nawet go nie poznała. Nie żeby chciał jej dawać do tego powód i sposobność, ale łatwo było oceniać kogoś po pierwszym razie, tak?

Ines Villeda
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CUTE KITTY - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! PEW! PEW! PEW! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! THE CHOSEN ONE BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY That's a start NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP SINGIEL NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Gram na nerwach Pływam PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA ryzykant SEKSOHOLIK WULGARNY URODZONY ZIMĄ FURIAT WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU WODNIK PRACA W HOTELARSTWIE PODRÓŻNIK CO RANEK WSKAKUJĘ DO OCEANU - BAYSIDE Ususzę nawet kaktusa NOTHING BREAKS LIKE A HEART DANCING QUEEN i'm still alive TLC PUCZJO HENZAP INDI ER RACZEK NIEBORACZEK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM #CZYSTEHOPEVALLEY PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT SMERF PRACUŚ GOOGLE ME BAD HAIR DAY OH NO, PERIOD FOODIE CRY ME A RIVER CAKE BOSS TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE FAMILY TIME ZNAM TO MIASTO JAK WŁASNĄ KIESZEŃ ROBINSON CRUSOE GLOBETROTTER KRZYSZTOF KOLUMB MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE house flipper
mów mi/kontakt
inner itachi
Ines Villeda
a

Post

Na pewno wersje były dwie i każde z nich widziało całość z innej perspektywy. Stare dzieje, jak to powiedział Ryker, ale Ines nie miała zamiaru zmieniać swojego nastawienia tylko dlatego, że on uważał, że powinna zapomnieć i iść do przodu. Była zbyt uparta, może nawet nazbyt honorowa, ale płynęła w niej cygańska krew i nauczono ją, żeby nie nastawiać drugiego policzka, kiedy ktoś uderzał ją w twarz. A wtedy zachowanie Harringtona było właśnie takim policzkiem. Bolesnym i skutecznym. Już nie chodziło wyłącznie o nią, przysporzył wiele problemów całej rodzinie Villedów, a tego nie można było ot tak wybaczyć.
- Fajnie. Miałam nadzieję, że i ty zrozumiałeś swój błąd i nie wtrącasz już nosa w nieswoje sprawy - przewróciła oczami i zaciągnęła się końcówką papierosa, żeby po chwilę cisnąć niedopałkiem przed siebie. Pewnie Ryker zaraz podpierdoli ją za zaśmiecanie. W sumie wcale by ją to nie zdziwiło. - Ale chyba nic się nie zmieniło, a ciebie dalej, bardzo dziwnym trafem, interesuje moje życie - dodała, nawiązując do wzmianki o wysokim brunecie. Dobrze wiedziała, że pił do Arreoli, ale serio miała zbyt wiele na głowie, żeby dodatkowo przejmować się wścibskim Harringtonem. Ani trochę tego nie potrzebowała. Poza tym był chyba ostatnią osobą na świecie, której opinia robiłaby na niej jakiekolwiek wrażenie.
- Doskonale, że miło spędziłeś czas, cieszę się twoim szczęściem - powiedziała z tą znajomą nutką złośliwości i przystanęła nagle, tym samym zmuszając mężczyznę do tego samego. - Słuchaj, Ryker. Możesz być najbardziej uroczym gościem na świecie, ale w moich oczach pozostaniesz zwykłym kapusiem. I nie rzucam słów na wiatr. Nie lubię cię. Nie będziemy przyjaciółmi. Nie wypijemy szotów z tequili w geście pojednania. Jeśli czegoś z tego nie zrozumiałeś, to daj znać, chętnie wyjaśnię - spojrzała na niego swoimi ciemnymi, dużymi jak ćwierćdolarówki oczami, oczekując odpowiedniej reakcji. Miała nadzieję, że wszystko było klarowne i nie będzie musiała się powtarzać.
Oboje wiedzieli, że za sprzedaniem jej psom stało coś więcej, niż zakłamane dbanie o jej przyszłość, więc bujać to Villeda, a nie Villedę. Dodatkowo do tej pory nie zrobił nic, żeby Ines EWENTUALNIE mogła przychylniej na niego spojrzeć i wciąż zachowywał się jak przemądrzały buc. Nie, to na nią nie działało.

Ryker Harrington
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Postanowił wyjechać do Tybetu w poszukiwaniu sensu życia i miłości.
33
189

Post

- Swoje, nie swoje, każdy ma na to inną opinię. Ja uważam, że mimo wszystko były to moje sprawy - wzruszył ramionami, choć trochę chyba nie bardzo pojmował, jak mógłby przysporzyć wiele problemów jej rodzinie. Nie wsadzili ją za kratki, zaledwie dostała prace społeczne i tyle, przestroga przed robieniem głupot. Poza tym - to nie był ich biznes, nie czerpali z tego nie wiadomo jakich kokosów, ot, hajs za sprzedane działki, nie wnikało więc to w całe struktury. Ale może o czymś nie wiedział, może miało to swoje drugie dno, a on to ukrócił zanim się zaczęło, kto wie? - O matko, Ty naprawdę masz tak wysokie mniemanie o sobie, że myślisz, że mnie coś interesuje, Ines? - Wywrócił oczami. - Staram się uciąć miłą pogawędkę i tyle.. następnym razem po prostu udam, że Cię nie widzę, bo przecież dupa boli od odpowiedzenia na kilka pytań z zakresu "co tam?" - gówno, a nie się interesował. Najpierw sama myślała, co to nie Ryker i że myśli o sobie w konkretny sposób, a teraz sama miała wrażenie, że wszyscy interesują się jej życiem. No niestety, tak nie było. Czysty zbieg okoliczności, że akurat wspomniał o wysokim brunecie, bo akurat nim był, tak? A skoro swipe'owała, to go bawiło. Nie było w tym dna, niestety dla niej, bo jak widać, nie interesowało go życie panny Villedy, tego z kim się spotyka, czy kogoś ma i czy dla niej ktoś rzucił swoją narzeczoną. Nie posiadał takiej informacji, a gdyby nawet - czy to znaczyło, że go interesowało? Plotki się roznoszą z prędkością światła i czasem docierają do nas informacje, które mamy głęboko gdzieś. Taka natura ludzi.
Wywrócił oczami, zerkając na tego wyrzuconego peta. No cóż, jemu też zdarzało się wywalać, ale teraz miał ochotę go podnieść, wywalić i jeszcze jej to wytknąć, skoro ona tak kulturalnie cały czasu mu przypominała, za kogo go ma. - O matko, jaki Ty masz ból dupy. Uwierz mi, rozumiem co do mnie mówisz - wsunął dłonie do kieszeń spodni - nie traktuj mnie, jakbyś była lepsza ode mnie, bo nie jesteś, ostatecznie wszyscy umrzemy, więc jesteśmy na tym samym poziomie, Ines - jeśli ktoś mu kiedyś powie, że zadziera nosa, to właśnie przytoczy mu chyba zachowanie Villedy. Można było znać swoją wartość, ale on jej przynajmniej nie atakował i nie traktował, jak ułomną. - Miłego dnia, Villeda - mruknął na odchodne, bo rozmowa z dziewczyną nie miała żadnego sensu. Zgarnął po drodze tego peta, pewnie jeszcze kilka papierków po cukierkach i puszkę z trawnika, po coli, pewnie trochę tam leżała. Ot, zadośćuczynienie za swoje niecne występki ostatnio na plaży, gdy Rumi dorwała go za śmiecenie. Czasem potrafił być uczynnym gościem, poza tym, karma wraca, czy inne takie. Skierował się w swoją stronę, nie zerkając na brunetkę, w jednym miała rację, nie było sensu tracić czasu, kolegami nigdy nie zostaną.

zt x2
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! CUTE KITTY - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Mistrz Gry - za wymyślenie oraz pomoc w przeprowadzeniu eventu! You can't see me, but I'm there - odznaka dla gracza, który okazał się nieocenioną pomocą! PEW! PEW! PEW! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Zajęcie pierwszego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! THE CHOSEN ONE BOGATE CV I AM MACHINE, I NEVER SLEEP MISTRZ KLAWIATURY That's a start NOCNA ZMIANA MŁODY SCENARZYSTA PHONE ADDICTED ROLLING IN THE DEEP SINGIEL NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI Gram na nerwach Pływam PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL WŁOSKIEGO JEDZENIA ryzykant SEKSOHOLIK WULGARNY URODZONY ZIMĄ FURIAT WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU WODNIK PRACA W HOTELARSTWIE PODRÓŻNIK CO RANEK WSKAKUJĘ DO OCEANU - BAYSIDE Ususzę nawet kaktusa NOTHING BREAKS LIKE A HEART DANCING QUEEN i'm still alive TLC PUCZJO HENZAP INDI ER RACZEK NIEBORACZEK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM #CZYSTEHOPEVALLEY PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT SMERF PRACUŚ GOOGLE ME BAD HAIR DAY OH NO, PERIOD FOODIE CRY ME A RIVER CAKE BOSS TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE FAMILY TIME ZNAM TO MIASTO JAK WŁASNĄ KIESZEŃ ROBINSON CRUSOE GLOBETROTTER KRZYSZTOF KOLUMB MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE house flipper
mów mi/kontakt
inner itachi
a
Awatar użytkownika
Mechanik, który wyemigrował z Orlando do Valley ze swoją czteroletnią córką.
26
185

Post

#1

Umówił się z Kianą na 19. Miał zabrać ze sobą koszyk z owocami i kilka kanapek, bo obiecał, że tym razem to on zajmie się przygotowaniem jedzenia. Problem w tym, że spóźnił się półgodziny, a w rękach trzymał jedynie pudełko zimnej pizzy i rozgazowaną butelkę oranżady. Willow zrobiła mu awanturę przed samym wyjściem, bo nigdzie nie mogła znaleźć swojej ulubionej lalki. Dwadzieścia minut przekonywał ją, że może zabrać do niani inna zabawkę. W końcu się zgodziła, ale kosztowało go to wiele nerwów i czasu, który nagle bardzo się skurczył.
- Kianą - krzyknął, widząc, że dziewczyna zamierzała już odwrócić się na pięcie i wrócić, najpewniej, do domu. Ponownie zawiódł jej zaufanie, a co najgorsze nawet nie wiedziałam, co powinien powiedzieć. Przepraszam - już dawno przestało działać, bo żal w jej oczach nie znikał tak szybko, jak kiedyś.
Vincent starał się pogodzić bycie dobrym ojcem z randkowaniem i dalszym życiem towarzyskim. Niestety jedno z drugim nie szło w parze. Zawsze wyskoczyło coś, czego nie mógł przewidzieć. Willow była jeszcze mała. Potrzebowała uwagi, przez co przeważnie na bok odsuwał wszystkie inne sprawy.
- Coś mi wypadło - wypalił natychmiast. Widywał się z Kianą regularnie od kilku tygodni, jednak wciąż nie odważył sie, powiedzieć jej, że ma córkę. Dotychczas sprytnie tuszował ten fakt, wynajmując opiekunkę albo prowadząc małą do przedszkola. Nigdy też nie zaprosił dziewczyny do siebie do domu, aby zminimalizować ryzyko, że mogłaby dostrzec dziecięcy pokój, albo jakieś śmieszne akcesoria, które zdradziłby obecność dziecka w jego życiu. To nie tak, że się tego wstydził. Dzięki Willow dojrzał, stał się bardziej odpowiedzialny i wrażliwy, ale wcześniej popełnił błąd i przedstawiał jej swoje partnerki. W efekcie dziewczynka konfliktowo znosiła rozstania, bo przywykła do obecności kobiety. Prawdę mówiąc, widać, że brakowało jej matki i wszelkie starania Vincenta nie mogły tego zmienić.
Kiane traktował poważnie, choć do zalotów podchodził ostrożnie. Z jednej strony nie chciał się zanadto angażować, coby nie zrujnować fundamentów bezpieczeństwa Willow, a z drugiej z Kianą wiele go łączyło. Utknął gdzieś pomiędzy własnymi dobrymi chęciami i zdrowym rozsądkiem.
- Jeżeli powiem, że jeszcze dziś Ci to wynagrodze, to mi wybaczysz? - Już nie pamiętał ile razy to mówił i ile razy obiecywał, że przestanie się spóźniać. Teraz stał jak idiota przed tą młoda kobietą, z pudełkiem pizzy i oranżadą w rękach, licząc, że znowu uda mu się ją przegadać. A na domiar złego zapowiadało się na deszcz. Chmury zrobiły się ciemne oraz groźne i już po chwili mogli poczuć na skórze chłodne krople.

Udało mi się coś napisać na szybko na telefonie Kiana Harrington
mów mi/kontakt
Mów mi Panie
a
Awatar użytkownika
doktorantka lingwistyki zakochana w językach i podróżach
25
168

Post

4.

Znowu to samo. Znowu go nie ma, choć powinien być dwadzieścia minut temu, jeśli wierzyć jej zegarkowi. Chyba powinna wreszcie przestać się temu dziwić, bo to wcale nie pierwszy, ani nawet drugi raz. W zasadzie, stało się to już niemal tradycją — jeśli nie spóźnianie, to odwoływanie spotkania. Nic dziwnego, że Kiana zaczęła mieć niezbyt dobre przeczucie, że mężczyzna coś przed nią ukrywa. I nie jest to pierwszy raz kiedy facet, z którym się spotyka, nie mówi jej wszystkiego, a potem okazuje się, że ma rodzinę, ćpa albo jest nielegalnym imigrantem. Wciąż jednak nie wie co takiego jest powodem, dla którego Vincent tak ciągle się spóźnia, ale im dłużej czeka, tym bardziej upewnia się, że powinna wreszcie postawić sprawę jasno — albo jej mówi o co chodzi, albo to koniec. Żadnego spotykania, żadnych rozmów czy smsów, nic. Przecież nie będzie marnować czasu na kogoś, z kim i tak, najprawdopodobniej, jej nie wyjdzie. W końcu szczerość to podstawa, a ona ma już dość tego kręcenia facetów.
Faktycznie, zanim słyszy swoje imię, ma już zamiar odejść i wrócić do swojego mieszkania, aby tam zwinąć się w kulkę pod kołdrą i pójść spać. Zamiera jednak w pół kroku i odwraca się w kierunku zmierzającego w jej stronę Vincenta. Jeszcze niedawno zawsze witała go uśmiechem, dziś jednak nie ma już na to siły — zamiast tego przygląda mu się spod uniesionych brwi, czekając na kolejne przeprosiny, na kolejne słowa wyjaśnienia, które i tak niewiele jej mówią. Pod coś mi wypadło może się bowiem kryć naprawdę wiele rzeczy.
Jak zawsze — mruczy, nawet nie starając się ukryć swojego niezadowolenia i żalu, które na pewno zauważył w jej spojrzeniu. Gdyby wiedziała o tym, że ma córkę, nie gniewałaby się. Ba! Całkowicie rozumiałaby sytuację i to wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Ukrywając jednak przed nią ten fakt, samoistnie skazał się na jej niezadowolenie, żal i wszystko to, co ma nadejść. — Nie wiem, Vincent. Jestem już tym wszystkim po prostu zmęczona — wzdycha ciężko, bo choć chciałaby mu wybaczyć, zdaje sobie sprawę z tego, że to nie najlepszy pomysł, bo znów popełniłaby ten sam błąd. — Nie znoszę sekretów, a ty nic mi nie mówisz i… I sama nie wiem. Nie wiem czy to jest dobry pomysł — dodaje, skubiąc zębami dolną wargę. Najbardziej chciałaby, aby powiedział jej prawdę i żeby ta prawda nie sprawiła, że będzie musiała z niego zrezygnować. W jego towarzystwie czuje się bowiem naprawdę dobrze i nie chciałaby przerywać tego, cokolwiek między nimi jest.

Vincent Lebiediew
I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! BOGATE CV WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP ZNAM WIĘCEJ NIŻ 3 JĘZYKI STUDENT WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI lubię upały #CZYSTEHOPEVALLEY
mów mi/kontakt
nonsens#5543
ODPOWIEDZ