Główna plaża miejska
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
I'm like David Hasselhoff, but better. Change my mind.
21
178

Post

Słońce paliło odkryte ramiona, kiedy wylądowała na płyciźnie, fukając słoną wodą, zebraną na twarzy. Sprawdziła wiązanie przy skręconych włosach, trzymających się na czubku głowy. Przynajmniej gumki nie zgubiła tym razem. Spływające wzdłuż ciała krople łaskotały, gdy złapała za ciemny wężyk, łączący jej kostkę z białą, wypożyczoną deską surfingową, bujającą się na małych falach, przynoszonych z głębi oceanu. Przynajmniej nie zgubiła jej, podczas spektakularnej próby wpakowania się na większa z fal.
Jeszcze na początku tej lekcji szło jej całkiem nieźle. Zgrabnie przecinała wodę dłońmi, leżąc na brzuchu, na powierzchni deski. Dopiero w zetknięciu z większymi falami, albo wpadała w nie, przegapiając odpowiedni momentu, albo kończyła tak jak teraz - z poślizgiem wpadając do wody. Może powinna zaopatrzyć się w pomoce naukowe, dla lekko opornych? Coś w stylu treningowego obuwia z przyssawkami na podeszwach, pomagającego w utrzymaniu stabilności? O ile takowy twór w ogóle istniał i co najważniejsze, spełniał swoją rolę.
Rozłożyła dłonie, wraz z milczeniem, zdradzającym osobistą porażkę.
- Za śliska deska... deska! - pacnęła w dłonią o taflę wody. To na pewno musiało być to. Kiedy jeździła sobie na tej ciemnej, z kółkami, na której prawie zdarła grip, zdecydowanie czuła większą przyczepność. W jaki sposób mogła osiągnąć coś podobnego na wodzie? Przecież fale nie posiadały żadnej przyczepności! Wyjątkowo kłopotliwa sytuacja.
Widząc uśmiechniętego kolesia, czającego się bliżej brzegu, podniosła na niego wzrok. Nie kojarzyła go ani trochę, co nie przeszkodziło jej w nawiązaniu rozmowy.
- Takie to śmieszne?
Podniosła tyłek, otrzepując jednoczęściowy kostium kąpielowy z drobinek piasku. Chwila moment i znowu się nim pokryje. Jak się wywrócisz, to się nie nauczysz. I wywracała się tak często, że aż miała dosyć słonej wody, wdzierającej się przez uszy, nos i usta. Zupełnie nie przeszkadzało jej to w pokonywaniu kolejnych długości sportowych torów, na basenie., sól zastępując chlorem. Nawet z tą małą, pomarańczową deską ratowniczą, radziła sobie lepiej. Nie musiała na niej stać przy falach, a to już było coś.
- Może masz jakieś małe rady, które mogłyby się rzeczywiście przydać?
I pomimo częstych failów, nie zamierzała tak łatwo rezygnować z surfingu. Takiej zawziętości można było pozazdrościć. Bo skoro małe dzieciaki potrafiły, ona tym bardziej. Musiała tylko odnaleźć właściwy sposób, dopasowany do jej osoby.

Tony Collins
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! JUST LIKE GAGA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Niestraszny mi dom strachu Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! THE CHOSEN ONE BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA ROLLING IN THE DEEP Adam i Ewa LGBT+ EMERGENCY SERVICES PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM WODNIK MĄDRALA ZŁOTA RĄCZKA biegam Czytam komiksy Jeżdżę na deskorolce I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE SPORT FREAK BEACH BITCH NA FALI SZCZĘKI SING A SONG PARA PAPARA PAPA OOO OOO DANCING QUEEN #CZYSTEHOPEVALLEY PRIDE MONTH 2020 #SCREAM Loża hejterów Pomocna dłoń Guru technologii You Shouldn't Kiss Me Like This
mów mi/kontakt
not today satan
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
28
168

Post

Tony Collins uwielbiał być swoim własnym szefem, dzięki temu sam decydował o tym, kiedy tak właściwie pracuje. Czy można sobie wyobrazić większą supermoc? Na co komu potężne rękawice, czy też inne speed force'y, kiedy w grę wchodzi możliwość kontrolowania swojego czasu pracy. Szczerze mówiąc, odkąd Anthony dowiedział się jaka będzie pogoda w piątek, to zamierzał ten poranek spędzić na surfowaniu, a nie wysłuchiwaniu cudzych problemów. Oczywiście kiedy przyszło co do czego, nie czuł się za bardzo na siłach do wstawania z łóżka. Wizja pozostania w domku i oglądania kolejnych tutoriali nagranych przez Noah Gabriela wydawała mu się niesamowicie kusząca, ale chłopak szybko doszedł do wniosku, że poczułby się zawiedziony samym sobą. Była taka piękna pogoda! To po prostu wstyd gnić w czterech ścianach, kiedy za oknem jest tak pięknie. Dlatego też spakował odpowiedni sprzęt, wrzucił go na bagażnik swojego samochodu, a następnie skierował w stronę plaży.
Kiedy Tony dotarł na miejsce, to odetchnął głęboko piersią i rozejrzał po plaży. Boże, teraz kiedy mieszkał w Hope Valley, życie w NY wydawało mu sięczystą abstrakcją. Zdecydowanie tęsknił za tym słońcem. Po chwili Collins dostrzegł żywą Moanę, która zupełnie jak jej animowany odpowiednik próbowała ujarzmić ocean i niezbyt jej to szło. Porównanie, które przyszło mu do głowy rozbawiło go na tyle, że parsknął śmiechem. Najwyraźniej dziewczyna usłyszała to parsknięcie, bowiem po chwili się do niego odezwała. Chciała rady? Anthony kiwnął głową na zgodę, ugryzł delikatnie dolną wargę a po chwili oświadczył:
-Pamiętaj, że ważniejsza od prędkości Twoich ruchów jest precyzja. Nie panikuj, oddychaj spokojnie i dasz sobie radę. Musisz trzaskać sobie taką mentalną checklistę rzeczy, o których musisz pamiętać-oświadczył z szeroki uśmiechem wymalowanym na twarzy, zresztą zmierzając w jej stronę.
Brooke Chesterfield
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! THE CHOSEN ONE SINGIEL WŁASNY BIZNES BLIŹNIĘTA
mów mi/kontakt
Patuś
a
Awatar użytkownika
I'm like David Hasselhoff, but better. Change my mind.
21
178

Post

Czy wyglądała, jakby panikowała? Zarówno wpadanie do morza, jak i znoszenie na plażę przez zbyt intensywne fale, zdecydowanie nie budziło w niej strachu. Może tylko słona woda odrobinę ją denerwowała, poprzez wnikanie w splątane włosy oraz mimowolne przepłukiwanie ust przy nagłym ataku fal. Takie minusy była w stanie przeżyć. Nie groziło jej również zgubienie w morskich odmętach diamentowego kolczyka, za którym mogłaby rozpaczać.
Sięgnęła po deskę, razem z nią wychodząc naprzeciw nieznajomemu. Podzielił się małą radą, nie zbył jej na samym wstępie, a to już plus. Tylko… co on właściwie rozumiał przez te mentalne rzeczy, o których powinna pamiętać?
- Checklistę? - z tego, co ostatnio sprawdzała, trenowała surfing, a nie kupowanie rzeczy w Walmarcie. Nieważne, jak wiele teorii by przerobiła, w tym sporcie praktyka liczyła się najbardziej. Bywali ludzie, którym przychodziło to naturalnie. Wskakiwali na deskę, nadpływali na nadciągającą falę i instynktownie wręcz wiedzieli, jak się zachować, gdzie zrobić zwrot i w którym dokładnie momencie się wyprostować.
Chyba, że tylko jej się tak wydawało, a większość tych profesjonalistów zawdzięczała aktualną formę, całej tonie treningów, porażek i wpadania do wody.
Odeszła od brzegu razem z deską i wbiła ją sztywno w piasek. Oparła dłoń o śliską krawędź, na której osiadły słone krople, z wolna spływające w dół. Ściągnęła brwi, pod wpływem promieni słonecznych, atakujących oczy. Ciepły klimat przypadł jej do gustu, aczkolwiek czasami miała go serdecznie dosyć.
- A ty robisz taką checklistę przed pływaniem? - podbródkiem wskazała na deskę, przytarganą przez nieznajomego. Jeśli tak, to mógł tę listę wyjąć i pokazać, żeby miała odpowiedni wzór.
- Szczerze, główny problem mam ze śliskością - rzuciła okiem na powierzchnię deski Tony’ego, jakby tam miała znaleźć rozwiązanie swojego drobnego problemu. - Jak sobie radzisz z tą kwestią?
Może koleś dopiero zaczynał i był jeszcze większym żółtodziobem, niż ona sama? Nie zaszkodzi go jednak zapytać. Kto pytał, nie błądził, a naprawdę zależało jej na tym, aby zmniejszyć częstotliwość ześlizgiwania się z deski, zwieńczonego przymusowym nurkowaniem.

Tony Collins
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! JUST LIKE GAGA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Niestraszny mi dom strachu Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! THE CHOSEN ONE BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA ROLLING IN THE DEEP Adam i Ewa LGBT+ EMERGENCY SERVICES PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM WODNIK MĄDRALA ZŁOTA RĄCZKA biegam Czytam komiksy Jeżdżę na deskorolce I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE SPORT FREAK BEACH BITCH NA FALI SZCZĘKI SING A SONG PARA PAPARA PAPA OOO OOO DANCING QUEEN #CZYSTEHOPEVALLEY PRIDE MONTH 2020 #SCREAM Loża hejterów Pomocna dłoń Guru technologii You Shouldn't Kiss Me Like This
mów mi/kontakt
not today satan
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
28
168

Post

Może rzeczywiście checklista mogłaby się wydawać dziwnym pomysłem, ale Tony wiedział z doświadczenia, że cholerstwo jest skuteczne. Dlatego kiedy dziewczyna zapytała o nią w sposób najwyraźniej retoryczny, Collins rozłożył jedynie ręce, zupełnie jakby chciał powiedzieć "A to moja wina, że zawsze mi pomaga?". Ocean potrafił zachowywać się bardzo nieobliczalnie, a surfer, który był pewien, że dopilnował każdego szczegółu zdecydowanie był bliższy sukcesowi. Gdy Brooke zapytała go o to, czy trzaska sobie tego typu checklisty, Anthony kiwnął głową zdawkowo. Czy to naprawdę wymagało tłumaczenia?
-Za każdym razem – oświadczył z szelmowskim uśmiechem, a następnie jego spojrzenie przeniosło się na otwarty ocean. Wiatr tego dnia był wyjątkowo silny, zdecydowanie ułatwiał zabawę na desce. Chłopak odetchnął głęboko, przy okazji słuchając wywodu dziewczyny na temat tego, jak to się ślizga na desce.
-Kup sobie pad, który następnie przykleisz do deski. Zdecydowanie ułatwia sprawę, jest przeźroczysty, więc nie będzie Ci jakoś specjalnie oszpecał deskę – oznajmił w końcu z uśmiechem. Rada Tony'ego oczywiście była całkiem okej, o ile dziewczyna nie jest jakąś aspirującą zawodniczką, która naprawdę chce się nauczyć o takich sprawach, a nie tylko pójść na łatwiznę.
-Ja używam cały czas- dodał kiwając głową w stronę swojej deski, która była wbita w piasek nieopodal-Pływam rekreacyjnie, więc tego typu środki mi wystarczają – wyjaśnił z uśmiechem na twarzy-A ty, Moana? Planujesz wielką karierę, czy też tylko taki chill? Bo wiesz, nie chciałem Cię urazić tym zasugerowaniem drogi na skróty – oświadczył rozbawiony, przy okazji rozglądajac się po plaży.
Brooke Chesterfield
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! THE CHOSEN ONE SINGIEL WŁASNY BIZNES BLIŹNIĘTA
mów mi/kontakt
Patuś
a
Awatar użytkownika
I'm like David Hasselhoff, but better. Change my mind.
21
178

Post

Ciężko powiedzieć czy Brooke zaliczała się do osób, działających spontanicznie, zupełnie bez planu czy jednak z nakreśleniem przynajmniej minimalnych podstaw, na których spontaniczność mogłaby się opierać. Nie podchodziła do życia w czysto analityczny sposób, bo nie zawsze można było machnąć ustalonym kiedyś wzorem, rozwiązującym nawet najbardziej skomplikowany problem życiowy. Bo tak, śliskość jej deski była totalnie problemem życiowym.
- Brzmisz trochę, jak control freak - wywnioskowała, ale sympatycznym tonem, co podkreśliła również niewielkim uśmiechem. - Bez urazy.
To brzmiało nawet zabawnie! Control freak na desce, przy wysokich falach… to jak wyzwanie, swoista próba charakteru. Morza i jego prądów nikt nie potrafił efektywnie kontrolować. Pozostało się do nich dostosować, obejmując taktykę mniej ofensywną. A może to ona była control freakiem, skoro frustrowała się zachowaniem fal, odbierających równowagę, potrzebną do utrzymania się na desce?
- Myślałam o tym kiedyś… - pad wyglądał dla niej jak pomoc dla opornych i dzieci, szczególnie taki, który odznaczał się innym kolorem. No normalnie, jakby popieprzać na rowerze z dodatkowymi kółkami. Czy było to uwłaczające? Dla dzieciaków pewnie nie bardzo. Sęk w tym, że nie wszyscy poczatkujący musieli śmigać z tymi dwoma, dodatkowymi kółkami. Jednego łebka wystarczyło puścić z górki, kazać mu pedałować i jakoś to wychodziło! Dobrą metodą było też napędzanie rowerka przez drugą osobę, z wykorzystaniem podpórki przy siodełku… ale tutaj rozchodziło się o surfing. Inne rozwiązania, inne warunki. Pogoda miała wiele do powiedzenia w tym temacie, a natura zdecydowanie była krnąbrna.
- Może to jest rozwiązanie, którego potrzebuję.
A co, zaryzykuje. Najwyżej zobaczy czy woli z padem czy bez pada, oszacuje na oko swoje predyspozycje i jakoś to będzie.
- Trochę chill - przyznała, uśmiechając się za sprawą tego porównania do disneyowskiej bohaterki. - Pracuję na plaży jako ratownik i w sumie to lubię wodę, więc uznałam, że nie zaszkodzi się sprawdzić.
Kiedy opanuje poskramianie fal, na desce, nurkowanie, później może jakiś skuter, następnie motorówkę, albo ekstremalny ponton, nic nie będzie jej straszne.
- Fajnie byłoby też wystartować w zawodach - wzruszyła delikatnie ramionami. Kasa przydawała się ludziom w jej wieku, a pokonanie jakiegoś cwaniaczka, co przyjeżdża co roku i zgarnia puchar, dałoby jej nie mało satysfakcji.
- Łapiesz takie duże fale? - wskazała głową na morze, podsycane intensywnym szumem. Lubiła wyzwania, więc wpakowała się w taki klimat bez większych pomocy, na swój sposób kształtując tym charakter. Bo kiedy jesteś w stanie ujarzmić takie niespokojne morze, ludziom znacznie trudniej jest wyprowadzić cię z równowagi.

Tony Collins
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! JUST LIKE GAGA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Niestraszny mi dom strachu Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! THE CHOSEN ONE BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA ROLLING IN THE DEEP Adam i Ewa LGBT+ EMERGENCY SERVICES PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM WODNIK MĄDRALA ZŁOTA RĄCZKA biegam Czytam komiksy Jeżdżę na deskorolce I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE SPORT FREAK BEACH BITCH NA FALI SZCZĘKI SING A SONG PARA PAPARA PAPA OOO OOO DANCING QUEEN #CZYSTEHOPEVALLEY PRIDE MONTH 2020 #SCREAM Loża hejterów Pomocna dłoń Guru technologii You Shouldn't Kiss Me Like This
mów mi/kontakt
not today satan
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
28
168

Post

Słowa dziewczyny były niesamowicie szczerze, dlatego też w odpowiedzi Tony uśmiechnął się szeroko i wzruszył ramionami niedbale. Czyżby przyznał się do zarzucanego mu control freakowstwa? Poniekąd-Pewnie masz rację, jestem zbyt subiektywny by w ogóle takie rzeczy dostrzec wyjaśnił wciąż się uśmiechając. Chociaż Tony nigdy nie myślał o sobie w takich kategoriach, tak naprawdę powinien złapać za swój telefon komórkowy i zapytać innych o zdanie na ten temat. Gdyby reszta przyznała Moanie rację, czy mógłby walczyć z tym tytułem? Zdecydowanie nie. Chłopak słuchał jej opowieści uważnie, zupełnie jakby zapomniał, że to nie jest jego pacjentka. No tak to już bywa w tym zawodzie i zwykle kiedy Collins łapał się na myśleniu o rozmówcy w takich kategoriach, to zganiał się w myślach i zmuszał wręcz do zmiany perspektywy. Przecież właśnie przebywają na plaży! Dlaczego nagle wpadł mu do głowy, że to terapia? Who knows-O, lubisz wodę. Czyli mój żart wcale nie jest tak odległy od rzeczywistości – oświadczył z uśmiechem. Jednak jej pytania dotyczące konkursów i fal sprawiły, że parsknął śmiechem. Nie była to zbyt kulturalna, ani miła forma odpowiedzi, ale szczerze mówiąc już dawno nikt go nie wziął za jakiegoś Chada pogromcę fal. Miła odmiana!
-Co? Ja? Nie, nie – zaprzeczył pośpiesznie, po czym zerknął w stronę fal-Czysto hobbystycznie popieprzam sobie po falach, no i swoją drogą miałem długą przerwę od tego typu zabaw- dodał wzruszajac przy tym ramionami-Plan na dzisiaj to się nie zabić podczas jazdy, a nie złapać dobrą falę – oświadczył z uśmiechem. Szczerość to podstawa, prawda?
Brooke Chesterfield
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! THE CHOSEN ONE SINGIEL WŁASNY BIZNES BLIŹNIĘTA
mów mi/kontakt
Patuś
a
Awatar użytkownika
I'm like David Hasselhoff, but better. Change my mind.
21
178

Post

- Ty udzieliłeś mi rady odnośnie surfingu, a ja wskazałam ci swoją obserwację… chyba bardziej obiektywną, skoro się nie znamy - jakże dziwacznie skonstruowała to zdanie. - Coś za coś, w każdym razie.
Uśmiechnęła się z zadowoleniem, poklepując dłonią deskę, wbitą w piasek. Drobna rada za drobne spostrzeżenie. Nie, żeby od razu skłaniała faceta do zapisania się na diagnozę, pod kątem control freakostwa. Tworzenie list zadaniowych to żaden odchył od normy, a przejaw prowadzenia całkiem uporządkowanego życia. Dopiero, gdy doda się do tego nadmierne układanie rzeczy, kompulsywne mycie rąk, można pokusić się o podejrzenia pewnych zaburzeń, utrudniających codzienne funkcjonowanie. Patrzcie na nią, taka młoda, a jaką mądralę zgrywała.
Jakie jeszcze postaci z animowanych filmów lubiły wodę? Trochę ich z pewnością było, nie mniej, słowa nieznajomego, skomentowała krótkim, wesołym przytaknięciem. Niech mu będzie.
- Życie jest ciężkie dla ludzi, którzy mieszkają nad morzem i nie lubią wody.
Wystarczy sobie tylko wyobrazić. Codzienne słuchanie szumu znad linii brzegowej, odblokowujące traumatyczne wspomnienia. Ilu ludzi na świecie, tyle fobii. Mniej problematyczny był lęk przed głębinami i ogólnymi zbiornikami wodnymi, aniżeli wodą samą w sobie. W końcu człowiek w większości zbudowany był z tego związku. Wstręt do kąpieli czy nawet czynności, związanych z używaniem wody, brzmiał bardzo niekomfortowo.
Nie o tym zamierzali jednak rozprawiać.
- To brzmi jak wyzwanie, które mógłbyś nakręcić na YouTube i zebrać niemałą widownię - plan na dzisiaj to nie zabić się. Challenge idealny! Bardzo w stylu współczesnych influencerów, pragnących rozgłosu i tony pieniędzy. Nieoficjalna zasada surferów (z tego, co pamiętała), mówiła o tym, że bardziej zaawansowany zawodnik miał pierwszeństwo w łapaniu większych fal. Kompletnie bez sensu. Doświadczeniu surferzy wiedzieli przecież, jak ogarniać różne techniki, dlaczego więc nie pozwolić początkującym na szlifowanie umiejętności i puszczanie ich przodem? Mieli się taplać w brodziku, gdzie nie nauczą się niczego przydatnego? Staroświeckie zasady.
- Chcesz razem popływać? - towarzystwo było u niej mile widziane, szczególnie, kiedy mogli dodać do tego odrobinę rywalizacji. - Z tego co mówisz, jesteśmy na podobnym poziomie, a może podpatrzę u ciebie jakieś przydatne triki?
Fale nie miały dla nich litości i pomimo zaliczenia co najmniej trzech wywrotek, Brooke ani trochę się nie zniechęcała. Praktyka czyni mistrza, a do śliskości deski można się z czasem przyzwyczaić.

Tony Collins

/zt x2
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! JUST LIKE GAGA - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" HAVING FUN - za udział w evencie CoH! Niestraszny mi dom strachu Zajęcie trzeciego miejsca w evencie #czysteHopeValley I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! THE CHOSEN ONE BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Trying my best MŁODY SCENARZYSTA ROLLING IN THE DEEP Adam i Ewa LGBT+ EMERGENCY SERVICES PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM WODNIK MĄDRALA ZŁOTA RĄCZKA biegam Czytam komiksy Jeżdżę na deskorolce I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM TAM GDZIEŚ PŁONĄ GRILLE SPORT FREAK BEACH BITCH NA FALI SZCZĘKI SING A SONG PARA PAPARA PAPA OOO OOO DANCING QUEEN #CZYSTEHOPEVALLEY PRIDE MONTH 2020 #SCREAM Loża hejterów Pomocna dłoń Guru technologii You Shouldn't Kiss Me Like This
mów mi/kontakt
not today satan
a
Awatar użytkownika
Młoda nauczycielka historii. Kocha surfing i kontakt z wodą. Ma wielkie serce do zwierząt, uwielbia samochody, ale jest kiepskim kierowcą. Miłośniczka herbaty i dobrego jedzenia. I nie ma szczęścia w miłości.
24
160

Post

#dziesiąta
Obrazek


Jej rozsądek doradzał jej, żeby pod żadnym pozorem tam nie jechała. Nawet kiedy wykręcała numer po taksówkę, gdzieś z tyłu głowy echem odbijał się głos, że nie. Że nic dobrego o tej godzinie nie może się wydarzyć nic dobrego. Na dodatek powinna zachować się, chociaż odrobinę przyzwoicie i nie jechać z jednego spotkania na drugie.
Tłumaczyła się jednak sama przed sobą, że nie robi nic złego. Że to tylko koleżeńskie spotkanie, bo fajnie im się pisze, fajnie im się rozmawiało.
To nic takiego złego!
I z tym właśnie nastawieniem wysiadła z taksówki. Złapała buty w dłoń i ruszyła przed siebie, do umówionego miejsca. Widziała jego sylwetkę już z daleka i z każdym krokiem czuła, jak uśmiech się jej poszerza.
To tylko koleżeńskie spotkanie!
- Spytałabym się, czy się duchów nie boisz, że o północy chcesz się spotykać, ale godziną duchów jest trzecia nad ranem - Nie wiedziała, jak długo spontaniczny wypad nad wodę może potrwać.
Zasiedziała już i tak poza domem i dlatego nie sądziła, że czeka ja jeszcze nocny wypad. On a school night. Ale kurcze... Jak dawno nie robiła niczego spontanicznego. Chodzenie na imprezę to jedno, te zwykle odbywały się w weekend. Czuła się, jakby właśnie szła na jedną z randek z Hope4love, a jej partner miał silną potrzebę ją zaskoczyć. A przecież to nie była randka.
Usiadła obok niego na piasku i wyciągnęła w jego stronę... schłodzoną wodę z miętą i cytryną. Virgin mojito.
W drodze tutaj poprosiła taksówkarza, żeby zatrzymał się na moment przed całodobową kawiarnią, gdzie wydawano napoje dla tych, co najwyraźniej prowadzili nocne życie.
- Nie wiedziałam, co pijesz, a ja już wina nie mogę. A na kawę za późno. Jeszcze później nie będziesz mógł zasnąć. - Zaśmiała się, zdradzając tym samym, że już w jej wypowiedzi zdradzało, że wypiła wystarczająco, żeby mieć humorek, ale nie, żeby uchodzić za pijaną. Pociągnęła łyk napoju, który miała dla siebie taki sam, najwyraźniej jakieś resztki zdrowego rozsądku w niej zostały, bo przecież równie dobrze mogła kazać zatrzymać się kierowcy przed monopolowym.
A potem zamilkła, wpatrując się w wodę. Nie musiała nic mówić. Byli umówieni na surfing, więc wiedziała, że i on znajduje ukojenie w takich chwilach i miejscach. Żadne z nich nie miało ze sobą desek, więc ten czas mieli spędzić ze sobą. I wcale jej to nie przeszkadzało.
- Dzisiaj zginął Cedric Diggory. - Powiedziała nagle, a potem zdała sobie sprawę, że powiedziała to na głos i zaśmiała się dźwięcznie. - Nigdy nie umawiaj się z historyczką Matt. Wszystko z przeszłości wyciągnie. - Zażartowała i zechciała się napić, ale źle trafiła ze słomą i zamiast tego, siorbnęła, znów poprawiając to niezbyt głośnym śmiechem.
Nie była idealna, ale nie wstydziła się tego.

Matthew Carter
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF TEXT ME! JESTEM GRYFONEM PSIARZ SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA PRACA W OŚWIACIE WOLĘ OSTRO WIELBICIEL HERBATY JESZCZE PIĘĆ MINUT, MAMO DIGITAL LOVE PANIE WŁADZO... CALL 911
mów mi/kontakt
Pomyluna / Liv#4000
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

#piąty

Był środek tygodnia - niedawno skończył pracę, zaledwie kilka godzin temu Maddie opieprzyła go o komentarze na Instagramie i znajomość z Luną, a on... spotykał się z nią znowu. Schadzkę na plaży o północy zaproponował zupełnie spontanicznie - ot, chciał się wyluzować i porozmawiać z kimś, kto nie będzie miał do niego pretensji. Przy okazji chciał sprawdzić, czy ostatnie wieczorne spotkanie z Luną i atmosfera na nim panująca była tylko wymysłem jego wyobraźni, skutkami wypitego alkoholu czy może faktycznie zaczynał czuć do niej coś więcej - może nie od razu zauroczenie, ale pewien rodzaj fizycznego przyciągania. Jej długie nogi uwodziły go, tak samo jak odsłonięty, płaski brzuch. Dzisiaj nie mógł bezczelnie patrzeć się w jej dekolt, ponieważ włożyła mało wyciętą bluzkę - niestety. Czy był rozczarowany? No, może trochę - mimo tego, uśmiechnął się szeroko na jej widok, gdy z butami w jednej ręce i kubkami orzeźwiającego napoju w drugiej zaczęła kroczyć po piasku w jego stronę. Stopy zanurzały jej się nieznacznie w piasku, gdy on lustrował od stóp do głów jej sylwetkę, nawet się z tym nie kryjąc. Gdy siadała obok niego, przyjrzał się jej zgrabnym pośladkom, których ciemne spodenki nie zasłaniały w całości. Fuck, Luna. Robiłaś to specjalnie. Hej, gwiazdo — przywitał się z nią i nachylił się nieznacznie, aby dać jej buziaka w policzek. To był tylko całus, prawda? Taki sam, jakim kilka dni temu obdarowała go Zina. Ot, kolejna koleżanka. Prawda? Naprawdę chciał uwierzyć w to, że między nim a Luną nic nie było. W końcu tak powiedział Maddie. A może jednak coś było? Coś wisiało w powietrzu czy... nie? — Prędzej bym stwierdził, że to godzina owładniętych rządzą nastolatków — wzruszył ramionami w odpowiedzi na krótką wzmiankę Luny o duchach. Czy Matt bał się duchów? Nie. Czy duchy w ogóle istniały? No nie. Jedyną rzeczą, a raczej osobą, której się bał w tej chwili, była Maddie. W końcu zapewniał ją, że taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Obiecał jej, że już nigdy nie da jej powodów do zazdrości. I właśnie dlatego zaprosił koleżankę ze szkoły na plażę. W nocy. Aby wypić wodę z miętą i cytryną. Czy on właśnie kopał pod sobą dołek? — Mówisz, że już szumi ci w głowie? — puścił jej perskie oczko i upił łyk chłodnego napoju. Uśmiechnął się do niej szelmowsko i objął ją w pasie. Jego palce zetknęły się z jej nagą skórą. Ciekawe, czy przeszedł ją dreszcz? — Spoko, zaopiekuję się tobą, nieważne, ile wina wypiłaś — zaśmiał się, po czym przeniósł dłoń do tyłu, na piasek. Teraz jedynie jego ramię stykało się z ramieniem Luny - tylko w taki sposób mógł zaznaczyć swoją obecność. Nastało milczenie, które nie przeszkadzało żadnemu z nich. Matt zerkał przelotnie w niebo, wsłuchując się w szum fal i zastanawiając się, czy gdyby Luna nie pałała do niego sympatią, to czy przyszłaby dziś na plażę. Musiała go lubić, skoro tu przyszła, prawda? — Diggory? To ten z Harry'ego Pottera, nie? — pociągnął temat, usiłując przypomnieć sobie, o którym fikcyjnym chłopaku teraz mówiła. Nigdy nie przeczytał książek J.K. Rowling - może raz, czy dwa obejrzał filmy. Swój wolny czas i tak wolał poświęcić na surfowanie albo grzebanie w starym aucie. Podobno wysmarowany olejem lub smarem wyglądał dość seksownie, a przynajmniej jego byłe dziewczyny tak mówiły. A mógł zostać mechanikiem, nie barmanem. — Ale skoro tak bardzo dobrze wszystko zapamiętujesz, to pewnie pamiętasz, że jeszcze mi wisisz — zauważył i posłał jej śmiertelnie poważne spojrzenie. Matt otrzymał dopiero jednego buziaka - a gdzie były pozostałe? Spojrzał na nią wyczekująco, z tajemniczym uśmieszkiem czającym się w kąciku ust. Znowu upił łyk zimnej wody i utkwił spojrzenie w niespokojnych falach.

Luna Holmes
BOGATE CV BAŚNIOPISARZ ALL BY MYSELF TEXT ME! PALACZ LEKKODUCH WIECZNIE SIĘ SPÓŹNIAM PIJAM WÓDKĘ THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lexy
a
Awatar użytkownika
Młoda nauczycielka historii. Kocha surfing i kontakt z wodą. Ma wielkie serce do zwierząt, uwielbia samochody, ale jest kiepskim kierowcą. Miłośniczka herbaty i dobrego jedzenia. I nie ma szczęścia w miłości.
24
160

Post

Nie miała pojęcia, że była przyczyną kłótni. Matt w żadnym momencie nie dał jej odczuć, że coś w ciągu jego dnia poszło nie tak, dlatego też zupełnie nieświadoma jego być może złego humoru. Przy niej go nie okazywał, skąd więc mogło jej przyjść do głowy, że jej komplement, który był rzecz jasna prawdziwy, wywołał taką burzę w związku Matta. I ciągnęło ich do siebie, chociaż oboje przecież uparcie zaprzeczali jakoby to, co nagle zaiskrzyło podczas poprzedniego przypadkowego spotkania, mogło stać się czymś więcej.
Czuła na sobie jego wzrok, sama też nie wiedziała, czemu nie zdecydowała się przebrać. Być może to byłoby rozsądniejsze. Ale przecież Matt musiał zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę to nie dla niego się tak ubrała, a dla George'a.
Bo nie ma się co oszukiwać - Luna bardzo starała się nie myśleć o Carterze. Wiedziała, że każde spotkanie z nim to potencjalne kłopoty i dlatego powinna zająć się kimś dla niej odpowiedniejszym.
Z drugiej jednak strony, za każdym razem, gdy imię Matta pojawiało się na wyświetlaczu, nie mogła powstrzymać uśmiechu i przedziwnej ekscytacji wynikającej z tego, że wymieniali wiadomości w każdej wolnej chwili. I nie chciała przyznać tego sama przed sobą, ale gdzieś w głębi ducha myślała o tym, żeby jak najszybciej mu odpisać.
Na dodatek, korzystając z tego, że wciąż określali to jako przyjaźń, żadne z nich nie miało większych oporów, żeby np. napisać dwa razy z rzędu, wysłać śmieszne zdjęcie, czy nawet selfie. I chyba właśnie te ostatnie najbardziej się jej podobały.
Próbowała opanować się, żeby nie wyczekiwać tego w tak oczywisty sposób, ale też chciała wypadać na tych zdjęciach dla niego, jak najlepiej. I fakt, może w takim stroju była u Hockleya, ale... to siadając koło Matta, postarała się może odrobinę, żeby wypaść przy nim seksownie. Sama nie wiedziała czemu. Ten chłopak był wszystkim złem, ale w tym źle był niebywale pociągający.
Ten jego pocałunek w policzek.... Może jej się wydawało, ale chyba oboje wstrzymali oddech i zamarli na mikrosekundy, gdy jego usta dotknęły jej skóry. Można się było spodziewać tego, że zaraz oboje, przesuną twarze tak, by znalazły się skierowane na siebie ustami. Zanim jeszcze do końca się odsunęli od siebie, cicho szepnęła w to powietrze między nimi - Hej Lamciu. - Mógł narzekać na jej brak pomysłowości, ale już wyjaśniła, jak widziała Lamy, więc dopóki się to nie zmieni, utknął z takim, a nie innym przezwiskiem.
Ucieszyła się, że woda najwyraźniej mu zasmakowała, bo to był i jeden z jej ulubionych napojów.
Gdy nagle jego dłoń znalazła się na jej boku, rzeczywiście przeszedł ją dreszcz, bo siedzieli tak blisko siebie, że rzeczywiście mogła uwierzyć w te wszystkie żądze, o których mówił. Chciała nagle, żeby jego palce zacisnęły się na jej boku, żeby przysunął ją do siebie. Ich wymiana dotyków w żadnym razie nie była przypadkowa. Karmili się nimi, jakby oboje wiedzieli, że nawet to jest zbyt wiele, ale nie mogli nic na to poradzić. Ale nie protestowała, gdy cofnął dłoń, chociaż to było ostatnie, czego chciała.
- Szumi, szumi... - Przyznała, chociaż pominęła fakt, że nie tylko od wina, ale i od jego narkotycznej osoby. Porąbane to było. Że tez nie trafili na lepsze momenty w życiu. - Wiem. - Dodała jeszcze, że nie miała najmniejszych wątpliwości, że się nią zajmie. Pytanie tylko, czy już i tak nie posuwali się za daleko. Kolejny moment wyrwany z ich dni, podczas których nie mieli tak naprawdę dla siebie miejsca. A jednak ryzykowali wiele, dla tych, chociaż kilkunastu minut w swoim towarzystwie.
- Tak z Pottera. Ale to nieważne. - Machnęła dłonią, jednocześnie odwracając twarz od niego, próbując zamaskować błyszczące oczy i rumieniec. To wszystko od wina - To taki mój mały bzik. A ty Matt... Za kim szalejesz? - Próbowała utrzymać wzrok wpatrzony w fale, ale nie mogła się powstrzymać, żeby nie wykonać lekkiego ruchu, który sprawiłyby, że znów ich skóry się musnąć, że wymienią ciepłem, dotykiem.
- I pamiętam... Ale nigdy nie płacę z góry. To miała być zapłata, pamiętasz? - Rzuciła w jego stronę, doskonale wiedząc, że oboje wyrażają w ten sposób pragnienia, których nie powinni zaspokajać. - Ale wiesz... nie wiem, czy umiem kłamać... Jestem za to dobra w wielu innych rzeczach. - Powiedziała i pomału odstawiła kubek ze swoją wodą obok siebie i odwróciła się do niego, na moment zamierając, a potem, podrywając się na równe nogi. - A jedną z nich jest uciekanie. - tak naprawdę musiała wymyślić, coś równie niemądrego, bo czuła, że wino sprawia, że jest zbyt odważna i... spragniona jego bliskości. Biegania po piasku, nawet po niewielkiej ilości wina, nie należało do najprostszych, ale może chociaż nieco ich ostudzi.

Matthew Carter
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM MISTRZ KLAWIATURY BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales ALL BY MYSELF TEXT ME! JESTEM GRYFONEM PSIARZ SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA PRACA W OŚWIACIE WOLĘ OSTRO WIELBICIEL HERBATY JESZCZE PIĘĆ MINUT, MAMO DIGITAL LOVE PANIE WŁADZO... CALL 911
mów mi/kontakt
Pomyluna / Liv#4000
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
25
185

Post

Gdy patrzył w fale, zastanawiał się, dlaczego kumulowało się w nim teraz tak wiele emocji? Czuł niesamowite przyciąganie Luny, jakby wabiła go w swoje objęcia. Czuł też... wyrzuty sumienia, jakby robił coś złego w stosunku do Maddie. Jednak przecież tylko siedzieli obok siebie, on obok Luny, ramię przy ramieniu, wpatrzeni w fale i w gwiazdy, potrzebujący swojej obecności... sam nie wiedział, dlaczego potrzebował obecności i bliskości Luny - zupełnie jakby ktoś rzucił na nich zły urok. No i przede wszystkim dlaczego czuł się zazdrosny, gdy myślał o Lunie w objęciach innego mężczyzny? Kolacja przy świecach, wino w kieliszkach, ona w skąpym stroju, kusząca ciałem i długimi blond włosami spływającymi na odsłonięte plecy. Frajer by nie skorzystał. Dlaczego cieszył go fakt, że ta kolacja nie miała szczęśliwego zakończenia w... łóżku? Przełknął ślinę, naprawdę próbując nie myśleć o Lunie przygniatanej przez innego mężczyznę, mimo że mimowolnie zamieniał się z nim miejscami. A jeszcze niedawno rozmawiał z Maddie, że nie zrobi nic głupiego. Jednak Matt zawsze taki był - spragniony wrażeń, naginający kolejne granice i sprawdzający, na jak wiele może sobie pozwolić, zanim wpadnie w kłopoty. Jednak nie docierał do niego fakt, że już, teraz, zaledwie spotykając się z Luną, wpadał w tarapaty - sam komentarz Luny na Instagramie wystarczył, aby Maddie zapaliła się czerwona lampka. Dlaczego nie mógł zostawić Luny w spokoju, grzecznie odprowadzić ją do domu i samemu również udać się do mieszkania, aby odpocząć przed jutrzejszym dniem? W zasadzie odpowiedź była prosta. Był skończonym idiotą. Właśnie dlatego jego palce znowu znalazły się niebezpiecznie blisko jej ud, a nadgarstek ocierał się o szorstki materiał dżinsów. Czuł ciepło bijące z jej skóry i pragnienie, aby przysunąć się bliżej, zaledwie kilka centymetrów i dotknąć jej gładkiej skóry. W porę się opamiętał. Tak wiele ryzykował i zastanawiał się, dlaczego? Dlaczego oczy Luny były tak hipnotyzujące? Dlaczego miał ochotę nachylić się nad nią i po prostu musnąć ustami jej wargi? Przeklęta plaża, przeklęte gwiazdy - to wszystko zapewniało im tak intymną atmosferę i kameralny nastrój, że miał ochotę pokonać dzielącą ich odległość, nie przejmując się tym, że to miejsce publiczne i w każdej chwili ktoś mógłby ich nakryć. I wtedy zadała mu pytanie. Za kim szalejesz? Za Tobą, chciałoby się odpowiedzieć. Jednak chyba nie takiej odpowiedzi oczekiwała Luna. Nie chciał jej spłoszyć, dlatego przygryzł wargę i posłał jej tajemnicze spojrzenie. — Za Alfą Romeo — rzucił, zastanawiając się, czy Luna w ogóle kojarzy taką markę samochodów. No i się chłopak rozmarzył - znowu. Gdyby miał taką czarną Alfę, ładną kobietę u boku i szarą autostradę do przejechania, byłby w siódmym niebie. Jednocześnie w jego wizji nie było miejsca dla Maddie. Dlaczego, do cholery? Co się z nim działo? Dlaczego Luna nie chciała opuścić jego myśli? Tak pięknie prezentowałaby się w Alfie Romeo GT, na przednim siedzeniu, w kostiumie kąpielowym i szortach, w okularach przeciwsłonecznych na nosie i... Maddie. Myśl o Maddie. Jednak Maddie nie pasowała do tej myśli. Chwilę później znowu przeniósł wzrok na Lunę i skupił się na jej słowach; nie sądził, że tak łatwo przejdą z neutralnych tematów do dość niebezpiecznych całusów. Uśmiechnął się do niej kącikiem ust, a chwilę później otworzył usta ze zdziwienia, gdy troszkę chwiejnie wstała z piasku i puściła się biegiem wzdłuż linii morza. Parę sekund mu zajęło, zanim również poderwał tyłek w górę i zaczął ją gonić - pierwsza myśl była, niestety, taka, że chciała przed nim uciec. Na dobre. Że powiedział lub zrobił coś niewłaściwego. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że tylko się z nim droczyła. — Jak cię złapię to zobaczysz! — zawołał ze śmiechem, gdy krok za krokiem zanurzał stopy w piasku i gonił blondynkę, wsłuchany w jej perlisty śmiech i szum morza. Nie było łatwo, ale w końcu ją dorwał -ujął dziewczynę w biodrach wpół kroku, a ponieważ ona ciągle chciała biec dalej, uniósł ją lekko nad ziemię i... runęli na piasek. Matt wylądował na dole, amortyzując całe uderzenie, i nadal mocno trzymał Lunę w pasie, która teraz nad nim górowała. Powoli przeniósł dłonie na jej biodra, a uśmiech zszedł mu z twarzy. Była taka gorąca, delikatna i... taka ładna. Ta nagła bliskość sprawiła, że zapomniał, jak się oddycha. Chwilę mu zajęło, zanim trybiki w jego głowie z powrotem zaczęły działać. — Jesteś cała? — spytał, gdy woda musnęła ich kostki. Posłał jej głębokie spojrzenie i miał wrażenie, że przepadł w jej oczach. Na dobre.

Luna Holmes
BOGATE CV BAŚNIOPISARZ ALL BY MYSELF TEXT ME! PALACZ LEKKODUCH WIECZNIE SIĘ SPÓŹNIAM PIJAM WÓDKĘ THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART
mów mi/kontakt
Lexy
ODPOWIEDZ