a
mów mi/kontakt
administrator
a
#19
Życie Olive zaczynało nabierać naprawdę szalonych barw, a ona wciąż nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę. Że to miejsce jest naprawdę jej, że teraz jest szefową i nie musi przed nikim odpowiadać. Co oczywiście nie było tylko samym rajem z radością, bo przecież musiała się nauczyć miliona rzeczy i zrozumieć jeszcze więcej! Teraz wszystko było na jej głowie, wszystkie dostawy, zaopatrzenie i oczywiście pracownicy. I opanowanie tego było… no skomplikowane! Ale starała się, okej, rozpisywała sobie wszystko, jej całe biuro było pełne karteczek kolorowych z notatkami, na których zostawiała kolejne przypominajki i rzeczy do zapamiętania. Ale… no jednocześnie była bardzo podekscytowana, dlatego zdecydowała się zamknąć na dwa dni lokal i zająć się remontem i przemeblowaniem, żeby dodać taki… no taki po prostu mały akcent od niej. Nie było jej stać na nic większego, bo przecież halo, dopiero co kupiła to miejsce, ale skoro miała dwie ręce i wyobraźnie, a do tego przyjaciółkę, której ewidentnie się nudziło, to trzeba było działać! W tle sobie leciało Spice Girls na zmianę z Abbą, a one mogły kręcić tyłkami razem z pędzlami i wałkami! - No sama powiedz, czy to nie najpiękniejsza pastelowa zieleń, którą widzisz? Ją malujemy tutaj, gdzie jest sfera spacerowa.. Chce żeby każdy segment miał swój własny kolor, żeby łatwo go było odnaleźć i... no żeby się jakoś kojarzyło. Zabawki będą pastelowo fioletowe, przekąski taam różowe, a pielęgnacja niebieska. Jeszcze zastanawiam się co zrobić z żółtym... może ubrania? - zaproponowała, z uśmiechem promiennym, bo ciężko było jej go zmyć ze swoich ust!
Życie Olive zaczynało nabierać naprawdę szalonych barw, a ona wciąż nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę. Że to miejsce jest naprawdę jej, że teraz jest szefową i nie musi przed nikim odpowiadać. Co oczywiście nie było tylko samym rajem z radością, bo przecież musiała się nauczyć miliona rzeczy i zrozumieć jeszcze więcej! Teraz wszystko było na jej głowie, wszystkie dostawy, zaopatrzenie i oczywiście pracownicy. I opanowanie tego było… no skomplikowane! Ale starała się, okej, rozpisywała sobie wszystko, jej całe biuro było pełne karteczek kolorowych z notatkami, na których zostawiała kolejne przypominajki i rzeczy do zapamiętania. Ale… no jednocześnie była bardzo podekscytowana, dlatego zdecydowała się zamknąć na dwa dni lokal i zająć się remontem i przemeblowaniem, żeby dodać taki… no taki po prostu mały akcent od niej. Nie było jej stać na nic większego, bo przecież halo, dopiero co kupiła to miejsce, ale skoro miała dwie ręce i wyobraźnie, a do tego przyjaciółkę, której ewidentnie się nudziło, to trzeba było działać! W tle sobie leciało Spice Girls na zmianę z Abbą, a one mogły kręcić tyłkami razem z pędzlami i wałkami! - No sama powiedz, czy to nie najpiękniejsza pastelowa zieleń, którą widzisz? Ją malujemy tutaj, gdzie jest sfera spacerowa.. Chce żeby każdy segment miał swój własny kolor, żeby łatwo go było odnaleźć i... no żeby się jakoś kojarzyło. Zabawki będą pastelowo fioletowe, przekąski taam różowe, a pielęgnacja niebieska. Jeszcze zastanawiam się co zrobić z żółtym... może ubrania? - zaproponowała, z uśmiechem promiennym, bo ciężko było jej go zmyć ze swoich ust!
mów mi/kontakt
paula
a
No bo tak to było, że Paloma pomimo tego, że miała na głowie o wiele za dużo rzeczy, to zawsze dobierała sobie ich jeszcze więcej. Jak tylko okazało się, że jej przyjaciółka potrzebuje pomocy w remoncie nowo kupionego lokalu, to oczywiście, że była pierwszą, która się do tej pomocy zgłosiła. Blackwood nie miała problemu z tym żeby się trochę pobrudzić. Mogłaby polecić Liv Evana, który pewnie o wiele szybciej i lepiej, ogarnąłby jej to miejsce, ale Paloma nie chciała miec z tym typem nic więcej do czynienia. Szczególnie nie po tym jak robił stolarkę dla jej ojca w winnicy i zatrzasnęła się z nim w piwnicy. To było bardzo złe... szczególnie, że było tak chorobliwie gorąco i to nie tylko przez ogólną temperaturę. Ten przygłup musiał chodzić bez koszulki, a akurat niezłych mięśni to mu Paloma nie mogła odmówić, nawet jeżeli bardzo, by chciała.
Dlatego właśnie nie mogła polecić Olivii Evana, Blackwood spędziła z nim ostatnio zbyt wiele czasu, pomimo swojej woli. Musiała teraz trochę psychicznie odpocząć i od problemów w winnicy i od ojca i od Evana. Może podczas malowania ścian zyska trochę dystansu do tego co się obecnie dzieje w jej życiu. Oby. Plus rozmowa z przyjaciółką tez mogła być pomocna. - Tak, jest naprawdę bardzo ładny - powiedziała uśmiechając się i słuchając całej reszty słów Liv. - Jestem z Ciebie bardzo dumna, że takie piękne rzeczy tu robisz - tak było! Wiedziała jak ciężko jest prowadzić swój własny biznes i cieszyła się, że Liv sie na to zdecydowała. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie po jej myśli. - Jak będziesz potrzebować pomocy z elektryką to mogę poprosić mojego brata żeby wpadł i Ci w czymś pomógł - zaproponowała, bo Blackwoodowie już mieli w zwyczaju to, by innym pomagać. Paloma na przykład na dzisiejsze malowanie zaopatrzyła je w bardzo dobre wino, żeby miały czym uczcić swoją ciężką pracę.
Dlatego właśnie nie mogła polecić Olivii Evana, Blackwood spędziła z nim ostatnio zbyt wiele czasu, pomimo swojej woli. Musiała teraz trochę psychicznie odpocząć i od problemów w winnicy i od ojca i od Evana. Może podczas malowania ścian zyska trochę dystansu do tego co się obecnie dzieje w jej życiu. Oby. Plus rozmowa z przyjaciółką tez mogła być pomocna. - Tak, jest naprawdę bardzo ładny - powiedziała uśmiechając się i słuchając całej reszty słów Liv. - Jestem z Ciebie bardzo dumna, że takie piękne rzeczy tu robisz - tak było! Wiedziała jak ciężko jest prowadzić swój własny biznes i cieszyła się, że Liv sie na to zdecydowała. Miała nadzieję, że wszystko pójdzie po jej myśli. - Jak będziesz potrzebować pomocy z elektryką to mogę poprosić mojego brata żeby wpadł i Ci w czymś pomógł - zaproponowała, bo Blackwoodowie już mieli w zwyczaju to, by innym pomagać. Paloma na przykład na dzisiejsze malowanie zaopatrzyła je w bardzo dobre wino, żeby miały czym uczcić swoją ciężką pracę.
mów mi/kontakt
c.
a
Na szczęście Liv była super psiapsią i też biegała tam, gdzie akurat jej przyjaciele jej potrzebowali. I jeśli Paloma nie wyrabiała, mogła na nią liczyć. Zwłaszcza że szło lato i naprawdę każde miejsce było lepsze do siedzenia, niż przyczepa Olive. Oczywiście skoro miała swój biznes, to teraz pewnie zamieszka w biurze, żeby zajmować się tym wszystkim. I ani trochę jej to nie przeszkadzało! Oczywiście bała się jak nie wiem, pewnie pierwszy raz wchodząc tu jako szefowa, miała atak paniki i musiała oddychać w papierową torebkę, ale hej! Była też bardzo podekscytowana, pod tym wszystkim. Miała milion pomysłów i teraz planowała je wprowadzać w życie. Oczywiście nie była milionerką, więc nie mogła szaleć aż tak bardzo, ale że była optymistką, małe kroczki jak widać jej wystarczały w pełni.
- Dzięki! Podzieliłabym się z Tobą, ale ty przecież nie masz kogo nimi nakarmić - rzuciła z rozbawieniem, oczywiście najbardziej reklamując przysmaki, które robiła. A potem uśmiechnęła się lekko. - Ooo, jasne, nie wiem w jakim stanie są tutejsze rury. A Twój brat to typowy elektryk, przyjmuje opłaty w piwie i pokazaniu cycków? - zapytała, żartując oczywiście. Chyba. No dobra, trochę nie żartowała, ale każdy orze jak może!
- Wiesz, chyba powoli dorastam też powoli do tego żeby wziąć rozwód. Skoro jestem właścicielką firmy, najwyższy czas uporządkować życie i papierologię - przyznała, przygryzając zaraz potem wargę. - I może po rozwodzie zorganizuję z tej okazji jakąś imprezę? Czy imprezy rozwodowe są w ogóle w modzie? - zapytała, mrużąc lekko oczy - powinny być - i dodała, zadowolona ze swojego pomysłu. Ona oczywiście nie organizowała rozwodów dla piesków, ale kto wie, może właśnie podrzuciła Palomie nowy pomysł na biznes w winnicy?
- Dzięki! Podzieliłabym się z Tobą, ale ty przecież nie masz kogo nimi nakarmić - rzuciła z rozbawieniem, oczywiście najbardziej reklamując przysmaki, które robiła. A potem uśmiechnęła się lekko. - Ooo, jasne, nie wiem w jakim stanie są tutejsze rury. A Twój brat to typowy elektryk, przyjmuje opłaty w piwie i pokazaniu cycków? - zapytała, żartując oczywiście. Chyba. No dobra, trochę nie żartowała, ale każdy orze jak może!
- Wiesz, chyba powoli dorastam też powoli do tego żeby wziąć rozwód. Skoro jestem właścicielką firmy, najwyższy czas uporządkować życie i papierologię - przyznała, przygryzając zaraz potem wargę. - I może po rozwodzie zorganizuję z tej okazji jakąś imprezę? Czy imprezy rozwodowe są w ogóle w modzie? - zapytała, mrużąc lekko oczy - powinny być - i dodała, zadowolona ze swojego pomysłu. Ona oczywiście nie organizowała rozwodów dla piesków, ale kto wie, może właśnie podrzuciła Palomie nowy pomysł na biznes w winnicy?
mów mi/kontakt
paula