Główna plaża miejska
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Pani chirurg, która dla ratowania ludzkich żyć zaprzepaściła karierę muzyczną. Wyjechała do Miami na studia, ale na stałe do Hope Valley wróciła dopiero rok temu. Wyszła za pana Tadeusza, z którym jest już od prawie dekady, ale ostatnio sporo kłócą się o bąbelka, którego urodzi im jej młodsza siostra. Wielka fanka koszykówki, włoskiego żarcia i ,,Friends".
30
165

Post

#3

Claire nie do końca miała pojęcie, jakim właściwie cudem się tutaj dzisiaj znalazła. To znaczy, kiedy Lydia - jej koleżanka z pracy - rzucała co najmniej dwa razy w tygodniu tekstem ,,powinnyśmy się kiedyś nauczyć surfować, Cece", Westfield była absolutnie przekonana, że to jedna z tych historii, które nigdy się nie wydarzą. To właśnie dlatego odpowiadała ,,jasne" niemal za każdym razem i kończyła temat. Nie spodziewała się jednak, że nadejdzie w końcu dzień, w którym Ly poinformuje ją, że zapisała je na pierwszą lekcję i w gruncie rzeczy już nie ma odwrotu. Miło, prawda? Ostatni raz, gdy Cece faktycznie miała cokolwiek wspólnego z surfowaniem był wtedy, gdy - jeszcze jako nastolatka - dała się namówić na to cholerstwo swoim przyjaciółkom i skończyło się to wypieprzeniem się o jakieś skały. Przez dwa tygodnie chodziła z pokaźnym okaleczeniem na środku czoła i wcale nie miała ochoty powtórzyć całego przedsięwzięcia. Stety niestety, była honorowym człowiekiem i skoro już coś komuś obiecała - jakieś pięćdziesiąt razy notabene - to niechętnie stawiła się w wyznaczonym miejscu.
Komizm tej sytuacji polegał natomiast na tym, że to Lydia się nie pojawiła. Najpierw Claire nie mogła dodzwonić się do niej przez dobre piętnaście minut, zbywając instruktora jakimiś dennymi wymówkami, a potem - kiedy wreszcie koleżanka się do niej odezwała - okazało się, że nie dotrze na miejsce, bo poznała miłość swojego życia. Rzekomo. Cóż, Westfield nie do końca wierzyła, że kierowca taksówki ze słowiańskim akcentem faktycznie okaże się tym jedynym, ale no kurczę, narzekać na pewno nie zamierzała. Grzecznie przeprosiła i podziękowała instruktorowi za jakiekolwiek lekcje, zamiast tego kierując się prosto w stronę wyjścia. Jeśli jeszcze kiedykolwiek Lydia zamierzałaby napastować ją o surfing, mogła wypomnieć tę chwilę i...
Nie skończyła sobie tego planować, bo jej oczom - zaledwie kilka metrów dalej - ukazała się całkiem znajoma sylwetka. Chociaż, może raczej ,,znajoma twarz", bo sylwetka zdawała się być teraz znacznie bardziej męska niż kiedyś. Pokręciła głową z lekkim niedowierzaniem, bo spotkanie dwóch znajomych, z którymi nie miała styczności od ponad dekady - i to w ciągu jednego tygodnia - chyba faktycznie było możliwe tylko na takim wygwizdowie, jak Hope Valley. Nie zastanawiając się dłużej, podeszła do mężczyzny, który akurat teraz odwrócił się do niej tyłem i nieco bezczelnie tknęła go w plecy palcem wskazującym.
- Kopę lat, Burkhart - rzuciła wesoło, bo w przeciwieństwie do spotkania z Finnem nie czuła praktycznie żadnego stresu. Może dlatego, że miała z nim tylko i wyłącznie pozytywne wspomnienia? Poza tym, był bratem Carrie i jakoś tak nie widziała opcji, żeby podejść do niego będąc spiętą jak guma w gaciach. - Nie powiem, wyrobiłeś się trochę - rzuciła na wpół zaczepnie, a na wpół z rozbawieniem i mrugnęła do niego porozumiewawczo, kiedy tylko odwrócił się do niej przodem.

Cade Burkhart
BOGATE CV MEDYCYNA PSIARZ Jak anioła głos
mów mi/kontakt
kix#5424
a
Awatar użytkownika
Lata temu zbierał medale w konkursach surferskich, ale obecnie prowadzi sklepik i pracuje jako instruktor. Niedawno się rozwiódł i chyba generalnie nie nadaje się do związków.
33
190

Post

006.


W ciągu ostatnich trzech lat zdołał przyzwyczaić się do tego, że jego codzienność wyglądała inaczej, niż lata temu. Jego życie nie obracało się już wokół zawodów, a przynajmniej nie wokół takich, w których sam jeszcze brałby udział. Kiedyś nie umiał sobie tego wyobrazić. Przekonany był o tym, że jego przyszłość wiązać się będzie z deską, ale najwyraźniej los postanowił zmienić w jego życiu więcej, niż początkowo zakładał. Obecnie nie surfował już profesjonalnie, robiąc to raczej dla podtrzymania hobby. Sporo energii wkładał natomiast w szkolenie swoich uczniów i prowadzenie szkółki surfingowej, choć to drugie zajęcie znacznie chętniej zrzucał na swoich pracowników. Sam uwielbiał obcować z morzem, więc brał na siebie jak najwięcej lekcji, aby całkiem nie zapomnieć o tym, co kiedyś uwielbiał robić. Mało tego, naprawdę pomogło mu to w ciągu ostatnich miesięcy, kiedy to jeszcze bardziej potrzebował zająć czymś swoje myśli. Będąc w sklepiku, zbyt wiele czasu miał na to, aby uciekać nimi w stronę rzeczy, które mu się nie udały. A do tych dołaczyć mogło przecież także jego małżeństwo, które jeszcze kilka tygodni temu spędzało mu sen z powiek. Nie czuł się dobrze z tym, co nawywijał i pewnych rzeczy żałował nadal. Czasu nie był jednak w stanie cofnąć, dlatego teraz nie mógł też płakać nad rozlanym mlekiem, zamiast tego dzielnie pracując na rozpoczęcie swojego życia na nowo. Bo owszem, to właśnie musiał zrobić, skoro sromotnie zaprzepaścił wszelkie szanse na własne szczęście. Zabawne, prawda? Miał za sobą nieudane małżeństwo, którego nie rozwiązał w sposób cywilizowany, zamiast tego pakując się w romans z kobietą, na której także zaczęło mu zależeć. I o której również musiał zapomnieć, bo kiedy prawda wyszła na jaw, ona nie chciała mieć z nim zbyt wiele wspólnego, czemu Cade oczywiście nie mógł się dziwić. I nie dziwił się, ale i tak nie był w stanie tak po prostu zapomnieć o tym, co miało miejsce.
Dlatego też dziś snuł się po sklepie bez celu. Kiedy sporo miał na głowie, nie potrafił znaleźć sobie tu miejsca, a dzisiejszy dzień miał to do siebie, że klientów nie było zbyt wielu. Krzątał się, co rusz przestawiając różne produkty w inne miejsca, aby ostatecznie odłożyć je tam, skąd je zabrał. To właśnie robił, kiedy poczuł na własnych plecach czyjś palec. Nieco zmieszany obejrzał się za siebie i momentalnie ściągnął ku sobie brwi. W pierwszej chwili chyba jej nie poznał, ale wystarczyło, aby z jej ust wydobyło się jedno słowo, aby jego myśli powędrowały w kierunku odpowiednich wspomnień. - Cece Wellsh - pokręcił lekko głową, raczej nie spodziewając się tego, że spotka dziś przyjaciółkę z młodzieńczych lat. Nie przypominał sobie też, aby Carrie wspominała cokolwiek o jej powrocie, ale może w ostatnim czasie nie dość uważnie słuchał swojej siostry? - Chyba mogę powiedzieć o tobie to samo. Urosłaś? - zagaił, a na jego ustach wymalował się zaczepny uśmiech. Oczywistym było, że nie byłby w stanie odpuścić sobie okazji ku temu, aby nieco się z nią podroczyć. - Nie miałem pojęcia, że zdecydowałaś się wpaść w rodzinne strony - wspomniał, mając cichą nadzieję, że brunetka powie mu na ten temat coś więcej i zdradzi okoliczności własnego pojawienia się w mieście.

cece wellsh-westfield
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer ROZWODNIK/ROZWÓDKA WYSPORTOWANY PALACZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM BYK Mam mocną głowę Uprawiam sporty wodne THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART BEACH BITCH NA FALI FOODIE SMERF PRACUŚ PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń Like a virgin
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
Pani chirurg, która dla ratowania ludzkich żyć zaprzepaściła karierę muzyczną. Wyjechała do Miami na studia, ale na stałe do Hope Valley wróciła dopiero rok temu. Wyszła za pana Tadeusza, z którym jest już od prawie dekady, ale ostatnio sporo kłócą się o bąbelka, którego urodzi im jej młodsza siostra. Wielka fanka koszykówki, włoskiego żarcia i ,,Friends".
30
165

Post

Zmarszczyła zabawnie nos, gdy usłyszała jego pytania, żeby po chwili pokręcić przecząco głową. - Chciałabym, ale od liceum nawet o głupi centymetr, cholera - mruknęła, nieco teatralnie porównując dłonią, iż czubek jej głowy sięgał mniej-więcej do jego ramienia. - Przekichane, nie? Za niska na modelkę, za wysoka na bycie uroczą - wyliczyła z rozbawieniem, wzruszając nieporadnie ramionami. - Musiałam iść w nudę i zostać lekarzem.
Tak zupełnie serio - jedyne dwa zawody, pomiędzy którymi kiedykolwiek się wahała, to ten, który wykonywała obecnie oraz kariera muzyczna. Zrezygnowała z tego drugiego, bo chociaż śpiewanie faktycznie kochała, to chyba jakoś niekoniecznie czuła się dobrze będąc obleganą przez sporą ilość ludzi. Już granie ze swoim licealnym zespołem - choć ograniczało się głównie do pubów i barów w Hope Valley i okolicy - było dla niej dosyć niekomfortowe. Zresztą, kto wie, jak potoczyłaby się ta ,,kariera", gdyby jednak się na nią zdecydowała? Mogła gdybać, ale w gruncie rzeczy nawet nie próbowała, bo lubiła być chirurgiem,
Na jego kolejne słowa kiwnęła głową i nie zdołała powstrzymać delikatnego uśmiechu, bo choć Carrie musiała wspominać, że Cade jest w mieście, to jakimś cudem nie udało jej się wcześniej na niego natrafić. To było na tym wygwizdowie nawet bardziej szokujące, niż fakt, że ostatecznie spotkała i jego, i Finnesa w tym samym tygodniu.
- Wróciłam tutaj rok temu - uściśliła, nieco leniwie przeczesując włosy palcami. Może trochę szkoda, że te lekcje surfingu ostatecznie się nie odbyły, bo wiatr dzisiejszego dnia zdawał się być ku temu idealny. - Zresztą, ściągnęłam za sobą takiego jednego... pana - zdradziła, po czym ostentacyjnie uniosła dłoń do góry i zafalowała palcami, by pokazać mu swoją obrączkę. Równie szybko na powrót tę rękę schowała, tym razem krzyżując ramiona na piersiach. - Nie wiem, czy już wziąłeś ślub, ale Carrie kiedyś wspominała, że masz to w planie... złota rada? Zastanów się pięć razy - poleciła ostrzegawczo, acz niezbyt poważnie.
No dobra, wcale nie mogła narzekać aż tak bardzo. Szczególnie, jeśli brać pod uwagę staż, jaki odbyli z Teddy'm jako małżeństwo - i jak na osiem lat szło im, mimo wszystko, całkiem nieźle. Czasami sama zastanawiała się nad tym, czy te ich częste kłótnie biorą się z braku laku, czy faktycznie mają jakieś konkretniejsze podłoże i należało zastanowić się nad tym wszystkim poważniej, ale na dłuższą metę starała się po prostu o tym nie myśleć. Jakby nie patrzeć, niedawno kupili tu dom, mieli psa i dziecko w drodze - a poza tym, nadal uważała, że Westfield był najlepszym, co przytrafiło jej się w życiu. Ot, po prostu.

Cade Burkhart
BOGATE CV MEDYCYNA PSIARZ Jak anioła głos
mów mi/kontakt
kix#5424
a
Awatar użytkownika
Lata temu zbierał medale w konkursach surferskich, ale obecnie prowadzi sklepik i pracuje jako instruktor. Niedawno się rozwiódł i chyba generalnie nie nadaje się do związków.
33
190

Post

Usłyszawszy jej słowa, zaśmiał się pod nosem. Mógł nie zdawać sobie z tego sprawy, ponieważ kontaktu nie mieli już szmat czasu, ale chyba zdołał stęsknić się za jej poczuciem humoru. Nie było w tym nic dziwnego, prawda? Przed laty dogadywali się naprawdę świetnie, a on lubił nie tylko jej żarty, ale też cały szereg innych rzeczy, które kiedyś z całą pewnością potrafiłby wymienić. Teraz chyba nie pamiętał tego już tak dokładnie, ale niewykluczone, że potrzebował tylko drobnego przypomnienia, aby to znów stało się dla niego jasne. Wystarczy spojrzeć na to, jak prezentowało się to w chwili obecnej. Poczucie humoru znów zdołał dopisać do tej listy. - W nudę, huh? Nie jest to ten rodzaj nudy, na którą zdecydować mógłby się byle kto - zauważył, unosząc kącik ust w uśmiechu. Czy przypadkiem nie musiała na swoją karierę pracować bardzo ciężko? Medycyna była przecież dość ciężkim kawałkiem chleba. Z drugiej jednak strony, każda pasja potrafiła przysporzyć człowiekowi trudności. Choć Cade obracał się w dziale sportu, on także wiele pracy włożył w to, aby osiągnąć sukces. Przez pewien czas miał nawet coś większego, ale później musiał zapomnieć o własnych osiągnięciach, żeby zająć się rodzinnym interesem. Czy tego żałował? Czasami, ale przecież sukcesów w zawodach nie mógłby odnosić przez całe życie.
Gdy dotarło do niego to, co powiedziała później, otworzył szerzej oczy. Hope Valley nie było dużym miasteczkiem, zatem jak to możliwe, że przez cały ten czas ich drogi nie skrzyżowały się? I, co intrygowało go jeszcze bardziej, dlaczego Carrie nie wspomniała mu o tym, że Cece zdecydowała się wrócić? Przecież musiała wiedzieć coś na ten temat, ale nie był to chyba dobry moment, żeby się nad tym zastanawiać. - Rok? Cholera. Nie miałem pojęcia, że to tak duże miasto - pokręcił lekko głową, uśmiechając się pod nosem. Uśmiech ten przygasł nieznacznie, kiedy Cece wspomniała o jego małżeństwie. Oblizał nerwowo dolną wargę, a później uniósł odrobinę wyżej kącik ust. Chyba musiał sprostować swoje położenie, prawda? - Taa… To trochę nieaktualne. Niedawno się rozwiodłem - przyznał, zdając sobie sprawę z tego, że jego wiadomości wypadały raczej marnie w porównaniu do tego, co przed chwilą zaprezentowała mu Wellsh. I właśnie dlatego prędko zapragnął zmienić temat. Albo przynajmniej skupić uwagę na kimś, kto nie był nim. - Powinniśmy spotkać się na drinka. Możesz zabrać ze sobą męża. Chętnie poznam faceta, który nie obawiał się cię usidlić - szturchnął ją lekko, a później uśmiechnął się łagodnie. Nie kłamał, naprawdę był ciekawy osoby, z którą poukładała sobie życie, ale najbardziej ciekaw był chyba tego, co pozmieniało się u niej.

cece wellsh-westfield
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer ROZWODNIK/ROZWÓDKA WYSPORTOWANY PALACZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM BYK Mam mocną głowę Uprawiam sporty wodne THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART BEACH BITCH NA FALI FOODIE SMERF PRACUŚ PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń Like a virgin
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
Pani chirurg, która dla ratowania ludzkich żyć zaprzepaściła karierę muzyczną. Wyjechała do Miami na studia, ale na stałe do Hope Valley wróciła dopiero rok temu. Wyszła za pana Tadeusza, z którym jest już od prawie dekady, ale ostatnio sporo kłócą się o bąbelka, którego urodzi im jej młodsza siostra. Wielka fanka koszykówki, włoskiego żarcia i ,,Friends".
30
165

Post

Prawda. Nie każdy nadawał się na lekarza i wcale nie miało to związku z tym, czy ktoś miał predyspozycje, by dostać się na medycynę, czy nie. Już podczas pierwszego roku, gdy odbywała swój staż w szpitalu, szybko przekonała się o tym, że egzaminy i wiedza to pikuś przy tym, jak silny trzeba było mieć charakter. Była pewna, że po śmierci rodziców już nic nie było w stanie jej złamać, ale z czasem - kiedy widziała rodziców płaczących na umierającym dzieckiem, albo uczestniczyła w tego typu wypadkach, gdzie ludzi trzeba było oznaczać różnymi kolorami wstążek i decydować, kto przeżyje, a kto nie - faktycznie była bliska poddania się. Na szczęście, znacznie częściej zdarzało jej się kogoś uratować, a to potrafiło przeważyć nad bólem, jaki odczuwała po porażkach. Zresztą, ktoś musiał pełnić taki zawód, żeby ktoś inny mógł być influencerem, nie?
- To jest nas dwoje - rzuciła z rozbawieniem, unosząc wargi w machinalnym uśmiechu. - Na początku tygodnia spotkałam Finna i też okazało się, że mieszka tu od czterech lat. Najwyraźniej trafił mi się jakiś tydzień odnawiania starych znajomości - stwierdziła, wzruszając przy tym ramionami. Trochę żartowała, ale trochę ją to przerażało - bo o ile spotkanie wyżej wymienionej dwójki zaliczała do pozytywnych doświadczeń, o tyle możliwości napotkania Perry'ego autentycznie się obawiała. Co mieliby sobie powiedzieć po tych wszystkich latach? - Rozwiodłeś?
To chyba był jeden z tych momentów, kiedy nie do końca wiedziało się, co powiedzieć, więc po prostu powtarzało się kwestię po kimś. Zresztą, zaskoczenie na twarzy Claire było w obecnej chwili chyba najbardziej oczywistą rzeczą na świecie. Dałaby sobie rękę uciąć, że Carrie jej o tym nie wspomniała, więc albo zdarzyło się to całkiem niedawno, albo jej relacje z Cade'm zatarły się przez te wszystkie lata do tego stopnia, że już nie był jedną z osób, o których plotkowały przy każdej kawce. Zresztą, nic w tym dziwnego, nie? Każdy z nich ruszył ze swoim życiem dalej po liceum. Ona sama też nie była już tą samą Cece, którą była przed śmiercią swoich rodziców i wyjazdem do Miami, tą sprzed zostania chirurgiem i tą sprzed poronienia. W sumie uznała kiedyś, że to zabawne, że im więcej doświadczenia człowieka nabiera, a także im więcej ludzi poznaje, jego grono najbliższych paradoksalnie się zmniejsza. Przynajmniej w jej przypadku wyglądało to dokładnie w ten sposób.
- Och, zdecydowanie powinniśmy pójść na drinka - potwierdziła, tym razem już nieco luźniejszym tonem, zdobywając się na kolejny uśmiech. - Musisz mi powiedzieć, która była tak głupia, żeby dać odejść... no wiesz - bezczelnie zmierzyła go spojrzeniem od góry do dołu, sugestywnie poruszając przy tym brwiami - tobie. - Jakoś ciężko było jej sobie wyobrazić, że koniec końców mogła to być wina Burkharta. Zapamiętała go jako wyjątkowo porządnego faceta, ale popełnianie błędów było bardzo ludzkie, więc w żadnym wypadku nie zamierzała go oceniać. Za to na wspomnienie o mężu, westchnęła krótko: - Będziesz musiał poczekać z dwa, trzy tygodnie, aż wróci z delegacji. Sama mu się dziwię, że nie boi się zostawiać mnie tu samej - mruknęła żartobliwie, choć chyba tylko starała się zatuszować w ten sposób, co naprawdę czuje. Nawet odruchowo schowała ręce do kieszeni, jakby sam ten temat sprawiał, że trochę się zamykała. Jej małżeństwo też było dalekie od ideału. Ba, bacząc na to, że ciągle się ostatnio ze sobą kłócili, długie wyjazdy Theodora też nie były specjalnie pomocne.

Cade Burkhart
BOGATE CV MEDYCYNA PSIARZ Jak anioła głos
mów mi/kontakt
kix#5424
a
Awatar użytkownika
Lata temu zbierał medale w konkursach surferskich, ale obecnie prowadzi sklepik i pracuje jako instruktor. Niedawno się rozwiódł i chyba generalnie nie nadaje się do związków.
33
190

Post

- Czyli ostatecznie wszyscy wracają na stare śmieci - zauważył, wykrzywiając usta w uśmiechu. Oczywistym było, że przed laty nie podejrzewał, iż sprawy obrócą się w ten sposób choćby w jego przypadku. Marzył o karierze, którą rzeczywiście w pewien sposób udało mu się rozwinąć, ale miał cichą nadzieję, że tak właśnie wyglądać będzie to już zawsze. Łudził się, że jego życie będzie poukładane, a on nie będzie musiał martwić się sprawami takimi jak rozwody czy powroty w rodzinne strony. Miał odnieść swój mały sukces zarówno na podłożu zawodowym, jak i rodzinnym, zatem właśnie dlatego, kiedy teraz rozmawiał z Cece, czuł się trochę tak, jakby jednak zawiódł. Zawiódł siebie samego, ponieważ tego planu nie udało mu się zrealizować. - Mhm, kilka miesięcy temu. Można powiedzieć, że to dość świeża sprawa - przyznał, a jego usta wykrzywiły się w łagodnym uśmiechu, który jednak nie miał odzwierciedlać jego uczuć, a chyba raczej stanowić miał sygnał dla brunetki, że nie powinna się przejmować. No bo w sumie dlaczego miałaby? Nie poznała jego żony, nie miała pojęcia jak wyglądały sprawy między nimi, a na dodatek to właśnie Cade był tym, który sromotnie to wszystko spieprzył. Zamiast siedzieć na dupie i zainteresować się własną żoną, kiedy ta najbardziej tego od niego potrzebowała, Burkhart skupił się na własnych pragnieniach. Czuł się pomijany, odsunięty, ale zamiast jakoś temu zaradzić, on jeszcze to uczucie pogłębił, ratując się relacją z inną kobietą. Nic więc dziwnego, że jego małżeństwo w końcu legło w gruzach. I jeśli miałby zastanowić się nad tym przez dłuższą chwilę, prawdopodobnie w końcu doszedłby do wniosku, że nawet jemu samemu nie jest siebie żal. Może więc powinien od razu tę kwestię sprostować? Przyznać się do tego, że to właśnie on był frajerem, zamiast pozwalać Cece wierzyć w to, że jego żona sama znalazła sobie powód do odejścia. Tak nie było, podobnie jak on nie był wzorowym mężem. A jednak, niechęć poruszania tego tematu wygrała i zamiast cokolwiek powiedzieć, Cade jedynie uśmiechnął się rozbawiony jej komentarzem, pozwalając na to, aby niesłusznie połechtała jego ego. - Czyli to dlatego wróciłaś w rodzinne strony? Odesłał cię do domu, żeby nie musieć martwić się, że w wielkim mieście wpadniesz w sidła jakiegoś przystojniaka? Całkiem nieźle sobie to wymyślił - zażartował i tym razem jego uśmiech stał się już nieco bardziej naturalny. Kiedy nie rozmawiali o jego rozwodzie, znów odczuwał przy niej dawną swobodę, a to przekładało się na dopisujący mu humor. - Zaraz, zaraz - odezwał się, nagle zdając sobie sprawę z tego, że wpadli na siebie w jego sklepiku. - Co tak właściwie robisz tutaj? - zagaił i pospiesznie omiótł spojrzeniem pomieszczenie. Choć miło nadrabiało się zaległości, może Wellsh miała do załatwienia jakieś sprawy, z którymi on mógłby jej pomóc?

cece wellsh-westfield
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM That's a start ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY devine MŁODY SCENARZYSTA I killed Laura Palmer ROZWODNIK/ROZWÓDKA WYSPORTOWANY PALACZ PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM BYK Mam mocną głowę Uprawiam sporty wodne THANK YOU, NEXT! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART BEACH BITCH NA FALI FOODIE SMERF PRACUŚ PUSZKA ROZKŁADA SIĘ 200 LAT DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM Pomocna dłoń Like a virgin
mów mi/kontakt
m.
a
Awatar użytkownika
Pani chirurg, która dla ratowania ludzkich żyć zaprzepaściła karierę muzyczną. Wyjechała do Miami na studia, ale na stałe do Hope Valley wróciła dopiero rok temu. Wyszła za pana Tadeusza, z którym jest już od prawie dekady, ale ostatnio sporo kłócą się o bąbelka, którego urodzi im jej młodsza siostra. Wielka fanka koszykówki, włoskiego żarcia i ,,Friends".
30
165

Post

Jak to mówią - albo przynajmniej jak ona sama zwykła mówić - ty wyjdziesz z Hope Valley, ale ono z ciebie nigdy. Przez większość swojego życia marzyła o tym, żeby uciec stąd do jakiegoś wielkiego miasta, gdzie nikt nie będzie jej znał ani za nic oceniał. Kiedy jeszcze była licealistką irytowało ją w tym miasteczku dosłownie wszystko - wścibscy ludzie, brak ciekawych miejsc do rozwoju czy zabawy dla młodych, średnia wieku 60+. Sęk w tym, że kiedy już udało jej się uciec do Miami - nie tylko na czas studiów, bo przecież Teddy miał tam swoją firmę - to jakoś nagle zaczęło jej brakować tej wiochy. Zaczęło brakować jej wieczorów spędzanych na niemal pustej plaży, przyjaciół, a nawet tych wszystkich ulic, które znała na pamięć. Może to przez wzgląd na to, że spędziła tu swoje dzieciństwo i wszystko kojarzyło jej się przez to dobrze? Kto wie. Koniec końców, choćby uznawała się przed laty za jednego z największych wrogów miasteczka, ostatecznie to ona wybłagała Tedka o powrót tutaj.
- Zabawne, co? Czego my właściwie tutaj szukamy? - rzuciła z rozbawieniem, bo gdy tak teraz o tym myślała, to w gruncie rzeczy u nikogo ze starych znajomych nie układało się dobrze. Cade się rozwiódł, narzeczona Finna zerwała zaręczyny, a ona... cóż, ona też wcale nie miała takiego super związku, jaki kreowali z Teddy'm poza ścianami własnego domu. - Mniej więcej - odpowiedziała na jego pytanie, unosząc kącik ust w tajemniczym uśmiechu. Nie chciała mówić wprost o dziecku, bo opowiedzenie całej historii i wspominanie o tym, jakim cudem to jej siostra została surogatką, zajęłoby zdecydowanie za dużo czasu. - Chociaż na moje oko popełnił spory błąd, bo okazuje się, że jest tu więcej przystojniaków niż w Miami - oceniła z rozbawieniem, puszczając w jego stronę oczko.
Dopiero, kiedy usłyszała jego kolejne pytanie, jakimś cudem wróciła do rzeczywistości. Zaklęła cicho, sięgając po swoją komórkę i od razu zerknęła na wyświetlacz, na którym miała kilka wiadomości od pana z ubera. Przez to spotkanie Cade'a zupełnie wyleciało jej z głowy, że po tym, jak jej koleżanka się nie pojawiła i miała w planach ulotnić się stąd jak najszybciej, zamówiła sobie transport do domu. Teraz szczerze żałowała, bo znacznie chętniej spędziłaby to popołudnie w towarzystwie swojego starego przyjaciela.
- Zamierzałam nauczyć się surfować. Nie śmiej się - poprosiła od razu, marszcząc nieznacznie nos. - To nie był mój pomysł, ok? Koleżanka z pracy wjechała mi na ambicję, że jako osoba z Hope powinnam to umieć, no i jestem - wyjaśniła, rozkładając bezradnie dłonie. - Ostatecznie wystawiła mnie do wiatru. Gdybym wiedziała, że na ciebie trafię, to pewnie chętnie wzięłabym te lekcje tak czy siak - zapewniła, uśmiechając się uroczo, jednak szybko pomachała mu przed oczami dłonią z telefonem - ale uber przyjechał za szybko.
No, tak właściwie to czekał na nią, bo to ona się spóźniała, ale o tym już nie musiała wspominać. Niedbale wrzuciła komórkę do swojej torebki, żeby zaraz jeszcze raz porozumiewawczo zerknąć mu w oczy.
- Czekam na jakieś propozycję, kiedy widzimy się na tym drinku, ok? Trzymaj się, Burkhart - poleciła, a zaraz potem zniknęła mu z oczu, coby pan z ubera przypadkiem jej nie zabił.

/ zt

Cade Burkhart
BOGATE CV MEDYCYNA PSIARZ Jak anioła głos
mów mi/kontakt
kix#5424
a
Awatar użytkownika
wiecznie z głową w chmurach, odrobinę naiwna studentka biologii morskiej, która przy okazji dorabia sobie ucząc dzieci surfingu, rozpaczając jednocześnie z powodu wyjazdu Dylana
22
167

Post


Fionie jak co roku udzielał się halloweenowy nastrój już na początku października, kiedy niby pozornie daleko było do tego święta, jednak zawsze uważała, że na te przygotowania nigdy za wcześnie. To prawie tak jak ze Świętami Bożego Narodzenia - u niej wszystkie ozdoby były wyciągnięte już na początku grudnia, a prezenty już dawno kupione i zapakowane. Do Halloween już i tak poczyniła swoje pierwsze przygotowania, zaczynając od dekoracji swojego mieszkania, co nieskromnie mówiąc, wyszło jej jak co roku niesamowicie. Zdecydowanie mogłaby rywalizować w konkursie na najlepsze dekorację i gdyby taki faktycznie się odbywał, to jeszcze zakupiłaby tego trzymetrowego kościotrupa do swojego ogródka, którego w sumie nie miała. Co z tego, że do końca miesiąca żywiłaby się chyba energią słoneczną, bo nic więcej nie pozostałoby z jej wypłaty po takim zakupie. Ale hej, czego nie robi się w imię wygranej, nie? Na szczęście była to czysto hipotetyczna sytuacja i Fiona nadal mogła na spokojnie kupić sobie jedzenie. I mniejsza o to, bo czym byłoby Halloween bez chociażby jednego głupiego żartu? Zwykle to Dylan padał jej ofiarą, jednak w tym roku ze względu na ich skomplikowaną sytuację musiała sobie odpuścić i wybrać kogoś nowego. Szczęśliwym wybrankiem został nikt inny jak Woody! Przygotowała zawczasu sztuczną krew, zrobiła odpowiedną ranę na palcu, a sztucznego, uciętego palca wykonała z niczego innego jak z tamponu i musiała przyznać, że wyglądał całkiem realistycznie(moja znajoma prawie zemdlała na widok takiego, haha). I gdy tylko usłyszała zbliżającego się Woody'ego, wydała z siebie przeraźliwy krzyk i zrzuciła parę rzeczy na ziemię, aby było słychać trochę zamieszania. - Pomocy! Niech ktoś wezwie kartkę, błagam!! - wydarła się na tyle, na ile miała sił w płucach i położyła przed sobą tego palca, a swoją dłoń oblała odpowiednią ilością krwi z nadzieją, że jej przyjaciel się na to nabierze chociaż na moment!

Woody L. Monaghan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! wonder women - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Life's no fun without a good scare TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik WOMEN POWER BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! Oh shit Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer LGBT+ GRUBASEK JESTEM PUCHONEM NIEWINIĄTKO TYP OSOBOWOŚCI: DZIAŁACZ ADOPTOWANY JESTEM ECO NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE Jeżdżę na rowerze lubię wycinać lampiony z dyni Pijam gorącą czekolade Like a virgin I LIKE BIG BUTTS THANK YOU FROM THE MOUNTAIN NA FALI PIEROGIS NO REGRETS! superhero
mów mi/kontakt
alutka
a
Awatar użytkownika
Uciekł z pracy w firmie ojca w Miami, aby zostać instruktorem surfingu w rodzinnym miasteczku. Zakochany w Ferby, z którą poukładali sobie wszystko i zaczęli od nowa.
29
197

Post

osiem

Halloween było super, to fakt. Woody uwielbiał to święto i wszystko, co z nim związane. Od zabawy w przebieranie się w straszne i przede wszystkim możliwie jak najbardziej wymyślne stroje, poprzez przygotowywanie różnych dziwnych dekoracji, wycinanie dyni i pieczenie strasznych ciastek, których dekorowanie było jeszcze zabawniejsze niż pierników całą rodziną na święta. Sam był zwolennikiem świętowania tego przez prawie cały miesiąc również, bo przecież, po co się ograniczać w dobrej zabawie, prawda? Szczególnie że imprezy tematycznie organizowane były często właśnie już od początku października. W tym roku jednak było nieco inaczej. Na razie jednak w jego życiu tyle się działo, że jego myśli dość daleko były od Halloween, do którego wydawało mu się przecież, że jest jeszcze naprawdę dużo czasu. Co prawda coś tam z Jessie już rozmawiali o tym, że będzie musiał przynieść któregoś dnia dynie do domu, aby mogli je powycinać i poustawiać na ganku i w ogrodzie, aby klimat był odpowiedni, ale jakoś nie do końca się na tym skupiał, bo jak łatwo było się domyślić, w jego głowie pojawiała się głównie Ferby. Stąd też Flo miała sporą przewagę nad nim, bo absolutnie nie spodziewał się żadnego psikusa. Dość zamyślony ogarniał się po skończonej pracy i już kierował się do wyjścia, gdy usłyszał dość przeraźliwy krzyk Flo. Nie zastanawiał się zbyt długo, tylko pobiegł w kierunku, z którego dochodził, aby sprawdzić, co się stało. I cóż, w pierwszej chwili zdecydowanie się nabrał, nie da się ukryć.
- O cholera, co się stało? - zapytał, mało rozsądnie, bo jednak chyba nie to było najważniejsze w tym momencie, a jednak wezwanie pomocy, skoro Flo jakimś cudem straciła palec. I leżał on przed nią. - Usiądź, bo jeszcze zemdlejesz - polecił jej, starając się brzmieć rozważnie i poważnie. I dopierodopiero gdy pomógł jej usiąść na jakiejś ławeczce czy innym krześle, które znajdowało się niedaleko, zauważył, że coś jest nie tak. Trzymał już nawet telefon w ręce, aby zacząć dzwonić na pogotowie, ale na szczęście tego nie uczynił. - Haha - mruknął dość sarkastycznie, oburzony w tym momencie, że zrobiła mu nieprzyjemny kawał i jednak zestresowała mocno. - Bardzo zabawne, no boki zrywać - stwierdził, przewracając oczami i krzyżując ręce na klatce. Ona pewnie śmiała się do łez, ale on jednak w tym momencie nie za bardzo. Jak na razie nie przyznał jej nawet, że żart był całkiem udany.


Fiona Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Red 'n' black, and slimy green HE WAS FIRST! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
a
Awatar użytkownika
wiecznie z głową w chmurach, odrobinę naiwna studentka biologii morskiej, która przy okazji dorabia sobie ucząc dzieci surfingu, rozpaczając jednocześnie z powodu wyjazdu Dylana
22
167

Post

Halloween było wręcz ich rodzinną tradycją - co roku mogła pochwalić się cudownym kostiumem wykonanym przez jej ojców i była chyba już każdym magicznym stworzeniem, wróżką, i księżniczką. Zazwyczaj kostiumy były planowane tak, żeby pasowały pod Dylana, jednak w tym roku przeczuwała, że chyba będzie musiała wymyślić coś tylko dla siebie. Nie wyobrażała sobie, żeby nagle ich relacja się magicznie naprawiła i wrócą do normalności. Ale nie chciała sobie na razie tym zajmować swojej blond czupryny, dlatego wymyślenie tego kawału było miłą odmianą i oderwaniem się od jej rozmyślań. Zawsze wiedziała, że powinna dostać główną rolę w jasełkach, bo ten występ, który właśnie dała przed Woodym zasługiwał na co najmniej Oscara i Emmy. - No ja nie wiem! - odkrzyknęła przeraźliwie i odrobinę zbyt głośno. I pomimo, że mocno starała się wstrzymać i zostać w swojej roli, to jednak aż tak dobra nie była, nie będąc stanie już dłużej wytrzymać. Więc gdy tylko Woody posadził ją na ławeczce, zaczęła się szeroko uśmiechać. A po chwili jej przyjaciel chyba w końcu zorientował się, co się stało, a Fiona głośno się zaśmiała. - No żałuj, że nie widziałeś swojej miny. Szkoda, że tego nie nagrałam, naprawdę - ponownie wybuchła kolejną porcją śmiechu, widząc jego oburzoną i zniesmaczoną minę. - Musisz przyznać, że wygląda to strasznie realistycznie z daleka, nie? - uśmiechnęła się szeroko, będąc totalnie dumną ze swoich umiejętności charakteryzacji. Może jeszcze w tej dziedzinie przydałby się ten Oscar? - I nie dąsaj się na mnie, okej? Nie chciałam, aż tak cię przestraszyć - szturchnęła go delikatnie w bok swoją czystą, niezakrwawioną ręką.

Woody L. Monaghan
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! wonder women - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ciche dni - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Life's no fun without a good scare TEMAT MIESIĄCA - SIERPIEŃ temat miesiąca - wrzesień temat miesiąca - październik WOMEN POWER BOGATE CV DON’T STOP ME NOW BAŚNIOPISARZ Speedy Gonzales WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WHEN WE WERE YOUNG MŁODY SCENARZYSTA TEXT ME! Oh shit Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer LGBT+ GRUBASEK JESTEM PUCHONEM NIEWINIĄTKO TYP OSOBOWOŚCI: DZIAŁACZ ADOPTOWANY JESTEM ECO NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI PRZESYPIAM ŻYCIE Jeżdżę na rowerze lubię wycinać lampiony z dyni Pijam gorącą czekolade Like a virgin I LIKE BIG BUTTS THANK YOU FROM THE MOUNTAIN NA FALI PIEROGIS NO REGRETS! superhero
mów mi/kontakt
alutka
a
Awatar użytkownika
Uciekł z pracy w firmie ojca w Miami, aby zostać instruktorem surfingu w rodzinnym miasteczku. Zakochany w Ferby, z którą poukładali sobie wszystko i zaczęli od nowa.
29
197

Post

Zdecydowanie tak, był to występ na miarę hollywoodzkiej produkcji, bo Woody naprawdę dał się nabrać na to wszystko. I jego przerażenie było naprawdę autentyczne, bo jednak utrata palca to spory problem, a absolutnie nie znał się na tyle, aby wiedzieć, czy to zawsze da się przyszyć tak, żeby dobrze funkcjonowało. Jednak, gdy dotarło do niego, że został właśnie przez nią okrutnie nabrany, to jednak jego mina wcale zadowolona nie była. Nie planował się co prawda przesadnie na nią obrażać, jednak na razie był po prostu w szoku. Jak mu przejdzie, to pewnie zacznie układać jakiś plan zemsty, ale tym oczywiście jej się nie pochwali. Nie będzie znała dnia ani godziny.
Dobrze, że ją lubił naprawdę, bo inaczej wkurzyłby się zdecydowanie bardziej.
- Ciesze się, że chociaż Ty się dobrze bawisz - odburknął, widząc, jaka była rozbawiona, ale jednak lekki uśmiech na jego twarzy już powoli się pojawiał. Odetchnął głęboko, bo jednak powoli stres z niego schodził. Bał się trochę na przykład, że będzie musiał zawieźć ją do szpitala i tego palca w czymś zabrać na przykład. To było nieco przerażające. Spojrzał jeszcze na ten dziwny zakrwawiony kawałek, który tam leżał na podłodze. - Owszem, BARDZO realistycznie - przyznał jej rację, bo nie mógł kłamać. Zresztą jego mina mówiła sama za siebie. - Nie wiem, czy chcę wiedzieć co posłużyło Ci za rekwizyt odgrywający kluczową rolę Twojego palca - zupełnie szczerze nie miał na to pomysłu. Pewnie odstawiał prędzej, że kupiła to gdzieś w jakimś sklepie z gadżetami, a nie stworzyła sama z tego, co znalazła w plecaku. Bo mimo wszystko wierzył, że nie kradła palców ludzkich z jakiegoś prosektorium czy innego laboratorium, gdzie ludzie się uczą anatomii, czy coś. Jeśli tak, to zacznie się bać nie tego, że mogła stracić palec, ale jej samej.
- Już mi trochę przeszło - oznajmił po chwili zastanowienia. - Ale tylko trochę, musisz mi postawić teraz piwo za takie bezczelne zagrywki w miejscu pracy - stwierdził, wzruszając lekko ramionami. Mogą sobie je wypić na plaży, skoro mieli ją pod ręką. I spędzali tam większość swojego życia, to przynajmniej będzie przyjemnie. - Może być nawet teraz, jeśli masz czas - dodał jeszcze, proponując lekko spotkanie po pracy, bo czemu nie. Jeśli nie miała w planach już żadnych szalonych pomysłów z odcinaniem sobie kończyn, to jak najbardziej chętnie z nią trochę posiedzi.

Fiona Cervantes
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Red 'n' black, and slimy green HE WAS FIRST! DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
Patka
ODPOWIEDZ