Główna plaża miejska
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
31
193

Post

1.
Jak na moment, w którym dało się oglądać zachód słońca, plaża była naprawdę pusta, a na samym molo znajdowało się zaledwie kilka osób poza nim. Ani trochę mu jednak nie przeszkadzało towarzystwo tych kilku grupek, które właściwie były zupełnie nieszkodliwe. Zbieranie się znad oceanu do domu po kolejnym skończonym dniu pracy jak zwykle sprawiało mu trudność, bo wiedział doskonale, że jego wieczór będzie wyglądał dokładnie tak samo, jak wszystkie inne w jego wykonaniu – z obiadem przygotowanym na szybko z byle czego bądź zakupionym na wynos po drodze i serialem, którego nawet nie miał ochoty oglądać. Co innego się tyczyło oceanu, dlatego też stał spokojnie oparty o barierkę na samym końcu molo, zupełnie niewzruszony tym, że wiatr wiał coraz silniej. Był przyzwyczajony do tego, podobnie jak i do chodzenia w wiecznie mokrych włosach i do zmywania soli ze swojego ciała każdego wieczoru. Kompletnie nie robiło mu to różnicy po tylu latach pracy z, a właściwie w oceanie. I chociaż faktycznie jego życie już na ten moment w dużej mierze toczyło się przy plaży, Blaise chyba nigdy nie miał się tym znudzić czy zmęczyć, chyba nigdy nie miał mieć tego wszystkiego dość i zapragnąć przerwy. Co więcej, nawet po całym dniu, jemu wciąż było mało i marzyło mu się by tutaj zostać, jeszcze coś porobić, jeszcze nie wracać do siebie, nawet jeśli pomału zaczynał odczuwać zmęczenie. Najchętniej w takich chwilach chciał oczywiście posurfować, rzecz jasna – chociaż minęło już sporo lat odkąd został zmuszony to porzucić, jemu wciąż zdarzało się tęsknić za deską. I kusiło go by chociaż spróbować, nawet jeżeli był pewien, że po takim czasie nie byłby w stanie już nawet na moment się na niej utrzymać albo w ogóle noga nie pozwoliłaby mu na większe szaleństwa. To było przecież zupełnie ludzkie, że tęsknił – tak mu się przynajmniej wydawało i dlatego też pozwalał sobie na to bez większego problemu. Za deską, a także za innymi elementami z przeszłości, którymi mimowolnie zdarzało mu się żyć do tej pory.

Danielle Rosenberg
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV TUBYLEC PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI ŻARŁOK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
horkruks#5500
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
26
170

Post

— 1
Dziwnie było zacząć żyć. Tak po prostu, pozbyć się ciążących na niej obowiązków i zabrać za rzeczy, które dawały jej radość i sprawiały, że naprawdę się cieszyła. Powoli zaczynała zapominać, jak wygląda czy pachnie ocean, dlatego też tego dnia po pracy nie ruszyła od razu do domu. Zamiast tego wyruszyła na podbój pobliskiej restauracji, w której zjadła coś na szybko, a następnie ruszyła na swoim rowerze, którym to starała się przemieszczać od czasu powrotu, w kierunku molo, z którego jak pamiętała, zawsze był wspaniały widok na zachód słońca. Czuła, jak przechodzą ją dreszcze ekscytacji na samą myśl o tym i nie potrafiła ich w żaden sposób pohamować. Ani też nie chciała, bo to przecież było naturalne. Całe jej życie toczyło się w miejscach, w których blisko jej było do wody i nie zamierzała kajać się za to, że tęskniła za wszelkimi zbiornikami. Co prawda na chwilę obecną jej serce bardziej rwało się wspomnieniami do rzek napędzanych wodą spływającą z alpejskich gór, ale nie zamierzała narzekać i uznawać, że to co oferowało jej Hope Valley jest niewystarczające, bo wcale tak nie było. Wiedziała, że starczy chwila, odrobina wiary i zaangażowania, aby pokochać to miejsce na nowo, nawet jeżeli przez lata zapierała się przed powrotem tutaj, nawet jeżeli wciąż bała się spotkać na ulicach miasta osób, które w sposób żywy, niemalże namacalny, odzwierciedlałyby to, co przecież utraciła.
Po przypięciu roweru do stojaka tuż przy plaży powoli ruszyła w kierunku molo, na które dotarcie zajęło jej niewiele czasu i po którym zaczęła powoli spacerować, spoglądając na wszystko z narastającym rozczuleniem. Wszystko wciąż wyglądało tak, jak w jej wspomnieniach. Im dalej jednak szła i sylwetki ludzi stawały się wyraźniejsze, tym bardziej skupiała się na jednej, która mimo upływu lat zdawała jej się wciąż niesamowicie znajoma. Oddech Danielle przyspieszył i nie udawała nawet, że się nie stresuje. Bo było wprost przeciwnie, szczególnie w chwili, w której zorientowała się, że jej przypuszczenia nie mogą być mylne. Bardzo powoli, cicho, podeszła do barierki i oparła się o nią dłońmi, czując jak zaciska jej się szczęka, a całe ciało drętwieje, niezdolne spojrzeć na niego z tak bliska.

Blaise Lansbury
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV ZNAM 2 JĘZYKI MEDYCYNA BLIŹNIĘTA WIELBICIEL SUSHI DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
run forest#8737
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
31
193

Post

To przedziwne zagubienie, które tego dnia jedynie odrobinę nasiliło się, towarzyszyło mu właściwie dość często, podobnie jak posmak nostalgii, której nijak nie umiał z siebie wyprzeć, nawet pomimo swoich usilnych prób. Czy coś było z nim nie tak? Nie był pewien, czy ktokolwiek poza nim w tej mieścinie tak bardzo żył przeszłością, ale jeżeli tak było, naprawdę szkoda mu było tej osoby. Nieumiejętność ruszenia dalej z pewnymi sprawami szczerze sprawiała mu problem i nie wiedział jak sobie z tym poradzić. Zazwyczaj jego wieczorne rozterki dotyczyły oczywiście deski przede wszystkim, ale czasem, kiedy pokusił się sięgnąć dalej w przeszłość, na horyzoncie pojawiała się także Danielle. Wtedy jednakże wieczór zazwyczaj kończył się z butelką alkoholu w jego dłoni, bo to był temat, który ciężko było mu na trzeźwo poruszyć. Ich relacja była wciąż nieprzełkniętym problemem z jego listy, która choć niedługa, umiała skutecznie spędzić mu sen z powiek. Aż za często, należałoby nadmienić.
Nie był przygotowany na tak poważną konfrontacje tego konkretnego wieczora, chociaż gdyby sytuacja miała miejsce za dzień, dwa lub w ogóle kilka tygodni, Blaise zapewne czułby się zupełnie podobnie. Niespodziewane pojawienie się jej tuż obok miało go zszokować po równo czy to dzisiaj, czy to jutro – była ostatnią osobą, której by się tutaj spodziewał. Sądził, że jej nowe życie, jej wielka, włoska przygoda, nie uwzględniało już takiego miejsca jak Hope Valley, zupełnie jakby jakieś pole magnetyczne rozpościerało się nad miastem i sprawiało, że dla brunetki to miejsce było nieuchwytne, niczym wymazane z map. Nie podejrzewał, że kiedykolwiek wróci tutaj ani że przyjdzie im ponownie stanąć twarzą w twarz wcześniej, niż po jakichś trzydziestu latach, kiedy spotkają się na przypadkowym pogrzebie, w towarzystwie swoich rodzin. O wiele bardziej był przygotowany na taką ewentualność, niż na jej obecność teraz, tutaj. Ale czy to oznaczało, że oszalał nie miał zamiaru teraz roztrząsać, zbyt oszołomiony jej obecnością. – Dani? – Wpatrywał się w nią jak zaczarowany, analizując niemalże każdy milimetr jej twarzy, skąpanej teraz w ostatnich promieniach zachodzącego słońca. Zapragnął ją przytulić, objąć ściśle i nie puszczać do końca świata, a przynajmniej tak długo, by nigdy więcej nie postanowiła go porzucić w pogoni za czymś innym. Mimo tej potrzeby, pozostawał w bezruchu, nie mogąc oderwać od niej spojrzenia.

Danielle Rosenberg
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV TUBYLEC PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI ŻARŁOK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
horkruks#5500
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
26
170

Post

Też nie podejrzewała, że jej włoska przygoda pewnego dnia się skończy, a jednak nie potrafiła tam zostać. Czegoś jej brakowało, coś nie pasował i wszystko zaczynało ją denerwować, doprowadzając do punktu, w którym obudziła się przepełniona pewnością, że nie może tam zostać. To było szalone, że już od blisko roku przebywała w mieście, a jednak dopiero teraz miała okazję spotkać Blaise’a, jak gdyby świat postawił go na jej drodze dopiero w chwili, kiedy inne problemy zostały uporządkowane, a Danielle była w stanie wyjść, otworzyć się na ludzi odrobinę bardziej niż miesiąc czy dwa temu.
Oddychała ciężko, bo posiadanie go tak blisko, po tych wszystkich miesiącach było czymś, z czym nie była w stanie poradzić sobie bez żadnych emocji czy uczuć. Przecież wciąż go kochała i chociaż potrafiła się do tego przyznać przed samą sobą, to nie była pewna czy dałaby radę powiedzieć to jemu, prosto w oczy, kiedy stał wreszcie obok, tak boleśnie namacalny, że jej dłoń, drżąca i niepewna powędrowała powoli w kierunku jego, małym palcem zahaczając o ten Blaise’a. Chciała poczuć jego ciepło i to, że był naprawdę, a nie tylko jako wytwór jej stęsknionej głowy, która nie była w stanie poradzić sobie z tym, że stali się dla siebie obcymi. Nie tak to miało wyglądać, nie tak mieli skończyć. Przecież w jej wyobrażeniach sprzed lat byli szczęśliwi, byli razem i w tym momencie mieli już obrączki na palcach i plan na kolejne miesiące, lata, zakładający prawdopodobnie powiększenie rodziny. Czuła, jak drży jej dolna warga, kiedy podnosiła wzrok aby przyjrzeć mu się odrobinę bardziej. Tej twarzy, która była znana i nieznajoma w tym momencie. Chciała zagłębić się w historię drobnych zmarszczek na jego czole, zmęczenia i zadumy gdzieś uciekających ze spojrzenia, opalenizny, która zdawała się nie schodzić z jego skóry, włosów wyraźnie pobielonych zaschniętymi drobinkami soli. — Blaise — miękko wyszeptała jego imię, chcąc go otulić tym prostym słowem. Obiecała sobie jakiś czas temu, że jeżeli kiedyś go spotka, to nie pozwoli na odnowienie uczuć, zrobi wszystko, aby nie zagościli w swoich życiach jako osoby, które znowu mogą się zranić, ale teraz nie miała w sobie tej siły, którą wtedy sobie wyobrażała. Nie potrafiła chociażby o milimetr cofnąć palca, którym zahaczyła o dłoń mężczyzny, bojąc się, że jeżeli go puści, on rozpłynie się w powietrzu, nie dając jej szansy nawet przelotnie zabrać w płuca swojego zapachu. A przecież potrzebowała tego, miała wrażenie, że znacznie bardziej niż tlenu.

Blaise Lansbury
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV ZNAM 2 JĘZYKI MEDYCYNA BLIŹNIĘTA WIELBICIEL SUSHI DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
run forest#8737
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
31
193

Post

Chociaż to mogło podpadać pod masochizm, swego czasu Blaise spędzał całe godziny na przeglądaniu jej profili na portalach społecznościowych. Ciężko powiedzieć, czy zabrzmi to wiarygodnie, ale naprawdę nie robił tego w złej wierze. Właściwie wszystko opierało się na tym, że regularnie odwiedzał jej Instagram, by zwyczajnie pooglądać zdjęcia z kolejnych odwiedzanych przez nią miejsc – były w większości niezaprzeczalnie piękne. Oczywiście jej zdjęcia także lubił widzieć, ale starał się na nich nie skupiać, bo na jej widok tylko bardziej tęsknił. Jedno mu trzeba było przyznać po mimo tego wszystkiego: nie był nawet zazdrosny za bardzo o te nieznane mu osoby czy piękne miejsca, a pomimo całej, niezaprzeczalnej tęsknoty, którą wciąż przez lata do niej kierował, przede wszystkim starał się cieszyć z jej szczęścia. Bo na taką właśnie wyglądała na tych wszystkich fotografiach – szczęśliwą, radosną, spełniającą marzenia. Nie do końca mógł powiedzieć to samo o sobie, bo sam nigdy nie gonił za marzeniami po świecie i praktycznie nie opuszczał Hope Valley, jeżeli nie miał takiej potrzeby, ale z drugiej strony naprawdę rozumiał ją. Jego szczęście, a przynajmniej to częściowe, kumulowało się właśnie tutaj, w miejscu, z którego pochodził. Tu przecież byli jego bliscy, tu znał niemalże każdą uliczkę czy dróżkę na pamięć, tutaj miał ukochany ocean, ulubione plaże, a od niedawna także swoją własną wypożyczalnię sprzętu, która coraz bardziej przypominała szkółkę nurkowania, o którą dbał i stale rozwijał. Jasne, to nie była pełnia szczęścia, czego dowodem było chociażby to jak często sprawdzał, czy jej na pewno dobrze się układa i wciąż żył wspomnieniami, ale... było to dostateczne minimum. Do teraz. Na jej widok poczuł jakiś ścisk w środku, ukłucie tęsknoty w najczystszej postaci. Kiedy była od niego setki tysięcy kilometrów, jakoś sobie z tym radził, ale kiedy stała zaledwie parę kroków dalej, jego serce zaczęło wariować. Kiedy go dotknęła, niemalże zdołał zapomnieć jak się oddycha. – Cześć – palnął ledwo, czując wyraźnie, że na nic więcej go teraz nie stać. Zamiast tego wpatrywał się w nią jak w obrazek, zupełnie tak, jakby nie był pewien, czy to wszystko dzieje się naprawdę.

Danielle Rosenberg
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV TUBYLEC PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI ŻARŁOK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
horkruks#5500
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
26
170

Post

Była tym wszystkim bardzo rozemocjonowana i chyba nie można było jej za to winić. Wszystko wyglądało tak, jak gdyby przez ten cały rok, kiedy siedziała w Hope Valley wszechświat przygotowywał idealną scenerię do ich spotkania, które właśnie miało miejsce. Bo czy mogło być lepiej? Zachodzące słońce, ciepła bryza smagająca ich ciała, plaża, na której przecież swego czasu spędzali tak wiele wspólnych chwil. Chciała wpaść Blaise’owi w ramiona, schować się w nich i udawać, że wszystko dookoła tak naprawdę nie istnieje, że wreszcie każda jedna cząsteczka dociera na właściwe miejsce, ale nie wiedziała czy może. Jedyne na co póki co sobie pozwalała, to właśnie na delikatne dotykanie jego dłoni, gładzenie jej swoimi palcami i napawanie się ciepłem, które płynęło z jego opalonej skóry. Przyglądała mu się z niemałym rozczuleniem, widząc, że musiał być naprawdę mocno związany z plażą, może nawet był na granicy zamieszkania na niej? Nabrała głębiej powietrza w płuca, z nadzieją, że będzie jej dane poczuć chociaż trochę zapach jego skóry, skoro stali tak blisko siebie. Tęskniła za nim i jednocześnie bardzo chciała odejść i udawać, że to wcale nie miało miejsca. Obiecała sobie coś innego, obiecała sobie, że nie złamie się, nie zniszczy mu na nowo życia. Zostawienie go samego w chwili, kiedy tak naprawdę mogli coś wspólnie zbudować wydawało jej się wystarczającym powodem ku temu, żeby zaczął uciekać na jej widok. Ale nie robił tego, a Danielle miała cholernie słabą kontrolę nad samą sobą, skoro mimo zaklinania rzeczywistości i wszystkiego na czym świat stoi w końcu złapała go za dłoń i delikatnie splotła ich palce, tak jak kiedyś, czując chropowatą powierzchnię z soli na jego skórze. — Tęskniłam — chciała się przywitać, powiedzieć coś, co nie sprawiłoby, że między nimi będzie mogła narosnąć nerwowa atmosfera, a jednak nie było jej dane, palnęła to, czego wcale nie chciała i kompletnie zawstydzona tym faktem uciekła wzrokiem na ich dłonie, mając nadzieję, że nie skończy się to tragedią i rozrywaniem ich, bo tego by chyba nie przeżyła. Nie potrafiłaby po tym wszystkim spojrzeć sobie w twarz w lustrze.

Blaise Lansbury
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV ZNAM 2 JĘZYKI MEDYCYNA BLIŹNIĘTA WIELBICIEL SUSHI DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
run forest#8737
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
31
193

Post

Nie był pewien co czuł względem tego wszystkiego, no, może poza wielkim zagubieniem. Była naprawdę ostatnią osobą, której spodziewałby się tutaj teraz, czy też w ogóle. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego była ukochana zdecydowała się zaszczycić Hope Valley swoją obecnością, w dużej mierze dlatego, że nigdy nie wierzył, że to w ogóle będzie kiedykolwiek możliwe. Wydawało mu się, że ucieczka stąd była jej pisana, zupełnie tak jak jemu pozostanie w tym miejscu na zawsze. Może to było mylne wrażenie i źle ją ocenił, nie wiedział. Jedyne czego był pewien to to, że nie dowierzał jeszcze w jej obecność tutaj, nawet jeśli trzymała jego dłoń i czuł jej dotyk wyraźnie. Był tak samo ciepły i miły jakim go zapamiętał, co sprawiło, że Blaise przez moment miał wrażenie jakby zaraz miał się rozsypać na milion małych kawałeczków z tych całych emocji. To udowadniało mu w pełni, że nigdy nie ruszył dalej, nigdy nie pogodził się z jej odejściem i właściwie z biegiem lat nic się w jego odczuciu nie zmieniło względem niej, wciąż pozostawał wręcz ślepo w nią zapatrzony, mimo wyjazdu Dani i tego, że sama pewnie zdołała już o nim zapomnieć. Jej słowa były natomiast jeszcze bardziej niespodziewane, niż jej obecność – w ich rezultacie otworzył szerzej oczy, przez chwilę jedynie przyglądając jej się z zaskoczeniem. I rozczuleniem, chociaż ono minęło szybko, kiedy tylko naszła go myśl, że to wszystko nie może być prawdziwe. – Naprawdę czy tylko tak mówisz? – spytał cicho. Nie wiedział skąd się to wszystko wzięło, ani czy mówiła tak, bo tak właśnie czuła, czy tylko po to by go pocieszyć, chwilowo podnieść na duchu. Na litość, nie wiedział nawet czemu znajdowała się tutaj i czy za moment nie miała się po raz kolejny rozpłynąć w powietrzu. Może to było głupie, ale potrzebował w tej chwili potwierdzenia, że była z nim szczera – świadomie czy podświadomie. Coś zdawało się w nim krzyczeć, że nie zniesie kolejnego razu, kiedy ona znowu przepadnie, zostawiając go ze złamanym sercem, ale to wszystko działo się tylko i wyłącznie w jego głowie, a sam Blaise milczał w oczekiwaniu na odpowiedź, a jego serce pompowało krew o wiele szybciej, niż kiedy się tutaj zjawił.

Danielle Rosenberg
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV TUBYLEC PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI ŻARŁOK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
horkruks#5500
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
26
170

Post

Niby zdawała sobie sprawę, że on tutaj jest, że mieszka gdzieś w okolicy, może wciąż w tym samym miejscu, że jest cały czas na wyciągnięcie ręki i tylko cud sprawiał, że przez okrągły rok na siebie nie wpadli, ale to wcale nie sprawiało, że było jej jakkolwiek łatwiej oddychać, kiedy stała z nim ramię w ramię, a w dłoni trzymała dłoń Blaise’a. Zacisnęła na niej delikatnie palce, chcąc jakby utwierdzić i jego, i samą siebie, że tutaj byli, realni i namacalni, bo chociaż mogło wydawać się inaczej, to ona także nie ruszyła przez te wszystkie lata dalej, wciąż myślami błądząc i wracając do chwil, gdy byli razem i kiedy mogła schować się w jego ramionach. Kochała go i okłamywanie samej siebie było ostatnią rzeczą, na jaką Danielle miała kiedykolwiek ochotę. Oddychała więc ciężko, wzrokiem lądując na ich splecionych palcach, jak gdyby wcale nie minęło naprawdę wiele czasu od kiedy mogła grzać jego dłoń w swojej tak całkowicie bezkarnie i beztrosko. Teraz wszystko było nerwowe, z pogranicza spłoszenia się i ucieczki, jak gdyby mocniejszy podmuch wiatru mógł przegnić z głowy myśl, że dobrze było czuć jego ciepło przy sobie. Nie chciała tego kończyć, nie chciała znaleźć się w punkcie, w którym zostanie znowu sama, z myślami o tym, co mieli i co zostało utracone. Zbyt bardzo to bolało, kiedy byli od siebie tysiące kilometrów, kiedy dzieliły ich centymetry była gotowa rozpaść się i błagać, żeby jej nie nienawidził. — Naprawdę, Blaise. Naprawdę bardzo mocno — przyznała niemalże szeptem, niepewnie podnosząc wzrok. Bała się, co miała zobaczyć na jego twarzy? Radość? Strach? Smutek? Bardzo nie chciała go rozczarować, nie chciała po raz kolejny sprawić mu smutku czy też przykrości. I w zasadzie w imię tych zasad powinna w ogóle uciec, kiedy tylko zarys jego postaci zaczął jej majaczyć przed oczami, ale nie potrafiła. Była zbyt słaba na takie rzeczy, nie miała na tyle silnej woli, żeby na widok kogoś, kogo kochała najmocniej na świecie odwrócić się na pięcie i odejść, jak gdyby była robotem pozbawionym jakichkolwiek uczuć.

Blaise Lansbury
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV ZNAM 2 JĘZYKI MEDYCYNA BLIŹNIĘTA WIELBICIEL SUSHI DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
run forest#8737
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
31
193

Post

Gdyby tylko wiedział, że przez ten cały czas była tutaj... A może to była jego wina? Może to wcale nie była żadna wielka tajemnica i gdyby tylko zainteresował się wcześniej, już dawno miałby szansę ją zobaczyć? Nie mógł tego wiedzieć, tak samo jak i nie zdawał sobie sprawy z tego ile czasu tak właściwie stracili, nie mogąc na siebie trafić. Jej pojawienie się tutaj było dla niego ogromnym szokiem i nawet nie przyszło mu teraz na myśl by się zastanawiać od kiedy była w mieście, będąc na etapie zaaferowania samą jej obecnością. Była ostatnią osobą, której pojawienia się Blaise by się spodziewał, chociaż przecież myślał o niej bardzo często i mimo upływu lat, w ogóle nie umiał wyrzucić jej ze swojej głowy. A to niczego nie ułatwiało, a raczej sprawiało wręcz, że czuł się teraz tylko bardziej słaby i podatny na... wszystko, tak na dobrą sprawę. Czuł w środku, że byłby w stanie zgodzić się na każdą jedną rzecz o jaką by w tym momencie poprosiła. Gdyby powiedziała, że ma skoczyć za nią w ogień, bez zawahania by to zrobił. Nawet na ucieczkę na drugi koniec świata przystałby z miejsca, tak naprawdę prosząc tylko o szansę na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Coś, zapewne jakiś głosik rozsądku, podpowiadało mu, że to nie świadczyło dobrze o całej sytuacji, ale Lansbury nie wydawał się tym teraz przejmować. Był przejęty tylko tym, że ona tutaj była i że to wszystko było prawdziwe i realne – jej obecność, dotyk, potwierdzenie jej wcześniejszych słów. Może powinien uważać, być bardziej krytyczny wobec całej zaistniałej sytuacji, ale prawda była taka, że nawet gdyby chciał, nie byłby w stanie zebrać się na nic podobnego. A poza tym, nie chciał. Bez względu na konsekwencje, nie chciał teraz uciekać. Bez zastanowienia przyciągnął ją do siebie i objął mocno, ukrywając nos w jej włosach. Miał nadzieję, że jej zapach uspokoi go, ale efekt był odwrotny do zamierzonego i w rezultacie jego serce zaczęło bić jeszcze szybciej niż przed paroma chwilami.

Danielle Rosenberg
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV TUBYLEC PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI ŻARŁOK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
horkruks#5500
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
26
170

Post

Gdybanie w tym momencie nie bardzo miało rację bytu, bo nie miało im przynieść niczego dobrego. Danielle zdecydowanie bardziej wolała skupić się na tym, że Blaise był obok niej, że czuła pod palcami ciepło jego dotyku, że był na wyciągnięcie dłoni. Nie przypominała sobie, żeby w ostatnim czasie była tak szczęśliwa jak właśnie teraz, gdy był obok po raz pierwszy od tak wielu lat i okazywało się, że nie była jedyną, która tęskniła. Choć zdecydowanie była tą, która zawiniła i zaprzepaściła ich relację decydując się na wyjazd. Z jednej strony naprawdę żałowała, z drugiej była pewna, że gdyby nie ucieczka z Hope Valley, nigdy nie ukończyłaby studiów ani też nie robiła w życiu tak wielu rzeczy, które teraz były miłymi wspomnieniami, którymi poprawiała sobie nastrój w dni, gdy czuła się źle. Ale czy był sens i nad tym się zastanawiać w chwili, gdy wpatrywała się w oczy Blaise’a, choć przecież przyjechała tutaj, aby obejrzeć zachód słońca? Nie sądziła. Gdy przyciągnął ją do siebie momentalnie zamknęła oczy i wtuliła w niego z całych sił, zaciskając palce na jego koszulce. Potrzebowała tego znacznie bardziej niż tlenu, znacznie bardziej niż czegokolwiek innego. Jego bliskość, jego zapach były rzeczami, które stały się centrum jej wszechświata, jej całym jestestwem. Wiedziała, że to złe i nie miała nawet pewności czy niedługo nie będzie cierpiała za podejmowanie tak pochopnych decyzji. W końcu przez te lata mogło zmienić się naprawdę wiele, istniała wciąż szansa, że mieli przestać się dogadywać tak dobrze. — Chcesz... chcesz do mnie wpaść? — nie było to coś, co jakkolwiek łączyło się z jej obawami, ale nie wyobrażała sobie teraz, żeby każde z nich poszło w swoją stronę, jak gdyby właśnie nie wpadli na siebie po raz pierwszy od lat. Sporym masochizmem było przebywanie z nim, ale jeszcze większym okazałaby się decyzja o rozstaniu się w tej czy też kilku następnych chwilach. Nie mogła na to pozwolić. Nie po tych wszystkich latach tęsknot, nawet jeżeli pluła własnym postanowieniom prosto w twarz.

Blaise Lansbury
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV ZNAM 2 JĘZYKI MEDYCYNA BLIŹNIĘTA WIELBICIEL SUSHI DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
run forest#8737
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
31
193

Post

Chociaż w środku zaczynał już narastać w nim strach, że ten moment był nietrwały i że zaraz Danielle znów zniknie, łamiąc mu serce na milion kawałeczków, nie był w stanie odsunąć się od niej choćby na moment, wciąż obejmując ją ściśle. Jej bliskość i zapach sprawiały, że czuł się tak, jak dawniej, niemalże identycznie jak przed jej zniknięciem, zupełnie tak, jakby te lata rozłąki nie miały miejsca. Wiedział, że to było tylko mylne wrażenie i tak naprawdę te wspomnienia były w nim nadal żywe i obecne, a jedno spotkanie i wymiana czułości nie miały szans ich zabić, ale mimo tego, nie starał się nawet skupiać na tym, co złe, niemalże bliski zachłyśnięcia się tym, że na powrót miał ją obok. To było dla niego ważniejsze, niż cokolwiek innego i chociaż pewnie można było powiedzieć, że nie postępował ani trochę racjonalnie, on w ogóle nie widział w tym niczego złego. Ale to chyba był element tego, jak zapatrzony pozostawał w nią mimo tych lat samotności. Wydawało się, że ich rozstanie i cały ból, które mu ono przyniosło, wcale się teraz nie liczyło dla mężczyzny. Nic dziwnego, że kiedy zadała pytanie, nawet przez moment się nie wahał i niemalże w tej samej sekundzie zaczął energicznie kiwać głową na zgodę. Nie obchodziło go, gdzie to miało ich zaprowadzić. Nie martwił się o to w momencie, gdy w końcu wszystkie jego sny się spełniały, w chwili gdy odległe marzenia przemieniały się w rzeczywistość. Jeżeli miał jeszcze przez to płakać, to... trudno, tym mógł zająć się później. O wiele później, kiedykolwiek, nie teraz. Dlatego właśnie, bez zbędnych komentarzy, dał jej mocniej chwycić się za dłoń i pociągnąć w kierunku, w który normalnie by się nie udał. Bezmyślnie podążał za nią, zapatrzony jak w obrazek w dziewczynę, prosto do jej mieszkania, zupełnie świadomy tego, że tak naprawdę miał niewiele do powiedzenia w tej chwili i zwyczajnie nie mógł wygrać ze swoimi uczuciami.

koniec
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! BOGATE CV TUBYLEC PRACA ZWIĄZANA Z OCEANEM NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI ŻARŁOK DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM
mów mi/kontakt
horkruks#5500
ODPOWIEDZ