eventall i want for christmas
Słuchasz stacji Hello Hope. Jest godzina: 18:00.
- Ach, kochani! Co za dzień!
- Prawda? Od dawna nie widziałem tylu bałwanów na plaży: przynajmniej od 2018, kiedy staliśmy się kierunkiem obieranym przez turystów ze środkowej Europy.
- Nie to miałam na myśli!
- Pewnie, że nie. Podejrzewam, że chodziło o ranking puszczanych piosenek: już dwunasty raz przesłuchaliśmy All I want for Christmas i cały czas piszecie do nas, że chcecie więcej!
- I don't want a lot for Christmas...
- Święta, święta, i po świętach, moja droga!
- Nie tak prędko! Na razie pozwolimy pani Carey trochę odpocząć, ale lada chwila w naszym studiu pojawią się goście specjalni: burmistrz, szanowny pan Jack Whitely, oraz Christine Downey, gospodyni Hope Creek Inn.
Słuchasz stacji Hello Hope. Gość specjalny: Jack Whitely. Audycję prowadzi Anna Middleston.
- Dzień dobry! Tyle lat mnie tu nie było, sporo się pozmieniało.
- Dzień dobry, panie burmistrzu. Cieszymy się, mogąc pana gościć. Proszę zdradzić: czy panu również udzielił się już świąteczny nastrój?
- Mamy dopiero końcówkę listopada, ale nie ukrywam, że... na święta wciąż czekam jak mały chłopiec i przez te sześćdziesiąt lat zupełnie nic się nie zmieniło! Proszę zobaczyć: założyłem nawet krawat w renifery.
- Udało się panu wybrać na świąteczne zakupy czy lista jeszcze nie jest gotowa?
- Kochana! Odhaczyłem prawie wszystkie przedświąteczne obowiązki: zapraszam do siebie na grzane wino, to zobaczy pani, że nawet w ogródku rozstawiliśmy z dzieciakami mnóstwo dmuchanych bałwanów, sanie i takiego wielkiego, grubego Świętego. Poza tym wnuki już w październiku mnie męczyły, żeby pomóc im wypisać listy i nawet wspólnie zaadresowaliśmy je na Biegun.
- Myślę, że to najwyższa pora, żeby nasi słuchacze też wysłali swoje listy. W innym wypadku mogą to być bardzo smutne święta!
- Na pewno nie! Przygotowaliśmy przecież wspaniałą uroczystość... czy ja w ogóle powinienem o tym mówić?
- Tak, prosimy! Wszyscy chętnie posłuchamy, jaka niespodzianka czeka nas w tym roku.
- Jestem pewien, że więcej będzie mogła powiedzieć Christine, bo to ona jest w tym roku odpowiedzialna za organizację wigilijnej wieczerzy... Zdradzę jednak, że postanowiliśmy uczynić pierwszy dzień świąt jeszcze bardziej wyjątkowym: i, jak co roku, w Hope Creek Inn odbędzie się uroczysta kolacja, na którą zapraszamy wszystkich, którzy zechcą podzielić się ciepłem, rodzinną atmosferą i sercem ze wszystkimi gośćmi.
- Właśnie, goście. W zeszłym roku wigilia została urządzona z myślą o rezydentach domu spokojnej starości, a w tym?
- Mamy przyjemność gościć dzieci z ośrodka w Cape Coral. Całe trzydzieścioro pociech! Proszę sobie wyobrazić, ile to prezentów, ile miejsc przy stole, ile ozdób potrzeba, żeby poczuły się wyjątkowo!
- W związku z tym zachęcamy słuchaczy, by w wolnej chwili przygotowali upominki dla odwiedzających nas dzieci.
- Dokładnie! Im nas będzie więcej, tym weselej. O, pani Downey, dzień dobry!
Słuchasz stacji Hello Hope. Gość specjalny: Christine Downey. Audycję prowadzi Anna Middleston.
- Dzień dobry, Jack! Dzień dobry, Anno.
- Dzień dobry, Christine, jak miło cię gościć!
- Dziękuję, dziękuję. Chociaż cieszę się, że słuchacze nie mogą nas zobaczyć, bo biegłam tu do was prosto z pensjonatu i jestem pewna, że ciągle mam na sobie trochę mąki.
- Już zaczęłaś przygotowania do świąt?
- Jak się ma tyle wnuków, co ja, to nawet tysiąc pierniczków nie wystarczy! Zawsze zaczynam piec trochę wcześniej, żeby sprawdzić, czy wszystko będzie smakować i czy nie trzeba wprowadzić w przepisach jakichś zmian.
- Czy w tym roku będziesz odpowiedzialna za wigilijną kolację w Hope Creek Inn?
- Tak, za większą jej część. Ale nawet ja nie dam rady samodzielnie zorganizować takiej ilości jedzenia! Dlatego, jak co roku, zachęcamy mieszkańców miasteczka do pomocy: zupka, jakaś sałatka, ryba czy ciasta zawsze nas trochę odciążą. A ile to frajdy w gotowaniu! Poza tym wielu turystów chce wziąć udział w tegorocznej wigilii, więc będzie nas dwa razy więcej niż zwykle. Potrzebujemy każdej pary rąk!
- Całe miasteczko zaczyna już tętnić świąteczną atmosferą — jestem pewna, że po odsłuchaniu dzisiejszej rozmowy zgłosi się do ciebie przynajmniej tuzin aspirujących kucharzy!
- Mam nadzieję! Przed nami jeszcze mnóstwo pracy, a te biedne dzieciaczki, które nas odwiedzą, zasługują na trochę rodzinnego ciepła. Bo w końcu o to chodzi w świętach, prawda? Żeby dzielić się tym, co najlepsze.
- Ach, kochani! Co za dzień!
- Prawda? Od dawna nie widziałem tylu bałwanów na plaży: przynajmniej od 2018, kiedy staliśmy się kierunkiem obieranym przez turystów ze środkowej Europy.
- Nie to miałam na myśli!
- Pewnie, że nie. Podejrzewam, że chodziło o ranking puszczanych piosenek: już dwunasty raz przesłuchaliśmy All I want for Christmas i cały czas piszecie do nas, że chcecie więcej!
- I don't want a lot for Christmas...
- Święta, święta, i po świętach, moja droga!
- Nie tak prędko! Na razie pozwolimy pani Carey trochę odpocząć, ale lada chwila w naszym studiu pojawią się goście specjalni: burmistrz, szanowny pan Jack Whitely, oraz Christine Downey, gospodyni Hope Creek Inn.
Słuchasz stacji Hello Hope. Gość specjalny: Jack Whitely. Audycję prowadzi Anna Middleston.
- Dzień dobry! Tyle lat mnie tu nie było, sporo się pozmieniało.
- Dzień dobry, panie burmistrzu. Cieszymy się, mogąc pana gościć. Proszę zdradzić: czy panu również udzielił się już świąteczny nastrój?
- Mamy dopiero końcówkę listopada, ale nie ukrywam, że... na święta wciąż czekam jak mały chłopiec i przez te sześćdziesiąt lat zupełnie nic się nie zmieniło! Proszę zobaczyć: założyłem nawet krawat w renifery.
- Udało się panu wybrać na świąteczne zakupy czy lista jeszcze nie jest gotowa?
- Kochana! Odhaczyłem prawie wszystkie przedświąteczne obowiązki: zapraszam do siebie na grzane wino, to zobaczy pani, że nawet w ogródku rozstawiliśmy z dzieciakami mnóstwo dmuchanych bałwanów, sanie i takiego wielkiego, grubego Świętego. Poza tym wnuki już w październiku mnie męczyły, żeby pomóc im wypisać listy i nawet wspólnie zaadresowaliśmy je na Biegun.
- Myślę, że to najwyższa pora, żeby nasi słuchacze też wysłali swoje listy. W innym wypadku mogą to być bardzo smutne święta!
- Na pewno nie! Przygotowaliśmy przecież wspaniałą uroczystość... czy ja w ogóle powinienem o tym mówić?
- Tak, prosimy! Wszyscy chętnie posłuchamy, jaka niespodzianka czeka nas w tym roku.
- Jestem pewien, że więcej będzie mogła powiedzieć Christine, bo to ona jest w tym roku odpowiedzialna za organizację wigilijnej wieczerzy... Zdradzę jednak, że postanowiliśmy uczynić pierwszy dzień świąt jeszcze bardziej wyjątkowym: i, jak co roku, w Hope Creek Inn odbędzie się uroczysta kolacja, na którą zapraszamy wszystkich, którzy zechcą podzielić się ciepłem, rodzinną atmosferą i sercem ze wszystkimi gośćmi.
- Właśnie, goście. W zeszłym roku wigilia została urządzona z myślą o rezydentach domu spokojnej starości, a w tym?
- Mamy przyjemność gościć dzieci z ośrodka w Cape Coral. Całe trzydzieścioro pociech! Proszę sobie wyobrazić, ile to prezentów, ile miejsc przy stole, ile ozdób potrzeba, żeby poczuły się wyjątkowo!
- W związku z tym zachęcamy słuchaczy, by w wolnej chwili przygotowali upominki dla odwiedzających nas dzieci.
- Dokładnie! Im nas będzie więcej, tym weselej. O, pani Downey, dzień dobry!
Słuchasz stacji Hello Hope. Gość specjalny: Christine Downey. Audycję prowadzi Anna Middleston.
- Dzień dobry, Jack! Dzień dobry, Anno.
- Dzień dobry, Christine, jak miło cię gościć!
- Dziękuję, dziękuję. Chociaż cieszę się, że słuchacze nie mogą nas zobaczyć, bo biegłam tu do was prosto z pensjonatu i jestem pewna, że ciągle mam na sobie trochę mąki.
- Już zaczęłaś przygotowania do świąt?
- Jak się ma tyle wnuków, co ja, to nawet tysiąc pierniczków nie wystarczy! Zawsze zaczynam piec trochę wcześniej, żeby sprawdzić, czy wszystko będzie smakować i czy nie trzeba wprowadzić w przepisach jakichś zmian.
- Czy w tym roku będziesz odpowiedzialna za wigilijną kolację w Hope Creek Inn?
- Tak, za większą jej część. Ale nawet ja nie dam rady samodzielnie zorganizować takiej ilości jedzenia! Dlatego, jak co roku, zachęcamy mieszkańców miasteczka do pomocy: zupka, jakaś sałatka, ryba czy ciasta zawsze nas trochę odciążą. A ile to frajdy w gotowaniu! Poza tym wielu turystów chce wziąć udział w tegorocznej wigilii, więc będzie nas dwa razy więcej niż zwykle. Potrzebujemy każdej pary rąk!
- Całe miasteczko zaczyna już tętnić świąteczną atmosferą — jestem pewna, że po odsłuchaniu dzisiejszej rozmowy zgłosi się do ciebie przynajmniej tuzin aspirujących kucharzy!
- Mam nadzieję! Przed nami jeszcze mnóstwo pracy, a te biedne dzieciaczki, które nas odwiedzą, zasługują na trochę rodzinnego ciepła. Bo w końcu o to chodzi w świętach, prawda? Żeby dzielić się tym, co najlepsze.