Apartamentowiec przy plaży
a
Awatar użytkownika
niespełniona aktorka, zdradziecka szujka, pogubiona na maksa
26
168

Post

Wiedziała oczywiście, że te oskarżenia są bezpodstawne. Wina nie leżała po jego stronie. Nie tylko. Łatwiej było jednak móc zrzucić to na kogoś. W końcu poczucie winy i tak zżerało ją od środka. Mogła się pocieszać, że skoro tak jej z tym źle to może nie jest takim złym człowiekiem jak przypuszczała, ale przecież nie umniejszało to tego co zrobiła. Może gdyby zdecydowała się na rozmowę z Danem, taką prawdziwą i szczerą to wszystko nabrałoby jakieś jasności i sensu, ale przecież była głupiutkim tchórzem, który woli ukrywać się przed taką odpowiedzialnością. - Ty... ja... jakie to ma teraz znaczenie.. - westchnęła przeciągle, czując jak przyspiesza jej tętno. To był fatalny moment na tego typu rozmowy i wiedziała o tym doskonale. Zapewne jakby była trzeźwa to moment też byłby kiepski, ale teraz naprawdę się do tego nie nadawała. Milion myśli przelatywały jej przez głowę, temperatura ciała wzrastała a ona miała wrażenie jakby nie mogła ufać nawet sobie. Patrząc na Dana tylko się w tym utwierdzała. - Straszne, jeśli nie wiesz czy możesz ufać swojemu przyjacielowi. Ty nie uważasz, że to straszne? - zmarszczyła brwi. Miała na myśli ich relację, ale równie dobrze mogło dotyczyć jego i Finna. Jak błąd dwójki osób mógł mieć później wpływ na całą resztę świata? Przydałyby się jakieś ostrzeżenia, wyraźniejsze flagi ostrzegawcze, że to się tak źle skończy. No, jakby nie wystarczał zwykły, zdrowy rozsądek. W przypadku Presley jak widać. - Nie wiem... - mówiła szczerze. Nie miała pojęcia czy Dan nadal był jej kumplem. Oczywiście bardzo by tego chciała, ale czy byli w stanie porzucić to co się wydarzyło i zacząć od początku? Dało się zostawić takie sprawy za sobą? Zwłaszcza jeśli nie zostały nawet do końca przegadane? - Może przez to co zrobiliśmy... może to coś zmienia? - zerknęła w jego stronę, jakby oczekując natychmiastowego zaprzeczenia. Choć to uczucie towarzyszące jej, gdy miała go znów obok siebie było przyjemne. Trochę tak jakby po męczącej tułaczce wróciła na stare śmieci, gdzie czuje się najbezpieczniej. - Ale możemy spróbować od odprowadzenia mnie do domu. Chyba wzięłam coś na nieświadomce i wszystko mi się rozmazuje... - przymrużyła oczy, ale ostatecznie zamknęła je szczelnie. Potrzebowała jeszcze paru chwil, ale w końcu się podnieśli i Dan rzeczywiście musiał ją biedną odprowadzić. Niewiele zostało ustalone, ale z pewnością był to jakiś krok naprzód, nie? Chyba
/koniec
Dan Mcallister
SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! Paint my body red - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BOGATE CV BAŚNIOPISARZ WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? WOMEN POWER ROLLING ON THE FLOOR LAUGHING TUBYLEC TYP OSOBOWOŚCI: ANIMATOR LGBT+ URODZONY WIOSNĄ PACYFISTA DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM KING OF THE JUNGLE
mów mi/kontakt
too many questions
ODPOWIEDZ