Colt trochę pogrążył się w pracy w szkole tańca, ale nie da się ukryć, że nie było łatwo, ponieważ nie było łatwo. Jej właściciel skutecznie utrudniał mu prace. Nie miał zamiaru wnikać w ich relacje, w sensie jego i jego ciotki, ponieważ wyszło na to, że młody nie miał bladego pojęcia o tym, że pani Atherton zatrudniła mu kogoś do ogarnięcia finansów. Colt musiał przyznać, że w tym wszystkim był ogromny nieporządek, którego Gallagher nie znosił. W swojej pracy musiał mieć porządek, więc gdy się zabrał za prace zajęło mu kilka dobrych godzin by się ogarnąć, a właściwie to uporządkować papiery i wpisać wszystko w programy, na których pracował. Zdecydował się również na to by przynosić swój sprzęt, bo na tym, na którym miał pracować nie jest dla niego. Po prostu przyzwyczaił się do swojego komputera i praktycznie na pamięć znał co miał robić. Nie musiał nawet patrzeć na klawiaturę. Od razu wiedział co i jak musi zrobić. Co prawda w szkole nie zaczął jeszcze ogarniania finansów, ponieważ trzeba było uporządkować wszystko, dokumenty i tak dalej. Nie był w stanie skończyć tego pierwszego dnia. Jutro pójdzie i dokończy, ale najpierw dobre rzeczy. Zaprosił dzisiaj swoją kuzynkę do siebie na dobrą kolacje, a na pewno będzie dobra, ponieważ jego dobrym kucharzem. Nie da się tego ukryć, Colton nie jest skromnym człowiekiem, u niego nie zazna się czegoś takiego jak fałszywa skromność.
Postanowił zrobić faszerowaną cukinie z mięsem wołowym. Dawno nie jadł, więc miał nadzieje, że Jas będzie to smakowało. Miłe dla oka, dla języka, a przede wszystkim dla zdrowia, ponieważ jest to lekkie i przyjemne danie.
Wszystkie potrzebne składniki miał w domu, ponieważ zrobił sobie zakupy wczoraj wieczorem, by nie tracić czasu dzisiaj, po powrocie z pracy, ale jak się okazało musiał zostać trochę dłużej, więc gdy zadzwonił dzwonek do drzwi dopiero smażył mięso.
- Witaj! - zawołał z szerokim uśmiechem na swojej pokrytej zarostem twarzy na widok Jasmine. Zaprosił ją do środka. - Wybacz, ale jeszcze wszystko w rozsypce, bo musiałem zostać dłużej w pracy. - powiedział przepraszającym tonem po czym zapytał, czy kobieta się czegoś napije.
Jasmine Thompson