Deephollow Horse RanchCorn Maze FarmHope BreweryCC HospitalCoral MallCape Town Motel
a
Awatar użytkownika
<3
00
000

Post

Obrazek
The Best Coder of 2020 WŁADZA BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" LILY OF THE VALLEY - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" TRUST ME, I'M A DOCTOR! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" BARANEK SHAUN - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!"
mów mi/kontakt
administrator
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

outfit

Powrót na Florydę był impulsem. Do chwili, gdy jego stopy stanęły na amerykańskiej ziemi, nie był pewien, czy to dobry pomysł. Po raz kolejny miał złamane serce i został z niczym; był starszy, ale nie mądrzejszy. To ojciec zasugerował mu, aby zainwestował pieniądze dziadka w jakiś interes. W końcu przez całe dzieciństwo i nastolęctwo pomagał rodzicom przy restauracji i hotelu oraz obserwował ich przy pracy. Można powiedzieć, że miał pewne doświadczenie w prowadzeniu biznesu. Nie namyślając się długo, Noah postanowił kupić lokal od starego przyjaciela ojca i przez ostatnie trzy tygodnie pomagał w remoncie, aby pub jak najszybciej zaczął działać. Próbował zachować pozytywne nastawienie, choć nie było to łatwe, bo wciąż myślał o swojej narzeczonej, która nie tylko go zdradzała, ale też okłamała, pozwalając mu wierzyć, że wkrótce zostanie ojcem. Cóż, jedynym dzieckiem, jakie miał mieć, był jego nowy pub. Musiał przyznać, że wyglądał całkiem nieźle, niemal jak jego ulubione miejsce w Seulu, do którego chodził co drugi dzień po pracy z kolegami z działu. Ale czy naprawdę był gotowy, żeby zacząć wszystko od nowa? Nie powiedział jeszcze swojemu najlepszemu przyjacielowi o tym, co się stało, ani o tym, że wrócił do Stanów. Jednak kilka dni temu spotkał na ulicy innego przyjaciela z czasów liceum i zaprosił go do swojego pubu na pogawędkę. Od czegoś trzeba zacząć, prawda?
- No proszę, jednak jesteś… Dobrze cię widzieć, Ethan - powiedział z uśmiechem, witając się z dawnym przyjacielem. Musiał przyznać, że wydoroślał, choć nadal miał w sobie coś z tego dzieciaka sprzed lat. Był ciekaw jak wiele się u niego zmieniło. Ich niedawne spotkanie było raczej krótkie, jako że każdy z nich spieszył w swoją stronę. - Mamy sporo do nadrobienia. Od czego zaczynamy? Whisky czy soju? - zapytał, oferując mu miejsce przy barze. Noah był nie tylko właścicielem, ale również osobiście pracował za barem by wszystkiego dopilnować. Tego nauczyła go matka.

Ethan Nishimura
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
za hajs starych baluj i hakuj strony internetowe
27
183

Post

#1 | outfit

Miałem wrażenie, że dostanę szału. Niby byłem w końcu wolny, ale jednak nie do końca. Narzeczona, którego wybrali mi rodzice... no cóż nie nadawaliśmy na tych samych falach. Ona wkurwiała się na mnie, ja na nią i tak o to, prawie się pozabijaliśmy, ale wtedy wyszedłem z domu. Tego samego dnia na ulicy spotkałem Noah. Byłem pewny, że skurwiel siedzi w Korei. Tymczasem stał przede mną. Nie spodziewałem się spotkać dawnego przyjaciela sprzed lat, który zdawało się, że wrócił tutaj na dłużej. Upewniłem się w tym kiedy zaprosił mnie do swojego pubu. Ucieszyłem się jak dziecko, że w końcu wyjdę z domu i mam pretekst, żeby uniknąć rodzinnego obiadu i zostawania na noc po to, żeby słuchać awantur moich rozwiedzionych rodziców i wkurwionej mojej narzeczonej.
-Przecież obiecałem, że przyjdę- powiedziałem, siadając przy barze. Naprawdę długo się nie widzieliśmy, a Noah wyglądał zdecydowanie dobrze, chociaż czułem, że coś go dręczyło? Hmm, kiedyś znaliśmy się naprawdę dobrze.
-Soju, dawno nie piłem- zaśmiałem się. Miło było spędzić czas z kimś kogo lubiłem niż siedzieć przed komputerem, albo zmuszać się do spotkań z narzeczoną. Znaczy ona była naprawdę miła czasem, kochana, ale jednocześnie doprowadzała mnie do szewskiej pasji tym, że czułem się ograniczony. Miałem w planach kodowanie to nie, ona chce zakupy, musiałem dokończyć pracę to nagle jej suszarka wysadziła prąd w domu. Jak miałem być spokojny. Mogłem korzystać z laptopa, ale rozbudowanie go do poziomu sprzętu na jakim pracuję zajęło by tyle czasu i pieniędzy, żeby mi się totalnie nie chciało tego robić. Dlatego uznałem, że to pierdolę i w końcu wyjdę z Noah. Jezu naprawdę sto lat go nie widziałem. Czułem się jakbyśmy znowu byli gdzieś w liceum i biegali na treningi cheerleaderek. Złote czasy.
-To opowiadaj, jezu, co tu robisz? Byłem pewny, że zostaniesz w Seulu na stałe- powiedziałem z uśmiechem. Chociaż wolałem, żeby został. Bo właśnie znalazłem chyba swój ulubiony bar.


Noah Burton
mów mi/kontakt
Choi San wifeu ~ Izu
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

Noah nie zdążył powiedzieć jeszcze nikomu o swoim powrocie. Można powiedzieć, że ze starych znajomości utrzymywał kontakt tylko z Callumem (sporadycznie z jego żoną), Ethanem i kilkoma znajomymi poznanymi na studiach. Na szczęście nie był typem, który chwalił się wszystkim w social media, bo tłumaczenie ludziom, że jednak nie spodziewa się dziecka, a jego narzeczona okazała się być zwykłą suką (nigdy nie mówił tego głośno, bo wychowano go dobrze), która go zdradziła byłoby dosyć… Upokarzające. Wystarczyło, że musiał opowiedzieć o wszystkim rodzicom po powrocie do kraju. Może z tego powodu nie skontaktował się jeszcze z Callumem, choć powinien był to zrobić, bo jeśli wpadłby przypadkiem na niego… Przyjaciel na pewno udusiłby go gołymi rękoma za to, że nie odezwał się wcześniej.
- Ja też zawsze obiecywałem, że przyjdę, a dobrze wiesz, jak wychodziło - cóż, kiedy byli młodsi, Noah często wolał spędzać czas na grach komputerowych niż ze znajomymi. Teraz żałował, że w ogóle odszedł kiedykolwiek od komputera, bo samotność była lepsza od dwóch cholernych życiowych rozczarowań. - Niech będzie soju - zdecydował się nalać mu swoje ulubione, którego oczywiście nie mogło zabraknąć w asortymencie. Mimo, że nie widzieli się od lat, Noah czuł, że nie jego jednego coś gryzie. Może kilka kieliszków rozwiąże języki im obu? - Ja też, ale plany trochę się zmieniły - mimo wszystko, lubił życie w Seulu, choć znacznie odbiegało od tego, które wiódł tutaj. - Wróciłem do Cape Coral jakiś czas temu, kupiłem to miejsce i postanowiłem otworzyć bar - co zawsze było jego małym marzeniem. Początkowo chciał nawet otworzyć taki w Seulu, ale jego narzeczona była temu przeciwna twierdząc, że to za duże ryzyko. - Lepiej mów co u ciebie. Nadal nie dogadujesz się z narzeczoną?

Ethan Nishimura
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
za hajs starych baluj i hakuj strony internetowe
27
183

Post

Obstawiałem, że Noah zostanie w Seulu już. Przecież nawet dostałem zaproszenie na wesele, ale potem wszystko odwołane. Nie chciałem za bardzo o to pytać, bo mogło stać się wszystko i sam miałem problem ze swoją kobietą. Nie miałem nic do niej, była miła, ładna... ale wybrana przez rodziców. Tylko w tym tych dwoje się zgadzało tak naprawdę. Mieliśmy się ochajtać tylko dlatego, że jej i moi starzy ujebali sobie coś w głowie. Tylko to mnie wkurzało, że nie mogłem prowadzić własnego życia. Zawsze nad głową ktoś mi wisiał. To było wkurwiające. Może i po za tą sytuacją spojrzałbym na dziewczynę inaczej niż krytycznym okiem, ale w obecnej sytuacji... no samo przez się. Ona nie lubiła mnie, a ja nie lubiłem jej i to, że się nie pozabijaliśmy jeszcze było zdecydowanie cudem.
-Wiem, aż za dobrze... to jednak długa wycieczka- powiedziałem ze śmiechem. On odszedł od komputera, a ja nigdy nie wylazłem ze swojej piwnicy, bo dla sportu czasem rujnowałem komuś życie, albo projektowałem strony. Było to dosyć nudnawe, bo z reguły zajmowało chwilę moment, ale trzeba za coś żyć, a było to całkiem opłacalne, a potem w spokoju mogłem robić inne rzeczy.
Przynajmniej mieli soju. Może powinienem pić coś innego będąc w połowie japończykiem, ale kogo to obchodziło? Lubiłem soju i naprawdę zapowiadało się, że właśnie znalazłem swój nowy ulubiony lokal. Po za tym dobrze było wyjść z Noah. Może w końcu przestanę być taki samotny we wszystkich możliwych przestrzeniach osobistych i z kimś będę mógł się podzielić swoimi zmartwieniami.
-Plany lubią się zmieniać- burknąłem tylko, chociaż byłem ciekawy co się stało. Postanowiłem jednak jeszcze nie ciągnąć go za bardzo za język. Lepiej było dać pozwolić działać alkoholowi. To zawsze rozwiązywało języki. -Może to lepiej, bo trochę tęskniłem, za Twoim pyskiem i chyba właśnie znalazłem ulubiony bar- zaśmiałem się, przechylając kieliszek. Przecież jak mnie narzeczona zobaczy to mnie zajebie. Prychnąłem cicho tylko. Przecież nie powinno mnie to obchodzić.
-Im bliżej ślubu tym gorzej- westchnąłem. -Po za tym nasz związek to też dłuższa historia- dodałem i wychyliłem kolejny kieliszek alkoholu.

Noah Burton
mów mi/kontakt
Choi San wifeu ~ Izu
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

Informowanie gości o tym, że wesele jednak się nie odbędzie, było zwieńczeniem jego upokorzenia. Ale jak mógłby nadal chcieć poślubić kobietę, która nie dość, że go zdradziła, zataiła przed nim to, że dziecko nie było jego, to jeszcze nie okazała najmniejszej skruchy? Noah poważnie zaczynał się zastanawiać czym sobie na to zasłużył. Zawsze traktował ją dobrze, okazywał jej zainteresowanie, i nawet jeśli sporo pracował, to przecież znajdował dla niej czas. Może kobiety zwyczajnie wolały dupków? Jedno było pewne, minie sporo czasu nim Noah ponownie jakiejś znowu zaufa. Najgorsze w tym wszystkim było chyba to, że naprawdę cieszył się na myśl, że zostanie ojcem, a zostało mu to tak nagle i brutalnie odebrane, razem ze wszystkim co do tej pory brał za pewnik.
- Jak mam być szczery, to czasami chciałbym wrócić do tych czasów - powiedział z lekkim uśmiechem. Wtedy wszystko wydawało się łatwiejsze, nawet problemy. Teraz? Nie był już tego taki pewien. Tak naprawdę niczego nie był pewien, a zaczynanie wszystkiego od nowa wcale w tym nie pomagało.
Cieszył się, że zaprosił tutaj Ethana. Zawsze dobrze się dogadywali, może dlatego, że byli jedynymi Azjatami w ich paczce znajomych? A może dlatego, że oboje uwielbiali gry komputerowe, trudno powiedzieć. Miło, że nawet po latach nadal czuł się równie swobodnie w jego towarzystwie. - Żebyś wiedział - Ethan zawsze potrafił wszystko zgrabnie podsumować. - Och, niemożliwe? Ktoś za mną tęsknił? Uważaj, bo ci uwierzę - zaśmiał się, kręcąc głową z rozbawieniem. Prawdą było, że i on tęsknił za swoimi przyjaciółmi. To tutaj, wśród nich, zawsze czuł się jak w domu. - Zawsze będziesz tu mile widziany - choć wolał by Ethan raczej nie popadł w alkoholizm. - Mamy czas - nie zamierzał go pospieszać, ale widział, że ten temat strasznie go gryzie. I pewnie jak każdy potrzebował się komuś wygadać. Kto był do tego lepszy od barmana i przyjaciela sprzed lat? - Nie dogadujecie się? - czuł, że to mało powiedziane.

Ethan Nishimura
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
za hajs starych baluj i hakuj strony internetowe
27
183

Post

Nie oceniałem tego co się stało u Noah. Wolałem nie wnikać w to i porozmawiać z nim twarzą w twarz. Byłem pewny, że chłopak jednak zostanie w Seulu, dlatego planowałem mały urlop, ale jak widać nie był potrzebny, bo chłopak zjawił się tutaj sam. Chciałem wiedzieć wszystko. Przecież Noah był naprawdę dobrym człowiekiem. Znałem go od podszewki i obstawiałem, że to nie jego wina to rozstanie tylko jej. Dlatego miałem zamiar posiedzieć tu i coś w końcu wyciągnąć z przyjaciela.
-Ja też... tylko z daleka od moich rodziców- zaśmiałem się. Po za moimi rodzicami naprawdę dobrze wspominałem ten czas w szkole, kiedy szło się oglądać chearleederki na treningu, albo biegało po korytarzu jak debil, bo główny debil, czyli ja, za długo jarał szluga za szkołą. Złote czasy tak naprawdę. Wtedy wszystko było łatwiejsze.
Cieszyłem się, że wpadliśmy na siebie. Wyglądało to tak jakby nasza paczka znowu wracała na swoje tory. Przynajmniej czułem się nadal dobrze przy Noah. Po latach nic się nie zmieniło. Wciąż nawijałem jak natchniony przy nim, a w takim miejscu to aż miło było. Naprawdę mi się podobał ten bar.
-No ja tęskniłem, nie miałem kogo dręczyć- zaśmiałem się, eh czuję, że dzisiaj go znowu namówię na jakąś partyjkę gry online jak kiedyś. Brzmiało to jak naprawdę dobry pomysł. Jeżeli tylko będzie miał czas. -Już się tu czuję jak w domu- uśmiechnąłem się i upiłem łyk alkoholu. Na szczęście miałem mózg na miejscu i wolałem nie robić sobie krzywdy, ale relaks raz na jakiś czas dobrze mi zrobi.
Chyba w końcu nadszedł czas się komuś wygadać czym było moje życie, bo było teraz żartem.
-Jakby Ci to... ona nie przepada za mną, a ja za nią, ale nasi starzy mają najebane w głowie i uznali, że to małżeństwo dobrze nam zrobi i połączy dwie duże firmy- westchnąłem ciężko. Co ja miałem zrobić? Niestety tak to wyglądało.

Noah Burton
mów mi/kontakt
Choi San wifeu ~ Izu
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

- Dobrze, że teraz nie musimy już z nimi mieszkać - nawet jeśli uwielbiał swoich rodziców, mieszkanie z nimi w pewnym wieku byłoby dosyć uciążliwe. Na całe szczęście, Noah dostał od nich po powrocie na własność dom, który do tej pory wynajmowali, i obiecał im, że jak tylko jego pub zacznie przynosić zyski to odda im za niego co do centa.
Noah nie był pewien czy ich paczka jeszcze kiedykolwiek będzie wyglądać tak, jak dawniej. Raczej w to wątpił zważywszy na to, że Minnie zerwała z nim lata temu, nie dając mu się nawet wytłumaczyć (z czegoś czego nie zrobił lol) i nie odezwała się do niego od dnia, w którym wyniósł się z ich wspólnego mieszkania. Ostatni raz widział ją na weselu Calluma i Gwen, czyli… jakieś wieki temu. I szczerze to wolał, żeby tak zostało. I bez oglądania jej nadal nie potrafił wyrzucić tej dziewczyny z głowy. Za to bardzo cieszył się z odnowienia kontaktu z Ethanem. - Niemożliwe. Aż tak było tu beze mnie nudno? - biorąc pod uwagę to, że Noah nigdy nie był duszą towarzystwa, a raczej wycofanym chłopakiem, o wyglądzie kujona, podpierającym ściany, szczerze w to wątpił. Teraz zupełnie nie przypominał tego dzieciaka. - Mówisz tak tylko po to, żeby dostać zniżkę na alkohol - tylko się z nim droczył, bo przecież Ethan zawsze będzie tu mile widziany. Oby tylko nie zbyt często przy szklance czegoś mocniejszego.
Noah zmarszczył czoło. To co mówił Ethan, mimo XXI-wieku, nadal miało miejsce w niektórych bogatych rodzinach. Co nie oznaczało, że chłopak powinien się na to godzić. - Daj spokój, przecież nie mogą cię do tego zmusić. Jeśli nie chcesz brać z nią ślubu, zerwij zaręczyny[b/] - męczenie się z kimś kogo nie kochał tylko po to by zadowolić rodziców nie było dobrym pomysłem.

Ethan Nishimura
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
za hajs starych baluj i hakuj strony internetowe
27
183

Post

-Alleluja, bo bym ich zabił- westchnąłem głośno. Ja swoich prawie nienawidziłem. Przysięgam. Doprowadzali mnie do szału wręcz. Plus do tego ten ślub z powodów finansowych. Ja rozumiałem, że firma starych stała na skraju upadku, ale dlaczego mnie zmuszali do czegoś takiego? Przecież Ona nie lubiła mnie, a ja jej, bo wiecznie chodziła naburmuszona. Pewnie jakby nie zachowywała się jak wkurwione dziecko to żyło by nam się lepiej to nie. Wiecznie naburmuszona jakby to wszystko było moją winą.
Nasza paczka była świetna. Naprawdę. Pamiętam czasy liceum kiedy byliśmy wszędzie faktycznie, a teraz każde z nas miało swoje życie. Większość naszych przyjaciół robiła kariery, mieli dzieci. Ja przecież miałem się żenić, Noah prowadził swój bar i z tego co widziałem to naprawdę dobrze prosperował. Ludzi było sporo. Nie wiedziałem tylko dlaczego Noah już nie jest z Minnie. Myślałem, że stanowią naprawdę zgraną parę. Tymczasem proszę. Chociaż w sumie nigdy nie wiadomo jak potoczy się życie. Ja sam dałem się wkopać w wielkie gówno.
-Stary... zostałem sam jak palec, reszta jełopów jest tak zajęta, że nawet nie mają czasu na piwo- mruknąłem. Zawsze lubiłem Noah. Nie wiem dlaczego zawsze czułem od niego jakiś przyjemny vibe. Ciężko to określić. Często mi pomagał w lekcjach jak czegoś nie rozumiałem, a teraz proszę, sam byłem informatykiem. No, prawie. Chociaż jak tak na niego patrzyłem, to z wyglądu nie przypominał tego kujona sprzed lat, ale wciąż miał jego duszę.
-A w ogóle każesz mi płacić?!- powiedziałem oburzony i teatralnie przyłożyłem rękę do klatki piersiowej jak każdy stereotypowy gej w serialach i filmach. Brakowało tylko, żebym założył nogę na nogę. Jednak zaraz zacząłem się śmiać. Jezu jak dobrze było pożartować! Nawet miałem zamiar zostawić im napiwek.
Wiedziałem, że to wszystko brzmi jak z durnej koreańskiej dramy, ale to się działo w moim życiu. To nawet nie chodziło o moich starszych tylko o to jak bardzo mnie załatwili w tym momencie wciągając mnie bez mojej wiedzy w to bagno,
-Jeżeli jej nie poślubię to rodzinna firma splajtuje, a rodzice będą musieli spłacić pożyczkę, którą od nich wzięli, a prawo mówi, że jak nie będą w stanie przechodzi to na mnie. Okey, zarabiam sporo ale nie na tyle, żeby spłacić TAKĄ sumę o jakiej mowa- powiedziałem pocierając czoło. Nawet nie liczyłem zer w umowie pożyczki.
mów mi/kontakt
Choi San wifeu ~ Izu
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

- W to nie wątpię - mruknął z zaczepnym uśmiechem. Z tego co pamiętał, Ethan nie miał idealnej relacji z rodzicami, a coś mu mówiło, że kwestia niechcianego ślubu tylko wszystko pogorszyła. Mówiąc szczerze, gdyby jego rodzice, których uwielbiał nad życie, wyskoczyli mu z podobnym pomysłem, pewnie przestałby pałać do nich tak wielką sympatią. No ale nie znał wszystkich szczegółów sprawy Ethana, więc nie zamierzał nikogo osądzać. Z pewnością każdy miał w tym trochę racji.
Niestety, dorosłość weryfikuje pewne znajomości, a szkolne miłości, szczególnie te pierwsze, rzadko kiedy trwały wiecznie. Dziesięć lat temu naprawdę myślał, że on i Minnie będą razem na zawsze, wspólnie wspierać się w realizowaniu marzeń, a z czasem kto wie? Może wzięliby ślub albo założyli rodzinę, jeśli oboje by tego chcieli? Z perspektywy czasu, a także niedawnych wydarzeń, musiał przyznać, że najbezpieczniej było chyba pozostać singlem. I z uroku życia jako takowy zamierzał trochę skorzystać. - Stary, jesteśmy w takim wieku, że jedni nadal grają na konsoli, a inni odprowadzają dzieci do szkoły. Czemu to cię dziwi? - zapytał, kręcąc głową z rozbawieniem. - Huh? Oczywiście, że każę ci zapłacić, oszalałeś? - no, może nie dzisiaj. Dziś mogło być na jego koszt. Na szczęście Noah nie miał tu zbyt wielu znajomych, w przeciwnym razie szybko by zbankrutował. Upił spory łyk ze swojej szklanki, słuchając uważnie rewelacji, jakie przekazywał mu Ethan. - Bzdura. Widniejesz w umowie pożyczki jako współdłużnik? Jesteś współwłaścicielem firmy? Jeśli nie, nikt nie pociągnie cię do odpowiedzialności - może i Noah nie był specjalistą od prawa, ale co nie co wiedział. Rozumiał jednak, jeśli Ethan po prostu czuł się zobowiązany by pomóc rodzicom.

Ethan Nishimura
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
a
Awatar użytkownika
za hajs starych baluj i hakuj strony internetowe
27
183

Post

Ja i moi rodzice nie rozmawialiśmy prawie. Oni chcieli, żebym przejął firmę, a ja wolałem grzebać w komputerach i robić coś co lubiłem. Oni chcieli, żebym grał na pianinie, a ja wolałem gitarę i tak w kółko. Nigdy nie liczyli się ze mną. Zawsze najważniejsza była firma. Rodzinny obiad? Tylko jak się rodzina zjeżdżała, po za tym? Ni chuja. Zawsze wszystko było ważniejsze niż ja. Dlatego cieszyłem się, że mam super dziadków, ale oczywiście że się wszystko pojebało kiedy rodzice przedstawili mi moją 'narzeczoną'. Nawet tego nie mogłem wybrać.
Naprawdę nie wiedziałem co powiedzieć. Minnie czasem się odzywała, ale po tym co zrobiła Noah jakoś nie miałem ochoty nigdy z nią gadać. Stałem murem po stronę przyjaciela jak reszta z nas. Tylko dlaczego nie powiedział nam, że wraca? Żeby Minnie nie wiedziała? Eh... trudne życie. Ja w sumie nigdy nie byłem zakochany tak naprawdę, bo zauroczeń nie liczę, a jedyne co dostałem od życia to wkurwiającą narzeczona nic więcej.
-Ten z konsolą to ja. Ciągle grzebie w komputerach, albo dla relaksu gram na konsoli.- zaśmiałem się, wzruszając ramionami. No każdy miał swoje priorytety w życiu. Gorzej jak ktoś miał konsolę i dziecko, a uznał, że konsola jest ważniejsza.
-No ej, przyjaźnimy się ziom- powiedziałem ze śmiechem. Oczywiście, że zapłacę, ale droczenie się z nim to najlepsza część zabawy, po za tym życzyłem mu jak najlepiej, bo bar miał swój klimat i mi się podobało tu bardzo!
-To jest bardziej pojebane niż może Ci się wydawać- powiedziałem cicho, bo była jeszcze jedna sprawa. Rodzice tej jełopki mieli dowody na to, że sobie czasem hakuje strony dla zabawy. Jednak bałem się trochę powiedzieć o tym na głos.

Noah Burton
mów mi/kontakt
Choi San wifeu ~ Izu
a
Awatar użytkownika
out of sight out of mind
27
191

Post

Noah był wdzięczny rodzicom za to, że nigdy niczego mu nie narzucali. Pozwalali mu pomagać sobie przy prowadzeniu interesów, ale ani razu żadne z nich nie wspomniało, że będzie musiał pewnego dnia je po nich przejąć. Pozwolili mu iść własną ścieżką i robić to, w czym czuł się najlepiej. Dzięki temu, w końcu udało mu się zrealizować marzenie i otworzyć coś własnego. Nie lubił chodzić na skróty i chciał udowodnić, przede wszystkim sobie samemu, że sam też jest w stanie rozkręcić coś niezłego. I jak zawsze, rodzice bardzo go wspierali. Dlatego współćzuł Ethanowi, który niestety nie mógł powiedzieć tego samego o swoich.
Sam nie był pewien dlaczego tak naprawdę nie dał nikomu znać o swoim powrocie. Może dlatego, że nadal czuł się upokorzony tym, że jego narzeczona próbowała oszukać go w kwestii dziecka i potrzebował czasu na dojście do siebie i pomyślenie o tym, co dalej. Jako że w jego przypadku lekarstwem na smutki było działanie, nie marnował czasu i postanowił otworzyć bar, bo nie musiał już odkładać niczego na później. A może zwyczajnie obawiał się, że spotkanie z dawnymi znajomymi otworzy stare rany. Nigdy nie zapomniał o Minnie. Tak jak i nigdy nie przestał jej kochać, choć nauczył się żyć z tym, że nie będą razem.
- No to jest nas dwóch - zaśmiał się. Cóż, przynajmniej będa mieli z kim grać. Noah do niedawna myślał, że i jego w końcu dopadła dorosłość i rodzinne życie, ale nigdy nie był dalszy od prawdy. - Dzisiaj jest na koszt firmy. Ale następnym razem się nie wymigasz - odparł z uśmiechem. Przecież nie zbiednieje jak postawi mu kilka drinków. - Chcę o to pytać? - naprawdę było mu szkoda Ethana. Nie potrafiłby być z kimś, do kogo kompletnie niczego by nie czuł. Jasne, uczucie mogło przyjść z czasem, ale branie ślubu wyłącznie z powodów biznesowych? To nie brzmiało w porządku.

Ethan Nishimura
PALACZ NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI biegam Nerd
mów mi/kontakt
autor
ODPOWIEDZ