Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Z Londynu do Hope Valley przyjechała kilka lat temu. Zakochana w "Friends", fanka starej muzyki i skandynawskich kryminałów. Wielka miłośniczka psów. Uczy dzieci karate, czasami gra ze znajomymi w piłkę nożną. Studiuje medycynę i marzy o zostaniu pediatrą.
23
164

Post

Na ustach blondynki mimowolnie pojawił się uśmiech. Miło było usłyszeć komplement, nawet jeśli zdawała sobie doskonale sprawę z tego, że Phineas nie może postrzegać jej jako osobę brzydką. Pomijając już fakt, że niejednokrotnie powtarzał jej, że jest ładna, to przecież kiedyś, kiedy jeszcze się nie znali, zwrócił na nią uwagę, a to oznaczało, że musiała przykuć jego wzrok swoją urodą. Zresztą w drugą stronę działało to identycznie. Chłopak spodobał się jej, kiedy tylko po raz pierwszy go zobaczyła. Już wtedy podjęła decyzję, że musi go poznać, co na szczęście nie było takie trudne, bo i on chciał się do niej zbliżyć. Szybko okazało się, że ma równie cudowny charakter, który to właśnie sprawił, że pragnęła zatrzymać go w swoim życiu. Phinowi z kolei musiała przypaść do gustu jej osobowość, skoro jakiś czas po tym jak zaczęli się spotykać, zdecydowali się na związek.
- Co nie? - Poklepała się delikatnie po policzkach, przekrzywiając delikatnie głowę na bok. Wyglądała na dość pewną siebie i prawdopodobnie brzmiała niekoniecznie skromnie. Phineas powinien jednak zdawać sobie sprawę, że jest to jedynie gra na pokaz, a Leia tak gada, aby gadać. Po takim czasie znajomości nie było opcji, aby chłopak nie wiedział, że blondynka nie ma aż tak wysokiej samooceny. Często się zdarzało, że słysząc jego komplementy, dopytywała czy naprawdę uważa ją za taką ładną. O wielu swoich kompleksach także mówiła wprost, więc oczywiste musiało być, że teraz po prostu udaje. Albo potrzebuje potwierdzenia. Sama nie wiedziała. Tak czy inaczej, daleko jej było do zachwycania się samą sobą.
Leia wolała przemilczeć wszystko, co zaszło przed chwilą. Choć na ogół potrafiła rozmawiać z przyjacielem o wszystkim, tak nie czuła się na tyle komfortowo, aby poruszyć temat ich obecnego zachowania. A nawet gdyby chciała o tym porozmawiać, nie potrafiłaby wyjaśnić swojego zachowania. Działała jakby automatycznie, do pewnego momentu nie zastanawiając się nawet nad tym, co robi. Nie wspominając już o konsekwencjach, które mogłyby z tego wyniknąć. Tak więc była naprawdę wdzięczna, że Phineas w odpowiednim momencie wykazał się trzeźwością umysły i nie tylko od niej odskoczył, uniemożliwiając tym samym pocałunek, ale i także wyszedł z kuchni, dając jej chwilę na pozbieranie myśli.
- I bez tego jesteś dziwakiem. - Uśmiechnęła się zaczepnie. Leia nie znała nikogo, kto tak jak on panikuje na widok czarnego kota, widząc, że trzynastego wypada w piątek niemalże blednie z przerażenia, i ma jakieś dziwne amulety, które odpowiadają za masę różnych rzeczy - jedne mają przynieść szczęście, drugie odgonić złe duchy, a jeszcze inne obronić go przed katastrofą. Dziewczynie czasami zdarzało się to wykorzystać, aby trochę ponabijać się z przyjaciela, ale w rzeczywistości wcale jej te jego małe dziwactwo nie przeszkadzało. Można powiedzieć, że w duchu uważał to za dość urocze. - A w razie czego, to nie musisz przecież wdawać się z nim w dyskusję. Najlepiej od razu uciekaj, jak go tylko zobaczysz w promieniu kilku metrów. A jak cię dorwie niespodziewanie, to mu przytaknij i wymyśl jakąś historyjkę, że się spieszysz, bo coś tam. Może się uda. - Zasugerowała, wzruszając ramionami. Zdawała sobie sprawę, że jak ktoś się rozgada, to wejście mu w słowo i przerwanie może być ciężkie, szczególnie kiedy do tej osoby nie dociera, że ktoś nie ma czasu, ale z drugiej strony zawsze można zachować się nieco niegrzecznie i po komunikacie, że jakieś ważne sprawy wzywają, po prostu wyjść bez zbędnych ceregieli. - Miejmy taką nadzieję. - Mruknęła tylko, naprawdę licząc na to, że chłopak nigdy więcej nie znajdzie się w takiej sytuacji.
- Czy ty mi właśnie próbujesz powiedzieć, że zadaję się z biedakiem? - Zrobiła przerażoną minę, przyglądając mu się uważnie. Co z tego, że sama wcale nie była bogata, a większość tego, co zarobiła, wydawała na bieżąco. Niby miała jakieś tam oszczędności, ale nie była to szczególnie duża kwota. Pocieszała się tym, że kiedy już skończy studia i zacznie pracę, raczej nie będzie musiała martwić się o finanse. Co oczywiście nie znaczyło, że swoich przyjaciół wybierała na podstawie sumy, która znajdowała się na ich koncie bankowym. - Znaczy wiesz, jeśli zrobisz teraz drinki, ale będziemy pić je dość powoli, to tak szybko się nie upijemy. - Powiedziała, podając mu swoją szklankę. Była ciekawa połączenia whisky z sokiem jabłkowym, a poza tym, dobrze mieć coś pod ręką do popijania. Nikt przecież nie mówi, że muszą natychmiast pochłonąć nietypową mieszankę. Inna sprawa, że pewnie zaraz się zapomną i dość szybko zabiorą się za przygotowanie kolejnego drinka.
Słysząc kolejne pytanie przyjaciela, musiała się chwilę zastanowić. Dość sporo się wydarzyło, odkąd ostatnim razem się widzieli, ale nie wszystkie z tych rzeczy były na tyle istotne, aby o nich wspominać.
- Zajęłam trzecie miejsce w ostatnich zawodach i szczerze, to mam trochę pretensje do siebie, bo mogłam się lepiej do nich przygotować. - Leia po tylu latach trenowania karate wiedziała, że wygrywanie wszystkich zawodów nie było możliwe, ale zawsze, kiedy nie zajęła pierwszego miejsca, miała małe wyrzuty sumienia, zakładając, że gdyby tylko bardziej przyłożyła się do treningów, poszłoby jej lepiej. - A poza tym, to raczej nic ciekawego. - Znów musiała chwilę się zastanowić. - No może poza tym, że zapisałam się na te beznadziejne lekcje tańca tylko po to, aby zbliżyć się do mojego nowego crusha. - Powiedziała w końcu, decydując, że wspomnienie o chłopaku, który jej się podoba, da jej pewnego rodzaju zabezpieczenie, gdyby znów wpadły im do głowy jakieś dziwne pomysły. Phin nie należał przecież do osób, które lubiły mieszać, a ona musiała po prostu pamiętać, że to do Joela chce się zbliżyć, a nie do byłego chłopaka.

Phineas Fenlator
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Always you BOGATE CV PSIARZ Całe życie w jeansach Nałogowo oglądam Friends
mów mi/kontakt
Magda
a
Awatar użytkownika
Pinokio w żywej postaci, który oprócz kłamstw lubi także ludzi. Co ważniejsze dosyć często zmienia pracę, więc całkiem możliwe, że tydzień temu widziałeś go jako kasjera w sex-shopie, a wczoraj robił już u Ciebie na imprezie za kelnera, żeby dzisiaj bawić się z aligatorami, z rana jeszcze śmigając po uniwersyteckim korytarzu.
25
172

Post

Uśmiechnął się niekontrolowanie, kiedy tylko usłyszał jej słowa, przy okazji przez moment przyglądając się jej poczynaniom. Była słodka i pewnie powiedziałby jej to, gdyby chwilę temu nie doszło pomiędzy nimi do tych dziwnych sytuacji, które wraz z tymi słowami, mogłyby po prostu dać mylne wrażenie. A on nie chciał mącić ani sobie, ani jej w głowie, a jak dotąd robił właśnie tylko i wyłącznie to. Dlatego teraz miał zamiar poprzestać, tym bardziej że powinien się opanować. Przecież nie chciał do niej wrócić, prawda? Ona też zapewne nie myślała, aby na nowo dać szansę ich wcześniejszej relacji.
Phineas jak najbardziej uważał ją za ładną, Leia w zasadzie była według niego jedną z najładniejszych dziewczyn i czasami dziwił się nawet, że był w stanie zauroczyć, choć na moment kogoś tak cudownego. Bo tak samo, jak Jenkins, posiadał pewne kompleksy, ale to chyba dosyć normalne, że niekoniecznie wszystko mu się w odbiciu podobało. - Aha. - powiedział, udając obrażonego. - Dzisiaj jesteś dla mnie naprawdę niemiła. - dodał, automatycznie krzyżując dłonie na klatce i wystarczyło jeszcze tylko, aby tupnął nogą, żeby strzelić solidnego focha. Chociaż oczywiście jego nietypowość i nieszablonowość nie była dla niego czymś złym. Jego wiara w zabobony wprawdzie mogła być dla wielu osób; mocno nie zrozumiała, a nawet dziecinna, ale on naprawdę wierzył w takie rzeczy, a od czarnych kotów to już w ogóle starał się trzymać jak najdalej. Dlatego dobrze, że dziewczyna była właścicielką pieska, bo w innym razie, ich związek raczej byłby niemożliwy. - Czy to nie będzie świadczyć o moim tchórzostwie? Nie chcę przed nim uciekać. - stwierdził, naprawdę dochodząc do wniosku, że spierdzielanie przed Lennoxem będzie gówniarskie, a przecież nie miał czternastu lat, aby zwiewać przed problemem. Albowiem Lysander niewątpliwe nim był, a raczej się nim stanie.
- Wydawało mi się, że doskonale o moim ubóstwie wiesz. - powiedział, mimo że tak naprawdę nie należał do jakichś bardzo biednych. Zwłaszcza że zawsze łapał się każdej, możliwej roboty. I pewnie miałby dużo pieniędzy, gdyby tylko nie trwonił ich tak szybko na wszelkiego rodzaju głupoty. To w sumie cud, że jeszcze stać go na spłatę mieszkania. Chociaż pewnie zrobiłby wszystko, naprawdę stanąłby na głowie, gdyby w grę wchodził powrót do mieszkania z rodzicami. - I ty wierzysz w to, że mając je gotowe, będziemy pić powoli? - spytał, przymrużając oczy, które ulokował na twarzy przyjaciółki. Pełna szklanka, raczej zachęci ich do szybkiego jej opróżnienia, a jak rozmowa im się będzie na dodatek kleiła, to tym bardziej zapomną o jakimkolwiek pilnowaniu się. Tak czy siak, zaczął sporządzać im te drinki, tym razem decydując się i w swoim przypadku na nieco większą ilość alkoholu, co całkiem możliwe, że będzie błędem. - Voilà. - rzucił, podając jej drinka, zaraz samemu biorąc pierwszego łyka ze swojej szklanki. I oczywiście ponownie się skrzywił, przy kolejnym siorbnięciu jednak coraz to bardziej przyzwyczajając się do mocy drinka.
Cierpliwie wyczekiwał aż blondynka, zdecyduje się mu zdradzić jakieś ciekawe smaczki ze swojego życia, bo o tych najważniejszych z jego ona już w zasadzie wiedziała. - Przez chwilę chciałem ci pogratulować, ale teraz to nie wiem, czy powinienem. - skomentował, łapiąc za kolejny kawałek pizzy, którą powoli zaczynali już kończyć. Choć wiadomo, że więcej to jednak z niej on opędzlował. - Ale trzecie miejsce to chyba dobrze? Nadal przynajmniej jesteś na podium. - zareagował, szukając w całej tej sytuacji, jak na optymistyczną osobę przystało, plusów. W każdym razie, kiedy tylko usłyszał o jej nowym obiekcie westchnień, nieco przygasł. Nie sądził, że będzie o nią zazdrosny, ale chyba właśnie był? Co tym bardziej było dziwne, bo przecież nic do niej nie czuł, prawda? Tak czy owak, szybko uśmiechnął się sztucznie, dochodząc do wniosku, że przecież powinien jej kibicować i życzyć wszystkiego, co najlepsze. - Oho, nowy chłop? Powiedz o nim coś więcej! - zachęcił, udając, jakby naprawdę zaczęło go to interesować. Chociaż w sumie, może jak zobaczy zdjęcie jegomościa, to połechta swojego ego, dochodząc do wniosku, że jest od niego lepszy, o ile, co jasne będzie lepszy. - Albo pokaż go. - zaproponował, biorąc sporego łyka. Musiał się chyba tym wszystkim jeszcze bardziej znieczulić.

Leia Jenkins
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Hope Valley ma głos! Funny Bunny - za udział w evencie Coconut Egg Największy uparciuch 2021 temat miesiąca - lipiec BOGATE CV TUBYLEC STUDENT Mam własny samochód Jak anioła głos Mijam się z prawdą Ustawiam piętnaście drzemek Wierzę w przesądy
mów mi/kontakt
naleśnik
a
Awatar użytkownika
Z Londynu do Hope Valley przyjechała kilka lat temu. Zakochana w "Friends", fanka starej muzyki i skandynawskich kryminałów. Wielka miłośniczka psów. Uczy dzieci karate, czasami gra ze znajomymi w piłkę nożną. Studiuje medycynę i marzy o zostaniu pediatrą.
23
164

Post

Przygryzła dolną wargę, chcąc powstrzymać szeroki uśmiech, który pojawił się na jej twarzy, będący reakcją na obrażonego przyjaciela. Uwielbiała się z nim droczyć, uwielbiała te ich małe sceny, które odgrywali ilekroć chcieli pokazać, że coś ich ruszyło tylko po to, aby wymusić na tej drugiej osobie oczekiwaną reakcję. I pomimo faktu, że oboje doskonale zdawali sobie sprawę z tych gierek, zazwyczaj przynosiły one oczekiwany efekt. Wszystko dlatego, że ani jej, ani jemu tak naprawdę nie zależało na tym, aby postawić na swoim, co szczególnie się Lei podobało w ich relacji. Dzięki temu nie kłócili się o żadne głupoty, bo najzwyczajniej w świecie woleli odpuścić.
- Już się tak nie fochaj. - Ze skruszoną, acz udawaną miną, podeszła do niego, aby zaczepnie wbić mu palec w żebra. - Nikt nie powiedział, że bycie dziwakiem to coś złego. - Dodała jeszcze, nie przestając go tykać. Znała go na tyle dobrze, aby przewidzieć, że za chwilę będzie próbował jej oddać, więc zawczasu chwyciła go nadgarstki, chcąc uratować się przed nadchodzącym atakiem. - Moim zdaniem te twoje dziwactwo dodaje ci odrobinkę uroku. - Uśmiechnęła się, spoglądając na niego. Mówienie czegoś takiego być może nie było najlepszym pomysłem, biorąc pod uwagę sytuację sprzed kilku minut, ale Leia nie zdążyła o tym pomyśleć. Była na tyle przyzwyczajona do faktu, że w towarzystwie Phineasa może mówić do jej ślina na język przyniesie, że dopiero po wypowiedzeniu tych słów uświadomiła sobie, co właśnie zrobiła. W pierwszej chwili poczuła się na tyle dziwnie, że miała ochotę od razu się odsunąć, ale zanim to zrobiła, uświadomiła sobie, że to jeszcze bardziej pokomplikuje sytuację, że postanowiła udać, że sytuacja, która miała miejsce jakiś czas temu po prostu się nie wydarzyła. Teraz pozostało mieć nadzieję, że i chłopak przyjmie takie same stanowisko, bo jeśli okaże choć cień niezręczności, zrobi się naprawdę niefajnie. A tak przynajmniej mieli szansę wrócić do zupełnie niewinnych zachowań, które były nieodłącznym elementem ich przyjaźni.
- Potraktuj to jako… No nie wiem, unikanie niepotrzebnych kłopotów? - Zamyśliła się na chwilę, biorąc dość sporego łyka drinka. - Chodzi mi o to, że nie warto tracić na niego czas i nerwy. Nie nazwałabym tego tchórzostwem. Też powinieneś myśleć o tym w taki właśnie sposób. Przynajmniej moim zdaniem, ale zrobisz jak uważasz. - Dodała, spoglądając uważnie na chłopaka. Zamierzała podobną taktykę przyjąć z Deanem, jeśli będzie tylko taka możliwość. W szkole tańca wprawdzie nie będzie miała możliwości wyjścia, więc najpewniej zacznie się z nim kłócić tak jak zawsze, ale jeśli jeszcze kiedykolwiek spotka go gdzieś na mieście, planuje darować sobie niepotrzebne dyskusje. Szkoda jej było na to czasu, zwłaszcza, że przez coś takiego ostatnio spóźniła się do pracy. Częściowo. Gdyby wyszła wcześniej z domu, pewnie byłaby na czas. I możliwe, że w ogóle by na niego nie wpadła.
- Myślisz, że gdybym wiedziała o twoim ubóstwie, poleciałabym na te twoje marne gadki na podryw? - Zapytała z oburzeniem, wpatrując się w niego wyczekująco. Prawda była tak, że chłopak zazwyczaj wiedział, co powiedzieć i te całe podrywanie wychodziło mu naprawdę dobrze, a poza tym, Leia leciała na niego od samego początku. Podejrzewała, że gdyby nawet nie miał gadanego i tak skończyliby razem. - Tak. - Odpowiedziała, ale na jej twarzy pojawił się sceptyczny uśmiech, który kazał sądzić, że sama nie wierzyła we własne słowa. Znała siebie, znała Phineasa i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że kolejne drinki dokończą dużo wcześniej, niż się tego spodziewają. Co jednak nie wpłynęło na jej decyzję. Byli sami, więc nawet jeśli pod wpływem alkoholu zrobią coś głupiego, nie będą siebie oceniać, ani nikt inny się o tym nie dowie. Już tyle głupich i czasami upokarzających rzeczy przy sobie zrobili, że nie zwracali na to najmniejszej uwagi. - Merci. - Chwyciła szklankę, z której zaraz się napiła. - Rzeczywiście nie takie złe te połączenie. - Powiedziała tylko, biorąc jeszcze jednego łyka, aby się upewnić, że naprawdę smakuje całkiem dobrze.
Wzruszyła ramionami. Sama nie była pewna, czy należą się jej gratulacje. Niby trzecie miejsce to wciąż bardzo dobry wynik, ale mimo wszystko nie była to wygrana, na którą Jenkins liczyła.
- Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Już po prostu tak mam, że gdy nie wygram, to trochę obwiniam samą siebie, bo wydaje mi się, że mogłam się bardziej postarać. Wiem, że to głupie myślenie i w ogóle, bo nie da się wygrywać we wszystkich zawodach, ale nic z tym nie zrobię. - Wyjaśniła, nieco smutniejąc. Sensei też jej to zawsze powtarzał, ale chyba nic nie jest w stanie zmienić jej toku myślenia.
Zauważyła tą niewielką zmianę w jego wyrazie twarzy, kiedy wspomniała o swoim nowym obiekcie westchnień. Zaczęła się nawet zastanawiać, czy dobrze zrobiła, ale po chwili doszła do wniosku, że powinien wiedzieć o takich rzeczach. A i Leia chyba też potrzebowała przypomnienia, że ktoś jej się podoba i to właśnie na zdobyciu tego chłopaka powinna się skupić.
- Chodzimy na tą samą uczelnię. Jest ode mnie starszy, ale nie wiem dokładnie ile. No i tak naprawdę za dobrze go nie znam. Rozmawiałam z nim zaledwie parę razy, ale wydaje się być naprawdę w porządku. - Powiedziała. Joel zwrócił jej uwagę swoim wyglądem, ale o jego charakterze dziewczyna nie mogła jeszcze zbyt wiele powiedzieć. Być może kiedy go pozna, stwierdzi, że nie chce mieć z nim żadnych bliższych kontaktów i najzwyczajniej w świecie przestanie jej się podobać. Słysząc prośbę przyjaciela, sięgnęła po telefon i weszła na profil swojego crusha, który rzecz jasna wcześniej wystalkowała. Wybrała zdjęcie, na którym według jej wygląda najlepiej i przysunęła się do Phineasa tak, że praktycznie się na nim opierała. - Chcesz zobaczyć czy jest brzydszy czy przystojniejszy od ciebie? - Zapytała zaczepnie, zanim podała mu telefon.

Phineas Fenlator
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Always you BOGATE CV PSIARZ Całe życie w jeansach Nałogowo oglądam Friends
mów mi/kontakt
Magda
a
Awatar użytkownika
Pinokio w żywej postaci, który oprócz kłamstw lubi także ludzi. Co ważniejsze dosyć często zmienia pracę, więc całkiem możliwe, że tydzień temu widziałeś go jako kasjera w sex-shopie, a wczoraj robił już u Ciebie na imprezie za kelnera, żeby dzisiaj bawić się z aligatorami, z rana jeszcze śmigając po uniwersyteckim korytarzu.
25
172

Post

Przygarbił się nieco, kiedy tylko postanowiła wbić mu jeden ze swoich palców w żebra. Zaraz jednak szybko chcąc się jej odwdzięczyć dokładnie takim samym atakiem. Finalnie jakkolwiek nawet do niego nie doszło, albowiem Leia przewidziała jego zamiary, a on też nie miał w gestii szarpać się z dziewczyną, dlatego wyprostował się, spoglądając na jej twarz, wreszcie z większą uwagą wsłuchując się w jej słowa, które przyjemnie połechtały jego ego. Nie uważał danego komplementu za coś niebywale nieodpowiedniego. W zasadzie to nie widział w nim żadnego problemu, raczej wszystko uznawał za czysto przyjacielskie. Wobec czego dobrze, że Leia zdecydował się nie oddalać, bo faktycznie Phin poprzez taką reakcję, chłopak mógłby rozmyślać nad stosownością jej słów. - Wybrnęłaś z klasą. - skomentował, podnosząc jeszcze bardziej kąciki swoich ust, aby przesłać w jej stronę jeszcze szerszy, niż wcześniej, uśmiech. Wszelka niezręczność, która mogłaby się pojawić, właśnie w tym momencie prysnęła, dając jej tym samym pewność, że takie zachowania wciąż były nieodłącznym elementem ich aktualnej relacji.
Doskonale wiedział, do czego dążyła Jenkins i faktycznie miała sporo racji w swoich słowach, bo jak najbardziej chłopak powinien zdystansować się od mężczyzny. Powinien po prostu pójść za jej radą, unikając kłopotów, których naprawdę mógł się nabawić poprzez jakikolwiek kontakt z wykładowcą i szkoda, że mimo tego wolał olać jej poradę, ostatecznie trzymając się swojego idiotycznego planu. Bo kto wie, może wszystko jednak nie skończy się aż tak źle? - Spokojnie, nie będę tracił na niego czasu, nerwów też postaram się jak najmniej. - odparł, w tym przypadku naprawdę jednak myśląc, że nie zaprzepaści swoich wolnych chwil na mężczyznę, który jak na razie wydawał mu się zbytnio zarozumiały i arogancki. I o ile sam student nie będzie doprowadzał do ich wymian, tak w przypadku, kiedy mężczyzna zdecyduje się zrobić w jego kierunku jakiś pierwszy krok, aby, jak się domyślał, wyprowadzić go z równowagi, tak Fenlator z wielką przyjemnością wtedy też się odezwie. Nie chciał siedzieć cicho, nawet nie lubił siedzieć cicho, więc jeśli w tej sprawie dobrze byłoby nie podskakiwać, tak zadziorna natura pragnęła czegoś zupełnie innego.
- Marne gadki na podryw? - powtórzył rozeźlenie, przez chwilę zastanawiając się nad tym, czy jego sztuka uwodzenia faktycznie była na niskim poziomie oraz, czy potrzebowała ona jakiejś aktualizacji. Skupił więc myśli wokół swoich dawnych, jak i teraźniejszych tekstów, zaraz dumnie wypinając klatkę do przodu, aby spoglądając w jej oczy, z odwagą powiedzieć. - Nie ośmieszaj mnie, oboje doskonale wiemy, że poleciałaś na te marne teksty i na moją twarz. - odezwał się, opierając się w międzyczasie o część mebla. Przez moment naprawdę zaczynał podważać swoje umiejętności, niemniej na całe szczęście szybko doszedł do wniosku, że należał do całkiem dobrych podrywaczy. Zajął się więc drinkami, kiwając głową w geście niedowierzania, mizernie widząc ich próby powolnego picia. A przecież jeśli nie spowolnią tempa, to stan z każdym drinkiem będzie się jedynie pogarszał, ale może w ogóle nie powinien na to zwracać uwagi, skoro byli sami? Bo przecież w przypadku głupiej sytuacji, wciąż wszystko w ich kręgu było bezpieczne. - A widzisz. - zareagował, kiedy tylko Leia stwierdziła, że zmieszany z alkoholem; sok, nie należał do najgorszych. Sam też zaczął upijać się kolejnymi łykami, opróżniał napełnioną szklankę dokładnie tak, jakby miał w niej oranżadę.
Zbyt wiele od siebie oczekiwała i choćby Phineas mówił jej to codziennie, tak i tak był pewny, że Jenkins wciąż, mimo jego słów, oczekiwałaby od siebie jeszcze więcej. A przecież trzecie miejsce, to nadal dobry wynik. - Powiedziałbym nawet, że bardzo głupie. Przecież nie masz się za co obwiniać, tym bardziej że wciąż idzie ci świetnie. - stwierdził, wciąż nieustannie licząc, że jakkolwiek uda mu się, zmienić jej myślenie oraz perspektywę, w której to brak wygranej będzie wciąż dobrym rezultatem. Niewątpliwie posmutniał, kiedy usłyszał o jej nowym obiekcie westchnień. Wiedział, że była to zazdrość, ale nie wiedział pod jakim względem; bo czy był on zazdrosny o nią, czy o samą relację. Próbował więc ukryć swoją reakcję, aby dać jej do zrozumienia, że wciąż mogli rozmawiać o takich rzeczach, bo o ile teraz student czuł się nieco przygaszony, tak może z czasem najzwyczajniej się to zmieni? Z zainteresowaniem wsłuchiwał się w jej słowa, siląc się na delikatny uśmiech, jakby właśnie cieszył się jej szczęściem. - Może… - odpowiedział, biorąc w dłonie telefon, aby przyjrzeć się ekranowi oraz wyświetlanemu na nim zdjęciu. Chłopak był przystojny, ale czy w jego mniemaniu przystojniejszy od niego? Oczywiście, że nie. - No nie jest zły. - skomentował zaczepnie, oddając jej telefon.

Leia Jenkins
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Hope Valley ma głos! Funny Bunny - za udział w evencie Coconut Egg Największy uparciuch 2021 temat miesiąca - lipiec BOGATE CV TUBYLEC STUDENT Mam własny samochód Jak anioła głos Mijam się z prawdą Ustawiam piętnaście drzemek Wierzę w przesądy
mów mi/kontakt
naleśnik
a
Awatar użytkownika
Z Londynu do Hope Valley przyjechała kilka lat temu. Zakochana w "Friends", fanka starej muzyki i skandynawskich kryminałów. Wielka miłośniczka psów. Uczy dzieci karate, czasami gra ze znajomymi w piłkę nożną. Studiuje medycynę i marzy o zostaniu pediatrą.
23
164

Post

Uśmiechnęła się szeroko, a w duchu odczuła ogromną ulgę, kiedy w zachowaniu Phineasa nie dostrzegła ani krzty niezręczności, ani niczego innego, co mogłoby wzbudzić jej niepokój. Była mu niezmiernie wdzięczna za to, że postanowił nie robić wielkiego halo z ich wcześniejszej chwili zapomnienia, dzięki czemu Leia nie musiała się przejmować, że ich dotychczasowa relacja ulegnie zmianie. Jenkins nie wyobrażała sobie życia bez chłopaka, a unikanie jakiejkolwiek formy kontaktu fizycznego z przyjacielem byłoby nadzwyczaj męczące. Pomimo faktu, że już nie byli parą, wciąż lubiła się do niego przytulić, potrzymać za rękę, albo tak jak przed chwilą - zaczepnie wbić mu palec w żebra. Blondynka była tak bardzo przyzwyczajona do jego bliskości, że wszystko to było niczym odruch bezwarunkowy.
- Jak zawsze. - Odpowiedziała dumnie, zupełnie jakby właśnie dokonała czegoś niesamowitego, podczas gdy w rzeczywistości powiedziała tylko prawdę. Te wszystkie dziwactwa Fenlatora sprawiały, że w jej oczach wydawał się jeszcze bardziej uroczy i wcale nie zamierzała udawać, że tak nie jest. Tym bardziej, że chłopak i tak najpewniej o tym wiedział.
- No ja mam nadzieję, bo w przeciwnym razie inaczej będziemy rozmawiać. - Zagroziła mu, przymrużając przy tym oczy, aby nadać swojej minie nieco bardziej przerażający wyraz. Wcale nie chodziło jej o przestraszenie chłopaka. Zresztą, prawdopodobnie nawet gdyby miała taki zamiar, by jej nie wyszło, bo niby czemu Phin miałby się jej bać. Chodziło o to, że się o niego martwiła. Nie chciała, aby jej przyjaciel marnował sobie nerwy na jakiegoś wykładowcę, który z jakiegoś powodu postanowił się go przyczepić. Na chwilę obecną sytuacja nie wydawała się znowu taka zła, ale kto wie, czy za jakiś czas mężczyzna nie zacznie robić Phineasowi problemów na uczelni. A wtedy zrobi się nieco mniej przyjemnie.
- Marne gadki na podryw, dobrze usłyszałeś. - Powiedziała, starając się ukryć uśmiech, pojawiający się na jej twarzy. Zauważyła się chłopak nawet zaczął zastanawiać się nad tym, co właśnie usłyszał, ale nie zamierzała nic z tym faktem zrobić. Przynajmniej dopóki nie zacząłby mocno kwestionować swojej sztuki uwodzenia - wtedy pewnie by go zapewniła, że z tą wszystko jest w jak najlepszym porządku. Mimo wszystko nie chciała sprawić, aby jego pewność siebie nieco podupadła. Zaraz jednak się okazało, tak jak przypuszczała, że nie ma się czym martwić, bowiem Fenlatorowi daleko było do zwątpienia w swoje umiejętności. - Z tą twarzą, to jeszcze mogę się zgodzić, ale o tekstach zapomnij. - Postanowiła iść w zaparte i jeszcze trochę się z nim podroczyć. Ostatecznie i tak zamierzała przyznać mu rację, ale wszystko w swoim czasie. Choć nie ma co ukrywać, że najważniejszą rolę odegrał mimo wszystko charakter. Twarz przyciągnęła uwagę, marne gadki na podryw wzbudziły zainteresowanie, a osobowość sprawiła, że Leia nie chciała się z nim rozstawać.
Pokiwała głową, chociaż nie była całkowicie przekonana. Niby wiedziała, że ma rację, niby wiedziała, że jej podejście było co najmniej niezdrowe, ale coś jakiś głosik w jej głowie podpowiadał, że mogła osiągnąć znacznie lepszy wynik, gdyby tylko bardziej się postarała.
- Wiem, ale nie potrafię siebie do tego przekonać. - Odpowiedziała cicho. - Może na następnych zawodach pójdzie mi lepiej. - Dodała po chwili. Wprawdzie zajęcie lepszego miejsca nie sprawiłoby, że nagle przestałaby się zadręczać ostatnim wynikiem, ale zdecydowanie polepszyłoby jej samopoczucie. - Chcesz przyjść? - Spojrzała na przyjaciela z nadzieją. Lubiła mieć świadomość, że na sali jest obecny ktoś, kto kibicuje właśnie jej. Teoretycznie pewnie było dość sporo takich osób, ale żadnej z nich Jenkins nie znała osobiście, więc to nie to samo.
Zrobiło jej się głupio, kiedy tylko zauważyła, że Phineas posmutniał. Może wcale nie powinna wspominać o chłopaku, który jej się podoba? Od ich rozstania minęło już kilka miesięcy, ale od tamtego czasu ani on, ani ona nikogo nie mieli. Za bardzo też nie rozmawiali o nowych, potencjalnych partnerach. Leia wiedziała, że to wszystko może być trudne, ale jednak chciała, aby Phin wiedział o wszystkim, co się w jej życiu aktualnie działo. Nie chciała przed nim nic ukrywać, a już z pewnością nie tak istotnych rzeczy. Chciała też móc rozmawiać z nim na wszystkie tematy.
Pociągnęła dość sporego łyka drinka, kiedy chłopak przeglądał zdjęcia Joela. Stresowała się. Sama nie wiedziała czym. Słysząc jednak jego słowa, uśmiechnęła się nieznacznie.
- Proszę cię. Jest zajebiście przystojny, tylko nie chcesz tego przyznać. - Powiedziała, wsadzając głowę między ekran telefonu, a klatkę piersiową przyjaciela, aby raz jeszcze przyjrzeć się zdjęciu, które widziała po raz setny. Wolną dłonią chwyciła jeszcze dłoń Fenlatora, chcąc ustawić sobie telefon pod odpowiednim kątem, aby jak najlepiej widzieć to, co znajdowało się obecnie na wyświetlaczu. Musiała nieco zmrużyć oczy, bo przez alkohol, który powoli zaczynał działać, obraz jej się nieco rozmywał. - No spójrz tylko na ten uśmiech. - Mruknęła i odsunęła się nieco, aby spojrzeć na chłopaka i na chwilę się zamyśliła. - No dobra, nieważne. Masz ładniejszy uśmiech, ale on i tak jest przystojny. - Dodała i znów spojrzała na telefon, aby za chwilę przenieść wzrok z powrotem na przyjaciela. - Ale ty też jesteś przystojny. Bardzo. - Uśmiechnęła się delikatnie, uważnie badając jego twarz spojrzeniem.
Zdecydowanie powinni zwolnić z alkoholem.

Phineas Fenlator
LADY - dla wszystkich Pań z okazji Dnia Kobiet 2021! 1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Always you BOGATE CV PSIARZ Całe życie w jeansach Nałogowo oglądam Friends
mów mi/kontakt
Magda
a
Awatar użytkownika
Pinokio w żywej postaci, który oprócz kłamstw lubi także ludzi. Co ważniejsze dosyć często zmienia pracę, więc całkiem możliwe, że tydzień temu widziałeś go jako kasjera w sex-shopie, a wczoraj robił już u Ciebie na imprezie za kelnera, żeby dzisiaj bawić się z aligatorami, z rana jeszcze śmigając po uniwersyteckim korytarzu.
25
172

Post

Głębsze refleksje, co do sytuacji, w której przyszło mu się znaleźć, postanowił odłożyć na kiedy indziej. Nie chciał marnować ich przyjacielskiego spotkania na rozmowę o mężczyźnie, który nie był nawet warty wspominania. Dlatego też tak szybko postanowił odejść od historii. Naturalnie wiedział, że dziewczyna w tym wszystkim najzwyczajniej się o niego martwiła, jak i liczyła, co zasygnalizowała nawet swoimi słowami, że Phineas nie będzie tracił nerwów na typa, który kolokwialnie mówiąc; wyżej sra, niż dupę ma. - O proszę, to może mnie podszkolisz? Chociaż z twoimi tekstami, to tym bardziej nikogo nie wyrwę. - odparł żartobliwie, także powstrzymując się od uśmiechu, który cisnął mu się na usta. Ich relacja była już na takim poziomie, że te dogryzki, których często wobec siebie używali, nie były nawet bolesne. Zresztą, obaj wiedzieli, jak ze smakiem używać docinek oraz wiedzieli, jak dobrze wyważać swoje słowa, aby te nie stały się dotkliwymi. Czasami oczywiście bał się, że może zranić uczucia Jenkins, chociaż wychodził z założenie, że gdyby taka sytuacja faktycznie miała swoje miejsce, to dziewczyna szybko powiedziałaby mu o tym, aby po prostu zlikwidować zaistnieje takiej sytuacji w przyszłości. Przy czym działało to w dwie strony. - Aha, czyli poleciałaś na mnie tylko, dlatego że jestem przystojny? - dopytał, wciąż jednak nie czując się urażonym, bo mimo wszystko był przekonany o swojej sztuce uwodzenia. Do najlepszych absztyfikantów wprawdzie nie należał, ale wciąż twierdził, że naprawdę dobrze potrafił podrywać. Może jego zdanie kłóciło się nieco z ilością jego związków, ale też trzeba zauważyć, że niektórzy po prostu mieli fatalny gust. W przypadku Jenkins, student dość szybko przepadł. Jej całokształt był tak idealny, że czasami Fenlator miał obawy, czy uda mu się jeszcze kiedykolwiek znaleźć, tak perfekcyjnie dobraną do siebie osobę. I zapewne z tego względu wciąż był zazdrosny o dziewczynę.
Bardzo dobrze znał Jenkins, wobec czego doskonale wiedział, że była ona wobec siebie niesamowicie wymagająca i to czasami aż do tego stopnia, że robiło się to niezdrowe. - Nie przemęczaj się tylko, dobrze? - poprosił, chcąc usłyszeć od niej, chociaż to zapewnienie. - Czy to zaproszenie? - dopytał, spoglądając w jej stronę, zaraz jednak dokładając słowa, które jak mniemał, chciała usłyszeć. - Z przyjemnością ci pokibicuje. Zobaczysz, zrobię jeszcze taki wielki powrót cheerleaderki, że aż wszyscy ci pozazdroszczą. - zapewnił, zgadzając się jednocześnie na przybycie, zdając sobie sprawę z tego, że będzie to dla niej motywujące. Swoją drogą kiedyś częściej pojawiał się na trybunach jako kibic, więc dobrze będzie wrócić do dawnych nawyków oraz stresu, jaki wiązał się z walkami dziewczyny.
Nie sądził, że jego smutek będziesz aż na tyle zauważalny, chociaż ciężko było mu też zapanować nad tymi akurat emocjami, mimo że bardzo starał się nie pokazywać swojego zasmucenie. Wiedział bowiem, że kiedyś Leia znajdzie sobie chłopaka, szykował się nawet na ten moment, aby właśnie nie zareagować na ów panicza w tak fatalny sposób. Chciał, aby była szczęśliwa i choć ciężko mu było jeszcze przeboleć fakt, że mogłoby to dziać się bez niego, tak wiedział, że taka była po prostu kolej rzeczy. A samo jej wyznanie uważał za cenne, bo jednak wolał dowiedzieć się o tego od niej, niż od jakiejś osoby trzeciej. - Nie no, jest przystojny. - powiedział, chociaż w jego głosie nadal dało się wyczuć pewną nutkę zazdrości, która powiększyła się, kiedy tylko dziewczyna wspomniała o uśmiechu chłopaka, którego akurat przeglądali zdjęcia. Choć jemu to akurat ciężko było się przyjrzeć temu wyszczerzowi, głównie dlatego, że Jenkins zasłaniała mu niemal cały wyświetlacz. Dopiero kolejne słowa go nieco rozchmurzyły, dlatego, kiedy blondynka uniosła na niego wzrok, spostrzec mogła szeroki uśmiech. - Dzięki. - odpowiedział, także skupiając swój wzrok na jej twarzy, która nagle znowu zaczęła mu przypominać chwilę sprzed kilku miesięcy. - Może też będzie z tobą tak chętnie oglądał „przyjaciół”. - mruknął, zablokowując w międzyczasie ekran jej telefonu. Niepotrzebnie zaczął wspominać chwilę, które razem spędzili. Ich droga przecież już się skończyła. Powinien sobie darować i choć bardzo chciał, tak pod wpływem alkoholu zaczął jednak swoje niestosowne tematy.

Leia Jenkins
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Hope Valley ma głos! Funny Bunny - za udział w evencie Coconut Egg Największy uparciuch 2021 temat miesiąca - lipiec BOGATE CV TUBYLEC STUDENT Mam własny samochód Jak anioła głos Mijam się z prawdą Ustawiam piętnaście drzemek Wierzę w przesądy
mów mi/kontakt
naleśnik
Zablokowany