Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
The best love is unexpected. You don’t just pick someone and cross your fingers it’ll work out. You meet them by fate and it’s an instant connection, and the chemistry share is way above your head. You just talk and notice the way their lips curve when they smile or the color of their eyes and all at once you know you’re either lucky or screwed.
25
174

Post

Dylan Seo miał przejebane i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Nie czuł się tak przybity od czasu, gdy brał chemię. Pobyt w szpitalu, nawet jeśli krótki, bo wypisał się na wcześniej na własną odpowiedzialność, rozbudził w nim na nowo wszystkie te okropne wspomnienia. Był naprawdę wdzięczny losowi za to, że choć raz postawił McKaya na jego drodze w odpowiedniej chwili. Gdyby nie on, pewnie już by go tutaj nie było, a Dylan pozostawiłby po sobie załamanych bliskich myślących, że faktycznie był wmieszany w jakiś narkotykowy biznes. Nikogo taka perspektywa nie napawałaby optymizmem. Nie wiedział co ma zrobić po wyjściu ze szpitala, ani gdzie się podziać, bo praktycznie nie pozostały mu żadne oszczędności przez ten cholerny szantaż, o powrocie do domu w takim stanie nie było mowy, a na przyjmowanie opierdolu od kuzyna czy Nicholasa też nie był zbyt gotowy, bo czuł się kiepsko nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Wtedy z pomocą przyszedł mu McKay i choć początkowo kręcił na to nosem, finalnie się zgodził, bo nie miał innych alternatyw. Widział też jak źle z tym wszystkim czuje się Aaron, najwyraźniej biorąc na siebie odpowiedzialność za to, co się stało. Czy go winił? Nie. Nie był dzieckiem i wiedział co należało zrobić - w teorii. W praktyce, zwyczajnie dał się zastraszyć. Mimo tego, że czasami wyzywał McKaya w myślach, nie mógł go za to winić. W dodatku okazał się być dobrym gospodarzem, który nie wchodził mu w drogę, a Dylan w ramach wdzięczności za pomoc, starał się dogryzać mu trochę mniej. I może nawet dla niego ugotował, raz, bo dobre wychowanie wyniósł z domu - a przynajmniej jakąś jego część. Gdy kilka dni później poczuł się lepiej na tyle, że oddychanie już go tak nie bolało, wybrali się na spacer. Jednak nie spodziewał się, że tego samego dnia przyjdzie mu spowiadać się Nicholasowi ze wszystkich grzechów. Był wdzięczny, że jego przyjaciele byli zajęci sobą, bo kupili jego marne tłumaczenia, że „akurat miał wolne” gdy wpadali z wizytą do kawiarni i że pokłócony z matką wyprowadził się do „przyjaciela”. Pewnie myśleli, że chodziło mu o Sandersa, a że żaden z nich z nim nie rozmawiał, cóż. Najtrudniejszym zawodnikiem okazała się być jego matka, która nawet jeśli z nim nie rozmawiała, to gdy przez dwie noce nie wracał do domu zapytała go czy jeszcze żyje i gdzie się podziewa. Miał ochotę strzelić sobie w łeb na myśl, że uznała McKaya za jego chłopaka, ale w obecnej sytuacji nie wyprowadzał jej z błędu. Wyprostuje to później. Pozostało mu tylko liczyć na to, że mama nie wpadnie przypadkiem na żadnego z jego przyjaciół, bo wtedy wszystko mogło się wydać. Można powiedzieć, że ostatni tydzień nie był dla niego łatwy. Przed wyjściem zmienił sobie jeszcze opatrunek i westchnął mocno, czując bolesne ukłucie. Nie powinien był wypisywać się tak szybko z tego cholernego szpitala. Ale pozostanie tam nie wchodziło w grę. Dylan miał dość szpitali na całe życie.
Na miejsce spotkania podrzucił go McKay, który jechał akurat do pracy na nocną zmianę. Podziękował mu, życząc spokojnej pracy (nie obyło się też bez uszczypliwych komentarzy po drodze) i z ciężkim sercem ruszył na spotkanie Nicholasowi, który już na niego czekał. Zwykle radośnie by mu machał, skacząc jak kretyn, ale obecnie wolał nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów w obawie, że mógłby pogorszyć swój stan.
- Umm… Cześć, Nick. Dobrze cię widzieć - przywitał się z nim, z delikatnym uśmiechem. Po raz pierwszy w życiu czuł się przy nim nieswojo. Nadal nosił na sobie ślady pobicia, choć wszystko szybko się na nim goiło. Wiedział, że to kwestia sekund nim zostanie zaatakowany pytaniami.

Nicholas McCallister
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Treser Bekona - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Morning coffee tastes better with you My Funny Valentine Funny Bunny - za udział w evencie Pistachio Egg Hazelnut Egg temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień BOGATE CV MAN UP! ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA FAN ANIME NIEWINIĄTKO WIELBICIEL SŁODYCZY OGLĄDAM ŚMIESZNE PIESKI W INTERNECIE Gram na gitarze Gotuję lepiej od Magdy Gessler Głaszczę obce psy Wygrałem/am z rakiem Cytatami z filmów sypię jak z rękawa Rzucam się po łóżku Łazienka moim drugim domem Lubię nocne spacery GROUP CHAT Up!
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
You're my favorite. My favorite pair of eyes to look into. My favorite name to appear on my phone. My favorite way to spend an afternoon. You're my favorite everything.
24
179

Post

Jeżeli jeszcze kilka dni temu ktoś powiedziałby Nicholasowi, że jego przyjaźń z Dylanem zostanie wydana na próbę to pewnie kazałby temu komuś zamknąć gębę i wypierdalać bo nie chce słyszeć takich bredni. Dzisiaj jednak zastanawiał się czy rzeczywiście mógł nazywać się najlepszym przyjacielem chłopaka tak jak do tej pory.
Ostatnimi dniami próba jakiegokolwiek kontaktu z przyjacielem kończyła się na jego słowach jestem zajęty, mam wolne, na jakiś czas się przeprowadziłem. Odkąd mieszkał u Lexa nie mógł sprawdzić czy rzeczywiście chłopak się przeprowadził bo nie było go w domu od dnia ucieczki, czy może Dylan zorientował się że Nicholasa nie ma w domu tym samym uwalniając się od niego?
W kawiarni rzeczywiście powiedziano mu, że chłopak wziął sobie tydzień wolnego. Na cholerę był mu cały tydzień urlopu skoro chłopak zbierał na wyprowadzkę od matki? Czuł, że coś było nie tak i nie mógł spać spokojnie zastanawiając się co dzieje się z jego przyjacielem i gdyby nie obecność Valentine to Nicholas zapewne już dawno by ześwirował, myśląc tylko i wyłącznie o przyjacielu.
Widok Seo w domu McKaya był kolejnym ciosem, który dał mu wiele do myślenia. Naprawdę zaczął wątpić w ich przyjaźń za co karcił się w myślach bo przecież Seo miał również swoje życie, prawda? McCallister nie musiał wiedzieć o wszystkim to fakt. Ale dlaczego do cholery nie powiedział mu że przeprowadził się do tego policjanta, którego rzekomo tak bardzo nie lubił?
Nie chciał również pytać ojca 2.0 czy wie cokolwiek na temat jego kuzyna i czy mógłby wytłumaczyć mu od kiedy Dylan AŻ tak zbliżył się do McKaya. Nie chciał jednak pakować młodszego Seo w tarapaty gdyby przypadkiem jego kuzyn o tym nie wiedział. Co i tak byłoby głupie bo przecież mieszkają tylko kilka domów od siebie i jeżeli starszy Seo zobaczyłby jak jego kuzynek pomieszkuje w domu policjanta to marny byłby los Dylana. Jego myśl o tym że Jaemin o niczym nie wiedział potwierdziły się kiedy dostał niepokojącą wiadomość od przyjaciela. Nie było mowy, że wytrzymałby w pracy jeszcze tak długo bez zastanawiania się co takiego się stało, że ten twierdził iż Nicholas będzie na niego wściekły, dlatego wziął wolne w pracy na resztę dnia mimo niezadowolenia szefa i wybiegł z księgarni jak oparzony, biegnąc w kierunku miejsca ich spotkania na którym pojawił się jednak pierwszy.
Korzystając z okazji, wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, patrząc na strumyk, który przywołał wspomnienia z jego tegorocznych urodzin, które automatycznie wywołały uśmiech na jego ustach. Nie trwało to jednak długo gdyż po chwili usłyszał nadjeżdżający samochód a za kierownicą siedział nie kto inny jak McKay. Zmarszczył brwi na widok Seo siedzącego obok i odwracając się ponownie nie mając ochoty oglądać tej lovey dovey couple, wyrzucił niedopałek. Słysząc słowa przyjaciela, prychnął pod nosem. Miał ochotę się roześmiać. — Jesteś pewien? Widzę, że znalazłeś sobi— — Odwracając się w kierunku chłopaka, oddech utknął mu w gardle. Podnosząc się z ziemi podszedł do niego, chwytając jego twarz w dłonie. — Kto ci to zrobił? To był on, prawda? Ten McKay? To jego sprawka? Zabiję sukinsyna. — Wrzało w nim ze złości i przez chwilę zastanawiał się czy jeśli dobrze się postara to uda mu się dogonić samochód tego pierdolonego policjanta.
Dylan Seo
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny!
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
The best love is unexpected. You don’t just pick someone and cross your fingers it’ll work out. You meet them by fate and it’s an instant connection, and the chemistry share is way above your head. You just talk and notice the way their lips curve when they smile or the color of their eyes and all at once you know you’re either lucky or screwed.
25
174

Post

Nietrudno było zauważyć, że Dylan zwyczajnie się w tym wszystkim pogubił. Do tej pory nie miał w zwyczaju oszukiwać bliskich. Był uczciwy do tego stopnia, że nawet przyznawał się mamie do tego, że jadł słodycze pod jej nieobecność. Tym bardziej mogło dziwić jego obecne zachowanie. Jednak było ono podyktowane strachem. Również i teraz, mimo gorliwych zapewnień McKaya, że wziął sprawy w swoje ręce (a może tym bardziej dlatego lol) i że policja wszystkim się zajmuje, nadal obawiał się o zdrowie i życie swoich bliskich. Co jeśli dopiero teraz będą chcieli się na nim zemścić? Trudno było mu w nocy zasypiać, praktycznie większość z nich była bezsenna, a odpoczynku zaznawał dopiero w ciągu dnia, gdy wreszcie rozładowywały mu się baterie.
Obawiał się tego spotkania, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę z tego, że nie da rady trzymać się od bliskich z daleka na zbyt długo. Prędzej czy później zaczęliby zadawać mu pytania, a on pod presją wreszcie by się wygadał.
W drodze zastanawiał się czy nie poprosić McKaya by wysadził go gdzieś wcześniej, ale po pierwsze to i tak nie miałoby sensu, a po drugie jak Aaron się na coś uparł, to nie było mocnych, a obiecał dowieźć go bezpośrednio na miejsce. Podejrzewał, że Nicholas może zobaczyć ich razem, ale czy było jeszcze coś, co mogło to wszystko pogorszyć? Przecież nie wymienił go na Aarona. Fakt, może i powoli zaczynał tolerować jego głupotę i nawet raz na jakiś czas zaśmiał się z jakiegoś beznadziejnego żartu, ale nie zamieniłby ich wieloletniej przyjaźni na nic innego. Nicholas był dla niego jak brat, którego mógłby mieć, gdyby choć w tym jednym wygrał los na loterii. Miał nadzieję, że chłopak to wiedział. Choć jego ton głosu sprawił, że Dylan nieco zadrżał.
- Nick, uspokój się. To nie on - powiedział, łapiąc go za ramiona. Kto wie co mogło mu strzelić do głowy? Wiedział, że zarówno on jak i Jaemin są trochę overprotective w stosunku do niego. - Wszystko ci opowiem, dobrze? Tylko się nie denerwuj, proszę - starał się być spokojny, choć zjadały go nerwy. Przynajmniej nie chciało mu się siku lol. - Przejdźmy się trochę, dobrze? I nawet nie myśl, żeby za nim biec, McKay nie zrobił niczego złego - powoli odciągnął ręce McCallistera ze swojej twarzy i ruszył powoli przed siebie. Chodzenie już tak nie bolało. - Muszę ci się do czegoś przyznać i wiem, wiem, że będziesz na mnie okropnie wściekły, ale proszę wysłuchaj mnie do końca - w jego oczach strach, smutek i niepewność mieszały się w jedno. Ale musiał mu to powiedzieć, im szybciej tym lepiej. Zaczął więc od początku, od dnia jak spotkał McKaya po raz pierwszy, jak potem zaczepił go ten diler i te paskudne oprychy, jak ciągle chcieli od niego więcej i więcej pieniędzy „za ochronę”, jak sprzedał samochód i oddał im większą część oszczędności, ale nadal chcieli więcej. Kiedy to wszystko mówił, w jego oczach lśniły łzy, które hamował. I wreszcie powiedział mu o dniu, w którym omal nie stracił życia i gdyby nie interwencja Aarona, nie skończyłoby się na operacji, a na pogrzebie. Gdy skończył mówić, poczuł jak zaschło mu w gardle z nerwów. - Wiem, że zachowałem się jak idiota. Nie wiedziałem jak mam wam o tym powiedzieć i bałem się, że wam też zaczną grozić - przyznał, mrugając by odgonić łzy. Był wściekły na siebie i na to, że był taki słaby, że wszystkim się dawał i że strach zawsze pchał go do podejmowania głupich decyzji.

Nicholas McCallister
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Treser Bekona - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Morning coffee tastes better with you My Funny Valentine Funny Bunny - za udział w evencie Pistachio Egg Hazelnut Egg temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień BOGATE CV MAN UP! ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA FAN ANIME NIEWINIĄTKO WIELBICIEL SŁODYCZY OGLĄDAM ŚMIESZNE PIESKI W INTERNECIE Gram na gitarze Gotuję lepiej od Magdy Gessler Głaszczę obce psy Wygrałem/am z rakiem Cytatami z filmów sypię jak z rękawa Rzucam się po łóżku Łazienka moim drugim domem Lubię nocne spacery GROUP CHAT Up!
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
You're my favorite. My favorite pair of eyes to look into. My favorite name to appear on my phone. My favorite way to spend an afternoon. You're my favorite everything.
24
179

Post

Widząc go z chłopakiem może nie odczuwał takiego bólu łamiącego się serce jak za pierwszym razem gdy Dylan oznajmił mu, że tamten zabiera go na randkę pomimo słów chłopaka, że tak tego nie można było nazwać. Kogo on chciał oszukać? Może Nicholas nie znał się na tym całym byciu w związkach, miłości i tych wszystkich lovey dovey sytuacjach, ale nie był głupi lol, oglądał filmy, więc wiedział co oznaczało wyjście w walentynki kogoś kto nie był nawet przyjacielem.
Teraz natomiast odczuwał obawę przed stratą przyjaciela. Wiedział, że kiedyś jeżeli nie będzie im dane być razem to będą rzadziej się widywać, każdy z nich będzie miał swoich wybranków. Nie wiedział jednak, że tak ciężko będzie chociażby o tym pomyśleć.
Miał ochotę roześmiać się kiedy chłopak kazał mu się uspokoić. Wymagał od niego niemożliwego bo jak według niego miał być spokojny skoro po kilkunastu dniach kiedy się nie widzieli pierwsze co rzuca mu się w oczy to poobijana twarz Seo. — Każesz mi się uspokoić? — Roześmiał się ironicznie, patrząc wszędzie tylko nie na chłopaka na którego spojrzał dopiero po chwili. — Nie widzieliśmy się ile? Ponad tydzień, gdzie do tej pory nasz najdłuższy czas to dwa dni po tym jak musiałeś jechać gdzieś z mamą? Nie widzieliśmy się ponad tydzień i pierwsze co widzę to mojego najlepszego przyjaciela z poobijaną twarzą w towarzystwie jebanego policjanta o którym nie wiem zupełnie nic, a ty każesz mi się uspokoić? — Nie chciał krzyczeć, naprawdę to ostatnie czego w tym momencie chciał, ale głupie słowa chłopaka wyprowadziły go z równowagi do tego stopnia, że po prostu w nim zawrzało.
— Skoro tak twierdzisz. — Pozwolił zabrać swoje ręce z twarzy. Chwytając z ziemi plecak, zarzucił go sobie na ramię i chowając dłonie do kieszeni, ruszył za chłopakiem starając się chociaż odrobinę uspokoić. Oh, nie wiedział jednak że po słowach chłopaka to dopiero początek atrakcji, które miały się przed nim odsłonić. Nie odpowiedział chłopakowi, a jedynie kiwnął głową nie chcąc by ten w jakikolwiek sposób stracił chęć do rozmowy, a przepełniony wściekłością głos Nicholasa w niczym nie pomagał.
Z każdym kolejnym słowem chłopaka pragnienie pozbawienia tych ludzi życia było silniejsze. Był zły, był bardzo zły na chłopaka, że ukrywał przed nim coś tak poważnego, a jego złość wypierdoliła poza skalę kiedy dowiedział się najgorszego i kiedy dotarło do niego, że ta chwile, tu gdzie teraz stoją mogła nie mieć miejsca.
Przystając na chwilę, patrzył na chłopaka twardym spojrzeniem. — Chcesz mi powiedzieć, że ukrywałeś przede mną to że jacyś dilerzy ci grozili i chcieli od ciebie pieniędzy? — Uśmiechając się ironicznie, pokręcił lekko głową. — Oh nie Dylan.. myliłeś się ja nie jestem wściekły. Jestem wkurwiony. Zdajesz sobie sprawę z tego jaki kurwa jesteś głupi? Zdajesz sobie sprawę z tego, że przez to twoje nie wiedziałem jak mam wam powiedzieć mogłeś zginąć? Mam wypierdolone na to czy ktoś mi zacznie grozić czy nie kiedy życie mojego najlepszego przyjaciela wisi na włosku. — Krzycząc, przejechał palcami wzdłuż włosów, ciągnąc lekko za ich końce. — Zastanów się, zastanów się co by było gdyby tego całego McKaya tam nie było. Myślisz, że chciałbym się dowiedzieć, że mój najlepszy przyjaciel został zamordowany, a ja nie mogłem nic z tym zrobić bo pan Dylan Seo postanowił, że lepiej będzie jeśli nic nie powie?
Dylan Seo
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny!
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
The best love is unexpected. You don’t just pick someone and cross your fingers it’ll work out. You meet them by fate and it’s an instant connection, and the chemistry share is way above your head. You just talk and notice the way their lips curve when they smile or the color of their eyes and all at once you know you’re either lucky or screwed.
25
174

Post

Cokolwiek by teraz powiedział, tylko bardziej wyprowadziłby Nicholasa z równowagi. Dlatego lepiej było zacisnąć zęby i nie odpowiadać. Nie miał mu za złe tego, że podnosi ton. Przecież na to zasłużył, prawda? Zasłużył na wszystko co go spotkało swoją głupotą i bezmyślnością. Ich przyjaźń po raz pierwszy przeżywała taki kryzys i bał się, że może go stracić przez to jak się zachował. Wolał nawet nie myśleć o tym jak bardzo wścieknie się Jaemin, gdy mu o wszystkim powie, skoro Nicholas zareagował w ten sposób. Sam nie wiedział czy bardziej chciało mu się płakać, czy odczuwał teraz złość. Głównie na samego siebie, że tak łatwo dał się zastraszyć. Nie żałował, że im o tym nie powiedział. I gdyby musiał, zrobiłby to po raz drugi by ich ochronić. Poczuł jak do oczu napływa mu coraz więcej łez, niektóre ze smutku, inne z gniewu.
- A co ty byś zrobił na moim miejscu? Gdyby ktoś ci groził, że zrobi coś mi albo Cullenowi? Powiedz mi, że nie zachowałbyś się tak samo. Powiedz mi, że nie zrobiłbyś wszystkiego, żeby tylko spróbować ochronić ludzi, na których ci zależy - Nicholas mógł blefować i udawać mądrego, ale dobrze wiedział, że zrobiłby dla niego wszystko, udowodnił mu to już wiele razy. Dylan był gotowy do poświęceń, gdy w grę wchodziło dobro jego bliskich. Oni zawsze byli dla niego najważniejsi. - Balem się, okej? Nie jestem taki odważny jak wy. Po prostu się bałem i nie wiedziałem co mam zrobić. Nadal się boję, że mnie znajdą i dokończą to, co zaczęli - przyznał, mrugając by odgonić łzy. Nie chciał się rozklejać, bo praktycznie nigdy nie robił tego przy ludziach, nawet tych, których znał całe życie i którym bezgranicznie ufał. - Nie chciałem, żeby coś wam się stało. Nie myślałem o sobie. Mój kuzyn tak wiele wycierpiał i wreszcie jest szczęśliwy. A ty… tyle dla mnie poświęciłeś, nie mogłem pozwolić, żeby… - nie dokończył, bo załamał mu się głos i poczuł, jak po jego policzkach zaczynają płynąć łzy. Nicholas przerwał przez niego studia, przez co pewnie utknął w Hope Valley, z którego zawsze chciał wyjechać. Nigdy nie rozumiał dlaczego był tak bardzo do niego przywiązany. Tysiące razy prosił go by nie przesiadywał z nim całych dni w szpitalu i by robił to, co robili inny ludzie w ich wieku, ale on nigdy nie chciał go słuchać. Nigdy nie odwdzięczy mu się za to, że był przy nim w tych najgorszych chwilach. Dlatego nie mógł mieć mu za złe tego, że był gotów zrobić wszystko, byleby tylko nic mu nie groziło. - Przepraszam… To wszystko mnie przerosło - powiedział cicho, łamiącym się głosem, starając się powstrzymać łzy. Otarł rękawami bluzy policzki, zawstydzony swoim zachowaniem.

Nicholas McCallister
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Treser Bekona - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Morning coffee tastes better with you My Funny Valentine Funny Bunny - za udział w evencie Pistachio Egg Hazelnut Egg temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień BOGATE CV MAN UP! ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA FAN ANIME NIEWINIĄTKO WIELBICIEL SŁODYCZY OGLĄDAM ŚMIESZNE PIESKI W INTERNECIE Gram na gitarze Gotuję lepiej od Magdy Gessler Głaszczę obce psy Wygrałem/am z rakiem Cytatami z filmów sypię jak z rękawa Rzucam się po łóżku Łazienka moim drugim domem Lubię nocne spacery GROUP CHAT Up!
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
You're my favorite. My favorite pair of eyes to look into. My favorite name to appear on my phone. My favorite way to spend an afternoon. You're my favorite everything.
24
179

Post

Już sam nie wiedział jak ma się zachować bo z jednej strony był wściekły na chłopaka o to, że nic mu nie powiedział, nawet jeśli miał rację w tym, że gdyby role się odwróciły to zrobiłby to samo. Co nie zmienia faktu, że nagle miał zamiar zmienić zdanie i przestać być wściekły bo chłopak mu coś uświadomił.
Z drugiej jednak strony widząc to jaki jest rozbity miał ochotę powiedzieć mu, że nic się nie stało, że ludzie popełniają błędy, a potem poprosić by następnym razem mówił mu o wszystkim.. nieważne jak miałby się potoczyć ich los bo przynajmniej wiedziałby, że jakoś próbował mu pomóc. I chyba tego najbardziej nie mógł znieść, że jego przyjaciel mógł gdzieś tam konać, a on świetnie by się bawił będąc kompletnie bez pojęcia co dzieje się w tym samym czasie.
Nicholas był w rozsypce!
— Nie wyskakuj mi z tym co by było gdyby role się odwróciły. — Mruknął, wyrzucając ręce w powietrze. Zawsze tak robił gdy był zdenerwowany i na kogoś krzyczał. — Albo wiesz co? Dobra, skoro już przy tym jesteśmy to jak ty zareagowałbyś gdybym nie powiedział ci o tak ważnej rzeczy, hm? No powiedz Dee, jakbyś zareagował gdybym unikał cię przez ponad tydzień bo chciałbym ukryć to przed tobą? Masz rację, masz absolutną rację, że pewnie zrobiłbym tak samo jak ty, ale potem uświadomiłbym sobie, że takich ludzi jak oni nie obchodzi to czy komuś o tym powiesz czy nie. Jeżeli mieliby kogokolwiek skrzywdzić to by to zrobili i ostatecznie bym ci powiedział nie żeby wpędzić cię w potencjalne kłopoty, ale po to żebyś na siebie uważał i miał oczy dookoła głowy. — Oddychając ciężko, patrzył na chłopaka twardym spojrzeniem, które z każdą sekundą łagodniały widząc to w jakim jest stanie. — Dee, jesteś odważny okay? Jesteś jedną z odważniejszych osób jakie znam, więc nie myśl o sobie w ten sposób, proszę. I nie masz już czego się bać bo od dzisiaj odprowadzam cię codziennie do pracy i cię z niej odbieram, a jeżeli akurat nie będę mógł to na pewno ojciec 1.0 zrobi to z przyjemnością. Tak czy owak dopóki oni nie poniosą konsekwencji zawsze będziesz miał kogoś u boku. Nie chcę słyszeć żadnych sprzeciwów. — Zaśmiał się gardłowo, kręcąc głową z niedowierzaniem. — Twój kuzyn przerobi cię na pasztet jak już się dowie, będzie wściekły Dee, a jeszcze bardziej jeżeli mu o tym nie powiesz jak najszybciej. Przepraszam, że to mówię, ale jeżeli ty tego nie zrobisz, zrobię to ja.. może zachowam się wtedy jak totalny sukinsyn, ale Jaemin ze wszystkich osób powinien o tym wiedzieć. — Podszedł do niego nieco bliżej i chwytając za ramiona, schylił się tak by być na równi z jego spojrzeniem. — Posłuchaj mnie uważnie, to ile dla ciebie poświęciłem nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jesteś moim najlepszym przyjacielem i bez wahania oddałbym za ciebie życie, niech to w końcu dotrze do tej twojej pustej głowy. — Widząc jak po policzkach chłopaka spływając łzy, serce mu się łamało. Chciałby je od niego zabrać, to całe cierpienie przez które musiał przejść. — Chodź tu, głupku.. — Przyciągnął go do siebie za rękaw, zamykając w ciasnym uścisku. — Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem, ale jesteś największym głupkiem jakiego znam Dee, proszę nie rób tak nigdy więcej. Nieważne co by to miało być to chcę byś mi mówił o wszystkim co cię gryzie. Rozumiemy się?
Dylan Seo
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny!
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
The best love is unexpected. You don’t just pick someone and cross your fingers it’ll work out. You meet them by fate and it’s an instant connection, and the chemistry share is way above your head. You just talk and notice the way their lips curve when they smile or the color of their eyes and all at once you know you’re either lucky or screwed.
25
174

Post

Nie winił Nicholasa o to, że tak na niego wybuchł. Nawet jeśli sam należal do raczej spokojnych osób, to gdyby role się odwróciły, pewnie też byłby na niego wściekły i krzyczal. Nie chciał wyobrażac sobie sytuacji, w której życie McCallistera byłoby zagrożone, a on niczego by o tym nie wiedział i nie miałby mu jak pomóc. Dlatego naprawdę rozumiał emocje, jakie targały teraz chłopakiem. Ale i on musial zrozumieć jego. Nigdy wcześniej nie miał do czynienia z takimi ludźmi, spanikował, i chciał zrobić wszystko, by jego bliskim nic się nie stało. Zawsze byli dla niego najważniejsi.
Nicholas miał rację. Powinien był im powiedzieć by na siebie uważali. Teraz wiedział, że postąpił głupio, ale wówczas nie potrafił myśleć logicznie, bo strach przejął nad nim kontrolę. Nie wiedział co miałby mu odpowiedzieć oprócz tego, że jest skończonym kretynem. Czuł tylko, jak w oczach zbierają mu się łzy i jak zaczyna się trząść. Całe życie starał się być dzielny i nie okazywać, gdy było mu smutno lub działo się coś niedobrego, bo nie chciał nikogo martwić, ale po tym jak ledwie zdążył zapomnieć o nowotworze i znów przyszło mu stanąć oko w oko ze śmiercią... To było dla niego trochę za dużo, dlatego emocje wreszcie go przytłoczyły. Pokiwał głową na znak, że się zgadza i że nie będzie protestować. Ostatnio nie wychodził zbytnio poza cztery ściany, szczególnie nie, kiedy McKay był w pracy. Pewnie minie jeszcze sporo czasu nim poczuje się bezpiecznie wychodząc gdzieś samemu, a na pewno nie będzie się tak czuł, dopóki nie wyłapią całej tej zgrai. Aaron obiecał mu, że się tym zajmie i naprawdę chciał wierzyć, że nie jest tak beznadziejnym policjantem za jakiego go do tej pory uważał. - Zrobię to. Powiem mu o wszystkim, obiecuję. Jeśli dowie się od kogoś innego wtedy już całkowicie mnie znienawidzi - a tego by nie przeżył. Byli z Jaeminem nierozłączni. Jeśli nie dowie się prawdy od niego, wtedy może nie doczekać się zbyt szybko wybaczenia.
- Ale n-nie rozumiem... Nie rozumiem d-dlaczego? Tak bardzo chciałeś stąd wyjechać,m- miałeś tyle planów, a t-teraz... Teraz jesteś tutaj, m-męcząc się z matką, której n-nienawidzisz... - głos caly mu drżał z emocji, nad którymi nie umiał zapanować. Nie zasłużył na takiego przyjaciela jak Nicholas. Nikt nie zasługiwał na kogoś tak dobrego, bezinteresownego i cudownego jak on. Kiedy poczuł jak chłopak go obejmuje, zwyczajnie się rozpłakał. Chyba tego potrzebował. Może i wcześniej nie płakał przy McCallisterze, ale wiedział, że ten nie będzie go oceniać. - Przepraszam. Naprawdę przepraszam, nie wiedziałem co mam robić i byłem taki zmęczony tym wszystkim - długimi miesiącami walki z chorobą, swoją apodyktyczną matką, która nie dopuszczała do siebie myśli, że Dylan jest już duży, oraz tymi groźbami. - Nie przepraszaj mnie, Nick. Nie masz za co, należało mi się. Więcej nie będę cię oszukiwać, pinky promise - powiedział, wyciągając w jego stronę mały palec, tak jak robili, gdy przyrzekali sobie różne rzeczy, kiedy byli młodsi. Seo wziął głębszy oddech, i otarł policzki z łez. Było mu głupio, że się tak rozkleił. - Chcesz mi opowiedzieć, co działo się u ciebie? Pisałeś, że się z kimś widujesz... To coś poważnego? - zapytał, przywołując na twarz uśmiech.

Nicholas McCallister
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Treser Bekona - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Morning coffee tastes better with you My Funny Valentine Funny Bunny - za udział w evencie Pistachio Egg Hazelnut Egg temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień BOGATE CV MAN UP! ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA FAN ANIME NIEWINIĄTKO WIELBICIEL SŁODYCZY OGLĄDAM ŚMIESZNE PIESKI W INTERNECIE Gram na gitarze Gotuję lepiej od Magdy Gessler Głaszczę obce psy Wygrałem/am z rakiem Cytatami z filmów sypię jak z rękawa Rzucam się po łóżku Łazienka moim drugim domem Lubię nocne spacery GROUP CHAT Up!
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
You're my favorite. My favorite pair of eyes to look into. My favorite name to appear on my phone. My favorite way to spend an afternoon. You're my favorite everything.
24
179

Post

Pomimo tego, że był teraz na niego naprawdę wściekły to jednak go rozumiał i choćby nie wiadomo jak bardzo się tego wypierał to i tak on również by mu o niczym nie powiedział gdyby był na miejscu Dylana, dlatego biorąc dwa głębokie wdechy wszelka złość trochę z niego uleciała. Nie chciał dodatkowo denerwować przyjaciela swoją złością, już zdecydowanie mam zbyt wiele na głowie by jeszcze przejmować się McCallisterem. Nie wspominając o tym, że przed nim była jeszcze rozmowa z kuzynem, a ten nie należał do zbyt spokojnych kiedy w grę wchodziło bezpieczeństwo bliskich, tak więc już w tym momencie współczuł Seo.
Gdyby tylko mógł to bez wątpienia dorwałby tych którzy go skrzywdzili i urządziłby ich tak, że nie wiedzieliby jak się nazywają. Nie miałby wtedy żadnych zahamowań.
Na samą myśl o tym chłopaku czuł wzbierającą się w nim złość. Jeżeli ktoś kiedyś zastanawiałby się czy możliwa jest nienawiść do kogoś z kim nigdy nie zamieniło się choćby słowa, ba nawet nie stało się w pobliżu jednego metra, to Nicholas z chęcią uświadomiłby tego kogoś, że tak jest to możliwe. — Aż ci współczuję, Dee. Nie chciałbym być w twojej skórze kiedy będziesz mu wszystko tłumaczyć. Ale jak chcesz to mogę ci towarzyszyć.. może będę jakoś mógł pomóc jak będzie się wściekał. — Wzruszył ramionami, uśmiechając się lekko. Nie żeby w ogóle w jakikolwiek sposób mogli coś zdziałać starszemu Seo, ale zawsze mogli próbować, prawda?
Spuścił na moment głowę w dół, zastanawiając się co powinien mu w tym momencie powiedzieć. No robiłem to bo byłem w tobie zakochany przez trzy czwarte naszej znajomości? Nie mógł, a z pewnością nie dzisiaj, nigdy. — Tak robią najlepsi przyjaciele, Dee. Od ponad czternastu lat jesteśmy nierozłączni, więc jeśli myślisz że siedziałbym głupio na tyłku podczas gdy ty musiałbyś przechodzić przez wszystko sam to jesteś w błędzie. Jesteś dla mnie ważniejszy niż to jakie miałem plany, czy to jak wyglądają moje stosunki z matką. Poza tym.. gdybym wyjechał to kto przesiadywałby z tobą w kawiarni, co? Kto kupowałby ci non stop czekoladę? Nie myśl sobie, że pozbędziesz się mnie tak szybko. — Jak można było się spodziewać tak szybko jak wzbierała się w nim złość, tak jeszcze szybciej z niego ulatywała. W szczególności do Seo na którego nie mógł się gniewać dłużej niż pięć minut.
Obejmując go mocniej kiedy ten bardziej się rozpłakał, poklepał go lekko po plecach. — No już.. nie płacz głupku. I nie przepraszaj, po prostu następnym razem jeżeli ktoś będzie cię nachodził to o wszystkim mi powiedz, dobrze? Naprawdę nie interesuje mnie tłumaczenie, że nie chciałeś mnie narażać. Spróbuj jeszcze raz tak powiedzieć, a obiecuję że skopię ci tyłek. — Zaśmiał się, odsuwając od siebie chłopaka. Chwytając jego mały palec swoim własnym, uśmiechnął się szeroko, lekko potrząsając dłonią. — Pinky promise, od dzisiaj zero tajemnic.
Na samą myśl o Valentine serce zabiło mu mocniej, a na jego usta wkradł się drobny uśmiech. — Poznałem kogoś w walentynki, kiedy mój bestie postanowił mnie wystawić dla swojej randki. — Posłał mu spojrzenie, krzywiąc się na samą myśl o mężczyźnie. Uniósł brew, widząc minę przyjaciela. — No co? Pierwszy raz od trzynastu lat spędzaliśmy ten dzień osobno. Nie możesz mnie winić o bycie bitter. — Machnął jednak ręką, zawieszając się na ramieniu przyjaciela. — Teraz już nie jestem zły bo dzięki temu spotkałem kogoś naprawdę słodkiego i chciałbym żeby to było coś poważnego. Dążę do tego, trzymaj za mnie kciuki, bestie. — Zaśmiał się. — To jak? Mogę cię gdzieś porwać czy pan McCop będzie zazdrosny? — Oh już wiedział, że nic nie będzie mu sprawiało tak dużej przyjemności jak dogryzanie przyjacielowi.
Dylan Seo
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny!
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
The best love is unexpected. You don’t just pick someone and cross your fingers it’ll work out. You meet them by fate and it’s an instant connection, and the chemistry share is way above your head. You just talk and notice the way their lips curve when they smile or the color of their eyes and all at once you know you’re either lucky or screwed.
25
174

Post

Przełknął ślinę, zastanawiając się jak bardzo kuzyn będzie na niego wściekły. Dylan do tej pory był z nim szczery… Nie licząc kwestii, których nie poruszali. Ale jeśli się o czymś nie mówiło, to nie można było uznać tego za kłamstwa. Jaemin na pewno będzie zawiedziony, zwłaszcza, że jeszcze nie tak dawno sam robił mu wykład na temat szczerości - samemu go oszukując. - Przecież on mnie zabije - westchnął nieszczęśliwie. Czego nie dokończyli tamci, zrobi kuzynek. - Mógłbyś to dla mnie zrobić? - wsparcie Nicholasa byłoby nieocenione. Zwłaszcza, że Jaemin zawsze go lubił. Może jego posłucha.
Odczuwał wyrzuty sumienia przez to jak wiele McCallister dla niego robił i jak wiele poświęcił. Nie chciał być pasożytem, kimś kto tylko czerpie na tej znajomości. Jednak jakiekolwiek zachęcanie go do tego by żył bez niego nie przynosiło skutku. Czasem zastanawiał się czy może to dlatego, że Nicholas czuł do niego coś więcej niż wyłącznie przyjaźń. Te myśli powróciły i teraz, kiedy słuchał co ma mu do powiedzenia. Ale to niemożliwe, przecież gdyby tak było, to by mu o tym powiedział. W końcu mówili sobie o wszystkim. To głupie. - Nie chcę się ciebie pozbywać, głupku. Chciałbym tylko… żebyś zaczął żyć. Dla siebie, a nie dla mnie. Ani dla nikogo innego. Nie myśl, że nie doceniam tego wszystkiego, gdyby nie ty… Nie wiem czy bym to zniósł - bez Nicholasa obok, chyba nie przetrwałby tych długich miesięcy niepewności i pogarszającego się ciągle stanu. - Ale przestań już o mnie tyle myśleć, co? Odcinam pępowinę - dodał, uśmiechając się lekko.
Nie chciał płakać, nie przy kimś. Nie uznawał tego za coś niemęskiego ani się nie wstydził, ale po prostu nie lubił tego robić. Pokiwał głową na znak, że rozumie i przyjmuje do wiadomości to wszystko. Nie chciał się kłócić ani sprawiać bliskim więcej przykrości niż już musieli przez niego znieść do tej pory. Uśmiechnął się do McCallistera ciesząc się, że przynajmniej jemu jednemu powiedział. Część kamienia z serca.
Nie umknął mu ten uśmiech, który pojawił się na twarzy przyjaciela. Chyba trafił. - Hej, to wcale nie była randka! McKay twierdzi, że to kumpelskie wyjście - mruknął, wywracając oczami. Tylko on mógł to tak nazwać. - Wcale cię nie winię. Głupio mi, że cię wystawiłem, naprawdę… Ale wyszło z tego coś dobrego, widzisz? - i powrócił Dylan szukający we wszystkim pozytywów. Nie mógł powstrzymać szerokiego uśmiechu i gdyby tylko gwałtowniejsze ruchy nie sprawiały mu bólu, pewnie skakałby tutaj z podekscytowania jak Jaemin, kiedy wyciągnął z albumu Chanbaeki. - MÓJ BESTIE SIĘ ZAKOCHAŁ AAAAAAAAAAAAAAA! Ała - krzyknął, śmiejąc się i krzywiąc lekko jednocześnie. Nie mógł się powstrzymać no. - Poznasz nas ze sobą? Proszę, proszę, proszę! Muszę sprawdzić czy oddaję mojego bestie w dobre ręce - zmierzwił mu włosy, nadal się uśmiechając. Do czasu aż nie usłyszał o Aaronie. - Daj spokój… kto byłby zazdrosny o kumpla? - mruknął, kręcąc głową. Stęsknił się za Nicholasem i spędzenie czasu w jego towarzystwie było tym, czego teraz potrzebował.

[zakończone]

Nicholas McCallister
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Treser Bekona - odznaka specjalna za wymyślenie mnóstwa nowych odznak! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Roar - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Ghost treasure - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Morning coffee tastes better with you My Funny Valentine Funny Bunny - za udział w evencie Pistachio Egg Hazelnut Egg temat miesiąca - luty temat miesiąca - marzec temat miesiąca - kwiecień BOGATE CV MAN UP! ZNAM 3 JĘZYKI SKOŃCZYŁEM/AM STUDIA FAN ANIME NIEWINIĄTKO WIELBICIEL SŁODYCZY OGLĄDAM ŚMIESZNE PIESKI W INTERNECIE Gram na gitarze Gotuję lepiej od Magdy Gessler Głaszczę obce psy Wygrałem/am z rakiem Cytatami z filmów sypię jak z rękawa Rzucam się po łóżku Łazienka moim drugim domem Lubię nocne spacery GROUP CHAT Up!
mów mi/kontakt
Zablokowany