Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
as he read, I fell in love the way you fall asleep: slowly, and then all at once.
25
177

Post

Mocniej zabiło mu serce, gdy poczuł jak Nicholas splata ze sobą ich palce. Nie był przyzwyczajony do takich czułych gestów i trochę go onieśmielały. - Nie rób tak! To nie w porządku, nie możesz mnie tak podchodzić - zaprotestował z nieszczęśliwą miną. To oczywiste, że nie chciał, by było mu przykro. - Nie jestem wybredny. Poza tym, jeśli nie jesteś otwarty na różne smaki, możesz przegapić coś naprawdę dobrego - odparł dyplomatycznie. Przecież mu nie powie, że to to dlatego, że głodował, choć to co mówił też było prawdą.
Odpowiedział mu uśmiechem, może trochę nieśmiałym. Wolał nie mówić skąd wzięła się jego obsesja na punkcie porządku. Odetchnął tylko z ulgą, bo Nicholas zdawał się nie tylko nie być zły, ale i rozumieć. Zaśmiał się i pokręcił głową z rozbawieniem, kiedy chłopak zaczął cytować Malfoya. Za nim akurat niezbyt przepadał, ale reszta czarnych charakterów była niczego sobie. - Twórcy mają tendencję do robienia z nich najciekawszych postaci. Pewnie dlatego wszyscy je tak uwielbiają - sam nie był wyjątkiem.
Czy bał się burzy? Tak naprawdę nie chodziło o samą burzę; równie dobrze ktoś mógłby z całej siły trzasnąć drzwiami, a Valentine zareagowałby tak samo. W takich momentach jego umysł podsuwał mu obrazy, których nie chciał pamiętać. Jakkolwiek nie starałby się z tym walczyć, zawsze przegrywał przygnieciony ciężarem własnych wspomnień i słonych łez. Po raz pierwszy jednak ktoś był przy nim. Ktoś, kogo ledwie znał, a mimo to czuł się przy nim na tyle dobrze, by szukać u niego bezpieczeństwa. W tej chwili nie myślał o tym, jak bardzo będzie się później wstydził swojego zachowania. Chciał tylko by wspomnienia odeszły. Nie mógł nic poradzić na to, że w końcu zaczął płakać i skulił się ze strachu. Jedynie bliskość Nicholasa i jego gesty sprawiały, że było mu to łatwiej znieść, więc przylgnął do niego ufnie. Przez niespokojny umysł Evansa, przebił się wreszcie spokojny głos chłopaka, a jego śmiech sprawił, że łzy przestały płynąć. Przynajmniej na moment. - D-druga t-tęcza - odpowiedział cicho, cały drżąc. Zaczął się uspokajać gdzieś przy sześćdziesiątej i był w stanie wreszcie wziąć głęboki oddech. - P-przepraszam. Nie chciałem tak się rozkleić - mruknął, ocierając policzki z łez. Zrobiło mu się wstyd za ten swój wybuch, dlatego nadal chował się w jego ramionach by Nicholas nie zobaczył przypadkiem jego zapłakanej twarzy.

Nicholas McCallister
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! BOGATE CV MAN UP! PODRÓŻNIK CHUDERLAK PISARZ WCIĄŻ CZEKAM NA LIST Z HOGWARTU Czytam książki Mój dom przypomina dżunglę Boje się burzy migrena rozsadza mi głowę Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię siedzieć przy świecach
mów mi/kontakt
-
a
Awatar użytkownika
You're my favorite. My favorite pair of eyes to look into. My favorite name to appear on my phone. My favorite way to spend an afternoon. You're my favorite everything.
24
179

Post

Uśmiechnął się lekko na słowa chłopaka i zamiast puścić jego dłonie, zacisnął palce nieco mocniej, przyciągając chłopaka nieco bliżej siebie. — Musisz mi wybaczyć, uwielbiam trzymać cię za dłonie. — Przejeżdżając delikatnie kciukami po ich wierzchu, uniósł brew. — Fast foody to nie moja bajka. Nie ma w nich nic dobrego, także w tym przypadku chyba nie tracę zbyt wiele, co? — Zaśmiał się cicho mimo iż w środku skręcało go na myśl o tym śmieciowym żarciu. Może był dziwny bo wolał ugotować sobie sam aniżeli jeść to świństwo. Naprawdę zastanawiał się jak Cullen mógł wciągać burgery niczym odkurzacz. Może już nie robił tego tak często, ale dawniej?
Nie mógł nie uśmiechnąć się widząc jak Valentine wyraźnie zrelaksował się kiedy Nicholas powiedział, że wcale nie przeszkadzało mu jego obsesyjne sprzątanie.
— Szkoda, że najczęściej nie jest im pisane szczęśliwe zakończenie. W szczególności Snape, zasługiwał na najlepsze życie. — Mruknął, krzywiąc się. Gdyby to on pisał tę książkę to profesor skończyłby zupełnie inaczej.
Naciągając koc na chłopaka, nie zaprzestawał przytulać go ani na sekundę, mówiąc mu jakieś głupie żarty, które kiedyś przeczytał w Internecie i dodatkowo sięgając po telefon, włączył jakąś spokojną muzykę, która choć w pewnym stopniu mogła pomóc zrelaksować się Valentine.
Uśmiechnął się lekko gdy przy liczeniu ciało chłopaka wreszcie przestało się trząść. — Nie przepraszaj mnie za coś na co nie masz wpływu. — Podnosząc dłoń, pogłaskał go lekko po ramieniu. — Zamknij oczy, wsłuchaj się w muzykę i wyobraź sobie, że jesteś na polanie na której byliśmy ostatnio. Jest bardzo słonecznie, nawet może aż za bardzo. — Zaśmiał się pod nosem, całując chłopaka lekko w czubek głowy, a nie uzyskując żadnej odpowiedzi, wychylił lekko głowę. Uśmiechając się pod nosem, otarł kciukiem pozostałości po łzach na jego policzkach. Pocałował go ostatni raz w czoło. — Śpij słodko. — Wyłączając muzykę jeszcze przez chwilę obserwował chłopaka nim sam zamknął powieki, odpływając w głęboki sen.
zakończone

Valentine Evans
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny!
mów mi/kontakt
bitter peach
Zablokowany