Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Babcie mają też kolejną, bardzo ważną cechę. Są w stanie dostrzec w długim człowieku dobre strony, nie patrząc na to, kim są obecnie, przynajmniej babcia blondyna taka była. Coś zapewne ujrzała w Stuarcie, że postanowiła bronić go przed rudą, zakochaną w Chrisie kobietą. Zapewne i ona miała jej dosyć, dlatego postanowiła stanąć w obronie bruneta. Akurat ta kobieta miała w sobie bardzo wiele pokładów miłości, po stracie jedynego dziecka przelała ją na wnuka, chcąc by żył otoczony miłością, by niczego mu nie brakowało, ale wiadomo, nie była w stanie zastąpić mu matki, kogoś kto powinien być przy nim od samego początku. Starała się jednak ze wszystkich sił, kochając go całym sercem i akceptując, nawet jeśli w tym momencie uważała to za nieco niemoralne. Chciała dla niego jak najlepiej. Powoli chyba godziła się z tym, co właśnie rozgrywało się w jej domu. A to można uznać za sukces.
Westchnęła ciężko.
- Żadna matka nie powinna tak traktować dziecka. Żadne na to nie zasługuje. Chris... nie znał swojej matki. Ani ojca. Nie miał też rodzeństwa, więc już na starcie było mu ciężko. – powiedziała, nim zdołała ugryźć się w język. Poczuła sympatię do bruneta i zrozumiała że razem z jej wnukiem są bardzo do siebie podobni, że mają podobne przeżycia, których nie życzy się najgorszym wrogom. Nikt nie powinien przez to przechodzić.
Babcia posłała mu jeden z najcieplejszych uśmiechów, na jaki mogła się zdobyć, ale z niepokojem zerkała na Mary, która nie mogła przeboleć nie tylko nowego członka rodziny Donovan, ale także tego że babcia wykazuje mu jakiekolwiek zainteresowanie. Nie chciała dopuścić do rozlewu krwi, dlatego zagoniła ją do roboty. Nie umknęła jej także reakcja bruneta na chwilowe pojawienie się wnuka, a jej uśmiech jeszcze bardziej się pogłębił. Widać to było w jej zachowaniu, że zaczyna się z tym oswajać, nie dystansowała się do bruneta podając mu kolejne wazy, po prawdzie to niewiele chyba brakuje, by stał się jej kolejnym wnuczkiem, co można uznać za połowiczny sukces, bo pozostaje jeszcze przekonanie pastora do tego związku.
Ruda nie była tak głupia, na jaką wyglądała. Doskonale zrozumiała wypowiedziane przez bruneta słowa i momentalnie oblała się rumieńcem, czując że jej marne kłamstwo nie ma racji bytu, ale każdy chyba zna ten typ kobiet, które nie są w stanie odpuścić. Rzucała brunetowi jadowite spojrzenia, uważając na babcię, która mimo że była odwrócona do nich plecami, zawsze była gotowa zareagować gdy w jej kuchni atmosfera podniesie się zbyt mocno.
- Jesteś wybrykiem natury, karaluchem którego z automatu trzeba rozdeptać inaczej zadomowi się w kuchni na stałe. I nie myśl, że jesteś kimś wyjątkowym. To tylko chwilowe, on jeszcze zrozumie, że to tylko obrzydliwa fascynacja. – wysyczała tak, by babcia nie dosłyszała, nieświadomie poruszając bardzo niebezpieczną strunę, o czym nie miała najmniejszego pojęcia, a co mogło doprowadzić do furii bruneta, który akurat na takie stwierdzenia był cholernie wyczulony. Nie wiadomo więc, jakby się to skończyło, gdyby do kuchni nie powrócił Chris z dziadkiem depczącym mu po piętach.
Blondyn natychmiast zauważył, że brunet jest zdenerwowany, modlił się w duchu, by to nie była sprawka jego babci, jednak gdy zerknął na rudowłosą kobietę, od razu zrozumiał, kto jest winowajcą tych wszystkich nieprzyjemnych emocji na twarzy jego męża i aż zacisnął szczękę. Gdy tylko rozwiąże jeden problem, pojawia się kolejny. Westchnął ciężko, odstawiając puste szklanki do zlewu. Dziadek w tym momencie wymieniał kilka szybkich słów z babcią, Chris miał więc okazję podejść do bruneta i musnąć dłonią jego palce, dotykając obrączki.
- Będzie dobrze. Chyba. Przygotuj się jednak na niewygodne pytania. – mruknął, rysując kółka na jego dłoni w uspokajającym geście. Ciekawe kogo chciał uspokoić. Wytłumaczył dziadkowi wszystko, posunął się nawet do szantażu emocjonalnego, by przekonać go do tego, co czuł. Tłumaczył mu to dobitnie i chyba przyniosło jakiś efekt przy drugiej szklance. Udało mu się wybłagać na dziadku, by chociaż spróbował bruneta poznać nim wyda osąd. Niemniej, nie dawała mu spokoju ruda. Znał ją od lat, wiedział że można się po niej wszystkiego spodziewać. - Wszystko w porządku? Chyba wszedłem w porę. – mruknął, ciągnąc go do stołu, widząc zapraszający gest babci. Usiadł na krześle, ciągnąc Stu na miejsce po swojej prawej stronie. Uniósł brwi, gdy ruda usiadła po jego lewej, przysuwając krzesło bliżej, niżby to wypadało. Pod stołem musnął kolano bruneta, kompletnie kobietę lekceważąc.
- Nim zaczniemy jeść, zmówmy modlitwę dziękując za okazane nam dary. Ktoś na ochotnika? Może ty... Stuarcie? – dziadek miał takie same oczy jak Chris, teraz wpatrzone centralnie w niego. Były puste, bez wyrazu, wiecznie analizujące. Rozmowa z wnukiem najwidoczniej trochę pomogła, bo nie patrzył na niego z niechęcią.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Właśnie to babcia Stuarta zobaczyła w nim co najlepsze, zobaczyła w tym małym, zagubionym i przede wszystkim odrzuconym przez rodzinę chłopcu potencjał na dobrą osobę. Zawsze starał się jej udowodnić, że jest lepszym człowiekiem niż sądzi jego rodzina, ale jak to bywa w życiu nie do końca mu się to udawało. Wiele razy ją zawodził, wiele razy powodował, że na poczciwej twarzy staruszki pojawiały się łzy, ale za każdym razem mu wybaczała. Miała ten dar. Dar wybaczania, którego Hill jej tak cholernie zazdrościł, a którego on nie posiadał. Zawsze pozostawała ta rysa na jego duszy czy sercu za każdym razem gdy go ktoś ranił, dopiero pojawienie się Donovana spowodowało, że na życie zaczął patrzeć w zupełnie inny sposób. To dzięki niemu zapomniał o tych wszystkich przykrościach, które spotykały go za gówniaka, o tym że tak naprawdę to jego rodzina nigdy go nie kochała, a raczej jego matka i biologiczny ojciec, którego nawet nie znał i nie chciał poznać.
- Moje rodzeństwo odziedziczyło dar dokuczania mi po matce, ale ostatnio po latach się z nimi pogodziłem, kiedy wszyscy uwolniliśmy się od jej wpływu - mruknął w kierunku babci Donovan. Akurat temat rodziny od zawsze był ciężkim tematem dla ratownika, nic dziwnego, że nie chciał za bardzo o niej rozmawiać nawet z samym blondynem, który doskonale wiedział na co Stuart był wyczulony oraz na to, że pewne słowa są w stanie go bardziej zranić niż czyny. Ruda chyba nie pojmowała tego, że ktoś mógł przeżywać swoje osobiste tragedie i całe ciało Stuarta spięło się a włosy zjeżyły mu się na karku gdy usłyszał jej słowa, tak idealnie dopasowane do słów matki jakby ta stała tuż obok niego. Pierwszy raz od wielu dni tak po prostu miał ochotę komuś przyłożyć, a mianowicie jej. Jego niebieskie spojrzenie zrobiło się zimne kiedy spojrzał prosto w jej twarz na której był ten paskudny uśmieszek, miał ochotę go z niej zedrzeć, wykrzyczeć, że tak naprawdę jest pusta i powinna zamknąć ten pieprzony dziób.
Jesteś pasożytem Stuarcie.. nie jesteś niczego wart.
Żałuję, że się urodziłeś. Powinnam się Ciebie od razu pozbyć.
Nigdy nie będziesz taki jak moje córki, one w przeciwieństwie do Ciebie mają klasę.
Powinieneś zgnić, nie jesteś wart życia. Jesteś wybrykiem natury, jesteś pieprzonym karaluchem.

Nawet nie zarejestrował faktu, że Christian nagle się pojawił obok niego, drgnął lekko kiedy poczuł jego palce na swoich i z automatu ścisnął jego rękę, może ciut za mocno przenosząc lekko nieobecne spojrzenie na twarz męża. Zamrugał parę razy kiwając lekko głową, jednak robił to jakby mechanicznie myślami będąc w zupełnie innym miejscu. ile by dał za to, żeby po prostu się ulotnić. Gdyby nie przybycie Donovana to zapewne zrobiłby coś strasznego bo jego ręce już zaciskały się w pięści. Odetchnął głęboko. Było widać po całej jego posturze, że jest spięty i na pewno nie rozmową z dziadkiem, ale słowami, które usłyszał od pieprzonej Mary i wspomnieniami, tymi nieprzyjemnymi, które go zalały. Dał się pociągnąć do stołu gdzie usiadł po prawej stronie męża. - Nic mi nie jest - mruknął jeszcze cicho w kierunku blondyna, starając się, żeby ten nie wałkował tego tematu, który jak dobrze wiedział zawsze był i będzie dla ratownika bolesny. Nie skomentował zachowania Rudej, miał przecież swojego męża obok i jego dotyk działał na niego uspokajająco. Był niczym jego głos rozsądku, który chronił go przed wszelkimi głupotami. Drgnął delikatnie kiedy usłyszał swoje imię i niebieskie oczy bruneta spoczęły na twarzy pastora. Na krótki moment zaschło mu w ustach, kiwnął jednak delikatnie głową. Odchrząknął lekko. Tak naprawdę to nigdy się nie modlił, w jego domu rzadko kiedy kto mówił o Bogu bo matka była jego totalną przeciwniczką i wychowywała w ten sposób zawsze swoje dzieci. Jedynie babcia Hilla modliła się przed posiłkiem a on udawał, że to przeżywa, żeby nie sprawić jej przykrości. Próbował sobie przypomnieć jej słowa.
- Panie Boże, pobłogosław nas, pobłogosław Twoje dary oraz tych, którzy je przygotowali. Niech będzie uwielbione imię Twoje teraz i na wieki. Amen. - starał się, żeby głos mu nie zadrżał podczas tej modlitwy, a dotyk blondyna na jego kolanie pozwolił mu się tylko na tym skupić. Na pewno nie należała ona do najlepszych, ale była powtarzana przez jego babcię co spowodowało, że po wypowiedzianych słowach w jego oczach na moment zalśniły łzy. Odwrócił jednak spojrzenie gdzieś w bok walcząc ze swoimi pieprzonymi wspomnieniami na temat jedynej osoby, która w jego życiu była mu przychylna.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Babcia Donovan też w swoim życiu wiele wycierpiała. Znalazła ukojenie w ramionach męża, miała wspaniałą córkę, którą jednak straciła. Do tej pory nie potrafiła sobie wybaczyć, że nie zauważyła wcześniej, że coś się dzieje. Że nie zareagowała w odpowiednim momencie. Zostały jej po niej zdjęcia, wspomnienia i Chris, chłopiec który od samego początku miał problemy z tym związane. Ona jednak walczyła o niego jak lew, przecież dlatego wyprowadzili się stąd wiele lat temu, wracając dopiero jak wnuk poszedł na studia. Nie była taka jak jej mąż, potrafiła na wszystko spojrzeć trzeźwym spojrzeniem i dostrzec znacznie więcej niż pastor. Wystarczyło jej jeden rzut oka na blondyna by wiedzieć, że to nie jest coś chwilowego. Widziała, jak patrzy na bruneta i zdała sobie sprawę, że jej wnuk najzwyczajniej w świecie pokochał drugiego mężczyznę. Starała się to sobie w głowie ułożyć, aczkolwiek już w tym momencie inaczej patrzyła na bruneta, a można to uznać za dobrą wróżbę.
Babcia najwidoczniej wyczuła, że temat rodziny dla gościa jest ciężki, posłała mu więc ciepły uśmiech i wróciła do przygotowywania obiadu. Nie chciała też ujawniać za wiele z przeszłości wnuka, uznała że sam powinien tą część swojej historii mu wyjawić, nawet jeśli jest dla niego zbyt przykra. Niemniej, jak widać nie wszyscy mogli przeboleć tego, że serce blondyna jest już zajęte. Mary poruszyła strunę, której w ogóle nie powinna dotykać i z dziką satysfakcją widziała malujące się na twarzy bruneta emocje. Te emocje, które Chris już nie raz i nie dwa widział. I które zobaczył w momencie, gdy wszedł do kuchni. Widząc wyraz jego oczu, chciał go zabrać na bok i porozmawiać na spokojnie, dowiedzieć się o wszystkim, co się działo gdy on przekonywał dziadka do rozmowy z brunetem. Widział, że jest źle, widział to po jego twarzy. - Później porozmawiamy. – mruknął jedynie, w pieszczotliwym geście muskając jego dłoń. Teraz jednak, coraz częściej patrzył na rudą kobietę siedzącą po jego lewej stronie, mimochodem zasłaniając przed jej wzrokiem bruneta, jakby chciał sobą wytworzyć mur między nimi. Kiedyś, te wiele lat temu, może i by coś między nimi było, gdyby jego dziadkowie wręcz nie podstawiali mu jej pod nos. Raz, jeden jedyny raz jeszcze przed studiami był z nią na randce. I zrozumiał, że to nie jest to. I chyba to był błąd, który sprawia, że ta nie może dać mu teraz spokoju.
Momentalnie przeniósł wzrok na dziadka, wzrok twardy i zimny niczym lód. Znał go, wiedział, do czego jest zdolny. Cóż, nie wspomniał że Stu jest ateistą, ale uprzedził go o trudach dzisiejszego dnia. Tym razem ścisnął jego dłoń pod stołem, lekko kiwając w zachęcającym geście. Wiedział, że sobie poradzi, bo w niego wierzył. Wierzył że wszystko się ułoży i jakoś przetrwają ten dzień. Kąciki jego ust uniosły się w lekkim uśmiechu, słysząc jego słowa. Ciepły uśmiech posłała mu babcia blondyna, sam dziadek kiwnął głową, uznając to za wystarczające. Nie był fanatykiem religijnym, owszem, człowiekiem głębokiej wiary, aczkolwiek najwidoczniej modlitwa bruneta mu się spodobała, bo lekko się uśmiechnął, nakładając sobie ziemniaków z miski stojącej przed nim. Ale tylko oni byli zadowoleni z modlitwy bruneta. Ruda w połowie jego wypowiedzi prychnęła, nawet się z tym nie kryjąc, chyba dostrzegając, że Hill ma z tym nie mały problem. Jak zapowiedziała brunetowi, nie miała zamiaru odpuścić. Nawet podczas wspólnego posiłku. Czekała tylko na idealny moment. Tymczasem dziadek Chrisa najwidoczniej bił się z myślami, krzyżując spojrzenie z wymownie patrzącą na niego żoną. W końcu westchnął i odłożył widelec.
- Stuarcie, chcę cie przerosić. To był szok. Nie tak wychowałem swojego wnuka. – zerknął na blondyna który już otwierał usta by coś powiedzieć, jednak mężczyzna uniósł rękę, by mu nie przerywał. - Aczkolwiek wiem jaki jest i jeśli byłbym bardziej uparty, mógłbym stracić go na zawsze. Nic nie jest tego warte. Więc jeszcze raz cię przepraszam. – pokiwał mu głową, a sam Chris był w szoku. Jednak nie tylko z tego powodu.
Ruda najwidoczniej wyczuła odpowiedni moment, kiedy wszyscy byli zajęci słowami dziadka, postanowiła okazję wykorzystać. Przesunęła nóż na kraniec stołu który upadł na podłogę po jej prawej stronie. Z lekkim uśmiechem powiedziała „ups” i po chwili burza rudych włosów zniknęła pod stołem. Owszem, podniosła nóż. Ale przy okazji wytyczyła sobie trasę po nodze Chrisa, od jego kostki, aż po udo. Blondyn wciągnął głośno powietrze i popatrzył na nią piorunującym wzrokiem, gdy ta mościła się na swoim miejscu z miną niewiniątka. Ostrzegawczo ścisnął dłoń bruneta, by nie reagował, by nie psuł dobrego wrażenia, jakie udało się wypracować. Dziadek i babcia najwidoczniej niczego nie zauważyli.
- W takim razie może powiesz, czym się zajmujesz, Stuarcie. Też jesteś lekarzem? – spytała babcia, patrząc na niego ciepło. W międzyczasie Chris nachylił się do Mary, by tylko ta usłyszała słowa, jakie chciał powiedzieć.
- Jeszcze raz to zrobisz, a nie ręczę za siebie. I nie obchodzi mnie, jak oni zareagują. – wysyczał, wracając do wcześniejszej pozycji.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Mógł śmiało powiedzieć sobie w myślach, że polubiłam babcię Donovana. Może na początku patrzyła trochę krytycznie w stronę bruneta, ale po tej krótkiej wymianie zdań w kuchni poczuł do niej sympatię i miał wrażenie, że ona także. Nie chciał jednak cieszyć się z tego naprzód, musiał zrobić przecież także na dziadku dobre wrażenie, a przypuszczał, że to nie będzie za łatwe zadanie. Jeszcze w duchu obawiał się tej rudowłosej kobiety, która niestety ale odcisnęła swoje piętno na nim uderzając w bardzo czuły punkt bruneta. Chris doskonale wiedział, że ten nie lubił kiedy ktoś wspominał jego rodzinę. Blondyn wiedział jakie ten miał niegdyś stosunki ze swoim rodzeństwem, przecież doskonale znał Devę, która także była jego przyjaciółką i nawet gdy Stuart postanowił jej wybaczyć, to nadal czaiła się w nim ta nutka.. niepewności? Ruda doskonale ją wyczuła, a może zrobiła to nieświadomie? W każdym razie osiągnęła to co chciała i ratownik trząsł się z furii, która była widoczna w jego niebieskich oczach. Gdyby nie pojawił się na horyzoncie Donovan, to na pewno nie skończyłoby się to za dobrze, już oczami wyobraźni widział jak zaciska swoje palce na szyi Mary i patrzy na to jak życie z niej ulatuje. Jednak czy byłby zdolny do tego, żeby kogoś zabić? On ratował ludzkie życia tak samo jak jego mąż i tego miał zamiar się trzymać. Nawet gdy czaiło się w nim zło i mrok to nie mógł dać mu wygrać, pragnął być dobry dla niego i pozbył się swoich starych nawyków, chociażby sypiania każdej praktycznie nocy z innymi osobami. Uwielbiał to. Teraz jednak gdy miał przy sobie jego, to tylko na nim pragnął się skupić i pielęgnować to uczucie, które między nimi się narodziło, krok po kroku. Kiwnął tylko delikatnie głową na jego słowa, marzył o tym żeby zaszyć się gdzieś z Christianem i porozmawiać na spokojnie, powiedzieć co takiego go dręczy, ale nie mieli ku temu okazji bo musieli usiąść do stołu. Podczas modlitwy cholernie się denerwował co było zapewne po nim widać, ale ręka męża na kolanie w pewien sposób była pokrzepiająca, uśmiechnął się nawet po modlitwie delikatnie w jego kierunku, ledwo zauważalnie.
Nie miał ochoty patrzeć w kierunku rudowłosej i w duchu dziękował swojemu mężowi, że ten w pewien sposób chce go ochronić właśnie przed nią. Próbował uspokoić swoje delikatnie drżące ręce. Kciukiem kreślił kółka na jego ręce, jakby w ten sposób chciał uspokoić także samego siebie. Musiał jednak puścić jego rękę, żeby wziąć misę z ziemniakami i nałożyć sobie niewielką ilość na talerz, nie wiedział nawet czy jest w stanie cokolwiek przełknąć bo czuł dziwną gulę w gardle. Ręce delikatnie mu zadrżały gdy odkładał misę na swoje miejsce a w tym momencie dziadek postanowił przemówić. Niebieskie spojrzenie ratownika prześliznęło się na jego twarz, przez krótki moment pojawił się delikatny uśmiech.
- Nic nie szkodzi, w pełni to rozumiem. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się niczego innego - rzucił delikatne spojrzenie w kierunku blondyna, muskając lekko swoim kolanem jego. - Jednak wiem jaki Christian jest uparty, a zależy mi jednak na tym, żeby przeze mnie nie miał żadnych zatargów z rodziną - dodał po chwili wzruszając delikatnie ramionami, może trochę za długo zawiesił spojrzenie na twarzy blondyna, ale przecież to nic dziwnego czyż nie? Oboje czuli dziwnego rodzaju chemię, która przyciągała ich do siebie, kiedy byli daleko od siebie to tak naprawdę oboje cierpieli a w swoim towarzystwie czuli się najlepiej. W duchu cieszył się, że chociaż dziadek chociaż zmusił się do rozmowy z ratownikiem, w końcu zależało mu na tym, żeby mogli ich odwiedzać kiedy zajdzie taka potrzeba, czyż nie? W trakcie zamieszania oczywiście zauważył kątem oka co takiego ruda wyprawia i to co zobaczył spowodowało, że napiął się i Chris mógł zobaczyć jak mięśnie jego szczęki zaciskają się niebezpiecznie. Dłoń, którą ściskał chirurg zadrżała pod stołem, ale na szczęście ten powstrzymał się bo w tym momencie odezwała się babcia.
- Nie do końca lekarzem, jestem ratownikiem medycznym na plaży, ale poznałem Christiana w szpitalu podczas jednego z moich dyżurów. Trafiłem na tak przestraszonego dzieciaka, że nie chciał puścić mojej ręki kiedy ładowali go do karetki i musiałem pojechać z nim. Przyjął nas Chris. - mimowolnie uśmiechnął się na samo wspomnienie, w sumie to właśnie w taki sposób poznał Donovana i od tamtego czasu życie ratownika nabrało pewnych barw. Westchnął delikatnie biorąc się za jedzenie, a musiał mocniej zaciskać palce na sztućcach, bo te delikatnie mu drżały. Głównie z furii na tę pieprzoną wywłokę.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

To naprawdę wielki sukces, że babcia blondyna w taki sposób traktowała Stuarta. Potrafiła idealnie wyczuć emocje, dostrzegała to, co umykało jej mężowi i miała po prostu dobre serce i nie potrafiła kogokolwiek znienawidzić. Pewnie także i ona wpłynęła na swojego męża, prosząc, czy wręcz nakazując mu poznać bruneta, które ewidentnie jest ważny dla jego jedynego, podkreślam, jedynego wnuka i nie powinien mieć żadnych przekonań. Owszem, religia krzywo patrzy na takie związki, ale na szali stoją ich rodzinne relacje. Wiedzą, że jeśli będą próbowali ingerować, stracą go bezpowrotnie. Za bardzo kocha ratownika, by go porzucić, tylko dlatego, że jego rodzina go nie akceptuje. Kochał go całym sercem, był w stanie zrobić dla niego dosłownie wszystko. Dlatego jak lew walczył, by dziadek dał mu szansę. Najwidoczniej to podziałało, bo pastor zaczynał patrzeć na towarzysza wnuka zupełnie innym wzrokiem. Wiadomo, nie ma jeszcze mowy o sympatii, aczkolwiek fakt, że nie został wyrzucony za drzwi, to już naprawdę wielkie osiągnięcie. Nie wiadomo, co Chris by zrobił, gdyby kazano brunetowi wyjść. Gówno prawda. Wyszedłby razem z nim i zatrzasnął drzwi, nigdy tutaj nie wracając.
Jeden problem został względnie rozwiązany, pozostała jeszcze Mary, która była tak samo uparta jak on, najwidoczniej powiedziała coś, co bruneta doprowadziło do granicy. Potrafił odczytać emocje z jego oczu i wiedział, że jest mu ciężko, dlatego przeklinał ją w duchu. Sam miał ochotę wyjść, zaszyć się tylko z brunetem, a najlepiej to wrócić do domu i udawać że tego spotkania nie było, że w ogóle tutaj nie przyjechali. Chciał jednak by jego najbliżsi zaakceptowali Stu, by zrozumieli że nie jest to chwilowa fascynacja, a coś znacznie poważniejszego, o czym od dawna marzyło jego połamane przez lata serce. Z drugiej strony był dumny z tego, że jakoś sobie brunet radzi, chociaż wiedział, że jeśli Mary będzie dalej knuć, źle się może to skończyć. Skupił uwagę na dziadku, nie przestając przez dotyk przekazywać mężowi swojego wsparcia.
- Co się nigdy nie stanie. Prawda, pastorze? – spytał dziadka, mając na myśli oczywiście ewentualne zatargi. Skrzyżował z nim spojrzenia. Kochał dziadka, zawdzięczał mu wiele. Kochał też bruneta i naprawdę nie chciał stać pomiędzy nimi. Pastor westchnął cicho, ale pierwszy raz tego dnia się uśmiechnął.
- Pamiętam, o czym rozmawialiśmy, Christianie. Pamiętaj też, co ci powiedziałem. W jego oczach nie było złości, jedynie troska o jedynego wnuka. Nie chciał, by cierpiał, by znowu został zmuszony do popełnienia tego fatalnego błędu, jak ostatnim razem. Chris pokiwał mu głową, rozluźniają się lekko.
Niewzruszona Mary starała się ze wszystkich sił uprzykrzyć życie brunetowi. Chris to widział, widział i cholernie go to bolało. Widział napiętą szczękę, emocje, jakby były jego własnymi. Ledwo zarejestrował to, co mówi Stu, starając się cokolwiek przełknąć, ale i jemu ręka zadrżała. Na szczęście, na posterunku jest babcia, czujna, która wyraźnie widziała, co wyprawia ruda. I wcale się to jej nie spodobało. Widać to po oczach.
- To też odpowiedzialny zawód, prawda Jim?
Pastor pokiwał głową, zajęty jednak posiłkiem, tak jak i pozostała reszta towarzystwa, chociaż po Stu i Chrisie wyraźnie było widać, że wcale nie czują się komfortowo, tym bardziej w momencie gdy ilekroć Mary chciała po coś sięgnąć, ocierała się o blondyna, a ten ledwo nad sobą panując, zaciskał szczękę. I tu na ratunek przychodzi babcia.
- Straszne niejadki z was dzisiaj, no ale nic, zapakuję wam, zabierzecie do domu. Może ja przygotuję kawę i ciasto, a ty Chris pokażesz Stuartowi dom? Zakładam, że nie miał za wielu okazji na jakiekolwiek wyjazdy, pewnie jest tak samo zapracowany jak ty.
Kochana Anne Donovan dała mu nadzieję na uratowanie tego dnia. Babcia łypnęła na rudą, która pobladła i rzucała wściekłe spojrzenia jego mężowi, ale on ani myślał na to odpowiadać, jedynie szybko podniósł się z krzesła.
- Z przyjemnością. – powiedział z wymuszonym uśmiechem i klepnął bruneta w ramię, dając mu znak, żeby poszedł za nim. Nim wyszli z kuchni, usłyszeli wściekły głos Mary, której babcia udzielała reprymendy za takie zachowanie.
- Ale sama pani tego przecież chciała!
- To był błąd.

Nie wypowiedział ani jednego słowa, wchodząc starymi schodami na górę, idąc małym korytarzem, otwierając ostatnie drzwi po prawej. Wpuścił bruneta, zamykając za nim drzwi. Pokój kompletnie nie zmienił się od czasów, gdy wyjechał na studia. Sporo książek na półkach, plakaty ulubionego zespołu, ściany pomalowane na uspokajającą zieleń, małe łóżko i biurko zastawione ręcznie sklejanymi modelami samolotów, jego dziecięcą pasją. Nie odzywał się. Był wściekły, cholernie wściekły że doprowadził to takiej sytuacji. Przez chwilę krążył po pokoju, a dochodząc do biurka, niespodziewanie jednym szybkim ruchem zwalił wszystkie modele na podłogę, chcąc w ten sposób wyładować swój gniew.
- Obiecuję, że jeśli zrobi to jeszcze raz, gorzko tego pożałuje. – aż kipiał z wściekłości, nim zrezygnowany usiadł na łóżku. Przez chwilę ukrywał twarz w dłoniach, po czym spojrzał na niego i wyciągnął dłoń, na której spoczywała obrączka. - Chodź do mnie. – poprosił z tą cholerną czułością i tęsknotą w niebieskich oczach.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Nie oczekiwał po tym spotkaniu tak naprawdę zbyt wiele, raczej był nastawiony na to, że niekoniecznie dziadkowie go polubią, może nawet wyproszą za drzwi jak tylko się dowiedzą kim jest dla blondyna. W końcu nie codziennie ich wnuk oznajmia, że tak naprawdę jest w związku z innym mężczyzną i do tego jeszcze małżeństwem. Jedyną atrakcją, którą na ten moment mógł zobaczyć to wykrzywioną w złości twarz Mary, tak bardzo pragnął jej utrzeć nosa i pokazać, że ten związek ma rację bytu. Może nawet chciał przekonać samego siebie, że nawet jeśli jego rodzina będzie przeciwna to tak czy siak mimo wszystkie będą razem. W końcu oboje w swoim życiu wiele przeszli i tak naprawdę to potrzebowali siebie nawzajem. Widocznie nawet rodzina chirurga w żaden sposób nie jest w stanie pomieszać im szyki jeśli chodzi o ich związek. Pozostała jeszcze sprawa Mary, która widocznie nie chciała pogodzić się z faktem, że serce blondyna należało do ratownika ze wzajemnością. Musiała jednak się z tym faktem pogodzić i zaakceptować fakt, że taki mężczyzna jak Donovan mógł pokochać kogoś innego. W gruncie rzeczy to Hill się czasami zastanawiał co takiego jego mąż w nim zobaczył, że postanowił postawić wszystko na jedną szalę..
Musiał być silny, nie tylko dla siebie ale i także dla Christiana, wiedział przecież ile to spotkanie dla niego znaczy, nie spodziewał się jednak intruza w domu, który będzie próbował za wszelką cenę o sobie przypomnieć. Brunet nawet nie miał ochoty na nią patrzeć, czuł się czasami jak w jakiejś klatce. Niewiele zjadł, owszem ale gdyby nie tknął jedzenia to zapewne dziadkowie by sie pogniewali, a chciał przecież wyjść przy nich chociaż dobrze. Pal licho Mary i jej dziwne zafascynowanie blondynem, chociaż po części ją rozumiał, sam miał fioła na punkcie tego upartego osła, który należał tylko i wyłącznie do niego. Chciał jakoś jej pokazać, że jest na straconej pozycji, że tak naprawdę to może sobie tylko pomarzyć o tym, żeby ten patrzył na nią tak jak patrzył na Stu. Cieszył go ten fakt cholernie. Starał się jak najbardziej ignorować rudą, ale z czasem ciężko mu to przychodziło, zwłaszcza gdy robiła maślane oczy w strone jego męża, Stu mimowolnie zacisnął palce na udzie Donovana rzucając mu krótkie spojrzenie, które mówiło że jeszcze chwilę spędzą przy tym stole a wstanie i pokaże tej wywłoce gdzie jest jej miejsce. Na ich szczęście babcia postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wdzięczny ratownik posłał jej delikatny uśmiech. Dziwne, że babcie zawsze potrafią wyczuć te napięcie w powietrzu, czyż nie? Chyba miały jakiś szósty zmysł, który alarmował je w takich momentach jak ten.
- Dziękuję, za obiad. Był pyszny - wyrzekł jeszcze zgodnie z prawdą uśmiechając się delikatnie w kierunku gospodarzy kiedy nie poczuł dotyku męża na ramieniu i nie wstał od stołu idąc za nim. Całą siłą woli powstrzymywał się przed tym, żeby się nie obrócić i nie uśmiechnąć tryumfalnie w kierunku Mary, ale powstrzymał tę chęć. Usłyszał tylko jak pani Donovan się na nią wydziera co podniosło go na duchu. Rozglądał się zaciekawiony po domu w którym wychowywał się jego ukochany, głównie spojrzenie zatrzymywał na obrazach zdobiących ściany. Przypominały mu dom babci w którym obecnie mieszkał przed remontem, na ścianach też było pełno różnych jak to mawiał babcinych obrazów. Było zresztą widać, że domem rządzi solidna ręka kobiety.
Rozejrzał się z zaciekawieniem po pokoju kiedy tylko przekroczyli jego próg, czyli tutaj wychowywał się mały Donovan? Rozglądał się z delikatnym zaciekawieniem kiedy nie usłyszał hałasu, to jego mąż zrzucił prawie wszystko z biurka i Stu drgnął niespokojnie przenosząc na niego niebieskie spojrzenie. W nim także buzowała wściekłość, której nie mógł ukryć, sam miał ochotę coś rozwalić ale tylko zacisnął ręce w pięści.
- Ja Ci pomogę, skąd takie kobiety się biorą do cholery? Miałem ochotę jej przyłożyć, ale pojawiłeś się w odpowiednim momencie. Nazwała mnie.. karaluchem. Wiesz jak to na mnie działa - mruknął zamykając na moment oczy, nadal jego ciało delikatnie drżało na samą myśl o tym co powiedziała. Spojrzał na niego ponownie kiedy ten wyciągnął rękę w jego stronę, zbliżył się do łóżka spokojnym krokiem mimochodem muskając rękę a raczej obrączkę na jego palcu, jego ręka przesunęła się na umięśnione ramię blondyna kiedy Stu po prostu popchnął go tak, że upadł plecami na łóżko. Na ustach mężczyzny pojawił się zadziorny uśmiech, kiedy nachylił się nad nim opierając ciężar swojego ciała na rękach, które oparł po bokach jego ciała. Cholernie się za nim stęsknił.
- Jesteś tylko mój i żadna ruda wywłoka nie będzie próbowała mi Ciebie zabrać - mruknął składając w kącikach jego ust delikatny pocałunek, zamiast jednak pocałować go jak należy zjechał ustami na jego podbródek ewidentnie się z nim drocząc. Był chory, że pragnął go tutaj i teraz? - Niech ta pinda zda sobie sprawę, co straciła - zaśmiał się delikatnie, odszukując jego usta w które wbił się ze znaną im zachłannością przylegając swoim ciałem do jego. Wsunął kolano między jego nogi niby przypadkiem muskając najczulszy jego punkt.

Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Tego było po prostu za wiele. Z doświadczenia wiedział, że trzymanie wszystkich emocji w sobie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Wiedział to po sobie. Widział też jak Stu się zachowuje, gdy wszystko w sobie dusi. Wystarczyłby jeszcze jeden gest Mary i na zawsze straciłby w oczach dziadków, jednak był tak ślepo w nim zakochany, że nie dopuszczał do swojego otoczenia kogokolwiek, kto miał takie zamiary jak ona. Gdy już się z kimś wiązał, podchodził do tego na poważnie. Nigdy z żadnego swoich partnerów nie zdradził, tym bardziej brunetowi, który jest kimś wyjątkowym w jego życiu. Niepotrzebnie tu przejechali. Niepotrzebnie naraził go na tyle, nieprzyjemnych słów, tyle bólu widocznego w oczach i napięcia, które nie schodziło z jego twarzy. Odniósł połowiczny sukces, najprawdopodobniej dziadkowie pogodzą się z jego wyborem. Ale miał świadomość, że dopóki tu są, Mary nie odpuści. Teraz, będąc znowu w swoim pokoju miał ochotę zejść na dół i wykrzyczeć jej prosto w twarz co o tym myślał. Połączył pewne fakty i zrozumiał, że dziadkowie chcieli by po raz kolejny spróbowała na nim swoich wdzięków. Nie przewidzieli jednak, że przyjedzie w towarzystwie ukochanego mężczyzny. Babcia szybko zrozumiała błąd i zapewne teraz próbowała go naprawić.
Słysząc jego słowa, niebieskie oczy chirurga rozszerzyły się. Nigdy nie używał tego słowa, nawet w żartach, wiedząc że może to wywołać bolesne wspomnienia u bruneta. Nie podejrzewał, że ruda może posunąć się do tego, by sprawić brunetowi aż tak okropny ból i jeszcze z tego cieszyć. Zacisnął mocniej pięści, patrząc na porozwalane po podłodze modele. Kilka z nich się połamało, ale teraz nie dbał o to. Dopiero po dłuższej chwili spojrzał na bruneta, a w oczach chirurga czaił się cholerny wstyd za to, co się działo.
- Wiem. I mam ochotę tak jej przypierzyć, że nie pojawi się tutaj w najbliższym czasie. – warknął, oddychając ciężko. To wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej. Nawet nie był sobie w stanie wyobrazić, co takiego czuł brunet, mimo sporej dozy empatii w sobie, po prostu nie potrafił tego zrobić. Obserwował, jak się zbliża, czuł dreszcz, gdy delikatnie muskał jego ramię. Z cichym westchnieniem opadł na łóżko, patrząc na niego z dołu, pragnąc jedynie chwili zapomnienia w jego ramionach. Mimo sytuacji, jaka miała miejsce, odwzajemnił uśmiech, a w jego niebieskich oczach pojawił się ten dobrze znany brunetowi błysk. - Nigdy na to nie pozwolę by ktokolwiek taki jak ona stanął między nami. – odparł, wzdychając cicho gdy poczuł jego usta na swojej skórze. Tak cholernie go pragnął, w tym momencie, na tym pieprzonym łóżku, pragnął dać się porwać przyjemności, jaką mogli sobie dać. I tylko oni. - Usłyszy. Tu są cienkie ściany. – mruknął, nim jego usta zostały skutecznie zamknięte przez ten żarliwy pocałunek na który odpowiedział z równą siłą, wpijając się w jego wargi, przygryzając dolną z nich, wydobywając ze swojego gardła ten przyjemny dla ucha jęk gdy jego kolano specjalnie dotknęło newralgicznego miejsca na jego ciele. Za cholerę jednak nie mógł pozostać mu dłużny, dlatego nie odrywając się nawet na centymetr od jego warg zaczął sukcesywnie rozpinać guziki jego koszuli ukazując nagi tors bruneta, z jego małą pomocą pozbywając go tego zbędnego materiału, odrzucając go gdzieś na bok, dłońmi sunąc po jego klatce piersiowej, potem brzuchu, dobierając się do paska jego spodni. Nie chciał czekać. Nie miał siły czekać. - Pragnę cię. – wyjęczał w jego usta, mocując się z tym pieprzonym paskiem.

Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Nareszcie bedąc sam na sam w pokoju z Christianem tak naprawdę mógł odetchnąć i uspokoić oszalałe myśli, które ani trochę nie dawały mu spokoju. Ubolewał nad faktem, że w taki sposób wszystko się to potoczyło i że Marcy musiała skutecznie zniszczyć humor bruneta, który zaczął się oswajać z tym, że chociaż babcia blondyna go ackeptuje. Musiał odpocząć, musiał wyładować swoją złość, przede wszystkim musiał bardziej trzeźwo do tego podejść i nie dać się ponieść swojej porywczości, którą ten tak dobrze znał. Czasami potrafił być nieprzewidywalny i robić głupstwa za które potem musiał zbierać żniwo. Chris doskonale wiedział jak takie słowa jak pasożyt, czy karaluch skutecznie na niego działały, wiedział że Stuart cały czas przeżywa swoje niezbyt udane dzieciństwo, które zostało zniszczone przez jego matkę. Próbował się do niego uśmiechnąć, ale w porównaniu z jego oczami w których mógł zobaczyć złość na tamtą wywłokę przyniosło marny skutek.
- Nie ma co się z jej powodu denerwować, przecież mamy siebie, czyż nie? - zawadiacki uśmiech mimowolnie pojawił się na jego ustach kiedy przechylił delikatnie głowę na bok. Każdy jego dotyk był wyważony, ale było widać w nim zniecierpliwienie ze strony bruneta, zwłaszcza że pocałunki niebezpiecznie zjeżdżały na szyję Donovana, kąsając ją delikatnie w paru miejscach tak jakby chciał po sobie pozostawić ślady, które mogłaby zobaczyć Mary. Na pewno zzieleniałaby z zazdrości gdyby Chris pojawił się z taką malinką na szyi.. gorzej co by powiedzieli na to jego dziadkowie, dlatego całą siłą woli powstrzymywał się przed zrobieniem tego. - Niech słyszy - wyszeptał cichym głosem prosto w jego usta zanim skutecznie ich nie zamknął swoimi przelewając w ten pocałunek wszystkie uczucia i ten paskudny gniew, który opanował jego ciało. Nie kontrolował tego jak paznokciami sunął po jego ramieniu, karku. Chwycił mocno za włosy, żeby odsunąć jego głowę od swoich ust z tym zawadiackim uśmiechem i błyskiem w oku.
- Czuję, że mnie pragniesz - zaśmiał się delikatnie mając oczywiście na myśli męskość, jego nabrzmiałą męskość, teraz widoczną w jego ciasnych spodniach, ponadto wyczuwał ją swoim kolanem. Ponownie złączył ich usta w pocałunku pozwalając na to, żeby pozbył się zbędnego materiału z jego ciała, który z cichym szelestem spadł na podłogę obok łóżka. Drżał delikatnie na jego ciele czując jego dotyk. Sam nie pozostał mu dłużny bo chwycił go mocno za koszulę odpinając kolejne guziki, z ostatnim mocował się trochę, ale zniecierpliwiony szarpnął i chyba nawet go wyrwał, ale czy to w tym momencie było ważne? Z jego ust wyrwał się cichy jęk, którego nie mógł pohamować, kiedy zniecierpliwione palce męża szarpały się z paskiem od jego spodni.
Ukrywanie treści: włączone
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Był w stanie bronić go, niczym lwica swoich młodych. Zbyt oszalały na jego punkcie nie pozwoli, by ktokolwiek skrzywdził go, czy to fizycznie, czy to słownie, jak to zrobiła Mary, działając z naprawdę niskich pobudek. Obaj potrzebowali w tej chwili oderwania się od rzeczywistości, zaspokojenia swoich potrzeb, cieszenia obecnością i tym rodzącym się z dnia na dzień uczuciem. Musieli dać upust tym drzemiącym w nich emocją i Chris nie dbał, czy ktokolwiek ich usłyszy. Sam nie poruszał przy nim tematu swojej rodziny, brunet nie miał bladego pojęcia, kim jest jego matka i ojciec. Wie tylko tyle, że nie żyli. Zdawał sobie sprawę, że powinien mu powiedzieć. To jednak bolało go tak samo jak bruneta te paskudne określenie. Ale czego nie robi się dla miłości? Może znowu zdobędzie się na tą szaleńczą odwagę.
Pokiwał mu głową, zgadzając się w pełni z jego słowami. Fakt, mieli siebie i to przecież się liczyło. Nie potrafił nie odpowiedzieć na ten uśmiech, z każdą sekundą pragnąc go coraz bardziej, każdą pieprzoną cząsteczką swojego napalonego ciała chciał go tu i teraz. Odchylił lekko szyję ułatwiając mu dostęp, mimowolnie mrucząc niczym kot, gdy nie tylko wargi wyznaczały trasę na jego skórze, także te ataki zębów bruneta przyprawiały go o dreszcze. Wplótł jedną dłoń w jego włosy, drugą zacisnął na jego biodrze, by nawet nie ważył się odsunąć.
- Nie wmówisz mi, że ty nie. – prychnął, rzucając mu swoistego rodzaju wyzwanie. Nie dało się nie zauważyć że każdym gestem na siebie działali, przez ostatnie miesiące dogłębnie poznając swoje ciała, wiedząc, jak dotknąć, by zaprowadzić partnera na granice wytrzymałości. W momencie, gdy puszczają hamulce, wszystkie chwyty są dozwolone. Uwielbiał jego ciało, dlatego muskał je opuszkami palców, nim i brunet postanowił pozbawić go niepotrzebnej koszuli. Guzik można przyszyć, jeśli oczywiście go znajdą. Ale ta niecierpliwość była wręcz niebezpieczna, a każdy jego kolejny jęk jeszcze bardziej go nakręcał.
Ukrywanie treści: włączone
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Ukrywanie treści: włączone
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
a
Awatar użytkownika
Pijacki ślub w Vegas ze Stuartem dał mu nadzieję na szczęście. Jednak wypadek na Kubie, który pozbawił go głosu sprawił, że zaczął go odpychać. Bojąc się, że go straci, wyznał mu swoje uczucia na papierze i po raz pierwszy od lat modli się o happy end.
36
191

Post

Ukrywanie treści: włączone
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Stuart Hill
SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku Ta zniewaga krwi wymaga - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Don't give up - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Happy Birthday, Stuart! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Underneath the Christmas tree Największa maruda 2020 Hope Valley ma głos! This is town of Halloween Pumpkins scream in the dead of night Morning coffee tastes better with you BOGATE CV PHONE ADDICTED Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! DUSZA TOWARZYSTWA TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP MŁODY SCENARZYSTA LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY devine MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY 50 twarzy wizerunku W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Preferuję kilkudniowy zarost Kawa najlepiej smakuje w łóżku Poślubiłem/am miłość swojego życia Nie lubię spać samemu W moim łóżku dużo się dzieje Lubię siedzieć po ciemku Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Lubię młodszych Chodzę w bluzach mojego chłopaka Wierny aż po grób Pływam Czarną Perłą Boje się zobowiązań MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU Koszula to moja druga skóra Wychowali mnie dziadkowe lubię wycinać lampiony z dyni Gram na gitarze Prowadzę pamiętnik Mam własny samochód PIJAM WHISKY WRAŻLIWIEC NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI BUJAM SIĘ DO ROCKA MEDYCYNA Budzą mnie koszmary I LOVE YOU, BABY! Love letter CRY BABY MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN SING A SONG STEVIE WONDER i only lie when i love you toss a coin to your witcher Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203
Stuart Hill
a

Post

Ukrywanie treści: włączone
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Christian Donovan-Hill
mów mi/kontakt
Zablokowany