Nie tylko z wyglądu byli do siebie podobni. Także i z charakteru, obu im brakowało tej iskry, tego zaparcia, bo gdyby obaj się w tamtym momencie postawili, wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Przecież mogli być szczęśliwą rodziną, mieć w dupie to, co mówi ojciec, sam Cyrus mógłby być artystą, robić to, co naprawdę kochał i co sprawiało mu wielką radość. Pewnie byłby sławny, miał ustabilizowane życie, spokój jakiego pragnął. Czasu jednak nie cofnie, niczego nie da się już zmienić, może mieć jedynie nadzieję, że to spotkanie zapoczątkuje całkowitą zmianę w braterskich relacjach i że w końcu wszystko między nimi się ułoży. Bo przecież musi, prawda?
Gdyby nie to, że nie był pilnym uczniem w pływaniu, pewnie by nie dane im było w iście Hollywoodzki sposób ponownie się spotkać, a tym samym dać okazję do zamienienia kilku nerwowych słów, bo atmosfera daleka była od tej, jaką zwykle się ma podczas spotkań po latach, ale i tak nie było tak źle, przecież mogli po wyciągnięciu młodszego z wody po prostu rozejść się każdy w swoim kierunku i tyle by było jeśli chodzi o naprawianie braterskich relacji, a tak mają całkiem dużą okazję na to, że jeszcze coś się w ich życiach zmieni.
- W takim razie tam możemy się umówić, ja i tak w najbliższym czasie będę szukał jakiegoś lokum, bo nie chcę na stałe mieszkać w motelu. – wzruszył ramionami. Trochę grosza odłożył podczas prac dorywczych, ale to nadal nie wystarczy na wynajęcie dobrego mieszkania, więc w pierwszej kolejności musi także rozejrzeć się za jakąś pracą. Nie powinno to być trudne, Cyrus jest obyty z każdą, nawet najgorszą pracą. Ma czas na zastanowienie się nad tym, co w ogóle chce robić, skoro już wrócił na stałe, musi mieć jakiś cel w życiu.
Gdy dotarli do budki ratowników, postanowił nie przeszkadzać więcej bratu, w końcu musiał pilnować, czy kolejna ślamazara jeśli chodzi o pływanie się nie topi, dlatego rozłożyl się na ręczniku i cierpliwie czekał aż skurcz pozostanie już niemiłym wspomnieniem, korzystając z tego że przyjemne słońce szybko go suszyło. Niemniej, musiał zająć się podstawowymi sprawami, rozejrzeć po okolicy, może odwiedzić kilka osób, z którymi kontakt urwał się dawno temu. Dlatego po dłuższej chwili zebrał swoje rzeczy, zostawiając bratu numer telefonu i ruszył w stronę motelu, z wielkim uśmiechem na ustach. Bracia w końcu mają okazję do nowego, lepszego życia.
/zt x2
Harvey Sherwood
a
Właściciel Chill & Grill, były ćpun który ma spaczone postrzeganie rzeczywistości przez ojca despotę. Naprawia relacje z bratem, po latach spotykając Hailee w końcu wyznał jej swoje uczucia i oswaja się z faktem że zostanie ojcem po spędzeniu z nią upojnej nocy. Do tego stopnia się zaangażował, że szybko się oświadczył.
32
182
mów mi/kontakt
DeadMemories#5203