Laura podobnie patrzyła na życie, co Yannis, bo nigdy nie wykluczała tego, że może jednak zmieni ścieżkę kariery. Kochała być nauczycielką, ale równie dobrze mogła to porzucić na rzecz bycia artystką i jeździć po świecie, aby szukać inspiracji do swoich następnych dzieł! Mogła też zostać florystką i otworzyć małą kwiaciarnie na starość, albo zacząć masowo przygarniać bezdomne psy. Pomysłów z pewnością znalazłaby wiele, ale na razie była zadowolona, z tego co miała, więc do zmian jej się aż tak nie spieszyło!
Zaśmiała się na propozycję tych eksperymentalnych lekcji, bo nie była pewna, czy Yannis był zainteresowany wycinaniem kwiatków z opakowań po herbacie, ale kto wie, może okaże się, że to będzie jego nowe ulubione zajęcie! - Masz tego loda jak w banku - pokiwała poważnie głową, ale nie mogła wytrzymać, bo chyb nie mogło to brzmieć bardziej dwuznacznie, niż teraz i pewnie jeśli ktoś by ich podsłuchał, to mógłby być zaskoczony tym! W każdym razie, nie wytrzymała bycia poważną i znowu parsknęła. - No jeden raz próbował udowodnić, to udało mu się tylko pokazać, że jednak nie jest płaska. Poza tym oni wierzą, że końców świata pilnują wojska i inne takie - machnęła ręką, bo przecież dla niej to było czyste szaleństwo! Była pewna, że sporo ukrywa się przed zwykłymi śmiertelnikami jak oni, ale płaskie ziemie i jaszczurki, które rządzą światem? - Jak się naoglądam zbyt wielu teorii spiskowych to potem sama mam wątpliwości - a kto z nas nie miał? Chociaż w takie rzeczy jak szczepionki czy pandemia zawsze wierzyła! - Czujesz mieć taki park jurajski na co dzień? I czy udało im się oswoić te dinozaury? - akurat dinozaury budziły w Laurze sporo wątpliwości, bo JAK? Nie mogła sobie wyobrazić tego, że po ziemi chodziły kiedyś takie stwory, ale skąd się jednak wzięły te wszystkie szkielety. Może to też kosmici? Sama zaczynam teraz kwestionować wszystko, haha. - No ekspertem z fizyki, ani chemii nie jestem, ale może ich ciało dostosowało się do innych pierwiastków? - wzruszyła ramionami, bo przecież Wszechświat składał się z ciemnej materii, energii, i kto wie, co to wszystko znaczy. Z pewnością nie Laurka! Pewnie miała ledwo C z fizyki, o ile w ogóle ją miała.
- Taniec? Proszę bardzo! - i zerwała się z krzesła, żeby pokręcić się chwilę i pomachać rękoma, co pewnie zwróciło uwagę innych. - A uścisk? Hmmm. Dobra, zróbmy tak! - i wykonała kilka gestów dłonią, angażując w to swojego generała. - No dobra, mogę być tym kapitanem, ale uważaj, następnym razem będę rangę wyżej - puściła mu oczko.
Yannis Blackwood
a
mów mi/kontakt
alutka
a
To co Yannis musiał przyznać to to, że Laura zdecydowanie wydawała się ogarniętą życiowo babką, która poradziłaby sobie z niejednymi zawirowaniami. I nie bała się ani wyzwań, ani przełamywania własnych strachów i słabości, ani nawet obcych facetów. Nie żeby Yann jakoś oceniał kobiety, które w ciemnej uliczce panikowały na widok obcego typa, albo nie wychodziły z domu, jak na klatce kręcił się jakiś podejrzany typ, bo jednak miały swoje powodu, przez świat w którym żyjemy, ale miło było spotkać kogoś, kto tak chętnie pakował się w spontaniczne pomysły i przygody. Zdecydowanie udzielała mu się taka energia i dobry humor zresztą też! Bo jak wpadł na tamtych swoich znajomych, strasznie nieinteresujących, to jednak dość mocno się obawiał, że cały wieczór został zrujnowany… a tu proszę, fajna niespodzianka!
- No w banku jeszcze żadnego nie miałem - nie mógł się powstrzymać i musiał wypalić jednak jakimś głupim tekstem, a potem uśmiechnął się rozbrajająco. W sumie bank to jednak dziwne miejsce na amory, więc to chyba nic dziwnego.
- I nie widzą w tym problemów logicznych? Na przykład z tym, że jakie wojska dookoła tego płaskiego świata by się dogadały na tyle, żeby krańców bronić? - zapytał i pokręcił głową - ale ja tam nie rozumiem po co w ogóle ziemia ma być płaska… .chyba muszę sie trochę zagłębić w te teorie - przyznał szczerze, bo cóż, trzeba sprawdzić co druga strona ma za argumenty, zawsze. Nawet jeśli to oznacza czytanie artykułów z TVP, które wypalają oczy. Na tym polega krytyczne myślenie, otwieranie się na wszystkie głosy i odrzucanie tych bzdurnych. Jak TVP.
- Ale ta wiara nie opiera się na faktach tylko na pewności siebie osób, które je sprzedają. Na takiej samej zasadzie działają i zarabiają kołcze, chociaż wciskają ludziom najbardziej banalne i głupie teksty - przyznał, z rozbawieniem. Pewność siebie i charyzma, a do tego wybrane, starannie wyselekcjonowane argumenty i wciśniesz ludziom wszystko. O ile ich zagadasz i zagłuszysz tym gadaniem, tak żeby nie mieli czasu pozbierać myśli i zobaczyć, że to bez sensu.
- Jeśli się w coś włoży odpowiednio dużo czasu i cierpliwości to można oswoić wszystko. Może nie tak dobrze, jak koty czy psy, bo jednak one mają za sobą tysiące lat siedzenia obok ludzi… no ale kto wie, może tamtejsze cywilizacje wolą mniej puchate stworzenia, jako swoje pupilki? - zapytał, z rozbawieniem sobie na nią zerkając - łuski też na pewno mają swoje… plusy - dodał, mrużąc lekko oczy. Jak tak o tym myślał, to coraz bardziej kusiło go zaadoptowanie jakiegoś zwierzaka.
- Trochę na fizyce się znam, w końcu na co dzień pracuje z elektrycznością, ale na to pytanie ci akurat nie odpowiem - przyznał szczerze. A potem wzruszył ramionami. A potem nie zostało już nic, jak podziwiać taniec Laury, na który zaśmiał się wesoło. - Okej, dobra, czekaj, muszę się nauczyć tych ruchów - mruknął, próbując powtórzyć jej gesty i mniej więcej można powiedzieć, że mu to wyszło.- Dobra kapitanie Kate, chodź, idziemy sprawdzić czy wygraliśmy coś fajnego za tą wygraną…. - mruknął i faktycznie poszli sprawdzić, czy są jakieś profity za to… a potem na lody, dla ochłody, ot co!
/zt x2
- No w banku jeszcze żadnego nie miałem - nie mógł się powstrzymać i musiał wypalić jednak jakimś głupim tekstem, a potem uśmiechnął się rozbrajająco. W sumie bank to jednak dziwne miejsce na amory, więc to chyba nic dziwnego.
- I nie widzą w tym problemów logicznych? Na przykład z tym, że jakie wojska dookoła tego płaskiego świata by się dogadały na tyle, żeby krańców bronić? - zapytał i pokręcił głową - ale ja tam nie rozumiem po co w ogóle ziemia ma być płaska… .chyba muszę sie trochę zagłębić w te teorie - przyznał szczerze, bo cóż, trzeba sprawdzić co druga strona ma za argumenty, zawsze. Nawet jeśli to oznacza czytanie artykułów z TVP, które wypalają oczy. Na tym polega krytyczne myślenie, otwieranie się na wszystkie głosy i odrzucanie tych bzdurnych. Jak TVP.
- Ale ta wiara nie opiera się na faktach tylko na pewności siebie osób, które je sprzedają. Na takiej samej zasadzie działają i zarabiają kołcze, chociaż wciskają ludziom najbardziej banalne i głupie teksty - przyznał, z rozbawieniem. Pewność siebie i charyzma, a do tego wybrane, starannie wyselekcjonowane argumenty i wciśniesz ludziom wszystko. O ile ich zagadasz i zagłuszysz tym gadaniem, tak żeby nie mieli czasu pozbierać myśli i zobaczyć, że to bez sensu.
- Jeśli się w coś włoży odpowiednio dużo czasu i cierpliwości to można oswoić wszystko. Może nie tak dobrze, jak koty czy psy, bo jednak one mają za sobą tysiące lat siedzenia obok ludzi… no ale kto wie, może tamtejsze cywilizacje wolą mniej puchate stworzenia, jako swoje pupilki? - zapytał, z rozbawieniem sobie na nią zerkając - łuski też na pewno mają swoje… plusy - dodał, mrużąc lekko oczy. Jak tak o tym myślał, to coraz bardziej kusiło go zaadoptowanie jakiegoś zwierzaka.
- Trochę na fizyce się znam, w końcu na co dzień pracuje z elektrycznością, ale na to pytanie ci akurat nie odpowiem - przyznał szczerze. A potem wzruszył ramionami. A potem nie zostało już nic, jak podziwiać taniec Laury, na który zaśmiał się wesoło. - Okej, dobra, czekaj, muszę się nauczyć tych ruchów - mruknął, próbując powtórzyć jej gesty i mniej więcej można powiedzieć, że mu to wyszło.- Dobra kapitanie Kate, chodź, idziemy sprawdzić czy wygraliśmy coś fajnego za tą wygraną…. - mruknął i faktycznie poszli sprawdzić, czy są jakieś profity za to… a potem na lody, dla ochłody, ot co!
/zt x2
mów mi/kontakt
paula