Stuart Hill
a

Post

Bawił się ze swoim synem wyśmienicie i z każdą minutą spędzoną z tym dzieckiem uświadamiał sobie, że to był jego syn i powinien zadbać o niego jak i o Katie tak jak powinien to zrobić każdy mężczyzna. Nie wiedział jednak czy Harrington jest w stanie mu przebaczyć to co zrobił te cholerne 5 lat temu, teraz nie miał zamiaru uciekać i zostawiać ich na pastwę losu bo wiedział, że wtedy to mógłby się wynieść na Antarktydę i nie wychodzić ze swojego iglo jakby ponownie zrobił Harrington takie świństwo. Miał zamiar walczyć o swojego syna o ile Katie mu na to pozwoli bo nadal chciał utrzymywać z nim kontakt. Takie zabawy jak teraz były najlepszą rozgrywką jaką mógłby mieć, nawet nie myślał o tym że chciałby być właśnie w innym miejscu na przykład z jakąś śliczną dziewczyną w łóżku. Nie myślał teraz o żadnej innej kobiecie, zwłaszcza gdy był w pobliżu Katie, tak jakby uczucia do niej powoli odżywały w Stuarcie na nowo.
Zaśmiał się delikatnie.
- Mam być Twoim rycerzem? - zapytał unosząc delikatnie brew do góry na jej oburzenie, przecież było wiadomo, że team facetów zawsze trzymał się razem, a że Katie była jedyną dziewczyną w gronie to była od początku na przegranej pozycji. Powinna się z tym faktem pogodzić, ponadto Hill za każdym razem lubił patrzeć na jej oburzoną minę. Tak naprawdę to nawet nie wiedział którą stronę by trzymał w ostatecznym starciu, aktualnie oboje byli dla czarnowłosego cholernie ważni.
- Aya kapitanie, szczur lądowy melduje się na pokład - wyrzekł, przystawiając rękę do głowy jakby salutował, a potem po prostu rzucił się plecami na kulki za sobą i przepadł jak kamień w wodę. Tak spędzili jeszcze parę godzin na kulkach bawiąc się w różne zabawy, nawet ze dwa razy zakopali Katie.
Jako, że Ethan poczuł się zmęczony a cała trójka głodna to postanowili udać się coś zjeść a potem zapewne wrócić do domów.

Katie Harrington
zt x2
mów mi/kontakt
ODPOWIEDZ