a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
182

Post

#3 + Outfit

Minęło parę dni od jego bójki z Namem, którą musiał odpracować sprzątając laboratorium. Całe szczęście, że nie zostało mu to wpisane do akt, bo wtedy pewnie mógłby się pożegnać z dobrymi praktykami i pracą na której mu zależało. Nie chciał wyjść na jakiegoś problemowego chuligana tylko dlatego, że jego znienawidzonemu koledze szalał testosteron i próbował pokazać kto jest samcem alfa na uczelni. Żałosne, że musiał się dowartościowywać w tak beznadziejny sposób.
Spędził resztę tygodnia starając się ignorować Theodora i nadszedł weekend i impreza o które mówili wszyscy znajomi na uczelni. Oczywiście zamierzał tam pójść wiedząc, że będzie tam też Amber, więc to mogła być jego szansa. Uganiał się za nią chyba od samego początku, ale niestety wpadła też w oko wiadomo komu, lecz uważał Nama za marną konkurencję.
A z resztą czemu miałby się nim przejmować? Nie dorastał mu do pięt i tyle.
Piątkowe zajęcia skończyły się szybko, więc od razu pojechał do pracy gdzie spędził jedynie kilka godzin, by wieczorem przygotować się na imprezę. Jego twarz wciąż zdobiło kilka zadrapań i siniaków, ale zbytnio się tym nie przejmował. Opuchlizna z nosa na szczęście szybko zeszła i jedynie tym by się martwił gdyby miał dłużej chodzić z nosem jak kartofel.
Impreza odbywała się w domu jednego z bogatszych kolegów, więc nie zdziwił go widok sporego domu, ale i tak wszystko odbywało się głównie w ogrodzie gdzie znajdował się dość duży basen. Po wejściu do środka przywitał się z ludźmi mijanymi do drodze i poszedł znaleźć swoich znajomych, którzy już zajęli jakąś miejscówkę przy basenie. Szybko też zdobył drinka i wtedy wzrokiem odnalazł Amber, która wyglądała zjawiskowo w tej czarnej sukience. Pomachał jej gdy ich oczy się spotkały. Może powinien ją zaprosić do tańca?

Theodor Nam
WŁADZA BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LGBT+ URODZONY LATEM MAM WŁASNY DOM WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
170

Post

Jego wszelkie starania zwrócenia na siebie uwagi ojca nie przynosiły do tej pory takich rezultatów, na jakie Theodor liczył. Chciał, by ten sobie o nim przypomniał, a on jedynie rzucił pobieżnie wzrokiem, zaraz wracając do jego siostry. Czy ona nie może już wyjechać i zostawić ich w spokoju? Nie była potrzebna w miasteczku, a już z pewnością nie w domu.
Nawet sytuacja z Morganem nie podziałała. Sprowokował go, wdał się w bójkę, a jedyne co mu zostało, to większy niesmak do kolegi, jak również sprzątanie laboratorium, w którym studenci narobili ostrego bałaganu. Jeśli tak kiedyś będzie wyglądała ich prawa na miejscu zbrodni, już współczuł departamentowi, który ich przyjmie.
By zapomnieć o wszystkim dał się namówić na imprezę, którą organizował jeden z jego kolegów. Kto wie, może w normalnych warunkach by z tego zrezygnował, jednak miał pewien cel - zaprosić pewną dziewczynę na randkę zanim ubiegnie go taki buc, który też do niej startował. Proszę was, Amber zasługiwała na kogoś mądrego, z kim będzie mogła porozmawiać o wszystkim. Już samo to wykluczało na zawsze Iana.
Ubrał się odpowiednio do okazji i o wyznaczonej godzinie, z zaledwie kilkuminutowym opóźnieniem dla efektu, pojawił się pod wskazanym adresem.
Zebrało się całkiem sporo osób, ale Theo nie miał dla nich czasu. Musiał się rozkręcić i uważać na to, co dzieje się na około niego. Przynajmniej póki co, bo zapewne później sam doprowadzi do sytuacji, w której pojawi się policja. To będzie musiało zadziałać.
Zgarnął mocnego drinka, który stał na stole. Alkohol miał się dzisiaj lać strumieniami, tego mógł oczekiwać od gospodarza.
Rozglądał się, szukając tej jednej jedynej osoby. A kiedy jego wzrok padł na jej postać, niemal się zakrztusił. Wyglądała bosko, inaczej nie mógł jej określić. Ach, powinien zdecydowanie wcześniej dostrzec jej perfekcję i nie czekać z umówieniem się. Już nie popełni tego błędu.
Upił większy łyk i skierował się w stronę dziewczyny, która niczego nieświadoma, rozmawiała z koleżanką.

Ian Morgan
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU UCZULENIOWIEC STUDENT #teamPepsi HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM There's a meeting in my bed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
182

Post

Nie był jakimś wielkim fanem imprez. Lubił spędzać czas ze znajomymi i się dobrze bawić, ale nie upijał się nigdy do nieprzytomności. Był zbyt odpowiedzialny, żeby coś odwalać i martwić rodzinę swoim stanem. Mniejsza ilość alkoholu w organizmie nie oznaczała, że źle się bawił. Nigdy nie narzekał z tego powodu tak jak niektórzy, którzy uważali moment w którym urywa im się film za coś do czego dążą. Serio ktoś chce w życiu pić tyle, aż traci nad sobą panowanie? Żałosne.
Amber wyglądała naprawdę pięknie. Codziennie wyglądała idealnie, ale dzisiaj w tej sukience przez którą jego męska wyobraźnia zaczęła działać był naprawdę pod wrażeniem. Chyba dawno żadna dziewczyna tak na niego nie działała. Do tego Amber była mądra, więc mieliby o czym rozmawiać. Idealna dziewczyna.
Raz się żyje. Postanowił zaryzykować i zaprosić Amber na randkę. Co się przecież może stać?
Opcja pierwsza — godzi się i jeśli wszystko dobrze pójdzie będą się spotykać częściej.
Opcja druga — odmówi i tyle.
Przecież nie umrze ze wstydu czy coś. Normalna sprawa. Nie ma na tym wiecie faceta, który nie dostałby kosza chociaż raz w życiu. Dlatego nie czekał i po prostu ruszył w jej stronę powtarzając w myślach pytanie.
Kątem oka dostrzegł znaną sylwetkę zmierzającą w tym samym kierunku. Nie zamierzał mu na to pozwolić, więc przyspieszył kroku, przeciskając się między tłumem ludzi.
— Hej Amber. Pięknie wyglądasz. — przywitał się, posyłając jej jeden ze swoich uśmiechów, które podobały się pannom i przeczesał włosy palcami, lekko je mierzwiąc. Wszystkie mu mówiły, że tak wygląda najlepiej, a aktualnie zamierzał zrobić najlepsze wrażenie.

Theodor Nam
WŁADZA BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LGBT+ URODZONY LATEM MAM WŁASNY DOM WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
170

Post

No serio, czy ten człowiek musiał być wszędzie tam, gdzie on? Nie dość, że widywał go na tej samej uczelni (oczywiście przekonany był, że Ian poszedł tam za nim, bo sam nie miał na siebie pomysłu), tak na dodatek nawet teraz, kiedy chciał się trochę zabawić, odpoczywając, ten typ musiał tu być. Nie miał własnego życia i go śledził? Powinien go zgłosić za bycie stalkerem i patrzeć jak taki zapisek niszczy mu przyszłą karierę. Wszak nikt nie chciałby zatrudnić kogoś z takim wpisem w aktach.
Zacisnął usta, starając się nie myśleć o swoim rywalu. Szło mu całkiem spoko, przynajmniej przez siedem pierwszych minut, ponieważ dość szybko zauważył go całkiem blisko, po przeciwnej stronie dziewczyny, z którą Theo chciał porozmawiać. Zaraz, czy on się do niej przymierzał? Chyba nie miał zamiaru podbić teraz, kiedy on miał zamiar to zrobić?
Obserwował Morgana przez chwilę. W którymś momencie nawet ich spojrzenia się spotkały i tylko cudem nic nie wybuchło, trafione gromami, którymi w siebie ciskali. Ach, jak on marzył, by wepchnąć go do basenu na tyłach domu.
Nie spuszczał z niego wzroku, kiedy zbliżał się do Amber. Niedoczekanie jego, że Nam pozwoli, by tamten go ubiegł. Wiadomo, że dziewczyna zaraz wybrałaby właśnie Theodora, ale wspaniałomyślnie chciał oszczędzić kompromitacji drugiemu chłopakowi. Powinien być mu za to wdzięczny.
Szybkim krokiem, nie na tyle, by wzbudzić przesadne zainteresowanie zebranych gości, skierował się ku koleżance. Dzieliło go od niej zaledwie kilka korków. Widział, jak Ian również lekko przyspiesza. To było niesprawiedliwe, miał dłuższe nogi!
Nic dziwnego, że wyprzedził go o kilka centymetrów. To wcale go nie zniechęciło, wręcz przeciwnie. Sprawnie znalazł się koło nich, uśmiechając szeroko do koleżanki.
-Cześć, Am. Wyglądasz szałowo, mówił ci to ktoś? Będziesz dzisiaj gwiazdą - skomplementował ją, zaraz posyłając Morganowi chłodne spojrzenie. Już mógł sobie iść, przecież i tak nie miał szans. - Nie masz czegoś do załatwienia, Ian? Jestem pewien, że Dominic cię szukała - uśmiechnął się sztucznie.

Ian Morgan
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU UCZULENIOWIEC STUDENT #teamPepsi HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM There's a meeting in my bed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
182

Post

Obecność Theodora nie była dobrym znakiem. Wiadomo, że ten facet przyciąga kłopoty jak magnes i prędzej czy później odwali coś takiego, że wszyscy tego pożałują. Wszyscy wyszliby na tym lepiej, gdyby się tutaj nie pojawił. Szkoda tylko, że znał gospodarza i ten pewnie go zaprosił jak wszystkich z resztą. Najlepszym posunięciem byłoby go unikać zanim wpakuje się w kłopoty razem z nim, bo wolałby nie mieć problemów z policją. Bójkę matka jakoś zrozumiała, ale wyciąganie go z aresztu? Nie ma opcji.
Mógł się domyślić, że Theodor również spróbuje zagadać Amber, ale chyba powinien odpuścić widząc jak on z nią rozmawia? Pieprzony skrzat musiał wszystko zepsuć. Może powinien powiesić go za koszulkę na drzewie jako ozdobę, skoro tak bardzo chciał być w centrum uwagi?
Amber nieco zdezorientowana przywitała się z nimi, nie spodziewając się takiego ataku z obu stron.
Niestety Ian był zbyt wkurwiony na Theodora by to zauważyć, a to przecież jej powinien poświęcić całą uwagę. Podobno dziewczyny to lubią.
— Spieprzaj Nam, Dominic od dawna kręci się przy kimś innym, więc się nie nabiorę. — skrzywił się, krzyżując ręce na piersi. Dominic była ładna, ale nie tak jak Amber. I za bardzo próbowała zwrócić na siebie uwagę, ubierając się często zbyt wyzywająco. Ianowi się to nie podobało, więc starał się ją ignorować aż odpuściła. — Nie widzisz, że rozmawiamy? — dodał, zerkając na Amber, która dalej nie rozumiała sceny której była świadkiem, ale za to jej koleżanki przyglądały im się z zainteresowaniem. Chyba liczyły na temat do plotek. Już wystarczy, że cały tydzień rozmawiano o ich bójce i ludzie na pewno czekali na ich kolejną konfrontację. Jakie było lepsze miejsce niż impreza z alkoholem i tłumem ludzi dookoła?

Theodor Nam
WŁADZA BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LGBT+ URODZONY LATEM MAM WŁASNY DOM WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
170

Post

Gdyby którykolwiek z nich spojrzał obiektywnie na to, co wyprawiali, uznałby, że ich potyczka i chęć zwycięstwa w każdej możliwej kategorii zaszły za daleko, przysłaniając im poprawną ocenę sytuacji. Konkurowali dosłownie o wszystko. O stopnie na uczelni, o jedzenie na stołówce, o dziewczynę, która teraz stała obok nich. Gdzie by się wspólnie nie pojawili, musiała pojawić się rywalizacja mająca na celu pokazanie, który z nich odnosił większe sukcesy. I jakoś nijak nie przeszkadzało im, że większość z tego nie będzie miała najmniejszego znaczenia za tych kilka lat, kiedy odniosą prawdziwe sukcesy, nie mające niczego wspólnego z młodzieńczymi hormonami.
Póki co nie docierało do nich nic i sam Theodor nie chciał brać nawet pod uwagę rozejmu czy odpuszczania. Miał jasne cele, w które dodatkowo wplatana była chęć zwrócenia uwagi ojczulka. Niebezpieczna mieszanka, która pchała go do podejmowania mało konsekwentnych decyzji. Stąd te wszystkie kłopoty.
Teraz chciał odciągnąć Iana od Amber i liczył, że mu się to uda. Widok tej dwójki obok siebie sprawiał, że wyimaginowany nóż otwierał mu się w kieszeni i aż się rwał, by dźgnąć Morgana.
-Ej, nie używaj takiego słownictwa w obecności damy, co? Mama nie nauczyła cię dobrych manier? Wybacz Amber, nigdy nie był zbyt powściągliwy - westchnął, udając ubolewanie, uśmiechając się do koleżanki, która wyglądała, jakby ktoś potraktował ją zaklęciem dezorientacji. - Nie wydaje mi się, by kręciła się koło kogoś innego, skoro to właśnie ty jej imponujesz. Podobno lubi takich wysokich, hmm… jak to określiła, lowelasów - stwierdził, nie odpuszczając. Nawet, jeśli nie zmusi go do odejścia, to przynajmniej pokaże Amber, że na Ianie polegać nie można było.
Tak byli pochłonięci wymianą zdań, niewiele skupiając się przy tym na koleżance, że zanim się spostrzegli, została zaproszona do tańca przez kogoś innego. Zaraz, co?
-Widzisz, co zrobiłeś? Nawet to spierdoliłeś. Nie mogłeś sobie iść i nas zostawić? - powiedział, popychając go lekko. Idiota z tego Morgana, doprawdy.

Ian Morgan
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU UCZULENIOWIEC STUDENT #teamPepsi HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM There's a meeting in my bed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
182

Post

Obrzucił Nama nienawistnym spojrzeniem, kiedy ten śmiał go pouczać w obecności Amber. Najchętniej obiłby mu ten parszywy ryj za to, że odważył się do niego odezwać po tym wszystkim co zrobił ostatnio. Nie miał dość? Testosteron naprawdę aż tak w nim buzował, że musiał się tak zachowywać? Czy robił to specjalnie by komuś coś udowodnić? Co by to nie było, Ian nie chciał być w to zamieszany.
— Chyba mówisz o sobie. — zaśmiał się. Co on myślał, że takimi tekstami zniszczy jego szansę? Każdy na uczelni widział jaki był. Nie spotykał się z nikim i nie był typem, co zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Słowa Nama to za mało, by uwierzyć w takie bajeczki. On uganiał się tylko za Amber. Czemu ona musiała też wpaść w oko takiej niedojdzie jak Theodor? Jedna dziewczyna na ich dwójkę to zły pomysł, a wiadomo jak się zachowują kiedy konkurują. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie, dopóki któryś z nich nie wygra.
Niestety ich nieuwaga została wykorzystana przez kogoś innego i chwilę później Amber zniknęła na parkiecie z jakimś innym studentem. Podobno jak dwóch się bije tam trzeci korzysta, więc nie powinna dziwić go tam sytuacja, ale inaczej widział tę sytuację. Amber miała być jego.
— Ja? Ja byłem przy niej pierwszy, skrzacie. — warknął, szturchając go w ramię i patrząc na niego z góry. Chwila z Amber i zaprosiłby ją do tańca, a potem na randkę. Takie proste, a oczywiście Theodor musiał wszystko zjebać jak zwykle. Czemu nie mógł pójść na inną imprezę z typami w swoim typie? Problemowymi i takimi którzy prędzej czy później trafią za kratki?
— Złaź mi z drogi, frajerze. — mruknął, odchodząc od Nama i wrócił do swoich znajomych ignorując ich głupie teksty. Amber jeszcze będzie jego, a póki co zamierzał się pocieszyć drinkiem, który szybko wypił i sięgnął po następny. Impreza dopiero się zaczęła, więc może będzie miał jeszcze szansę?

Theodor Nam
WŁADZA BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LGBT+ URODZONY LATEM MAM WŁASNY DOM WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
170

Post

Jak można było być tak bezmózgim, jak Morgan? Jak nic płacić wszystkim wykładowcom za zaliczenia, bo inaczej nie prześlizgnąłby się dalej. Znał wymagania niektórych, a skoro ten dupek nie radził sobie w tak życiowych sprawach, nie było mowy o tym, by radził sobie ze skomplikowanymi przedmiotami. Płacił kasą, czy dawał dupy obleśnym staruszkom?
-Tylko na tyle cię stać? Słaba riposta jak na kogoś, kto uważa, że ma gdziekolwiek szanse. Widzisz Amber, tym bardziej nie powinnaś tracić na niego czasu. Jesteś zbyt inteligentna na konwersacje z kimś, kto z łatwością może obniżyć twój iloraz inteligencji - stwierdził, zerkając na dziewczynę. Nie miał oporów przed dogryzaniem chłopakowi. Zasłużył sobie na to pod każdym względem. Nie dość, że w ogóle tu przyszedł to jeszcze śmiał podejść do kogoś, kto był na oku Theo.
Nie był zadowolony, kiedy koleżanka poszła z kimś innym. Co prawda lepsze to, niż widok jej tańczącej z Ianem, ale nadal niszczyło to jego plan zaproszenia jej na randkę. Na litość wszystkiego, przecież Morgan potrafił niszczyć dosłownie wszystko. Jakim cudem nie wysadził jeszcze swojego domu?
-Pierdol się, co? Może i jestem niższy od ciebie, ale przynajmniej nadrabiam mózgiem, a tobie ewidentnie go brak - warknął do niego. Wcale nie podobało mu się, że ten pije do jego wzrostu. Chciałby być wyższy, ale tego się nie wybiera. Nie każdy rodził się wielkoludem jak ten przychlast. - Nawet nie myśl, że ona będzie twoja - dodał, zaznaczając, że do tego nie dopuści. Będzie umawiała się z Namem i już on tego dopilnuje.
Prychnął jedynie, kiedy ten go szturchnął i poszedł dalej do domu, gdzie spotkał swojego kolegę. Chwila rozmowy i już stali przy stole, pijąc szoty.
Pijany ping pong? To zawsze było świetną grą. Przynajmniej teoretycznie, bo nawet tam musiał pojawić się Morgan. Jak w takich warunkach miał nie sądzić, że ten dupek go stalkuje?
-Przegrasz i będą cię stąd wynosić - stwierdził, patrząc na niego nienawistnie. Dobrze, że nie byli w tej samej drużynie.

Ian Morgan
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU UCZULENIOWIEC STUDENT #teamPepsi HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM There's a meeting in my bed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
182

Post

— Cwaniaczku, może niech Amber sama zdecyduje z kim chce rozmawiać? Aż tak Cię boli, że ktoś może być mądrzejszy od Ciebie i próbujesz się w ten sposób dowartościowywać? — mruknął, krzywiąc się. Naprawdę miał go dość, bo nie dość że głupi to jeszcze niewychowany. Pierwszy zagadał do Amber i nie powinien się wtrącać, czekając grzecznie na swoją kolej. Dobrze, że to akurat nie on jest tym wybuchowym facetem, który dałby mu w ryj za samo zakłócanie ich przestrzeni.
Ian nie zamierzał odpuszczać i za jakiś czas spróbuje znowu zagadać do Amber. I nie odpuści, dopóki nie osiągnie celu, by zobaczyć tę zazdrość na twarzy Theo.
— Co tam szczekasz na dole? Nie słyszę. Musisz trochę urosnąć, bo słyszę tylko jakieś bzyczenie bez sensu. — rzucił, unosząc brew do góry i lustrując go wzrokiem. Małe takie i wyszczekane. W sumie jak te małe pieski, których tak nie lubił.
— A w smoki też wierzysz? — zawołał na odchodne, śmiejąc się złośliwie pod nosem. Serio? On naprawdę myślał, że ma u Amber jakieś szanse? Ten krasnal wyglądał przy niej jak jej młodszy brat. Jak on niby miałby ją ochronić przed czymkolwiek? Tym bardziej, że łatwo pakował się w kłopoty, a laski przecież nie lubiły takich. Amber na pewno nie chciałaby odwiedzać swojego faceta w więzieniu. Był na przegranej pozycji i jeszcze tego nie rozumiał.
Posiedział trochę z kolegami, którzy rozmawiali o pierdołach, aż naszło ich na pijanego ping ponga. Oczywiście co zrobili? Zaciągnęli go do stołu i pech chciał, że był tam również Nam. Czy on będzie wiecznie na niego wpadał?
— No proszę, jaki pewny siebie… — zaśmiał się, sięgając po piłeczkę, którą bezbłędnie trafił w kubeczek przeciwnika. Posłał mu złośliwy uśmiech, machając ręką. — Do dna — rzucił z satysfakcją widząc jak ten musi wypić alkohol z kubeczka. Był dobry w tą grę, więc był pewien, że łatwo nie przegra.

Theodor Nam
WŁADZA BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LGBT+ URODZONY LATEM MAM WŁASNY DOM WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
170

Post

Prychnął po raz kolejny na jego słowa. I co, to niby miało zrobić na nim wrażenie? Jeśli tak, to niekoniecznie wyszło, bo nijak nie przejmował się opinią chłopaka. Nie teraz, kiedy w głowie miał cel, do którego chciał uparcie dążyć. Jaka szkoda, że w tym wszystkim żaden z nich nie zwracał uwagi na to, czego może chcieć Amber, która stała pomiędzy nimi, zapewnie nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Na jej miejscu Theo zachowałby się tak samo. Gdyby oczywiście w ogóle postawił się w sytuacji dziewczyny. Zbyt skupiony był na swoim rywalu i to pochłaniało go do reszty.
Skrzywił się. Miał wielką ochotę po raz kolejny go uderzyć. Nigdy nie był specjalnie agresywny, woląc raczej odpuścić, ale Morgan wyzwalał w nim emocje, nad którymi nie panował. I nie było w tym niczego dobrego, o czym przekonali się ostatnim razem, pakując się w kłopoty. Jeśli dzisiaj miało mieć miejsce coś podobnego, Theodor miał zamiar zadbać o to, by ponownie pociągnąć za sobą Iana. Niech nie myśli, że będzie bezkarnie się wywyższał tylko dlatego, że miał tych kilka centymetrów więcej.
-Smoki mają więcej rozumu, niż ty, frajerze - mruknął pod nosem nie przejmując się, że ten mógł nie usłyszeć. Już mu nie zależało. Teraz chciał się chociaż trochę zabawić, zanim ponownie pójdzie szukać Amber. Nie odpuści i ją dzisiaj zaprosi; alkohol mu w tym pomoże.
-Mam podstawy by być pewnym siebie, czego nie można powiedzieć o tobie - odpowiedział. Był gotowy do walki na śmierć i życie. Doprowadzi go do upicia się, mógł być tego pewien. A później będzie patrzył, jak najebany miota się po domu nie wiedząc, co ze sobą zrobić.
-Myślisz, że to mnie powstrzyma? - spytał, chociaż przez jego twarz przemknął grymas. Liczył, że chłopak nie trafi.
Sięgnął po kubeczek na raz wypijając jego zawartość, by następnie samemu wykonać rzut. Niestety, nie trafił, co poskutkowało kolejnym szotem. Nie ma mowy, by dał mu się pokonać!

Ian Morgan
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU UCZULENIOWIEC STUDENT #teamPepsi HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM There's a meeting in my bed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
182

Post

Musieli mieć naprawę namieszane w głowie, skoro skupili się na sobie zamiast na pięknej dziewczynie między nimi. Powinien zabiegać o jej względy, zapraszając ją do tańca, a potem na randkę. Takie proste, ale pojawienie się Nama wszystko musiało zepsuć. Czemu skupiał się na tak nic nie wartym śmieciu, który psuł mu zabawę? Aż chciało się go udusić za samo istnienie. Szkoda, że nie miał zbyt wiele samozaparcia, żeby ignorować go jakby był niewidzialny. Co w tym trudnego? A miast tego dawał mu się prowokować z taką łatwością, wychodząc na dupka przed najładniejszą dziewczyną na uczelni.
Ale skoro stracił szansę nie zamierzał poświęcać więcej uwagi na chłopaka, który marudził coś pod nosem. Mogli się obrażać na wszelkie sposoby, a ten zamiast wymyślać kolejne pyskówki wolał uznać, że słowa Iana nie robią na nim wrażenie. Zabawne, że tak łatwo się poddawał. Albo bał się znowu oberwać w mordę.
Jakaś magiczna siła chyba ich do siebie przyciągała, jakby wszechświat się nudził i liczył na kolejną potyczkę tej dwójki. Tym razem padło na pijanego ping ponga. Nieszkodliwe, ale po alkoholu wszystko się mogło zdarzyć.
— Już tak nie cwaniakuj, bo się przejedziesz — zaśmiał się. Tacy jak on zawsze przekonywali się, że nie było sensu się tak zachowywać i Ian zamierzał mu to udowodnić. I to całkiem niedługo, bo trafił pierwszą piłeczką. Zabawne było to, że Theo nie trafił i musiał wypić z kolejnego kubeczka. A jeszcze zabawniejsze było to, że Ian trafił po raz kolejny co oznaczało trzeci kubeczek dla Nama. Roześmiał się, opierając lekko o stół. — Masz już dość? Dasz radę jeszcze ustać na nogach? — zapytał, uśmiechając się złośliwie. Aż chciało się powiedzieć; a nie mówiłem?

Theodor Nam
WŁADZA BOGATE CV DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG ROLLING IN THE DEEP KOLEŻEŃSKI KRÓLICZEK DUSZA TOWARZYSTWA Sej łaaat? Wszystko pod kontrolą I'm a fashion star I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY LGBT+ URODZONY LATEM MAM WŁASNY DOM WE'RE NOT IN KANSAS ANYMORE - OUTLANDERS MAM WIĘCEJ NIŻ 180 CM WZROSTU HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM
mów mi/kontakt
kiitty#9373
a
Awatar użytkownika
Once you choose Hope, everything is possible.
20
170

Post

Z góry można było założyć, że ich dzisiejsze spotkanie nie skończy się normalnie. Pałali do siebie niechęcią tak wielką, że zapewnie w żaden sposób nie dało się sprawić, by ich wzajemne uczucia się zmieniły. Przez ich zachowanie cierpiało również otoczenie, czego idealnym przykładem była skonfundowana Amber, ostatecznie odchodząca z jakimś innym kolesiem.
Theo nie dostrzegał w tym swojej winy. Nie, on wszystko zrzucał na Iana, którego teraz miał zamiar pokonać w najgłupszej grze imprezowej, którą tak zachwycali się wszyscy ludzie. Pokaże mu, że będzie górą. Może nie pił nigdy dużo, ale dzisiaj, dla wyższego celu, nie miał najmniejszego zamiaru się ograniczać. Zapewne jutro będzie żałował, oczywiście winiąc ponownie Morgana, ale póki co pochłonięty był żądzą dania mu nauczki.
Mierzył go mało przyjemnym spojrzeniem, kiedy stał naprzeciwko niego. Tyle dobrego, że pomiędzy nimi był pokaźnych rozmiarów blat, dzięki czemu nie mogli rzucić się sobie do gardeł. Jeszcze, bo zapewne nikt, kto ich znał nie wierzył, że obejdzie się bez tego.
-Ostatnio niewiele sobą reprezentujesz, zauważyłeś? Coraz gorsze riposty, gorsze prezentowanie się. Ale spokojnie, obaj wiedzieliśmy, że pierwsze miejsce jest tylko jedno - wzruszył ramionami, spoglądając na piłeczkę, którą grali. To ona miała zadecydować czy jutro będą mogli podnieść się z łóżek, czy jednak kolejny dzień będzie doszczętnie zrujnowany.
Skrzywił się lekko, kiedy musiał wypić pod rząd kilka porcji alkoholu. To nie był dla niego dobry start, ale liczył, że zdąży go ograć zanim procenty zaczną w pełni działać.
-Niedoczekanie twoje. To zaledwie przystawka - prychnął, chociaż było to kłamstwo. Jego żołądek mógł nie wytrzymać, ale przecież się nie podda, prawda? Nie, kiedy jego przeciwnikiem był Ian.
Wziął piłeczkę, rzucając do kubeczka po drugiej stronie. Pech chciał, że znowu coś poszło nie tak i nie trafił. To na pewno przez ten wiatr!

Ian Morgan
WŁADZA BOGATE CV ONE BIG FAMILY I AM NOT CRAZY MAN UP! devine BABYSITTER WHEN WE WERE YOUNG I killed Laura Palmer PRZYJEZDNY JESTEM ŚREDNIEGO WZROSTU UCZULENIOWIEC STUDENT #teamPepsi HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM There's a meeting in my bed
mów mi/kontakt
Queen Kiki #9085
ODPOWIEDZ