[Alexander Cullen]

outfit

- You don’t even know how happy I am that we’re here. Otherwise we’d have to go through literal hell - westchnął cierpiętniczo na same wspomnienia świąt sprzed dwóch lat, sprawdzając przy okazji czy piekarnik wreszcie się nagrzał. Był pierwszy dzień świąt, a ich dwójka uparła się by coś ugotować. - First, there would be a huge argument about where to spend Christmas. Grandma Cullen would refuse, as usual, to spend them with grandparents Lee but if we didn’t go there first, grandpa Lee would be… let’s say, disappointed is a nice way to put it - włożył naczynie żaroodporne z jedzeniem do piekarnika. - On the other hand, we have Jesus' strongest soldier and listening to her complaints would be equally exhausting after. But then again, if we actually went to New York to visit grandpa Lee, there’d be all my shady uncles and aunts ready to jump at each other’s throats. And when I say ready to jump at each other’s throats I’m not saying this as a rhetorical figure but literally ready to shed some Christmas blood - spróbował sałatki, którą kończył robić Jaemin i uśmiechnął się na to jak smaczna była. Mama zawsze powtarzała, że powinien znaleźć sobie kogoś kto potrafi gotować, bo inaczej umrze z głodu. No i proszę, trafił idealnie. - A few years ago one of my cousins got so angry with his sister that he cut her finger off and threw it into her soup. Not to mention hippie who always adds some weed into her special cake and puts LSD in one of her hand-made cupcakes to see who's the lucky winner... They’re bunch of fucking psychos. But at least it’s never boring, I guess - zaśmiał się, wsadzając Jaeminowi do ust kawałek bagietki, którą kupili dzisiaj rano w piekarni. Mimo chłodu, była to właśnie taka zima, jaką lubił najbardziej. Udało im się wynająć na kilka dni klimatyczne mieszkanie w starym budynku jednej z Paryskich dzielnic, którego jedynym minusem było to, że głównym źródłem ogrzewania był kominek. Może i mieli kawałek do centrum, ale okolica była przepiękna, a Lex zdecydował się tym razem wynająć samochód, co wiele ułatwiało. Nie licząc tego, że miejscowi kierowcy doprowadzali go do szału. - It’s our first Christmas together. Can you believe it? I mean we knew each other last Christmas but it wasn’t the same, and I was a fucking idiot back then… Let’s not go back to it. So much happened this year that I feel like it’s been ages since a sweet scout boy knocked on my-Ouch! - zachichotał, kiedy poczuł kopnięcie w kostkę i odwrócił się by objąć Jaemina w pasie od tyłu. Złożył delikatny pocałunek na jego policzku. Był w tak wyśmienitym humorze, że nie dość, że nie zamykały mu się usta, to jeszcze ciągle zaczepiał Jaemina, zasypywał go całusami i czułościami i za nic nie chciał się od niego odkleić. Pewnie dlatego gotowanie szło im tak mozolnie. - Merry Christmas, hubby. Wish we could hide here forever - nie licząc tego, że trochę tęsknił za gromadką ich psów i najbliższymi, wszystko było idealnie.

Jaemin Cullen

[Jaemin Cullen]

outfit

— I’m sure it wouldn’t be that bad, Lex. — Zaśmiał się, śledząc wzrokiem męża i w międzyczasie krojąc potrzebne rzeczy na sałatkę bo jak to oni uparcie stwierdzili, że najlepszym pomysłem będzie coś ugotować. Choć może to i lepiej skoro wszystko w okół było raczej pozamykane, a za oknem prószył śnieg, więc musieliby się nachodzić w poszukiwaniu czegoś otwartego, a raczej nie paliło im się do kataru i gorączki.
Były to ich wspólne święta razem i choć Jaemin nie chciał rozstawać się z kuzynkiem ani na chwilę, tak teraz uważał że podjęli dobrą decyzję decydując się na spędzenie ich z dala od domu. Po ostatnich rewelacjach przyda im się trochę odpoczynku od wszystkiego i ucieczki od problemów chociaż na te kilka dni.
Nie pomijając oczywiście tego entuzjazmu, którym zasypywał go Lex od samego rana i Jaemin nie mógł być szczęśliwszy widząc go w tak dobrym humorze, który udzielał się i jemu samemu, dlatego słuchał dokładnie wszystkiego co mówił co jakiś czas przewracając oczami czy uśmiechając się na historię o jego rodzinie, które może nie należały wcale do najbezpieczniejszych jednak Jaemin zdążył się już przyzwyczaić do tego kim była jego rodzina. Dopóki nic nie groziło jego mężowi czy najbliższym nie miał z tym problemów. — Oh come on, even during Christmas? — Jęknął, odwracając głowę do Lexa gdy ten spróbował jego sałatki, a widząc uśmiech na jego twarzy, sam również się uśmiechnął dając mu szybkiego buziaka w policzek i wycierając kciukiem ubrudzony kącik ust chłopaka. Otworzył usta by coś powiedzieć jednak Lex wpakował mu do ust bagietkę, którą Jaemin grzecznie zjadł, zapominając co chciał powiedzieć.
W tym roku nie popełnił tego błędu i spakował zarówno sobie jak i hubby kilka swetrów tak na wszelki wypadek gdyby ogrzewanie przestało działać. A patrząc na kominek który się tutaj znajdywał i ich zdolności.. coś mogło pójść nie tak.
Przewrócił oczami słysząc o sobie jako scout boy i nie powstrzymywał się przed kopnięciem chłopaka w kostkę lecz gdy poczuł obejmujące go ramiona na jego usta wkradł się uśmiech. Chciałby żeby ten dzień nigdy się nie kończył, by nie musieli wracać za kilka dni do szarej rzeczywistości. Marzenia nic nie kosztują, prawda?
Odkładając nóż na bok i wycierając dłonie, obrócił się w kierunku hubby, oplatając ręce w okół jego szyi. — It really is! — Uderzył go lekko w pierś. — Stop calling yourself idiot, you were never one. We didn’t know each other very well back then but here we are cooking together our first Christmas dinner. Ahhh, it’s so good it’s so good. — Zaśmiał się, przytulając go mocno do siebie. — Merry Chistmas to you too hubby. One day we will hide from problems, I promise! — Uśmiechnął się, naciskając lekko na nos chłopaka. — I’ve got something for you.. I know we said no gifts this year but I couldn’t stop myself. — Wyswobodził się z ramion Lexa, biegnąc do sypialni gdzie z walizki wyciągnął zapakowany prezent, po chwili wracając do kuchni. — This is for you. I’ve heard you complain to Nicholas that your old one is being pain in the arse. And I’ve got something else.. here.. — Wyciągnął zza pleców kopertę, uśmiechając się szeroko. — It’s actually for you and Sawyer so you two can get close to each other and spend some time together.
Alexander Cullen

[Alexander Cullen]

- You’re saying that because you haven’t met my family yet - odparł z uśmiechem. Był pewien, że prędzej czy później to nastąpi, ale wolał odwlekać to w czasie jak tylko się dało. Pod tym względem cieszył się, że ich ślub był taki spontaniczny i ominęło ich całe zamieszanie z organizowaniem wesela. Choć i tak kiedyś powinni zrobić to jak należy by mieć jakieś wspomnienia z tego dnia. To co działo się w Vegas na zawsze pozostanie zagadką.
Początkowo nie był pewien czy ten wyjazd to dobry pomysł, biorąc pod uwagę stan Dylana i problemy, z jakimi wszyscy się borykali, ale widząc, że Jaemin choć na moment oderwał się od czarnych myśli, uznał, że jednak postąpili słusznie. - Fine but just because I don’t wanna argue with you - wytknął w jego stronę język. - Time really flies fast, doesn’t it? - trudno było uwierzyć, że przez ten rok tak wiele się wydarzyło i w ich życiu zaszły tak ogromne zmiany. Objął mocniej Jaemina, składając pocałunek na czubku jego głowy. Tak długo jak miał go obok, był najszczęśliwszy na świecie. - Hiding it’s not actually wise so better if one day we will have no problems at all - co niestety było mało prawdopodobnym scenariuszem, ale warto mieć marzenia. Zmarszczył odrobinę czoło na wieści o prezencie. - Oh, come on. We said no gifts - sama obecność Jaemina w jego życiu była prezentem, którego nic nie przebije. Gdy Jaemin wrócił z ładnie zapakowanym kartonem, spojrzał na niego podejrzliwie. - I’m never complaining about anything near you ever again… - wywrócił oczami, ale na jego twarz szybko wstąpił szeroki uśmiech. - Thank you baby but you didn’t have to give me anything - wziął od niego pudełko, które odłożył na bok, by przyciągnąć go do pocałunku. - What? I can’t believe, you really violated the rule not once but twice? That calls for a punishment, Cullen - posłał mu zaczepny uśmiech, nim wziął kopertę by sprawdzić co to takiego. - Tickets for Spider-Man? Now I know why it’s for me and Sawyer - zaśmiał się. Mimo, że nie lubił dostawać prezentów i wolał je dawać, te od Jaemina zawsze były przemyślane. - Okay, so I have to confess… I also have something for you. Come with me - pociągnął go w stronę sypialni, gdzie wyciągnął spod łóżka mały, ozdobny karton. - So, one is waiting for you at home, you’ll have to wait to check what it is. But here’s the rest... - wręczył mu prezent z niewinnym uśmiechem. Czuł, że zaraz zostanie wyjaśniony za to, że sam też nie dotrzymał obietnicy o niedawaniu sobie prezentów.

Jaemin Cullen

[Jaemin Cullen]

— I’ve met your grandpa and he’s the biggest boss in family and even tho I don’t like what he makes you do I kinda like him, he’s a softie to you. — Zaśmiał się cicho, puszczając mu oko. — But we can spend next Christmas with your family? — Spojrzał na Lexa, uśmiechając się. — What do you think about it, baby? — Ułożył usta w dziubek, wystawiając go w kierunku chłopaka. Nieważne czym zajmowała się jego rodzina i nieważne jak dziwna czy przerażająca by była to Jaemin chciał ich poznać. Może nawet będzie do tego okazja trochę wcześniej gdy wspólnie będą planować swój ślub? Rzeczywiście wypadałoby żeby chociaż mieli jakiekolwiek wspomnienia z tego dnia. To co działo się w Vegas tam pozostało i nawet niektóre zdjęcia i filmiki były dla nich jedną wielką niewiadomą.
— I’ll bite you. — Mruknął, odwracając się w ramionach Lexa by przygryźć lekko czubek jego nosa. — I feel like it was yesterday when I entered some smokey hot stranger house who scared me on the first day and on second when I moved in he ate my tiramisu giving me the biggest smile when he was caught red handed. Look at us now, I’m really happy you’ve invited me for a movie night even tho I don’t remember anything from that movie. — Zaśmiał się, całując chłopaka czule w usta. Doskonale jednak pamiętał co działo się w jego trakcie.
Westchnął na jego słowa, wtulając się mocniej w ciało chłopaka. — I wish it was that easy hubby. But let’s try to have not as bad problems as we have now, hm? — Podniósł głowę, obejmując dłonią jego policzek.
— You know me.. I never play fair when it comes to gifts. — Zachichotał cwaniacko, zatykając dłonią usta a odsłaniając je dopiero wtedy gdy Lex objął je w pocałunku. — And what kind of punishment we’re talking about Cullen? And of course you two are talking about spiderman all the time, I think I know everything already without watching it. I’m glad you like everything. — Uśmiechnął się, unosząc po chwili brew na wyznanie chłopaka o niedawaniu sobie prezentów. — So talking about punishing me when you yourself are a bad boy mister? And you’ve not violated it twice but multiple times? — Moving his finger on the sides he shook his head in disbelief, opening a box stunned. — Oh my god, these are the prettiest panties I’ve ever seen and PEACH PERFUME? — His body was nearly shaking of excitement as he put the box aside and ran to his husband, jumping onto him. — Thank you, thank you thank you. — With every thank you he was kissing different parts on Lex’s face. — But don’t think I’ll forget about your sin baby. — He lowered his voice kissing his husband hungrily as they moved more to bed until he could easily reach under pillows where he hide handcuffs himself, tying his husband’s wrist to bed board. Giggling, he stopped kissing Lex. — Oops. — Winking at him, he got up from bed, took his newest pretty gift and Lex’s favorite choker, smiling seductively to his husband. — I’ll be right back. — Blowing a kiss, he disappeared in bathroom where he took off all of his clothes, leaving only gifted panties which fitted perfectly and pink collar with heart in the middle. Grabbing his husband’s shirt he left here after yesterday’s date he put it on and putting a bit lipstick on his lips he left the bathroom, slowly going towards husband where he sat on his lap, looking at him innocently. — Are you up for some fun, sexy?
Alexander Cullen

[Alexander Cullen]

- The thing is, he never made me do anything. He always lets me make my own decisions, that’s why I respect him so much. And yeah… I may be his favorite. Don’t tell the others - a soft smile appeared on his face. As scary as his grandfather was, Lex has never even once been afraid of him. - I’m afraid we have no choice but to do it - he laughed before kissing his husband and wrapping his arms around him. The first year of marriage is the most difficult and so far it was tough enough, without Lex’s family messing with Jaemin.
- Movie? What movie? I only remember your loud moans when I did you good - Cullen had to tease Jaemin a bit. Now thinking about this, he had never gone this far with someone when having sex for the first time and what they did back then was crazy.
Lex slowly nodded his head after Jaemin’s request and gave him his favourite smile. It wasn’t possible to avoid problems but as long as they were together, they were able to face them all.
- Well, first of all, I only have two small things for you here so technically, the rest is not a Christmas gift but post-Christmas gift so it doesn’t count. And second of all, you breached our contract first so it’s no longer binding… Fuck, I sound like Stacy - he laughed, all smiley, at the sight of Jaemin’s happiness at the small gifts he gave him. Lex liked giving him presents, smaller or bigger, it didn’t matter. He just really liked watching Jaemin being all excited. - I’m glad you like it. And I don’t know what you’re talking about - his husband’s lips were so addictive that he completely got lost in their kisses, not even noticing how they were moving closer and closer to the bed. That is, until he was pushed on the bed and quickly handcuffed. - Hey you, where do you think you’re going? - he moaned, not very happy that Jaemin left him just like that. But hey, he did Jaemin worse so yeah karma was a bitch. And a very sexy one cause Lex couldn’t stop staring at Jaemin once he got back from the bathroom. - Damn, you made me hard already just with the view - he giggled, regretting not being able to touch his husband. - I’m all yours, baby.

Jaemin Cullen

[Jaemin Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Alexander Cullen

[Alexander Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Jaemin Cullen

[Jaemin Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Alexander Cullen

[Alexander Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Jaemin Cullen

[Jaemin Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

[Alexander Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Jaemin Cullen

[Jaemin Cullen]

Ukrywanie treści: włączone

Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

Alexander Cullen