Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

oops

— Lex.. — Szepnął do chłopaka, lekko ciągnąc go za rękaw. Miał mu coś naprawdę ważnego do powiedzenia. Coś co przypomniało mu się patrząc na taśmę na której leżały walizki i czekały aż właściciele je odbiorą. Obserwując jadące bagaże, przełknął ciężko ślinę. — Kojarzysz taki filmik, jak na lotnisku stało pełno ludzi i czekali po odbiór bagaży? No i tam na tej taśmie zamiast walizki to jechało czyjeś dildo? — Spytał go cicho, rozglądając się po bokach czy aby na pewno nikt ich nie podsłuchiwał. — Dobrze, że nie zabrałem swojego bo ja wiem, że to samo przytrafiłoby się mi. Ale bym się spalił wtedy ze wstydu lol. — Spojrzał na niego z przerażaniem po chwili cicho się śmiejąc. Zdecydowanie wtedy nie byłoby mu do śmiechu i zapewne bookowałby lot powrotny do Hope Valley żeby móc się tam ukrywać przed całym światem.
Stojąc wtulony w bok chłopaka ta złość o to, że kupił tak drogi wyjazd powoli mu przechodziła. Był tylko troszkę jeszcze zły bo mogli się złożyć na ten wyjazd wspólnie jednak doceniał to jak chłopak starał się dla niego. Zdecydowanie obydwoje potrzebowali wyrwać się z tej rudery by chociaż trochę odpocząć Lex od swojej pracy, Jaemin od tych głupich myśli zaprzątających mu głowę i żeby pobyć jedynie w swoim towarzystwie bez natrętnej sąsiadki, która przychodziła upominać ich, że za głośno są w sypialni czy od niespodziewanych wizyt ich przyjaciół.
— To nasze! — Krzyknął, może odrobinę za głośno, ale naprawdę cieszył się że w końcu będą mogli wyjść z tego lotniska i zacząć ich małą przygodę, więc nie czekając na nich podreptał po walizki, ciągnąc chłopaka za sobą.
— Czy tobie też tyłek chce odpaść od tego głupiego siedzenia w tym samolocie? Powiedz, że tak to wtedy pomasuję. — Puścił mu oko, uśmiechając się szeroko. Welp, jego uśmiech nie trwał długo kiedy po chwili wyszli na zewnątrz a mroźne powietrze owiało Jaemina. Odwrócił się do chłopaka z niewinnym wyrazem twarzy, czekając tylko na jego a nie mówiłem. Tak, powtarzał mu o tym, że będzie mroźne. Tak Jaemin absolutnie mu nie wierzył, myśląc że to jeden z jego kolejnych pomysłów na tiktoka mój boyfie dał się wkręcić po raz 1000. Cóż, mógł odrobinę ruszyć głową i pomyśleć, że jako jedyny wygląda śmiesznie w swojej jeansowej kurtce. Well, chłopak dalej ma szansę nagrać tiktoka. — Jak bardzo jesteś teraz zadowolony z tego, że miałeś rację, a ja byłem w błędzie i teraz żałuję że cię nie posłuchałem? — Wysunął dolną wargę. No żeby sam się zesrał na siebie, że był tak leniwy i nie sprawdził pogody czy rzeczywiście chłopak nie żartował.
Wzdychając poszedł za chłopakiem w stronę taksówek, krzywiąc się na spojrzenia ludzi, którzy patrzyli na niego jak na wariata. Nie lubił być w centrum uwagi, więc podsunął się bliżej chłopaka, marszcząc brwi kiedy ten próbował rozmawiać z taksówkarzem. — Wszystko w porządku?
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

outfit

Powinien był być przyzwyczajony do podróży samolotami, zwłaszcza, że nie pierwszy raz odbywał tak długi lot, jednak zawsze działały na niego usypiająco. Gdyby Jaemin nie szturchał go, że czas wysiadać, prawdopodobnie nieprędko wybudziłby się z tego stanu odrętwienia, w jaki wpadł. Czasami zdarzało mu się odpłynąć, nie będąc świadomym gdzie w ogóle się znajdował. Podobnie było i teraz. Gdy zamrugał, nagle znajdował się tuż obok taśmy, czekając na walizki razem ze swoim chłopakiem, który mówił coś o jakimś dildo. Pokiwał lekko głową i uśmiechnął się delikatnie, nie chcąc dać po sobie poznać, że go nie słuchał. To nie tak, że robił to celowo. Czasem trudno było mu zapanować nad gonitwą myśli, a od czasu incydentu w domu Sandersa, zdarzało się to coraz częściej. Obiecał sobie, że nie będzie o tym myślał podczas ich pobytu tutaj. Jednak łatwiej powiedzieć niż zrobić.
- Nie tak szybko - zaśmiał się cicho, kiedy Jaemin niemal biegł po walizki, ciągnąc go ze sobą. To nie był ich pierwszy wspólny wyjazd, jeśli liczyć krótką wycieczkę do Los Angeles, ale i tak cieszył się na niego bardziej niż to okazywał. Nikt ich tu nie znał, a oni nie znali nikogo. Byli z daleka od problemów i pracy, a Lex naprawdę liczył na to, że uda im się wreszcie zaznać trochę spokoju. Jak się jednak okazuje, Francuzi nie byli mniej problematyczni niż ostatnio, gdy był tu jakieś pięć lat temu, więc pierwsze problemy napotkali już wychodząc z lotniska.
- W skali od jeden do dziesięciu, jakieś piętnaście. Ale nie chciałbym też, żebyś cały wyjazd przeleżał w łóżku z gorączką - powiedział, bez namysłu ściągając z siebie płaszcz i narzucił go na ramiona Jaemina, pocierając o nie energicznie by choć trochę go rozgrzać. Mieszkając w Nowym Jorku przez ostatnie kilka lat był przyzwyczajony do chłodnych zim i temperatura nie była dla niego aż tak nieznośna. - Uhmm… Bonjour, monsieur. Êtes-vous disponible? - zagadał do jednego z taksówkarzy. Jego francuski nie był na jakimś zaawansowanym poziomie, ale poprzedni raz tutaj nauczył go, by przynajmniej próbować.
- Ahhh! Chinois! Konichiwa, hehe! - przywitał się z nim taksówkarz. Nieznaczny uśmiech, jaki do tej pory Lex miał na twarzy, ustąpił miejsca jego zwyczajowemu poker face.
- Nous ne sommes pas Chinois. Nous sommes Américains - odparł, nieco poirytowany. Gdyby tylko jego francuski był lepszy to już by go tutaj wyjaśnił.
- Américains? C'est impossible! Vous ressemblez à Chinois… - Cullen był o krok od tego by mu przyłożyć. Przymknął na moment oczy i wziął głęboki oddech. Wtedy usłyszał pytanie Jaemina.
- Mhm. Ten kretyn bierze nas za Chińczyków, norma - westchnął. Jebany Francuz, żeby się zesrał. - Écoutez, imbécile. Êtes-vous disponible ou non?
Po jego krótkiej sprzeczce z taksówkarzem, udało im się wreszcie wpakować do tej cholernej taksówki. Przez całą drogę z głośników płynęły jakieś stare francuskie ballady, a Lex starał się za bardzo nie denerwować, w czym pomagało mu bawienie się dłonią wtulonego w niego Jaemina. Cmoknął go w czubek głowy, czując jak powoli przechodzi mu złość na tego taksówkarza.
Szkoda tylko, że ta dwójka nie mogła wytrzymać zbyt długo bez wkurzania się, a następny w kolejce był Seo, który po wejściu do hotelu wyglądał, jakby chciał zrobić Cullenowi niezłą awanturę.
- Jaem… Nie bądź na mnie zły. Wiem, że nie chcesz, żebym wydawał na ciebie pieniądze i rozumiem to, ale ty też spróbuj zrozumieć, że nie możesz mi tego zabronić. Poza tym… Musisz coś zobaczyć - mruknął, ciągnąc go w stronę balkonu. Przytulił go od tyłu i złożył na jego szyi delikatny pocałunek. Przed nimi rozpościerała się panorama miasta, z przepięknym widokiem na te paskudne żelastwo. - Jak często będziesz mieć okazję budzić się w takim miejscu, hmm? Możesz złościć się na mnie jak wrócimy do domu, ale nie teraz - mruknął mu na ucho i pocałował go, nim ten zdążyłby zaprotestować.

Jaemin Seo
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

— O to poza skalę już wyjebało proszę paaaana, niech mnie pan oszczędzi lol. HEJ! — Podniósł głos, widząc jak chłopak zdejmuje z siebie płaszcz i zarzuca go na niego. Wysunął dolną wargę i jak tylko podszedł do niego jak już tam stał przy tej taksówce, stanął za jego plecami, opatulając go tym płaszczem razem z nim. — Nie chcę żeby ci było zimno przeze mnie, więc nawet nie próbuj marudzić. Dziękuję, że mi go dałeś, Lex. — Cmoknął go lekko w plecy.
Słuchając jak chłopak mówi do taksówkarza nie rozumiał kompletnie nic co mówili, ale sądząc po minie chłopaka raczej nie było to nic przyjemnego. Powstrzymał się od śmiechu kiedy wyłapał słowo imbécile i szybko oburzył kiedy ten powiedział, że taksówkarz brał ich za chińczyków. Ten moment kiedy każdy Azjata to chińczyk. Zastanawiał się czemu taksówkarz jeszcze nie panikował, że widzi podwójnie skoro wszyscy Azjaci wyglądając również tak samo. — wángbādàn — Mruknął do kierowcy, po chwili jednak wsiadając do taksówki gdzie od razu wtulił się w chłopaka chcąc by chociaż trochę uleciała z niego ta złość. Kłótnia z taksówkarzem była totalnie bezużyteczna kiedy do niego nie docierało co chłopak starał mu się powiedzieć. Wzdychając z uśmiechem, wtulił się w niego mocniej jakby bał się że zaraz gdzieś wyparuje.
Stojąc w pokoju hotelowym przez chwilę nie wiedział czy ma się cieszyć czy ma być tak wkurwionym, że chłopak zaraz będzie leciał z tego balkonu. Nawet nie chciał myśleć o tym ile ten musiał na to wszystko wydać. — Jest mi głupio, że non stop wydajesz na mnie dużo pieniędzy. Proszę..niech to będzie ostatni raz, hmm? — Spojrzał na niego po chwili pozwalając zaprowadzić się do balkonu z widokiem na wieżę, którą do tej pory widział tylko w filmach i na zdjęciach rodziców z czasów młodości. Przygryzł wargę, napawając się widokiem, który zdecydowanie zaparł mu dech w piersi. Chichocząc, położył dłonie na jego lekko je smyrając. Przymykając powieki, odchylił lekko szyję. Chociaż na chwilę przestanie się dochodzić z nim o to. Chcąc się odezwać jego wargi zostały zaatakowane i Seo ledwo powstrzymał się od przewrócenia oczami. Oplatając rękami w okół jego szyi, odwzajemnił jego pocałunek. Niechętnie odrywając się od jego ust, spojrzał na niego, uśmiechając się. — Starasz się przekupić mnie buziakami, Lex? Jestem słabym zawodnikiem, tak podle to wykorzystujesz. Nie jestem zły, obiecuję. Boje się pomyśleć ile to wszystko cię kosztowało, ale następnym razem jeżeli będziesz chciał coś takiego zaplanować to też chcę brać w tym udział i moje pieniądze również. — Robiąc minę wkurzonej emotki, cmoknął go w nos. — Mam coś dla ciebie. — Uśmiechnął się szeroko i wyswobadzając się z jego ramion, podszedł do walizki wyciągając z niej drobnego gifta podpisanego przez jego ulubionego wampira, który dalej ssie bo team Jacob, ale dzisiaj nie będzie mu tego wypominał. — Happy Valentine’s Day my love. — Pocałował go w kącik ust, wręczając mu prezent.
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Gdyby nie to, że czekało go starcie z ignoranckim taksówkarzem to pewnie marudziłby, że nie jest mu zimno. Z drugiej strony, jeśli to oznaczało przyjemną bliskość Jaemina, czy miał w ogóle na co narzekać? Nie powinien być zaskoczony takim zachowaniem, często spotykał się z ludźmi mówiącymi do niego bardzo wolno, szczególnie w turystycznych miejscach, tak jakby był upośledzony umysłowo. Czasami udawał, że nie mówi po angielsku by posłuchać jak go obgadują, a potem nagle ich wyjaśnić, ale dziś nie miał na to czasu. No i po francusku mówił tyle, by spróbować się dogadać, więc to odpadało.
- Wiesz, że nie mogę ci tego obiecać - nie chciał znów kłócić się z nim o pieniądze, ale nie zamierzał też przepraszać za to, że ich używa by sprawiać mu radość. Miłości nie dało się kupić, a on nie zamierzał tego robić. Ale czy sprawianie mu drobnych, przynajmniej w jego ocenie, prezentów od czasu do czasu było zbrodnią? W tym wypadku nie mógł być na niego aż tak zły; przecież i on korzystał z tego, za co zapłacił, a Cullen, co by nie mówić, cenił sobie wygodę. No i może był w duszy beznadziejnym romantykiem, więc zachowywał podobne plany dla kogoś specjalnego. I tym kimś był właśnie Jaemin. Mógł mieć tylko nadzieję, że mu się tu spodoba, bo przecież ten wyjazd był zupełnie spontaniczny (choć jak na niego to niesamowicie planowany) i nawet nie zapytał go dokąd chciałby jechać. Jednak gdyby było coś nie tak, to by go teraz nie całował, prawda? Tą myślą próbował zabić niepewność. - Nie próbuj wyceniać miłości. Ale masz rację, następnym razem powinniśmy wspólnie ustalić gdzie się wybieramy. Potraktuj to zatem jako dłuższą randkę, skoro cóż… Nie zaczęliśmy od nich - zaśmiał się cicho. Gdyby nie dali się wtedy ponieść emocjom, Lex pewnie najpierw zabrałby go na kilka randek i zrobił wszystko „jak należy”. Wbrew temu co można by sądzić, rozgraniczał między przygodami, a dłuższymi znajomościami. Powinien był się domyślić, że ta granica w przypadku Jaemina kompletnie się zatarła, gdy nie mógł oderwać się wtedy od jego ust, łamiąc dla niego wszystkie zasady, jakie kiedykolwiek usiłował mieć. - Huh? - o czym on mówił? Był ciekaw co mógł dla niego przygotować. Nieczęsto otrzymywał prezenty. Rozszerzył oczy ze zdumienia, kiedy odpakował prezent. Naprawdę nie go tym zaskoczył. - Skąd ty to…? - dawno nie dostał czegoś tak personalnego i tak bardzo przemyślanego. Uśmiech sam pojawił się na jego twarzy. Kiedy Jaemin zachęcił go, by otworzył książkę, musiał dwa razy przeczytać to, co w niej znalazł (co nie było łatwe, bo było tam też dołączone jego zdjęcie w jednych z jego sexc panties). Niewielu osobom udało się to sprawić, ale Cullen na moment po prostu zaniemówił. - Ty naprawdę…? Jaemin… Przez ciebie robię się emocjonalny - powiedział, przytulając do siebie chłopaka. Nie tylko mu dziękował w ten sposób, ale starał się też ukryć to, że jego oczy zrobiły się dziwnie wilgotne. To był najlepszy prezent jaki dostał w życiu. - Dziękuję - mruknął, składając na jego ustach pocałunek. - Też coś dla ciebie mam, chociaż to bardziej symboliczne, bo nie chciałem już bardziej cię wkurzać - powiedział, odkładając swój prezent na bok i odszukał w walizce to, co miał dla niego. Może to była tylko ta głupia, zalana karta, którą wyciągnął z bindera pod jego nieobecność, oraz ich pierwsze wspólne zdjęcie w formie polaroidu, ale gdyby się zastanowić, od tego czasu zaczęli się do siebie zbliżać, choć zdawali się tego nie zauważać. - Szczęśliwych walentynek, kochanie - podał mu z uśmiechem kopertę, w której znajdował się jego prezent.

Jaemin Seo
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

Mógłby narzekać ile by chciał, a Seo i tak dalej trzymałby go w tym płaszczu. Nie chciałby ten złapał jakieś głupie choróbsko i spędził cały wyjazd w łóżku. Już ostatnio swoje wycierpiał kiedy ktoś poobijał mu tą przystojną buzię. Cóż, czego można było się spodziewać po ludziach, którym zacofane społeczeństwo robiło wodę z mózgu. Rasizm był na porządku dziennym, więc to nawet nie powinno ich dziwić, że tak byli traktowani. W szczególności w Europie.
— Hmm, to co powiesz na kompromis panie Cullen. Za każdym razem kiedy będzie mi pan chciał coś podarować to będą to żelki? — Oczy zaświeciły mu się na obraz kwaśnych żelek w głowie, a do ust napłynęło mu mnóstwo śliny. Oj zdecydowanie będą musieli kupić opakowanie albo dwie jak będą szli na spacer. Jak mógłby mu się nie podobać Paryż, jedno z miejsc które miał na swojej liście must visit before I die, więc niech mu da jeszcze kilka minut aż zejdzie z niego ta drobna złość na myśl o koszcie pobytu w tym hotelu i zacznie mu tu krzyczeć. Lubił każdy z prezentów jakie otrzymywał od chłopaka i doceniał je każdy tak samo.
Uśmiechnął się lekko, wspinając nieco na palcach by wargami musnąć jego czoło. — Nie próbuję wyceniać miłości, nie ma na nią ceny. I jeśli chcesz wiedzieć wcale nie żałuję tego jak zaczęliśmy. Nasz drobna randka z winem była zdecydowanie jedną z przyjemniejszych. — Mruknął w jego wargi po chwili chichocząc. — A teraz zatkaj uszy bo będzie głośno. — Puszczając mu oko, odsunął się i przebierając w miejscu nogami, krzyknął głośno z radości po chwili wskakując na chłopaka i oplatając go nogami w pasie. — Dziękuję, dziękuję, dziękuuuuuję. Nie wiem jak mam ci dziękować, że zabrałeś mnie do jednego z miejsc które mam na swojej liście do odwiedzenia. — Przytulając go mocno, pociągnął nosem. Jaka była szansa, że trafił w dziesiątke z wyborem ich wycieczki? Najlepszy boyfie na świecie. Nie było lepszego i nie będzie. — Chyba będę płakał. — Odsunął się odrobinę, obserwując jego twarz z uśmiechem. Rany po pobiciu były już praktyczne niewidoczne, ale to nie przeszkodziło mu w ucałowaniu każdej z nich, nawet tej najdrobniejszej.
Śmiejąc się cicho, wykonał gest zamykania ust na kłódkę. — Tajemnica. Nie mogę zdradzić takiej rzeczy. — Zaśmiał się cicho na jego reakcje, mocno do siebie przytulając. Kto by pomyślał, że jego boyfie jest takim słodkim softie. Najsłodszy, najukochańszy na świecie. — Każdy czasem potrzebuje być trochę emocjonalny, skarbie. Cieszę się, że trafiłem. — Uśmiechnął się, odwzajemniając pocałunek. Powstrzymał się od uwag kiedy usłyszał słowo symboliczne i przygryzając wargę, otworzył kopertę od razu śmiejąc się głośno na widok tego co było w środku. Wyciągnął obydwa przedmioty z koperty, przyglądając im się. Przypominając sobie ten dzień, uśmiechnął się pod nosem. Miał ochotę zasztyletować wtedy chłopaka. Nie wiedział jednak, że to zbliży ich do siebie w taki sposób. Odkładając kartę z powrotem do koperty, popatrzył na ich wspólne zdjęcie po chwili czując jak zamazuje mu się obraz. Jeśli ktoś kilka miesięcy temu powiedziałby mu, że spotka na swojej drodze najlepszego chłopaka pod słońcem to by tego kogoś wyśmiał. Teraz? Teraz nie wyobrażał sobie życia bez niego. Chowając zdjęcie do koperty, otarł łzy wierzchem dłoni, patrząc z troską na Lexa. Położył dłoń na jego policzku, lekko smyrając go kciukiem. — Dziękuję, że wtedy otworzyłeś ten list i że wylałeś na tego Baekhyuna tę kawę. Powinienem w końcu oprawić ją w ramkę. Nawet za ileś tam lat kiedy zapewne sprzedam kolekcję to z tą kartą i z tym zdjęciem mnie pochowają. — Zaśmiał się przez łzy, wtulając się w niego. — Jesteś najlepszy, dziękuję za wszystko.
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Nie spodziewał się, że Jaemin tak entuzjastycznie zareaguje, ale instynktownie mocno go złapał, kiedy na niego wskoczył. Roześmiał się, bo nic nie wprawiało go w tak dobry nastrój jak szczęście tego chłopaka. Wszelkie rozterki, jakie wcześniej nim targały, odeszły w zapomnienie.
- Musisz koniecznie pokazać mi kiedyś tę listę. Zabiorę cię we wszystkie te miejsca - powiedział, głaszcząc go po plecach. Czuł się najspokojniejszy, kiedy Jaemin był tak blisko niego. - Wiesz, odnoszę wrażenie, że zbyt często doprowadzam cię do łez - częściowo się nabijał, częściowo nie, ale po jego twarzy nadal błąkał się uśmiech. Te słodkie całusy chłopaka sprawiały, że zaczynał coraz bardziej żałować, że nie powiedział mu prawdy o tym, co się stało. Musiałby wtedy jednak przyznać się też do kolejnej ze swoich licznych - jeśli nie jednej z najgorszych - wad, a mówienie o tym nie było łatwe. Szczególnie, gdy myślał, że się z tym uporał.
- Czasami wydaje mi się, że znasz mnie lepiej niż ja siebie - zaśmiał się cicho, mrugając szybko, by odgonić potencjalny wodospad. Cullen płakał w życiu może jakieś dwa, trzy razy, włączając w to ten ostatni, gdy popłakał się trochę przy Aaronie. Jednak łzy szczęścia miały zupełnie inny smak. - Mam nadzieję, że moja gwiazda nie będzie zbyt długo samotna. Myślisz, że odnajdzie swoją bratnią duszę tak jak ja? - już teraz był pewien, że przy najbliższej okazji zrobi to samo dla Jaemina. Na Ziemi czy w kosmosie, powinni być razem.
Dobrze pamiętał oba te dni. Kiedy zalał mu tę nieszczęsną kartę, bał się, że Seo będzie chciał się wyprowadzić i że go znienawidzi, a bez jego obecności, dom znów stałby się nieznośnie pusty. Gdy znów zaczęli ze sobą rozmawiać, pewnego wieczoru przyłapał Jaemina na robieniu sobie selfie, więc bez namysłu rzucił się na łóżko obok niego, zabrał mu telefon i zrobił im zdjęcie. Kiedy chłopak tak słodko się na niego wkurzał za tę poufałość, po raz pierwszy pomyślał o tym, że chciałby go pocałować. Uśmiechnął się do wspomnień, i do Jaemina, którego dotyk poczuł na swojej skórze. - Nie jestem, Jaem. Wiele mi do tego brakuje. Ale się staram, bo nie chcę zostawać przy tobie za bardzo w tyle - zaśmiał się cicho, patrząc na niego z miłością. - Moi rodzice się tu poznali, w Paryżu. Tata przyjechał tutaj na ślub swojego przyjaciela ze studiów, a mama była na wyjeździe ze znajomymi. Spotkali się przypadkiem w jednym z barów i po krótkiej rozmowie przy drinku po prostu wyszli, zostawiając swoich znajomych, i spędzili ze sobą całą noc spacerując po mieście. Tata mówił, że już wtedy wiedział, że ją poślubi - zaśmiał się, przypominając sobie jak ojciec lubił opowiadać mu tę historię. - Kiedy pierwszy raz to usłyszałem, postanowiłem, że kiedyś zabiorę tu kogoś, kto będzie dla mnie tak wyjątkowy jak oni dla siebie. To głupie, wiem… - z jego ust znów wyrwał się cichy śmiech, bo był zażenowany własnym beznadziejnym romantyzmem. - Kocham cię do szaleństwa i cieszę się, że jesteś tu ze mną. Dziękuję, że pojawiłeś się w moim życiu - mruknął, przyciągając go do czułego pocałunku. Nie wyobrażał sobie by na miejscu Jaemina mógł tu z nim być ktokolwiek inny. - No dobra, dosyć tego. Pewnie jesteś głodny, hmm? Powinniśmy zbierać się do wyjścia, zanim zajmą wszystkie miejsca w restauracjach - zaproponował, nim zrobiłoby się tak ckliwie, że obaj by tutaj płakali jak najgorsze jełopy.

Jaemin Seo
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

outfit x2
— Koniecznie musimy jeszcze gdzieś razem polecieć. Co ty na to żeby pewnego dnia spakować walizki i uciec od tego całego cyrku zwanego Hope Valley? Nic nas tu nie trzyma, prawda? Daj mi tylko trochę czasu żebym mógł uzbierać trochę kasy i możemy gdzieś pojechać na kolejną wycieczkę. — Już na samą myśl o kolejnym wyjeździe gdzie mogliby ponownie pobyć sami, nie przejmując się nagłymi wizytami natrętnej sąsiadki, brzmiała jak marzenie. Zdecydowanie w niedługim czasie znowu będą musieli się ulotnić. Może powinni rzucić lotką w mapę i pojechać tam gdzie ta wskaże?
Jak miał inaczej reagować jak nie łzami szczęścia kiedy miał do czynienia z najukochańszym człowiekiem na świecie. — Jak to nic innego jak tylko i wyłącznie szczęśliwe łzy. Naprawdę jestem z tobą szczęśliwy, Lex. Zostań na zawsze, co? — Spojrzał na niego, przygryzając wargę. Nie chciał wybiegać w przyszłość, nawet nie wiedział co przyniesie jutro, ale nie potrafił wyobrazić sobie życia bez Cullena u jego boku. Może nie byli ze sobą przesadnie długo, ale Jaemin wierzył w te wszystkie soulmate shit i dokładnie tak widział Lexa..jako swoją bratnią duszę.
Chciałby żeby chłopak otworzył się przed nim na tyle by nie bał się mówić tego to co trapi. Czego się bał? Tego, że Jaemin będzie go oceniać? Nic z tych rzeczy to nie do niego należało to zadanie. Każdy na swój sposób był zniszczony, każdy miał swoje wady, nikt nie był idealny. Seo miał zamiar tkwić przy chłopaku dopóki ten nie kazałby Jaeminowi odejść. Wyciągać pomocną dłoń i zabierając chociaż połowę tego ciężaru który na nim ciążył.
Śmiejąc się cicho, pogładził chłopaka po plecach. Nie sądził, że ten może mieć taką swoją soft side, owszem doskonale wiedział jaki Lex potrafił być słodki, ale to? To był zupełnie nowa odsłona chłopaka. Chciał poznać każdą jego stronę..bez wyjątku. — Mam nadzieję, że tak będzie. Każdy gdzieś tam ma swoją bratnią duszę. Jedni ją znajdują, drudzy nie. Mam jednak pewnie dobre przeczucie, że twoja gwiazda ją znajdzie. Tego jej życzę, by nawet ona była szczęśliwa.
Uśmiechnął się lekko. — Nawet nie wiesz jaką miałem ochotę zepchnąć cię wtedy z łóżka jak tak wskoczyłeś. Ustawiałem się do tego zdjęcia z dobre pół godziny i już wszystko było dopięte na ostatni guzik, a tu czuję jak łóżko się ugina. Cieszę się, że jednak wtedy tego nie zrobiłem...inaczej nie mielibyśmy wspólnego zdjęcia. — Zaśmiał sie cicho, puszczając mu oko. — Wmawiaj sobie ile chcesz..dla mnie jesteś najlepszy i gdybym tylko mógł podarować ci swoje oczy byś mógł zobaczyć siebie z mojej perspektywy wiedziałbyś jak bardzo jesteś w błędzie mówiąc takie słowa.
Słuchając opowieści o jego rodzicach, uśmiech nie schodził mu z ust. Czy ich znajomość nie była taka jak na filmach? Taka o której marzył każdy? Czy oni również będą mogli mieć swój własny film? — Oh...uwielbiam takie historie, które wydają się takie nierealne, a jednak. Gdziekolwiek są..mam nadzieję, że są dalej szczęśliwi u swojego boku. Ich historia jest naprawdę piękna. — Uśmiechnął się. — Myślisz — myślisz, że my również możemy zrobić coś takiego? — Spojrzał na niego z ogromną nadzieją. — To wcale nie głupie, to cholernie romantyczne Lex. Nie zdajesz sobie sprawy jaki jestem szczęśliwy, mogąc spędzać to wszystko u twojego boku. — Dziękuję, że dałeś to ogłoszenie bez niego nie stalibyśmy tu w tym miejscu, wyznając sobie jeszcze więcej uczuć.
Śmiejąc się na zmianę tematu, pokiwał głową. — Daj mi się tylko przebrać i zaraz do ciebie wracam. — Podekscytowany, pobiegł w kierunku toalety, stając sparaliżowany gdy tylko przekroczył jej próg. Jaka ogromna..i pięknie urządzona. Ale teraz nie był czas na podziwianie. Szybko zmienił swoje ciuchy po chwili z niej wychodząc. — Gotowy, hm?
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Pokiwał głową, bo taki wyjazd nie był złym pomysłem. Powinni raz na jakiś czas oderwać się od wszystkiego i zmienić na trochę otoczenie. - Kiedy tylko zechcesz i gdzie tylko zechcesz - odparł z lekkim uśmiechem. Może nie zawsze będzie mógł dostać wolne, szanse na to były naprawdę nikłe, ale mógł przecież zabrać pracę ze sobą.
Szczęście Jaemina było dla niego najważniejsze i nie zamierzał go zostawiać. Chciał być obok niego, chronić go, gdy tylko zajdzie potrzeba i sprawiać, by na jego twarzy pojawiał się uśmiech. - Na zawsze to bardzo długo. Jesteś pewien, że tyle ze mną wytrzymasz? - zaśmiał się, głaszcząc go delikatnie po policzku. Jak mógłby żyć bez tego chłopaka? To byłoby już niemożliwe. Jaemin był pierwszym o czym myślał, gdy się budził i gdy zasypiał. Nie chciał tego zmieniać. To dla niego starał się być lepszym człowiekiem i dzięki niemu coraz bardziej się otwierał, choć nie było to łatwe, a czasem robił krok wstecz - jak ostatnio. Ale próbował.
- Skoro tak, zaufam twojemu przeczuciu. Może poszczęści się jej tak jak mnie - Lex miał znacznie więcej twarzy od tych, które zwykle pokazywał światu i niewiele osób miało okazję je zobaczyć. Ale przy Seo mógł sobie pozwolić na ujawnienie ich od czasu do czasu.
Roześmiał się, a na jego twarzy pojawiły się te charakterystyczne dołeczki, których nie lubił. - Duh, tak jakby każde twoje zdjęcie nie było idealne - wywrócił oczami. Już on znał te jego ustawianie się do selfie przez czterdzieści minut. Nie wspominając o reszcie zdjęć, które czasami mu robił. No ale, dla takiego modela warto stać przed obiektywem i całe dnie. - Tak naprawdę chciałem wtedy tylko zepsuć te zdjęcie jakąś głupią miną, ale wyszło całkiem niezłe - przyznał. Nie lubił zbytnio pozować, czasami robił to dla Aarona, a teraz został zdaje się ulubieńcem fotografa Seo, bo ciągle robił mu jakieś zdjęcia. No ale nie protestował, bo po pierwsze, robił wtedy smutną minę (na którą Lex był kompletnie nieodporny), po drugie, wypominał mu McKaya, a po trzecie wolał by galeria Jaemina była pelna jego zdjęć niż zdjęć Baekhyuna. Boyfie może być tylko jeden. Cmoknął chłopaka w czoło, kiedy ten zaczął się na niego rantować. Może nie mówił wprost o braku pewności siebie, ale wystarczyło trochę uważniej go obserwować i słuchać by samemu to wywnioskować. Seo dbał jednak o to by zaczął myśleć o sobie dobrze i kto wie, może kiedyś faktycznie się to stanie.
- Ich historia niestety nie jest taka piękna jak się wydaje, ale ma swoje momenty - być może kiedyś będzie musiał napomknąć Jaeminowi o tym, czym zajmował się mąż hipiski i jaki był prawdziwy powód, dla którego Chrześcijanka tak bardzo nie znosiła jego matki, ale to opowieść na inny czas. - Masz na myśli taką nocną wycieczkę i wspólne oglądanie wschodzącego słońca? Jasne. Ale może nie zimą, hmm? - mruknął, przegarniając jego włosy. W tej swojej cienkiej kurteczce zamarzłby po godzinie. Był ciekaw, czy w ogóle wziął ze sobą coś cieplejszego. Będzie musiał go przypilnować kiedy następnym razem będą się gdzieś wybierać. Zaśmiał się na widok rozentuzjazmowanego chłopaka, który już biegł się przebrać. - Huh? - zdziwił się widząc wiadomość od dziadka. Czyżby przywołał go myślami? - Co za skurwiel nooo, przecież nic jeszcze nie wstawiałem - burknął, widząc, że w treści były tylko dwie emotikony: flaga Francji i zła minka. Jakim cudem ten człowiek zawsze był o krok przed nim? Założył mu w telefonie pluskwę, czy jak? Kiedy podniósł głowę znad telefonu zobaczył Jaemina i aż przełknął ślinę. - I myślisz, że gdzie pójdziesz taki hot, co? - zapytał, mrużąc oczy i przyciągnął go do siebie by go pocałować. - Tylko tym razem załóż kurtkę, dobrze? - choć nie miał nic przeciwko trzymaniu go pod swoim płaszczem, to i tak mogłoby nie być wystarczająco skuteczną ochroną przed mrozem. Wyciągnął z walizki gruby szal, który przezornie ze sobą wziął, i owinął nim szczelnie Jaemina. - Teraz możemy iść.

Jaemin Seo
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

— Najpierw trzeba będzie udobruchać twojego szefa by pozwolił ci na jakikolwiek urlop iść, a trzeba przyznać, że twardy z niego zawodnik. Następnym razem jak będzie miał jakieś do ciebie problemy z urlopem to ja sobie z nim porozmawiam. — Mruknął, krzyżując ręce. Nikt nie zadzierał z chłopakiem Cullena, a już w szczególności nie jeśli w grę wchodził odpoczynek od tej ciągłej pracy, ciągłego wpatrywania się w ekran laptopa. Ileż można było? Jakim cudem wzrok Lexa jeszcze nie wysiadł i dalej jest w stanie cokolwiek na nim odczytać. To wszystko było pochrzanione. Chłopak miał tyle talentu, że równie dobrze mógłby otworzyć swoją działalność i być swoim własnym szefem. — Na zawsze to zdecydowanie za krótko. Czyżbyś pękał chłopcze? Może to ty nie jesteś pewien czy wytrzymasz tyle ze mną, hm? — Uśmiechnął się zadziornie po chwili odwracając głowę i całując lekko dłoń chłopaka, ujmującą dotychczas jego policzek. Chłopak wprowadził w życie Jaemina ogromną ilość światła i nadziei na to, że wszystko może się ułożyć. Dzięki niemu przestał postrzegać wszystko w ciemnych barwach i dzięki niemu zapominał o wszystkim co do tej pory go spotkało, skupiając swoją uwagę na chłopaku. Nie miewał już tylu koszmarów i mógł coraz częściej zasypiać wtulony w chłopaka, lulanym spokojnym biciem jego serca.
Na jego słowa uśmiechnął się pod nosem. Ilekroć powtarzałby mu słowa jak te, Seo chyba nigdy nie przestanie reagować na nie zawstydzając się.
Mógł sobie narzekać na te swoje dołeczki ile chciał, a i tak dla Jaemina były najsłodsze na świecie. Jak tylko chłopak się uśmiechał i dołki pojawiały się na jego policzkach to ten nie mógł przestać cieszyć się jak głupek, wyobrażając tę popularną jego ulubioną little apeach. No przecież niczym się nie różnili.
— Wcale nie wszystkie są idealne, nie musisz mi już tak słodzić. Podobają mi się jedynie te z tobą..inne są po prostu znośne. — Puścił mu oko po chwili zaskoczony tą informacją wciągnął powietrze, ręką chwytając się za klatkę piersiową. — No wiesz? Jak mogłeś wpaść na taki pomysł. Ty podły.. — Zaśmiał się cicho.
Ten, kurwa, złamany McKay!!!! Na kolekcję Jaemina on kiedyś tak wyjaśni tego McKaya, że ten przez tydzień czasu będzie zastanawiał się jak ma na nazwisko bo tak się zdziwi. Nie trawił tego chłopaka, no po prostu nie mógł zdzierżyć nawet skrawka myśli o nim. A co dopiero przypominając sobie o tym, że pstrykał fotki jego chłopakowi. Spali mu ten aparat w pizdu i tyle z tego będzie miał. Poza tym Baekhyun who? Nie pamiętał kiedy ostatnim razem zapisał jakieś jego zdjęcie. By cokolwiek wstawić z nim na instagrama musiał scrollować długo, a jak to już go denerwowało to wyłączał galerię i nie wstawiał w ogóle żadnego zdjęcia. — Na pewno miała piękne momenty. Mam nadzieję, że kiedyś opowiesz mi więcej o swoich rodzicach, kiedy będziesz gotowy, hm? — Spojrzał na niego z troską. Byłby szczęśliwy słysząc różne historie z dzieciństwa chłopaka i te zabawne, te żenujące, szczęśliwe.
— Zawsze możemy zrobić to po powrocie do domu. Możemy wziąć nasze psisko i wybrać na całonocny spacer, co ty na to? — Uśmiechnął się. Nie jego wina, że tak dużo razy go podpuszczał, że nawet i w przypadku pogody ciężko mu było w to całe zimno uwierzyć. Spodziewał się raczej deszczu i przynajmniej plusowej temperatury. Głupi jest, że nie sprawdził.
— Kto skurwiel? — Spojrzał na niego, uśmiechając się kiedy przyciągnął go do siebie. Zarzucając ręce na jego szyję, mruknął gardłowo w trakcie pocałunku, odwzajemniając go. Mógł tak godzinami. — Zdecydowanie nie hot, ale zamierzam iść z tobą u boku gdziekolwiek nas poniosą nogi, a potem wrócić do hotelu i wziąć z tobą gorący prysznic, piszesz się? — Puścił mu oko, krzywiąc się po chwili. — Przecież miałem na sobie kurtkę. — Mruknął, wygrzebując z walizki tym razem kurtkę skórzaną, trochę grubszą i cieplejszą niż na jeansowa. Widząc w rękach chłopaka szalik, zapłakał w myślach. — Waow, not sexc at all. — Westchnął, chwytając go za rękę i prowadząc do drzwi. Uśmiechnął się szeroko, obracając przodem do niego kiedy już stali koło windy(tamjestwinda?) — To jak przewodniku? Kebab czy pizza?
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Jakiś czas później


Po wyjściu z hotelu, nie musieli długo zastanawiać się dokąd iść. Omijali wszystkie eleganckie restauracje bez mrugnięcia okiem by finalnie wylądować w jakiejś knajpie z kebabem i mmm, zdecydowanie był to najlepszy kebab w życiu. Wspólnie ustalili, że w jakieś piękne miejsce z super drogim jedzeniem wybiorą się następnego dnia. Lex nie chciał nawet słyszeć tego mruczenia Jaemina, że to on za to zapłaci, ale wolał uniknąć kłótni o pieniądze, więc po prostu tę kwestię przemilczał i szybko zmienił temat. Rozumiał punkt widzenia chłopaka, sam pewnie też nie chciałby by ktoś ciągle mu coś kupował, dlatego ostatnio starał ograniczać się do drobnych prezentów, żeby Seo nie zjadł go tak bardzo za ten wyjazd. No i domyślał się też, że może mieć to związek z długami jego rodziców. Już dawno postanowił, że w razie kłopotów poprosi o pomoc swojego dziadka czy ojca chrzestnego, który był w kraju, a którego nie widział od pogrzebu rodziców. Może to i lepiej. Nawet jeśli nigdy nie dał mu odczuć, że jest inaczej, to i tak wiedział, że go nie znosi - w końcu jego istnienie przypominało mu o tym, że jego matka wybrała innego faceta i że może kiedyś upomnieć się o to, co powinno mu się należeć, a do czego zdecydowanie nie chciał się mieszać. Ale dla Jaemina był gotów poprosić o pomoc każdego, bez względu na cenę.
Gdy tylko zjedli, a Lex popłakał się ze śmiechu po tym jak jego chłopak cały się ubrudził, wybrali się na spacer po Paryżu. Gdy dotarli pod wieżę Eiffela, gdzie Seo ekscytował się tą kupą żelastwa, Lex wpatrywał się w śnieg, knując. Dał oczywiście Jaeminowi czas by nacieszył się tym, co pewnie od zawsze chciał zobaczyć. Nawet zrobił mu kilka zdjęć, co więcej, zrobił sobie z nim selfie - na pamiątkę, ale i uśpienie czujności. A gdy tylko chłopak schował telefon do kieszeni, na jego ustach pojawił się przebiegły uśmiech i bam! Jaemin oberwał śnieżką w tyłek. Zanim zdążył zareagować, pociągnął go na śnieg, którego ten pewnie nie czuł od bardzo dawna. Może i takie zachowanie było dziecinne i nie przystawało dorosłym facetom, ale kto zabroni im chwili beztroski? Złożył na jego ustach pocałunek, który znów był zmyłką, bo już czaił się tylko by natrzeć go śniegiem, śmiejąc się przy tym głośno.
Kiedy skończyli się już bawić jak dzieciaki, a Lex miał właśnie załatwiać ubera, w ich stronę podeszła mała dziewczynka. Początkowo jej nie zauważył, podobnie jak Seo, bo przecież mimo ich bana to telefony i tak przyrosły im do dłoni lol. - Huh? - mruknął zaskoczony widząc przed sobą na oko pięciolatkę o smutnej minie.
- Nie mogę znaleźć mamy - usłyszał jej cichy głosik, o dziwo mówiła po angielsku. Kucnął tak, by być na jej wysokości i uśmiechnął się do niej ciepło.
- Zgubiłaś się? - dziewczynka w odpowiedzi pokiwała głową. Wyglądała, jakby miała za moment się rozpłakać. - Pomożemy ci znaleźć mamę, dobrze? Jestem Lex. A to Jaemin - dodał, wskazując na swojego chłopaka. - Jak się nazywasz?
- Dżemin? - powtórzyła, układając usta w dzióbek. - Dziwne imię, hihi. Jestem Katy. Mama nie pozwala mi rozmawiać z obcymi - dodała, odsuwając się i spojrzała na nich nieufnie. Cullen zerknął na Jaemina, szukając u niego wsparcia. Lubił dzieci, to fakt, ale nie zawsze sobie radził, a ta sytuacja była szczególna.

Jaemin Seo
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
a
Awatar użytkownika
At the end of the day hubby’s the person I want to come home to. He’s the person I want to tell how my day went. He’s the person I want to share my happiness, sadness, frustration and success with.

missing hubby hours: always open
24
162

Post

Miał cholerne wyrzuty sumienia, że tak zrzędził chłopakowi odnośnie tego wydawania jego pieniędzy na Jaemina, ale nie mógł się od tego powstrzymać. To było zdecydowanie znacznie silniejsze od niego, bardziej niż Seo sobie wyobrażał. Może powinien zacząć przezwyciężać swój strach, że i on znajdzie się w podobnej sytuacji w jakiej znaleźli się jego rodzice? Nie chciał sprawiać Lexowi przykrości tym, że za każdym razem kiedy coś od niego dostawał kończyło się to jego narzekaniem. W końcu chłopak starał się dla niego, a ten egoista jedynie miał do tego jakieś ale. Dlatego zgodził się na to by jutro wybrać się w droższe miejsce aniżeli budka z kebabem, który swoją drogą był tak dobry, że ten pochłaniał go w szybkim tempie, brudząc sobie przy tym całą buzię. Na śmiech chłopaka jedynie przewracał oczami, ale nie brakowało też śmiechu z jego strony, widząc że ten cieszy się z tak błahych powodów jak te. Wreszcie mógł zaczerpnąć świeżego powietrza, odchodząc od tego głupiego komputera.
Kto przyjeżdżając tu pierwszy raz nie miałby tego wow na widok tej ogromnej wieży. Do tej pory widział ją jedynie w komediach romantycznych, więc przeżycie tego na własne oczy z miłością jego życia, pozostanie w jego pamięci na długi, długi czas no i może jeszcze ten długi buziak którego złożył na jego ustach.
Nie podejrzewał chłopaka ani trochę o to, że planuje wobec niego tak karygodny plan. Zawsze dawał się łapać na te jego słodkie buziaki czy słówka, myśląc że ten po prostu się stęsknił albo potrzebuje trochę czułości żeby potem przekonać się, że jednak niekoniecznie był taki słodki, a raczej wredny i podstępny. Zapowiadało się niewinne od śnieżki w tyłek, na którą gwałtownie odwrócił się w jego kierunku i nim zdążył zareagować, chłopak pociągnął go na śnieg. Z piskiem na nim lądując, zaczął się wierzgać, chcąc wydostać spod niego. Teraz już wiedział co go czeka i jeżeli nie znajdzie w sobie więcej siły by zepchnąć z siebie Lexa to inaczej tamten całego wysmaruje go śniegiem. Welp, mniejsza ilość siły, nie dała rady uwolnić się z jego sideł. Ten buziak jedynie go zmylił, pozwalając znowu dać się złapać i już po chwili wypluwał śnieg, który pod wpływem śmiania i jednocześnie dużej ilości brzydkich słów wydobywających się z jego ust, dostał się do nich kiedy ten go nim nacierał. Oczywiście nie pozostał mu dłużny, zgarniając trochę śniegu i również, wycierając mu go na twarzy, śmiejąc się przy tym głośno.
No żeby się zesrał ten jego boyfie. Był cały przemoczony i sam Lex również, więc jeżeli jutro się nie pochorują to będzie naprawdę ogromny cud. Zdecydowanie powinni jechać prosto do hotelu i wziąć ciepły prysznic jeżeli chcieli tego uniknąć, więc czekając na transport, zaczął sprawdzać różne portale społecznościowe, chcąc uniknąć tego w hotelu, by poświęcić jak najwięcej czasu chłopakowi. Słysząc jednak głos Lexa, oderwał wzrok od telefonu, myśląc że tak się zapatrzył w ekran, że nie słyszał co tej do niego mówiła. Widząc jednak małą dziewczynkę, stojącą przy chłopaku, zmarszczył brwi, chowając telefon do kieszeni i trochę podsłuchując.
Kiedy ten go przedstawił, pomachał jej lekko, śmiejąc się kiedy ta przekręciła jego imię. Jaka słodka, nic tylko do kieszonki ją wrzucić. — Heeej, tylko nie dziwne. Prosto w serce. — Przyłożył dłoń do lewej piersi, ocierając niewidzialną łzę. Przygryzając wargę, spojrzał na Lexa i uśmiechając się, podszedł do dziewczynki, kucając przed nią. — Katy, prawda? Powiesz mi ile masz lat? — Gdy dziewczynka przytaknęła i pokazała czter palce, uśmiechnął się szerzej, powstrzymując ogromnie by się tutaj nie rozpłynąć. — To prawie tyle co my, taka już jesteś duża. Powiedz Katy, umiesz dotrzymywać sekretów? Takich wieeeelkich sekretów? — Rozłożył ręce by zademonstrować jak ogromne były te tajemnice. — To ściśle tajne i nie możemy nikomu o tym powiedzieć dlatego Lex zatkaj uszy. — Patrząc na chłopaka z rozbawieniem, nachylił się trochę w kierunku dziewczynki, cichym głosem tłumacząc jej wszystko. — Gotowa? — Nabierając trochę śniegu na rękę, podał go dziewczynce po chwili ponownie zgarniając trochę dla siebie. — Raz..dwa..trzy. — Rzucając śniegiem w Lexa, uśmiechnął się kiedy dziewczynka zaczęła się śmiać rozbawiona. — Lubisz księżniczki, Katy? — Na słowo księżniczki dziewczynce zaświeciły się oczy i po chwili energicznie kiwała głową. — Tak, Mulan to moja ulubiona księżniczka. — Oh chwała bogu, że znał tę bajkę na pamięć, więc po chwili odetchnął z ulgą, klaskając w dłonie. — To jak moja przyjaciółko Mulan..czy Khan może pomóc ci odnaleźć mamę, hmm? No i oczywiście nasz przynoszący szczęście świerszczyk Cri-Kee. — Zaśmiał się głośno, patrząc na dziewczynkę kiedy ta tak słodko się śmiała. Aż zatęsknił za dwójką swoich dzieci w domu.
Kiedy dziecko zgodziło się by Cullen i Seo pomogli jej poszukać rodzica, Jaemin spojrzał na chłopaka, uśmiechając się. — Posadzisz mi ją na barana? Myślę, że tak prościej będzie znaleźć jej mamę, jeśli gdzieś ją zobaczy. Martwię się, Lex. — Przygryzł nerwowo wargę, uśmiechając lekko. Nie chciał by dziewczynka zmartwiła się tym wszystkim. Musieli odnaleźć jej mamę, nie było innej opcji.
Alexander Cullen
Obrazek
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! We are superhuman - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Hope Valley ma głos! Now or never Drama queen 2021 BOGATE CV PHONE ADDICTED INFLUENCER SPICE IT UP PALACZ Potrafię cały dzień chodzić w piżamie Śpię z przytulanką W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Amator parszywych trunków Chodzę w bluzach mojego chłopaka Lubię zapach męskich perfum Poglądam życie celebrytów na instragramie MARUDA mam uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy wolę czuć wiatr w grzywce Mam swoje demony #teamCocaCola SEKSOHOLIK UZALEŻNIONY/A OD TELEFONU Kawa najlepiej smakuje w łóżku NOTHING BREAKS LIKE A HEART HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY GROUP CHAT Like a virgin
mów mi/kontakt
bitter peach
a
Awatar użytkownika
show me the most damaged parts of your soul, and i will show you how it still shines like gold
26
183

Post

Nie miał mu za złe tego zrzędzenia. Naprawdę to rozumiał i nie chciał by Jaemin czuł się z czymś niekomfortowo, dlatego postanowił nie tyle przestawać obsypywać go prezentami, co robić to w trochę inny sposób by powoli go do tego przyzwyczajać. Po raz pierwszy tak bardzo się dla kogoś starał i chciał codziennie na różne sposoby przypominać mu o tym ile dla niego znaczy. Raz był to bukiet kwiatów czy słoik żelek, innym razem kolejna karta do kolekcji, ale zdarzało się też, że po prostu zasypywał go pocałunkami albo przytulał się do niego i nie pozwalał mu się bez siebie ruszać. Tę jego stronę znał tylko Jaemin. Nawet jeśli zgrywał twardziela, to potrzebował czułości, jak każdy. I te momenty były jego ulubionymi. Był najszczęśliwszy na świecie, kiedy mógł być blisko Jaemina. I jeśli się od niego uzależnił, to przenigdy nie chciał iść na żaden odwyk.
To, że był wredny i podstępny wcale nie wykluczało tego, że był słodki. Przecież się uśmiechał, kiedy nacierał go śniegiem, prawda? Nie mógł przez cały czas być dla niego kochany, musiał czasami go trochę podręczyć by nie zapomniał o tym, jaki jest. Jaemin nie wyglądał na szczególnie niezadowolonego, a i on sam nie protestował, gdy chłopak nie pozostawał mu dłużny i próbował napchać go śniegiem. Dawno nie śmiał się tyle co dziś i nie czuł się tak beztrosko. Miał tylko nadzieję, że się nie przeziębią, bo wtedy wiadomo - jak to z facetami - trzeba będzie szukać trumny. Z tego też względu zaproponował powrót, na zwiedzanie mieli przecież jeszcze kilka długich dni. Jednak mała dziewczynka sprawiła, że musieli na moment zapomnieć o gorącym prysznicu.
Nie był pewien co robić w takiej sytuacji. Rozglądał się uważnie dookoła, ale nie widział nikogo, kto mógłby szukać małej dziewczynki. Jej mama jednak musiała być gdzieś niedaleko. Czy powinni zadzwonić na policję? Musiałby poprosić o to kogoś w hotelu, on raczej się z nimi zbyt dobrze nie dogada, Seo też nie mówił po francusku, a mała brzmiała jak z wysp; pewnie też byli turystami. Podczas gdy on zastanawiał się nad tym, w jaki sposób powinni znaleźć matkę tej małej, Jaemin skupiał na sobie jej uwagę. Musiał przyznać, że trochę go to rozczuliło i na moment rozproszyło, bo zamiast szukać rozwiązania, to po prostu zapatrzył się na tę dwójkę, a na jego twarzy zaczął się pojawiać uśmiech. - Huh? Co to za tajemnice? - zmarszczył czoło, mrużący niby to groźnie oczy. Oj, jeśli ta dwójka coś knu… - Hej! - udał, że osłania się przed prawdziwym natarciem, choć były to tylko dwie śnieżki. Zaśmiał się, kręcąc głową z rozbawieniem. Seo miał rękę do dzieci, trzeba mu to oddać.
- Albo prościej będzie jej oskarżyć cię o porwanie - mruknął, puszczając mu oko, ale spełnił jego prośbę. Mała wyglądała na przeszczęśliwą, na moment chyba zapomniała o tym, dlaczego w ogóle ich zaczepiła. - Nie martw się, Jaem. Jestem pewien, że zaraz ją znajdziemy. Musi być niedaleko - uśmiechnął się do niego ciepło, chcąc go uspokoić. Kiedy usłyszał dźwięk wiadomości, do głowy wpadł mu pewien pomysł. - Hej, księżniczko. Pokażesz nam swoją mamę? Musimy bezpiecznie odstawić cię do twojego królestwa - poprosił, podając jej swój telefon. Dzieciaki były teraz bardzo bystre, więc podejrzewał, że nawet ta czterolatka była biegła w social media. Chwilę jej to zajęło, ale…
- To mamusia. A to ja hihi - zadowolona pokazała mu zdjęcie na facebooku. Faktycznie, to była ta mała, a kobieta była do niej bardzo podobna.
- Twoja mama nazywa się Megan? - dziewczynka pokiwała głową, a chwilę później zachwycona klasnęła w dłonie, gdy ponownie zaczął prószyć śnieg. Był naprawdę wdzięczny za opcję dzwonienia na Messengerze, nawet jeśli nie korzystał z niego od wieków. Kobieta nie odebrała od razu, ale gdy już to zrobiła, słyszał w jej głosie zdenerwowanie. - Uhm… cześć, nie znamy się, ale nie zgubiłaś może dziecka? Tak, Katy… Tak, jest cała i zdrowa. Gdzie? A, dobra, już wiem. Jesteśmy po drugiej stronie. Nie ruszaj się stamtąd, okej? Nie masz za co, naprawdę, do zobaczenia - rozłączył się i schował telefon do kieszeni płaszcza. - Wow, Katy, jesteś teraz prawie tak wysoka jak ja - zaśmiał się, zerkając na tę dwójkę. Nope, nadal malutcy i tak samo słodcy. - Twoja mama czeka na nas po drugiej stronie wieży.

Jaemin Seo
1 ANNIVERSARY - dla każdego, z okazji roku aktywności forum! YOU ARE MY LOVE - dla każdego, z okazji Walentynek! MEOW MEOW - dla każdego, z okazji Dnia Kota! ICE BEAR - dla każdego, z okazji Dnia Niedźwiedzia Polarnego! Happy St. Patrick's Day! Prima Aprilis! WIOSNA, CIEPLEJSZY WIEJE WIATR - dla wszystkich z okazji Pierwszego Dnia Wiosny! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku TOP OF THE TOP - numer 8 na liście użytkowników z największą ilością postów na rok forum! Mine! Mine! Mine! - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" CSI Kryminalne zagadki cmentarne - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" My first and last Like a devil 2021 BOGATE CV BAŚNIOPISARZ NOCNA ZMIANA MAN UP! PHONE ADDICTED INFLUENCER W ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM Boję się samotności Nie toleruję laktozy Moje życie to piątek trzynastego Zbieram karty mojego idola W moim łóżku dużo się dzieje Mam czarny humor Lubię przepych Lubię dawać prezenty Wziąłem/wzięłam ślub w Vegas Najpierw mleko, potem płatki Terminarz to moja świętość Nie obchodzę urodzin Nagrywam tik toki WYSPORTOWANY Mam mocną głowę Jak anioła głos Mam ciężką nogę #TEAM_MARVEL ryzykant SEKSOHOLIK PRZESYPIAM ŻYCIE MARUDA PSIARZ PRACA W SOCIAL MEDIACH LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Bujam się do K-popu I LOVE YOU, BABY! NOTHING BREAKS LIKE A HEART TEAR IN YOUR HEART HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM NOTHING LASTS FOREVER MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN HOME SWEET HOME CZTERY ŁAPY Loża hejterów sticks and stones Like a virgin Are you gonna be my girl?
mów mi/kontakt
#3336
Zablokowany