Karty postaciRelacjeMessengerKalendarzeInstagram
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Ostatnie spotkanie z Johnnym było dla niej swojego rodzaju wyzwoleniem. Zaprzeczeniem wszelakim wątpliwościom, jakie wisiały w powietrzu między nimi. Bo czy nie chodziło o wyjaśnienie obaw? Czy nie chodziło o to, żeby w końcu została, a nie uciekała w obawie o swoje uczucia? Wiedziała, że oczyściła atmosferę. Wiedziała, że coś w niej się zmieniło bezpowrotnie na lepsze. Jakaś dziwna obietnica wyryła się w jej sercu, gdy ostatni raz zniknęła i zamierzała jej dotrzymać. Zamierzała wypowiedzieć ją na głos, dać do zrozumienia, że ty razem będzie inaczej. Lepiej. Uparcie w to wierzyła - jeszcze bardziej od ostatniego wieczoru.
Dalej jednak skrywała w sobie tę niezrozumiałą tęsknotę wobec niego. Nie potrafiła odeprzeć pragnień kiełkujących coraz mocniej, kiedy przywoływała wspomnienia ciemnych tęczówek skrzących się w ten ciepły, szalony sposób. Potrzebowała jego bliskość, głosu, zapachu. I tego cholernego dotyku, którego pragnęło jej ciało.
Jednak nastąpił nieoczekiwany spokój, łagodzący wszystkie konsekwencje tej zawieszonej w miejscu miłości. Mogła oddychać pełną piersią, mogła na chwilę uciec myślami do przyziemnych spraw. Czasami tylko wpadała w niekontrolowany strach, myśląc o małej fasolce rosnącej w swoim brzuchu, o badaniach, które ją czekały i ich wynikach. Bała się o tę niedaleką przyszłość, gładząc mimowolnie dłonią po brzuchu. Tym coraz bardziej zaokrąglonym, jakby rósł z dnia na dzień, zupełnie jakby jednocześnie urzeczywistniał jeden z najbardziej szalonych scenariuszy jej życia.
Napisała, bo musiała. Chciała znowu go zobaczyć, sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Sprawdzić, czy uśmiecha się dalej w ten swój idealny sposób i czy mogą dalej spędzać ze sobą czas. Chciała się postarać, być jeszcze lepszą wersją siebie. No i w końcu… Czuła się cholernie samotnie na wyspie. Pierwszy raz w swoim życiu. Została więźniem swojego raju na ziemi.
Zarzuciła plecak na plecy, starając się w miarę zgrabnie wyprowadzić swój rower z promu na brzeg. Chociaż wydawało jej się, że jest nienaturalnie obładowana tobołkami. Szczególnie przeszkadzał jej kask zahaczany o kierownice. Po małej stłuczce z pięciolatkiem pod sklepem, w którym kupiła butlę wody, po prostu ruszyła bez zastanowienia przed siebie, kierując się w stronę domku miłości. Stop. Poprawka. Niebieskiego domku.
- Ayy, hola, hermoso! - zatrzymała się nieopodal Johnnego, którego przyuważyła już z daleka, jak coś majstruje przy rowerze. - Pan to chyba się na rowerach zna, nie chce pan mnie wziąć na przejażdżkę, oprowadzić po okolicy? - nie zsiadła z roweru, tylko mocno oparła się stopami o ziemię, przyglądając przyjacielowi, jakby widział go pierwszy raz na oczy. Uśmiechnęła się zaraz jednak szerzej, ściągając kask z głowy, o czym zmierzwiła włosy.
- Dobra, dobra, ale zanim ruszymy muszę skorzystać z twojej łazienki - skrzywiła się nieznacznie, odstawiając rower na nóżkę. - Ale po pierwsze… Ja nie wiedziałam, że ty jesteś takim dobrym mechanikiem - tutaj rowerek, tam motory. Otwieraj ten warsztat, bo taki fenomen nie może się marnować. No i te dłonie, patrz - chwyciła go, obracając jego dłonie wierzchem do góry. - No trochę ujebane, fakt, ale jakie wyćwiczone, no pozazdrościć! - wypuściła je z uścisku, wycierając wymownie palce o swoje spodenki, zachowując tym samym jak najkrótszy kontakt z jego ciałem. Nie chciała przeginać. - Tak poza tym, to fajne włosy. Myłeś? - spojrzała na niego uważnie, lekko rozbawiona, szukając czegokolwiek, co mogłaby skomplementować. W normalnych warunkach wplotłaby paluchy w te loczki i zmierzwiła je łobuzersko, ale zatrzymała się wpół ruchu.
- Wiem, wiem, włosy nie są ważne. Ważne jest to, co wewnątrz, a ty masz najbardziej pozwijane zwoje mózgowe, jakie znam. Pewnie dlatego jesteś dobry w tych wszystkich rymach i rapsach, no i całkiem zabawny z ciebie gość, to muszę ci przyznać. Nie wiem, czy znam takiego drugiego Johnnego, który dzisiaj mnie zabierze na przejażdżkę i będzie najlepszym przewodnikiem na świecie - poklepał go jeszcze po ramieniu, puszczając mu gdzieś w przelocie oczko. Było pięć komplementów? No chyba było, teraz trzeba jeszcze upolować trzech nieznajomych.

Johnny Vázquez
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
a
Awatar użytkownika
Otwarty na nowe zajomości koleżka z bardzo zdrowym podejście do życia. Nigdy nigdzie mu się nie śpieszy, stara się korzystać z życia jak tylko może. Kręci też drineczki w 'Grill & Chill' na plaży. Piña Colada, Mojito, Tequilla Sunrise a może Krwawa Mary? Nazwij tylko drinka a Johnny sprawi, że stanie się on Twoim nowym ulubionym.
30
182

Post

#38?9?xd?

Było dobrze
Było naprawdę dobrze. Pierwszy raz od dobrych kilku tygodni nie czuł tego przeklętego ciężaru na barkach, z którym miał w zwyczaju męczyć się każdego dnia. Sama sytuacja, która miała między nimi miejsce była zupełną tragedią, którą skrzywdziła go na wiele sposobów, jednak finalnie wyszli z tego obronną ręką, kończąc lepiej niż kiedykolwiek. Potrzebowali tego. Potrzebowali wyrzucić z siebie te najgorsze rzeczy, by zrobić miejsce na te dobre. Potrzebowali nowego startu.
Wypad na rowery pojawił się w planach dość spontanicznie. A pisząc spontanicznie, mam na myśli johnnego wylegującego się w najlepsze w wannie z laptopem na pralce, oglądając kolejny odcinek ostatniego sezonu Lucyfera - w takich właśnie okolicznościach dostał wiadomość od Miriam. No przecież nie mógł jej odmówić. Nie mógł tak po prostu odrzucić inicjatywy, z którą wyszła. Po pierwsze, potrzebowali normalności i zwyczajnych spotkań, żeby wyjść jakoś na prosto ze swoją znajomością, a po drugie kochał rowery. W końcu cała jego miłość do motoryzacji zaczęła się właśnie od szybkiej jazdy na rowerze i niewinnych trikach na BMXie jeszcze za czasów małego, osiedlowego szczyla.
Zebrał się więc szybciutko, zarzucił pierwsze lepsze spodenki i białą koszulkę, po czym nie czekając na nic więcej, pobiegł wyciągać zakurzony rower. Miriam była już w drodze, a on przecież musiał zrobić jeszcze masę rzeczy - napompować opony, naoliwić łańcuch, przykręcić hamulce, no kurwa, dnia mu nie starczy. Rozłożył się ze wszystkim przed niebieskim domkiem i jak na ostatniego debila przystało zabrał się na naprawianko. Tak jak myślał, Diaz pojawiła się zdecydowanie za szybko. Spojrzał na nią z cwaniackim uśmiechem, nie mogąc się wręcz doczekać, aż zacznie spełniać swoje zadanie z komplementami.
- No dzień dobry - rzucił zadowolony, dokręcając ostatnią śrubkę przy łańcuchu - No nie wiem nie wiem, może i bym wziął, tylko pytanie, czy pani zasłużyła na przejażdżkę po okolicy. Nie ma nic za darmo - wstał na równe nogi, przy okazji łapiąc szmatkę, która była już ukurwiona do granic możliwości i wytarł do niej równie ujebane ręce. Szybkim ruchem zlustrował wzrokiem rower na którym przyjechała krzywiąc się nieznacznie
- Wiesz, że masz TRAGICZNIE napompowane opony - podszedł do niej szybciutko i przewracając mocno oczami, sprawdził stan powietrza w oponach - Jezu kobieto, jak tyś tu w ogóle przyjechała - pokręcił głową z niedowierzania. Całe szczęście nie ma się co martwić, mechanik Johnny już na posterunku, wszystkim się zajmie lada moment. Kiwnął głową, na znak, że może śmiało rozgościć się w jego mieszkaniu, jak zawsze zresztą i sama trafić do łazienki, w międzyczasie pozwalając jej ująć jego dłonie. Niewielki prąd przeszedł wzdłuż jego ciała, przypominając tylko, że nie jest to jakiś przypadkowy dotyk, jednak postarał się z całych sił to zignorować.
- A dziękuje, no tak słyszałem już nie raz, że te rączki czynią cuda - wywalił do niej język, rzucając nieco sprośne spojrzenie - Szczególnie w pracy, przy robieniu druneczków - dodał już po chwili, bo mogło to zabrzmieć nieco dwuznacznie, a przecież miało być normalnie. Z drugiej jednak strony od zawsze tak ze sobą rozmawiali - z podtekstem.
- Na pewno nie znasz takiego drugiego, bo ja jestem jedyny w swoim rodzaju. Żaden inny Johnny by ci nie napompował rowerku w czasie kiedy ty pójdziesz sikać, a ja to właśnie zrobię, więc lepiej doceń, Diaz - poruszał komicznie brwiami, machając do niej głową na znak, żeby już w końcu poszła do tego kibelka - A, i jeśli myślisz, że zostawiłem tam perfumkę to się grubo mylisz - krzyknął, gdy już była przy drzwiach wejściowych, odwracając się w jej stronę. Z materiałowych, krótkich spodenek wyciągnął niewielkich rozmiarów fiolkę i pomachał nią rozbawiony przed twarzą - Jeszcze masz kilku nieznajomych do zaliczenia - prychnął pod nosem i w końcu zabrał się za pompowanie tych cholernych opon, które wręcz wołały o pomstę do nieba. Po chwili zorientował się, z jak wielkim bananem na ustach właśnie siedział. Lubił tą nową relację Johnny - Miriam i miał szczerą nadzieję, że żadnej z nich tego nie spierdoli.

Miriam Díaz
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! O gołębim sercu - za pomoc z grafiką! Pomocne skrzydło - za pomoc z grafiką! Jaka to melodia? Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku F.W.B - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Największy przegryw 2020 Głuptas 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE Novel Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP HI I JUST MET YOU TEXT ME! Bestseller SCENARZYSTA NA DOROBKU BOGATE CV I love my children MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY I killed Laura Palmer SINGIEL WIELBICIEL SUSHI Kawa najlepiej smakuje w łóżku Mam czarny humor Znam na pamięć The Big Bang Theory Kocham naleśniki Codziennie potrzebuję solidnego śniadania Lubię zapach damskich perfum Podjadam po północy Nie mogę żyć bez masła orzechowego Mam mocną głowę Chodzę na siłkę PIJAM WÓDKĘ PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL FAST FOODÓW WYSPORTOWANY CZARNA OWCA ryzykant SEKSOHOLIK PEWNY SIEBIE IMPREZOWICZ DZIWAK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH JESTEM GRYFONEM WIERZĘ W LATAJĄCEGO POTWORA SPAGHETTI WIERZĘ W JEDI ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Czuję motyle w brzuchu I LOVE YOU, BABY! Kajdany miłości UGLY NAKED GUY NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SO HIGH! RUPAUL'S DRAG RACE Odlotowe Agentki PARA PAPARA PAPA OOO OOO You Shouldn't Kiss Me Like This superhero #*&!@%^ help me, i'm poor I'm a DJ baby! Run, eat and run! DANCING QUEEN SING A SONG A TY CAŁUJ MNIE! HAPPY BIRTHDAY! DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM BEACH BITCH I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE SURPRISE! CAKE BOSS GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kasik#0245
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Było surrealistycznie, a jednocześnie tak, jak powinno być od dawna, choć brakowało kilku kluczowych elementów. Tych, które wychodziły na wierzch nawet przy przelotnym dotyku dłoni, który wywoływał przyjemny dreszcz. Chciała tego więcej, t było jasne, ale jednocześnie nie chciała burzyć chwiejnej harmonii osiągniętej kilka wieczorów wcześniej. Gdzieś w głębi przyjęła, że po prostu muszą przejść ten etap stabilizacji, żeby zbudować cos nowego. Żeby nadpisać dobre wspomnienia ponad te złe, zaakceptować przeszłość i zrozumieć się jeszcze bardziej.
- Ale nie oceniaj - ostrzegła go, naburmuszona niczym pięciolatka. - Od moich oponek proszę się odbimbać. Dojechałam? Dojechałam - jeszcze brakowało, żeby tupnęła noga i założyła sweterek. Coś tam przecież pompowała przed wyjściem z domu, ale widocznie jej coraz cięższe cztery litery zbyt mocno dociążyły rower i powietrze znowu postanowiło sobie wyjść na spacer.
Mimowolnie spojrzała na niego znacząco, kiedy mówił o swoich dłoniach. W jednej sekundzie przywołał dość konkretna wspomnienia do jej głowy, których Miriam wolała unikać dla swojego zdrowia psychicznego. Chociaż nie mogła zaprzeczyć, że męczyła ją ostatnio dość spora ochota nie tylko na duże ilości jedzenia… Musiała przecież to gdzieś jeszcze spalić i rower nie był w tym przypadku domniemanym zadowalającym rozwiązaniem.
Machnęła jeszcze na Vazqueza dłonią, kiedy zniknęła w niebieskim domku, bo przecież nie chciała zaliczać nieznajomych. Co to, to nie. Odetchnęła głośno, wzrokiem omiatając wnętrze - lubiła tę przestrzeń. Może przez wzgląd na to, że miała stąd same dobre wspomnienia, o i pachniało tutaj wszędzie Johnnym.
- Przyznaj się, spodobały ci się moje perfumy - rzuciła, kierując się z powrotem w stronę przyjaciela, po załatwieniu wszystkich niezbędnych spraw. - I nie okłamuj mnie, czułam ich zapach w łazience, pewnie się nimi popsikałeś - pogroziła mu palcem, marszcząc ostrzegawczo brwi i przyglądając mu się uważnie, ale dalej była rozbawiona. Właściwie dopiero wtedy zorientowała się, że uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Motylki zatańczyły wesoło w brzuchu, kiedy na powrót znalazła się tuż obok, przystając obok swojego roweru, uważnie lustrując przyjaciela. - Ale pompujesz - prawie, jak we wstępie do taniego pornola. Przemknęło jej przez głowę, ale tylko uśmiechnęła się szerzej sama do siebie, gdzieś próbując powstrzymać ten gest.
Złapała wymownie za oponkę i ścisnęła ją. Oceniała w milczeniu robotę swojego prywatnego naprawiacza roweru, przyglądając mu się wymownie. Miała wrażenie, że wybuchnie ze szczęścia, jak tak dalej pójdzie, ale wtedy jej wzrok spoczął na idącym spacerem starszym od nich, mężczyźnie.
- Hola, hola, amigo, proszę pana! - podbiegła niczym łania do swojej ofiary, zatrzymując się obok. - Widzi pan, muszę zdradzić panu sekret, bo nie wytrzymam - westchnęła teatralnie, spoglądając w przelocie na Johnnego. Miała wiele sekretów do wyjawienia, których kontrowersyjność na pewno mogła kogoś doprowadzić do zawału albo palpitacji serca. Nachyliła się w stronę miłego pana, po czym wyszeptała mu jedno, dość dosadne zdanie do ucha. Może to było coś w stylu: tamten facet, ten przy rowerze, ma takiego dużego, że wypada mu ze spodenek? Albo: kocham Johnnego Vazqueza.
W każdym razie wesoły spacerowicz przestał być wesoły i wychylił się delikatnie, aby przyjrzeć się chłopakowi, o którym mówiła Miriam. Nawet na odchodne uczynił znak krzyża, po czym czmychnął, gdzie pieprz rośnie.
- Jednego mam z głowy - splotła donie za plecami, wyraźnie zadowolona z siebie, jednocześnie udając niewinną zarzucanych jej czynów. - Mogę poprosić o mini nagrodę z tej okazji? - zrobiła wielkie oczy, przechylając głowę, udostępniając tym samym kawałek zgrabnej szyjki. - O tutaj, psikniesz? - wskazała palcem na kawałek odkrytej skóry, robiąc z ust mały dzióbek. - Chociaż troszkę.

Johnny Vázquez
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
a
Awatar użytkownika
Otwarty na nowe zajomości koleżka z bardzo zdrowym podejście do życia. Nigdy nigdzie mu się nie śpieszy, stara się korzystać z życia jak tylko może. Kręci też drineczki w 'Grill & Chill' na plaży. Piña Colada, Mojito, Tequilla Sunrise a może Krwawa Mary? Nazwij tylko drinka a Johnny sprawi, że stanie się on Twoim nowym ulubionym.
30
182

Post

Pompował tą oponę, jakby od tego zależało czyjeś życie, a zamiast koła leżał tam prawdziwy człowiek, potrzebujący resuscytacji. Johnny był lekarzem, prawdziwym doktorem House na posterunku, gotowy ocalić ludzkość w spektakularnym stylu. I się udało. Oponka wyglądała cudownie i silnie, kiedy już z nią skończył, gotowa na podbój leśnych, rowerowych ścieżek, które na dziś zaplanował
- Patrz i ucz się - krzyknął do Miriam, kiedy ta tylko pojawiła się w tuż obok, w podskokach, cała zadowolona. No widać, że dziewczyna porządnie spuściła zwieracze. Zawsze po tym człowiek od razu jakiś taki lżejszy - No dotknij, zobacz, pomacaj, żebyś wiedziała na przyszłość jak twardy ma być - rzucił bez zastanowienia, dopiero potem faktycznie orientując się co powiedział. Runął głośnym śmiechem, nie potrafiąc powstrzymać zrezygnowanego, lecz rozbawionego wzroku. No sory, tak już zawsze było i zawsze będzie, muszą się nauczyć z tym żyć. Spojrzał na nią zdezorientowany, gdy krzyknęła za jakimś obcym facetem. Tak się zakręcił w całym pompowaniu, że kompletnie zapomniał o drugiej części wyzwania, jakie jej rzucił. Wstał na równe nogi i skrzyżował dłonie na piersi, przyglądając się całej sytuacji z dużym zainteresowaniem. Jednak z każdą kolejną chwilą jego mina rzedła w zastraszającym tempie.
- Ej co to miało być? - spytał z wyrzutem - Nie słyszałem co powiedziałaś! - oburzył się niczym pięcioletnie dziecko, które nie dostało pozwolenia na zabawę ulubionym samochodzikiem, chociaż bardzo, ale to bardzo chciało. - Przecież cały point tego wyzwania był, żebym słyszał co mówisz, halo. Jak mam teraz zweryfikować czy faktycznie powiedziałaś mu sekret, czy może po prostu powiedziałaś, Johnny to pała - machał rękami na wszystkie strony, na koniec stukając ją w ramię z udawaną pogardą, chociaż gdzieś w głębi duszy faktycznie nieco się uraził. Chciał poznać jej sekrety. Chciał wiedzieć o niej wszystko, czego jeszcze przez trzydzieści lat nie miał okazji się dowiedzieć. Tak ważna dla niego była. Psiknął ją raz tak jak prosiła, chociaż jego zdaniem wcale na to nie zasłużyła i poleciał szybciutko schować wszystkie narzędzia do niewielkiego garażu.
- Dobra, jedźmy już - zaprowadzili swoje pojazdy na wąską, twardą ścieżkę i bez słowa odepchnęli, ruszając wzdół wybrzeża. Ahoj przygodo! Horyzont wydawał się pędzić równo za nimi, dzielnie dotrzymują kroku. Pogoda dopisywała - słońce na niebie cieplutko ogrzewało, a chłodny wiaterek sprawiał, że była to idealna mieszanka pogodowa.
- A jeśli ja teraz zrobię coś, co ty chcesz.. to powiesz mi? - rzucił z dupy, kiedy zrobili pierwszą przerwę na picie - No wiesz, to co powiedziałaś temu typkowi? - nie dawał za wygraną. Z jakiegoś dziwnego powodu cholernie potrzebował to wiedzieć.

Miriam Díaz
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! O gołębim sercu - za pomoc z grafiką! Pomocne skrzydło - za pomoc z grafiką! Jaka to melodia? Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku F.W.B - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Największy przegryw 2020 Głuptas 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE Novel Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP HI I JUST MET YOU TEXT ME! Bestseller SCENARZYSTA NA DOROBKU BOGATE CV I love my children MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY I killed Laura Palmer SINGIEL WIELBICIEL SUSHI Kawa najlepiej smakuje w łóżku Mam czarny humor Znam na pamięć The Big Bang Theory Kocham naleśniki Codziennie potrzebuję solidnego śniadania Lubię zapach damskich perfum Podjadam po północy Nie mogę żyć bez masła orzechowego Mam mocną głowę Chodzę na siłkę PIJAM WÓDKĘ PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL FAST FOODÓW WYSPORTOWANY CZARNA OWCA ryzykant SEKSOHOLIK PEWNY SIEBIE IMPREZOWICZ DZIWAK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH JESTEM GRYFONEM WIERZĘ W LATAJĄCEGO POTWORA SPAGHETTI WIERZĘ W JEDI ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Czuję motyle w brzuchu I LOVE YOU, BABY! Kajdany miłości UGLY NAKED GUY NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SO HIGH! RUPAUL'S DRAG RACE Odlotowe Agentki PARA PAPARA PAPA OOO OOO You Shouldn't Kiss Me Like This superhero #*&!@%^ help me, i'm poor I'm a DJ baby! Run, eat and run! DANCING QUEEN SING A SONG A TY CAŁUJ MNIE! HAPPY BIRTHDAY! DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM BEACH BITCH I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE SURPRISE! CAKE BOSS GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kasik#0245
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Co jak co, ale tęskniła za tymi wszystkimi żartami z podtekstami, którymi kiedyś sypali, jak z rękawa. To była ich niemal nienormalna codzienność, którą przyjmowali z uśmiechem na twarzy tak szerokim, że prawie sięgał uszu. Byli bezpośredni, jednocześnie ukrywając w każdym słowie drugie dno, zupełnie jakby wszystko miało ich prowadzić do tych niewinnych prowokacji i potyczek.
Słowa Johnnego wywołały krótki śmiech spowity tymi swoistymi rumieńcami na policzkach, które ostatnimi czasy występowały zbyt często. Może dlatego uciekła się do realizacji swojego wyzwania zadania? Możliwe. Ale cóż to było za miłe uczucie zrzucić z siebie odrobinę skrywanej prawdy! Co z tego, że facet uznał ją co najmniej za szurniętą. Liczyło się to, że wykonała zadanie, a na lubiła przecież wygrywać.
- Przykro mi, Johnny, ale nie zamieściłeś tego wymagania w żadnym z podpunktów - zaśmiała się krótko, widząc jego minę. W końcu nigdzie nie powiedział, że musi słyszeć, jaki to sekret, więc postanowiła się trochę wycwanić. Zbyt dobrze się znali, żeby się po niej tego nie spodziewał. Zresztą sam stosował wiele nieczystych zagrań, gdy tylko miał ku temu sposobność. Akurat w tej kwestii byli do siebie podobni. Puściła mu gdzieś jeszcze w przelocie oczko, wyprowadzając za nim rower na ścieżkę.
Od razu wystartowała, jak wariatka w niemym wyzwaniu ściągając się z Vazquezem. Nie musieli nawet tego sobie mówić, po prostu pedałowali, ja szaleni, co rusz jedno wyprzedzając drugie. Poskutkowało to również dość szybką przerwą na zapicie pragnienia w dość ładnych okolicznościach przyrody. Po jednej stronie rozciągała się wąska plaża, a po drugiej gęstniejący las. Westchnęła głośno, chwile napawając się lekkim wiatrem ochładzającym spocone czoło.
- Myślałam, że mam mówić obcym ludziom sekrety, a sekrety mają to do siebie, że niekoniecznie musisz znać ich treść - uniosła wyżej brew, przyglądając mu się z jawnym rozbawieniem, bo doprawdy rozczulała ją jego ciekawość. Uśmiechnęła się zaraz szerzej, bo jakaś myśl przyszła jej do głowy. - Ale dobrze, powiedzmy, że mogę ci zdradzić jeden sekret, ale zastanów się dobrze, czy chcesz wiedzieć o tym pierwszym... Przecież jeszcze mam przed sobą dwa, a może to one są ciekawsze? - upiła kilka łyków wody, wzdychając, jakby podziwiała najpiękniejszy widok na świecie. - A może kolejne będą dotyczyć ciebie? Co jeśli ten był o tobie? - zmrużyła oczy, widocznie dobrze się bawiąc tym, że podsyca jego ciekawość.
Schowała picie z powrotem do plecaka, z ulgą stwierdzając, że jest teraz odrobinę lżejszy. W końcu ukryła tam również inne, bardzo ciekawe i sekretne rzeczy, które trzymała na później.
- Niezależnie od tego, co wybierzesz, musisz obcego faceta przekonać, że jesteś jego synem, o którym nic nie wiedział - z powrotem usiadła na rower, podjeżdżając nieśpiesznie dalej, potrzebowała nieco odsapnąć i nabrać sił. - Albo chociaż wywołać u niego poważne wątpliwości - wzrusyzła ramieniem, oglądając się za nim.
Podobała się jej ta gra. Choć już wyjawianie sekretów Johnnemu nie do końca. Przyznawanie się do jedzenia sushi zmieszanego z kebabem i wyznania romantyczne były na tym samym poziomie zagrożenia jej życia w spokoju.

Johnny Vázquez
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
a
Awatar użytkownika
Otwarty na nowe zajomości koleżka z bardzo zdrowym podejście do życia. Nigdy nigdzie mu się nie śpieszy, stara się korzystać z życia jak tylko może. Kręci też drineczki w 'Grill & Chill' na plaży. Piña Colada, Mojito, Tequilla Sunrise a może Krwawa Mary? Nazwij tylko drinka a Johnny sprawi, że stanie się on Twoim nowym ulubionym.
30
182

Post

Klimat był przepiękny - ciągnący się horyzont, słońce przechodzące powoli w zachód i woda, która gnała równo z nimi, dzielnie dotrzymują kroku. Przez chwile poczuł się wolny. Poczuł, jak wiatr niesfornie otula jego włosy, dotleniając tym samym jego zjechane płuca. Pierwszy raz od kilku tygodniu czuł, że faktycznie oddycha - mocno i po całości. Spojrzał przed siebie, zatrzymując wzrok na sylwetce Miriam, która gnała tuż przed nim niczym prawdziwa strzała i mimowolnie się uśmiechnął. Pozwolił sobie na chwile refleksji, chwile zastanowienia, spojrzenia na ostatnie wydarzenia i wysunięcie prostych wniosków. Wychodzili na prostą. Zostawili problemy i zmartwienia przeszłości daleko za sobą i pomimo cholernej burzy, która szalała na dworze jak i w ich sercach jeszcze kilka dni temu - w końcu wyszło słońce, doprawione kolorową tęczą. Czy był szczęśliwy z takim układem spraw? Jasne, że tak. Czy chciał czegoś więcej? Jak niczego innego na świecie. Nawet nie miała pojęcia jak wiele by dał, żeby kiedy tylko chce móc złapać ją za rękę i bez najmniejszego powodu spleść ich palce w mocnym uścisku, jak bardzo chciał móc przyciągnąć ją do siebie i szczelnie zamknąć, osłaniając od całego zła tego świata, jak cholernie potrzebował jej pocałunków, delikatnego dotyku i intensywnych spojrzeń w oczy - bo potrzebował, i to bardzo. Jednak ich relacja nie była na tyle prosta, by mogli sobie na to pozwolić bez wystawiania całej znajomości na odstrzał i jeśli miał wybierać, na ten moment wolał zostać w tej bezpiecznej przestrzeni, która może i nie dawała pokładów wielkiej miłości, ale chociaż dała mu możliwość spędzania z nią czasu, możliwość oddychania tym samym powietrzem, możliwość dzielenia z nią szczęśliwych chwil i tych bardziej smutnych. Po prostu był i na tamten moment mu to wystarczało. A przynajmniej tak sobie wmawiał.
- Ej, kierowco rajdowy! - krzyknął głośno, by jakkolwiek zwrócić na siebie jej uwagę - Robimy przerwę na wodę, suszy mnie jak dzika na pustyni. Może być ta ławeczka, o tam, przy molo - wskazał palcem, zaczynając mocniej pedałować. Z uśmiechem na ustach wyminął ją elegancko i zaprowadzić w odpowiednie miejsce. Zaparkował rowerek tuż przed piaskiem, opierając o drewniany płotek, po czym przeczłapał na ławeczkę, wyciągając różowiutki jak kolor grupy Miriam bidon. No co? Prawdziwy mężczyzna różu się nie boi, a tak przynajmniej zawsze wmawiała mu babcia.
- Primo: sekret sekretem, ale przecież ktoś musi to wszystko weryfikować co mówisz jakimś obcym typkom. Przecież mogłabyś ściemniać. Jakaś równowaga musi być zachowana. Secondo: Nie możesz mi tego robić, Diaz - przewrócił oczami niczym najszybsza karuzela w wesołym miasteczku - Skąd mam wiedzieć, który sekret chcę znać? To miał być lajtowy wyjazd na rowerek, a nie podejmowanie decyzji rodem z milionerów - nie mógł się powstrzymać - dźgnął ją w ramię, odpychając lekko od siebie. No jak ona tak mogła go torturować? Nie potrafił podejmować prostych decyzji pt pierwsze płatki czy mleko, a ona oczekiwała od niego, że będzie w stanie powiedzieć, który sekret chciałby poznać. No zwariowała.
- Dobra, chuj - poderwał się po chwili namysłu - Chce wiedzieć ten pierwszy, bo w sumie jak mówiłaś to patrzyliście na mnie, więc znając życie pewnie mnie obrażałaś - no, albo właśnie mówiła coś miłego, ale tego przecież jej nie powie na głos. Uśmiechnął się cwaniacko, rozkładając po okolicy. Co prawda ludzi było dość sporo, jednak on potrzebował faceta w odpowiednim przedziale wiekowym. Johnny był już stary jak piernik, nie mógł przecież podejść do czterdziestoletniego faceta. I nagle go zauważył - starszy, siwy koleś z pieprzonymi lokami na głowie. No kurwa, idealnie.
- Patrz się i ucz Diaz, może w końcu dowiesz się co do znaczy prawdziwa gra aktorska - wyszczerzył się głupio i nie czekając nawet na jej reakcje, wylał nieco wody z bidonu na rękę, a następnie pochlapał pod oczami, tworząc fejkowe łzy. - Ale za tą szopkę widzisz mi CO NAJMNIEJ dwa sekrety kurwa - podsumował, wodząc palcem tuż przed jej twarzą.Sory, ale taka szopka była warta o wiele więcej niż jakiś tam sekrecik.
Zerwał się z ławki i podskoczył kilkakrotnie, strzepując z siebie calutki stresik, następnie walnął smutną podkówkę z ust i czym prędzej ruszył w stronę starszego faceta.
- Prz-przepraszam - wyszeptał cicho, czając się za plecami mężczyzny - Ja- ja wiem, że nie powinienem, matka zawsze mówiła, żeby tego nie robić i się z panem nie kontaktować ale ja.. nie potrafiłem, nie potrafie tego nie zrobić - spojrzał na niego swoim przepełnionym łzami spojrzeniem, wykonując nieznaczny krok w przód - Tyle lat cię szukałem, tyle czasu spędziłem na grzebaniu w papierach matki, tyle nocy nie przespałem, marząc o tej chwili, w której będę mógł cię spotkać, opowiedzieć o tym, co u mnie słychać, zapytać dlaczego nas zostawiłeś.. i prosze, oto jesteś… tak bardzo do mnie podobny..Tato - pociągnał nosem, wyglądając jakby faktycznie miał zaraz rozpaść się na milion maleńkich kawałeczków. Twarz faceta pokazywała zmieszanie, pokazywała niezrozumienie, ale i pewnego rodzaju zdziwienie. Kątem oka spojrzał na Miriam, która przyglądała się temu z bezpiecznej odległości, prawdopodobnie dusząc się ze śmiechu.
Zaliczył czy nie zaliczył? Ta decyzja nie zależała już od niego.

Miriam Díaz
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! O gołębim sercu - za pomoc z grafiką! Pomocne skrzydło - za pomoc z grafiką! Jaka to melodia? Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku F.W.B - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Największy przegryw 2020 Głuptas 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE Novel Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP HI I JUST MET YOU TEXT ME! Bestseller SCENARZYSTA NA DOROBKU BOGATE CV I love my children MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY I killed Laura Palmer SINGIEL WIELBICIEL SUSHI Kawa najlepiej smakuje w łóżku Mam czarny humor Znam na pamięć The Big Bang Theory Kocham naleśniki Codziennie potrzebuję solidnego śniadania Lubię zapach damskich perfum Podjadam po północy Nie mogę żyć bez masła orzechowego Mam mocną głowę Chodzę na siłkę PIJAM WÓDKĘ PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL FAST FOODÓW WYSPORTOWANY CZARNA OWCA ryzykant SEKSOHOLIK PEWNY SIEBIE IMPREZOWICZ DZIWAK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH JESTEM GRYFONEM WIERZĘ W LATAJĄCEGO POTWORA SPAGHETTI WIERZĘ W JEDI ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Czuję motyle w brzuchu I LOVE YOU, BABY! Kajdany miłości UGLY NAKED GUY NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SO HIGH! RUPAUL'S DRAG RACE Odlotowe Agentki PARA PAPARA PAPA OOO OOO You Shouldn't Kiss Me Like This superhero #*&!@%^ help me, i'm poor I'm a DJ baby! Run, eat and run! DANCING QUEEN SING A SONG A TY CAŁUJ MNIE! HAPPY BIRTHDAY! DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM BEACH BITCH I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE SURPRISE! CAKE BOSS GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kasik#0245
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Poczuła siłę. Poczuła swąd wyzwania. Poczuła adrenalinę, wiatr we włosach, mimo że na głowie miała kask i wyglądała jak słodki ziemniaczek uśmiechający się zbyt często. Potrzebowała tego, choć jeszcze przed kilkoma godzinami nie miała o tym pojęcia. Kilka uśmiechów na jego twarzy były jak lekarstwo, jak cebulowy, słodki syrop na gardło, który chciało się przedawkować, dosypując niebotyczne ilości cukru. Byli na cukrowym odlocie, jak małe dzieci, które mijali bawiące się w piasku czy siedzące z rodzicami na ławkach. Widok dość nierealny w stosunku do nich samych, bo przecież… Kiedyś to były tak odległe marzenia. A teraz? Naprawdę mogła mieć na to nadzieje? Mogła mieć nadzieję na coś wspólnego i spokojnego?
Zadawała sobie to pytanie setki razy. Czy mogliby mieć coś więcej, trwając w tej przyjaźni? Mogli dodać do tego długie, leniwe pocałunki, nie musząc oddawać niczego w zamian? Co jeśli to było w ich zasięgu, tylko dalej obarczeni byli niepisaną obawą? Tak wiele by dała, żeby choć na chwilę uchwycić jego dłoń, spleść palce i wiedzieć, że to jest jej właściwie miejsce. Bez wątpliwości, mając wspólne marzenia i plany na przyszłość. Czasami łapała się na wybieganiu myślami daleko do przodu, zdając sobie sprawę po chwili, jak zaawansowane i poważne są to posunięcia. Ale czy nie była właśnie na to gotowa? Była pewna, jak nigdy wcześniej, a jednocześnie pierwszy raz nie potrafiła po to bez skrępowania sięgnąć. Ale może tak było lepiej?
- Powiedz mi, jak chcesz zweryfikować sekret, którego nawet nie znasz ty? - zmrużyła oczy, próbując pójść jego tokiem myślenia, jednocześnie dokładając swoje pięć groszy. No co, jak co, ale tutaj musiały nastąpić poważne negocjacje, bo nie chciała mu przecież sprzedać sekretu o tym, co jadła dzisiaj na śniadanie, prawda? To byłoby zbyt nudne, no i Johnny mógł się poczuć oszukany, mimo że usłyszałby prawdę.
Machnęła ręką, bo chyba już nie potrafiła konkurować z jego tokiem myślenia. Powie mu. Powie mu, ale nie ręczy za konsekwencje. Nie ręczy za niezręczność, załopotanie i wszystko inne. Jeśli chciał znać jej sekrety, to musiał być na nie gotowy w pełni. Z drugiej strony, czy nie o to chodziło? Żeby poznać się raz jeszcze, od podszewki, przestając ukrywać przed sobą przeszłość? Przełknęła mocniej ślinę, mając szczerą nadzieję, że nie spierdoli tej wycieczki. Ale przecież już raz wybrnęła, więc teraz też da radę. Byli przyjaciółmi, poradzą sobie ze wszystkim.
Usiadła zgrabnie na ławeczce, dokładnie przyglądając się akcji Johnnego. Nie wierzyła, że może mu się udać, ale już po chwili starała się nie wybuchnąć głośnym śmiechem, więc dławiła się, jakby landrynka wpadła jej nie do tej dziurki, co trzeba. Oczy zaszły jej łzami i musiała aż ściągnąć kask, bo przecież zrobiło jej się gorąco w głowę. Z trudem przez to wszystko zauważyła spojrzenie przyjaciela, który dalej próbował utrzymać sytuacje w napięciu. Nie wytrzymała, wstała, kierując swoje kroki w stronę dwójki.
- Czy to nasz tatuś? - spojrzała na mężczyznę dużymi, zaszklonymi oczami, z całych sił trudząc się na powagę. Co jak co, ale umiejętności aktorskie się przydają czasami w życiu niespodziewanie. Nie omieszkała ich wykorzystać. Złapała Vazqueza przejęta za ramię, ściskając je w emocjach. - Jak mogłeś tato!? Jak mogłeś o nas nie wiedzieć? Każdego roku czekałam na prezent pod choinką, ale przez ciebie nie mieliśmy nawet choinki - pociągnęła żałośnie nosem, wczuwając się jeszcze bardziej. - A teraz co? Stoisz i nic nie powiesz? Całe życie uciekałeś od odpowiedzialności, to teraz… Teraz to tylko czekaj, będziesz musiał nam jeszcze kupować prezenty na gwiazdkę i urodziny, zobaczysz - pogrozła mu palcem, odciągając Johnnego do tyłu. - Chodź, idziemy kręciołku, tatuś nie zrobi dziubasa przytulasa, jak mamusia, cham i prostak, tak jak nam opowiadała… Pewnie jeszcze niemowa - prychnęła, odwracając się na pięcie.
Starała się nie wybuchnąć, przywołując wyraz twarzy mężczyzny, który chyba rzeczywiście się wystraszył i oddalił niemal w podskokach.
Parsknęła, kiedy doszła do ławki, po czym opadła na nią ciężko, próbując powstrzymać śmiech. Ledwo co oddychała, dusząc się i zginając w pół. To było dla niej zbyt wiele.
- Zaliczone, ale nie wiem, czy zasłużyłeś na dwa sekrety - wydyszała, próbując odetchnąć pełną piersią. Westchnęła głośno, osuwając się delikatnie w dół. - Co, jak co, ale powinieneś mi za to odhaczyć jednego człowieka od sekretu - cmoknęła w przestrzeń, wygrzebując z plecaka butelkę wody. Przez to wszystko zaschło jej w ustach tak niemiłosiernie, że skleiły się jej wargi. Z ulgą przełknęła płyn. Zamilkła na chwilę, kierując spojrzenie wprost przed siebie, by zaraz wrócić na duszącego się przyjaciela. Brakowało jej tego widoku za każdym razem i wcale nie przez to, że chciała go zamordować. Po prostu znowu był wesoły, szczęśliwy, a z jego oczu uleciały te nieprzyjemne wątpliwości, które wcześniej dostrzegała.
- Przejedziemy się jeszcze kawałek, upoluję kogoś i przerwa na jedzonko razem z sekretami? - poklepała się wymownie po brzuchu, dając znać, że jest znowu głodna. - Mam smaczne rzeczy na obiad - uśmiechnęła się cwaniacko, bo przygotowała najlepsze na świecie wrapy i nie tylko. Taka była wspaniałomyślna. Wszystko miała zaplanowane, nie mogła przecież chodzić o pustym żołądku.
Rozglądnęła się po okolicy, z trudem podnosząc swoje cztery litery, kiedy dostrzegła dość poważny problem.
- Gdzie mój rower? - rzuciła na razie bez krzty zdenerwowania, myśląc, że to jakiś głupi żart, ale potem uświadomiła sobie, że miała Johnnego cały czas pod ręką. Wyprostowała się. - Ukradli mi rower - dodała, nie wierząc w to, co widzi. No kurwa, dlaczego akurat JEJ rower? Pewnie przez te idealnie napompowane i twarde opony. Okręciła się wokół własnej osi, próbując jakoś… Zrobić cokolwiek, ale w zasięgu wzroku nie widziała nawet nikogo, kto mógłby na jej rowerze popierdalać.

Johnny Vázquez
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
a
Awatar użytkownika
Otwarty na nowe zajomości koleżka z bardzo zdrowym podejście do życia. Nigdy nigdzie mu się nie śpieszy, stara się korzystać z życia jak tylko może. Kręci też drineczki w 'Grill & Chill' na plaży. Piña Colada, Mojito, Tequilla Sunrise a może Krwawa Mary? Nazwij tylko drinka a Johnny sprawi, że stanie się on Twoim nowym ulubionym.
30
182

Post

Każdy, kto znał Johnnego, doskonale wiedział, że aktor był z niego okropny. Kurwa. Kiedy w szkole trzeba było recytować wierszyki lub odgrywać wcześniej nakreśloną rolę zawsze dostawał same szmaty, bo jedyne co robił, to z siebie debila. Trzeba było przyznać, jeśli chodziło o talent do gry w ich rodzinie, zdecydowanie królował Elton. Niewiele starszy brat jakoś zawsze potrafił odnaleźć się w każdej sytuacji na scenie i wyciskać łzy z nawet największych twardzieli na widowni. Natomiast jeśli chodzi chodziło o prawdziwe życie to Johnny był mistrzem kłamstwa i porządnego cięcia w chuja. Nawet matka nigdy nie mogła stwierdzić, czy mówi prawdę, czy może faktycznie ukradł ostatnie cukierki z szafki pod telewizorem, a ona zazwyczaj wiedziała wszystko. Ta umiejętność niejednokrotnie ratowała mu tyłek w szkole, a w późniejszych latach przy licznych przypałach z policją, przez większość czasu w towarzystwie Emilio. Więc czy wmówienie obcemu kolesiowi, że jest się jego zaginionym synem sprawiło mu jakikolwiek problem? Absolutnie nie. Czy goguś w to uwierzył? Tu już można by polemizować. Z pewnością wyglądał, jakby właśnie zobaczył ducha, a w jego głowie toczyła się prawdziwa gonitwa myśli. Vazquez nie do końca wiedział jak odczytać te sygnały ani co dalej mówić, jednak wiedział, że na sto procent wygrał już zakład. Pomimo intensywnego przygryzania policzka od środka, na jego twarzy coraz bardziej malował się cwany uśmieszek, a kiedy Miriam dołączyła do niego w tej całej szopce, po prostu nie wytrzymał - pierdolnął tak głośnych brechtem, że odstraszył nawet chillujące w pobliżu mewy, sprawiając, że panicznie uciekły w poszukiwaniu innych pachołków. No nie mógł. Po prostu nie mógł. Nie mógł wytrzymać dobrego humoru, który aż rozpierał go od środka.
- Czyś ty widziała jego minę? - rzucił przez łzy, gdy już pełnym gracji truchcikiem uciekali od wymachującego laską typka, który ewidentnie chciał im zrobić krzywdę tym niewielkim kawałkiem drewna. No zdenerwował się staruszek, zresztą co mu się dziwić, w końcu niecodziennie wyrośnięty dzieciak mówi ci, że jesteś jego ojcem. - Ja nie zasłużyłem na dwa sekrety? Żartujesz? Przecież byłem genialny, pf, nawet Elton byłby dumny - prychnął pod nosem, przewracając oczami. Co jak co, brachol może i się nie odzywał, ale gdyby zobaczył tą epicką akcje, sam by mu zaklaskał pełen podziwu. Pomimo faktu, że chciał znać sekrecik już teraz, zaraz, od razu - przystał na jej propozycję. W końcu zawsze lepiej się rozmawiało przy jedzeniu, z pełnym brzuszkiem.
- Całe życie żyłem bez tego sekretu, myślę, że wytrzymam jeszcze te dziesięć minut. Ale nawet sobie nie myśl, że zapomnę. Mam cię na celowniku, Diaz - zaśmiał się pod nosem, kręcąc paluchem tuż przy jej twarzy. Kroczyli równym krokiem w stronę ławeczki, uśmiechając się do siebie nawzajem. Cóż za piękny widok. Normalnie warty wyciągnięcia polaroida i uwiecznienia tej słodkiej chwili. Czy mogłoby tak być już zawsze? Pewnie nie, ale i tak chłonął tę chwilę całym sobą.
- Jak to gdzie twój rower? Nie wiesz nawet gdzie go zostawiłaś? - spojrzał na nią jak na idiotkę. No co ona mówiła, przecież minęły niecałe dwie minutki, odkąd zainterweniowała czy starszym typku. Jak ktoś w tak krótkim czasie byłby w stanie zapierdolić rower?! Rozjerzał się po okolicy, sprawdzając za krzakami i pod ławką (no bo przecież nigdy nie wiadomo), jednak nic. Chuj. Nie było. Nigdzie. - Ukradli ci rower - powtórzył za nią, opierając dłonie na biodrach i wzdychając głośno. No kurwa, ukradli jej rower. Wstrzymał powietrze i spojrzał na Miriam - stała kompletnie zdezorientowana, zupełnie jak mała dziewczynka, której zaginęła ulubiona lalka. Była w tym wszystkim tak urocza, że miał ochotę ją po prostu przytulić i wyciumlać za policzki. Zamiast tego jednak prychnął głośnym śmiechem. - Zajebali jej rower - No przecież.. zajebali jej rower (xdd). Nie wiedzieć czemu znalazł w tym cholerną komedię, a jej naburmuszona, słodka mina tylko wszystko potęgowała.
- Dobra spoko, już coś wymyślę - poklapał ją po pleckach, rozglądając się czy aby na pewno jego własny rumak stoi na odpowiednim miejscu - całe szczęście był tam w nienaruszonym stanie i swoim blasku chwały. Johnny uruchomił swoje szare komórki, dopuszczając do siebie tylko jeden racjonalny pomysł.
- Wskakuj na ramę, jedziemy dalej - rzucił zadowolony i czym prędzej zabrał się za zbieranie roweru z podłogi. Podniósł wzrok na Diaz, która ewidentnie nie była przekonana do jego idealnego pomysłu - No co tak patrzysz? Siadaj - poklepał metalową kierownice - No albo z tyłu, tam chyba nawet będzie ci wygodniej - no przecież nie przerwą swojej wspaniałej wycieczki, tylko dlatego, że zajebali jej rower? Mieli jeszcze jeden w użyciu, więc grzechem byłoby tego nie wykorzystać.
- Liczę do dziesięciu i jade bez ciebie - zagroził ubawiony. No przecież co mogło się stać? Johnny był jebanym mistrzem jazdy. Skoro potrafił robić salta na motorze przy prędkości pięć razy większej niż maksymalna na rowerze to nie było wręcz chuja, żeby zrobił sobie i Miriam krzywdę na maszynie z pedałami. Nachylił się w jej stronę, by już po chwili złapać jej delikatną dłoń i przyciągnąć nieznacznie do siebie - Obiecuję, że nie pozwolę, by stała ci się jakakolwiek krzywda, okej? - spojrzał jej głęboko w oczy, nawet nie zdając sobie sprawy, że wciąż trzymał jej dłoń, kciukiem nieznacznie gładząc miękką skórę.

Miriam Díaz
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! O gołębim sercu - za pomoc z grafiką! Pomocne skrzydło - za pomoc z grafiką! Jaka to melodia? Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku F.W.B - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Największy przegryw 2020 Głuptas 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE Novel Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP HI I JUST MET YOU TEXT ME! Bestseller SCENARZYSTA NA DOROBKU BOGATE CV I love my children MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY I killed Laura Palmer SINGIEL WIELBICIEL SUSHI Kawa najlepiej smakuje w łóżku Mam czarny humor Znam na pamięć The Big Bang Theory Kocham naleśniki Codziennie potrzebuję solidnego śniadania Lubię zapach damskich perfum Podjadam po północy Nie mogę żyć bez masła orzechowego Mam mocną głowę Chodzę na siłkę PIJAM WÓDKĘ PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL FAST FOODÓW WYSPORTOWANY CZARNA OWCA ryzykant SEKSOHOLIK PEWNY SIEBIE IMPREZOWICZ DZIWAK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH JESTEM GRYFONEM WIERZĘ W LATAJĄCEGO POTWORA SPAGHETTI WIERZĘ W JEDI ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Czuję motyle w brzuchu I LOVE YOU, BABY! Kajdany miłości UGLY NAKED GUY NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SO HIGH! RUPAUL'S DRAG RACE Odlotowe Agentki PARA PAPARA PAPA OOO OOO You Shouldn't Kiss Me Like This superhero #*&!@%^ help me, i'm poor I'm a DJ baby! Run, eat and run! DANCING QUEEN SING A SONG A TY CAŁUJ MNIE! HAPPY BIRTHDAY! DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM BEACH BITCH I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE SURPRISE! CAKE BOSS GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kasik#0245
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Wyglądała, jak największa sierota na tej półkuli. Nie do końca rozumiała też, dlaczego akurat jej rower ktoś postanowił radośnie zawinąć, skoro kilka kroków dalej stała maszyna Vazqueza, trochę bardziej wypasiona. Może to przez to, że jej mniej rzucała się w oczy, ale swoje kosztowała? Obróciła się jeszcze kilkukrotnie, jakby to miało coś pomóc. Może odkręcić czas w drugą stronę. Nie działało, a mina Miriam z sekundy na sekundę była coraz kwaśniejsza. Nie lubiła takich niesprawiedliwości losu.
Z wykrzywionymi ustami w podkuwkę uważnie przyglądała się poszukiwaniom przyjaciela, który wyraźnie przez chwile nie przyjmował do wiadomości zaistniałej sytuacji. No raczej nie wyrzuciła roweru w krzaki - nie miała takiej mocy sprawczej. Nie była przecież Pudzianowskim.
Rozejrzała się jeszcze pobieżnie, próbując wpaść na jakiś pomysł. Szkoda jej było świeżo napompowanych oponek i nasmarowanego łańcucha, przez seksowne dłonie przyjaciela. Zawsze mogła mieć jakąś pamiątkę, nie? Pewnie siedziałaby wieczorami, patrząc na rower i wspominała te wszystkie prężne ruchy, zarys umięśnionych przedramion...
- No kurwa ukradli - powtórzyła za nim wyraźnie zrozpaczona z powodu straty, łapiąc za sprzączkę pasków od kasku, naciągając go sobie jednocześnie bardziej na głowę. No, kurwa, zajebali jej rower, nie inaczej. Był, ale już tylko w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym. Westchnęła ciężko, nie wiedząc, co ma zrobić. - A nie powinniśmy tego gdzieś zgłosić? Gdzie się zgłasza zajebane rowery? - rzuciła w przestrzeń, nie za bardzo mając pojęcie, jak rozwiązuje się takie dorosłe kwestie. Policjanci nie mieli ważniejszych spraw, niż zajebane rowery przypadkiem?
Ceniła go za swobodne rozwiązywanie problemów. Naprawdę. Nikt inny nie potrafił tak beztrosko podejść do życiowych kłopotów, jak Johnny Vazquez. Aż dziękowała bogom, że stworzyli chociaż jedną lepszą połówkę Vazquezowych bliźniaków, która zbawiała świat, nawet o tym nie wiedząc.
Mimo wszystko spojrzała na niego niepewnie, kiedy rzucił, że ma wsiadać na ramę. I nie chodziło o to, że mu nie ufała. No może trochę, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze niedawno dochodził do siebie, po rozjebaniu się radośnie na motorze. Teraz już mogłoby się skończyć trochę smutniej, szczególnie że pewnie Miriam byłaby pierwsza do odstrzału podczas bliskiego spotkania z asfaltową ścieżką. Te i inne scenariusze zalały jej głowę do tego stopnia, że dopiero po chwili zorientowała się, iż stoi jak słupek, wpatrując się w ciemne tęczówki.
- No dobrze, dobrze - mruknęła, tracąc swoją pewność, gdy tylko ujął jej dłoń. Dziwny prąd przeszył ją od stóp do głów, sprawiając, że ponownie zamarła na ułamki sekund, a oddech przestał istnieć. Znowu pozwoliła sobie na słabość, na pędzące uczucie pragnienia pod skórą, które obudziło się z letargu. Serce zabiło niebezpiecznie mocno, jakby chciało ją zmusić do sięgnięcia po więcej. Była bliska gładzenia skóry pod palcami, chłonięcia z niewybredną satysfakcją tego gestu.
- Tobie ufam, ale sobie nie do końca - zaśmiała się cicho, znowu zdobywając się na przerwanie tej rosnącej wokół nich próżni, wyplątując dłoń z jego lekkiego uścisku. Wsunęła się zgrabnie na siodełko, wzdychając głośno, jakby miała co najmniej skakać zaraz na bungee. - Za co mam złapać? - najpierw złapała za koszulkę, potem za siodełko pod tyłkiem, ale tylko przechyliła się niebezpiecznie do tyłu, w ostatnie chwili na powrót łapiąc za materiał jego bluzki. - Widzisz, jestem niebezpieczna - stwierdziła z przeświadczeniem, że to nie skończy się dobrze. Jemu ufała bezgranicznie, ale sobie w żadnym stopniu. Jakimś dziwnym trafem jej zmysł równowagi nie był w najlepszym stanie.
Ostatecznie zdecydowała się ułożyć dłonie na jego bokach, tuż nad biodrami. Uwielbiała czuć jego ciepłe ciało, choć dzieliła ich tkanina. Zacisnęła usta, usilnie powstrzymując palce przed zabłądzeniem. Czuła doskonale napięte mięśnie, które tak dobrze znała, ale chciała poznać jeszcze raz. Zwariuje. Razem z rowerem zajebali jej silną wolę i zdolność trzymania dystansu.
- Niebezpieczna i gotowa, Romeo. Ruszaj, pokaż mi możliwości swojego nowego rumaka - zaśmiała się lekko, rzucając mu rozbawione spojrzenie, gdy zerknął na nią przez ramię. Dopiero o tym jej wzrok spoczął na pośladkach Vazqueza, które zostały wprawione w ruch. Czy on musiał być z każdej strony idealny? Miała wrażenie, że z dnia na dzień jest coraz bardziej stworzony tylko dla niej. Pieprzony świat udowadniał, że nie miała innego wyjścia, niż to, żeby go kochać miłością szaloną.
- Mówiłam ci już kiedyś, że masz dobry ruch bioder? - zacisnęła mocniej palce, kiedy przyśpieszał. - W sensie, że no… Rozciągnięty, mobilny jesteś w miednicy i w ogóle, nie to, co poniektórzy, akurat mam dobry widok, żeby to przeanalizować - nie potrafiła się powstrzymać, żeby tego wszystkiego nie skomentować. - Tylko się nie spierdź z wrażenia, mogłabym tego nie przeżyć, bo jestem w polu rażenia - uszczypnęła go w prawy pośladek, po czym parsknęła śmiechem, kiedy zrobił lekki ruch kierownicą w bok, a ona przechyliła się w drugą stronę, próbując zachować równowagę - Hermoso, ale błagam cię, tylko mnie dowieź do mojej kolejnej ofiary, bo muszę zdradzić kolejny sekret, od którego zależy nasza przyszłość.

Johnny Vázquez
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
a
Awatar użytkownika
Otwarty na nowe zajomości koleżka z bardzo zdrowym podejście do życia. Nigdy nigdzie mu się nie śpieszy, stara się korzystać z życia jak tylko może. Kręci też drineczki w 'Grill & Chill' na plaży. Piña Colada, Mojito, Tequilla Sunrise a może Krwawa Mary? Nazwij tylko drinka a Johnny sprawi, że stanie się on Twoim nowym ulubionym.
30
182

Post

Oczywiście, że nie miała się czegoś bać. Prędzej krowy zaczęłyby latać, kozy mówić, a bubek przestać wiecznie wszystko hejtować, niż on pozwoliłby, by stała się jej jakakolwiek krzywda. Był dziwnie wyczulony na trzymanie jej bezpieczeństwa, szczególnie w ostatnim czasie. W końcu już teraz nie chodziło tylko o zdrowie Miriam, ale też małej fasolki, która rozwijała się pod jej ciepło bijącym sercem. Jakimś popieprzonym cudem czuł się w obowiązku chronienia jej brzucha, pomimo faktu, że nie był z nim w jakikolwiek sposób związany. Well, ktoś musiał, a ojciec postanowił spierdolić od odpowiedzialności.
Za co mam złapać?
Cwany uśmiech wymalował się na jego twarzy, ukazując szereg idealnie wyrzeźbionych dołeczków, i chwała Bogu, że siedział już do niej tyłem, bo z widoku jego twarzy wyczytałaby nie jedno życzenie, którego nie miał zamiaru wymawiać na głos. Delikatnie przygryzł się w policzek, używając całej silnej woli, jaka w nim została.
- Tu złap, O - ujął delikatne, kobiece dłonie i ułożył je sobie na biodrach - Od kiedy nie wiesz gdzie ani za co złapać? - prychnął pod nosem, nieznacznie kręcąc głową. Jakoś kiedyś nie miewała takich problemów i wcale nie potrzebowała instrukcji. Ponownie skarcił się w myślach i nie czekając już ani chwili dłużej, odepchnął się nogą od ścieżki, wprawiając swoją cudowną maszynę w ruch.
- Ty, Julka, uważaj na słowa, bo jeszcze się zakochasz - cmoknął w powietrzu, wjeżdżając na deptak tuż przy plaży. Wiatr szarpał jego niesforne loki, widoki były nieziemskie, a delikatne dłonie Miriam wywoływały znajome dreszcze w żołądku. Czuł, jak palce mocno zaciskają się na jego skórze i pomimo grubego materiału koszulki miał wrażenie, że doskonale czuje ich ciepło. Nagle zapragnął, by tak po prostu wtuliła się w jego plecy, niwelując jakikolwiek dystans. Wariował. Im bliżej była, tym jeszcze bardziej, desperacko chciał ją przy sobie.
- Żartujesz? Oczywiście, że mam zajebiste ruchy bioder. Kurwa, bella, najlepsze w Hope Valley - nie mogło być inaczej - oparł się mocniej na kierownicy i podniósł swoje kształtne cztery litery, wymachująć bezczelnie tyłkiem tuż przed jej twarzą. Na lewo, na prawo i bardzo w stylu Johnnego. Dobry humor nie opuszczał go dzisiaj na krok, pozwalając odrzucić wszystkie zmartwienia gdzieś w daleki kąt. Cieszyli się chwilą i było to w pewien sposób wyjątkowe - Rozciągnięty w miednicy mówisz? - zaśmiał się głośno, spoglądając na grupkę ludzi, których właśnie mijali. Po ich minach można było łatwo wywnioskować, że wyłapali zdecydowanie nie to zdanie co trzeba z kontekstu ich rozmowy.
- Za późno Miriam, już się spierdziałem - wzruszył ramionami, obniżając poślady, prawie na niej siadając - …, z dwa razy, jak mam być szczery - no bo przecież nie będzie jej kłamac. Tak się chłopak ucieszył, że w końcu mogą sobie razem porowerować, że aż się zjebał z wrażenia. Zresztą, nie ma się mu co dziwić, w końcu nie codziennie ma się taką sztukę na siodełku. Podskoczył, gdy poczuł uszczypnięcie na pośladzie i niekontrolowanie skręcił kierownicą w krzaki, ledwo utrzymując równowagę - jednak trzy razy - poprawił się. No co? Trzeba go było niespodziewanie nie szczypać po dupsku.
Z każdą chwilą grabiła sobie coraz bardziej, a Johnny tylko prowadził w milczeniu intensywne zapiski jej wszystkich przewinień, za które już za chwilę przyjdzie mu się odpłacić. Skręcił w doskonale znajomą sobie ścieżkę, kierując się prosto w głąb niewielkiego lasu, do którego często za dziecka przyjeżdżał z ojcem.
- Jeszcze kawałek, trzymaj się jak normalny człowiek, bo zaraz pocałujesz piach! - skarcił ją, kiedy poczuł kolejne uszczypnięcie, tym razem gdzieś w okolicach łopatek. Atakowała go znienacka, nic sobie z tego nie robiać. Doskonale wiedziała, że znajduje się w idealnej sytuacji - nie mógł przecież jednocześnie jej oddać i nie rozpierdolić przy tym roweru. Przewracał więc oczami, dając się zadźgać jak cholerna laleczka Voodoo - Poczekaj tylko aż zsiądę z tego roweru, będziesz błagać o litość, Diaz - szturchnął ją delikatnie tyłkiem, wypuszczając wielki, cwaniacki uśmiech na rozpromienioną twarz. Jak dobrze się bawił? Za dobrze.
- No, jesteśmy - krzyknął zadowolony, zatrzymując maszynę tuż przy ogromnym drzewie. Rozjerzał się po okolicy, uświadamiając sobie, że mimo lat wszystko wyglądało dokładnie tak samo; wysokie, obfite korony drzew, przez które wpadały jasne promienie słońca, głośny śpiew ptaków i niewielkie jezioro na samym środku, przyozdobione drewnianym, rozpadającym się już pomostem. Westchnął głośno, wspominając stare czasy i cały rozanielony odwrócił się w jej stronę - A ty co? Już jesteś bezpieczna. Chyba nie będziesz siedzieć z tym jajkiem na głowie? - zaśmiał się pod nosem i podszedł do Miriam, by już po chwili pomóc jej pozbyć się białego, plastikowego kasku. Nie dając tego po sobie poznać, delikatnie zaciągnął się jej słodkim zapachem, pozwalając sobie na chwilę zapomnienia.
- Ładnie, co? - uśmiechnął się pod nosem, ponownie otulając wzrokiem piękny krajobraz - Zawsze przyjeżdżałem tu z ojcem. On łowił ryby, a ja siedziałem tam, o, pod tym drzewem i uczyłem się grać na gitarze - ogarnęła go chwilowa nostalgia. Jasne, że tęsknił za tatą. Matka jakoś zawsze wolała Eltona, był jej oczkiem w głowie, małą gwiazdką i nadzieją całej rodziny, za to ojciec? Ojciec był odwiecznym fanem Johnnego i jego głupkowatego podejścia do życia. Zawsze powtarzał, że właśnie to luźne nastawienie uchroni go w przyszłości przed negatywem świata. No, można by powiedzieć, że się udało. Poniekąd.
- O, a tu na tym pomoście - machnął głową w odpowiednim kierunku, mimowolnie łapiąc ją za rękę i prowadząc na niewielkich rozmiarów, drewniany pomost. Pomógł jej wdrapać się na deski, lekko gładząc jej dłoń opuszkiem palca - Na tym pomoście dostajesz zemstę za szczypanie mnie w dupsko całą drogę - krzyknął i jak na zawołanie, jednym ruchem wepchnął ją prosto do wody. Pech chciał, że Miriam do ostatnich chwili była cwaną lisicą i wcale nie rozluźniła uścisku, wciągając go tym samym za sobą. No i chuj. Lamus. Nawet pranka porządnie nie umiał zrobić. Oh Johnny Johnny.

Miriam Díaz
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! O gołębim sercu - za pomoc z grafiką! Pomocne skrzydło - za pomoc z grafiką! Jaka to melodia? Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku F.W.B - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Największy przegryw 2020 Głuptas 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE Novel Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP HI I JUST MET YOU TEXT ME! Bestseller SCENARZYSTA NA DOROBKU BOGATE CV I love my children MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY I killed Laura Palmer SINGIEL WIELBICIEL SUSHI Kawa najlepiej smakuje w łóżku Mam czarny humor Znam na pamięć The Big Bang Theory Kocham naleśniki Codziennie potrzebuję solidnego śniadania Lubię zapach damskich perfum Podjadam po północy Nie mogę żyć bez masła orzechowego Mam mocną głowę Chodzę na siłkę PIJAM WÓDKĘ PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL FAST FOODÓW WYSPORTOWANY CZARNA OWCA ryzykant SEKSOHOLIK PEWNY SIEBIE IMPREZOWICZ DZIWAK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH JESTEM GRYFONEM WIERZĘ W LATAJĄCEGO POTWORA SPAGHETTI WIERZĘ W JEDI ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Czuję motyle w brzuchu I LOVE YOU, BABY! Kajdany miłości UGLY NAKED GUY NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SO HIGH! RUPAUL'S DRAG RACE Odlotowe Agentki PARA PAPARA PAPA OOO OOO You Shouldn't Kiss Me Like This superhero #*&!@%^ help me, i'm poor I'm a DJ baby! Run, eat and run! DANCING QUEEN SING A SONG A TY CAŁUJ MNIE! HAPPY BIRTHDAY! DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM BEACH BITCH I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE SURPRISE! CAKE BOSS GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kasik#0245
a
Awatar użytkownika
Pogubiłam się w życiu i szukam dobrego rozwiązania, które prawdopodobnie nie istnieje.
29
165

Post

Julka już była zakochana od dawna i nie mogła tego uniknąć. Jak bardzo się nie starała, tym bardziej przepadała w tym uczuciu, które zamknęła w swoim sercu. Miłość pod tym nadzorem nabierała jeszcze bardziej niewinnych, nieskalanych barw, zupełnie, jakby to ich budowanie przyjaźni jednocześnie przyczyniało się do oczyszczenia wspomnień tworzących całe to skomplikowane uczucie. Poddali się nieświadomie kwarantannie, która być może była idealnym lekarstwem dla wciąż rozdrapywanych ran.
Chciała się wtulić w dobrze zbudowane, ciepłe plecy. Chciała opleść rękami brzuch i kreślić na nim w nieskończoność szlaczki, by wkraść się niemal bezbłędnie na boki i wywołać histeryczny śmiech. Potrzebowała tego, a zdanie sobie z tego sprawy wcale nie uspokoiło skrywanych pragnień.
Ciepły wiatr rozbijał się o jej policzki, gdy podziwiała mijający krajobraz z wypisaną beztroską na twarzy. Uśmiech niemal cały czas rozciągał się na jej ustach. Była szczęśliwa. Tak naprawdę, bez żadnych wątpliwości.
Była szczęśliwa przy nim, w końcu odnajdując dobrą drogę dla ich obojga.
- Co? - zaśmiała się głośniej, instynktownie cofając głowę, jakby miało ją to uchronić od bąków wydobywających się spomiędzy pośladków Vazqueza, ale znowu zmusiło ją to do nieuchronnego łapania równowagi. Była o włos od wywinięcia fikołka do tyłu. - Miałeś dbać o moje bezpieczeństwo, Vazquez! - zawyła, przyciskając nos do jego koszulki. Miała nadzieje, że wszelakie pierdy nie znajdą drogi do góry i magicznie ominą jej twarz. Raczej nie chciała ich też słyszeć, choć słyszała w przeszłości nieraz. - Bezpieczeństwo psychiczne też się do tego zalicza - burknęła, ale dalej się do siebie uśmiechała. Nie potrafiła się powstrzymać od kolejnych uszczypnięć. Tak za karę, za wszystkie zagrożenia, które czyhały na nią ze strony przyjaciela. No przecież nie mogła się tak dawać traktować, prawda?
Powinien dziękować bogom, ze nie zaczęła go gryźć, bo to również przemknęło przez jej głowę, gdy wchodziła już na wyższy poziom głupawki, który ją dopadł z nadmiaru radości. Uspokoiła się dopiero wtedy, kiedy wjechali w gęstszy las, a ludzi wkoło zaczęło brakować. Czyżby chciał ją jednak gdzieś wywieźć i zakopać żywcem?
Odetchnęła z ulgą, kiedy w końcu zatrzymali się na miejscu. Rozglądnęła się nieśpiesznie, chwilę podziwiając widok dookoła. Nie była pewna, czy była kiedykolwiek w tym miejscu, dlatego uśmiechnęła się dwa razy szerzej, poznając nowe krajobrazy.
- Sam jesteś jajko - prychnęła, klepiąc się w kask, jakby chciała zaznaczyć, ze to najlepsza ochrona jej cennej główki. Nie oponowała, jednak kiedy pomógł jej się pozbyć tego ustrojstwa. Roztrzepała włosy dłońmi, po czym zdjęła z ramion plecak, który zaczął jej ciążyć. - Pięknie, to prawda - wzięła głęboki wdech, jakby chciała poznać każdą cząstkę zapachu w tym miejscu.
Przystanęła, obracając się jeszcze wokół własnej osi, ale zaraz została porwana i wcale nie wnosiła sprzeciwu. Zacisnęła tylko mocniej palce na jego dłoni, która nagle zdała się wpasowywać tą jej nazbyt idealnie. Delikatny dreszcz powędrował wzdłuż kręgosłupa, ale szybko zniknął, kiedy dotarło do niej znaczenie słów Johnnego.
- Johnny! - zdążyła tylko krzyknąć z nieukrywaną pretensją w głosie, instynktownie zaciskając palce na jego dłoni i koszulce. Miała szczęście, że zostawiła plecak gdzieś po drodze, na pomoście, bo miała zamiar na nim sobie przycupnąć.
Nic nie mogła zrobić, no nic, prócz wciągnięcia go ze sobą, a przecież to miała opanowane d perfekcji. Zdążyła zamknąć mocno powieki, a potem to już było tylko mokro. Wszędzie mokro.
- Johnny! - znowu krzyknęła, wynurzając się spod tafli i przecierając dłońmi po twarzy, zgarniając niesforne kosmyki z twarzy. - Zabije cię - zniżyła głos, posyłając w jego stronę niezaprzeczalną groźbę, po czym ruszyła do ataku. Chwyciła go za ramiona, próbując powstrzymać cisnący się na usta szaleńczy uśmiech, po czym pociągnęła go ze sobą w dół. To było za mało, bo przecież samo topienie nie wystarczyło. Przywarła do niego, najpierw gryząc go ramię, a potem w czubek głowy, aż zostały jej między zębami włosy Próbowała się jednocześnie nie udusić pod wodą ze śmiechu, ale nic to nie dało. Musiała się wynurzyć, opierając dłońmi o niego, tym samym dalej podtrzymując go pod wodą, zanim nie zaczęło żwawo spierdalać z gracją kaczuszki.
- Jesteś u pani - znowu wpadła w gromki śmiech, po czym zadławiła się z tego wszystkiego wodą. Dopłynęła ostatkami sił do pomostu, chwytając się drewnianych desek, próbując jakoś z tego wszystkiego wybrnąć, bo Johnny nie wydawał się zadowolony z powodu pogryzienia. Nie mogła jednak wdrapać się na brzeg, zanosząc się cały czas smiechem. Bolał ją brzuch, bolały ja policzki. Będzie miała z tego wszystkiego zakwasy.
- Nie zbliżaj się, jestem wściekła i gryzę - odparła, grożąc mu palcem, po czym zamachnęła się nogą, ochlapując go. - Nie, proszę, nie, nie zasłużyłam - zaśmiała się, kiedy chwycił ją za buta. - Miałeś mnie chronić - kaszlnęła, znowu upijając trochę wody ze stawu. - Patrz, tonę, ratuj! - uniosła dłonie w górze, zanurzając głowę pod wodę. - POMO…, - reszta wołania zatopiła się w cieczy, wypuściła tylko radosne bąbelki.

Johnny Vázquez
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 9 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku SEX TELEFON - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Smerf Zgrywus 2020 Troublemaker 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright I LOVE THIS TOWN - za udział w evencie #czysteHopeValley i dbanie o środowisko! SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LONELY STRANGER - za udział w evencie SF i bycie bardzo wybrednym! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE SCENARZYSTA NA DOROBKU Adam i Ewa TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP TEXT ME! Bestseller Novel For all mankind BOGATE CV I love my children WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? Faster than a kiss! BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY Sej łaaat? ALKOHOLIK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH TUBYLEC CZARNA OWCA Pijam gorącą czekolade Marzyciel Jestem numerologiczną siódemką Ususzę nawet kaktusa Jedzonko? Tylko kwaśne! Kocham deszcz Znajdziesz mnie w barze na plaży Gram na nerwach PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL MEKSYKAŃSKIEGO JEDZENIA ŻARŁOK SEKSOHOLIK wieczny Piotruś Pan TYP OSOBOWOŚCI: POSZUKIWACZ PRZYGÓD NIE MAM SZCZĘŚCIA W MIŁOŚCI DRAMA QUEEN IMPREZOWICZ MAM PTASZKA KOZIOROŻEC PRACA W TEATRZE PRACA W PRZEMYŚLE FILMOWYM ARTYSTA ZNAM 2 JĘZYKI JESTEM ZAKOCHANY/A W ZWIĄZKU Kocham jajecznicę A TY CAŁUJ MNIE! I LOVE YOU, BABY! #CZYSTEHOPEVALLEY DOMOWE REWOLUCJE SING A SONG GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SORRY Kajdany miłości PUCZJO HENZAP INDI ER BEACH BITCH no shame! toss a coin to your witcher My bu-zzy best friend Up! Stara przyjaźń nie rdzewieje TWÓJ NOWY DOM LIST W BUTELCE BABY BOOM! THANK YOU FROM THE MOUNTAIN GAME MASTER ROBINSON CRUSOE MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN NOTHING LASTS FOREVER I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM I NEED A DOCTOR HE WAS FIRST! IT WAS AN ACCIDENT! Wpadka FRIENDZONE SUNRISE SUNSET DIGITAL LOVE NA KAŻDĄ RĄCZKĘ Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kaczka Dziwaczka#9552
a
Awatar użytkownika
Otwarty na nowe zajomości koleżka z bardzo zdrowym podejście do życia. Nigdy nigdzie mu się nie śpieszy, stara się korzystać z życia jak tylko może. Kręci też drineczki w 'Grill & Chill' na plaży. Piña Colada, Mojito, Tequilla Sunrise a może Krwawa Mary? Nazwij tylko drinka a Johnny sprawi, że stanie się on Twoim nowym ulubionym.
30
182

Post

Nie pamiętał kiedy ostatni raz tak dobrze bawili się w swoim towarzystwie. Bez zbędnych dram, niedopowiedzeń, pretensji i wiecznego zastanawiania się co powiedzieć czy zrobić. Po prostu byli. Zamknęli się w chwili, otaczając bezpieczną bańką, ochraniającą od całego zewnętrznego świata. Jej wkurwione krzyki były prawdziwą muzyką dla jego uszu. No bo co ona myślała? Że tak po prostu będzie go dziubać po tyłku bez jakichkolwiek konsekwencji? Oh nie, nie, nie. Dobra, może jego pomysł nie należał do najmądrzejszych, biorąc pod uwagę, że mogli przecież mieć w kieszeniach telefony i inne potrzebne urządzenia, które ot, tak mogły ulec destrukcji w momencie konfrontacji z woda - ale chuj, żyje się dalej. 
Zaśmiał się głośno, gdy usilnie próbowała go podtopić. Dławił się wodą, nie potrafiąc złapać wystarczająco dużo powietrza. Na oślep próbował chwycić ją za biodra i od siebie odsunąć, jednak bezskutecznie. Była jak cholerne ninja - cały czas wydawała się wyskakiwać z innej strony, atakując bez ostrzeżenia. 
- Wnoszę o rozejm - krzyknął, gdy tylko jego głowie udało się wynurzyć nad powierzchnię wody. Loki niesfornie opadały na sam środek twarzy, uniemożliwiając mu zobaczenie czegokolwiek, oprócz rozmazanej, jasnej plamy. Miriam nie dawała za wygraną i wcale nie miała zamiaru iść na jakąkolwiek ugodę. Musiał zmienić plan - Miriam.. ja.. nie mogę oddychać.. - zanurkował, pierwsze wrzucając się na boki, jakby faktycznie trafił panowanie nad płucami i własnym ciałem. Spłynął nieco niżej i jak ostatni debil siedział tam, dopóki nie zabrakło mu powietrza. Słyszał wygłuszone krzyki Diaz, ledwo powstrzymując się od zaśmiania i wpuszczenia wody prosto do nosa, a już po chwili niczym piękna, H2o syrenka wyskoczył w górę, łapiąc po drodze za nogi Miriam i podnosząc wysoko.
- A masz! - ryknął, chlapiąc ją toną wody, gdy ta tylko wróciła na swoje miejsce. Obserwował jak z udawaną złością zbiera się w stronę wyjścia i nie czekając ani chwili dłużej, ruszył w jej stronę, mocno łapiąc za białego buta - Ej, no co ty, nigdzie nie idziesz dopóki nie wykrzyczysz światu Johnny Vazquez jest moim idolem - szarpnął za jej nogę, chcąc zmusić ją do powrotu, sprawiając, że runęła twarzą prosto do wody. No, co prawda nie tak to wszystko planował, ale co więcej mógł, skoro Miriam była taką niezdarą, nie? 
- Słoneczny patrol nadchodzi! Pamela już w drodze - krzyknął gdzieś w przestrzeń i z wielkim uśmiechem na ustach rzucił się na ratunek, chociaż figurą i rozmiarem biutu troche brakowało mu do Anderson. No, chyba, że w przebraniu Penny, wtedy mógłby spokojnie z nią konkurować. Zanurkował, podpływając do dziewczyny i łapiąc ją w pasie, pociągnął w górę. No kurwa, Dwayne Johnson byłby dumny.
- Jest Pani cała? - Poklepał ją delikatnie po plecach, nie wypuszczając z objęć. Doskonale wiedział, że Diaz zgrywała się z tym całym podtapianiem, ale przecież nie puściłby bokiem okazji zgrywania bohatera - …, Czy może reanimacja jest potrzebna? - prychnął pod nosem, próbując jakoś ukryć lekkie wypieki na policzkach, które momentalnie wymalowały się na jego twarzy, gdy tylko o tym pomyślał. Nic nie mógł poradzić na to, że tak na niego działała. To po prostu było o wiele silniejsze niż on sam i jego wola, z którą ostatnio miał same problemy. 
Zamilkli na chwile, trwając w tym dziwnym podwodnym uścisku, przywierając do siebie ciałami. Pomimo chłodnej jak cholera wody czuł ciepło, bijące z jej ciała. Czuł, jak jej nogi delikatnie oplatają go w pasie, a dłonie, które trzymała mu na ramionach, wytwarzają dziwne pulsacje, wwiercające się prosto w jego skórę. Głośny śpiew ptaków przeplatał się z mocnym oddechem, wywołanym jeszcze wcześniejszą akcją ratunkową. Spojrzał jej w oczy, i przysięgam na Boga, gdyby okoliczności i ich sytuacja była nieco inna, gdyby desperacko nie starał się być dobrym przyjacielem, nawet nie zawahałby się, by złożyć na jej ustach słodki pocałunek. Sposób, w jaki jej mokre, krótkie włosy opadały na piękną twarz, tworząc istne dzieło sztuki, godne namalowania sprawiał, że jebane mrowisko pojawiło się w jego brzuchu, tworząc istną anarchię. 
- Dalej mi nie powiedziałaś co wtedy zwierzyłaś tamtemu facetowi - wydusił po chwili, przekręcając nieco głowę, rzucając jej ciekawskie spojrzenie i walcząc sam ze sobą, by nie założyć jej za ucho kosmyka, opadającego na zaróżowiony policzek.

Miriam Díaz
BĄBELEK - dla każdego, z okazji Dnia Dziecka 2020! SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA - dla każdego, z okazji trzech miesięcy aktywności forum! SIR - dla wszystkich Panów z okazji Dnia Chłopaka 2020! SZÓSTY MIESIĄC MASZ, UŚMIECH DAJ NA TWARZ - dla każdego, z okazji pół roku aktywności forum! TOP OF THE TOP - numer 10 na liście użytkowników z największą ilością postów na pół roku forum! O gołębim sercu - za pomoc z grafiką! Pomocne skrzydło - za pomoc z grafiką! Jaka to melodia? Przeżyłem koniec świata w styczniu 2021 roku F.W.B - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Brzechwa dzieciom - za rozegranie wyzwania z "Challenge me!" Jestem pomocnikiem Świętego Mikołaja - za udział w minievencie mikołajkowym Najwybitniejszy pisarz 2020 Największy przegryw 2020 Głuptas 2020 Ride with the moon in the dead of night Life's no fun without a good scare Filling your dreams to the brim with fright SUMMER FESTIVAL - za udział w randkach w ciemno! LOVE IS BLIND - za znalezienie idealnego partnera na evencie Summertime Festival! temat miesiąca - październik THE CHOSEN ONE Novel Wszystko pod kontrolą Sej łaaat? PABLO PICASSO - za posiadanie aktywnego Warsztatu! TAKE MY BREATH AWAY ROLLING IN THE DEEP HI I JUST MET YOU TEXT ME! Bestseller SCENARZYSTA NA DOROBKU BOGATE CV I love my children MAN UP! WIĘCEJ NIŻ JEDNO ZWIERZĘ TO...? NOCNA ZMIANA Faster than a kiss! Speedy Gonzales BAŚNIOPISARZ MISTRZ KLAWIATURY LEW TOŁSTOJ BYŁBY DUMNY I killed Laura Palmer SINGIEL WIELBICIEL SUSHI Kawa najlepiej smakuje w łóżku Mam czarny humor Znam na pamięć The Big Bang Theory Kocham naleśniki Codziennie potrzebuję solidnego śniadania Lubię zapach damskich perfum Podjadam po północy Nie mogę żyć bez masła orzechowego Mam mocną głowę Chodzę na siłkę PIJAM WÓDKĘ PIJAM TEQUILĘ WIELBICIEL FAST FOODÓW WYSPORTOWANY CZARNA OWCA ryzykant SEKSOHOLIK PEWNY SIEBIE IMPREZOWICZ DZIWAK FAN FILMÓW EROTYCZNYCH JESTEM GRYFONEM WIERZĘ W LATAJĄCEGO POTWORA SPAGHETTI WIERZĘ W JEDI ZNAM 2 JĘZYKI LUBIĘ ZIÓŁKO PALACZ Czuję motyle w brzuchu I LOVE YOU, BABY! Kajdany miłości UGLY NAKED GUY NO REGRETS! GHOST MOVIE PRAWDA CZY WYZWANIE? I'M SO HIGH! RUPAUL'S DRAG RACE Odlotowe Agentki PARA PAPARA PAPA OOO OOO You Shouldn't Kiss Me Like This superhero #*&!@%^ help me, i'm poor I'm a DJ baby! Run, eat and run! DANCING QUEEN SING A SONG A TY CAŁUJ MNIE! HAPPY BIRTHDAY! DIGITAL LOVE SWIPE RIGHT SUNRISE SUNSET FRIENDZONE IT WAS AN ACCIDENT! HE WAS FIRST! I'M NOT AS THINK AS YOU DRUNK I AM BEACH BITCH I SAY A LITTLE PRAYER FOR YOU MAMMA MIA, HERE I GO AGAIN ROBINSON CRUSOE SURPRISE! CAKE BOSS GAME MASTER THANK YOU FROM THE MOUNTAIN Oops, I did it again
mów mi/kontakt
Kasik#0245
Zablokowany